Dom Shirokaze
Re: Dom Shirokaze
Misja D Shirokaze [Grządki też mogą być ciekawe]
3/15
Nie byłbym taki pewien co do teorii: Co nie zabije to wzmocni. Jest też druga wersja: Co nie zabije to rozpierdoli psychicznie... no może w tej sytuacji nie psychika będzie rozpierdolona, na kibel w łazience, ale to już sprawa Shiro. Wracając do historii białowłosy właśnie po raz kolejny położył się spać. Ten dzień jednak nie należy do niego. W dzisiejszym dniu wiele rzeczy może zdenerwować białookiego. Zabrany po raz kolejny w objęcia morfeusza nie doświadczy błogiego spokoju jakim jest sen. Właśnie w tej chwili - po paru minutach można było usłyszeć rytmiczne Puk Puk. Dźwięk nie przestaje brzmieć. No nic, trzeba będzie wstać i zobaczyć co to za nieproszony gość. Być może z tego dnia wyjdzie jednak coś miłego... na razie jednak pukanie może tylko zezłościć Genina.
0 x
Re: Dom Shirokaze
Shirokaze 4/15
Shirokaze usłyszał pukanie do drzwi. Początkowo wydawało mu się, że się przesłyszał, lecz pukanie nie ustawało. Usiadł na łóżku, po czym leniwie wkładał kapcie na stopy. Uwielbiał cieplutkie papcie na nogach, było to jak morska bryza w upalny dzień! Było mu tak mięciutko. No nic, musiał wstać i otworzyć drzwi. Trochę mu to zajęło, więc pukanie do drzwi stawało się coraz częstsze i głośniejsze. Kiedy poszedł drzwi, popatrzył do Judasza i zauważył jakąś nieznajomą osobę. Pewnie się zgubiła, postawił dłoń na klamce, chciał otworzyć drzwi, lecz pomyślał, że to może być ktoś zły i może mu zrobić krzywdę. Stał przez chwilę, aż uświadomił sobie, że nic mu się nie stanie, co taka osoba mogła by mu zrobić?! Ponownie położył dłoń na klamce i otworzył drzwi.
- Witam, w czym mogę pomóc? - powiedział z szerokim uśmiechem białowłosy.
Shirokaze usłyszał pukanie do drzwi. Początkowo wydawało mu się, że się przesłyszał, lecz pukanie nie ustawało. Usiadł na łóżku, po czym leniwie wkładał kapcie na stopy. Uwielbiał cieplutkie papcie na nogach, było to jak morska bryza w upalny dzień! Było mu tak mięciutko. No nic, musiał wstać i otworzyć drzwi. Trochę mu to zajęło, więc pukanie do drzwi stawało się coraz częstsze i głośniejsze. Kiedy poszedł drzwi, popatrzył do Judasza i zauważył jakąś nieznajomą osobę. Pewnie się zgubiła, postawił dłoń na klamce, chciał otworzyć drzwi, lecz pomyślał, że to może być ktoś zły i może mu zrobić krzywdę. Stał przez chwilę, aż uświadomił sobie, że nic mu się nie stanie, co taka osoba mogła by mu zrobić?! Ponownie położył dłoń na klamce i otworzył drzwi.
- Witam, w czym mogę pomóc? - powiedział z szerokim uśmiechem białowłosy.
0 x
Re: Dom Shirokaze
Misja D Shirokaze [Grządki też mogą być ciekawe]
5/15
W drzwiach stała starsza kobieta. Nie wiadomo czemu Shiro aż tak się jej przestraszył. Może zobaczył kogoś innego albo ma jakieś fobie na punkcie starszych osób. Tajemnicza osoba przez chwilę wgapiała się w białowłosego z dużym usmiechem. To ty musisz być tym młodzieńcem o którym mi mówiono. Mam dla ciebie zadanie. Mogłabym wejść i przycupnąć na chwilkę? Strasznie się zmęczyłam. Rzeczywiście widać było zmęczenie. Kobieta ukrywała to ale dość szybko oddychała tak jak po długim biegu. Cóż starsi już tak mają, nic nie poradzisz. Jednak można to wybaczyć tej osobie. W końcu jest szansa do zarobku, a pomoc tej personie nie może być taka trudna. Co teraz zrobi nasz bohater? Zgodzi się na wykonanie zlecenia czy obudzi się w nim ten lęk do staruszek, który jeszcze przed chwilą wystąpił...
0 x
Re: Dom Shirokaze
Misja D Shirokaze 6/15
Zobaczył, że to jakaś starsza pani. Przez judasza nie było widać dokładnie kto to. Widział tylko zgarbioną osobę. Shirokaze uśmiechnął się szeroko i powiedział:
- Tak, tak! Proszę wejść. - pokazał ręką by wchodziła. Zaprowadził ją do salonu zaproponował herbatę, lub coś zimnego dla starszej pani, widać było, że jest zmęczona, tak jak mówiła. Ciekawe czym się zmęczyła. Wchodzeniem po schodach bloku, czy przedtem biegała? Nie wiadomo. Shirokaze nie myślał o tym. Stanął po prawej stronie kobiety i z uśmiechem oczekiwał odpowiedzi. Miał nadzieję, że się zgodzi na coś do picia, bo wyglądała fatalnie.
Zobaczył, że to jakaś starsza pani. Przez judasza nie było widać dokładnie kto to. Widział tylko zgarbioną osobę. Shirokaze uśmiechnął się szeroko i powiedział:
- Tak, tak! Proszę wejść. - pokazał ręką by wchodziła. Zaprowadził ją do salonu zaproponował herbatę, lub coś zimnego dla starszej pani, widać było, że jest zmęczona, tak jak mówiła. Ciekawe czym się zmęczyła. Wchodzeniem po schodach bloku, czy przedtem biegała? Nie wiadomo. Shirokaze nie myślał o tym. Stanął po prawej stronie kobiety i z uśmiechem oczekiwał odpowiedzi. Miał nadzieję, że się zgodzi na coś do picia, bo wyglądała fatalnie.
0 x
Re: Dom Shirokaze
Misja D Shirokaze [Grządki też mogą być ciekawe]
7/15
Staruszka podreptała do salonu i usiadła na sofie w salonie. Przez chwilę panowała cisza. Owa dziewoja myślała co chce wypić. W końcu padło na kawę. Shiro zmuszony ją zaparzyć poszedł do kuchni i wykonał polecenie. Wkrótce kawa leżała już na stole skąd staruszka brała filiżankę i piła. Jak mówiłam wcześniej mam dla ciebie zadanie. Siorb, siorb. Jestem już dosyć stara jak widać. Siorb, siorb. Muszę wypielęgnować grządkę obok domu, ale jestem już tak schorowana, że jak tylko zacznę pracę no strzela mi w krzyżu i muszę przerwać. Siorb, siorb. Czy byłbyś tak miły i zrobił to za mnie? Oczywiście jeżeli chodzi o kwestię wynagrodzenia to jeżeli tylko dobrze się spiszesz dostaniesz je. Siorb, siorb. To było już ostatnie odgłosy siorbania, ponieważ kobieta właśnie w tym momencie odłożyła pustą szklankę. Wstała gotowa do wyjścia czekając na odpowiedź...
0 x
Re: Dom Shirokaze
Shirokaze 8/15
Shirokaze był troszkę zawiedziony, miał nadzieję, że sobie dzisiaj odpocznie, no cóż, chyba nie. Jego wyraz twarzy się zmienił, widać było, że się zastanawia. I tak przez dwie minuty. Staruszka mogła się już denerwować, ale cóż, taki właśnie jest nasz białowłosy. Schylił się po szklankę po kawie, po czym udał się do kuchni. Stamtąd podał odpowiedź schorowanej pani.
- Tak, mogę to zrobić. - powiedział głośno z wielkim uśmiechem na twarzy.
Uświadomił sobie, że jest Shinobi, a oni, nie mają przerw, muszą pracować całą dobę, a poza tym, to jest starsza pani, kto by się nie zgodził? Aż przykro mu się robiło na samą myśl o odrzuceniu propozycji.
- To kiedy zaczynamy? Mogę nawet od teraz! - dodał wchodząc do salonu, który był połączony z kuchnią. Widział, iż staruszka stoi, zrozumiał, że jest gotowa do wyjścia, więc nie czekał na odpowiedź i ubrał szarą bluzę i buty.
Shirokaze był troszkę zawiedziony, miał nadzieję, że sobie dzisiaj odpocznie, no cóż, chyba nie. Jego wyraz twarzy się zmienił, widać było, że się zastanawia. I tak przez dwie minuty. Staruszka mogła się już denerwować, ale cóż, taki właśnie jest nasz białowłosy. Schylił się po szklankę po kawie, po czym udał się do kuchni. Stamtąd podał odpowiedź schorowanej pani.
- Tak, mogę to zrobić. - powiedział głośno z wielkim uśmiechem na twarzy.
Uświadomił sobie, że jest Shinobi, a oni, nie mają przerw, muszą pracować całą dobę, a poza tym, to jest starsza pani, kto by się nie zgodził? Aż przykro mu się robiło na samą myśl o odrzuceniu propozycji.
- To kiedy zaczynamy? Mogę nawet od teraz! - dodał wchodząc do salonu, który był połączony z kuchnią. Widział, iż staruszka stoi, zrozumiał, że jest gotowa do wyjścia, więc nie czekał na odpowiedź i ubrał szarą bluzę i buty.
0 x
Re: Dom Shirokaze
Misja D Shirokaze [Grządki też mogą być ciekawe]
9/15
Decyzja zapadła. Zlecenie zostało przyjęte. Teraz tylko należy wyjść z domu i udać się do wyznaczonego miejsca. Zaraz po tym jak Shiro zgodził się na propozycję staruszka odpowiedziała. Wspaniale! Chyba się jeszcze nie przedstawiłam. Jestem Jeanine. Mój mały dom znajduje się jakieś pół godziny drogi stąd. Oczywiście na moje nogi to będzie jakieś czterdzieści pięć minut. Taki już los starszych ludzi. Dobra skoro chcesz już wychodzić to o zleceniu opowiem ci na miejscu. To co? Wyruszamy? Po tych słowach podeszła do drzwi i czekała. Gdy tylko wszystko w domu zostało sprawdzone, okna pozamykane można było bezpiecznie opuścić dom. Wychodząc Shiro przekręcił klucz w drzwiach i poszedł za babcią Jeanine.
Tak wiem trochę pokierowałem twoją postacią :P W następnym poście zrób Z/T i napisz tu http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=60&t=1164#p9961
Tak wiem trochę pokierowałem twoją postacią :P W następnym poście zrób Z/T i napisz tu http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=60&t=1164#p9961
0 x
Re: Dom Shirokaze
Shirokaze po misji u babci Jeanine postanowił wrócić do domu w celu wypoczęcia, lecz plany się zmieniły. Chciał nauczyć się jednej z podstawowej techniki taijutsu. Aż wstyd przyznać, że Shiro, jako osoba, która używa owego jutsu na codzień nie zna takich podstaw. No cóż, trening nie potrwa długo. Ubrał buty, po czym wyszedł z domu. Wyruszył na swoje pole treningowe, gdzie mógł zacząć. Wyciągnął manekina z pod drzewa, postawił go i zaczął ćwiczyć. Byłą to prosta techniki rangi D, którą powinien opanować bez problemów. Mowa o Dainamikku Akushyon, który pozwala na oddanie paru szybkich ciosów przeciwnikowi. Jest słabą techniką, ale podstawy trzeba znać. Taka zasada.
0 x
Re: Dom Shirokaze
Shirokaze wrócił do domu po lekkim treningu, który nie sprawił mu najmniejszych problemów. Ostatnimi czasy, zamiast ćwiczyć, robił misję. Chciał to zmienić, przynajmniej na jakiś czas, dopóki nie nauczy się najprostszych technik taijutsu. Zostały mu dwie techniki, chciał się nauczyć Konoha Senpu, więc gdy ściągnął buty natychmiast je ubrał i poszedł trenować. Co nie co umiał, lecz nie było to perfekcyjne. Musiało to być dopięte na ostatni guzik. Po nauczeniu tych ciosów Shiro ma zamiar udać się na misję rangi C, po czym zacząć ćwiczyć jeszcze trudniejsze techniki. Białowłosy, gdy doszedł do swojego pola treningowego tradycyjnie wyciągnął swoją marionetkę do ćwiczeń i zaczął. Planował jeszcze poćwiczyć jedną rzecz, lecz nie wiedział, czy ma na tyle czasu.
0 x
Re: Dom Shirokaze
Misja rangi C 2/30
Shirokaze wróciwszy do domu z misji postanowił wziąć prysznic, lecz zanim to zrobił, musiał coś zjeść, bowiem po tak wyczerpującej misji, zjedzenie czegoś to podstawa. Wyciągnął z kuchni parę owoców, między innymi, pomarańcze, jabłka, banany i zaczął je jeść. W jego kuchni od wieków wiało pustką, ponieważ zazwyczaj je na mieście, lecz tym razem nie miał sił. Kiedy napełnił żołądek poszedł do łazienki i wziął ciepły, odprężający prysznic. Idealny sposób na relaks w deszczowe dni. Jego spokój przerwało jednak pukanie do drzwi. Któż to mógł być? pomyślał. Miał nadzieję, że nie czeka go kolejne zadanie i w końcu sobie odpocznie, lecz na to się nie zapowiadało. Zasłonił się ręcznikiem, wyszedł z łazienki, po czym poszedł odtworzyć drzwi. Popatrzył do judasza, w celu sprawdzenia, kto jest za drzwiami. Ujrzał tam mężczyznę, wysokiego. Był obandażowany, co nie wróżyło najlepiej. Jego kurtka była poplamiona szkarłatną substancją. Czyżby to była krew? Jednak Genin nie bał się wyzwań, wziął się w garść i krzyknął.
- Już otwieram! - po czym odtworzył drzwi.
Shirokaze wróciwszy do domu z misji postanowił wziąć prysznic, lecz zanim to zrobił, musiał coś zjeść, bowiem po tak wyczerpującej misji, zjedzenie czegoś to podstawa. Wyciągnął z kuchni parę owoców, między innymi, pomarańcze, jabłka, banany i zaczął je jeść. W jego kuchni od wieków wiało pustką, ponieważ zazwyczaj je na mieście, lecz tym razem nie miał sił. Kiedy napełnił żołądek poszedł do łazienki i wziął ciepły, odprężający prysznic. Idealny sposób na relaks w deszczowe dni. Jego spokój przerwało jednak pukanie do drzwi. Któż to mógł być? pomyślał. Miał nadzieję, że nie czeka go kolejne zadanie i w końcu sobie odpocznie, lecz na to się nie zapowiadało. Zasłonił się ręcznikiem, wyszedł z łazienki, po czym poszedł odtworzyć drzwi. Popatrzył do judasza, w celu sprawdzenia, kto jest za drzwiami. Ujrzał tam mężczyznę, wysokiego. Był obandażowany, co nie wróżyło najlepiej. Jego kurtka była poplamiona szkarłatną substancją. Czyżby to była krew? Jednak Genin nie bał się wyzwań, wziął się w garść i krzyknął.
- Już otwieram! - po czym odtworzył drzwi.
0 x
Re: Dom Shirokaze
Misja rangi C 4/30
Chłopak lekko zdziwiony wizytą Yamaty, stanął w progu i osłupiał. Ledwo co wparował do domu, a on już mówi mu, żeby się pakować, było to bardzo dziwne, ale cóż zrobić. Shirokaze znowu nie będzie miał wolnego, trudno, takie obowiązki ma Shinobi, a on, musi się do nich stosować. Zaprosił mężczyznę do środka, by na niego poczekał, a białowłosy wyruszył do pokoju pakować się.
- Tak w ogóle, jestem Hyuga Shirokaze. - krzyknął z pokoju, uważał, iż było by to niegrzecznie jakby służba porządkowa się przywitała, a on, nic by nie powiedział. Shiro nie wiedząc ile będzie trwała ta misja, wziął tyle rzeczy, ile zmieścił do swojego plecaka. Między innymi, ubrania, bielizna, szczoteczka, to co najważniejsze.
Mimo zmęczenia chłopaka, wyszedł z pokoju i zameldował się do służby. Zdawał sobie sprawę, że pójście ze służbami porządkowymi na misję, to jest prestiż i nie każdy jest zwoływany na tego typu zadania. Pierwszy raz poczuł się choć trochę doceniony. Nastolatek szeroko się uśmiechnął i czekał na następne zadania i informację od Yamaty.
Chłopak lekko zdziwiony wizytą Yamaty, stanął w progu i osłupiał. Ledwo co wparował do domu, a on już mówi mu, żeby się pakować, było to bardzo dziwne, ale cóż zrobić. Shirokaze znowu nie będzie miał wolnego, trudno, takie obowiązki ma Shinobi, a on, musi się do nich stosować. Zaprosił mężczyznę do środka, by na niego poczekał, a białowłosy wyruszył do pokoju pakować się.
- Tak w ogóle, jestem Hyuga Shirokaze. - krzyknął z pokoju, uważał, iż było by to niegrzecznie jakby służba porządkowa się przywitała, a on, nic by nie powiedział. Shiro nie wiedząc ile będzie trwała ta misja, wziął tyle rzeczy, ile zmieścił do swojego plecaka. Między innymi, ubrania, bielizna, szczoteczka, to co najważniejsze.
Mimo zmęczenia chłopaka, wyszedł z pokoju i zameldował się do służby. Zdawał sobie sprawę, że pójście ze służbami porządkowymi na misję, to jest prestiż i nie każdy jest zwoływany na tego typu zadania. Pierwszy raz poczuł się choć trochę doceniony. Nastolatek szeroko się uśmiechnął i czekał na następne zadania i informację od Yamaty.
0 x
Re: Dom Shirokaze
Shirokaze po ciężkiej misji postanowił wrócić do domu. W końcu, odpocząć. No cóż, należało mu się to bez wątpienia. Zdjął buty , po czym gwałtownie wleciał do kuchni, ponieważ był tak bardzo głodny, że nie mógł wytrzymać. Po tym, jak pożywił się pudełkowym ramen, wyruszył do łazienki, wziąć prysznic. Zdawał sobie sprawę, że okropnie śmierdzi, chociaż sam tego nie czuł. Gdy załatwił wszystkie swoje sprawy zmęczony udał się do łóżka, po czym zasnął. Nastał piękny ranek, ptaki śpiewały, czegóż chcieć więcej? Nareszcie był pełen energii, mógł teraz ją wykorzystać do leniuchowania w domu. Na to właśnie czekał, cisza i spokój, no i oczywiści, dom!
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość