Domek Shigeru i Reiki

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Shigeru

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Shigeru »

Po pościeleniu nowego posłania dla Toshio, zgodnie z uwagą Reiki, ruszyliśmy wraz z Toshio prosto do łaźni. Oczywiście przed wyjściem z pokoju wyjąłem jeszcze dwa ręczniki – jeden świeży, drugi mój, a potem kładąc dłoń na ramieniu chłopca, poprowadziłem go na dół, a potem na zewnątrz prosto do łaźni. Przed tym nie omieszkałem jeszcze krzyknąć z dołu do Reiki żartobliwie – żeby nas tylko nie podglądało. Ot taki żarcik, bo w gruncie rzeczy nawet nie śmiałem o to podejrzewać swojej siostrzyczki.
- Wiesz, gdybyś miał jakieś problemy to z chęcią Ci pomogę. W końcu jakby nie patrzeć, jesteśmy w końcu rodziną, prawda? – spytałem retorycznie młodszego kuzyna, wręczając mu oba ręczniki, samemu zajmując się otwarciem drzwi prowadzących do łaźni. Gdy tylko mi się to udało, przepuściłem przodem Toshio, a następnie sam znalazłem się w środku, zasuwając za nami drzwi. – Powiedz mi Toshio, właściwie na jakim stoisz poziomie? Masz już opanowane bazowe żywioły czy jeszcze nie? – spytałem z ciekawości chłopaka, podchodząc do kamiennej wnęki, która służyła nam za potężnej wielkości wannę. Upewniając się, że kanał odpływu jest zamknięty, złapałem za rączkę od pompy i zacząłem systematycznie ją naciskać z zamiarem napełnienia wnęki odpowiednią ilością wody. Niestety ze względu na wielkość wanny, czynność ta musiała trochę potrwać.
- Ciesze się, że Ci się podoba. Mieliśmy szczęście trafiając na tą posiadłość. Staruszka, która wynajęła nam to lokum miała nie lada problem z utrzymaniem tego wszystkiego w odpowiednim stanie. Gdy tylko się upewniła, że odpowiednio zajmiemy się tym miejscem, zeszła nam z czynszu do przyzwoitego poziomu – odparłem, przecierając czoło i na chwilę łapiąc oddech. Wody w zbiorniku było już do połowy, ale wciąż nie była to odpowiednia ilość. Na dodatek woda była zimna, aby więc nie tracić czasu, podszedłem do paleniska, i łapiąc krzesiwo znajdujące się tuż obok wziąłem się za rozpalenie ognia, który odpowiednio nagrzał by kamienną wnękę.
- Dobra, załapało – mruknąłem do siebie, wracając do pompy, którą zacząłem naciskać ze zdwojoną siłą. Po kilku pociągnięciach, rzuciłem w kierunku Toshio, ze może się rozbierać, a po napełnieniu zbiornika do wysokości prawie, że krawędzi, sam odpuściłem i zaczałem zrzucać z siebie to kolejne części garderoby. W głowie równocześnie brzmiały mi słowa chłopca, które wymusiły zastanowienie nad możliwymi scenariuszami rozwiązania zagadnienia mieszkania. Nie po raz pierwszym myślałem nad tym, jak fajnie byłoby gdyby Senju mogli mieszkać w swoim sąsiedztwie albo nawet wspólnie. Wszelkie jednak takie decyzje, przed jakimkolwiek podjęciem winny być wcześniej przedyskutowane z Reiką, dlatego też nie odniosłem się do tego w żaden sposób na głos.
0 x
Senju Toshio

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Senju Toshio »

Niewinność i swoboda, jaką okraszony jest dziecięcy charakter pozwalały na ogólną rozmowę o wszystkim. Nie bały się wspominać o wielu sprawach, lecz w tej kwestii nie miały głowy zaprzątniętej zbyt wielką wiedzą. W wieku dwunastu lat światopogląd chłopca zmieniał się stopniowo i wbrew pozorom nie powinien być już dziecinny. Tym bardziej w obecnych czasach. Toshio dawno rozpoznał swoje przystosowanie do różnych osób. Ktoś, z kim był związany więzami krwi zdawał się nie wpływać na jego samoocenę. I chociaż do nieznajomych również umiał podejść, to zaczynały się rozważania na temat odpowiedniego doboru gestów czy słów. Shigeru wpasowywał się idealnie, niczym w starszego brata. Chłopiec ledwo powstrzymywał się, żeby nie wpatrywać się w niego, jak sroka w świecidełka. W pewnym sensie przyciągał młodocianego adepta ninjutsu. Oczywistym było, że w gronie męskim rozmowa od razu schodziła na nudzące kwestie. Każda ze stron obu płci posiadała monotonne zagadnienia. Nie raz przychodził do domu, aby ujrzeć kobiety z sąsiedztwa na pogawędce z mamą. Zatem nic dziwnego, że Shigeru i Toshio interesowała sztuka shinobi. W końcu ileż można zatajać dobrze im znaną wiedzę. Maluch dokładnie przestudiował tę wiedzę z książek i zwojów, które Tanzan sam podstawił mu pod nos.
- Chodzi o warunki, jakie trzeba spełnić do opanowania żywiołu drewna? Niestety nie. Znam tylko Suiton. Bardzo mi się spodobał i wydaje mi się, że jest o wiele trudniejszy w nauce niż Doton. Wiem, że nasz klan, Senju, ma naturalne zdolności do władania nimi, przez co tworzy się hybryda, czyli połączenie dwóch z pięciu podstawowych żywiołów chakry. - prawie wyrecytował, jak formułkę, co uznawane było za szczątkową wiedzę uczoną każdego nowicjusza. Nie chciał przecież zanudzać starszego krewniaka, który wiedział o wiele więcej. Korciło go, żeby zapytać jeszcze o żywioły, którymi był zafascynowany. Poza wiedzą historyczną o klanach i ich niebywałych umiejętnościach miał swoje domysły na temat różnorakich kombinacji podstawowych elementów chakry. Z entuzjazmem śledził poczynania nastolatka, kiedy napełniał zbiornik wody.
- Sporo pracy każdego wieczora, jak na kąpiel. - napomknął o zwykłej kwestii, żeby dać upust swojemu uznaniu, jako gość. Był zadowolony z własnego położenia i, że już od wczesnych lat zacznie samodzielną przeprawę. Wiązało się to z szeregiem niebezpieczeństw, które bez odpowiedniego rozpatrzenia każdy bagatelizował. Jedynie podstawienie go w beznadziejnej sytuacji sprawi, że pojmie odpowiednie i potrzebne do życia wartości. Nie żadne teksty i opowieści wyssane z palca. Żywa i namacalna przeprawa. Uczucie strachu, czy napływająca do żył adrenalina. Rzadko kiedy człowiek miał z nią styczność, dlatego na przestrzeni czasu niewiele z tego wynikało. To także ciągnęło każdego urwisa, aby stać się bohaterem i doznać cudownego uczucia wspaniałości.
Gdy wszystkie czynności zdążyły się zakończyć Toshio był już przykryty ręcznikiem i mógł śmiało przekroczyć obszar łuzy, żeby wpierw zamoczyć w niej nogi. Następnie nic nie stało na przeszkodzie, aby zbawienną ulgę odczuł tez cały tors i ręce. Osuwał się stopniowo, aż po szyję i nieco zatapiając brodę.
- Wspaniałe uczucie.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Reika »

Kiedy chłopcy poszli do łaźni, Reika zdała sobie sprawę, że pewnie szybko stamtąd nie wyjdą i zaczęła żałować, że pierwsza nie poszła się kąpać. No trudno. Przynajmniej cieszyła się, że znaleźli z Toshio wspólny język i Shigeru będzie miał towarzystwo jeśli chodzi o treningi Mokutonu, zaś Akuma jeśli chodzi o zabawę. A skoro jesteśmy już przy szczeniaku, to ten najadł się do syta, więc Reika mogła go wypuścić do ogrodu. Wzięła tylko ze sobą czarkę herbaty i kawałek chleba, aby pokruszyć go karpiom koi, pływającym leniwie w oczku wodnym. Ryby ucieszyły się z posiłku, bo już po chwili całą gromadą podpłynęły do brzegu i wyciągały pyszczki nad wodę, prosząc o więcej. Blondynka więc rzucała im drobne kawałki chleba, popijając przy tym gorącą herbatę i od czasu do czasu lokalizując wzrokiem buszującego po trawie Akumę, który najwyraźniej szukał sobie odpowiedniego miejsca na toaletę, albo może wywęszył jeża? Kto go tam wie.
Tak więc Blondynka siedziała sobie w ogrodzie, dopóki się jej herbatka nie skończyła, a Akuma nie załatwił tego co trzeba. Było już późno, więc jak teraz zaliczy ogród, to do samego rana na spokojnie mu starczy. Panowie nadal moczyli się w łaźni, więc Reice nie pozostało nic innego, jak zabrać psa i wrócić do domu. Po drodze jeszcze wzięła swojego kwiatka, którego wcześniej wystawiła na dwór, jak wyruszali z Shigeru do Shinrin. Może naleje sobie jeszcze herbaty? Akuma nie miał problemu ze znalezieniem sobie zajęcia i już po chwili ułożył się do snu na posłaniu Shigeru, które Reika rozłożyła w salonie. Najwyraźniej szczeniak zamierzał dzisiaj z nim spać, a kunoichi nie miała nic przeciwko temu. Zostawiła więc przysypiającego pupila na dole, a sama ruszyła do swojego pokoju, aby odstawić donicę z kwiatem na właściwe miejsce i zdjąć z siebie strój shinobi, aby następnie okryć ciało szlafrokiem. Przygotowała sobie też ręcznik, bieliznę i koszulkę nocną, żeby móc od razu wbić do łaźni, gdy tylko się zwolni. A może by tak rozpakować jednak plecak? Przynajmniej jutro nie będzie musiała się z tym guzdrać. Tak więc wszystkie zwoje, które wzięła z biblioteki ojca wylądowały ładnie poukładane na półce, zaś resztę rzeczy schowała do szafek w zależności od tego, gdzie było ich miejsce. Kiedy już uporała się z porządkami w pokoju, wzięła ręcznik i swój nocny strój, po czym zeszła na dół do salonu i usiadła sobie przed kominkiem, od czasu do czasu szturchając drwa i spoglądając w płomienie. Akuma spokojnie sobie spał na kołdrze Shigeru, zaś Reika pogrążyła się we własnych myślach, czując przyjemne ciepło, bijące od kominkowego ognia.
0 x
Shigeru

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Shigeru »

Chłopiec szybko chwytał i w mig zrozumiał, że własnie chodzi mi o elementy bazowe żywiołu drewna. Informacje o tym, że włada Suitonem i jeszcze nie posiadł drugiego żywiołu elementarnego niezbędnego dla Mokutonu, przyjąłem z pewnym zrozumieniem. Mokuton nie był pierwszą lepszą zdolnością i niestety wymagał od swoich użytkowników dużego poświęcenia jeśli chodzi o jego kontrolę.
- No zobacz, moją z kolei naturą chakry jest właśnie Doton i też jestem zadowolony z tego co pierwotnie otrzymałem - zaśmiałem się odpowiadając Toshio, pozbywając się górę garderoby, a następnie dołu. Pozbawiony ubrań zszedłem wolno do misy, powoli zanurzając całe ciało, aż tafla wody znalazła się na wysokości mojej szyi. Z lekko dsuniętymi nogami napawałem się gorącą kąpielą, pozwalając by ciepło rozeszło się po wszystkich kościach...
- Uwielbiam się tutaj moczyć, świetne uczucie po całym dniu wędrówki - zgodziłem się z Toshio, sięgając jedną dłonią po ręcznik, który podsunąłem sobie na krawędź wnęki. Po chwili oparłem na nim wygodnie swoją głowę, przyglądając się Toshio, który właśnie się we mnie wpatrywał - Taa.. napełnienie całej wnęki to niezły trening przed snem. Ale po tym i po kąpieli człowiek od razu zasypia. Dobre z pożytecznym. Reika pewnie dużo dłużej by się z tym męczyła... - stwierdziłem, przez chwilę wyobrażając sobie swoją drobniutką siostrzyczkę przy ów pompie z dłońmi zaciśniętymi na rączce mechanizmu, próbującą napełnić to chociaż do połowy...
- Wracając jednak do naszej rozmowy... jeśli potrzebowałbyś pomocy, nasze progi stoją dla Ciebie otworem. W końcu jesteśmy rodziną, nieco dalszą, ale rodziną i zawsze Ci pomożemy. Może Reika nie bardzo byłaby Ci w stanie pomóc z Mokutonem, nie włada takimi zdolnościami jak my, ale sam chętnie podzielę się z Tobą informacjami. Kto wie, może za kilkanaście lat to Ty będziesz mi prawił morały - dodałem wesoło, chcąc upewnić Toshio w przeświadczeniu, że może na naszą dwójkę liczyć. Chciałem, żeby wiedział, iż mimo młodego wieku, nie jest sam w tym wielkim mieście i w razie czego ma się do kogo zwrócić po pomoc. - Może niegłupim pomysłem byłoby też wybranie się wspólnie na misję. Wtedy dokładnie każde z nas mogłoby stwierdzić co druga osoba potrafi. Wiedząc na czym stoimy, łatwiej będzie dobrać odpowiednie metody nauki - podzieliłem się jeszcze swoimi przemyśleniami, po czym odstawiłem to na bok, sięgając do wgłębienia po mydło, którym zacząłem się namydlać. Włosy, szyja, tors czy ramiona po chwili zostały spienione, a sam nie czekając, zanurzyłem się po czubek głowy w wodzie z zamiarem spłukania ów gryzącej w oczy mieszaniny.
0 x
Senju Toshio

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Senju Toshio »

Kojące właściwości podgrzanej wody doprowadzały ciało do ekstazy, rozluźniając każdy por na ciele i wypuszczając całe zmęczenie. Wnet organizm przyzwyczajał się do panującej ulgi, przez co mógł się przez znaczny czas delektować i napawać odpoczynkiem. Toshio kojarzyły się jeszcze dwie sytuacje, które dorównują temu uczuciu. Wstawanie i kładzenie się na miękkiej pościeli po trudach dnia. Konkretniej mówiąc to stan, w którym przeciąga się ciało, a mięśnie reagują błogim efektem komfortu. Rozluźnienie nie przeszkadzało w pamiętaniu o rozmowie. Skupienie było w tym mniej zbędne, kiedy nic nie zakłócało ciszy. Pomieszczenie zaczynało nachodzić parą, co zawsze wprawiało chłopca w radość podczas kąpieli. Ot tak, po prostu - niby zwyczajne zjawisko.
Młodego Senju przede wszystkim interesowała dziedzina elementarna, z której wydawało mu się, że będzie mógł czerpać najwięcej korzyści w obecnym wieku. Nie dorósł na tyle, aby swoimi czynami krzywdzić czy też stawiać znaczący opór. Największym mankamentem był jego wzrost, a zatem ogólna postura. Taką drobinkę bez problemu można zmieść ledwie machnięciem ręki. Skupił się więc na zapobieganiu i zyskaniu jakiejś przewagi. W tym celu odpowiedni dla niego będzie styl polegający na zachowaniu bezpiecznej odległości. Dystansowe ataki sprawdzą się dobrze podczas nie jednej dywersji. Ostatecznie Shigeru czy Reika poznają te tajniki w trakcie zastosowania. Na razie nie było okazji do wspominania o szczegółach.
- Łał, czyli nie każdy Senju ma z góry przypisany ten sam żywioł. Brzmi fajnie. - odparł pod napływem ekscytacji. Entuzjazm nie opuszczał go, ani na chwilę. Chodziło mu oczywiście o to, że nie ma specyficznej zasady, że każdy z klanu jest zmuszony wpierw znać jeden i ten sam żywioł, a w połączeniu z drugim powstaje ich zaawansowana linia krwi. Tak samo opisali to w zwojach, gdzie ninja mają do siebie przypisany jeden z pięciu podstawowych elementów chakry. Nie są ograniczeniu genetycznie umiejętnościami rodu.
Obcesowe wpatrywanie się w Shigeru miało na celu uchwycenie szczególnych cech, które byłyby wzorem do naśladowania. W końcu starszy i silniejszy krewniak zdążył go już wielokrotnie zapewnić o pomocnych intencjach na przyszłość. Ucieszyło to kolejny raz zielonowłosego malca. Samemu także powziął ręcznik i spróbował oprzeć się na krawędzi, co doprowadziło do jeszcze skuteczniejszego efektu rozluźnienia. Nie wytrzymał długo, ale to ze względu na chęć odpowiedzi.
- Z chęcią Shugeru-san. To będzie dla mnie dobre doświadczenie, z racji że nie za bardzo mogę teraz liczyć na pomoc taty. Z wami podczas misji na pewno będę czuł się pewniej. - odparł, wcale nie będąc zawiedzionym z tego faktu. Czekały go inne wyzwania pod nazwą: samodzielność.
- Reika-san nie posiada zdolności klanu Senju? Nie potrafiła ich przebudzić? - zaintrygowany tym faktem, ale także zasmucony w duchu i nie znający w ogóle historii rodzeństwa.
0 x
Shigeru

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Shigeru »

Relaksująca kąpiel, miłe towarzystwo, umęczenie przeżytym dniem, wszystko powodowało, że nie chciało się wychodzić z kamiennej wnęki, ale wciąz pamiętałem, że na zewnątrz na skorzystanie z tego łaski czeka jeszcze przecież Reika. Z tego więc względu pomału zabrałem się za mycie, tak aby nie przedłużać tego co było do zrobienia. Musiałem jeszcze przygotować sobie posłanie na dole, a byłem pewny, że jak tylko przyłożę głowę do poduszki to od razu zasnę. Trochę martwiłem się sytuacją w prowincji Shinrin, atakiem Uchiha... ale tym akurat nie chciałem obarczać Toshio. Był jeszcze młody, nie musiał być obciążany takimi informacjami. Należało po prostu czekać na to jak rozwinie się sytuacja.
- Dokładnie, chociaż każdy z naszego klanu zaczyna albo z Suitonem, albo z Dotonem. W zależności od tego kiedy uda mu się opanować drugi żywioł, zdobywa władzę nad Mokutonem - oznajmiłem zgodnie z tym co sam wiedziałem i było podstawową wiedzą w naszym klanie. Z uśmiechem też przyglądałem się Toshio, który właśnie kończył wyrażać swój zachwyt na myśl o wspólnej misji bądź możliwości korzystania z naszej pomocy. Będąc tutaj sam, nie mając przy sobie ojca, bardzo doceniał gest jaki mu zaoferowaliśmy. Bardzo możliwe, że ten chłopiec wyrośnie w przyszłości na jednego z bardziej wartościowych członków naszego Rodu. Szkoda, że niestety tak mało było osób świadomych potrzeby odpowiedniego zachowania się względem innych. Z tych przemyśleń wyrwała mnie dopiero wzmianka
- Nie, Reika nie jest taka jak my, ale jest również wyjątkowa na swój inny sposób - odpowiedziałem, dochodząc do wniosku, że nie ma potrzeby mówienia o tym co ją spotkało w przeszłosci oraz o tym, że jest tak na prawdę moją przyszywaną siostrą, a nie rodzoną. Adopcja to było coś o czym to przede wszystkim Reika powinna mówić, jesli tylko zechce. To, że w taki sposób dołączyła do naszej rodziny nie było dla mnie żadnym przewinienem. Akceptowałem to w zupełności.
- Powinniśmy chyba się zbierać Toshio, bo Reika zapewne zaraz tam uśnie, a nie wiem jak Ty, sam czuje już zmęczenie. Będę spał jak zabity - stwierdziłem podśmiechując na koniec, po czym podniosłem się i z wolna wyszedłem z kamiennej wnęki, łapiąc za ręcznik, którym po chwili się zacząłem wycierać, by ostatecznie też przewiązać się w pasie. Gdy to uczyniłem, spojrzałem pod palenisko upewniając się, że te jeszcze płonie. Na wszelki wypadek dorzuciłem ze dwa palenka. Po wszystkim przebrałem się w spodenki gotowy czekałem aż Toshio będzie również gotowy do wyjścia.

/Przepraszam, że tak ucinam, ale w weekend mnie nie ma, a nie chcę Cię bezsensownie trzymać - popiszesz np. z Reiką :)
0 x
Senju Toshio

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Senju Toshio »

Gorąca woda wprowadzała znacząco w stan rozleniwienia. Aż nie chciało się wychodzić, a co dopiero cokolwiek znaczącego zrobić. Ciało co prawda odzyskało lepszą sprawność, przez co nie była to ociężałość wynikająca z negatywnego punktu. Mimo to czynnikiem znaczącym w całej tej sytuacji zdawał się być sen. Jego potrzeba w pierwszej kolejności powinna ukazać się u młodszych osób, które nie były jeszcze wystarczająco odporne na czynniki wiata. Jedyne, co maskowało u Toshio zmęczenie była rozmowa i fakty, jakie przyswajał z ogromną prędkością. Entuzjazm wylewał się na zewnątrz, tworząc otoczkę sympatycznego chłopca, z niemal niespożytymi siłami do nauki. Młoda krew dużo znaczyła w szeregach Senju i jako cenny jej członek mógł w przyszłości znacząco przyczynić się do kreowania klanu, jak i otaczającej go społeczności. Musiał tylko chcieć bardzo przyczynić się, bo bez odpowiedniej woli nie da się osiągnąć wielkich rzeczy. Wraz z Shigeru zapewnili sobie małą powtórkę o własnych umiejętnościach i perspektywie, jaka ich czeka. Nic tak nie poprawiało humoru, jak ekscytacja nad przyszłą formą własnej postaci. O tyle, co samo rozmyślanie nad tym sprawiało radochę, a jeszcze więcej uciechy przybywało, gdy po trudach z nauki można przyznać sobie wszelkie zasługi.
- Racja. Chodźmy już. - zastosował się do uwag Shigeru i w tym samym momencie naszła go przemożna chęć ziewnięcia. Nic nadzwyczajnego, ale można było się zaśmiać. Ciało przeczyło dobremu samopoczuciu, które panowało w umyśle. Jedno potrzebowało odpoczynku, kiedy drugie pragnęło pozostać aktywne. Równie płynnie, co starszy krewniak, Toshio zabrał się za wyjście i wytarcie ciała do sucha. W tej dziedzinie zawsze olewał dokładność, często nie stosując się do rad rodzicielki. Potem łapał przeziębienie i różne takie, więc obecnie wypadało napomnieć o przestrodze i mieć się na baczności. Poza tym wynikały z tego większe pozytywy. Skóra czuła się lepiej tuż po całkowitym wysuszeniu z nadmiaru wody.
Następnie młodzik założył na siebie ubranie, aby wyjść zaraz za Shigeru z pomieszczenia. Chłodny wieczór lada moment mógł zamienić się w mroźną noc, lecz nie było to zasadą. Pora dnia nadal sugerowała, że wiele czasu przed pracownikami sklepów, czy innego przybytku w mieście. Chłopiec wiedział, że w różnych częściach krainy czas oraz klimat są odmienne. Przesuwają się w przestrzeni i decydowały o zjawiskach. Jego takim skrytym i odległym marzeniem było zobaczenie zorzy polanej. Gdzieś tam na północy, w mroźnej krainie istniało miejsce, gdzie zamiast gwiazd na niebie pojawiały się falujące wstęgi, mieniące się mnóstwem barw na raz. Z taką myślą na pewno będzie mu się przyjemnie spało.
- Reika-san, właśnie wyszliśmy. - oznajmił na głos z wielkiej sympatii do rodzeństwa, a przede wszystkim dziewczyny, która na pewno niejednokrotnie okaże mu opiekuńczą, pomocną dłoń.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Reika »

Ciepło bijące z kominka, przyjemnie rozchodziło się po ciele Blondynki, która mimowolnie uśmiechnęła się. Musiała tylko zachować czujność, żeby tylko nie przysnąć. Akuma nie miał z tym problemów i wygodnie ułożył się w nogach posłania Shigeru, które Reika przyniosła i rozścieliła. Szczeniak cichutko posapywał, najwyraźniej zmęczony całym dniem. Trudno się mu dziwić, bo wędrówka z Shinrin była naprawdę daleka, a na takich krótkich i małych łapkach ciężko nadążyć za długonogim rodzeństwem. Nic dziwnego że się zmęczył. Bardzo prawdopodobne, że będzie spał do samego rana i nie zakłóci Shigeru snu.
Usłyszała kroki chłopców, którzy właśnie wyszli z łaźni i zmierzali tarasem do domu, więc odwróciła głowę w stronę wyjścia do ogrodu, w którym właśnie się pojawili. Uśmiechnęła się do nich i wstała z dywanu, zabierając swoje rzeczy i poprawiając szlafrok.
- Po Twojej minie widzę, że kąpiel była udana. - Zwróciła się serdecznie do rozpromienionego Toshio. - Ale nie nachlapaliście mi tam, prawda?
Jeszcze tego by jej brakowało, żeby się wyrżnęła na mokrej posadzce, a potem jeszcze musiała zasuwać ze ścierą, żeby wszystko osuszyć. Miała jednak cichą nadzieję, że jednak nie wpadł im do głowy pomysł o wzajemnym chlapaniu się. Po ich minach jednak wyraźnie było widać, że złapali wspólny język. Przynajmniej mogą liczyć na towarzystwo innego Senju w tym wielkim, kupiecki mieście, gdzie wszystko było tak bardzo obce.
- Shig, przygotowałam Ci posłanie. - Wskazała na materac i pościel, po czym na śpiącego Akumę. - I wygląda na to, że ktoś się do Ciebie przykumplował na tą noc. Nie będę już go przenosić, niech sobie śpi.
Miała nadzieję, że bratu nie będzie przeszkadzać obecność Akumy zwłaszcza, że szczeniak grzecznie ułożył się w nogach na skraju posłania i zwyczajnie zasnął. Nie pozostanie jej więc nic innego, jak skierowanie się do łaźni. Mijając Toshio, poczochrała go przyjacielsko po czuprynie.
- Jak będziesz miał ochotę, to jutro po śniadaniu mogę się z Tobą wybrać do centrum. - Zaproponowała chłopcu. - Może znajdziesz na Tablicy jakieś ogłoszenie, które będzie Ci odpowiadać. A tymczasem zmykam do kąpieli. Jeśli macie jeszcze ochotę na ciepłą herbatę, to jest w kuchni.
Kiedy wszystko zostanie już powiedziane, Reika ruszy do łaźni, aby zasunąć za sobą drzwi i zdać sobie sprawę, że Shigeru zadbał o dołożenie do pieca, aby nadal podgrzewał wnękę wypełnioną wodą. Uśmiechnęła się szeroko i odłożyła swoje rzeczy, po czym zsunęła szlafrok z ramion i zanurzyła się w przyjemnie ciepłej kąpieli.
0 x
Shigeru

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Shigeru »

Toshio nie był kłopotliwym gościem i widząc co czyniłem, stosunkowo szybko wziął przykład ze mnie i wyszedł, przebierając się w czyste rzeczy, uprzednio oczywiście susząc ręcznikiem swoje ciało. Odświeżeni opuściliśmy nasze kąpielisko, uprzednio się jeszcze tylko upewniłem, że w palenisku dość znajduje się opału, aby Reika mogła również po wylegiwać się wnęce bez obaw, że w trakcie kąpieli będzie musiała wychodzi i dorzucać opału do ognia.
Po uprzątnięciu miejsca i zabraniu swoich rzeczy, ruszyliśmy do głównej części posiadłości. Tam zastaliśmy już Reika, która wygodnie rozsiadła się na moim posłaniu. Akuma znajdował się tuż obok. Toshio zakomunikował o tym, że miejsce zostało zwolnione, a ja postanowiłem uspokoić siostrę na temat stanu jaki mogłaby tam zastać.
- Nic się nie martw, opału masz również pod dostatkiem więc spokojnie możesz tam poleniuchować. Przyda się to po dzisiejszym dniu - odparłem, uśmiechając się do obydwojga, przyjmując również jej propozycję odnośnie herbaty. Co prawda ja sam nie czułem pragnienia, ale może Toshio był tym zainteresowany?
- To jak Toshio, napijesz się czegoś ciepłego, czy moze wolisz wody lub soku? Widzę, że Akuma już ma pełną miseczkę. Mam tylko nadzieję, że przespi spokojnie całą noc - mruknąłem pod koniec bardziej już do siebie niż do Toshio, torchę przejmując się tym, że w nocy będę miał nieprzyjemną pobudkę. Z drugiej strony pies jednak również dzisiejszego dnia się nachodził, może więc umęczony będzie twardo spał?
Po chwili zostawiliśmy Reike samą, a sami udaliśmy się do kuchni. Toshio, zajął miejsce przy stole, a sam stanąłem przy blacie, odwracając się w końcu do chłopaka i oczekując na jego zamówienie - To co pijemy?
0 x
Senju Toshio

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Senju Toshio »

Przyjemne ciarki ogarnęły dwunastolatka, kiedy chłodny powiew wiatru musnął go po plikach. Nerwy zareagowały i poniosły się po skórze na szyi i plecach, aby zniknąć trochę niżej. Nie przyćmiło to radości, wydobywającej się z chłopaka raz za razem. Nie mógł sobie odpuścić przyjemnego towarzystwa krewnych z klanu. Senju Shigeru, naprawdę nie mógł doczekać się żeby zobaczyć, co potrafi. Nie był to jednak dobry sposób, żeby nalegać na więcej niż słowa. Późna pora i ich dzisiejsze przybycie do Ryuzaki, to wystarczające dopełnienie dnia. Jutro będą skrzętnie rozwijać swoje plany i jemu powinno coś przyjść do głowy. Nie spieszyło się, co prawda, zważywszy na młody wiek. Nic nie wskazywało na to, aby był zdany na siebie i sytuacja nie stawiała go pod znakiem zapytania. Panował względny pokój i nie było niebezpieczeństwa, które postawiłoby go pod ścianą i nie pozwalało odnaleźć drogi ucieczki. Zawsze gdzieś znajdzie się szczelina, przez jaką miałby szansę czmychnąć. Chcąc zachować się kulturalnie już od wejścia dał znać dziewczynie o ich obecności. Nie chcieliby jej przerazić nagłym pojawieniem. Wszystko miało swój tok, dlatego z uśmiechem na twarzy przytaknął Reice na jej spostrzeżenie.
- Było bardzo przyjemnie i na prawdę da się tam pływać. - odpowiedział oraz zaaprobował wcześniejszy pomysł, lecz bez jego praktykowania. Nie było potrzeby zakłócać spokoju i ciekawej rozmowy szamotaniem się w wodzie. Cisza także wyjdzie chłopcu na dobre. W dalszej kolejności zajął się patrzeniem na Akumę, kiedy rodzeństwo wymieniło parę zdań. Futrzak leżał na posłaniu i wydawało się, że jest mu wystarczająco dobrze. Samemu chciało się zwinąć w kłębek, w idealnie wygranym leżu i usnąć. To niebawem, lecz najpierw równie przyjemna część, która po kąpieli była, jak znalazł. Toshio wydawało się już, że pożegnają się i każdy uda do swojej części domu. Zaplanowana, czy też zupełnie spontaniczna, chwila na napój przypadła maluchowi do gustu. Elementem w całej grze z wyborem sprawiał uciechę, ale również kłopot z wyborem. Niekiedy nie wiadomo, na co się zdecydować i powstaje trud sam w sobie. Wymienione przez Shigeru propozycje zostały urozmaicone przez Toshio o kilka innych napoi. W trakcie marszu do kuchni zielonowłosy zdecydował się najpierw usiąść przy stole, żeby wtedy zdecydować po krótkim namyśle. Sok zdawał się dobrą opcją, woda także. Zrezygnował z ciepłego naparu, bo w końcu kąpiel wystarczająco mu pomogła. I tutaj ostatecznie z odsieczą przychodziła pomocna myśl o mamie. Jak nikt inny na świecie doskonale wiedziała, jak zapewnić synkowi odpowiednie składniki odżywcze. Smaczne posiłki i różne inne elementy. W końcu był w takim wieku, że organizm potrzebował wyrównanych dawek do poprawnego rozwoju. Poza tym bardzo mu pasowało i przyjął pewne rzeczy za smaczne.
- Poproszę szklankę mleka. - odparł stanowczo, jakby składał swoje zamówienie. Bogaty w wapń napój bobrze było pić na noc i o poranku, jeśli tylko przydarzy się ku temu okazja.
0 x
Shigeru

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Shigeru »

Chwile wyczekiwania co odpowie Toshio no i wszystko było jasne. Mleko! Jakże ja głupi mogłem nie pomyśleć o tym, że dziecko potrzebuje wapnia? Może wynikało to z tego, że ja jako dzieciak unikałem zdrowego odżywiania się i ogólnie bardziej przepadałem za mięsem i innymi cięzko strawnymi potrawami. W tej chwili zonk jaki miałem na twarzy świadczył dobitnie o tym, że nie wiedziałem czy mamy mleko w domu, a nawet jeśli to czy przez czas naszego pobytu nie skwaśniało? Chwilę podumałem nad tym, ale ostatecznie kiwnąłem głową i skierowałem kilka kroków w lewo by otworzyć spiżarnie. To tam zacząłem swoją podróż po kolejnych to dzbanuszkach.
- Mleko... mleko... mleko... Obawiam się Toshio, że co najwyżej nadałoby się to do placków... placków z kwaśnym mlekiem - rzuciłem w kierunku kuzyna, który jak przypuszczałem, niekoniecznie mógł mieć ochotę na to - Zaskoczyłeś mnie, mi by mleko nie przyszło nawet do głowy... - dodałem, pamiętając, że już od małego starałem się naśladować ojca i nie raz bezskutecznie próbowałem przechylić z jego czarki, zwłaszcza gdy po meczącym dniu szukał nie co odprężenia w trunku zdolnym przyćmić nieco wyostrzone zmysły. Oczywiście wszystko w odpowiednich ilościach nie przekraczających granice rozsądku.
Sumą sumarów jednak coś podać musiałem dlatego skorzystałem z jednej z niepisanych żelaznych zasad gospodarza, który może zachowywać się dośc niegrzecznie, nie zwracając uwagi na potrzeby gościa. Z tego więc względu złapałem za dzbanek z sokiem i wlałem do obu kubków, dla siebie i dla Toshio.
- To też jest zdrowe - powiedziałem do niego niemalże konspiracyjnie, po czym wymownie poruszyłen brwiami i przechyliłem kubek, wlewając żółtą zawartość do żołądka przez gardło. Przez chwile smakowałem w ciszy smak zimnego trunku jakim był soczek, ale w końcu zaprzestałem tej czynności nie chcąc wzbudzić znudzenia u mojego rozmówcy.
- Dobrze Toshio to powiedz mi jaki na jutro mamy plan? Rozejrzysz się za czymś z Reiką? Dobrze słyszałem, że siostra wspomniała o coś spacerze do centrum? - zapytałem kuzyna, chcąc wiedzieć już teraz jak wczesnie powinienem wstać aby załatwić jeszcze swoje sprawunki jakie już miałem oznaczone w głowie.
0 x
Senju Toshio

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Senju Toshio »

Młody Senju utkwiony był w spojrzeniu na Shigeru, któremu odpowiedział niedawno i długo nie musiał czekać na jego reakcję. Równie w napięciu i z wypełniającą go ochotą na mleko. Być może dlatego przez pewien moment nie był świadomy swego wyboru i miny, jaką przybrał starszy krewniak. W chwili jego wypowiedzi do chłopca docierał powoli sens całego zajścia, co odbiło się gromkim echem śmiechu Toshio. Nigdy nie pomyślałby, że tak spontanicznie można wpaść w zabawną sytuację i to za sprawą wyboru zwykłego napoju przed snem. Wszystko wskazywało na to, że będzie bardziej rozbudzony niż przygotowany. A jak wiadomo, lepiej nie igrać z młodymi, którzy zazwyczaj potrzebowali wyciszenia, bo jak się rozbrykają to potrafią szaleć pół nocy. Co prawda dwunastolatek mógł być na to już za duży, jednak rozbawienie wybiło ze wcześniejszego spokoju organizm. Niemal do rozpuku wydobywał z siebie coraz to bardziej stłumione rozbawienie, łapiąc się przy tym za brzuch. Komiczność występu Shigeru złożyła się w przyjemną całość i moment potem wyparowała. Sam młodzik również zaprzestał odruchu, który kontynuowany mógłby być postrzegany, jako obraźliwy. Uważał jednak, że jakoś wstrzelił się w granicę dobrego smaku i przestał radosnego uniesienia, lecz nadal ze szczerym uśmiechem na ustach śledził poczynania nastolatka.
- Nie mogłem się powstrzymać Shigeru-san, to było zabawne. Sok też mi pasuje. - zakomunikował starszemu Senju, żeby rozwiać jego domysły swoim zachowaniem. Następnie poszedł w jego ślady i również napił się kilka łyków z podanego mu kubka. Bez chwili wytchnienia namyślił się zaraz potem, żeby nie dać szansy swojemu entuzjazmowi zawładnąć jego ciałem. Wnet ustosunkował sobie priorytety, które w innym wypadku byłyby przypadkowo podjętymi decyzjami przed ich podjęciem. Ot, zwykłe improwizowanie i liczenie na zachcianki. Z pewnością dobrym zajęciem byłaby zabawa i szlifowanie umiejętności zarazem, aczkolwiek w obecnej sytuacji, przy Shigeru, wydawała się ona zbędna.
- Tak, Reika-san zaproponowała wypad do centrum. Chętnie poznam miasto lepiej, żeby samemu poradzić sobie z większością rzeczy. Liczę, że na tablicy ogłoszeń trafi się zadanie pasujące do mnie. W innym wypadku świetnie byłoby potrenować z Tobą, Shigeru-san, jeśli tylko pozwolisz. Albo popatrzeć z bliska. - odparł wyczerpująco. Jedynym mankamentem, jaki stawiał chłopca w niekorzystnej sytuacji był fakt, że nie miał czego trenować. Zdawało się, że brakowało mu wiedzy (oj mało ph, mało). Mimo to w pewnej dziedzinie Shigeru był w stanie mu pomógł. Skoro włada drugim żywiołem, jako swoim pierwotnym, wtedy bez wątpienia wiedział, że może zgłosić się do niego w tej sprawie. Uzyskanie pomocy w opanowaniu elementu ziemi, który był ważnym czynnikiem w jego rozwoju, to następny krok do stania się silniejszym.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2046
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Reika »

Dobra, przyspieszamy, bo już troszku za długo nam się to ciągnie ^^

Kiedy chłopcy gadali sobie w kuchni, Reika korzystała z dobrodziejstw ciepłej kąpieli, szorując się do czysta i myjąc włosy. Nie miała zamiaru długo siedzieć, ze względu na zmęczenie, więc w miarę sprawnie jej to wszystko poszło i już po półgodzinie wyciągnęła korek z wnęki i wyszła z kąpieli, aby się wytrzeć i osuszyć włosy. Ubrana w koszulkę nocną, z narzuconym na nią szlafrokiem, wygasiła jeszcze tylko palenisko, rozwiesiła mokre ręczniki i wyszła z łaźni, zasuwając za sobą drzwi. Chłopcy najwyraźniej nie mogli się nagadać, bo gdy Blondynka weszła do domu i zasunęła za sobą drzwi, ryglując je na noc, oni jeszcze siedzieli w kuchni i rozprawiali na jakiś temat. Stanęła więc w progu, krzyżując ramiona na piersi i uśmiechając się do nich.
- No dobra, Panowie. - Zakomunikowała. - Czas spać. Jeszcze będziecie mieli okazję się nagadać, a teraz marsz do łóżek.
Toshio mogła jeszcze matkować, ale śmiesznie to wyglądało, że goni własnego brata spać, który przecież był jej rówieśnikiem. Nie mniej oni także byli świadomi późnej pory i faktu, że czas iść spać, więc nawet nie protestowali. Kiedy Shigeru ułożył się na swoim posłaniu w salonie, dołączając do Akumy, Reika i Toshio życzyli mu dobrej nocy i ruszyli na piętro, gdzie życząc sobie przyjemnych snów, rozeszli się do osobnych pokojów. Blondynka od razu zażyła swoje lekarstwo na sen, nie chcąc straszyć po nocy gościa. Shigeru był przyzwyczajony do jej krzyków, ale Toshio zapewne przestraszyłby się, że coś się stało. Wygasiła lampion w pokoju i położyła się spać, czując się dziwnie bez Akumy obok.

Następnego dnia udało jej się wstać z samego rana, co przyjęła z ulgą, bo przecież trzeba zrobić śniadanie, które nakarmi dwóch facetów. Dlatego też pospiesznie pościeliła posłanie i ubrała się, by po cichu zejść na dół, aby nie obudzić Shigeru. Zabrała tylko Akumę, zanim ten zaczął się cieszyć na jej widok i popiskiwać. Uciszyła go drapaniem za uchem i głaskaniem, po czym wzięła dla niego obrożę i smycz, oraz koszyk na zakupy i cicho wyszła z domu. Początkowo szczeniak szarpał się z obrożą i smyczą, ale gdy Reika zaczęła go wołać, biegł za nią, coraz mniej się przejmując faktem, że jest uwiązany. Dzięki temu Blondynka będzie miała wolne ręce, a psiak nie będzie plątał się innym pod nogami. W każdym razie planowała tylko zrobić szybkie zakupy i wrócić. Kupiła świeże pieczywo, jajka, warzywa, mleko i cukier, a także trochę miodowych ciasteczek. Z pełnym koszykiem wróciła do domu, odpinając Akumę od uwięzi, który od razu pobiegł do swoich misek, aby nachłeptać się wody i sprawdzić, czy ma coś dobrego do jedzenia. Reika zaś rozpakowała zakupy i zabrała się za robienie kanapek, tworząc na nich różne kompozycje z sera, wędliny, sałaty, pomidora, jajka i szczypiorku. Musiała zrobić pokaźną liczbę, żeby nasycić trzy żołądki, w tym dwa męskie. Kawałek wędliny trafił się też szczeniakowi, który zajadał z apetytem. Czekając aż Shigeru i Toshio się obudzą, Reika nakryła do stołu, zaparzyła herbatę i powiększała stos kanapek, które ładnie układała na dużym talerzu, z czasem robiąc piramidkę.
0 x
Shigeru

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Shigeru »

Toshio rozbawiony moim zachowaniem o mało co nie pokładł się na podłogę ze śmiechu. Widząc tak rozentuzjazmowanego chłopaka, sam pozwoliłem sobie na śmiech, bo faktycznie sytuacja mogła być komiczna. Szybko jednak poprzestaliśmy na tym choć uśmiech jeszcze znajdował się przez jakiś czas na naszych buziach. Toshio zgodził się na sok, a po chwili nasza rozmowa zeszła na temat jutrzejszego dnia i tego jakie są już plany. Dość szybko okazało się, że Toshio wraz z Reiką ustalili większy harmonogram. Oprowadzenie po okolicy, pokazanie kluczowych miejsc, w tym miejsca skąd można decydować się na [przyjęcie misji było z pewnością ważnymi aspektami z którymi każdy nowy mieszkaniec Ryuzaku powinien się zapoznać. Toshio jednak odniósł się w swojej wypowiedzi również do możliwości, a raczej chęci skorzystania z mojego doświadczenia. Sam nie widziałem powodu by uznać to za niemądre posunięcie.
- Nie widzę powodu dla którego miałbym uznać to za niemądry pomysł. Z chęcią Ci pomogę, w końcu rodzina powinna trzymać się razem - odparłem młodszemu kuzynowi, zastanawiając się przy okazji nad formą treningu. Perspektywa jedynie mnie obserwowania przez przyszłego użytkownika Mokutony, wydała mi się wielce nieatrakcyjną formą treningu. Z pewnością jakby się jednak zastanowić, znalazłoby się coś w czym mógłbym Toshio pomóc się podciągnąć. Nim jednak powziąłem jakąś odpowiedź, do mieszkania weszła Reika, owinięta szczelnie szlafrokiem, która uznając że najwyższa pora się pożegnać i iśc spać, pogoniła nas do łóżek. Tak, było już późno, każdy z nas był zmęczony, chyba była odpowiednia pora to zrobić.
- Jutro o tym porozmawiamy, pomyślimy nad formą treningu po Twojej misji. A teraz uciekaj na górę do spania. Dobranoc - powiedziałem w kierunku młodszego kuzyna, po czym skinąłem na pożegnanie siostrze, życząc jej przede wszystkim "spokojnych snów".
Noc przespałem spokojnie, nic mnie nie obudziło nawet to, jak Reika zeszła na dół i zabrała ze sobą Akume na spacer. Obudziłem się dopiero w momencie gdy Reika zaczeła krzątać się w kuchni. Lekko jeszcze zaspany, podniosłem się z kanapy iprzetarłem oczy. Byłem w spodenkach więc bez obaw mogłem pójśc się przywitać. - Dzień dobry, wcześnie wstałaś. Sądziłem, że sobie pośpisz - przywitałem się z siostrą, zajmując jedno z wolnych krzeseł w kuchni i zatykając sobie dłonią usta, aby ukryć ziewnięcie. Przez chwilę obserwowałem to jak Reika radzi sobie zwinnie przy blacie, aż moją uwagę zwróciłAkuma, który znalazł mi się pod nogami. Leniwie go podniosłem i wziąłem na kolana, co on skrzętnie wykorzystał podskakując z zamiarem polizania mnie po nosie.
- Fuj - mruknąłem, klepiąc go delikatnie ręką po łebku, aby nieco uspokoić. Zwierzaczek jednak się cieszył więc dalej pobrykował mi na kolanach co skutkowało tym, że prawie zleciał bolesnie na posadzkę - Dobra, zeskakuj. Pomóc Ci w czymś? - skierowałem drugą częśc wypowiedzi do Reiki, czekając na to co odpowie.
0 x
Senju Toshio

Re: Domek Shigeru i Reiki

Post autor: Senju Toshio »

Zapewne młodzik wytrzymałby całą noc na pełnej wrażeń rozmowie i głębszym zapoznaniu z krewniakami z klanu. Niestety nie było takiego pośpiechu, którym niejednokrotnie popisywali się nowicjusze sztuk walki. Mimo swoich zapędów i niecierpliwości Toshio nie zamierzał narzucać się zbyt często. To również odpowiedni dla niego moment, aby okazać się wytrwalszym oraz umiejętnie wykorzystać własny potencjał. Tego na pewno mu nie brakowało. Wraz z dorastaniem było przed nim multum opcji do wyboru. Już teraz nieświadomie kreował swoje cechy, które w późniejszym czasie miały być wiodącymi punktami zaczepienia. Nie dało się zaprzeczyć, że we wszystkim nie mógł być dobry i z tej racji szkoda było marnować sił na próby opanowania poszczególnych dziedzin.
Dopił sok do końca, aby jego konsystencją i smakiem złagodzić wcześniejszy wybuch śmiechu. Poliki poczerwieniały od wzmożonej aktywności, niczym pod wpływem sporego wysiłku biegiem. Przytaknął ostatecznie Shigeru, żeby upewnić go względem wszelkiego ‘być może’. To zapewne kiedyś może okazać się dziwne, że chłopiec nie ma zmysłu, żeby pewne urazy chować skrzętnie w świadomości. Te niestety mają swoją szansę na przedawnienie i wyparowanie, jak woda pod wpływem ciepłych promieni słonecznych. I to byłoby na tyle, jeśli chodziło o miło spędzony wieczór. Reika wydała się niezadowolona z ich pociesznej pogawędki. Ileż jednak można, tak by to zinterpretował. Bez sprzeciwów postąpił zgodnie z obranym zwyczajem i wraz z Reiką pożegnali Shigeru oraz Akumę, którzy do swojego posłania mieli raptem przejście paru metrów. Tuż na górze czekało kolejne rozejście i tym razem Toshio zniknął szybciutko w pokoju Shigeru, żeby tam wskoczyć pod kołdrę. Nie było trzeba długo czekać, aby znużenie na powrót dopadło malca. Dwunastolatek zdążył uśmiechnąć się na myśl o rodzeństwie Senju. Już teraz nie mógł doczekać się dalszych, świetnie spędzonych z nimi chwil. Podróż dopiero się zaczynała.

Toshiemu nie śniło się nic wartego zredagowania. Mocny, przyjemny sen, który okazał się dużo za długi, jak na wszelkie standardy. W czas przebudziła go jasność poranka, jakby nastroił się wraz z biologicznym zegarkiem. W ten sposób zielonowłosy mógł zdążyć na posiłek. Za nic nie przegapiłby śniadania, tak ważnego na resztę dnia. Energi potrzebował do sprostania co rusz innym wyzwaniom. Nigdy nie mógł być pewny, co kryje się za napotkaną sytuacją. Jak nikt inny z pośród swoich rówieśników wstał bez ociągania i nałożył na siebie strój. Wygładził wszelkie niedociągnięcia na bluzce, aby przywarła, jak należy. To samo uczynił ze spodenkami w pasie i skierował się do wyjścia z pokoju. Tuż przy schodach mógł usłyszeć ciche odgłosy przebywających na dole osób. Idąc powoli, niemal skradając się, jak na ninja przystało minął korytarz i stanął u wylotu wejścia do kuchni. Aromat jedzenia powinien już przyciągać okoliczne postacie i wzbudzać w nich odpowiedni po nocy głód. Nigdy nie wiadomo, jakie bestie czaiły się na skosztowanie pyszności.
- Ohayo. Świetnie pachnie. - przywitał się z domownikami i intensywnie wciągał powietrze nosem, aby wychwycić, jak najwięcej przyjemności zanim zatopi w nich swoje kły. Nic nie stało na przeszkodzie, aby zachęcić Akumę do podbiegnięcia do niego. Tak też chciał uczynić zanim przysiądzie się do stołu. Chwila zabawy przed śniadaniem doda jeszcze więcej apetytu i pozwoli na dokończenie prac nad kanapkami. Po zjedzeniu chciałby szybko wrócić do siebie i być może odpowiednio będzie poinformowanie starszej właścicielki o jego planach. Nie bez przyczyny musiał dostać takie mieszkanko, gdzie ktoś miał nad nim sprawunek. Nie było możliwości znalezienie lokatorów w podobnym mu wieku, którzy zajmowaliby się zajęciem shinobi.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości