Mieszkanie Teona

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Teon

Mieszkanie Teona

Post autor: Teon »

Już przed wejściem do mieszkania wiadome było, że w tym miejscu mieszka ktoś o wyjątkowo wysublimowanym guście. Wskazywał na to kolor i rodzaj drzwi wejściowych. Czerwono-brunatne drzwi z hebanu, zrobionego na gładko delikatnie sugerowały, że jeśli będziesz niemiły poleje się krew, ale zawsze można próbować. Przekraczając próg mieszkania wchodzimy do przedpokoju, ciasnego pomieszczenia z 3 możliwościami opuszczenia go. Pokój urządzony jest skromnie. Po prawej stronie jest wieszak i mała komoda na buty, zaś po lewej mała ławeczka do zakładania butów. Drzwi po prawej prowadzą do kuchni, jest ona jeszcze mniejsza od przedpokoju, ale głównie dlatego, że przez całą jej długość, pod ścianą, jest blat połączony z kuchenką i lodówką, a przy drugiej ścianie malutki stolik z dwoma krzesłami. Na wprost od drzwi wejściowych są drzwi dzielące przedpokój z salonem, który jest największym pokojem w mieszkaniu. Po lewej od wejścia przy ścianie jest kanapa rogowa, do drugiej prostopadłej ściany, na której było okno. Przed kanapą był malutki szklany stolik, a z jego drugiej strony stała jedna pufa. Salon był miejscem w którym przyjmowanie gości było jedynym możliwym zajęciem, bo tylko stąd można się było dostać do łazienki. Małego pokoiku z wanną umywalką i toaletą. Ostatnim pokojem była sypialnia Teona. Na dobrą sprawę wiele w niej nie było. Obszerne łóżko na przeciwko wejścia, a przy nim malutki stolik nocny z lampą. Po lewej od wejścia były drzwi balkonowe i jedno normalnego okno, zaś po prawej stronie masywna szafa z komodą obok. Tak właśnie mieszkał sobie Teon.

~No dalej wstawaj, nie masz całego dnia przecież.
Zrugałem w myślach swoje lenistwo i powoli wstałem z łóżka żeby się przeciągnąć i ziewnąć siarczyście. Gdy już udało mi się zwlec z łóżka moim głównym celem była łazienka. Szybka kąpiel i ogarnięcie twarzy było mi potrzebne jak każdemu Ninja kunai. Po porannej toalecie poszedłem do kuchni zjeść jakieś lekkie śniadanie, takie ponieważ zamierzałem później trochę potrenować, a ćwiczenia z pełnym żołądkiem to jak nóż w swoje plecy. Po śniadaniu wróciłem do sypialni, żeby się ubrać i wyszedłem na balkon, gdzie czekała na mnie leżanka. Piętnaście minut leżenia na świeżym powietrzu zawsze dobrze robi podczas porannego rozruchu. Zastanawiałem się gdzie w Ryuzaku mogłem kupić kosę dla siebie, bo to co sprzedają w sklepie z bronią to o kant dupy, najzwyklejsza kosa tylko że naostrzona dziękuje bardzo za coś takiego. Ja potrzebuję kosy bojowej z przynajmniej dwoma ostrzami, na takich szkolą się adepci w Klasztorze Jashina i do tej przyzwyczaiłem się najbardziej, bo była najpraktyczniejsza. Widziałem niby, że inni przerzucili się na taką co ma 3 ostrza, ale to niepraktyczny shit, bardziej po to żeby wystraszyć przeciwnika.
Gdy tak sobie medytowałem na leżance to stwierdziłem, że poranny rozruch to ja mogę przełożyć, na razie nic mi się nie chce i niech tak zostanie.
0 x
Tamiko

Re: Mieszkanie Teona

Post autor: Tamiko »

Niespodzianka.
1/15
Poranek miał być najspokojniejszą porą dnia, gdy wszystko idzie w idealnym rytmie. Można się lenić, spać i nie przejmować się tym co przyniosą późniejsze godziny. Czemu zatem dzisiaj musiało być inaczej? Leżakowałeś sobie w najlepsze, gdy poziom hałasu zaczął nieco się podnosić. Chociaż nieco nie było najodpowiedniejszym wyznacznikiem. Na początku mogłeś usłyszeć jedynie ciche łkanie i delikatne stukanie: Stuk, stuk. Tak jakby ktoś ciągle rzucał kamieniami o ścianę budynku.
Na początku wcale nie było to nader upierdliwe, aczkolwiek po jakimś czasie potrafiło wyprowadzić z równowagi. Po chwili jednak poziom hałasu zwiększył się i mogłeś usłyszeć krzyk, szloch i złość... Wszystkie te emocje powodowały, że stawało się to nie do zniesienia. Co zrobisz? Jak zareagujesz na tą upierdliwość?
0 x
Teon

Re: Mieszkanie Teona

Post autor: Teon »

Nie byłem człowiekiem cierpliwym i każdy kto choć raz miał ze mną styczność o tym wiedział. Tym bardziej zaczynałem robić się nerwowy, kiedy ktoś przerywał mój zasłużony odpoczynek.
-ZAMKNĄĆ SIĘ!
Wydarłem się na cały regulator, ale nie miałem wyrzutów sumienia, wiara w Jashina mnie ich skutecznie pozbawiła. Nie zamierzałem krzyczeć drugi raz, jeśli ktoś nie przestanie mnie zaraz irytować to słono tego pożałuję, już ja się o to postaram. Zastanawiało mnie tylko skąd dobiega ten dźwięk, jeśli dobrze mi się wydawało to na pewno nie z mojego mieszkania, ale jeśli się mylę to nie będzie taryfy ulgowej, ścięcie głowy i ofiara dla Jashina gwarantowana.
I jaka to jest sprawiedliwość na tym świecie, że człowiek haruje jak wół, żeby osiągnąć jakiś progres umiejętności, trenuje i wykonuje misje dla wioski, a gdy chce odpocząć zjawi się ktoś taki co pewnie opieprza się cały dzień i przerywa mi moją wymarzoną sielankę. Zabić.

2/15
0 x
Tamiko

Re: Mieszkanie Teona

Post autor: Tamiko »

Niespodzianka.
3/15
Byłeś zbyt nerwowy, ale to wcale nie pomagało, bowiem Twój krzyk był bardzo złym rozwiązaniem. Osoba przed Twoim domem, a dokładnie drzwiami zaczęła piszczeć. Był to jeden, długi, nieprzerwany pisk. Cienki głos powodował, że był on jeszcze głośniejszy i drażnił uszy niczym igły wchodzące w ciało. To nie był jeszcze koniec. Po chwili mogłeś usłyszeć, że coś dużego uderza w drzwi Twojego domostwa. Był to dość duży kamień, który mógł wyrządzić wiele szkód.
Po uderzeniu nastąpiła cisza, która trwała tylko chwilkę. Tak, ukojenie dla Twoich uszu nie trwało zbyt długo. Widać, że popełniłeś największy błąd, zamiast uciszyć to coś, będące na dworze tylko je rozjuszyłeś. Istota znowu zaczęła krzyczeć, co powinno w końcu zmusić Cię do reakcji, zważywszy, że nikt z przechodniów nie reagował na to co się działo.
0 x
Teon

Re: Mieszkanie Teona

Post autor: Teon »

Wytrzymałem tylko chwilkę na leżaku, jak usłyszałem głuchy łoskot momentalnie zerwałem się i podbiegłem do drzwi otwierając je energicznie. Byłem przygotowany, żeby strzelić komuś w mordę za naruszanie mojego spokoju. Miałem tylko cichą nadzieję, że przed drzwiami nie było żadnej kobiety, ani dziecka bo przyznam szczerze że dawno nie rozerwałem się porządnie, a bójka to doskonały pomysł na rozrywkę, po bójce miałbym też ofiarę dla Jashina. Zastanawiało mnie tylko czemu ktoś dobijał się akurat do moich drzwi, przecież są czerwono-brunatne, praktycznie kolor krwi, czy w dzisiejszych czasach już nikt nie dostrzega takich szczegółów, które mogą uratować życie? Jedyną nadzieją dla osoby stojącej przed drzwiami żeby uratować życie jest powiedzenie magicznych słów "RAMEN ZA DARMO". W innym wypadku śmierć na miejscu.

4/15
0 x
Tamiko

Re: Mieszkanie Teona

Post autor: Tamiko »

Niespodzianka.
5/15
W końcu straciłeś swą cierpliwość i zdecydowałeś się zobaczyć, któż taki jest źródłem tego hałasu. Szarpnąłeś za drzwi i nic nie zobaczyłeś. Dopiero gdy Twój wzrok powędrował nieco niżej mogłeś zobaczyć żywą ofiarę dla Jashina. Mała dziewczynka, z rudo płomiennymi włosami stała wpatrując się w Ciebie uważnie. Nic szczególnego gdyby jej twarz nie była brudna we krwi, oczy mokre od wody. Z kolei twarz cała brudna od kurzu. Idąc niżej, jej bluzeczka również była brudna przez piasek, jedynie spodenki były w lepszym stanie, a kolana? Na kolanach był ogromne rany. Sińce. Zaschnięta krew.
Mała nawet nie oderwała wzroku. Gapiła się swoimi zielonymi ślepiami w Twoją sylwetkę. Mogłeś widzieć w jej oczkach wiele złości, ale też i ból, który z resztą widać gdzie miał swój początek. Dziewczynka po chwili kontaktu wzrokowego z Tobą powiedziała jedno słowo. -Pomóż...- był do najsłodszy głosik jaki kiedykolwiek słyszałeś. Mała wyciągnięta rodem z najgorszego horroru. Co zrobisz? Zaopiekujesz się niewinnym maleństwem czy tak jak zamierzałeś...zabijesz?
0 x
Teon

Re: Mieszkanie Teona

Post autor: Teon »

6/15


Przez chwilę byłem wybity z równowagi. Prawda była taka, że dzieci to najbardziej destruktywne stworzenia, jakie kiedykolwiek stąpały po tej ziemi. Potrafiły zauroczyć swoim spojrzeniem, głosikiem, a nawet bezradnym wyglądem niejednego faceta i praktycznie każdą kobietę, żeby tylko osiągnąć swój cel. Najczęściej plan był jeden. Dostać słodycze. Na moja szczęście Jashin obdarzył mnie aurą odporności na te dziecięce uroki, ale z drugiej strony nie zabije bachora bo sam mój Bóg powiedział, że dziecka zabić nie wolno, bo z niego może być dobry wyznawca. Spojrzałem chłodno na to "coś" co stało przed moimi drzwiami i z jeszcze chłodniejszym tonem zapytałem.
-Czego?
Starałem się, żeby mój głos był troszeczkę grubszy, bo to zawsze wzbudza dodatkowy respekt w przypadku pierwszego wrażenia, a wywrzeć pożądane wrażenie na dziecku to klucz do zwycięstwa z tymi małymi chochlikami. Owszem zauważyłem, krew, otarcia i siniaki. Tak samo jak zauważyłem kiepski stan ubrań, włosów i generalnie całej twarzy. No ale jeśli miałbym okazać to dobre serce, które okazuje równo raz na rok, to przecież z mojego Sanktuarium Spokoju zostaną same drzazgi i poduszki. CO TO TO NIE! Na wszelki wypadek wyszedłem za próg i zamknąłem za sobą drzwi, żeby dzieciak za bardzo się nie podniecił wizją wejścia do MOJEGO mieszkania. Lewą ręką poklepałem się po kieszeni spodni czy w razie co mam jakieś drobniaki. Danie dziecku 10 ryo zazwyczaj załatwiało sprawę, bo przyznajcie sami, kto normalny daje dziecku tyle pieniędzy. Jak ktoś dostał od rodziców 2 ryo to był kozakiem na dzielni, a 10 ryo to klasyfikujesz się jako multimiliarder osiedla, respekt u ziomków/ziomalek i powodzenie u płci przeciwnej. Ja to znam podstawy pedagogiki, ten szczyl niech lepiej ze mną nie zaczyna.
0 x
Tamiko

Re: Mieszkanie Teona

Post autor: Tamiko »

Niespodzianka.
7/15


Dziewczynka wpatrywała się na ciebie wrogo, widać, że nie miała najmniejszej ochoty by stać tak tutaj, o otoczeniu ludzki, którzy nie zwracają na nią szczególnej uwagi. Miała ochotę po prostu wyglądać normalnie i już sobie iść, ale człowiek przed nią nie reagował, zachowywał się jak jakiś tuman, który nie rozumie zwykłych, prostych słów-Pomóż MI.-dziewczynka ostatnie słowa bardzo zaakcentowała. Wyciągnęła nawet swoje drobne dłonie by pokazać jakie są obdarte i pokazała nawet szkło które tkwiło w jej delikatnej skórze.
Mała widząc jak klepiesz się po spodniach w poszukiwaniu pieniędzy pokręciła głową na boki, po czym zmarszczyła brwi w grymasie niezadowolenia.-Nie chce, pomóż!-krzyknęła głośno. a jej małe dłonie zaczęły drżeć. Masz przed sobą wielki problem, który będzie rósł jeżeli nie ruszysz swojej dupy i nie pomożesz małej poszkodowanej istotki.-Mam pieniądze. Chce pomocy. Pomóż mi! Pomóż!-powtarzała. Mimo, że ciało ją bolała, to nie płakała. Nie mogła płakać. Mamusia by była niezadowolona, mamusia będzie niezadowolona widząc swoją księżniczkę w takim stanie. Dziewczynka była coraz bardziej rozdrażniona i nawet jak nie masz kontaktu mogłeś to zobaczyć. Przekręciła głowę na bok i uśmiechnęła się blado.-Będę krzyczeć, będę rzucać kamieniami.-dodała na sam koniec. Po tych słowach czekała na Twoją reakcję. Jeżeli nie zareagujesz Twoje uszy zaatakuje wysoki dźwięk, jeszcze wyższy niż dotychczas, a wtedy dopiero zaczną się problemy.
0 x
Teon

Re: Mieszkanie Teona

Post autor: Teon »

8/15

Czy ja przed chwilą nie powiedziałem, że dzieci to same problemy. No cóż, nie miałem wyboru, znaczy miałem ale gdyby ją olał to tak jakbym podpisał na siebie wyrok śmierci, bo dzieci jak chcą potrafią być bardzo upierdliwe. Zrezygnowany pokręciłem tylko głową i otworzyłem jej drzwi.
-Właź, tylko niczego nie pobrudź.
Przepuściłem ją w drzwiach jak prawdziwą damę, chociaż miałem ochotę uciąć jej łeb i mieć święty spokój. Zaprowadziłem ją prosto do kuchni, bo to miejsce najbardziej nadawało się do takich operacji. Gdy ona starała się wgramolić tyłek na krzesło ja szybko poleciałem po apteczkę do łazienki i wróciłem, nim on zdążyła ostatecznie się rozsiąść. Sam usiadłem na przeciwko niej i wyciągnąłem swoją dłoń, żeby położyła na niej tą obrzydliwie delikatną rączkę, żebym mógł obejrzeć co mogę zrobić.
-Nie muszę mówić, że jeśli coś, pobrudzisz, popsujesz albo cokolwiek negatywnego to będziesz sprzątać i zostaniesz tutaj tak długo aż odpracujesz straty?
Miałem dziwne wrażenie, że ona i tak miało to gdzieś, w końcu to dziecko. Beztroska i przygoda te dwie rzeczy rządzą głowami tych bachorów, a gdzie wychowanie Ninja. "BIJ ZABIJ!".
Naszykowałem już pincetę, wodę utlenioną i malutki bandaż. Miałem tylko nadzieję, że to zło wcielone nie boi się panicznie przyborów lekarskich, bo w przeciwnym wypadku rzucę się z balkonu, jeśli cokolwiek by to pomogło. Trzeba mieć nadzieję i w to wierzyć.
0 x
Tamiko

Re: Mieszkanie Teona

Post autor: Tamiko »

Niespodzianka.
9/15


Dziewczyna ze zrozumieniem skinęła głową, gdy wpuściłeś ją do środka, weszła ostrożnie by niczego nie poplamić krwią. Nawet ściągnęła swoje buciki, które były bardzo brudne, dziwne, bo skarpetki w bucikach były śnieżnobiałe, jakby chroniło je pole siłowe.Rudowłosa spojrzała na Ciebie gdy mówiłeś o całym brudzie. Wzruszyła ramionami, po czym skierowała się do kuchni, by usiąść na wskazane miejsce, gdy ty poszedłeś po najważniejsze, Twoim zdaniem, rzeczy, które miały pomóc pozbyć się szkła z rączki dziewczynki. Tak za długo zwlekałeś i ręka napuchła, przez co będziesz miał gorsze zadanie do wykonania.
-Tylko powoli.-powiedziała wyciągając w Twoją stronę malutką rączkę. Musiała czekać na to co zrobisz, jednak mogłeś zauważyć jedną rzecz. Mała ufała ci i powierzyła swoje zdrowie. Siedziała bowiem wyprostowana jak struna z ręką wyciągniętą do przodu i wpatrywała się bardzo często w Twoje oczy, tylko po to by zobaczyć w nich coś innego...
0 x
Teon

Re: Mieszkanie Teona

Post autor: Teon »

10/15

Do czego to doszło, że musiałem zajmować się cudzymi dziećmi.
~Jashinie, czemuś mnie tak ukarał, czym żem Ci tak zawinił?
Nie spodziewałem się odpowiedzi, ale rozmowa z naszym Bogiem raz na jakiś czas, nawet jeśli to jest monolog to jest jednym z przykazań naszego Boskiego dekalogu.
Dzierżąc w dłoni pincetę zabrałem się do dzieła. Każdy kawałeczek szkła z najwyższą starannością wyjmowałem ze skóry, starają się przy Tym, żeby ją to jak najmniej bolało. Chociaż jeśli teraz nie nauczy się bólu to kiedy. Każdą ranę z której pozbyłem się szkła dokładnie dezynfekowałem, jeśli wszystkie rany zostaną oczyszczone i zdezynfekowane to wtedy zajmiemy się bandażowaniem.
- Chcesz coś jeść albo pić, młokosie?
0 x
Tamiko

Re: Mieszkanie Teona

Post autor: Tamiko »

Niespodzianka.
9/15


Dziewczynka nie pisnęła ani razu, zacisnęła tylko zęby i czekała aż potworny ból minie. Miała łzy w oczy, ale nie zapłakała. Była grzeczna, tak jak nakazywałeś. Widać, że była wychowana bardzo dobrze, tym bardziej mogłeś się o tym przekonać, gdy zadałeś jej pytanie odnośnie jedzenia.-Chciałabym pić, ale wyglądam brzydko i chciałabym umyć twarz i jeszcze moje kucyki... Są okropne-powiedziała spokojnie. Tak, wiedziała, co pewnie powiesz za chwilę, dlatego też podniosła do góry chorą rękę. Nie miała jak spleść swoich włosów, dlatego musiała poprosić o to chłopaka-Mógłbyś mi spleść włosy? I sama pójdę do łazienki się umyć. Nic nie pobrudzę!-powiedziała szybko siedząc sztywno na krześle. Nie chciała narazić się na czyjkolwiek gniew. Gdyby mamusia ją zobaczyła w takim stanie, umarłaby na miejscu!
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości