
Rozglądałem się wiele godzin za tym co by mi odpowiadało. Niestety albo było to zajęte, albo za drogi.
Nie stać mnie na luksusy. Pomyślałem. W końcu trafiłem tutaj ku zawalonemu domowi. Od razu do niego podszedłem gdyż coś w nim przypominało moje dzieciństwo. Ukryłem ręce w rękawach
wykonując znak barana i kumulując chakrę do techniki Hijutsu: Mushiyose chakra: 92%
Następnie położyłem dłoń na jednej za ścian. Przeczucie mnie nie myliło, była tu cześć mojego dzieciństwa a mianowicie duży szczep termitów sprawców zawalenia.
Co tu robisz? Usłyszałem z za pleców.
Nic tylko się rozglądam szukając mieszkania. Odpowiedziałem.
Jak widzisz nie bardzo jest czego szukać. Same ruiny a przyczyna zawalenia nieznana.nieznana jak nieznana to termity przeżarły ściany od podstaw.Skąd to wiesz? Jedynie kilka chwil tu spędziłeś.Mam swoje sposoby. Właściwie to byłbym zainteresowany wynajmem tego miejsca, z termitami uporam się bez problemu a remont powoli myślę, że coś tu sobie urządzę.Po minie właściciela widać było ze się zainteresował ofertą
Właściwie to jeśli uporałbyś się z problemem mógłbym mieć więcej podobnych ofert. A w remoncie pomógłbym w końcu to moja posiadłość. Bez zastanowienia Odpowiedziałem.
Biorę. A teraz czas rozglądnąć się po wnętrzu.
Przekopawszy się przez ruiny zacząłem badać ściany jedna boczna i tylna były w całkiem dobrym stanie termity jeszcze się tam nie dobrały. Ale na piętro nie dało się przejść schody były zainfekowane do tego stopnia ze próba wejścia tam okazała by się co najmniej niebezpieczna. Sypialnia ulokowana na tyłach domu z lewej jego stronie na parterze okazała się niemal nietknięta. Co wywołało niemałe zaskoczenie. Postanowiłem wiec ulokować się tam i chwilę odpocząć po podroży i zregenerować siły.