Strona 1 z 1
Dom Yumiko
: 29 wrz 2025, o 11:05
autor: Yumiko
Pokój, w którym rok temu obudziła się Yumiko stał się jej bezpieczną przystanią, a domownicy-rodziną. To właśnie tutaj czarnowłosa na nowo uczyła się funkcjonować, jak także żyć. Te cztery kąty były świadkami jej wybuchów płaczu i porozcinanych dłoni, kiedy to wyczerpana wracała po treningu. Pomieszczenie te nie uległo zmianie, łóżko w dalszym ciągu stało pod oknem, stolik pełnił również funkcję szafki na książki, bo tych z każdym miesiącem przybywało. Jedynym nowym elementem tutaj była szafa, prezent od Tamiko, która chciała by jej podopiecznej żyło się wygodniej. Reszta domu umeblowana była równie skromnie. Widać tutaj brak pieniędzy, jednakże każdy stara się stawać na wysokości zadania, by choć trochę poprawić komfort życia.
Yumiko jak co rano zeszła na dół by pod nieobecność domowników posprzątać domostwo. Była to jej forma zapłaty za ciepły kąt i możliwość rozwoju. Niegdyś nielubiane zajęcie stało się rutyną. To była chwila, która mijała szybko i po której dziewczyna mogła zacząć rozwijać swoje umiejętności. Uśmiech towarzyszył jej gdy zapinała kaburę na udzie i chowała swoje wyczyszczone kunaie. Przygotowana wybiegała z domu na tyły podwórza, by przywitać się z samotnym drzewem, pełniącym funkcję tarczy...
Re: Dom Yumiko
: 30 wrz 2025, o 00:18
autor: Gōsui
Misja Rangi D
Uchiha Yumiko
"Magnes na nieszczęścia "
Kolejka: 1
Dzień był ciepły, a przynajmniej cieplejszy niż ostatnie. Na niebie z pośród szarych, typowych dla tej pory roku chmur przebijały się prawdopodobnie ostatnie w tym roku promienie słońca dając złudne wrażenie jakby na powrót zapanować miało lato albo przynajmniej wiosna. Oczywiście było to tylko złudzenie gdyż kartki kalendarza bezlitośnie informowały, że ten czas już przeminął. Posypały się one niewiadomo kiedy tak samo zresztą jak liście samotnego drzewa rosnącego na tyłach domu Yumiko. Dziewczyna wybiegła pełna zapału przystąpić do swojego treningu by szlifując zdolności i osiągnąć w nich perfekcję. W końcu po co innego trenować jeśli właśnie nie dla mistrzostwa?
Twoja dłoń już sięgać miała w stronę kabury chwilę po tym jak wyznaczyłaś sobie cel gdy jednak pojawiło się coś co mogło rozproszyć twoją uwagę. Był to płacz. Bardzo ciche łkanie którego normalnie pewnie byś nie wyłapała gdyby nie to, że przygotowując się do treningu wyciszyłaś się i skupiłaś o wiele bardziej niż normalnie.
Rozejrzałaś się ale wokół ciebie nie było nikogo, a jednak teraz gdy już to usłyszałaś nie sposób było nie słyszeć, że gdzieś w okolicy ktoś płakał. Po chwili skupiania się na źródle dźwięku zdałaś sobie sprawę, że dźwięk ten dobiegał zza drzewa, a dokładnie z ulicy znajdującej się za drzewem od której oddzielał cię wysoki drewniany płot, zapewniający więcej prywatności domownikom będąc na tyłach domu.
Z jednej strony może warto było się zainteresować co takiego się dzieje, z drugiej natomiast czasem lepiej było nie wtrącać się w cudze problemy. Szczególnie gdy chciało się wieść długie i spokojnie życie tylko czy Yumiko należała do tych tak bardzo znieczulonych ludzi by móc później spokojnie spać wiedząc, że wręcz pod jej nosem komuś dziać się mogła krzywda? Cóż tego i zapewne wielu innych rzeczy na jej temat dowiemy się już w niedługiej przyszłości.
Dla sprawdzających:
Ukryty tekst
Re: Dom Yumiko
: 30 wrz 2025, o 11:24
autor: Yumiko
Chcąc się skupić dziewczyna wpatrywała się w martwy punkt na tarczy. Wiedziała, że dużo ćwicząc nauczy swoje ciało finezji, a w przyszłości to nie głowa będzie decydowała o jej ruchach. Pamięć mięśniowa to coś, co wzbudza w niej ekscytacje. Ludzie z bronią wyglądają jak podczas tańca, płynne ruchy, precyzyjne cięcia. Czy kiedykolwiek dojdzie do takiego etapu ? Pokładała w sobie duże nadzieję... Jednakże, do tego potrzebowała osoby, która mogłaby ją poprowadzić, samotna nauka nie pozwalała na duży rozwój, a Tamiko nie miała predyspozycji, by pomóc jej w większym stopniu niż to co ma teraz.
Płacz. Cichy a jakże przenikliwy. Dźwięk, który w pierwszej chwili sparaliżował Yumiko. Jej ciało zastygło, a ręka, która zwisała przy kaburze zacisnęła się w pięść. Był to ułamek sekundy, jednakże jak ważny. Wahanie jeszcze przez chwilę blokowało jej ruchy, a wzrok błądził po otaczającym ją krajobrazie w poszukiwaniu źródła tego dźwięku. Czy było to dziecko? Prawdopodobnie, zważywszy na to, jak ciche było to łkanie . Yumiko ostrożnie podeszła do płotu, gdzie hałas był nieco większy. Chcąc sprawdzić, co dzieje się poza domostwem czarnowłosa ruszyła w stronę bramki, była to najrozsądniejsza decyzja, bowiem pokazując się z większej odległości dla dziecka, nie spłoszy go, a gdyby był to ktoś inny, dałaby sobie czas na jakąkolwiek reakcję. Wychodząc na ulicę była przygotowana na wszystko, w głowie przebiegło jej wiele scenariuszy, dlatego dłoń znajdowała się blisko kabury, a na twarzy choć zdenerwowanej pojawił się delikatny uśmiech.-Halo? Przepraszam, czy coś się stało? - mówiąc to znajdowała się w bezpiecznej odległości, z każdym krokiem była bliżej, choć czas, który dała osobie powinien wystarczyć, by zwrócić jej uwagę na czarnowłosą.
Re: Dom Yumiko
: 30 wrz 2025, o 23:53
autor: Gōsui
Misja Rangi D
Uchiha Yumiko
"Magnes na nieszczęścia "
Kolejka: 2
Młoda Yumiko, ewidentnie jeszcze nie została skażona mrokiem świata, w którym przyszło jej żyć bo na moment zamarła, gdy do jej uszu dotarł cichy płacz. Jak się okazało nasza bohaterka nie mogła przejść obok tego obojętnie. Zdecydowała, że bezpieczniej będzie wyjść przez bramkę i powoli zbliżyć się do źródła hałasu, niż ryzykować gwałtowne przeskoczenie przez płot. I zdecydowanie była to słuszna decyzja. W końcu jeśli rzeczywiście znajdowało się tam dziecko, jej nagłe pojawienie się mogłoby wywołać panikę i tylko pogorszyć sytuację zamiast zadziałać uspokajająco.
Po chwili, gdy znalazła się na opustoszałej ulicy za swoim domem, jej oczy dostrzegły drobną sylwetkę. Zgodnie z przeczuciem, była to mała dziewczynka, na oko dziesięcioletnia, o długich, czarnych włosach splecionych w dwa kucyki, czerwonymi gumkami. Miała na sobie brązową sukienkę, przykrytą ciemnozieloną kurtką, ale to nie kolory przyciągały uwagę – ubrania były pokryte błotem. Siedziała skulona na zimnej ziemi, obejmując ramionami kolana, a jej oczy, mokre od łez, wpatrywały się w ziemię z bezgranicznym smutkiem. Nie zauważyła cię, a przynajmniej nie od razu. Była zbyt pogrążona w swoim smutku.
Gdy się odezwałaś w odpowiedzi dziecko uniosło wzrok powoli i niepewnie. Łzy wciąż spływały po jej brudnych policzkach, a w jej spojrzeniu mieszały się przeprosiny i błaganie o pomoc. Nie powiedziała ani słowa, ale jej oczy mówiły wszystko: „Przepraszam. Potrzebuję cię.”
Ulica była pusta, za wyjątkiem waszej dwójki. Nie było ani przechodniów, ani gapiów w oknach, jednak coś musiało się wydarzyć. Skąd wzięła się tu ta zapłakana dziewczynka? Gdzie byli jej rodzice? Czy powinnaś podejść bliżej, wyciągnąć rękę i zaoferować pomoc? A może odwrócić się i odejść, tłumacząc sobie, że to nie twoja sprawa, nie twoja rodzina, nie twój problem?
