Itoshii Hito (redi)

[Itoshii]

---

DANE PERSONALNE

---

IMIĘ: Obecnie – Itoshii | Kiedyś – Aoi
NAZWISKO: Hito | Yamada
KLAN:

  Ukryty tekst

PRZYNALEŻNOŚĆ: Wyrzutek
WIEK: 20
DATA URODZENIA: 374, 6 maja.
PŁEĆ: Shinobi
WZROST | WAGA: 188cm | 92kg
RANGA: Wyrzutek D

---

APARYCJA

---

WYGLĄD: Całkiem wysoki mężczyzna o uśmiechu, który mógłby onieśmielić niejedną pannę, a może i nawet jakiegoś mężczyznę wprowadzić w zakłopotanie. Włosy czarne, chociaż tutaj się szczególnie nie wyróżnia, zazwyczaj są zmierzwione bez większego ładu, choć niemalże zawsze przed jego twarzą zwisa niesforny kosmyk włosów, niektórzy mogliby powiedzieć, że jest to swego rodzaju znak rozpoznawalny tego młodzieńca. Złociste oczy, które uznaje za swój talizman przynoszący mu szczęście. Przecież złoto musi równać się z bogactwem. Pod jego prawym okiem znajduje się pieprzyk, który określa znamieniem miłości. Słyszał kiedyś, że dodaje mu uroku, podobno nawet kogoś uwiódł dzięki niemu. Jego ciało w żadnym stopniu nie ukrywa wysiłku jaki wkłada w pracę nad swoją kondycją fizyczną, a doskonale przylegający ubiór tylko uwydatnia jego umięśniony tors. Swoimi szerokimi ramiona mógłby objąć cały świat. Zakładając oczywiście, że ktoś uwiedziony przez niego będzie się uznawać za bycie jego całym światem, a o takie poczucie zapewne postarałby się zadbać ciepłem swojego ciała, puszczając zalotne oczko.
UBIÓR: Bezrękawnik, który ściśle opina jego ciało uwydatniając hart ducha, czyli mówiąc prościej – pięknie zarysowując jego mięśnie, które wypracował podczas swoich treningów. Posiada on również kołnierz sięgający do połowy szyi, a jest w kolorze butelkowej zieleni. Nogi okryte ma zmodyfikowaną hakamą w kolorze czarnym – posiada zwężone nogawki, które jak odpowiednio zawieje mogą powiewać, ale jego zdaniem są mniej upierdliwe i mają mniejszą szansę na zahaczenie o jakąkolwiek pierdolę. Tradycyjne, niczym nie wyróżniające się buty. Górną i dolną połowę przedziela skórzany pas, do którego można przypiąć torby czy kabury, przy nim ma przewieszoną również niewielką gurdę z sake, raczej w celach ozdobnych i dla „nawiązywania nowych znajomości” niżeli by samemu się nawodnić.
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Pieprzyk pod prawym okiem

---

OSOBOWOŚĆ

---

CHARAKTER: Mężczyzna o silnym poczuciu sprawiedliwości. Na tyle silnym, że wszelka korupcja, jaką spotykało Shigashi we wcześniejszych latach pozostawiło w jego sercu pewną ranę. Kiedyś, zależało mu tylko na tym, by bronić obywateli miasta, teraz, zdają się mu nieco bardziej obojętni. Uznaje, że wielu z nich zasłużyło na swój los. W mniejszym lub większym stopniu przyzwalając mafiom rządzącym miastem na ich haniebne działania. Cieszy go natomiast każdy przejaw oporu wobec zorganizowanej przestępczości wewnątrz miasta. Sam chętnie przykłada rękę do utrudniania działań typom spod ciemnej gwiazdy, nawet jeżeli miałoby to w efekcie doprowadzić do zabójstwa pozornie niewinnych istotek. Pragnie, aby całe miasto zostało uwolnione od rządzącej nim Triady. Najchętniej wypleniłby również urzędników, którzy z nimi współpracują. Natomiast, kiedy natrafi na obywatela w potrzebie, najpewniej mu pomoże. Oczywiście, daleko mu do bycia wzorowym obywatelem, a jego poczucie sprawiedliwości tak naprawdę jest nieco wypaczone. W pewien sposób sam przykłada nawet rękę do fortuny zbijanej przez właścicieli kasyn i innych punktów hazardowych. Uwielbia wszelkie gry losowe, które mogą pozwolić mu się wzbogacić. Rzadko przegrywa. Najczęściej z własnej winy, kiedy poczuje się zbyt pewnie lub jedynie podpuszcza innych grających. Ma cholerne szczęście do takich rzeczy. Nie przypomina sobie, kiedy ostatni raz skończył na minusie, co tylko ciągnie go do dalszych gier. Zabieranie pieniędzy kryminalistom? Cudownie. Zwłaszcza, że nawet się nie spoci. Do tego jest cholernym kobieciarzem, babem na psy można by rzec, kiedy był młodszy i bardziej rozpoznawalny w koszarach, to krążyły pogłoski, że dla niego jedyne co się liczy to cycki i puls. Ale aż taki niewybredny nie był! Oczywiście, nie wzgardzi towarzystwem pięknej nieznajomej, a te lubią kiedy siedzi mu karta i funduje im drinki. Choć jego zainteresowanie zdecydowaną większością kobiet nawet nie wynika z chęci jakichkolwiek podbojów miłosnych. Itoshii w ten sposób stara się załatać pustkę w swoim serduszku, która powstała, kiedy to członkowie jednej z mafii zabili jego ukochaną. Ludzie różnie reagują na stratę, on niekoniecznie odpowiedzialnie. Najważniejsze jednak, że chce dobrze. Tak?
CIEKAWOSTKI: Włóczni używa tylko z przyzwyczajenia po czasach spędzonych w straży, zawsze ma przy pasie małą gurdę z sake.
NINDO: „Różnica między dobrymi i złymi ludźmi nie polega na tym, do jakich czynów są skłonni, ale jedynie, w jakim imieniu są gotowi się ich dopuścić.”
HISTORIA:

Aoi wywodzi się ze swego czasu szanowanej rodziny w Shigashi, gdzie przed laty, już świętej pamięci ojciec, był wysoko postawionym urzędnikiem. Matka pełniła rolę doskonałej Pani domu. Świetna płaca, którą otrzymywała głowa rodziny pozwalała na to, żeby drugi z rodziców mógł tylko i wyłącznie zajmować się domostwem i wychowaniem dziecka. Chłopiec od samego początku był wychowywany na wzorowego obywatela, który był zawsze skory do pomocy. Od dnia jego narodzin przymierzano go do wejścia w buty ojca lub udanej kariery w straży wróżąc mu najwyższe stanowiska. Nie chciano ograniczać młodzieńca i zmuszać do jednej, konkretnej ścieżki rozwoju. Jedyne od czego trzymano go z daleka to mafie, które pełniły faktyczną władzę w mieście.
Niemalże członkiem rodziny był też ochroniarz Pana Yoshidy. Niemalże, bo większość czasu był przy nim obecny. Kimś, również bardzo bliskim rodzinie, był jego syn o imieniu Tsutomu, który był szkolony przez swojego ojca. Razem z Aoi nieźle się dogadywali, byli w podobnym wieku, co dużo ułatwiało. Nawet razem trenowali!
I faktycznie, kiedy podrósł, wstąpił do straży Shigashi no Kibu. Szkolony był w ich koszarach, uczyli go walki wręcz jak i walki przy użyciu włóczni. Zaczął wcześniej niż zwykle dopuszczany był nabór, co zawdzięczać mógł kontaktom ojca, choć sam chciał wierzyć, że dostrzeżono w nim wielki potencjał. Mijały tygodnie, miesięcy, nawet rok szkoleń. W końcu zaczął uczestniczyć w patrolach, odpowiadał za ochronę niektórych miejsc, takich jak chociażby bramy wioski, gdzie miał sprawdzać konwoje. Dopiero wtedy doświadczył faktycznej obecności mafii. Drobne przekupstwa, gdzie mieli nie sprawdzać towaru, który był dostarczany do osady. Przymknąć oko na pewne… niedwuznaczne sprawy. Kiedy dochodziło do zbrodni, osadzanie jedynie kozłów ofiarnych mając gdzieś faktycznych sprawców. Sprzeciwiał się swoim starszym kolegom, ale nie mógł nic zdziałać. Tym bardziej chciał dostać się na szczyt hierarchii straży. Chciał ją zmienić, chciał aby faktycznie działała na korzyść obywateli, a nie własnych kieszeni.
Nawet poznał piękną dziewczynę, nazywała się Kiruko. Jej rodzice też byli dosyć istotnymi personami w Shigashi. Właściwie, miało to być zaaranżowane małżeństwo, ale z przypadku wyszło tak, że faktycznie się w sobie zakochali. Spędzali ze sobą bardzo dużo czasu, praktycznie każda chwila, w której nie wykonywał swojej pracy dla straży, spędzał właśnie z nią. Między innymi dla niej chciał zmienić to miasto.
Jego rodzina, tak jak i on, nie bratała się z mafią, nawet sam jego ojciec starał się prowadzić działania i akcje, które miałyby ukrócić działania kryminalistów. Jednak wszystko było tłamszone w zarodku, przez innych przedstawicieli Shigashi, którym obecna sytuacja nie przeszkadzała. Cenili sobie dodatkowy zarobek płynący z łapówek. Działania Pana Yoshidy, nawet pomimo braku ich efektywności, były nie na rękę rodzinom rządzącym miastem. Aoi nie miał pojęcia, kto dokładniej, ale któraś z rodzin postanowiła wyeliminować państwo Yoshida.
Pewnego dnia, który nasz główny bohater spędzał na drugim końcu osady, dokonano ataku na dom jego rodziny. Nawet nie chodziło o samo zabójstwo urzędnika, który starał się działać przeciwko każdej z mafii. Chodziło o zabicie jego całej rodziny, aby dać ostrzeżenie innym osobom, żeby podobne pomysły nie przychodziły im do tych praworządnych łbów. Los chciał, że wtedy też była z nimi Kiruko. Zadaniem wysłanych zabójców było zabicie wszystkich, którzy będą się znajdować w domu, przynajmniej tak myślał Aoi, gdyż jego służba przebiegała jak nigdy nic. O wszystkim dowiedział się dopiero, kiedy miał już po wszystkim wracać do domu. Minęło kilka godzin od tego wydarzenia, sprawa miała zostać wyciszona, mu tylko po znajomości udało się dostać do środka.
Postanowił opuścić miasto na czas, aż sprawa ucichnie. Zniknął razem z Tsutomu, którego ojciec również został zabity broniąc swojego pracodawcę. Wiedział, że jeżeli zostanie tu dłużej, prędzej czy później mogą chcieć i go skrócić o głowę. Zwłaszcza jeżeli będzie się sprzeciwiał łapówkarstwu i bardziej brutalnym poczynaniom gangów. Nieobecność w Shigashi trwałą rok. Kiedy wrócił, wyglądał inaczej. Był na pewno bardziej umięśniony niż wcześniej. Pracował nad sobą, nad swoją krzepą. Mimo pewnych cech charakterystycznych, nie skojarzono go z chłopaczkiem, którym był kiedyś. Zmężniał. Wylegitymował się fałszywym dokumentem, ale świetnie wykonanym. Nie wiedział czy szczególnie się mu przyglądano, ale został wpuszczony.
Wraz z Tsutomu chciał sabotować działania mafii, więc starał się przebywać w najczęściej uczęszczanych miejscach, gdzie najczęściej rozwiązują się języki – wszelkie bary, knajpy. Choć zazwyczaj alkohol wylewał, tak aby nie zauważono, albo brał cokolwiek co nie zawierało dodatkowych procentów. Musiał zachowywać trzeźwy umysł. Kiedy zdobywali informacje, okładali pomniejszych rzezimieszków, choć też zdarzało mu się mocniej oberwać. Wtedy alkohol pomagał.

---

WIEDZA

---

  Ukryty tekst

---

ZDOLNOŚCI

---

  Ukryty tekst

---

EKWIPUNEK

---

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Włócznia (na plecach), torba (przy plecach), ciemnozielony płaszcz, rękawiczki bez palców (z blaszkami)

  Ukryty tekst

---

ROZLICZENIA

---

PIENIĄDZE: Bank
PH: PH
MISJE (dla klanu / inne):
D -
C -
B -
A -
S -
WYPRAWY:
C -
B -
A -
S -
EVENTY:
PREZENT OD ADMINISTRACJI:

[BeeBee-Hachi]

To tak :

  Ukryty tekst

[Itoshii]

Zrobione.

  Ukryty tekst

[BeeBee-Hachi]

Najpierw Ai, teraz Aoi, kto następny Yaoi?

  Ukryty tekst