Atarashi jest prowincją położoną na północnym krańcu kontynentu, nad Morzem Lazurowym, pomiędzy Antai a pozostałościami Muru oddzielającego dawniej Sogen i tak zwane Niezbadane Obszary. Powstała ona w wyniku podboju części Sogen przez „ludzi zza muru”, którzy w lecie 394 r. dokonali inwazji, usuwając z tych terytoriów władzę klanów Uchiha. Od tego czasu zamieszkują oni te ziemie, rozdając karty w tej części Wietrznych Równin. Zamieszkiwana jest przez klany Soma, Orochi i Mateki , które swoją siedzibę mają w Mieście Atarashi (Stare Kōtei), odbudowanym po zniszczeniach powstałych podczas podboju. Klan Kujaku poszedł za to dalej na zachód, zatrzymując się na Półwyspie Antai. Jest to także miejsce położenia tajemniczego Kamienia z Gwiazd.
Zerin
Posty: 34 Rejestracja: 28 paź 2022, o 15:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Burza płomiennych włosów, jasnoniebieskie tęczówki ze źrenicą jak u gada, piegi.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11329
GG/Discord: Nana#6687
Multikonta: Nana
Post
autor: Zerin » 23 lip 2025, o 21:22
Otwierała i zamykała usta chyba nie do końca rozumiejąc jego odpowiedź. Nie był ranny, ale dobrze z nim też raczej nie było. Zważając na okoliczności. Kojarzyła go z osady, chociaż wiedziała, że nie był tam od urodzenia. Znała tutejsze dzieciaki lepiej. Nie było go w święta przesilenia, nie brał udziału w zabawach przy ognisku. Był nowy, obcy. Trochę niczym outsider. Inny. I może właśnie dla tego jej policzki zabarwiły się na truskawkowo, gdy chwycił ją za nadgarstek. Oglądając się za siebie wielokrotnie dała mu się zaciągnąć w krzaki. Czemu nagle zrobiło jej się tak ciepło? Pewnie z powodu całego zdarzenia. Zaczynała wariować.
- Yymmmm - starała się zwrócić na siebie jego uwagę. Chwyciła w palce nadgarstek, który jeszcze kilka chwil temu trzymał. Skóra dziwnie mrowiła. Nie rozumiała dlaczego. - Powinniśmy to zgłosić. Dać znać starszym jak najszybciej - powiedziała do niego szeptem kucając obok niego. Nie do końca rozumiała co się działo. A jednak miała ochotę ruszyć dalej. Zobaczyć co przegoniło odlatujące w popłochu ptaki. Była ciekawska, chociaż macki strachu kazały jej trzymać się Nagi. Jak by prawie o głowę mniejszy chłopak mógł ją uratować.
Czekała na to co miało się wydarzyć.
- Może jednak sprawdzimy?
Ciekawość. Ah ta ciekawość.
0 x
Nāga
Posty: 22 Rejestracja: 10 lip 2025, o 20:43
Wiek postaci: 17
Link do KP: viewtopic.php?p=227225#p227225
Multikonta: Mijikuma | Ryu
Post
autor: Nāga » 23 lip 2025, o 22:51
Nāga nie śmiał się domyślać jakie myśli, bądź bardziej odczucia i emocje krążyły po mikrokosmosie dziewczyny zwany też jej umysłem. Sam był w tej chwili pochłonięty gorączkowym rozważaniem zagrożenia, przed którym chciał ich oboje uchronić. Wszystko działo się szybko, zbyt szybko, a jego myśli były teraz równie rozbiegane co ptaki, które przed chwilą poderwały się do lotu.
Nawet jeśli nie mógł o niej powiedzieć zbyt wiele i "dobra znajomość" to wyolbrzymienie, w tej konkretnej chwili czuł się poniekąd odpowiedzialny. Uczucie to zaskakująco okazało się silniejsze aniżeli jego poczucie boskości mówiące mu o swojej wyższości nad każdym innym organizmem chodzącym po tej ziemi. Mocniejsze i wiarygodniejsze niż szepty w jego głowie kierujące się tajemniczymi pobudkami. W tej chwili po prostu była ona. I on.
Kiedy Zerin zamruczała, zwrócił ku niej spojrzenie i zbliżył się nieco - tak, by mogła mówić szeptem. Skoro się ukrywali, należało zachować ciszę, prawda? Nagle coś się w nim zmieniło. Cała ta sytuacja z zagrożeniem wytrąciła go chyba z równowagi. Serce waliło mu jak oszalałe, adrenalina huczała w skroniach. Bo właśnie o to chodziło - o niebezpieczeństwo. Prawda?
- Zgłosimy. Ale... nie teraz. Jeśli coś tu naprawdę jest, może uda się zobaczyć co, zanim pobiegniemy po dorosłych. Potraktujmy to jako szpiegowski rekonesans. - Uśmiechnął się lekko w jej kierunku.
Zerknął wokół, napięty, czujny. I wtedy coś poczuł - zapach. Delikatny, przyjemny, zupełnie niepasujący do miejsca. Zmarszczył lekko brwi.
- Co tu tak pachnie? Ładnie. - mruknął, bardziej do siebie niż do niej.
Ach, jak bardzo nie wiedział, że właśnie ją skomplementował - naiwnie, bezwiednie, po swojemu. Wychowany w samotności i pałacowej izolacji, nie miał skąd wiedzieć, że krzaki ani rośliny tak nie pachną.
Czas jednak nie działał na ich korzyść. Zerin zasugerowała, by sprawdzić, co wywołało całe to zamieszanie. Nāga zawahał się. Nie chciał wyjść na tchórza, ale też nie ufał zbytnio swoim umiejętnościom, gdyby miało dojść do walki. Mimo to skinął jej głową i uśmiechnął się - trochę za szybko, trochę zbyt nerwowo.
- Chodźmy więc - podniósł się i wyciągnął mimochodem do niej rękę, oferując swoją pomoc. Przyszło mu to na tyle naturalnie, że nawet o tym nie pomyślał.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 254 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 25 lip 2025, o 03:15
Zlecenie specjalne - "Wojna Światów " - Ranga D - "Spotkanie na trakcie"
6/7
Naga & Zerin
Kilka prostych słów, gestów, wymienionych naprędce. Tyle wystarczyło, żeby napięcie między wami odrobinę zelżało, a przynajmniej - zmieniło nieco charakter. Nagle przestaliście być całkiem osobnymi jednostkami, a zamiast tego staliście się parą sojuszników, osób o zbliżonych celach i potrzebach. Chociaż głosy w głowie Nagi wydawały się mieć z początku inny plan - tym razem jednak chłopakowi udało się oprzeć implusowi, zepchnąć tę niepokojącą sugestię na bok. Może uprzednio miały rację, ale teraz? Teraz wydawały się być naprawdę szalone...
...a może chodziło o ciekawość Zerin? Tę samą, która do tej pory jej służyła i pozwoliła odkryć to miejsce, dzięki czemu dziewczyna zapewnie słusznie doszła do wniosku, że informację na temat masakry dookoła należało przekazać komuś bardziej doświadczonemu, komuś ze starszych - może samej Miko-sama? A jeśli nie jej, to przynajmniej komukolwiek w siedzibie władz w Atarashi, kto będzie wiedział, co z tym dalej zrobić. Z drugiej strony ciekawość ta kazała wam obojgu zaryzykować. Zostać tutaj dłużej, a może nawet ruszyć w kierunku, gdzie zerwało się kolejne stado kruków.
Zaczęliście się podnosić, kiedy do waszych uszu dotarły głosy. Dwa. Nie wydawało się, jakby specjalnie się kryły.
- ...łeś zebrać wszystkie odznaki i cokolwiek tam takiego mają! A teraz musimy się do cholery wracać! -
- Nie moja wina, że się ten wężowaty zczaił, że trzeba najpierw Kana zaatakować! Bardziej byłem skupiony na tym, żeby nam nie zdechł potem, a nie na jakichś odznakach! - odwarknął mu drugi głos. - Chociaż on też kurwa mądry... jedyny Uchiha w oddziale, a świeci tymi oczami od początku walki. Wiadomo było, że w niego pójdzie w pierwszej kolejności kontra. -
- Tak, tyle, że jak ich nie znajdziemy, to cała szopka z tymi lewymi uchodźcami się pójdzie paść! I tak już będą ryzykować wystarczająco, bo co jak będą musieli pokazać komuś swój Limit Krwi, co? Odznaka mówi, że wężowy, a nasi co? Węża namalują na zwoju i będą udawać, że to prawdziwy? - pierwszy głos ociekał sarkazmem.
- Daj spokój. Mają tylko przez bramy przejść, to wystarczy. Potem kogoś skasują, zgarną jego twarz i będzie po sprawie, wtopią się w tłum. Ta banda jeszcze się sama nie umie zorganizować, to myślisz, że ich znajdą? Zresztą, już wystarczy twojego darcia, po znowu spłoszysz pół lasu. Załatwmy lepiej to szybko i miejmy to z głowy. -
Z lasu po drugiej stronie waszej kryjówki wyszli na polanę dwaj shinobi, na oko dwudziestoparoletni. Ich krok był energiczny, ruchy mieli precyzyjne - widać było, że są już dość doświadczeni. Niemal na pewno widzieli więcej walki, niż wasza dwójka razem wzięta. Na szczęście, nie widzieli was, ani nie spodziewali się waszej obecności... zabrali się za przeszukiwanie pobojowiska, bezceremonialnie odwracając kolejne ciała, przeszukując ich kieszenie.
Eiji
Shinobi 1
Shinobi 2
0 x
Zerin
Posty: 34 Rejestracja: 28 paź 2022, o 15:18
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Burza płomiennych włosów, jasnoniebieskie tęczówki ze źrenicą jak u gada, piegi.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11329
GG/Discord: Nana#6687
Multikonta: Nana
Post
autor: Zerin » 26 lip 2025, o 23:09
Zamrugała kilkakrotnie próbując ogarnąć czy mówił o zapachu krzewów czy ziemi wokół. Zamrugała kilka razy kompletnie wykluczając, że mógł mówić akurat o niej. Nie spodziewala się, że tak łatwo uda jej się zmienić jego zdanie. Uśmiechnęła się od ucha do ucha zadowolona sama z siebie. Po raz kolejny jej ciekawość wygrała. Wzięła górę i to nad nimi obydwoma.
Odruchowo chwyciła jego dłoń splatając ich palce i wtedy usłyszała głosy. Serce podeszło jej do gardła, a strach zalał plecy zimnym potem. Zbladła chwytając chłopaka mocno za dłoń i ciągnąc go z powrotem w krzaki. Nie myśląc za wiele przyłożyła palec do swoich pełnych ust nakazując mu gestem milczenie. Nie zwróciła uwagi, że wciąż trzymała jego dłoń wbijając drżące palce w jego skórę.
Zamarła, nie ruszała się. Chyba momentami zapominała nawet o oddychaniu. Słuchała. Spróbowała lekko odwrócić głowę, żeby zobaczyć twarze przybyłych. Nie miała wątpliwości kim byli.
Wrogiem.
A ich jedyną możliwością na przetrwanie było przeczekanie. Milczenie i kryjówka. Modliła się do wszystkich wężowych bóstw, żeby nie odpalili swoich przeklętych czerwonych oczu; żeby nie zabrali się za przeszukiwanie otoczenia.
0 x
Nāga
Posty: 22 Rejestracja: 10 lip 2025, o 20:43
Wiek postaci: 17
Link do KP: viewtopic.php?p=227225#p227225
Multikonta: Mijikuma | Ryu
Post
autor: Nāga » 26 lip 2025, o 23:50
Sytuacja zmieniła się w jednej sekundzie. Nāga zarejestrował ciepło jej dłoni, zanim zdążył to przemyśleć. Palce Zerin wsunęły się między jego w geście tak nagłym, że aż wstrzymał oddech. Gorąco uderzyło mu do twarzy, natychmiast się zarumienił, aż po same czubki uszu.
Dlaczego tak działa na mnie dotyk?
Myśli przelatywały przez jego głowę jedna po drugiej, zostawiając za sobą tylko echo. Nie znał tej bliskości. W przeszłości jedynie wybrane kapłanki mogły być w jego otoczeniu bezpośrednio - jeszcze mniej mogły go dotykać. A jednak teraz… nie czuł, że robią coś niewłaściwego.
I właśnie wtedy, jak pęknięcie w tafli jeziora, pojawiły się głosy. Ostro przecinały ciszę. Nāga zamarł. Nie protestował, gdy Zerin szarpnęła go z powrotem w krzaki. Padł obok niej bezgłośnie, zakrywając usta dłonią. Serce w piersi waliło mu z taką siłą, że był pewien, że go usłyszą. Odruchowo ścisnął jej palce. Mocno. Chyba zbyt mocno.
Nie oddychaj.
Nāga zakrył dłonią usta, starając się wydawać jak najmniej dźwięków. Czuł jak serce ponownie zaczyna mu wariować, stukając morderczo, próbując się wyrwać zza krat klatki piersiowej.
Czy zginiemy? Nie wiem. Może.
Czy nas znajdą? Nie wiem. Chyba?
Czy możemy z nimi walczyć? Nie.
Czy nas zabiją? Nie wiem! Tak!
Nāga niemal wpadł już ponownie w panikę.
Nie myśl o tym czy cię znajdą. Skup się na tym co mówią.
Głos w jego głowie odezwał się zaskakująco trzeźwo. Tym razem nie nawoływał do walki, nie szeptał o wyższości. Nakazywał skupić się. Zamiast tonąć w panice, Nāga posłuchał. Wbił spojrzenie w ścianę liści i zaczął nasłuchiwać.
Głosy były bliskie, męskie. Pewne siebie. Jeden szyderczy, drugi zirytowany. Słowa brzmiały jak kod, którego znaczenie dopiero musiał odszyfrować.
Z każdym zdaniem, z każdym przeszukiwanym ciałem na polanie, serce biło mu wolniej. Strach nie odpuszczał, ale zmieniał barwę. Z impulsu - w skupienie.
Nie zauważył nawet, że wciąż nie puścił jej dłoni.
0 x
Kujaku Haruka
Posty: 254 Rejestracja: 10 cze 2025, o 16:12
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Haruka preferuje barwy krwi i zachodu słońca – jej odzież często zawiera intensywne czerwienie, burgundy i brązy. Ma długie, białawe włosy. Prawe oko – szarozielone – kontrastuje z pustym, niewidocznym pod maską oczodołem po stronie lewej.
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11834&p=224917#p224917
Post
autor: Kujaku Haruka » 28 lip 2025, o 01:49
Zlecenie specjalne - "Wojna Światów " - Ranga D - "Spotkanie na trakcie"
7/7
Naga & Zerin
Trwaliście blisko siebie, będąc doskonale świadomi tego, w jak dużym zagrożeniu teraz jesteście. Bliski paniki, ale jednak wydawało się, że przebywanie w tej koszmarnej, stresującej sytuacji razem - pozwalało wam nieco się wyciszyć. A cisza i spokój były chyba niezbędne, aby teraz przetrwać... o czym zresztą nie omieszkał uprzedzić Nagi tajemniczy głos w jego głowie - tym samym wracając do bycia przydatnym. Nie rozumiał może sytuacji tak dobrze, jak Zerin, która bez problemu wywnioskowała, z kim mają do czynienia.
Wyglądało jednak na to, że tamci byli skupieni na swoim przetrząsaniu zwłok. Obaj byli zdecydowanie wyżsi i to o pół albo i całą głowę od was obojga, jedyna różnica była taka, że pierwszy był nieco bardziej tęgi, a drugi raczej chudy, wręcz... kościsty. Włosy obu były ciemne, chociaż ten pierwszy miał je raczej kasztanowate, z twarzą przeoraną chyba przez jakąś ospę za młodu. Twarz drugiego z kolei była pociągła, z bielmem na jednym oku, co widać było nawet z tej odległości.
Przez chwilę nie odzywali się, dopiero kiedy drugi, chudy shinobi podszedł do zwłok waszego pobratymca, którego przeszukał już wcześniej Naga, odezwał się do swojego towarzysza.
- Ej. Ten jest ewidentnie tym wężowatym, a nie ma przy sobie odznaki. Myślisz, że ktoś mógł nas ubiec? - zapytał niepewnym tonem.
- Jak ubiec, jak tą drogą praktycznie nikt nie jeździ. Nawet oni by nie pojechali, gdybyśmy nie wywołali tamtego rumowiska, a do tej pory już na pewno jest usunięte, to nikt nie będzie drogi nakładać jak ostatni idiota. Pewnie miał ją na wierzchu i albo się stopiła, albo któryś z ptaków zabrał, bo się świeciła. - zbagatelizował jego obawy pierwszy z głosów, wyraźnie zniecierpliwiony. - Dobra, to był ostatni i tak, mamy parę sztuk do kolekcji, to wystarczy. Na styk, ale starczy. Lepiej się zwijajmy, bo jak tamci ruszą, a Tenshi wyzdrowieje, to i tak trzeba będzie się tutaj wrócić i zakopać gdzieś w okolicy wszystko. A póki co niech to zeżre zwierzyna i wysra, bo i tak na więcej to ścierwo nie zasługuje. - pierwszy z shinobi splunął na ciało Shimady Musashiego, podszedłszy bliżej.
Następnie tak jak się pojawili - zniknęli w gąszczu po drugiej stronie drogi, zostawiając was ponownie samych... i z garścią cennych informacji, które z pewnością zainteresują strażników w bramach Atarashi, jak i dowództwo. Czego była przede wszystkim świadoma oczywiście Zerin - dla Nagi najpewniej było jasne tylko to, że w końcu byliście znowu względnie bezpieczni...
A dłoń Zerin była przyjemnie ciepła, nawet pomimo wszystkiego dookoła.
[Jeżeli nic więcej nie chcecie robić na miejscu, to możecie się przemieścić od razu do siedziby władz Atarashi . Droga powrotna będzie spokojna, natomiast ustalcie, czy Naga słucha głosów i przyjmuje tożsamość martwego doko, czy jednak będzie używać swojego miana. ]
Eiji
Shinobi 1
Shinobi 2
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum:
Risu i 1 gość