Dla sprawdzających:
Ukryty tekst
Re: Dom Yumiko
: 1 paź 2025, o 15:36
autor: Yumiko
Podchodząc bliżej, można było dostrzec coraz więcej szczegółów. Sukienka, która w tym momencie wyglądała bardziej jak zużyta szmata, aniżeli ubranie. Kurtka, w kolorze zieleni nie wyglądała wcale lepiej, a sama dziewczynka była w opłakanym stanie. Gdzie podziewali się rodzice? Czy ktoś ją skrzywdził? W głowie kłębiło się coraz więcej pytań, a Yumiko cały czas podchodząc obserwowała dziewczynkę. Gdy ta nawiązała z nią kontakt wzrokowy uśmiechnęła się pocieszająco. Przypominała sobie jak opiekowała się nią Tamiko, co wtedy mówiła? Co robiła? Czarnowłosa nie chciała spłoszyć dziecka dlatego też będąc już blisko niej kucnęła i wyciągnęła kawałek materiału.- Hej... nazywam się Yumiko... - mówiąc ciszej, niż to konieczne podała dziewczynce materiał. Wiedziała, że to zmusi dziecko do skupienia, a chcąc ją wyraźnie usłyszeć będzie musiała przestać płakać.-Powiesz mi, co się stało, a ja postaram się Ci pomóc. Dobrze? -jej głos był spokojny, a ruchy powolne. Mimo, że Yumiko skupiała się na dziecku, to w międzyczasie sprawdzała otoczenie .Może gdzieś tutaj pojawi się dorosły, który będzie szukał swojej zguby?-Spójrz na mnie... Czy coś Cię boli? - obycia z dzieckiem czarnowłosa nie posiadała. Odkąd odzyskała przytomność rok temu nie miała styczności z tak małymi dziećmi, jednakże widziała, jak ludzie obchodzą się z rannymi, i teraz naprawdę żałowała, że nie podsłuchiwała ich rozmów. Ma zapewnić dziecko że będzie dobrze? Skąd ma to wiedzieć, skoro nie zna szczegółów. Może zapyta się o rodziców których nie ma? Yumiko uśmiechając się czekała na odpowiedź. Jakiś znak, że idzie w dobrym kierunku...
Re: Dom Yumiko
: 2 paź 2025, o 00:13
autor: Gōsui
Misja Rangi D
Uchiha Yumiko
"Magnes na nieszczęścia "
Kolejka: 3
Jak na kogoś, kto nie znał się zbytnio na dzieciach i nie miał wprawy w rozmowie z nimi, młoda członkini klanu Uchiha radziła sobie zaskakująco dobrze. Płacz dziewczynki stopniowo cichł, przechodząc w ciche pociągnięcia nosem. Jej przerażone oczy, jeszcze chwilę temu pełne paniki, teraz wpatrywały się w Yumiko pełne nadziei. Drżące usta dziecka rozchylały się i zamykały, jakby dziewczynka walczyła z niepewnością, nie wiedząc, czy powinna się odezwać.
Zgu… zgubiłam się – wyszeptała w końcu, przełamując ciężką ciszę. Jej głos zadrżał, a oczy momentalnie zaszkliły się nowymi łzami, które spłynęły po brudnych policzkach. Nie rozpłakała się na nowo, ale żal, bezsilność i strach, które targały jej małym ciałem, nie pozwalały jej powstrzymać łez. Próbowała sobie radzić, przecierając oczy brudnym rękawem kurtki, ale w ten sposób tylko rozmazywała błoto po twarzy. Niewątpliwie był to naprawdę przykry widok.
Czy może mi pani pomóc? – zapytała cicho, lecz w jej drżącym głosie nie było zwykłego pytania. To było błaganie, desperackie wołanie o ratunek, skierowane do nieznajomej. I w momencie, gdy zdawać by się mogło, że wiadomo było już, co się stało i co należałoby zrobić dalej, dodała:
S-Sachi… on uciekł… Chciałam go złapać, ale on tak szybko b-biegł… i ja… ja się zgubiłam… – Nakreśliła ci cały scenariusz, który się rozegrał, w przypływie zaufania, a teraz ty musiałaś sobie z tym wszystkim jakoś poradzić. W końcu chyba tylko ktoś, kto zatracił swoje człowieczeństwo, zdolny by był dać nadzieję dziecku, by następnie brutalnie ją zgasić.
Na twoje nieszczęście nie widziałaś ani nie słyszałaś w okolicy nikogo ani niczego. Być może faktycznie nikogo obecnie nie było i sąsiedzi zajmowali się swoimi sprawami, nie zdając sobie sprawy, że pod ich domami rozgrywa się dramat niewinnej dziewczynki, a może widzieli całe zajście z okien swoich domów, które następnie skrupulatnie pozamykali, by nie zajmować się problemami, które nie dotyczyły ich osobiście? Tego być może nigdy się nie dowiemy ale nie to było teraz najważniejsze.
Dla sprawdzających:
Ukryty tekst
Re: Dom Yumiko
: 2 paź 2025, o 20:57
autor: Yumiko
Zmiana, która zachodziła w dziewczynce była ledwo widoczna, jednakże nie umknęła Yumiko. Cały czas uśmiechając się zachęcała dziewczynkę do rozmowy. Szczątkowe informacje, choć niewiele wnosiły, nieco rozświetliły sytuację.-Oczywiście, że Ci pomogę. Tylko proszę skup się i odpowiedz na moje pytania, dobrze? . Czarnowłosa nie chciała marnować czasu, tym bardziej dowiadując się o Sachim. Sądząc po słowach dziewczynki, można było wnioskować, że był to zwierzak. Gorzej, jeżeli okaże się jakimś młodszym-a co gorsza starszym- bratem. Wtedy ukaranie niegrzecznego chłopca byłoby bardzo satysfakcjonujące.
-Kim jest Sachi? To jakieś zwierzątko? - Chwilowa przerwa, miała spowodować szybkie odpowiedzi, bo czas uciekał, a jeżeli przyjdzie jej szukać kogoś po zapadnięciu zmroku i to jeszcze z dzieckiem, to bardzo się zirytuje... Yumiko zaczęła się podnosić i wyciągnęła dłoń w stronę dziewczynki- Chodź, rozejrzymy się, a Ty opowiesz co się stało. Możesz też pokazać mi z której strony tutaj przybiegłaś, bo może Sachi wrócił już do domu? Co ty na to?
Czy dziewczynka zaufała jej na tyle by ruszyć z nią w dalszą drogę? Miała nadzieję, że tak, bo wyciągnięcie jakichkolwiek odpowiedzi od niej to istny dramat. Yumiko dalej nie wiedziała, jak ta mała istota ma na imię, czy cokolwiek ją boli? Miała nadzieję, że gdy dziewczynka wstanie, to rozwiąże się jej język i chętniej będzie chciała udzielać odpowiedzi. Plan był prosty, dowiedzieć się jak najwięcej szczegółów i pomóc. Czekając na decyzję dziecka, czarnowłosa rozglądała się w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów informujących skąd przybiegło dziecko i czego właściwie szukało. Do tej pory były tutaj same, więc mogła dostrzec jej ślady. Kierunek z którego przybiegła i w którym mogłyby się udać.
Re: Dom Yumiko
: 2 paź 2025, o 23:51
autor: Gōsui
Misja Rangi D
Uchiha Yumiko
"Magnes na nieszczęścia "
Kolejka: 4
Cierpliwość była cnotą, której nie można było odmówić przedstawicielce szczepu Uchiha i to właśnie ona sprawiła, że wystraszone dziecko powoli zaczynało ci ufać. Łzy dziewczynki, które jeszcze niedawno spływały strumieniami po brudnych policzkach, teraz zaczynały znikać, ustępując miejsca nieśmiałej uldze. Pociągnęła nosem, jakby ten mały gest był jej sposobem na powiedzenie, że próbuje się trzymać, a następnie odpowiedziała krótkim kiwnięciem głowy na prośbę o skupienie.
Gdy wyciągnęłaś dłoń, dziecko wstało pośpiesznie, jej brudne ubrania zaszeleściły cicho. Chwyciła twoją rękę z desperacją, jakby to był jedyny pewny punkt w świecie pełnym niepewności, a jej zimne palce zacisnęły się mocno, drżąc lekko z wysiłku. Tak proszę Pani. Sachi, to mój piesek. Tatuś mi go dał zanim poszedł na misję. Mówił, że wróci zanim zdążę nauczyć Sachiego pierwszej sztuczki. Dlatego chciałam go szybko nauczyć "aport" ale mi uciekł... Głos dziewczynki, cichy i niepewny jakby nie wiedziała czy powinna się do tego przyznawać. Jednak zapewne czuła, że sytuacja wymaga jej szczerości...no i "pani" obiecała jej pomóc. Wspomnienie ojca sprawiło, że jej oczy znów zalśniły łzami ale tym razem zdołała je opanować. Szybko mogłaś się domyślić, że poruszanie tematu ojca mogło nie być najlepszą opcją.
Na pytanie o kierunek, z którego przybiegła, wskazała wolną ręką ulicę „Obrońców Kōtei”. Była to droga która łączyła się z tą na której obecnie się znajdowałyście, natomiast dalej albo prowadziła w kierunku centrum wioski i wychodziła na dzielnice targową, albo w głąb dzielnicy mieszkalnej.
Naprawdę myśli pani, że Sachi wrócił do domu? W jej głosie słychać było pragnienie aby właśnie tak się stało. Oczywiście można było jej odpowiedzieć, że tak właśnie jest tylko co jeśli psa tam jednak nie było?
Dla sprawdzających:
Ukryty tekst
Re: Dom Yumiko
: 3 paź 2025, o 11:11
autor: Yumiko
Zimna dłoń dziewczynki, była bardzo delikatna. Skóra nieskalana ciężką pracą, bez odcisków. Bez skaz. Mimowolnie Yumiko wyciągnęła drugą rękę by otulić zziębniętą dłoń dziewczynki, był to ruch, który widziała w swojej głowie, przebłysk wspomnień ? Czasami coś takiego miało miejsce, jakby robiąc coś odtwarzała film, jednakże nie znając go w całości. Czy ktoś kiedyś był wobec niej tak uprzejmy? Może jej matka lub ojciec? Myślę, że Twój piesek będzie szukał miejsca które zna by schować się i poczekać, aż ktoś po niego przyjdzie, także ruszajmy.
Bez zawahania ruszyła w stronę ulicy „Obrońców Kōtei”. Chcąc podjąć decyzję czy idą do dzielnicy targowej zagadnęła- Czy Twój piesek boi się tłumów? Był może w dzielnicy targowej na spacerze? Bo jeżeli się boi, pójdziemy między domami, możemy też go wołać, jeżeli usłyszy swoje imię na pewno da nam znać, a może nawet wyjdzie z kryjówki. Co ty na to? Yumiko starała się skrupulatnie tłumaczyć dziewczynce co będą robić, by przygotować ją na to co się wydarzy. Specjalnie nie potwierdziła swojej tezy, że piesek może być w domu. Jeżeli jest młody prędzej schował się gdzieś i czekał. Obawy jednak narastały, bo co jeżeli nie znajdą czworonoga? Jeżeli dziewczynka potwierdziła jej tezę, że Sachi nie miał kontaktów z ludźmi i nie chodził tam na spacery, zdecyduje się iść w przeciwnym kierunku, tam gdzie przeważa spokój. Aż za duży, bo gdyby znajdowali się tutaj ludzie mogłaby podpytać czy ktoś nie widział pieska.- Powiedz mi też jak wygląda Twój piesek? - Yumiko korzystając w chwili ciszy między nimi gwizdnęła i zawołała czworonoga. Pokazując też swojej towarzyszce jak można szukać swojego przyjaciela.
Re: Dom Yumiko
: 4 paź 2025, o 11:17
autor: Gōsui
Misja Rangi D
Uchiha Yumiko
"Magnes na nieszczęścia "
Kolejka: 5
Wspólnie skierowałyście się w stronę którą wskazała dziewczynka jako ta z której przybiegła, a spokojne tempo ułatwiało prowadzenie rozmowy. Wciąż trzeba było podjąć kilka decyzji by nie błąkać się po ulicach wioski w nieskończoność. Tym bardziej że dzieckiem. W końcu jeszcze ludzie zaczną gadać między sobą, że Yumiko dziecko ma, a ojca dziecka nie ma. Jeszcze jakby przejrzeli się w jakim stanie to dziecko jest to by ktoś złośliwy powiedział że patologia. Oczywiście ciężko było by w to uwierzyć gdy znało się prawdę o tym ile lat ma Yumiko i dziewczynka ale co którzy rozsiewali plotki racjonalnie myślący nie byli.
Sachi nikogo się nie boi, jest super dzielny. Odpowiedziała, a w jej głosie słychać już było zdecydowaną poprawę Nie-e, mama mówiła, że Sachi może się zgubić bo tam jest wiele zapachów wiesz? A on ma super nos czuły. My na spacer tylko przed dom chodziłyśmy.
Na pytanie o wygląd jakby przez chwilę się zastanawiała, a może po prostu zamyśliła się nad czymś? W każdym razie po chwili spojrzała na ciebie trochę zdziwiona faktem, że "ale jak to, to ty nie wiesz jak wygląda Sachi?".
Sachi jest malutki, ma sterczące uszka i czarne oczka. I w dotyku jest gładki, mama mówi że jak jedwab. A jak szczeka to brzmi trochę jak dzwoneczki wietrzne. Padł opis po którym jak tylko zauważyła, że można już zacząć nawoływać psa to od razu również zaczęła to robić krzycząc z całych sił Saaaaaaaa-chiiiii!
Dla sprawdzających:
Ukryty tekst
Re: Dom Yumiko
: 4 paź 2025, o 23:30
autor: Yumiko
Dziewczynka coraz to bardziej otwierała się na rozmowę, na co Yumiko reagowała uśmiechem. Mimo, że brudne, te dziecko było urocze. Czarnowłosa była pewna, że gdyby poznały się w innych okolicznościach, to jej towarzyszka zagadałby ją na śmierć... Opis psa może i nie nie był idealny, ale cóż... czy można byłoby się spodziewać czegoś lepszego?- Dobra, w takim razie przejdziemy się między domami, skoro Sachi nie chodził na targ może się wystraszyć i zawrócić. Jak nie znajdziemy go tutaj wtedy pójdziemy tam.. Decyzja zapadła. Pójdą w głąb terenów mieszkalnych. Psy z reguły wracały do domu, Tym bardziej te małe i wystraszone. A skoro pies ma tak dobry węch jak mówi dziewczynka to zacznie wracać po swoich śladach.
Słysząc krzyki, które wydawało z siebie dziecko, Yumiko mimowolnie zaczęła się śmiać. Jeżeli nie znajdą psa, to na pewno zaalarmują sąsiadów o zgubie. Niewiele myśląc czarnowłosa zaczęła wtórować dziecku, a w chwilach ciszy nasłuchiwała dźwięków, które mogłyby zwrócić jej uwagę, jakiś szelest w krzakach lub ruch. O trzaskających drzwiach nie myślała, bo to mogłoby się zdarzyć w każdej chwili zważając na okoliczności. A krzyki? Pewnie zaraz jakaś zgryźliwa babka wyjrzy przez okno i zacznie przeklinać dziewczyny, za przerwane modły.
Re: Dom Yumiko
: 5 paź 2025, o 19:46
autor: Gōsui
Misja Rangi D
Uchiha Yumiko
"Magnes na nieszczęścia "
Kolejka: 6
Wspólnie przemierzałyście ulice dzielnicy mieszkalnej wołając i nasłuchując Sachi'ego. Uznałaś, że odnalezienie psa będzie na ten moment ważniejsze niz odstawienie dziecka do domu, a może po prostu nie wzięłaś tego pod uwagę chcąc po prostu pomóc. Czy można było mieć do ciebie jakikolwiek żal? Czy kobieta która zgubiła własne dziecko mogła mieć pretensje, że nie odprowadziłaś dziewczynki od razu do niej, a zamiast tego prowadzałaś ją brudną po ulicach szukając psa? Cóż... różni ludzie na różny sposób widzą ten sam krzew. Dla jednych to piękna dzika róża i jak do niej nie podejść, nie zerwać kwiatu, by zachwycić się zapachem? Inny z kolei trzymać się będzie na dystans z obawy przed bólem, ograniczy się do podziwiania z dystansu, z kolei ktoś doświadczony tą nieprzyjemnością jaką jest pokłucie się kolcami róży, ten sam krzew postrzegać będzie jako paskudny chwast i nic specjalnego.
W końcu gdy tak nawoływałyście i wyszliście razem z zakrętu dosłownie na przeciwko was na drugim końcu ulicy pojawił się niewielki piesek . Dziewczynka od razu się uśmiechnęła a jej oczka rozbyłysnęły iskierkami radości. Wyciągnęła rączkę i palcem wskazała biegnącego w waszą stronę psa.
Patrz! Patrz. Patrz. To Sachi. Zawołała podekscytowana dziewczynka ale ty widziałaś będąc bardziej skupiona na zwierzęciu że nie był to zwykły niego pupila do właścicielki. Ta nie czująca strachu bestia sięgającą Ci może do połowy łydki szarżował w twoim kierunku z oczami wypełnionymi furią demonów z wszystkich siedmiu kręgów piekielnych. Musiałaś coś zrobić...prawda?
Dla sprawdzających:
Ukryty tekst
Re: Dom Yumiko
: 6 paź 2025, o 15:56
autor: Yumiko
Wychodząc za rogu budynku, było można dostrzec małe stworzenie swoim wyglądem przypominające szczura. Przecież wypierdek, który nie sięga nawet kolana nie zasługuję na miano psa. Jednak widać było, że towarzyszka Yumiko miała inne mniemanie o swoim pupilu, bo owy szczur okazał się być Sachim. Choć niewielki, miał duszę wojownika, bo widząc swoją właścicielkę z obcą osobą ruszył do ataku. -To są chyba jakieś żarty... .
Yumiko miała jedynie chwilę na reakcję, a widząc psa, który biegnie na nią niewiele mogła zrobić. Tym bardziej nie krzywdząc go. Owszem słyszała że powinna stać spokojnie, zacisnąć dłonie w pięści, poczekać aż dziewczynka wyda komendę, ale przecież ten szczur nie umie nic! A tak przypadkiem wynikało z wcześniejszych rozmów. Czy miała jakikolwiek kij, który mogłaby rzucić, by zmienić kierunek Sachiego? Oczywiście, że nie. Jej wiedza była niewielka, a techniki, które znała należały bardziej do tych destrukcyjnych. Ale... w ostatnim momencie wpadł jej do głowy pewien pomysł. Niewiele myśląc czarnowłosa stworzyła klona, który miał być jej przysłowiowym kijem. To on złapał kontakt wzrokowy z psiakiem i ruszył w jego kierunku. Cel klona był jeden, rozproszyć Sachiego tak, by Tamiko mogła go złapać, oczywiście czy jej się udało ? Nie wie, ale jedno było pewno, gdyby pies się rzucał i chciał ugryźć umiejętnie by go poddusiła. Na tyle by, odpuścił, ale pozostał świadomy. Jedna dłoń na krtani, a druga dociskająca głowę...To na pewno on?
Nazwa Bunshin no Jutsu
Ranga E
Pieczęci Baran → Wąż → Tygrys
Zasięg Obszar danej prowincji, w której znajduje się gracz
Koszt E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: 1% (za 2 iluzje)
Statystyki Siła --- Szybkość użytkownika Wytrzymałość 0
Dodatkowe Brak własnej woli; niematerialne;
Osoby z percepcją 40 lub większą bez problemu rozpoznają kopie.
Opis Prosta technika, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy jesteśmy w stanie stworzyć iluzje, które wyglądają jak my i wykonują nasze polecenia wydawane drogą mentalną. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem w małym, błyskawicznie znikającym obłoku dymu. Iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.
Re: Dom Yumiko
: 7 paź 2025, o 15:48
autor: Gōsui
Misja Rangi D
Uchiha Yumiko
"Magnes na nieszczęścia "
Kolejka: 7
Ucieleśnienie nienawiści potępionych dusz, uwięzionych i cierpiących katusze w najgłębszych piekielnych kręgach minęło w twoją stronę. Mijały sekundy...no trochę więcej sekund bo jednak jego krótkie łapki nie pozwalały mu tak szybko pokonywać takich odległości, w każdym razie czworonożna bestia nadciągała emanując taką rządzą mordu jakiej ciężko by się było doszukiwać w więzieniach o zaostrzonym rygorze, a dziewczynka stała z uśmiechem na ustach puszczając twoją rękę i wyciągając swoje właśnie ku niemu.
Na szczęście Yumiko była w pełni świadoma zagrożenia jakie stanowiło pogryzienie kostek, w końcu Sachi mógł połamać sobie zęby na jej ciężkich butach! A dentyści to nie taka tania sprawa, jeszcze z specjalizacja na psiego dentystę?! To mogłoby kosztować fortunę.
Ruszyła parę kroków do przodu gdy obok ciebie z gęstego, szarego dymu wyłoniła się wierna kopia młodej Uchiha. Kopia zrobiła jeszcze parę kroków zajmując pozycję przed tobą i wtedy stało się coś czego nie mogłaś przewidzieć. Sachi ewidentnie zdezorientowany tym co właśnie miało miejsce potknął się na prostej drodze o własne łapki i upadł pyskiem na ziemię. Runął on na tyle blisko, że po wykonaniu kilku kroków pies został pochwycony, a wraz z tym momentem cała jego nienawiść i chęć niszczenia światów po prostu uleciała, a jej miejsce zastąpiła bezwarunkowa miłość do dziewczyny która przyprowadziła jego właścicielkę. Zaszczekał radośnie cały wręcz trzęsąc się z podekscytowania.
Tak to Sachi! Zawołała Radośnie dziewczynka biorąc go od ciebie, a ten zaczął niemal skakać jej po twarzy liżąc ja i wydając piski niegodne prawdziwych psów. No ale czego można było się spodziewać po psim odpowiedniku sześćdziesięciokilowego chłopca myślącego, że jest dużym silnym mężczyzna.
Po chwili zza rogu wybiegła jeszcze kobieta na domiar szczęścia. Była zdecydowanie straszą od Yumiko i uderzająco podobna do małej dziewczynki. Tamaki, o buddowie trzymajcie mnie. Gdzieś ty się podziwiała? Nic ci nie jest?
Nieeee, ta pani mi pomogła mamusiu. Kobieta spojrzała na Yumiko po tym jak obejrzała swoje dziecko po czym wstała na równe nogi trzymając córkę za jedną rączkę, a Sachi stał nieruchomo na ziemi obok, i skłoniła się w pas. Bardzo ci dziękuję, nawet nie wiesz jak się martwiłam o moją córeczkę jak zniknęła z podwórka, a później Sachi zaczął się kręcić sam po okolicy. Już miałam zgłosić zaginięcie jak usłyszałam jej głos. Naprawdę dziękuję, dziękuję z całego serca. Mówiła dość szybko i trochę chaotycznie oddychała, jakby chciała na bieżąco decydowała się ujawnić więcej szczegółów. Pytanie było tylko "Po co?" No ale tej odpowiedzi raczej nie było dane uzyskać, za to Yumiko mogła mieć pewność, że nie są to kłamstwa. Po wszystkim udzieliła pouczenia córce, młodej kunoichi na odchodne dała brzęczącą sakiewkę mówiąc tylko Raz jeszcze dziękuję, to dla Ciebie na coś ciepłego do picia bo pewnie zmarzłaś przeze mnie i moją córeczkę. Dziewczynka imieniem Tamaki jak się okazało na pożegnanie mocno cię przytuliła i dodała, że też ci super bardzo dziękuję, bo gdyby nie ty to mama byłaby smutna. I tak właśnie jeśli nie zatrzymywałaś kobiet wasze drogi się rozeszły. Rodzinka, powiedzmy w komplecie, a nasza bohaterka z fizycznym dowodem w ręce na to, że nawet w tym obrzydliwym świecie odrobina empatii i dobroci POPŁACA.
Dla sprawdzających:
Ukryty tekst
Re: Dom Yumiko
: 8 paź 2025, o 10:01
autor: Yumiko
Ten pies, był jeszcze bardziej nieprzewidywalny niż Yumiko. Reakcja, choć nad wyraz, nie miała sensu, bo bestia zamieniła się w pluszowego misia, który potrzebował więcej uwagi niż jakakolwiek ustawa przewidywała. Czarnowłosa patrzyła na ten obrazek z uśmiechem, bowiem jej towarzyszka rozkwitła widząc swojego czworonoga. W końcu była szczęśliwa, chociaż jej wygląd sugerował coś całkiem innego. Chcąc już zaproponować odprowadzenie do domu zauważyła postać, zbliżająca się do nich. Jak się okazało, była to starsza kopia dziewczynki, która okazała się jej mamą. Problem sam się rozwiązał.
Oglądanie dziecka, panika w głosie matki... Yumiko patrzyła na to w ciszy, a smutek wkradł się w jej serce, już chciała odejść nie przeszkadzając, gdy słowa skierowane w jej stronę zmusiły ją do pozostania w miejscu.- Nie ma problemu, gdy znalazłyśmy psa miałam odprowadzić Tamaki do domu, a skoro nie jestem już potrzebna to wrócę do swoich obowiązków. .
Gdy jej towarzyszka przytuliła się do niej, czarnowłosa chciała skorzystać z okazji i przekazać ostatnie słowa- Pamiętaj, by uczyć Sachiego aportować, tylko na podwórku, tak, by Ci nie uciekł. Albo przyczep do obroży długi sznurek, który przywiążesz też do ręki, wtedy Sachi nie oddali się za daleko. Trzymaj się księżniczko, może jeszcze się spotkamy.
Yumiko oddaliła się i ostatni raz zerknęła na Tamaki, jeszcze przez chwilę zastanawiała się jak ta wyglądałaby bez brudnej buzi, czy podobieństwo do matki byłoby jeszcze bardziej uderzające? Pogrążona w własnych myślach czarnowłosa minęła swój dom, mimo że to właśnie w tym kierunku zmierzała. Szła z głową utkwioną w chmurach. Założyła jedynie kaptur, by ukryć nieco bardziej swą twarz i ruszyła przed siebie. Spacer dobrze jej zrobi, a może natknie się na kogoś z kim nieco dłużej mogłaby porozmawiać, albo wróci do treningu w nieco ładniejszych okolicznościach przyrody. W każdym razie nie chciała wracać do domu, bo i tak nikt w tym momencie na nią nie czekał, jedynie pustka towarzyszyłaby jej do momentu snu.
zt.