Strona 1 z 1

Brama Północna

: 2 lis 2024, o 11:19
autor: Uchiha Tsuyoshi

Re: Brama Północna

: 2 lis 2024, o 22:08
autor: Saori

Re: Brama Północna

: 3 lis 2024, o 09:31
autor: Uchiha Tsuyoshi

Re: Brama Północna

: 3 lis 2024, o 13:27
autor: Saori

Re: Brama Północna

: 4 lis 2024, o 08:00
autor: Uchiha Tsuyoshi

Re: Brama Północna

: 19 kwie 2025, o 00:35
autor: Minoru

Re: Brama Północna

: 21 kwie 2025, o 11:24
autor: Arii
10/17Odetchnąć
Wyprawa B - Minoru


Mężczyźni zdecydowanie byli z dwóch różnych światów. Rakurai raczej nie mógł czuć się swobodnie przy wolnym jak ptak (dosłownie) Ruyo. Ale interesy to interesy. -Mówisz, że dużo osób chce się go pozbyć? Nie dziwię się.- na chwilę zamilknął wiążąc jedwabny pas. -Przyjaźniłem się z nim. Wiele lat. Należałem do Kaioken... aż nasze drogi w końcu się rozeszły. W brutalny sposób.- i tak zakończył chwilowo ten wątek. Skupiając się na tym co jego pracodawca chciał powiedzieć na temat wynagrodzenia. Stał tak przez chwilę zamyślony i kiwnął głową. -Skoro tak chcesz mówić. Okej.- i wszystko dotoczyło się przed budynek. Minoru wyczuwał cały czas osobę Ruyo na odległość. W końcu ten pojawił się na powozie. Komentarz o wyróżnianiu się Ruyo przyjął z uśmiechem na twarzy. -To twój bilet do ludzi Kaioken Inaczej się tobą nie zainteresują, Przystojniaczku.- puścił do niego oczko i ruszyli. Minoru nie chcąc siedzieć w ciszy mówił dalej, odpowiadając na prośbę bogato ubranego woźnicy. -Hmmm... Nie mówisz wszystkiego. Ale całkowicie to rozumiem. Gdybyś poduczył się trochę swojego talentu wiedziałbyś jak lepiej unikać kłamstw. Nawet tych mniejszych.- Ruyo udawał, że się obrusza tym zachowaniem, ale widać było żarcik w jego oczach. Iskierki odbijały następne. Na pewno nie zachowywał się standardowo.

Droga do Sarafutsu nie sprawiła im żadnego większego problemu. Jedyne co się zmieniło to drogi, ale nawet to nie było niczym dziwnym. W końcu Uchiha bardzo szybko zaczęli adaptować się do nowej rzeczywistości i budować na nowo swój dom, do którego mieli wracać. -Zaraz pierwszy posterunek wyjazdowy...- Ruyo powiedział do siebie i rzeczywiście ku ich oczom pojawiła się brama z dwoma strażnikami, którzy wyprostowali się nagle i patrzyli w ich stronę. Mężczyzna chwilę przed dotarciem zaczął zatrzymywać powóz i z uśmiechem na twarzy powitał dwóch mężczyzn. -O jaki cudowny dzień! Nieprawdaż, panowie?- wyszczerzył się w ich stronę. Jeden ze strażników obszedł powóz ze strony Minoru i przyjrzał mu się kątem oka. Drugi podszedł do Ruyo i pochylił mu się na przywitanie. -Witam, gdzie zmierzacie? Na tych drogach jest bardzo niebezpiecznie. Powinniście o tym przecież wiedzieć.- był nieufny, gdy Minoru przyjrzał się jego charze... coś wirowało w jego sygnaturze. Nie potrafił tego opisać. -Oh, drobne interesy z Atarashi. Mój klient czeka na nowe towary i opłatę za ostatnią transakcję. Dwa miesiące czekałem na znalezienie odpowiedniej ochrony do tej trasy! Ci beznadziejni Dzicy i bandyci na drogach! Nie dajcie się panowie prosić o przejazd! Jakże bym mógł! Mam do wykarmienia dwie córki!!!- Ruyo wczuł się w swoją rolę i chyba działało. Strażnicy spuścili trochę z tonu. -Ogólnie nie powinniśmy... Ty. Na pewno dasz sobie radę na tych drogach? Nie chcielibyśmy, żeby komuś coś się tam stało...- drugi spojrzał się w kierunku Minoru. Ruyo też się na niego spojrzał z uśmieszkiem. Odpowiedź mogła być tylko jedna. -[color=#BFFFFFF]Następnym razem załatwcie sobie dokumenty z Ryuzaku... Nie będziemy musieli was zatrzymywać. Uważajcie na siebie. Te potwory są wszędzie. I bezpiecznego powrotu![/color]- bramy się otworzyły a Ruyo ruszył powozem.

Przejechali jakieś dwie minuty i chłopak westchnął. -Nienawidzę jak mnie zatrzymują. Zawsze trzeba coś wymyślić. No bo wiesz... Nie ty jeden prosisz mnie o takie przysługi. Dużo osób po tej całej walce w Sogen chciało stąd uciekać... Dzicy i inne takie. Strach tutaj być czasami a interesy muszą się kręcić dla wielu.- jego uśmiech był gorzki, bez grama żartu. -Długo walczyłeś przed przybyciem do Ryuzaku, Minoru? Nie wydajesz się z papieru a przyda się wszystko, żeby bezpiecznie dotrzeć do tych lasów... Kaioken może wydawać się zwykłą grupą bandycką, ale są tam pewne perełki. Właśnie takich Jin-woo lubi najbardziej...- na jego twarzy pojawił się grymas złości na samo wspomnienie celu Rakuraia.
  Ukryty tekst

Re: Brama Północna

: 21 kwie 2025, o 15:15
autor: Minoru

Re: Brama Północna

: 21 kwie 2025, o 20:31
autor: Arii
11/17Odetchnąć
Wyprawa B - Minoru


Ruyo zachowywał się naturalnie, kiedy robił te wszystkie swoje miny złości, grymasy, które były robione w żartach. -Skąd wiem o twoim talencie? To mówi wszystko... Eh... Czy ty nigdy nie próbowałeś czegoś więcej robić ze swoją umiejętnością? Wiesz ile informacji Ciebie omija? Zapewne myślałeś, że tylko dystans się liczy... Ale uwierz. Posiadanie trzeciego oka jest czymś o wiele bardziej skomplikowanym.- tutaj chyba rzeczywiście był obruszony. Nie odpowiadał na nic więcej dopóki nie przejechali przez bramy Sarufutsu. -Dojścia są bardzo ważne, Minoru. Bez nich w mieście takim jak Ryuzaku nie przeżyjesz. Z każdym trzeba jakoś żyć. Nie ma innego wyjścia w tym. Praca w zamtuzie jest dla mnie czystą zabawą i dodatkowym zarobkiem z wykorzystaniem tego, co umiem w łóżku. A umiem naprawdę dużo, gdybyś chciał się czegoś poduczyć.- puścił do niego oczko -Bycie przemytnikiem. Aktorem. Informatorem. To są wszystkie umiejętności, które zostały wykorzystane przez Jin-woo... dlatego teraz staram się zrobić z tym coś naprawdę dobrego dla innych. Może nigdy nikogo nie zabiłem. Ale wiem jak to zrobić...- wydawał się naprawdę smutny patrząc przed siebie. Powoli słońce zaczęło opadać na zachód. -Z tyłu jest śpiwór. Możesz się przespać. Albo przemyśleć co zrobić z tym swoim Trzecim Okiem. Możesz pytać, próbować coś z tym robić. Postaram się ciebie nakierować. Ale nie licz na za dużo, bez twoich chęci gówno da się z tym zrobić. A jest to irytujące, że w innych sferach raczej nie jesteś taki zwykły.- i uniósł powoli barki, jakby ze zmęczenia. Dalsza droga odbyła się w ciszy. Najwyraźniej Ryuo nie zamierzał zatrzymywać się w najbliższym czasie.
Z/T
  Ukryty tekst