Kinoko no rakuen
- Kujaku Haruka
- Posty: 461
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
- Ario
- Posty: 2591
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
- Kujaku Haruka
- Posty: 461
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Re: Kinoko no rakuen
Opicie się tak wielu płynów sprawiło, że zamiast martwić się o wymioty, Haruka martwiła się, że zwyczajnie pęknie. Na szczęście, tak się nie stało, a tabletka na sen okazała się doskonałym pomysłem. Nie spojrzała nawet za bardzo na umeblowanie, a w zasadzie już była w łóżku i spała.
I nagle nie spała znowu.
Ogarnęła się jak najszybciej, wpadając przez ułamek sekundy w panikę, że już pierwszego dnia zaspała, ale nawet jeśli ostatnia zeszła na śniadanie - to nadal była na czas. Odetchnęła z ulgą, szybko zabierając się za jedzenie, przy okazji będąc w szoku, jak doskonale się czuje. Cokolwiek dała im Muwara... zadziałało świetnie.
- Oczywiście. Dzięki za śniadanie, następnym razem postaram się dołączyć do reszty przy porannym treningu. A, mamy coś do pisania i jakiś zwój? - zapewniła i spytała, mimo wszystko czując się winna, że ona spała, a reszta już ćwiczyła. Z drugiej strony - akurat w tym wypadku poranny trening pewnie by jej tylko przeszkodził - lepiej, żeby zachowała siły na potem.
Po śniadaniu, nim zeszła do zbrojowni, poszukała jeszcze jakiegoś zwoju i czegoś do pisania - zakładała, że coś podobnego powinno być dostępnego. Następnie czym prędzej spisała na nim krótką notkę:
Zwinęła i zapieczętowała zwój, szybko podpisując go z zewnątrz: "Tylko dla oczu Kujaku Fugaty w razie mojej śmierci, lub kolejnej Siostry w razie śmierci nas obu. Haruka Kujaku"Fugata-senpai. Jeżeli to czytasz, to znaczy, że nie żyję. Na pewno zrobiłaś wszystko, żeby mnie ochronić - za co Ci szczerze dziękuję. Proszę cię jednak, żebyś teraz skupiła się na ochronie naszej liderki. Gdyby nie śmierć, nie śmiałabym złamać danego jej słowa, ale chcę byś wiedziała, że w dniu mojego dołączenia spotkałyśmy Asaro Kujaku przed siedzibą władz. Musan zaprosił Shirę na spotkanie u siebie w obozie za około dwa tygodnie, które ta chyba chce przyjąć i nakazała mi obiecać, bym nikomu o tym nie mówiła. Obawiam się jednak o jej bezpieczeństwo. Proszę, porozmawiaj z nią w cztery oczy. Upewnij się, że nic jej się nie stanie. I uściskaj moje dzieciaki ode mnie. I Rina Uchiha.
Następnie zeszła czym prędzej do zbrojowni, witając się szybko z resztą dziewczyn - Fugacie się uprzejmie skłaniając - i z podziwem obserwując kombinezony. Na pytanie Fugaty pokręciła głową.
- Nie rezygnuję, czuję się bardzo dobrze. - odparła krótko, po czym ruszyła za mentorką, błyskawicznie rozdziewając się i ubierając nowy strój zgodnie z instrukcjami. Przy samym ubieraniu się nie spieszyła się bardzo, preferując dokładnie sprawdzić jego działanie i upewnić się, że każda część jest na swoim miejscu i wie jak z niej korzystać.
- Tak dobrze? - spytała gdzieś pośrodku, kiedy pierwsza część była za nią, pozwalając Fugacie w razie czego dokonać poprawek i notując w pamięci, jak wygląda poprawne założenie kombinezonu. Potem wysłuchała, jak działają zaczepy, sama testując je dwu-trzykrotnie, po czym dopięła nową maskę do pasa. Zapewne kilka razy jeszcze testowała delikatnie działanie każdej części, aż przyszedł czas na odprawę. Wtedy pełna jej uwaga znowu była na liderce, znowu notując w pamięci plan.
Druga pozycja, za Yadasu.
Formacja aż do połowy sił lub do pojawienia się Kagady - możliwej do zauważenia przez aurę Raitonu.
Pięć nalotów.
- Pierwszy - eliminacja jak największej ilości wojsk.
- Drugi - to samo, ale większe rozproszenie bomb.
- Trzeci - lokalizacja shinobi i bombardowanie
- Czwarty - ustawienie do walki
- Piąty - eliminacja celów.
Kiwała głową, powtarzając sobie w głowie plan. Przy... drugim lub trzecim etapie powinny... powinna? Pojawić się Yeny. Cokolwiek to było, bo w sumie to dalej tego nie wiedziała. Potem pojawiły się też instrukcje indywidualne. Wyprostowała się jeszcze bardziej , dając znak, że słucha szczególnie uważnie, kiedy przyszła jej kolej, chociaż minimalnie zaniepokoiło ją, że Fugacie dostał się spec do walki na daleki dystans. Czy jej mentorka będzie miała możliwość w ogóle podejścia do przeciwnika? Miała taką nadzieję.
Nie rozbić się. I nie pomagać. Obraziłaby się, gdyby nie była świadoma, że w jej wypadku brak pomocy będzie najlepszą pomocą - gdyby może miały więcej czasu, dwa tygodnie chociaż - nawet tydzień - to sytuacja byłaby inna. Teraz jednak...
- Nie spaść, nie pomagać, wrócić do Yeny i słuchać się. Przyjęłam. - skinęła głową. Wzrok może miała osłabiony przez brak oka, ale co jak co - słuch miała dobry.
Uwaga o polowaniu na Kagadę Kaminari była równie niepokojąca i Haruka zorientowała się, że czuje lekkie ssanie w brzuchu - strach wrócił, ale nie o siebie nawet, a właśnie o liderkę i Hisamidę. Chociaż znała je bardzo krótko, to zależało jej już na każdej z Sióstr... ale szczególnie liderce i mentorce. Skupiła się na słowach Muwary, starając się odgonić to uczucie. Nie pomoże jej w trakcie misji. Znajomość sprzętu - tak.
Dane techniczne niewiele jej jeszcze mówiły, ale to co było istotne - to przede wszystkim bomby. Wariant trujący, wariant znaczący, wybuchowy.
Potem chakramy. Na informację, że swojego nie dostanie, nawet się nie zdziwiła. Po wczorajszym popisie oczywiste było, że nie powinna się nim posługiwać. Skinęła tylko głową. Zastanowiła się za to, czemu Fugata nie ma swojego. Czyżby katana była tak doskonałą bronią w jej rękach, że lepiej było poświęcić chakram na jej rzecz?
Z rozważań wytrąciło ją polecenie mentorki. Podeszła bliżej i po sekundzie zawisła w powietrzu, czując się jak kociak podnoszony przez matkę. Kiedy opadła na ziemię, ich uwaga przeniosła się na skrzynki. Kolejne bomby, ale... większe. Zasięg 50 metrów? Zadrżała. Przecież to była skala chyba najmocniejszych technik shinobi. Niby jednorazowy użytek ale nadal - moc rażenia ogromna, a do tego w ich rękach, jeśli pozwoli oszczędzić chakrę i Blask... rozumiała coraz lepiej, dlaczego były tak unikatowym i tak skutecznym oddziałem.
- Jasne. Postaram się trzymać z dala, na ile to będzie możliwe. - potwierdziła i zaraz po tym wciągnęła powietrze, czując jak Nagome docisnęła jej kombinezon, ale skinęła głową w podziękowaniu. Wiedziała, że dziewczyna zrobiła to w trosce o nią.
Ruszyła za liderką. Pierwsza misja... w roli Pierwszego Pióra. Oby ją przeżyła. A co ważniejsze - oby przeżyła reszta Sióstr.
0 x
- Ario
- Posty: 2591
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Kinoko no rakuen
Fabuła Haruka Kujaku
Siostry Nocy - Czas Sprawdzianu
Poranek był dla Ciebie łatwy. Wstać bez kaca nie było trudno i można było dziękować w głębi serca, za fakt, że w waszym zespole był ktoś taki jak Muwara. Nie mniej, miałaś do siebie mniejszy lub większy żal, że nie przewidziałaś treningu dziewczyn z rana i nie udało Ci się na niego załapać. No nic, nie wszystko naraz.
Na dole zjadłaś śniadanie i poprosiłaś o coś do pisania. Akurat to było proste do zorganizowania, bo podeszła do biurka przy którym zwykle siedziała Shira, wyjęła kałamarz z piórem po czym Ci podała.
Uznałaś, że spiszesz list do Fugaty, w którym przekażesz jej informacje o Asaro. Na wszelki wypadek gdybyś miała nie wrócić. Pozostała jeszcze kwestia, gdzie ten list zostawić, więc musiałaś go albo zostawić u siebie w pokoju, albo wsadzić do pokoju Fugaty, albo jak Hisamida nie patrzyła, wrzucić do biurka Shiry. Chyba, że miałaś własny pomysł gdzie go podrzucić.
Następnie przeszłaś cały instruktaż związany z ekwipunkiem. Dostosowywałaś się do poleceń i nie miałaś żadnego problemu ze sprzętem, który otrzymałaś. Kilkukrotnie sprawdziłaś jak co działa, by nie było zaskoczenia w trakcie manewrów.
Kolejnym etapem było wysłuchanie odprawy prowadzonej przez Shirę. Wszystko co przekazywała zaczęłaś powtarzać sobie w głowie by przypadkiem o czymś nie zapomnieć. Na hasło o tym, że Shira z Hisamidą będą próbować zabić przeciwną seinin sprawił, że aż zadrżałaś. Nawet z tyłu głowy zaczęła Ci przyświecać myśl, której sama się obawiałaś. "A co gdyby Chishiba tu była.". Ciekawe było, czy reszta dziewczyn nie myślała w podobny sposób? Opowiadanie historyjek, jak to Chishiba była wymagająca dla reszty sprawdzało się przy ognisku. Jednak, gdy teraz przyszło co do czego...czy nie wolalabyś dostać kilka razów więcej na treningu, ale mieć przed sobą kogoś takiego? Tak jak mówiła Ci Hisamida, ale i reszta Sióstr: nie wszystko jest czarno białe.
Najgorszą pozycję miała zdecydowanie Shira. Raz, że była seininem ledwo dwa czy trzy lata, niosła ciężar bycia Liderka, miała właśnie zetrzeć się z kimś silniejszej od niej, to jeszcze musiała uważać na Was, a szczególnie na Ciebie. Jeżeli się bała, to nie dała po sobie tego poznać. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej...czy to nie jest cecha, którą mogła odziedziczyć po matce? Mroczna aura zadziorności, ambicji. Z rozważań wyrwał CIę jednak jej głos.
- Będziemy próbować wywabić jej kinjutsu raitonu. Jak zobaczycie gdzieś poświatę, to się do niej nie zbliżac. - zmrużyła oczy. - Jest moja.
- Nasza. - poprawiła ją Hisamida, zerkając na Liderkę.
- Tak, nasza. - poprawiła się dziewczyna.
Następnie zastanawiałaś się czemu Fugata nie bierze ze sobą chakramu. Musiałaś zrobić dziwną minę na hasło o tym, bo Muwara to zobaczyła i przyszła z krótkim wyjaśnieniem.
- Też musi być lekka, jak Ty. W razie czego. Poza tym, w jej przypadku, katana wystarczy. - nie wiadomo, czy Cię to uspokoiło. Musiałaś już zdecydować sama.
Następnie stanęłyście do wyjścia i dopiero teraz zobaczyłaś coś, na co nie zwracałaś wcześniej uwagi. Stroje miały idealne wycięcie na plecach na tatuaż. Nie miałaś pojęcia jak, ale w miejscu gdzie powinien być haft czy coś w tym stylu, kombinezon był idealnie okrojony w taki sposób, że widać było na nim tatuaż skrzydeł z piórami. Yadasu która szła po schodach przed Tobą, miała wycięcie na dwa pióra, jednak tatuaż póki co pokazywał tylko jedno pióro. Tam, gdzie powinno być drugie, widać było gołe ciało Yadasu.
Odrucho zerknęłaś na plecy Fugaty i Nagome. Kolejno, Fugata miała tą samą sytuację. Miejsce na siedem piór, jednak tylko sześć wytatuowanych, zaś Nagome na sześć, a tatuaż na pięć. Czyli niezależnie od tego, jak dziewczyny rozmawiały przy ognisku, kolejność i awanse były już dawno ustalone. Shira od początku miała ten wątek pod kontrolą.
Gdy wyszłyście na parter, Fugata postawiła skrzynkę na stole i jeszcze na chwilę, wszystkie zebrały się na środku, przedyskutować ostatnie wytyczne. Znalazłaś się na środku, starając się jakoś odnaleźć w tym całym zgiełku, gdy nagle...drzwi do Waszej siedziby otworzyły się z pełnym impetem.
W drzwiach stał nikt inny, jak Shirei-kan Kujaku, Jirou. W swoim tradycyjnym stroju z puchem na barkach, wraz z maską, która chyba była przyspawana do jego twarzy na stałe. Zrobił kilka kroków do środka. Wszystkie Siostry momentalnie odwróciły się w jego kierunku, lecz żadna nie zrobiła żadnego ruchu...poza Shirą. Liderka dumnie wyszła kilka kroków do przodu, by powitać Jirou. Stanęli naprzeciwko siebie.
- Zawsze, jak na Was patrzę, czuję niezwykła dumę. - powiedział, a jego głos był delikatnie zniekształcony przez maskę. - Szczególnie z Ciebie, Shiro. - zrobił pauzę. - Nie miałem komfortu czekać, aż reszta Sióstr doleci. Musicie ruszać w tej chwili. Pamiętaj, nie prowokuj bardziej niż musisz. Nie szarżujcie. Zróbcie co do Was należy i wracajcie bezpiecznie.
Jirou wyciągnął rękę do Shiry, jednak ta chwilę czekała, aż się ruszyła. Zamiast jednak podać mu dłoń, podała mu rękę "łapiąc" go za przedramię...trochę jak mieli to w zwyczaju robić wojowie.
- Będziesz z nas dumny.
- Zawsze byłem i zawsze jestem. - odparł, po czym para puściła się. - A, no i jeszcze Chocho-bachan uparła się by przyjść przed Waszym wymarszem, więc ją przyprowadziłem.
Wtedy zza jego pleców wyszła...babcina, która mierzyła może z pół metra, może trochę więcej. Była tak stara, tak pomarszczona, że jej oczy były chyba wiecznie już zamknięte. Kobieta poruszała się o lasce i każdy krok sprawiał jej niewyobrażalny trud. Według tego co policzyłaś na szybko w głowie, musiała mieć...kurwa, z ponad sto lat.
Gdy zrobiła kilka kroków do siedziby Sióśtr, wszystkie łacznie z Shirą, padły na ziemię, skłaniając głowę najniżej jak się da.
Chocho zrobiła dwa kroki, które trwały dobre 20 sekund, po czym podniosła laskę i końcówką złapała podbródek Shiry. Pociągnęła go do góry, tak, by ujrzeć jej twarz.
- Wstawaj. Liderka Sióstr Nocy nie kłania się nikomu, a tym bardziej przed nikim nie klęka. - powiedziała chrapliwym głosem, ale czułaś...niesamowity autorytet bijący ze staruszki. Shira jak tylko usłyszała te słowa, zerwała się na równe nogi. Chocho spojrzała zza Shiry na Was. - Wy też. Siostr Nocy nie kłaniają się nikomu. Wstawać.
- Odradzałem to Chocho-bachan, jednak ona...
I nagle Chocho odwróciła się do Jirou i zaczęła bić go laską w nogę.
- Wynocha z siedziby sióstr gówniarzu! To miejsce święte dla Sióstr! Żaden mężczyzna nie ma prawa tu być!
Ta scena wyglądała trochę na zasadzie: damage 0%, attack speed 100%. Jirou cicho westchnął po czym spojrzał na Shirę.
- Będę czekał przy bramie.
Shira skinęła głową na tą informację.
- Zostawcie ją tutaj, potem po nią wrócę.
- Pfff...jeszcze Cię przeżyję gówniarzu. Wynocha!
No i Jirou musiał się wycofać i zamknąć za sobą drzwi. Kobieta uniosła głowę i patrzyła na Was wszystkie. Poświęciła czas, by przyjrzeć się każdej z osobna.
- Ehh...gdyby moje dziewczynki Was widziały. - powiedziała cicho. - Gdyby tylko Was widziały...patrzycie na nas, prawda? - spojrzała delikatnie w stronę sufitu. Wszystkie jej ruchy były bardzo, ale to bardzo powolne. - Widzicie? Nasza ideologia przetrwała...o tak...i to jak.
Następnie Chocho zaczęła podchodzić do każdej z Was i przyglądać sie...w sumie trudno było powiedzieć czemu. Chyba oglądała Wasze wyposażenie.
- My nie miałyśmy takich strojów. Ani takich...narzędzi. - powiedziała, gdy stanęła przy Hisamidzie i przysunęła twarz do bomb na udach.
Następnie zrobiła krok dalej i stanęła przed Muwarą.
- Nadal nosicie chakramy? To była przecież broń małej Chishibki. - powiedziała na głos, po czym ruszyła dalej i stanęła przed Nagome.
Tu była sprawa ciekawa, bo kobieta zaciągnęła się dwa razy.
- Jak będziesz używać tak intensywnych zapachów, to Yokai wyczują Cię z 100 metrów. - ruszyła dalej. Na te słowa Nagome popatrzyła na Was zdziwiona i wyszeptała "co wy wszyscy macie z moimi perfumami?".
Potem stanęła przed Yadasu.
- Tak. Tak. Ale jesteś młoda. Prawie jak ja wtedy... - przeszła dalej i stanęła przed Tobą. - Ciebie nie znam. Niech no się przyjrzę. - powiedziała, po czym stanęła jeszcze bliżej i położyła rękę na Twojej nodze (bo dotąd dosięgała). Trwało to z dobre trzydzieści sekund nim zabrała dłoń. - Naruhodo...doznałaś zaszczytu błogosławieństwa meteorytu. Ciekawy wybór, Shira-chan. Ciekawy, ciekawy. - powiedziała, po czym ruszyła i stanęła przed Fugatą. - Jest i ta, która oszukała przeznaczenie. Ta, której dusza związała się z nieznajomą wbrew jej woli. Pamiętasz o swojej misji? - zapytała.
- Pamiętam, Chocho-dono. - odparła krótko.
- Bardzo dobrze. Ta, która jest wodą i ta, która jest...ogniem. - stanęła przed Shirą, wypowiadając słowo ogień. - Ta, która musi dźwigać na barkach demony przeszłości, ale i to, co nadejdzie. Jednak Twoja matka była młodsza sporo młodsza, jak została Liderką Sióstr Nocy. Podołała ze swoim przeznaczeniem. Czy Ty też podołasz?
- Kiedy jedna upadnie, reszta kontynuuje.
Zrobiła się cisza. Chocho skinęła głową.
- Istotnie. Wiesz, co oznacza ta część przysięgi? - zapytała.
- Aby nie zatrzymywać się, tylko wypełnić misję, niezależnie od wszystkiego.
Chocho stanęła w bezruchu i była tak parę chwil.
- Istotnie...ale to interpretacja Chishiby-chan. - powiedziała. - Zastanów się nad tą sentencją i odnajdź własną interpretację tych słów. - popatrzyła na twarz Shiry. - Gdybyś tylko mogła spotkać się i porozmawiać z Horihimą. Gdybyś była jej córką, a nie Chishiby, byłoby wszystko inaczej. Nie byłabyś Liderką, ale wiodłabyś dużo spokojniejsze życie. - kobieta pomachała laską przed jej kolanem. - Zawsze byłam pod wrażeniem poświęcenia Chishiby-chan. Ja bym nie umiała stworzyć z własnego dziecka...Liderki, która będzie połączeniem wszystkich poprzednich, w zamian za to, kim się dla Ciebie stała.
Na te słowa Shira odruchowo opuściła głowę.
- Chocho-dono, Twoje słowa to dla mnie niezwykły zaszczyt.
Chocho popatrzyła na nią i cicho westchnęła.
- Nie nauczysz się, co? Unieś głowę i jej nie opuszczaj. - wskazała laską na Was, stojące za Wami. - Siostry na Ciebie patrzą. Zachowuj się jak na Liderkę przystało.
- Tak jest.
Chocho zrobiła kilka kroków do tyłu.
- Mój czas dobiegł końca. Zapewnę nie dożyję kolejnych nocy. Ostatni raz chciałam być z Wami, gdy wyruszycie. Nim umrę, chciałabym je zobaczyć. Gdzie on jest? - zapytała, po czym Shira odwróciła się do Ciebie i machnęła ręką byś podeszła.
- Twój medalion. - wyszeptała.
No i musiałaś pokazać medalion, bo raczej nie strzeliłabyś sobie w piętę nie ukazując go Chocho i reszcie. Babuszka podeszła i nie brała go, tylko przysunęła twarz tak blisko, jak tylko się dało. Popatrzyła na niego, po czym odwróciła się do Shiry.
- Dałaś medalion Horihimy rekrutce? - zapytała, po czym pokiwała głową na boki. - Jesteś tak bardzo podobna to matki. Jesteś tak bardzo do niej podobna, a z drugiej strony, Twoje dziewczynki patrzą na Ciebie tak bardzo inaczej, niż wy patrzyłyście na Chishibę. - ponownie westchnęła. - Strach to bardzo potężne narzędzie. Jednak zawsze uważałam, że miłość jest najsilniejszym uczuciem jakie istnieje. To ono, daje nam siłę do przekraczania swoich ograniczeń. Miłość dała siłę Horihime w godzinie jej próby. Dzięki miłości Chishiba przeżyła i urodziłaś się Ty. Dzięki miłości, Siostry Nocy przetrwały do dziś. Jednak czasem, to co dzieje się ludziom, to co ich dotyka, sprawia, że trafiają na drogę bez odwrotu.
Chocho ruszyła i podeszła do kanapy, na której kiedyś siedziała Muwara z Nagome pijąc sake. Chocho podskoczyła i wylądowała dupą na kanapie. Jednak była tak mała, że jej nogi były wyprostowane gdy wsunęła się do końca.
- Pamiętasz swoją sentencję na medalionie?
- "Gdy nadejdzie noc, nie szukaj światła." - odparła Shira.
- Owszem...gdy nadejdzie noc, nie szukaj światła. Medalion, należący do mojej najlepszej przyjaciółki, ale i rywalki. Za starych czasów, nim powstały Siostry Nocy, nie raz krzyżowałyśmy pięści. Po ideologie, po mężczyznę, po władzę. Jak jest się młodym, powód nie zawsze jest potrzebny. Jednak w tym przypadku, gdy dojrzałyśmy, zobaczyłyśmy prawdę o nas sobie. - cicho westchnęła. - Rozumiesz już, co oznacza Twoja sentencja? - zapytała.
Shira wydawała się być zmieszana, jednak pokiwała głową na boki, zaprzeczając.
- Twoja matka od początku wiedziała, kim zostaniesz, dlatego wręczyła Ci ten medalion. To moja ostatnia podpowiedź, byś odnalazła drogę do rozwiązania zagadki. Jednak nie powiem Ci co dokładnie to oznacza. Musisz sama to rozgryźć. - kobieta odłożyła laskę na boku. - Ehh...opowiem Wam teraz historię o tym, jak kiedyś wpadłyśmy do Harpich Wiedźm.
Powiedziała i rozłożyła się na kanapie. Czekałyście 10 sekund, 20...30...aż nagle z przerażeniem albo rozbawieniem stwierdziłyście, że Chocho zaczęła chrapać.
Najzwyczajniej w świecie usnęła.
Shira Kujaku - klik
Fugata Kujaku - Klik
Hisamida Kujaku - klik
Yadasu Kujaku - klik
Muwara Kujaku - klik
Nagome Kujaku - klik
Asaro Kujaku - klik
Haradate Kujaku - klik
Chishiba Kujaku - klik
Musan Kujaku - klik
Jirou Kujaku - klik
Misuno Kujaku - klik
Chocho Kujaku - klik
Jirou Kujaku - klik
0 x
- Kujaku Haruka
- Posty: 461
- Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Re: Kinoko no rakuen
Musiała poświęcić kilka dodatkowych sekund, żeby się zastanowić, gdzie umieścić swój list. Ostatecznie jednak zdecydowała się zostawić go we własnym pokoju. Gdyby zostawiła go u samej Fugaty, lub u którejś z pozostałych Sióstr - prawdopodobieństwo, że przeczyta go jednak ktoś inny, a może nawet sama liderka, było zbyt duże. Dodatkowo, jeżeli jednak przeżyje - będzie mogła spokojnie sama usunąć list i zgodnie z planem porozmawiać z Shirą na osobności... lub sama zadecydować, że dzieli się jednak z kimś tą informacją.
Potem, kiedy opuszczały zbrojownię, mogła dostrzec specjalnie przygotowaną, prześwitującą część kombinezonu, dzięki której od razu było widać hierarchię Sióstr. Podobał jej się ten zabieg, chociaż zastanawiała się, czy nie lepiej było w razie potrzeby... nie dawać przeciwnikowi informacji co do hierarchii przeciwniczek. Z drugiej strony - ich taktyka polegała jednak na tym, by kontakt z wrogiem ograniczyć do minimum - zniszczyć cele i się wycofać, więc może nie miało to aż takiego znaczenia. A za to pozwalało osiągnąć większą spójność oddziału i szybko ustalić, kto jest najstarszy stopniem.
Potem czekała je jednak jeszcze niespodzianka. A nawet dwie - pierwszy raz chyba od... bardzo dawna, w zasadzie chyba od wigilii w dzień Wielkiej Bitwy miała okazję ujrzeć ich lidera. I do tego z tak bliska. Jego sylwetka budziła szacunek, w masce i sposobie bycia było coś groźnego. Nawet jeśli nie miał tak czystej aury siły jak Shira, Chishiba, czy też - jak podejrzewała - Musan, tak jego doświadczenie w dziedzinie nauk medycznych i eksperymentów z meteorytem było legendarne. Chyba nikt nie posiadał na temat daru Nusaku większej wiedzy, niż sam Jirou-sama.
Doceniła, że poświęcił chwilę, aby osobiście je pożegnać przed misją. Wiedziała, że rzadko mu się to zdarzało - w końcu nawet mało co bywał w Siedzibie Władzy, preferując z tego co kojarzyła Bastion Gwiazd.
Jakby tego było mało - czekała je kolejna niespodzianka - zza pleców lidera wyszła sama Chocho-sama. Legenda, założycielka, która tak naprawdę... cóż, nie chciała powiedzieć, że nie powinna żyć, ale - na pewno było to zaskakujące, że dotrwała tak sędziwego wieku nie będąc - jak głosiły plotki - Yokai, jak liderki klanu Mateki oraz Orochi. Kiedy rzeczywiście umrze, będzie to koniec pewnej ery dla ich klanu, a zwłaszcza - dla Sióstr. Haruka była tak zaskoczona, że stała jak wryta, nawet kiedy pozostałe Siostry przyklękły i kiedy już zaczęła zginać kolano, to dowiedziała się, że ma tego nie robić - w efekcie stała jak zmieszany rodzynek na środku, wykonując w zasadzie coś w rodzaju dygnięcia.
Po czym prawie parsknęła śmiechem, widząc jak Chocho wygania bezceremonialnie lidera całego klanu na zewnątrz.
Potem skupiła się na słowach pierwszej spośród nich, która właśnie obchodziła je po kolei, najwyraźniej porównując nowe Siostry do tego pierwszego oddziału, który stworzyła dziesiątki lat temu. Haruka była pewna, że zmieniło się od tamtej pory wiele - to zresztą jasno wynikało z samych opowieści Shiry i reszty - ale chyba główna idea oddziału pozostała ta sama. Chronić i pomagać klanowi.
Kiedy Chocho stanęła przed nią i nagle jej dotknęła, jakby coś badała, Haruka spięła się lekko, by zaraz po tym rozluźnić. Nie była pewna co się dzieje i popatrzyła też na resztę pytającym wzrokiem. Zaraz jednak dowiedziała się, że została wybrana przez meteoryt... co to znaczyło? Do tej pory nie sądziła, że Nusaku spogląda na nią jakimś specjalnie bardziej przychylnym wzrokiem, niż na większość klanu... ale z drugiej strony, jeśli Shira-sama zdecydowała się ją wybrać - może była to jakaś poszlaka, że i ona, i Chocho-sama mają rację?
Tylko czy było to błogosławieństwo? Czy przekleństwo? Na pewno nie dawało jej gwarancji przeżycia - tego była pewna. Co najwyżej... co najwyżej być może lekko zwiększało jej szanse, a przynajmniej ośmieliła się w to cicho wierzyć.
Potem przeszła dalej i tutaj padło coś, co Harukę bardzo zaintrygowało - i o co miała zamiar zapytać, jeśli nadarzy się okazja. O jakiej misji była mowa? Czy Fugata, dołączając do oddziału, otrzymała jakieś specjalne polecenie?
To, co powiedziała dalej założycielka sugerowało... cóż, nie wiedziała dalej, co o tym sądzić. Sugerowało, że Chishiba niejako świadomie wzięła na siebie brzemię bycia okrutną po to, by ukształtować samą Shirę. Po to, żeby kiedy tamta była skazana na potępienie, Shira będzie mogła uniknąć tych samych błędów, a jednocześnie czerpać siłę ze starego podejścia? Było to dla Haruki nieco dziwne i nie miała pewności, czy się zgadza z taką interpretacją. Nie była przekonana, że... nie było innej drogi do tego samego rezultatu. Miała wrażenie, że często sadystyczni liderzy przekonywali, iż nie mieli innego wyboru, innej ścieżki.
Tylko czy kiedykolwiek spróbowali innej?
Z zamyślenia wyrwało ją polecenie zbliżenia się i pokazania medalionu. Oczywiście uczyniła to bez szemrania, pozwalając Chocho przyjrzeć mu się dokładnie. Nie znała Horihime, ale jeśli dobrze rozumiała słowa założycielki - to zdecydowanie bliżej Haruce było do jej ideałów, niż do matki Shiry. Znowu padła też sugestia, że Chishiba nie miała w zasadzie wyboru i znowu Haruka... nie umiała się do końca przekonać do tego stwierdzenia. Być może czas pokaże jej, że nie ma racji, ale chciała wierzyć, że wybór każda z nich posiada cały czas. Nawet, jeśli niektóre są trudne.
Na sekundę wróciła myślami do listu czekającego w jej pokoju.
A potem okazało się, że medaliony każdej z pozostałych również zawierają sentencje - ale nie taką samą. Nie była pewna co oznacza sentencja Shiry, chociaż przychylała się do optymistycznej je interpretacji - nie warto szukać światła, lecz raczej samemu je stworzyć i dać je pozostałym. Przynajmniej tak ona ją rozumiała. Jeśli będzie okazja, z pewnością spyta liderkę o jej zdanie.
I gdy już miała nadzieję, na jeszcze jedną, ostatnią historię przed wyruszeniem... cóż. Wiek upomniał się o staruszkę. W ciszy, jaka zapadła, odchrząknęła delikatnie.
- To... z historii chyba nici, co? - spytała reszty, patrząc to na Siostry, to na Chocho.
0 x
- Ario
- Posty: 2591
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Kinoko no rakuen
Fabuła Haruka Kujaku
Siostry Nocy - Czas Sprawdzianu
Rzeczy, które opowiadała Chocho uderzały do Ciebie jak i innych Sióstr z wielką mocą. Miałaś przed sobą kobietę, która była założycielką tego wszystkiego. Chodząca historia. Już samym zaskoczeniem było, że w jej wieku ona cokolwiek pamiętała... a pamiętała sporo. Imiona, jakieś zagadkowe misje, sentencje. Wydawała się nad wyraz sprawna, jak na to, ile przeżyła.
W Twojej głowie kotłowało się mnóstwo myśli. Od misji Fugaty, po Chishibę, po jakieś własne naznaczenie przez meteoryt, a do tego doszło jeszcze niedawno rozumienie sentencji wypisanych na medalionie. Na szczęście miałaś całą trasę, by móc o tym wszystkim myśleć, lub porozmawiać z kim chciałaś. Może, jak dobrze to rozegrasz, to uda Ci się jeszcze wycisnąć jakieś historie z przeszłości od którejś Sióstr. Wszystko zależało od Twojego podejścia.
Gdy Chocho zaczęła chrapać, skomentowałaś to w żartobliwy sposób, jednak tym razem, źle wyczułaś atmosferę wśród dziewczyn. Żadna z nich nie zareagowała na to co powiedziałaś, a sama Shira podeszła powolnie do kobiety i stanęła nad nią.
Shira ugięła kolano i uklęknęła przed kobietą, łapiąc ją za dłoń i przysuwając sobie ją do czoła, zamykając przy tym oczy. Wtedy też reszta Sióstr również uklęknęła. Shira najwidoczniej nie chciała wypełnić polecenia, że ma przed nikim się nie kłaniać. Jednak czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.
- Dziękujemy Ci za wszystko, Chocho-dono. Kiedy jedna upadnie, reszta kontynuuje. - wyszeptała, po czym wyjęła coś z kieszeni i wsadziła jej do dłoni. Zamknęła dłoń i odsunęła się. Jeszcze raz na sam koniec popatrzyła na drzemiąca staruszkę, po czym odwróciła się do Was.
Jej wzrok... był przeszywający. To, co było w szatni, tudzież magazynie to nic, przy tym, jaką minę miała Shira w tym jednym momencie. Doza ambicji, ale i też niesamowitej determinacji. Jeżeli wcześniej, Shira mogła obawiać się tej misji, to pojawienie się Chocho sprawiło, że ta jeszcze bardziej była gotowa. I teraz wiedziałaś napewno, że Shira nie odpuści. Nie odpuści starcia z niejaką Kagadą. To miał być jej test.
Chishiba nie żyła już około trzech lat. Przez ten czas Shira została liderką, została seinin i prawdopodobnie mocno się polepszyła od czasów jej ostatniego sparingu z matką... jaki on był? Gdybyś miała tę cegiełkę, byłoby łatwiej. Teraz po sytuacji, w której Shira rzuciła shurikenem i to jeszcze treningowym shurikenem, tak, że była w stanie zranić Fugatę, to znaczyło, że reszta Sióstr też nie była świadoma tego, jak bardzo Shira ewoluowała od tamtego momentu. Pytaniem było... z kim Shira mogła się sprawdzić, by uznać, że osiągnęła poziom matki? Na tacy dostała odpowiedź. Kagada Kaminari, bestia, która dała radę sparować z demonem trzech ogonów.
Widziałaś po jej twarzy. Decyzję podjęła dawno temu.
- Rozpoczynamy 332 misję Sióstr Nocy. - powiedziała. - Dla tych, co nadejdą po nas.
Po czym odwróciła się i ruszyła do drzwi. Dziewczyny ustawiły się w kolejności do wyjścia z Siedziby według numeracji Piór. Fugata wzięła skrzynkę. Byłyscie gotowe.
Shira otworzyła drzwi i wyszłyście na zewnątrz.
Siostry Nocy - main theme To co zobaczyłaś wychodząc z siedziby Sióstr sprawiło, że mogłaś złapać oddech. Przed budynkiem stało mnóstwo, ale to mnóstwo ludzi. Ustawieni byli w dwa rzędy, robiąc Wam miejsce do tego, żebyście mogły iść środkiem. Ludzie krzyczeli, machali do Was, niektórzy wręcz piszczeli. Słyszałaś o tym, że gdy Siostry Nocy w przeszłości wychodziły na misję, to zbierały się tłumy by je odprowadzić, ale to co widziałaś, przekroczyło Twoje najśmielsze oczekiwania.
Shira szła dumnie wyprostowana jako pierwsza, następnie za nią Hisamida z Fugatą w parze, potem Nagome z Muwarą w kolejnej parze, a na końcu Ty z Yadasu. Widziałaś po twarzy Yadasu, że ta nie lubi być aż tak na świeczniku, jednak chyba była już przyzwyczajona w jakimś stopniu do tego, co się działo.
- Dajcie z siebie wszystko!
- Kochamy Was!
- Siostry do boju!
- Zniszczyć Kaminari!
To tylko część tego, co udało Ci się wyłapać ze skandującego tłumu. Co więcej, gdy tylko Ty i Yadasu zamykałyście pochód, to ludzie łączyli się z dwóch stron i zaczynali iść za Wami. Po prostu najzwyczajniej w świecie Was odprowadzali. Bodźców z każdej strony było tyle, że nie miałaś pojęcia na czym się skupić. Mogłaś się zastanowić, czemu ze wszystkiego, akurat tego Fugata Ci nie przekazała. Mogła Cię jakkolwiek ostrzec, że zejdzie się cała osada po to, by skandować wasze imie i drzeć się w niebogłosy. To, przeżyłaś podróżując z Fugatą na początku Twojej historii przez osadę to był początek. To co przeżyłaś z Shirą, gdy ludzie do Was podbiegali to było rozwinięcie. Ale to... to było jakieś epogeum.
Nagle poczułaś, że coś złapało Cię za rękę. Odruchowo podskoczyłaś i zobaczyłaś malutką dziewczynkę, która była w wieku Tsukiko. Dziewczynka trzymała Cię mocno za palca u dłoni i miała łzy w oczach.
- P...Pani Siostro Nocy! Błagam, niech Pani pokona złych Kaminari! M-mój tata u-marł na wojnie! Błagam, niech Pani nie da im tutaj przyjść! - wykrzyczała ze wszystkich sił, ale nagle przerażona matka podbiegła do Was, złapała ją w ręce i ukłoniła się nisko.
- P-przepraszam, wymknęła mi się. Sasuna, nie rób tak więcej! - powiedziała, po czym we dwie zniknęły w tłumie.
Z przerażeniem mogłaś zobaczyć, że Yadasu była dobre 10-15 metrów przed Tobą więc musiałaś nadgonić, bo tłum zaraz zamknie Ci do nich dostęp.
Gdy mijałaś miasto, dotarłyście wkońcu do momentu, gdzie była brama prowadząca poza jej granice. Nagle Muwara idąca przed Tobą zatrzymała się wraz z Nagome, a tłum ucichł. Nie widziałaś co się dzieje, więc dopiero jak wyjrzałaś to zobaczyłaś, że Shira zatrzymała się obok Jirou, który również dumnie stał wyprostowany w bramie. Shira i Jirou podeszli do siebie.
- Klan jest wdzięczny za służbę Siostrom Nocy.
- Powołane by służyć, stworzone by bronić.
- Kiedy jedna upadnie, reszta kontynuuje.
- Kiedy jedna upadnie, reszta kontynuuje.
Była to chyba jakaś formułka, bo potem ponownie, Shira i Jirou złapali się za przedarmiona jak w siedzibie.
- Pamiętam Cię od dziecka, a teraz proszę. Ależ Ty wyrosłaś.
- To komplement?
- Ojciec z matką byliby z Ciebie dumni. Napewno będą Ci towarzyszyć w tej misji.
- Ojciec może tak. Mam ze sobą najsilniejsze kunoichi naszego klanu.
- Nie przesadź. Dlatego wysyłam Was, a nie Musana. Nie podpalaj się. Nie prowokuj. Nastrasz. Nie macie wojsk żeby samym przejąć cały obiekt. Wystarczy, że ich zatrzymacie.
- Zaraz wracamy, więc zacznij przygotowywać przyjęcie triumfalne.
Wtedy Jirou zrobił coś dziwnego. Złapał Shirę i przytulił ją.
- Jesteś dla mnie jak córka. Daj z siebie wszystko.
Shira odwzajemniła uścisk, jednak zupełnie jak nie ona, pierwsza odsunęła się od Jirou. Normalnie pewnie sama by chciała go wyściskać tak jak Ciebie lub Fugatę, ale od momentu gdy Shira weszła w tryb misji, zachowywała się zupełnie inaczej niż normalnie. Była skupiona i było to widać.
Nagle tłum rozstąpił się i widać było, że macie podprowadzone konie. Nie były to jednak zwykłe konie, tylko specjalna rasa, która przypominała bardziej alpaki z 6 nogami, niż normalnego konia. Były mniejsze, były wolniejsze, ale miały taką cechę, że potrafiły bardzo długo utrzymać szybkie tempo. Wszystkie zaczęłyście dosiadać zwierząt i ustawiać się w kolumnę.
Co prawda, w przeszłości napewno miałaś z tym styczność, ale prędzej ze zwykłym koniem niż tym. Alpaki były bardzo rzadkie i używano ich raczej w ostateczności, ze względu na trudność w ich rozmnażaniu. Jak widać Siostry Nocy dostawały zawsze wszystko to, co najlepsze.
Na sam koniec, przed odjazdem, Shira uniosła zaciśniętą pięść do góry. Na ten sygnał, porwała tłum do wrzawy. Wszyscy zaczęli gwizdać, krzyczeć. Byłaś w ponownie w szoku i rozejrzałaś się z przerażeniem dostrzegając...za Wami, kilka budynków dalej, na dachu siedziało trzech mężczyzn. Przyglądali się Wam. Jednego z nich rozpoznałaś odrazu. Asaro Kujaku.
Nie wiedziałaś o czym rozmawiają, ale gdy wyjeżdzałyście z miasta, odprowadzili Was wzrokiem, po czym wstali i gdzieś ruszyli.
Potem już galopowałyście... truchtałyście? Trudno powiedzieć, jak nazwać to, jak poruszały się zmodyfikowane alpaki, ale no było w miarę szybko. Przestałyście słyszeć ludzi, a po dłuższej chwili skręciłyście gdzieś z trasy i wjechałyście w las. Fugata podała skrzynkę Nagome.
- Trzymaj. - powiedziała.
- Co robisz?
- Idę uczyć Harukę znaków. Mamy czas do wieczora, więc przynajmniej podstawowe jej pokażę.
Wtedy Fugata zwolniła i zrównała się z Tobą miejscami, jednak wtedy, Twoim oczom ukazał się dziwny widok. Trzech Sakki pilnowało wejścia do jaskini. Siedzieli na specjalnych siedziskach z pni i kamieni. Na wasz widok podnieśli się. Shira skinęła im głową, po czym machnęła dłonią.
- Muwaro.
Medyczka podjechała na alpace.
- Idź po Yeny.
Zaraz kolejna zagadka, na którą czekałaś miała się rozwiązać. Jednak, stało się jeszcze coś, o czym niestety nie miałyście pojęcia.
Chocho wraz z zamknięciem się drzwi siedziby za Tobą, wydała z siebie ostatni oddech. Odprowadziła Was ten jeden, ostatni raz.
Shira Kujaku - klik
Fugata Kujaku - Klik
Hisamida Kujaku - klik
Yadasu Kujaku - klik
Muwara Kujaku - klik
Nagome Kujaku - klik
Asaro Kujaku - klik
Haradate Kujaku - klik
Chishiba Kujaku - klik
Musan Kujaku - klik
Jirou Kujaku - klik
Misuno Kujaku - klik
Chocho Kujaku - klik
Jirou Kujaku - klik
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
