Dom Josaiji

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Josaiji

Dom Josaiji

Post autor: Josaiji »

Obrazek
Bóg często nas od­wie­dza, ale prze­ważnie nie ma nas w domu.
Domek? Można to tak nazwać, chociaż bardziej podchodziłoby pod kawalerkę. Josaiji został przygarnięty przez władze Senju do osady po tym, jak odkrył możliwość władania elementem drewna. Niestety, jako że był sam, to rezydencji oczekiwać nie miał prawa. Dostał mały domek w samym końcu dzielnicy mieszkalnej. Miał odwagę jedynie poprosić o większe podwórze, z bujną roślinnością, by mógł spokojnie rozwijać swoje umiejętności, związane przecież z lasem. Jak więc wygląda domek w środku? Ma dwa pomieszczenia - pokój gościnny połączony z kuchnią i sypialnią, oraz osobno łazienkę. Przedmioty niezbędne do życia są, nic więcej mu nie trzeba. Bohater rzadko bywa w domu.

***

Josaiji po krótkim treningu i szybkim zarobku postanowił wrócić do domu, w celu zregenerowania swoich sił. Nie spał długi czas, a jak wiadomo, organizm musi być wypoczęty. Otworzył drzwi domku, a w twarz uderzyło go miłe, ciepłe powietrze. Na dworze było chłodno, dodatkowo chłopak oddał swoją kurtkę przemarzniętemu dzieciakowi. Wszedł do środka, pospiesznie zamykając za sobą drzwi. Pierwszą czynnością jaką zrobił, było przygotowanie dla siebie posiłku. Miał ochotę na kanapki z szynką i serem, takie też zrobił. Gdy już uporał się z jedzeniem, podszedł do kominka, w którym naszykowane było palenie. Trochę drobnego drewna, trzy duże kłody i papier. Po dziesięciu minutach płomienie zaczęły szaleć, a mieszkanie powoli nagrzewało się. Czarnowłosy ułożył się wygodnie na tapczanie, zamykając oczy. Kołdra ogrzewała go jeszcze bardziej. I w takich przyjemnych warunkach chłopak zasnął.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Dom Josaiji

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Wyzwanie?
Obrazek
1/15
0 x
Josaiji

Re: Dom Josaiji

Post autor: Josaiji »

Wyzwanie? Czy sen młodego Senju zostanie zakłócony przez kogoś, kto będzie próbował go na coś wyzwać? Nic bardziej mylnego. Wczoraj chłopak usnął bardzo szybko, potrzebował odpoczynku. Ogień w kominku powoli przygasał, w mieszkaniu robiło się ponownie chłodno, w dodatku ta dziura w oknie. CHOLERA JASNA, jak on w nią wycelował? Zrobił to perfekcyjnie i zdołał trafić czarnowłosego w głowę. Jo momentalnie chwycił się dłonią za miejsce, w które oberwał i zaczął je masować. Drewniana kulka, a mimo wszystko bólu potrafi przynieść.
- Który chuuuj...? - powiedział pod nosem, następnie zrywając się na równe nogi. Szybki przegląd podłogi i cyk! Znalazł pocisk. Wziął go do dłoni i zaczął dokładnie oglądać. Już po kilku chwilach wiedział, że przedmiot został wykonany z sosny. Mocno zacisnął dłoń i ruszył w kierunku okna z nadzieją, że ujrzy tego, który to wrzucił. A jak już go zobaczy, prawdopodobnie opieprzy go jak burą sukę. "Zamachowiec" miał szczęście, że Senju przespał pięć godzin, w innym wypadku mógłby być zgon. Otworzył okno i ostrożnie wystawił łeb na zewnątrz. Czemu ostrożnie? By przypadkiem nie zarobić w łeb drugi raz. Kto wie, może kulka to tylko przynęta.
- Kto to rzucił!? - wrzasnął i zaczął się rozglądać, o ile w jego stronę nie poleciały kolejne pociski.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Dom Josaiji

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Wyzwanie?
Obrazek
3/15
0 x
Josaiji

Re: Dom Josaiji

Post autor: Josaiji »

Młodzieniec chciał, a raczej liczył na to, że ujrzy tego, który go zaatakował. Podszedł do okna z grymasem na twarzy, ciągle masując czoło, a po wychyleniu głowy na zewnątrz niczego nie dostrzegł. No cóż, ktoś chciał pozostać incognito. Już miał zamykać okno, gdy usłyszał pukanie do drzwi. O nie, nie... Czarnowłosy pomyślał tylko o jednym - sabotaż. Ktoś koniecznie chce sobie porobić z niego jaja. Cofnął się w pobliże łóżka, wsadził stopy do butów i wyskoczył przez okno. Powolnym krokiem zaczął iść w stronę swoich drzwi wejściowych. Skoro ktoś go zdenerwował i obudził, to czemu on nie może tego kogoś zajść i wystraszyć? Schylił się, zebrał w dłonie trochę śniegu i uformował kulkę. Starając się wydać jak najmniej hałasu podszedł do narożnika domu i jednym okiem ocenił sytuację. Kogo mógł ujrzeć? Nie wiadomo, jednakże cisnął w tę osobę śnieżką. Wykluczając dziecko, ewentualnie kobietę.
-Kim jesteś i dlaczego rzucasz kulkami w mój dom? - rzucił czarnowłosy, ukazując całą swoją postać. Miał świadomość, że to mógł być zbieg okoliczności, ale jakoś mu się nie chciało w to wierzyć.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Dom Josaiji

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Wyzwanie?
Obrazek
5/15
0 x
Josaiji

Re: Dom Josaiji

Post autor: Josaiji »

Jakby nie patrzeć, śmierć od drewnianej kulki, prawdopodobnie wykorzystywanej do tworzenia koralików, można spokojnie przypisać do programu 'smierć na tysiąc GŁUPICH sposobów '. Żenujące.
Mimo wszystko czarnowłosy nie chciał oberwać drugi raz i zakradl się od boku. Gdy tylko się wychylil, już miał cisnąć śnieżką w nieznajomą postać. Powstrzymał się w ostatniej chwili, ponieważ to była kobieta. Kobiet i dzieci się nie bije, no chyba, że byłaby to kunoichi, a stawką życie Senju. Wtedy trzeba bić, a nawet zabić. Młodzieniec opuścił rękę, po chwili wypuszczając z niej śnieżkę, przez którą kostniały mu palce. Zmierzył kobietę od góry do dołu. Niczego sobie brunetka, ale nie o tym mowa! Kobieta wykonała pozę charakterystyczną dla poddania się. Co to za szopka...
- Opuść ręce. Zadałem Ci pytanie. Kim jesteś i co tu robisz? Czemu naruszasz moją prywatność? - zapytał Yoshitaka powoli ukazując dziewczynie całą postać. Zbliżył się do niej na dwa metry. Nie wyglądała na niebezpieczną, jednak jak mawiał Linda - 'PAMIĘTAJ! Pozory często mylą...', więc trzeba być uważnym i w odpowiedniej porze zareagować by nie dać się zgładzić drewnianym kulkom. Kobieta prawdopodobnie pochodziła z tego samego klanu co on, bo co mogłaby robić w dzielnicy mieszkalnej Senju? Przypałętała się i obrała sobie na cel, starą, zniszczoną chatkę czarnowłosego? Ale jak przyszła pożyczyć cukier, to czemu by jej nie zaprosić na kawę. Napaliłby na nowo w kominku, posiedzieliby w ciepłym.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Dom Josaiji

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Wyzwanie?
Obrazek
7/15
0 x
Josaiji

Re: Dom Josaiji

Post autor: Josaiji »

Dawno kobiecych piersi nie oglądał... no tak, bez tego ostatniego. Jak się okazało, dziewczyna faktycznie pochodziła z klanu Senju, dzięki czemu czarnowłosy delikatnie się uśmiechnął, ale tylko dlatego, że miał rację. Chociaż, pewnie każdy głupi by to wydedukował. Zainteresowały go słowa o treningu dziewczyny i o tym, że jedna z technik wyrwała jej się spod kontroli. Co to za technika? Ciskanie małymi drewnianymi kulkami? W sumie czemu by się jej nie nauczyć, skoro z takiej odległości, tak celnie i z taką siłą dostał. Przez głowę przechodziła mu myśl, co by się stało, jakby oberwał na przykład z dwóch, trzech metrów? Zadziałało by jak pocisk w pistolecie i przebiło ciało człowieka na wylot? Raczej sprawa wątpliwa, ale czarnowłosy wpadł na pomysł. Gdyby poprosił kobietę o pokazanie techniki, a następnie delikatnie by ją podrasował... Mogłoby z tego wyjść coś zabójczego, ewentualnie tylko ciekawego.
- Przeprosiny przyjąłem za pierwszym razem, nie musisz się powtarzać. - powiedział Josaiji podchodząc powolnym krokiem w stronę drzwi. Śnieg wydawał przy tym charakterystyczne skrzypnięcia. Chwycił za oblodzoną, zimną klamkę i pociągnął ją w dół otwierając drzwi. Mimo, że w domu było chłodno, to i tak w dwójkę ludzi uderzyło ciepło.
- Ja jestem Josaiji Senju. W tym domu nic drogocennego nie znajdziesz, ale nabiłaś mi sporego guza. *wskazał palcem na miejsce, w które oberwał kulką*. Wisisz mi kilogram lodu. Czymś to muszę załagodzić. I nie sugeruj mi śniegu, nie jest czysty. - wypowiedział się, po czym spojrzał na dziewczynę z lekkim uśmiechem na ustach. Nie miał jej za złe, wybaczył - a to już dosyć dziwne jak na czarnowłosego.
- Nie wiem która godzina, ale za chwilę będę jadł śniadanie. Proszę, wejdź do środka i się ogrzej, napalę w kominku i zrobię ciepłą herbatę, chyba że, wolisz coś mocniejszego. *tutaj podrzucił brwią i nie chodziło mu o kawę*. - i odstąpił z przejścia by kobieta mogła wejść do środka. Był chamem, ale resztkę kultury potrafił zachować w obecności płci pięknej. Znajdzie się w dupie, jeżeli wszystko to pułapka... Stracić życie w tak durny sposób.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Dom Josaiji

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Wyzwanie?
Obrazek
9/15
0 x
Josaiji

Re: Dom Josaiji

Post autor: Josaiji »

- W takim razie zapraszam raz jeszcze. - powiedział czarnowłosy i zamknął drzwi gdy tylko dziewczyna weszła do środka. Pokierował ją w stronę salonu połączonego z kuchnią. Niestety, kawalerka i tylko kibel był oddzielnie. Do kolacji było jeszcze dużo czasu, Josaiji mógł poczekać, ale był głodny, a spławiać dziewczyny też nie wypadało. Dziewczyna miała do wyboru dwa krzesła, które były ustawione na przeciwko siebie przy stoliku, gdzie spokojnie zmieszczą się trzy osoby. Trzecia jednak siada na dupie, bo trzeciego krzesła brak - połamało się pewnego razu, gdy Yoshitaka wrócił do domu pijany po spotkaniu ze znajomymi. Niefortunnie zdejmował buty no i upadł na konstrukcję z drewna. Nie była solidna, skoro tak łatwo dała się poskromić. Jo podszedł do kuchni i przelał wodę z butelki do dzbanka. Ustawił go na podeście i odpalił dwie świeczki, które zaczęły ogrzewać wodę. Wrócił do nowo poznanej i również usiadł na krześle.
- Widzę, że wiesz dokąd musisz się udać po lód. Jesteś gotowa na taką wyprawę? Co do mokrej kłody.. W sumie, jeżeli chciałabyś ją podpalić to fakt, nie pomoże, ale przeciw takiemu żywiołowi ognia, zawsze byłaby wytrzymalsza. - odpowiedział i zaczął rytmicznie uderzać palcami w blat. Woda zaczęła się gotować, młodzieniec zerwał się na równe nogi. Nasypał herbaty do dwóch kubków, które postawił na stole, razem ze dzbankiem. Zaczął przygotowywać na szybko jedną kanapkę.
- Opowiesz mi o tej technice? - dopytał po raz kolejny, ponieważ zauważył, że dziewczyna nie usłyszała, ewentualnie po prostu sprawę przemilczała. Ponownie wrócił do stolika i spojrzał kobiecie w oczy. Gdy zadała pytanie odnośnie jego współlokatorów, głowę opuścił i wbił wzrok w stół. Wyraźnie zrobiło mu się smutno.
- Nie obroniłem rodziny. Mieszkam sam. - uciął krótko. Kulturalnie poczekał, aż Mayumi naleje wody do swojego kubka, następnie zrobił to samo. Herbata zielona - najlepsza. Innej młody Senju nie pije, po prostu nie posiada.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Dom Josaiji

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Wyzwanie?
Obrazek
11/15
0 x
Josaiji

Re: Dom Josaiji

Post autor: Josaiji »

A dlaczego miałby podawać kobiecie coś trującego? Nie przesadzajmy. To że nie zawsze był miły dla ludzi, nie znaczy, że dla każdego i o każdej porze dnia. Podał zwykłą herbatę, która smakować musi. Uwielbiał ten gorący napój, więc zawsze dbał o to, żeby była najlepszej jakości, podobnie jak sake. Nie ma lat na alkohol? Nieważne, ma znajomych, którzy są pełnoletni i nie przejmują się tym, że pozwalają pić nieletnim.
- Szlaki są bezpieczne? Teoretycznie... Mimo wszystko, skoro twierdzisz, że potrafisz o siebie zadbać, pozostaje mi tylko przytaknięcie. Sam wybrałbym się w jakąś podróż, ale po pewnych wydarzeniach jakoś nie mogę się przekonać. Ogólnie to zostałem shinobi zupełnie przypadkowo. Pewnie teraz byłbym rybakiem i wypływał w morze, zupełnie jak mój ojciec. W sumie to, nie chce nigdzie wyruszać, bo mogę ściągnąć na osadę nieszczęście. - wypowiedział się czarnowłosy. Kobieta nie miała prawa wiedzieć o jakie nieszczęście chodzi, a Josaiji mówił tylko o tym, co był w stanie zobaczyć na własne oczy. Jego ojciec wyruszył, a przez te wyprawę osada, w której mieszkali prawie dosięgnęła zagłada. Gdyby młodzieniec nie wrócił na czas, pewnie nie byłoby co zbierać.
- Interesująca technika. Wypuszczasz ją z dłoni? Ma jakieś inne właściwości oprócz lotu z dość sporą prędkością? - zechciał dopytać dokładnie o co chodzi. W jego głowie powoli rodził się plan, w jaki sposób mógłby ją udoskonalić. Był z tego samego klanu, potencjał być może miał podobny, czemu miałoby się nie udać? Zastanawiała go tylko jedna rzecz - gdyby kobieta włożyła dużo więcej chakry, z jaką szybkością "wyplułaby" kulkę.
- Wybacz za ogrom pytań... Jesteś zaawansowanym użytkownikiem elementu drewna, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z tym żywiołem?
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Dom Josaiji

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Wyzwanie?
Obrazek
13/15
0 x
Josaiji

Re: Dom Josaiji

Post autor: Josaiji »

- To rodzinne. Dziadek był rybakiem, tata był rybakiem, ja miałem nim zostać. Życie potoczyło się inaczej niż powinno. Dziadek mimo umiejętności rybackich, potrafił panować nad charką, a nawet posiadał podstawową wiedzę z dwóch żywiołów. Z różnych zapisków dziadka dowiedziałem się, że był z klanu Senju. Właśnie dlatego tutaj trafiłem i żyję wśród lasów. Powoli się przyzwyczajam. - streścił to co mu się przydarzyło, nie było sensu okłamywać dziewczyny. Czasami warto się komuś wygadać, w końcu młodzieniec często chodził przybity przez wydarzenia z przeszłości. Wziął ostatni łyk herbaty i odstawił kubek na stół. Żałował tylko jednego - nigdy nie był na morzu, nie miał okazji poznać jak się tam żyje, co się czuje wyciągając siatkę pełną ryb. Ojciec ciągle zwlekał, zwodził swojego syna. Bał się o jego życie? To na pewno. Pewnie ojciec by sobie nie wybaczył, gdyby jego syn zginął podczas sztormu.
- Czyli żadnego zastosowania w walce nie ma? - zapytał czarnowłosy przy okazji zastanawiając się, jak wykorzystać wiedzę. Spodobało mu się towarzystwo dziewczyny, mógłby z nią spędzić resztę dnia, pewnie znaleźli by wspólne tematy, ale wtedy wydarzyło się coś dziwnego. Domyślił się, że kobieta chciała zadać pytanie, jak silny jest Yoshitaka, a wtedy do domu wbiegła identyczna osoba. Chłopak wytrzeszczył oczy, raz spojrzał na Mayumi, potem na Mayumi.
- Yyy... Masz siostrę bliźniaczkę? *później zmierzył wzrokiem ubrudzoną osobę*. Zdejmij te ubłocone buty! *wstał od stołu*. Powiedzcie mi, o co tutaj chodzi. Co znalazłaś?
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości