PROBLEM
Obecnie każdy Iryonin, który chce bawić się w robienie trucizn, musi się szarpać w kuźni i czekać na akcepty, ze względu na jeden kłopotliwy zapis w temacie odnośnie tworzenia trucizn. Konkretniej o ten fragment:
Wszyscy wiemy jakie niekiedy jest tempo sprawdzania tego typu rzeczy i jak mozolne może być tworzenie przedmiotów, zanim osiągnie się rangę np. A. Dodatkowo jest to bodajże jedyny system, który wymaga takiej "powolnej" nauki.
Jak ktoś chce od razu rozwinąć np. pieczętowanie na S, to robi to de facto z dnia na dzień. Nie musi bawić się w tworzenie maści na hemoroidy albo innej bezsensownej zapchajdziury, byleby móc iść dalej.
ROZWIĄZANIE
Usunąć kłopotliwy zapis.
DODATKOWE UWAGI
Brak
Re: Alchemia a kuźnia
: 18 gru 2020, o 12:11
autor: Maname
Generalnie taki był zamysł, by nie stać się miszczem trucizn z dnia na dzień.
Tutaj potrzebne jest inne rozwiązanie
Re: Alchemia a kuźnia
: 18 gru 2020, o 12:13
autor: Akiba
No a jakoś mistrzem pieczętowania można stać się z dnia na dzień. Trochę konsekwencji. Tutaj nie za bardzo jest inne rozwiązanie.
Re: Alchemia a kuźnia
: 18 gru 2020, o 14:52
autor: Noguchi Akane
Hmmm, zawsze można rozwinąć jakoś system pieczętowania, żeby zrównać do tego...
Re: Alchemia a kuźnia
: 18 gru 2020, o 15:05
autor: Ayatsuri Yuu
Myślę, że możnaby wprowadzić coś w stylu kilku przepisów na na przykład pierwszych dwóch poziomach takich ogólnodostępnych (czy to w jakiejś bibliotece czy do zakupu receptura, whatever), by można było na nich rozwinąć sobie tak zdolności alchemiczne.
Nie uważam, by rozwijanie wszystkiego z dnia na dzień było optymalnym wyjściem, do którego powinniśmy dążyć i wg mnie zapis jest całkiem spoko. Problem jest jednak faktycznie, no bo na tych poziomach nie wyprodukujesz praktycznie nic ciekawego (jak komuś się udało coś faktycznie przydatnego na tym pierwszym poziomie to szacun) i mi na przykład niezbyt chce się opracowywać w kuźni coś po czym ofiara chwilę pokaszle i przejdzie do porządku dziennego.
Edit: oczywiście podkreślam że chodzi mi o te początkowe poziomy (dwa pierwsze chyba optymalnie) a nie że na każdym, chociaż gdyby te sklepowe też można było samemu zrobić byłoby spoko.
Re: Alchemia a kuźnia
: 18 gru 2020, o 15:15
autor: Akiba
tfw nie wiesz czy to żart administracji, czy serio
I tak, chodzi głównie o pierwsze dwa poziomy - opracowywanie wody z solą, po której szczypią oczy, albo innego syropu na kaszel to po prostu strata czasu.
Re: Alchemia a kuźnia
: 20 gru 2020, o 12:29
autor: Asaka
Nikt nie uczy się pieczętowania z D na S z dnia na dzień, bo potrzeba na to 810 PH. No chyba, ze ktoś sobie tyle zachomikuje. A nawet jeśli – to trzeba też opanować te wszystkie techniki, a to nie jest kwestia jednego dnia. Przypominam, że nauczenie się fabularne technik wyższych rang zajmuje więcej czasu i nie da się nauczyć dwóch takich technik w jeden dzień (:
Od czegoś trzeba zacząć. Tak jak na start mamy techniki rangi D, tak tutaj mamy napary na różne dolegliwości i „syropy na kaszel”, jak zostało wspomniane. No i trucizny powodujące delikatne wysypki. Nie uważam, by do tej pory był problem z opracowywaniem przepisów sztuki Dokutsukuru. Ta umiejętność sama w sobie nie wymaga PH (jasne, pośrednio tak, choćby tego iryo, ale iryo ma też inne zalety), więc taki system się sprawdza bo nie ma nic za darmo.
Re: Alchemia a kuźnia
: 20 gru 2020, o 12:49
autor: Jun
Ten system tylko powoduje w kuźni wrzucanie zapchajdziur, tak samo w temacie gracza, syfu, z którego na 99% nigdy nie skorzysta. Oczywiście mowa o produktach rangi najniższej, bo od umiarkowanej już się można bawić.
Myślę, że produkty najniższego stopnia powinny zostać, aczkolwiek w formie "kto chce" bo myślę, że naprawdę nie potrzeba wymyślać cudów, a to jest zwyczajnie upierdliwe, zwłaszcza gdy mamy tutaj system, który ustala rangę w zależności od siły, nieskomplikowania.
Przez co na dobrą sprawę można stworzyć mega zaawansowane preperaty pod względem technicznym o nic niedających efektach i nie ma z tym żadnego problemu, ale zerwania trującego kwiatka, to już ranga A. Mówię tak, bo na poprzedniej postaci bawiłem się preparatami i o ile nie chciałem tego zmieniać, to widziałem pewien problem.
Idąc za tym co jest za darmo - Gracz rozwija jedną z dwóch dziedzin po to, więc w sumie dalej nie ma nic za darmo, bo rozwija dziedzinę na poziom X, a potem chciałby tworzyć twory na ten sam poziom, nie niższy. Tak jak z technikami. Nie ma wymogu tworzenia ich na poziomie D by móc robić S, trzeba spełniać inne wymogi jak PH chociażby.
Re: Alchemia a kuźnia
: 20 gru 2020, o 13:02
autor: Asaka
No ja w kuźni opracowałam preparaty najniższej rangi i po prostu zrobiłam coś pod kątem fabularnym, a nie byle mieć. I… używałam przynajmniej jednego, bo drugi zrobiłam tuż przed eventem i nie miałam jeszcze na to okazji (: polecam więc po prostu zmienić do tego podejście i spróbować zrobić coś, co faktycznie może się przydać – da się. Bo uważam, że to nie jest problem tyle systemu, co podejścia graczy właśnie, którzy chcą mieć już szybko najwyższy poziom i zapominają, że to zupełnie dodatkowa mechanika, która sama w sobie nie wymaga PH.
Re: Alchemia a kuźnia
: 20 gru 2020, o 13:05
autor: Akiba
no to świetnie, że się super bawiłaś, robiąc lek na kaszel albo coś tam. Ale ja bym chciał grać Shinobi bo - o zgrozo - to forum o Shinobi, a nie znachorem :/. Do niczego to absolutnie nie służy, poza robieniem zapchajdziur. Dla ninja do niczego się to nie przyda, a jest męczące i robi syf w kuźni niepotrzebny, tak jak mówił Jun.
Re: Alchemia a kuźnia
: 20 gru 2020, o 13:09
autor: Papyrus
Argument tu został już podany. Od czegoś trzeba zacząć. I to wystarczy. Od razu nie zrobisz trucizny wysokiego poziomu, tak jak od razu nie opanujesz wyższego szczebla dowolnej dziedziny bez technik niższej. Nie zobaczyłem by to było zbite, bo nie da się. To jest fakt - nie wskoczysz od razu na wysoki poziom.
I w ramach treningu przecież to nie problem robić mniejsze preparaty zanim zrobi się ten bardziej silny. Nie musisz tego używać, ale potraktować jako trening przed faktycznymi truciznami. Wszystko jest lepsze od unikania konieczności jakiegokolwiek wysiłku bo ci się nie chce.
Re: Alchemia a kuźnia
: 20 gru 2020, o 13:16
autor: Kisuke
Zasadnicza różnica między wbijaniem wyższych trucizn/medykamentów a wbijaniem dziedziny jest to, że dziedzinami nie męczysz kolejnych 6 sprawdzających.
No chyba, że dodamy warunek w robieniu WT, że najpierw trzeba zrobić 2D danej dziedziny, zanim zrobimy C itd. Przecież nie ma nic za darmo.
No tak to mniej więcej obecnie wygląda w medykamentach. A na ten aspekt także trzeba wydać PH, pomijając samo Iryo i KC, to jest też coś takiego jak "Umiejętności Uzupełniające" w medykamentach i są to głównie formy w jakich przyjmowane są trutki/medykamenty (substancje lotne, forma stała).
Re: Alchemia a kuźnia
: 20 gru 2020, o 13:18
autor: Jun
Poprawka - Opanujesz.
Nie musisz uczyć się technik rangi niższej jeżeli masz dziedzinę na wyższej. W czystej teorii da się zrobić postać, która nie posiada żadnej techniki D a same techniki B+. Oczywiście to tylko teoria, bo w normalnej grze to nie przejdzie z różnych powodów, lecz zasady tego nie blokują.
Ten wymóg istnieje tylko przy klanach z reberu, gdzie faktycznie by opanować wyższą dziedzinę jednak się tego reberu uczysz.
Exodia doskonale o tym wie, on przecież opracowywał ten system.
Re: Alchemia a kuźnia
: 20 gru 2020, o 13:30
autor: Akiba
To chyba gramy na innym forum. Jak najbardziej jest to możliwe mechanicznie, w przeciwieństwie do sztucznego blokowania robienia trucizn.
Gadanie, że "trucizny są za darmo" to co najmniej niedopowiedzenie. Trzeba wbijać Iryo, a jak Iryo to i KC. A jak chce się silniejsze, to trzeba wydać PH na lepszy rodzaj substancji. No i trzeba zdobyć UN alchemika
+1 Kisuke.
Re: Alchemia a kuźnia
: 20 gru 2020, o 13:34
autor: Papyrus
Systemowo w teorii możesz opanować, fakt. Możesz odłożyć 300PH na dziedzinę B i od zera nauczyć się tylko technik B. Ale po co? Kto tak robi? Odpowiedź - nikt. Bo to nie ma sensu. Bo nie daje żadnych korzyści poza "no nie napisałem treningów 5-10 linijkowych i zmarnowałem sporo czasu i ograniczyłem sobie postać na 300PH do tego momentu, ale mam teraz od zera techniki B. I nie mam żadnych technik słabszych żebym mógł ich użyć w odpowiednich sytuacjach, więc jestem upośledzoną wersją tego co mogłem wykupywać na bieżąco. Ale nie pisałem treningów." Jeśli robisz postać od zera i chcesz być bardzo efektywny i skąpy w treningi to też możesz wydać swoje sloty na techniki wyższej rangi. Ale to są przypadki głupie i kuriozalne, oparte na tym że komuś nie chce się odgrywać postaci pisząc treninigi.
Czysto fabularnie jest tak samo, od strony logiki. Jeśli chcesz opanować coś trudnego, to musisz poznać podstawy. I za te podstawy służą techniki niższej rangi. Tak samo jest w alchemii. Nie zrobisz od razu czegoś trudnego.
Do podstawowych trucizn męczenie kończy się na "akcept" w dużej części przypadków. Biedni modzi muszą 4 razy dać akcept na coś "Bezużytecznego".
No i to propozycja nie oparta na niczym, poza tym że w jednym i drugim dziale robimy coś własnego. Zapominając, że medykamenty są osobną poddziedziną Iryojutsu i że nie masz systemowych substancji do opanowania jak w przypadku każdej innej dziedziny. Na same robienie trucizn nie wydajesz PH bezpośrednio (poza uzupełniającymi faktycznie, ale patrząc na niskie koszta i to że są to opcjonalne umiejętności rozszerzające możliwości, nie powinny być brane pod uwagę w kategorii must have). Wydajesz na Iryo. I tą KC, którą i tak rozwiniesz. Ale tak, można powiedzieć że pośrednio wydajesz PH na trucizny.
To jest ta sama dyskusja oparta na tym samym co żale o treningi. Że nie chce mi się czegoś robić ale chcę mieć. I pewnie to również nie zostanie wprowadzone, w mojej opinii, bo podstawy są tutaj takie same.