– Rin-san, cieszę się z naszego porozumienia. Mam przeczucie, że będzie owocne. Nie martw się Orochi-sanem, zajmę się tym. Wpadnę do biura jeszcze przed zmierzchem, jak tylko opuszczę posiadłość Nakano - odrzekł niezwykle gładko względem rozmówczyni, po czym puścił do niej oko na pożegnanie. Kwestia załatwienia sprawy z Sugiyamą była dla Azumy właściwie zwyklą formalnością. Był to w końcu jego kompan w tym niecnym zadaniu.
Choć pora była wczesna, Azuma nie zamierzał trwonić danego mu czasu. Do spotkania z Uedą miał dobre paręnaście godzin, ale musiał najpierw odnaleźć Ikuko-san. Według Uedy mógł ją znaleźć tutaj w Surufutsu, a że posiadłość klanu Nakano była dosłownie na obrzeżach miasta… Azuma nie mógł się powstrzymać przed szybkim sprawdzeniem tropu.
Chwilę po drugim śniadaniu, a raczej po porze na ten posiłek, Uchiha znajdował się przed ogromną bramą której pilnowali strażnicy. Posiadłość robiła wrażenie. Znajdowała się na wzgórzu, otoczona była fosą…
– … to tutaj powinien urzędować Shirei-kan hmm… - mruknął cicho do siebie, zanim podszedł na tyle blisko do strażników, by i oni mogli usłyszeć. Spojrzał na nich, a następnie pokazał emblemat klanu Uchiha.
– Ikuko Nakano, znajdę ją w posiadłości?
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 15 wrz 2025, o 21:41
autor: Uchiha Hiromi
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 17 wrz 2025, o 22:44
autor: Azuma
Nie umknęło mu spojrzenie strażników posiadłości klanu Nakano. Przyglądali się Azumie dokładnie i z podejrzliwością. Z pewnością chodziło im coś po myśli, ale nie odważyli się postawić woli Kogō klanu Uchiha. Po krótkiej wymianie zdań, jeden z nich postanowił zaprowadzić Azumę do dziedzińca z pięknym ogrodem. Tam mieściło się skrzydło z korytarzem za którym zniknął strażnik.
Gdy ten zniknął powiadomić tutejszą „księżniczkę” o niespodziewanym gościu, Azuma wykorzystał ten moment i rozejrzał się w koło. Nie skupiał się teraz na walorach estetycznych posiadłości, ale raczej na zabudowie, wyjściach i wejściach, oraz murach i strażnikach pełniących tu służbę.
Trwało to dłuższą chwilę, na tyle że gdy Azuma skonczył swój rekonesans, a Ikuko jeszcze nie nadeszła, ten zaczął się niecierpliwić. A to, raczej nigdy nie przynosiło nikomu spokoju, ani splendoru.
– Ikuko-san - Azuma skinął delikatnie głową, gdy oczekiwana przez niego kobieta, w końcu zaszczyciła go obecnością. Od razu rzuciła mu się w oczy ręką, unieruchomiona w temblaku. Pokrywało się to z informacjami od Uedy. Słysząc pierwsze słowa płynące z jej ust, odpowiedział uprzejmym uśmiechem i na zaproszenie, przekroczył próg jej pokoju.
– Zatem wnioskuję, że rekonwalescencja zza wyjątkiem mojej obecności, przebiega bez większych zakłóceń? Dobrze to słyszeć. Jak to się stało? - spytał i to o dziwo szczerze. Ikuko była mianowanym Sentokim, a z uwagi na niedawny udział w zdobywaniu informacji o Rantori, taka wiedza wydawała się dość zasadna.
Ikuko nie zwlekała jednak w sprawie jego niespodziewanego przybycia. Przeszła szybko do rzeczy. Azuma również spowazniał.
– Przyszedłem do Ciebie bo byłaś w Rantori. Sledziłaś ich… Nie sama. Opowiedz mi o tym. Z kim byłaś, w jaki sposób to robiliście. Chcę poznać wszystkie szczegóły.
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 18 wrz 2025, o 18:27
autor: Uchiha Hiromi
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 20 wrz 2025, o 00:04
autor: Azuma
Słowa Ikuko brzmiały przekonująco, choć w tym całym obrazie było coś, co nie pasowało do siebie. Azuma słuchał w milczeniu, skinając głową, a jego twarz pozostała niewzruszona. Kiedy Ikuko skończyła, powoli wciągnął powietrze, a jego wzrok padł na jej rękę w temblaku.
– To musi być frustrujące – powiedział z prawdziwym współczuciem, chociaż w jego głosie była pewien chłód. – Złamanie ręki, a trzy tygodnie w gipsie to naprawdę sporo, jak na kunoichi. Wiem, że nasza medycyna potrafi zdziałać cuda. Osobiście znam pewną szczególnie utalentowaną medyczkę. To była jakaś szczególnie skomplikowana kontuzja?
Jego wzrok powędrował na jej twarz, badając jej reakcję. Wrócił do jej słów o byciu "najlepszym zespołem na świecie".
– Mówiłaś, że z Date byliście najlepsi. Wierzę w to. Przyczyniliście się do naszego zwycięstwa. Wasze raporty były obszerne. Ale po tym co usłyszałem, jestem też zaskoczony. Skoro Date-san był sensorem, powinniście wiedzieć, że w Rantori są shinobi. W raportach nie było o tym ani słowa. Przez to zginęło dużo ludzi.
Azuma czekał na odpowiedź. Nie oskarżał jej. Po prostu zadawał pytania, które każdemu w tej sytuacji przyszłyby do głowy.
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 20 wrz 2025, o 20:48
autor: Uchiha Hiromi
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 21 wrz 2025, o 22:23
autor: Azuma
Azuma pozostał niewzruszony, gdy Ikuko się napinała. Jej gwałtowna reakcja mówiła dużo. Ale strach w jej oczach był czymś więcej niż zwykłym zaskoczeniem.
– Nie, Ikuko-san - odpowiedział spokojnie, w opanowany sposób – Nie oskarżam. Jestem tutaj, żeby zrozumieć. To, co nas spotkało w Rantori, to nie był błąd. - Zamilkł, żeby nie powiedzieć wprost, że wyglądało to na sprytnie zastawioną pułapkę. – Straciliśmy mnóstwo ludzi, niewiele brakowało, a wrogi członek klanu Orochi dopadły siostrę Shirei-kana. Mam nadzieję, że teraz rozumiesz powagę tej sprawy.
Azuma zrobił pauzę, pozwalając swoim słowom wybrzmieć. Znowu spojrzał na jej rękę. – Może to, co ci się przydarzyło, nie było wypadkiem. A może to, co mówiłaś mi o braku shinobi, to nie był wasz błąd. Może ktoś, kto czekał na wasz raport, nie chciał, byście odsłonili całą prawdę?
Uniósł delikatnie dłoń. Powiedział już wiele, zdradził też wiele. Ikuko musiała zrozumieć, że śledztwo nie zostanie zamknięte. Jeżeli coś mąciła, musiała na prawdę się wystraszyć, bo tylko wtedy zacznie popełniać błędy. – Jesteś inteligentna, Ikuko-san. I wierzę, że jesteście z Datem najlepszymi zwiadowcami. Właśnie dlatego potrzebuję, żebyś była ze mną szczera.
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 22 wrz 2025, o 18:01
autor: Uchiha Hiromi
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 24 wrz 2025, o 23:33
autor: Azuma
Twarz Azumy stężała, gdy ponownie padło z ust Ikuko, że w Rantori nie było shinobich. Miał ochotę zerwać się i potrząsnąć kobietą, grożąc że jeśli jeszcze raz usłyszy tą bzdurę, to ręką w temblaku będzie jej najmniejszym zmartwieniem. Uchiha jednak się powstrzymał.
– Obecność wrogich ninja w Rantori nie ulega wątpliwościom tak jak i to, że nie było ani słowa o nich w raportach. Zostawmy jednak to i przejdźmy do Twojej historii. Kim jest Irime-san, kobieta która odradziła medyczną ingerencję?
Był to kolejny kawałek historii który musiał zostać dopasowany do tej historii. Zresztą, nie jedyny. Nie spuszczając z niej wzroku, Azuma spytał jeszcze o jedną sprawę, która nie dawała mu spokoju.
– Jesteś zwiadowcą, Ikuko-san. Zapewne nie raz brałaś udział, może i przy współpracy z Datem, w podobnych akcjach. Czy nie uważasz, że to wyjątkowo dziwne, iż was wycofano na chwilę przed planowanym atakiem? – Azuma pochylił się lekko, szukając jej wzroku. – Zawsze myślałem, że wasza praca kończy się, gdy armia rusza do walki, a nie na tydzień przed nią.
Spojrzał na nią uważnie, ciekawy tej opinii. Azuma nie znał procedur zwiadowczych, ale wydawało mu się to wyjątkowo nierozsądne.
– Kto Was odwołał z Rantori? - Jego głos choć wciąż był spokojny, to z oczu biła ogromna determinacja.
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 25 wrz 2025, o 19:21
autor: Uchiha Hiromi
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 27 wrz 2025, o 16:10
autor: Azuma
Azuma zignorował jej oburzenie, skupiając się na usłyszanym nazwisku i logistyce.– Wierzę, że twój wypadek i choroba Date'a były powodem, dla którego wróciłaś - powiedział, spokojnie skinając głową. – Ale spójrzmy na to z innej strony, Ikuko-san.
Jego głos stał się bardziej stanowczy. – Wasz wypadek, a w następstwie i kontuzja, był nagły i nieprzewidziany. Mimo to, wasza przełożona, Nishiwara Irime-san, podjęła dwie wyjątkowo nielogiczne decyzje, które skutecznie wyeliminowały Was ze służby aż do końca operacji.
Azuma delikatnie oparł się o stół, nachylając się nieznacznie w jej kierunku. – Po pierwsze, Irime-san podjęła decyzję o wycofaniu najlepszego zespołu zwiadowczego, nie zastępując go nikim innym, co otworzyło drogę wrogim shinobi. Po drugie, ta sama osoba, która wydała rozkaz narażający misję, nakazała ci leczyć się w sposób "naturalny", co zagwarantowało, że nie wrócisz do walki.
Spojrzał jej prosto w oczy. – Czy Irime-san zna się na medycynie na tyle, by korygować decyzje medyka? Nawet jeśli wiedziała na tyle by to zrobić w trosce o Twoje umiejętności, nie rozumiem dlaczego nie pomogli dla Twojego partnera. Jego sensoryczne umiejętności, właściwie były wtedy bezdyskusyjnie potrzebne.
Na chwilę zamilkł pozwalając Ikuko zastanowić się nad tym, o ile jeszcze była skora do tego bo tylko imbecyl nie dostrzegłby jej rosnącego niezadowolenia. A może pomimo tej niechęci, miała już przygotowany kontrargument.
– Jak jednak wspomniałem, nie oskarżam ani Cię ani Date’a o sabotaż. Wypełnialiście rozkazy wspaniałej mentorki. Chętnie z nią porozmawiam, zatem gdzie ją znajdę, Ikuko-san? I jeszcze jedno - Azuma zawiesił głos, kolejny raz tego dnia dając do zrozumienia by się kobietą skupiła i zastanowiła – Nie utrudniaj mi tego śledztwa. Nie kontaktuj się z nikim, ta rozmowa ma zostać między nami.
Pułapka została zastawiona.
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 27 wrz 2025, o 20:45
autor: Uchiha Hiromi
Re: Posiadłość Klanu Nakano
: 28 wrz 2025, o 21:06
autor: Azuma
Azuma pozwolił, aby Ikuko skończyła tyradę. Czekał w milczeniu, obserwując, jak jej duma i arogancja wzięły górę nad niepokojem, który wcześniej zdołał w niej wzbudzić. Poczucie bycia uprzywilejowaną damą z bogatego klanu zwyciężyło nad logiką shinobiego.
Wstał powoli, naśladując jej ruch, ale jego wzrost, sylwetka i bijącą od niego postawa, mogły sprawiać wrażenie, że zdominował te pomieszczenie. Uśmiechnął się, ale w jego oczach nie było cienia poprzedniego współczucia tylko lodowata obietnica.
– Rozumiem. Rozmowa jest zakończona. I wiesz, masz rację w jednej kwestii, Ikuko-san. Jestem Kōgo. Ale jestem też Uchiha. A to niesie ze sobą nie tylko rangę, ale i długą pamięć.
Jego głos był niski, opanowany, ale twardy. – Nie muszę się odwoływać do rodziny Haridy-san, aby traktowano mnie z należnym szacunkiem. Ale doceniam radę. I tak jak ty zapamiętasz ten dzień jako ten, w którym ktoś ośmielił się podważyć twój nieskazitelny raport, tak i ja zapamiętam tę rozmowę. Przede wszystkim to jak potraktowałaś członka własnego sojuszu, który pracuje nad bezpieczeństwem klanu - jego głos obniżył się do szeptu, który czaił się na granicy groźby.
Azuma cofnął się o krok, zanim Ikuko zdążyła się odwrócić. Mówił teraz tylko do niej, chociaż do pokoju weszło dwóch strażników.
– Skoro członkowie klanu Nakano tak podchodzą do spraw wojskowych i tak wysoko cenią własne zdanie, będziemy musieli zweryfikować priorytety. Na froncie potrzebni są zwiadowcy tak pewni siebie, jak ty.
Azuma spojrzał na strażników i odwracając się, beznamiętnie skinął głową. Opuścił pokój, zostawiając Ikuko z tymi słowami. Zamierzał wrócić do Uedy, uzyskać od niej dodatkowe informacje o Date'a, spotkać się z nim, a potem zastanowić co dalej zrobić z uzyskaną wiedzą.