Niewielka rolniczo-rybacka wioska nad rzeką. Po jednej stronie rzeki, niedaleko wioski, znajduje się obóz klanu Yuki - siedziba Wyrzutków Cesarskich, przewodzonych przez Yuki Mikoto, po drugiej, w niewielkim oddaleniu, posiadłość rdzennej dla tych ziem Uchiha, z głową rodziny Uchiha Haridą.
Gōsui
Posty: 55 Rejestracja: 14 maja 2025, o 17:32
Wiek postaci: 26
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Jak ma avku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=223791#p223791
Multikonta: Shīrōdo
Post
autor: Gōsui » 12 cze 2025, o 23:37
No i trafiła kosa na kamień gdy okazało się, że stanąłem do potyczki słownej z doskonałym szermierzem nie przygotowując się do riposty. Nie mniej skoro zdobyłem już jego uwagę, a dodatkowo nie zaczął uciekać to postanowiłem umilić sobie czas rozmową.
Spokojnie w pewnym wieku problemy z pamięcią to normalność tak więc wybaczam. Zaśmiałem się krótko pokazując nowemu koledze by się zbliżył, bo przecież nie będziemy stać i do siebie krzyczeć niczym dwaj naciągacze na pchlim targu. A to jestem przekonany, że akurat czego jak czego ale pracy Ci tu i nas w bród panie... eeem, wybacz i ciebie problem z pamięcią i mnie słuchem. Nie dosłyszałem imienia. Na mnie mówią Gōsui z rodu Shabondama niegdyś z Cesarstwa Morskich Klifów, a obecnie znikąd jak większość tu obecnych. W końcówce mojej wypowiedzi słychać było odrobinę żalu.
Nie specjalnie wiedział na ile sobie powinienem pozwolić w relacji z zamaskowanym człowiekiem i kątem oka spoglądałem to w jedną to w drugą stronę zastanawiając się czy zaraz nie zjawi się jakiś kupiec czy ktoś tam kto będzie wolał że mężczyzna który stoi przede mną, a może już i siedzi obok, to złodziej... W końcu czasy w których się znaleźliśmy nie należały do najpewniejszych choć z drugiej strony póki co nie miałem też specjalnego powodu by jakoś bardzo negatywnie oceniać mojego rozmówcę.
To jakie zlecenia Cię interesują przyjacielu? Jesteś cieślą? Kowalem? Po stroju bym obstawiał zawód żałobnika lub grabarza? Zgadłem?
0 x
Shins Hyo
Posty: 199 Rejestracja: 12 gru 2023, o 07:02
Wiek postaci: 30
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Shins ubrany jest w czarny strój zasłaniający większość jego ciała. Widoczne są jedynie niebieskie oczy.
Widoczny ekwipunek: Wielki Kunai na plecach Płaszcz
Link do KP: viewtopic.php?p=213621#p213621
GG/Discord: shintarguar
Post
autor: Shins Hyo » wczoraj, o 00:03
Shins podszedł bliżej do ogniska, przy którym siedział mający za dużo czasu na wymyślanie ripost chłopak - "A to nic dziwnego, bo go akurat nie podałem. Rozumiesz, jakbyś zaproponował mi grę w 3 kubki i bym przegrał, to wtedy ciach zabieram sakiewkę i w nogi, a Ty nawet nie wiesz kogo szukać. Trzeba myśleć 2 kroki do przodu, a czasem jeszcze jeden w lewo albo w prawo" - gdy młody mężczyzna się przedstawiał Hyo usiadł grzejąc się przy ogniu. Chłopakowi zdawał się ciążyć obecny los jaki spotkał mieszkańców obozu. Shins słyszał coś o tym klanie, choć raczej nie miał szczegółowej wiedzy na temat tego, jak wyglądają ich umiejętności.
Krótka wstawka na temat tego kim jest i jak się nazywa rozmówca Shinsa była poważną pauzą między poprzednimi żartami, a kolejnym - tym razem o pracy shinobiego. Hyo siedząc ubrany w czarny strój ułatwiający maskowanie, w czarnym płaszczu i z kunaiem przewieszonym na plecach został zapytany o zawód. I sugestią, że może jest cieślą. Albo kowalem. Albo grabarzem. No, z tym ostatnim może miał wiele wspólnego, w końcu on też - przynajmniej w teorii - wysyłał ludzi 2m pod ziemię, ale za to znacznie mniej z łopatą biegał. Przez chwilę zastanawiał się jak na to odpowiedzieć, po czym zdecydował się znowu zażartować - "Jestem antylutnikiem. Zajmuję się psuciem instrumentów muzycznych. Jeśli ktoś na przykład cały dzień brzdęka, a Ciebie boli od tego głowa dajesz mi cynk a ja sprawiam, że już nie ma na czym grać." - szczególnie, jeśli przy okazji gry pojawiają się różnorakie demony mogące Cię zabić. Ale tego ostatniego już nie dodał.
Ukryty tekst
0 x
Gōsui
Posty: 55 Rejestracja: 14 maja 2025, o 17:32
Wiek postaci: 26
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Jak ma avku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=223791#p223791
Multikonta: Shīrōdo
Post
autor: Gōsui » wczoraj, o 00:30
Nie kryłem lekkiego zaskoczenia reakcją mojego rozmówcy na moje dyskretne szturchnięcie mające wprowadzić nieco kultury w naszą wymianę zdań. W końcu, tak mi się zdawało, zazwyczaj wymieniając się więcej niż dwoma czy trzema zdaniami wskazane było przedstawienie się. Jednak jak widać nie tylko ja nie byłem zbyt dobry w przestrzeganie tych wszystkich zasad i regułek.
Mądrego człowieka to i miło posłuchać. Uśmiechnąłem się lekko kiwając z uznaniem głową i jedna ręką już chciałem łapać jakiś gąsior z trunkiem gdy po tym jak zamiotłem nią w powietrzu przypomniałem sobie, że przecież żadnego tu nie mam. No cóż... ale liczą się chęci jak to niektórzy mawiają.
Na wzmiankę o antykutniku nawet się zaśmiałem dopiero teraz zauważając olbrzymi kozik na plecach nieznajomego. Łącząc kropki od wyglądu po słowa na myśl przyszedł mi wykidajło wyrzucający szarpidrutów z karczm i gospód ale uznałem, że nie będę poruszał tego na głos bo jeszcze ktoś usłyszy i bym w dziób dostał.
Niewątpliwie interesującą karierę sobie wybrałeś. Kozik na plecach rozumiem na grzyby tak przy okazji? Walczyłem ze sobą lecz chęć rzucenia tego na głos wygrała Wiesz pan co? Teraz tak już może schodząc z żartów, a mówiąc nieco poważniej. Chodząc tak ubrany przykuwasz wiele niepotrzebnej uwagi, a nie będąc stąd można sobie jeszcze biedy narobić. Jedni mogliby założyć że złodziei inni żeś pan szpieg i ze zleceń będą nici, a słyszałem że planowane jest coś co być może byłoby zdolne zainteresować nawet antykutnika.
0 x
Koneko
Posty: 124 Rejestracja: 17 lut 2024, o 15:15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Jak w avku, UWAGA BRAK LEWEJ RĘKI na wysokości przedramienia!
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11366&p=214254#p214254
Post
autor: Koneko » wczoraj, o 00:34
W raz z Shigemim zbliżałam się do obozu, krocząc po utwardzonej ziemi, która nosiła ślady ciężkich butów i kół wozów. Nie trzeba było wiele, by zorientować się, że miejsce nie spało od wielu godzin. Pachniało drewnem, dymem z ognisk i stalą. Obóz otaczał drewniany palisadowy mur, niezbyt wysoki, ale wystarczający, by zniechęcić dzikie zwierzęta i przypadkowych przechodniów. Wchodziliśmy przez prowizoryczną bramę, złożoną z dwóch bali połączonych poprzeczną belką. Obserwowało nas dwoje strażników, uzbrojonych, ale niezbyt spiętych. Przeszliśmy bez słowa, ich spojrzenia ślizgały się po naszych sylwetkach, ale nie padło żadne pytanie. W środku panował uporządkowany chaos. Pracujący ludzie, noszący drewno, poprawiający płachty materiału nad stanowiskami, przemykający z wiadrami wody i narzędziami. Po lewej stronie zauważyłam stanowisko kuchenne, dym z palenisk unosił się prosto w górę, a zapach gotowanej zupy uderzył mnie w nozdrza. Dalej dostrzegłam prowizoryczne namioty, ustawione rzędami. Materiał wyglądał na gruby, odporny na wiatr i deszcz. Kilku shinobi siedziało przy jednym ze stołów, czyścili broń, naprawiali paski i opancerzenie. Ich twarze były spokojne, ale czujne. Spoglądali na nas, jakby chcieli zapamiętać nasz kształt i ruch. A my tylko chcieliśmy zasięgnąć języka i być może roboty.
0 x
Shins Hyo
Posty: 199 Rejestracja: 12 gru 2023, o 07:02
Wiek postaci: 30
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Shins ubrany jest w czarny strój zasłaniający większość jego ciała. Widoczne są jedynie niebieskie oczy.
Widoczny ekwipunek: Wielki Kunai na plecach Płaszcz
Link do KP: viewtopic.php?p=213621#p213621
GG/Discord: shintarguar
Post
autor: Shins Hyo » wczoraj, o 14:02
Gdyby Shins miał w zwyczaju nosić ze sobą piersiówkę, albo trunek zamknięty w jakiejkolwiek innej formie na pewno by sobie teraz łyknął zdrowo. Ale nie miał nic takiego, a jego towarzysz wydawał się również nie posiadać nic, co by można było wypić. Hyo nie był fanem alkoholu, ale generalnie napiłby się czegokolwiek, bo powoli zasychało mu w ustach. No, może nie było aż tak źle, ale miał ochotę popić. Szczególnie, że jego rozmówca wykonał gest, jakby sam miał zabrać jakiś napitek, którego też widać nie miał.
W międzyczasie rozmowa zeszła na wyimaginowany zawód shinobiego i styl jego ubierania się. Widać było, że Gōsui uważa ubiór Shinsa za niewłaściwy. Z całą pewnością w takich warunkach, w jakich się znaleźli nie pomagał wtopić się w tłum. Ale z drugiej strony, gdyby było ciemno, a on się chciał gdzieś zakraść, wtedy byłby w sam raz. A nie miał w zwyczaju nosić ze sobą całej garderoby, co by się przebierać. No dobra, tak naprawdę nie miał nigdy za wielu ubrań na raz, więc też nie miał za bardzo w co się przebierać. Ale komu to potrzebne? Na co to komu?
"Często podróżuję i prosty strój wydaje mi się praktyczniejszy. A zasłonięta twarz, no cóż, taki mam styl. Niemniej zdaję sobie sprawę z tego, że mogę zwracać uwagę okolicznych mieszkańców. Choć nie wydaje mi się, żeby moja obecność miała rzeczywiście komuś sugerować, że przyszedłem tutaj na przeszpiegi. Szpieg raczej wolałby się nie rzucać w oczy, co nie?"
Ukryty tekst
0 x
Gōsui
Posty: 55 Rejestracja: 14 maja 2025, o 17:32
Wiek postaci: 26
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Jak ma avku
Link do KP: viewtopic.php?f=32&p=223791#p223791
Multikonta: Shīrōdo
Post
autor: Gōsui » wczoraj, o 14:34
Nigdy nie zakładaj, że ludzie nie są w stanie wyciągnąć jakiś wniosków. Szczególnie Ci znajdujący się w ciężkim położeniu mój bezimienny przyjacielu. W końcu jak wielu ludzi tak też wiele teorii ale tą część już trzymałem dla samego siebie bo uznałem, że chyba nie wypada na siłę wciskać komuś swoich racji. Nawet w sprawie ubioru, jeśli ktoś chce wyglądać jak pewne kobiety z pustynnych plemion o których słyszałem od morskich kupców to już jego sprawa. W końcu skoro On wygląda źle to ja musiałem obok wyglądać dwa razy lepiej niż normalnie. Mu nie przeszkadza mi pasuje - układ idealny.
A tak właściwie skoro wiele podróżujesz to na pewno też nie jedno słyszałeś o widziałeś, to może choć jaką opowieścią się podzielisz? Wieściami z szerokiego świata? W zamian ja stawiam sake i coś na zagrychę, bo nie wiem jak tobie ale mi się zdaje, że od tego ogniska pić się chce jakoś bardziej. Tak siedzenie przy ogniu było raczej średnim pomysłem tym bardziej, że ja siedziałem tu już jakąś chwilę. A z tego co obserwowałem dziś chyba jeszcze nic z wyprawy która się szykowała więc można było pozwolić sobie na chwilę relaksu. Co prawda nie mieliśmy tu żadnych wyszukanych barów, a raczej tanią sake i suszone ryby w prowizorycznym barze gdzie puste beczki robiły za stoliki ale na bezrybiu i rak ryba.
Gdzie byłeś najdalej z tego miejsca? Zapytałem wstając i otrzepując się prawdziwe zainteresowany.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość