Domek Asuki

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Asuka

Re: Domek Asuki

Post autor: Asuka »

Napięcie, postawa w gotowości, czujny wzrok i... okazuje się, że psy jednak dały się ugłaskać. Uśmiechnęła się widząc, że przyjęły ją jako swoją przywódczynię, A przynajmniej opiekunkę. Obśliniona dłoń mimo wszystko była znacznie przyjemniejszą rzeczą niż przygniecenie do ziemi i próba ugryzienia. Wytarła rękę w spodnie, odwróciła się i powolnym, spacerowym krokiem ruszyła przed siebie. Pora było na najprzyjemniejszą dla niej część misji - spacer. Chociaż czy mogła mieć pewność, że wszystko już pójdzie z górki? Nie mogła. Wciąż pozostawała czujna, by psy przypadkiem znowu czegoś nie zrobiły, by napsuć jej krwi.
Tylko gdzie teraz? Wciąż nie znała okolicy, a tym bardziej miejsc dobrych do wyprowadzania na spacer psów. W takim wypadku najmądrzejszym rozwiązaniem było częściowe oddanie psom wolnej ręki w kwestii doboru drogi, jednocześnie w razie czego poprzez stanowcze pociągnięcia smyczy dając im do zrozumienia, żeby zmieniły kierunek. Nie chciała odchodzić zbyt daleko, lub przemieszczać się zbyt gęstymi ulicami, gdzie psy mogłyby łatwo uciec, lub kogoś zaatakować tak jak ją wcześniej.
0 x
Heiji

Re: Domek Asuki

Post autor: Heiji »

0 x
Asuka

Re: Domek Asuki

Post autor: Asuka »

Dla Asuki trzy godziny spaceru zleciały jak z bicza strzelił. Nawet mimo faktu, że musiała pilnować dwa niesforne psy. Chociaż czy takie znowu niesforne? Kilka smakołyków, mała prezentacja siły i od razu dobermany stały się wyjątkowo potulne. Może kunoichi miała nieznaną jej wcześniej rękę do zwierząt? Raczej nie... pewnie była to raczej kwestia farta, plus fakt, że psy mogły być dobrze wytresowane, tylko to ona na początku źle podeszła do sprawy. No cóż, taka lekcja może jej w przyszłości ocalić życie.
Szła tak zamyślona, aż nagle zdziwiona zauważyła swoją zleceniodawczynię. Jej zdziwienie pogłębiło się tym bardziej, że usłyszała słowa wypowiedziane przez kobietę. To trzy godziny już minęły? Spojrzała na niebo, które faktycznie powoli przybierało pomarańczową barwę.
- Pewnie, proszę Pani, nie było z nimi żadnych problemów - odpowiedziała i odwzajemniła uśmiech przekazując kobiecie smycze psów i jednocześnie wolną ręką odbierając należytą zapłatę. W ciągu jednego dnia zdążyła pomóc dwóm osobom i zarobiła już 200 ryō, całkiem niezły początek. Teraz jednak przyszła już pora, by odpocząć chwilę i zjeść porządną, ciepłą kolację. W związku z tym zapytała się jeszcze, gdzie mogłaby w sensownej cenie zjeść, pożegnała grzecznie i ruszyła w swoją stronę.

[z/t]
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości