Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Masaru

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Masaru »

0 x
Kobuto

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Kobuto »

Kobuto okazał się "zbyt sprytny", tłukąc sobie boleśnie tylną część ciała, gdy przegniły dach nie wytrzymał ciężaru, który dodatkowo jak na złość powybijał w nim dziury, dodatkowo osłabiając konstrukcję. Cóż... przynajmniej chłopak znalazł się w środku. Od razu zrewidował pomieszczenia w domu, a gdy niezbyt spasował mu zapach otworzył szeroko drzwi wejściowe zgodnie z maksymą "lepiej zginąć z zimna, niż ze smrodu. Jeśli zginiesz z zimna to przynajmniej nie będą się z tego śmiać na Twoim pogrzebie". Sama perspektywa bliskiego pogrzebu była niezbyt przyjemna, ale jeśli już trzeba było o niej myśleć, to lepiej w takiej właśnie perspeltywie.
Było tu mało światła, więc chłopak użył znanej sobie techniki, by stworzyć latającą pod sufitem świetlistą kulkę, która będzie rozświetlać mroki pomieszczenia. Potem zamierzał na początek przeszukać sypialnię, ludzie lubią kryć bogactwa niedaleko miejsca, w którym śpią, żeby w razie czego móc szybko się z nimi ewakuować. Z resztą może shinobi znajdzie tam jakąś broń? Któż to wiem. Kobuto ma tylko cichą nadzieję, że Bogowie Smrodu będą dla niego łaskawi...
0 x
Masaru

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Masaru »

0 x
Kobuto

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Kobuto »

Chłopak wiedział, że zwoje są bezużyteczne, ale jakoś nie mógł oderwać od nich wzroku. Nagle odezwał się w nim jakiś wewnętrzny odruch kleptomana, z całych sił walczący o swoje miejsce w świecie osobowości chlopaka, a ten uległ podszeptom głosów w swojej głowie i schował posłusznie zwoje do swoich kieszeni.
Później zajął się przeszukiwaniem drugiego z pomieszczeń, połączonego ze sobą pokoju dziennego z aneksem kuchennym. Szczerze mówiąc Kobuto od razu pomyślał, że to właśnie tutaj może być schowany skarb, ale wolał zacząć od sypialni, żeby "najlepsze zostawić na sam koniec". Wiedział, że salon zawsze zawierał w sobie najwięcej skrytek, zakamarków i schowków, nieraz zamykanych na klucz, co oznaczało, że jeśli i tutaj się na takie natknie, to będzie mieć spory problem. Póki co jednak ninja był dobrej myśli i nie martwiąc się drobnostkami zaczął przeszukiwać wspomniane miejsce.
0 x
Masaru

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Masaru »

0 x
Kobuto

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Kobuto »

Zmysł kleptomana znowu sie odezwał i pamiętnik kobiety wylądował w kieszeni Kobuto. W tym świetle czytanie go mogło być jakąś męczarnią, więc chłopak zostawił tę czynność na później. Póki co przeszukiwanie pokoju przebiegało nudno do momentu, w którym chłopak napotkał na nieregularność pod stołem. Dokładniejsze oględziny pokazały jednoznacznie, że to, co znalazł Kobuto, było niczym innym jak klapą prowadzącą albo pod wozu, albo do skrytki! Chłopak szybko odrzucił jednak pierwszą możliwość przypominając sobie, że wóz stał na czterech wbitych w ziemię prętach.
Chcąc nie chcąc Kobuto musiał poprzestawiać meble, aby dostać się do klapy i bez problemu pomyszkować w środku. Miał tylko nadzieję, że to nie spiżarnia pełna zgniłego mięsa i po otwarciu nie obejdą go tysiące robaczków szukających dla siebie kolejnej pożywki. Brakowało mu czystych salonów, pięknych kobiet i wina, ale wiedział, że teraz nie mógłby wybrzydzać w wyborze ani lokalu, ani sposobu życia...
0 x
Masaru

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Masaru »

0 x
Kobuto

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Kobuto »

Kilka monet to marne zadośćuczynienie wielkich nadziei, jakie żywił Kobuto znajdując ten ukryty schowek. Cóż, przynajmniej zdobędzie kilka monet, sięgając po skarb. Regał musiał ukrywać kilka monet, a chłopak od razu przeliczał ile ich jest. Mimo to postanowił dokładniej zbadać regał i w miarę możliwości przenieść go - w końcu kto wie, może to właśnie tam znajduje się skrytka z niesamowitymi bogactwami pani z wozu cyrkowego?
Ta, można sobie pomarzyć, pomyślał już znacznie bardziej sceptycznie. W końcu kolejne wielkie nadzieje nic mu nie dadzą, a jedyne co może z nich wynieść to rozczarowanie. Cóż, może coś tam znajdzie, a nawet jeśli nie - to i tak jego następnym krokiem będzie wyjście z tego okropnego wozu cyrkowego i przeczytanie przynajmniej ostatnich stron pamiętnika, który powinien wyjawić nieco informacji na temat mieszkanki tego przedziwnego domu.
0 x
Masaru

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Masaru »

0 x
Kobuto

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Kobuto »

Deszcz zaczął siąpić dżdżyście, rzęsiście zraszając okoliczną florę i faunę istnym wodospadem życiodajnego płynu. Kobuto spojrzał po raz kolejny na swoje ubranie poplamione resztkami zgniłego, spleśniałego jedzenia i wyraził nadzieję, że może deszcz zmyje je albo w jakiś sposób sprawi, że plamy będą mniej widoczne.
Chłopak wziął zwój i spróbował go rozszyfrować, ale nigdy nie był grafologiem ani lekarzem, toteż miał bardzo niewielkie pojęcie o tego typu zajęciach. Zwój wyglądał na bardzo ważny w tej historii, ale w chwili obecnej był dla Kobuto bezuzyteczny. Chłopak głośno wzdechnął i pokręcił głową. Mimo wszystko powinien być wdzięczny, że znalazł te 100 ryo.
Krzesło nadal stało przed domem. W sumie nie miało zbyt wielkiego wyboru, bo było tylko krzesłem i samo z siebie nie mógło ruszyć się ani o krok. Chłopak postanowił zrobić dobry uczynek i odłożyć je na miejsce - ale nauczony wcześniejszymi doświadczeniami najpierw sprawdził, czy nie jest przegniłe i czy naokoło nie ma dziur w ziemi i mnóstwa robactwa, żeby nie czekała go niemiła niespodzianka.
0 x
Masaru

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Masaru »

0 x
Kobuto

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Kobuto »

Deszcz kapał, a chlopak dłużej nie zastanawiał się nad losem kobiety - miał serdecznie dość eksploracji opuszczonego domu i jedyne o czym marzył, to ciepła kąpiel i przebranie się w czyste ubrania. Kobuto wziął krzesło i bez zastanowienia wniósł je do domku i postawił koło reszty przeniesionej wcześniej krzeseł. Usiadł na nim, upewniwszy się wcześniej czy jest odpowiednio wytrzymałe i nie załamie się pod ciężarem chlopca i wziął do reki pamiętnik. Z jednej strony chciał się dowiedzieć czegoś o przyszłości kobiety, ale z drugiej miał już wszystkiego dosyć. Odłożył go w kąt, czy po to, by później po niego wrócić, czy by zajął się nim kiedyś inny poszukiwacz przygód - któż to wie? Fakt faktem, że nie zamierzał dalej babrać się w nieczystościach. Wstał i poszedł do swojego domu, zostawiając wszystko inne za sobą...

z/t
Dziękuję za misję! Na razie moja postać musi odpocząć od misji, ale będę pamiętać o Tobie w przyszłości :)
0 x
Masaru

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Masaru »

Koniec misji wynagrodzenie standardowe. Też dziękuje, bardzo sprawna i miła misja. :D
0 x
Narubi

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Narubi »

Proszę mi nie usuwać tej lokacji, bo będę sobie tutaj pisał kappa
0 x
Kamioka

Re: Burdel Na Kółkach czyli Domek Iwaru

Post autor: Kamioka »

Jak co dzień Kamioka wyorała się na spacer po wiosce. Lubiła to. Delikatny chłodek muskał jej beżową skórę. Wiatr targał długie, czerwone włosy powodując bałagan na głowie. Kamioka zawsze wyróżniała się na tle innych ale przyzwyczaiła się już do tych zdziwionych na jej widok przejezdnych. Miejscowych zaś, już od dana przestawał szokować jej widok. Tym razem zawędrowała gdzieś w starszą część mieszkalną. Trafiła tu pierwszy raz, i z zainteresowaniem przyglądała się opuszczonym i zdezelowanym budowlą. Zatrzymała się przed domem z tabliczką "Iwaru". Nie znała takiej osoby ale bardziej zainteresowała się samym, dość nietypowym domem. Ktoś musiał być albo biedny albo nie zależało mu na przepychu do którego teraz tak wszyscy dążą. Położyła dłoń na sztachecie od furki i pociągnęła do siebie, otwierając ją do siebie. Usłyszała donośne skrzypnięcie a podczas zdejmowania dłoni z drewnianej deski, przeciągnęła nią i wbiła sobie drzazgę w palec. Auć - jęknęła i spojrzała na czerwoną kropkę krwi na palcu wskazującym. Odruchowo przyłożyła go do wargi by pozbyć się płynu wypływającego z rany. Drzazga zaś weszła na tyle płytko, że nie było problemu z jej wyciągnięciem, nawet samymi paznokciami. Po zażegnaniu "kryzysu" weszła ostrożnie na podwórko. Ogródek a raczej jego pozostałości na pewno nie były nigdy zadbane, więc od razu ruszyła w stronę wozu.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości