Lub "Południowe Sogen" jak uparcie nazywają je członkowie Uchiha i Gazo, którzy tutaj mieszkają. Niepodbita część Sogen, która została wcielona do Ryuzaku no Taki i jest obecnie siedzibą szczepów Uchiha, Gazo oraz Wyrzutków Cesarskich - przede wszystkim Yukich, którzy uciekli z Cesarstwa. Zarządzana przez pana feudalnego - Takeda Masatoshiego i jego klan.
Sasame
Posty: 1022 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 1 cze 2025, o 19:49
Szlak prowadzący na północny-zachód, przebiegający przez obszary działań wojennych na terenach spornych. Jeden z głównych szlaków logistycznych sił Ryuzku no Taki, który jest wykorzystywany przez konwoje poruszające się pomiędzy posterunkami i wysuniętymi przyczółkami. Szlak jest wystarczająco szeroki aby przejechały obok siebie dwa wozy i odpowiednio utwardzony aby niekorzystna pogoda nie utrudniała podróży.
0 x
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 2 cze 2025, o 21:27
Przeciwko Kontynentowi i Morzu 395 rok, Wioska Hachimantai
N o I się od razu wydało, że coś było z nim nie tak. Nie mógł się przyzwyczaić do tego, że Minda pojawia się gdzieś obok niego i gada, koreluje ze wszystkim... Po prostu wypalił dwa słowa dotyczące jej poprawienia go... Ale oni tego nie mogli wiedzieć. Generał zyskał tylko potwierdzenie, że jest niereformowalny. Dodatkowo cały czas czuł wzrok Minoru oceniający go lub przeszywający. Przez chwilę Arii sądził, że ten już go obserwuje za pomocą jakiegoś Sharingana i innych takich, ale nie widział żadnych zmian w gałkach. Westchnął zażenowany sam sobą. Najwyraźniej misje mogły być ciężkie, jak nie będzie kontrolował tego, co dzieje się pomiędzy jego myślami i odbiorem rzeczywistości. Dowódca w końcu zamierzał wskazać im miejsce, w którym czekać będzie cała załoga tej wyprawy, Arii na spokojnie oddał dowodzenie starszemu, kto®y chyba też z natury samemu wiedział, że tak będzie.
W drodzę do kolejnego namiotu medyk miał szansę przyjrzenia się jeszcze raz Rakuraiowi z bliska. Był od niego wyższy, zdecydowanie, ale widać było zaprawienie i przygotowanie mięśni przez treningi, wieloletnie. Kruczoczarne włosy pasujące do Uchihów, ale niebieskie oczy... -Nie jesteś z żadnej gałęzi Uchihów, prawda, Minoru-san? - od razu zadał pytanie. Z chęcią dowie się czegoś o swoim dowódcy, poza tym oprócz kilku osól od roku nie poznał nikogo innego a razem mieli współpracować. Ale skoro nie był Uchihą to kimś od Ryuuzaku czy może kimś jeszcze innym? Zżerała go ciekawość a ta była pierwszym krokiem do piekła. -Nie jestem obeznany jeszcze ze wszystkim w Ryuuzaku, kilka tygodni temu dopiero przybiłem do portu wprost z... - zrobił małą pauzę, nie wiedział, ile Minoru miał informacji od swoich przełożonych i musiał to w milisekundę przemyśleć. -... Fuyuhany. Dopiero powoli poznaję tutejsze niuanse rodzin i prowincji. - uśmiechnął się delikatnie.
O statecznie nie oczekiwał, że Sentoki mu odpowie. Nie musiał odpowiadać Doko na cokolwiek, nie wiedział też czy jego słowa o poleganiu na nim mogły mieć jakieś oparcie w rzeczywistości. O tym się dopiero będzie mógł przekonać. Ale przemyślenia musiały zostać przerwane przez wkroczenie do namiotu, gdzie czekał na nich dowódca powozu. -Yorokobi. Arii, miło mi. - ukłonił się mu i dał się zaprowadzić do powozu, aby mogli poczekać na cała resztę. Nie odzywał się tutaj, czekał na polecenia Minoru, który mógł od razu przejść do działania lub w trakcie ich wymarszu, który też zaczął się bardzo szybko. Więc... Pierwszy raz opuści Hachimantai na dłużej niż szybki wypad do Ryuzaku po sprzęt... Czy na pewno był gotowy? Nigdy nie będziesz gotowy...
Strój
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 2 cze 2025, o 23:53
Nie tylko Minoru zdawał się mieć wątpliwości co do osoby Ariiego, który zachowywał się czasami jakby coś było z nim nie tak. Dowódca, który ich przyjął również patrzył na młodzieńca niezbyt przychylnym wzrokiem, co dawało Minoru informację, że musiał nie być to pierwszy dziwny wybryk chłopaka. Rakurai zdawał się dowiadywać o nim coraz więcej, choć do pełnego obrazu brakowało mu jeszcze wielu puzzli.
– Dziękuję za pomoc. - Podziękował za życzenia powodzenia i za wskazanie kierunku w którym mieli dalej się udać. Odruchowo wskazał Ariiemu kierunek do namiotu, dając mu tym samym znać by ruszali. Szli obok siebie, ramie w ramię. Minoru milczał, rozglądając się po okolicy. Nigdy wcześniej nie dane było mu być w Hachimantai.
Dopiero słowa młodego Doko wyrwały go z zadumy i Minoru mógł odkryć, że ten również przypatruje się jemu. Rakurai zamrugał oczami jakby wracał skądś z daleka, nim odpowiedział pytanie.
– Masz rację, nie jestem spokrewniony z żadną rodziną Uchiha i nie płynie we mnie ich krew. Moja rodzina nosi nazwisko Rakurai. Moi pra dziadowie zamieszkiwali Antai, tereny którymi władają Kaminari, lecz z czasem przenieśli się do Karmazynowych Szczytów, a potem tutaj. Można powiedzieć, że co kilka pokoleń przenosimy się w nowe miejsce. - Odpowiedział szczerze, ukrywając jedynie to, że tak naprawdę to przybył do Uchihów dopiero kilka miesięcy temu i przybył zupełnie sam, bez reszty rodziny. Musiał również ukryć to, że jest prywatnym ochroniarzem żony Masashiro, takimi rzeczami lepiej było nie chwalić się, właściwie przed nikim. Arii również podzielił się z Rakuraiem częścią swej historii choć była ona mocno okrojona, a jego szósty zmysł dawał mu niejasny sygnał, że jego rozmówca ukrywał jakieś znaczenie za swoimi słowami.
– Wybacz. Niestety nie znam się na geografii Cesarstwa. Wiem jedynie, że przybyliście tutaj uciekając przed represjami z ręki samego Cesarza, nie dane mi było jednak usłyszeć jak dostaliście się przez morze tutaj ani też dlaczego Cesarz wystąpił przeciw swym własnym ludziom. Chętnie jednak uzupełnię tą wiedzę, jeżeli zechcesz mi opowiedzieć. - Mówił spokojnie, uśmiechając się, okazując również zainteresowanie. Nie chodziło tylko o wypełnienie jego drugiej misji. Był najzwyczajniej ciekaw co też skłoniło część ludności cesarstwa do ucieczki.
W końcu dotarli do wskazanego namiotu, gdzie też zostali powitani przez kolejną osobę. Tego, który miał dowodzić całym konwojem. Minoru zawsze podziwiał ludzi, którzy nie władali chakrą, a którzy przeżyli tyle lat, parając się walką. Dlatego też ukłonił mu się z szacunkiem i przedstawił.
– Rakurai Minoru. Mamy dołączyć do waszego konwoju i chronić go przed ewentualnymi zagrożeniami. Proszę się nami nie przejmować. Nie będziemy przeszkadzać w waszej normalnej pracy. Prosiłbym jednak poinformować mnie, gdybyśmy zbliżali się do miejsc gdzie zdarzały się wcześniejsze ataki. - Zapewnił dowódcę, podając mu dłoń by ją uścisnąć. Następnie dał się poprowadzić do wozu, gdzie też mogli zająć jakieś wygodniejsze miejsca. Minoru na ten moment przestał korzystać ze swego szóstego zmysłu nie chcąc przemęczać się nadmiernie. Powróci do aktywnego skanowania okolicy, dopiero gdy dotrą do rejonów wcześniejszych ataków. Do tego jednak czasu zamierzał relaksować się i prowadzić dalszą dyskusję z Ariim.
– No dobrze Arii-kun. Skoro mamy razem współpracować dobrze by było dowiedzieć się w jaki sposób możesz być dla mnie wsparciem. Ja sam dysponuję dość sporym wachlarzem umiejętności. Choć opieram się głównie na walce kataną oraz wspomagam się Raitonem i Suitonem, znam również podstawy genjutsu, choć mogłem wyjść odrobinę z wprawy. - Trzeba było obmyślić jakąś taktykę gdy dojdzie już do walki między nimi a dzikim.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sasame
Posty: 1022 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 3 cze 2025, o 12:37
~ 5/19 ~ ~ Arii i Minoru ~
~ Wyprawa Rangi A ~
~ Złe dobrego początki ~
Dwóch shinobich chwilę rozmawiali a w międzyczasie udało się wszystko załatwić aby wyruszyli jak najszybciej. Cała grupa szybko się zorganizowała i pewien czas później już jechali przed siebie, wszyscy na swoich wyznaczonych pozycjach. Po jednym woźnicy na wozie, żołnierze po bokach wozów a Minoru i Arii ukryci na drugim wozie. Poza nimi na wozie było kilka ciężkich worków z czymś sypkim w środku, jednak jak wytłumaczono im wcześniej, zostały one załadowane aby wóz miał odpowiednie obciążenie aby uchodzić za wiozący coś ważnego bądź wartościowego.
- Jasna sprawa szefie! - odpowiedział mężczyzna, który odpowiadał za dowodzenie konwojem, na prośbę Minoru aby poinformować ich o zbliżaniu się do miejsc zbrodni. - Póki co jeszcze kawałek drogi przed nami, więc na spokojnie możecie sobie odpocząć, szefie! - dodał jeszcze po chwili.
Minoru i Arii ukryci w drugim wozie musieli się póki co zadowolić rozmową pomiędzy sobą, ponieważ niewskazanym było aby pokazali się przedwcześnie.
0 x
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 4 cze 2025, o 01:31
Przeciwko Kontynentowi i Morzu 395 rok, Ryuzaku no Taki
S amuraj wydawał mu się bardzo ciekawy. Nie odpychał go, więc była to też przyjemność dla samego Arii'ego, że w końcu ma z kim pogadać o czymś innym niż tylko Cesarstwie lub tym czy go szanuje jako członka armii Mikoto. Mężczyzna raczej za dużo nie ukrywał i co nie co o sobie zdradzał, wychodząc chyba z założenia, że wypadałoby coś o sobie wiedzieć. Dodatkowo podróżowanie z rodziną co jakiś czas całkowicie zmieniając życie? -Niesamowite! Ja dopiero pierwszy raz w życiu jestem poza Fuyuhaną. Z przymusu czy nie... nadal jest to ekscytujące w jakimś sensie. Niesamowite, że twoja rodzina co jakiś czas robi to samemu! - prawdziwy zachwyt ciekawego świata chłopaka, co by nie mówić, Arii cały czas miał dopiero 19 lat był szczylem w porównaniu do Minoru, który lata młodości powoli miał za sobą.Następnie chcąc lub nie chcąc trzeba było poruszyć temat Cesarstwa. -Hmm... nie nazwałbym tego represjami ze strony Waneko. Można powiedzieć, że forma czegoś takiego jak Cesarstwo, które zostało założone może i z dobrej idei jest nie pasujące do tego, co Morskie Klify chcą. Wydaje mi się im bardziej się w to zagłębiam, że każda z wysp chciałaby żyć po swojemu, według własnych zasad... Bo samo Cesarstwo nie ma nic wspólnego z jednością. Bo gdyby miało wyrażanie swojego odmiennego zdania nie miało by, aż tak negatywnego wydźwięku, jak aktualnie tam jest. - chłopak wzychnął na sam koniec -Waneko jest typem, który lubi jak mu się przyklaskuje a jak tego nie robisz... - przeciągnął kciukiem po krtani. To powinno być wystarczająco wymowne. -Sam wychowywałem się pod Fuyuhaną, starą prowincją, gdzie rządzili Yuki. Aktualnie są tam wojska cesarskie i druga połowa Yukich oddanych cesarzowi i jego sprawie. Warunki niezbyt przychylne do życia. Dlatego powstał ruch Rewolucjonistów, który poniekąd prowadzi Mikoto. Stąd też ja. - uśmiechnął się, ale tyle chyba powinno wystarczyć zanim powie o jedno słowo za dużo.
I tak o to dostali się do drugiego powozu. Wcześniej Arii nie odpowiedział zbytnio na pytanie Minoru o to, co potrafi. Jak się okazało trzeba było wszystko oporządzić, przygotować i zdecydować, co i jak z nimi. Wylądowali w drugim powozie w stercie worów dla zwiększenia wagi. Młodzieniec uznał to za dobry manewr w oszukaniu przeciwnika. I sam Minoru podzielił się z nim swoimi umiejętnościami, które były imponujące. -Wykorzystywanie dwóch żywiołów? Niesamowite! Niekażdy może sobie na coś takiego pozwolić! - dodatkowo Genjutsu?! Przeszły go ciarki strachu. Przypomniało mu to o dzieciństwie i dziadku... Który parał się tą sztuką. Była brutalna i tylko niewielu mogło sobie z nią poradzić bez żadnych szkód. -Jesteś niesamowity... Wydaje mi się, że już przez samo to nie będę ci potrzebny. - uśmiechnął się niby żartując, ale niby czując, jakby tak właśnie miało być. Po co tak naprawdę został do tego przydzielony? Odchrząknął siadając jeszcze wygodniej w powozie oparty plecami o jeden z worów. -Ja nie jestem typem wojownika. Jestem od najmłodszych lat szkolony w roli medyka i taką mam główną ścieżkę. Znam trochę technik Dotonu i studiuję Fuinjutsu od niedawna. Nic wielkiego. - uśmiechnął się zażenowany swoim małym wachlarzem umiejętność. Ty może nie walczysz. Ale ja tak... Rzeźnik stawał się coraz bardziej aktywny w jego umyślę. Ale miał rację... Jego brutalność i kunszt walki wręcz czy też za pomocą ostrzy sprawiał, że mógł by się tutaj przydać, ale Arii nie mógł do tego dopuścić... Poprawił siad i spojrzał się w górę w materiałowy szczyt powozu. -Nadal zastanawia mnie jak mamy wykryć kogoś kto potrafi zniknąć ot tak. Nie będzie to najłatwiejsze zadanie... - były to poprawne podejrzenia. Samemu nie potrafił wyśledzić kogoś takiego a skoro znikał przed każdym kolejnym żołnierzem podczas ataków na konwoje... mógł być naprawdę niebezpieczny.
Strój
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 5 cze 2025, o 00:25
Minoru uśmiechnął się na słowa zachwytu od Ariiego. Po szybkim wyjaśnieniu Rakurai zrozumiał, że sam Arii nigdy nie był poza granicami swego domu.
– Opuściłeś swój dom i pierwsze miejsce do którego trafiłeś, to So… Północne Ryuzaku? Ty to masz pecha. - Zażartował nawet pozwalając sobie na głośniejszy śmiech.
– Kiedy będziesz miał więcej czasu i swobody, powinieneś ruszyć w głąb kontynentu. Zobaczyć Prastary Las, tylko jak będziesz srał pod drzewem to zważaj na to jakich liści używasz by się podetrzeć. Niektóre zostawiają potworną wysypkę. Musisz też zobaczyć Karmazynowe Szczyty. Klimat tam jest dużo przyjemniejszy niż tu a i pięknych widoków nam nie brakuje. Do tego nigdzie indziej nie spróbujesz tak dobrego wina jak tam. No i jest jeszcze pustynia, choć na niej sam nigdy nie byłem. - Zaczął opisywać jakie cuda można było zobaczyć na kontynencie. Faktem było, że regiony różniły się między sobą dość znacząco, dzięki czemu wszędzie było coś do zobaczenia. Rozmowa jednak zaczęła kierować się w zupełnie innym kierunku. Minoru chciał wiedzieć więcej o sytuacji jaka panowała między Yuki, a Cesarzem. I Arii spełnił jego prośbę. A była to historia niczym z powieści. Miłujący wolność ludzie, zły i narcystyczny Cesarz i rewolucja. Minoru sapnął przeciągle w zamyśleniu.
– Skoro ludzie chcą żyć po swojemu, to dlaczego powstało to całe Cesarstwo? Czy coś wam groziło i potrzebowaliście zjednoczyć się? - Minoru był na wyspach podczas ceremonii zaprzysiężenia pierwszego Cesarza. Nawet udało mu się go poznać, choć być może nazwanie tego poznaniem było odrobinę zbyt górnolotne. W każdym bądź razie, Rakurai odebrał wtedy tamto wydarzenie jako pokaz siły, a nie próbę obrony przed zagrożeniem.
– Ten cały Waneko, brzmi jak kawał skurczybyka. Zgaduję, że to że jesteście tutaj wynika z tego, że przestaliście mu przyklaskiwać. - Spoważniał nagle. Jego myśli uciekły do postaci szalonego Cesarza i jego motywów. Była jeszcze osoba liderki rewolucjonistów. Yuki Mikoto. Coś tknęło nagle Minoru. Pewna myśl i Rakurai zechciał zobaczyć co sądzi o niej jego rozmówca, który był bliżej tych wszystkich wydarzeń.
– Dzięki bogom za Yuki Mikoto. Gdyby nie ona, zapewne byłoby wam trudniej. Zastanawiam się jednak nad jeszcze jednym. Czy to Yuki zechcieli być wolni i to ona stanęła w waszej obronie. Czy to ona zatęskniła za wolnością i pociągnęła was za sobą byście to wy ją bronili?! - Nie był pewien czy nie przekracza jakiejś cienkiej czerwonej linii i czy chłop zaraz go nie zwyzywa. Z drugiej strony, był tylko Doko, co mógł wiedzieć o wielkiej polityce jaką uprawiała jego Pani? Kazali mu iść, więc poszedł. Rakurai przyjrzał się jeszcze raz uważniej Ariiemu. Starał się ocenić jego wiek. Był młody, nie tak bardzo jak Ai, ale wydawał się, że dopiero co wkraczał w dorosłe życie. Zupełnie jak Mijikuma. Minoru nie potrafił pojąć jak wielu młodych shinobi chodziło po świecie, a jak niewielu dożywało trzydziestu lat.
Gdy dotarli do wozu i przedstawili powód swego przybycia, Minoru został potraktowany jakby to on miał być tutaj szefem. Poczuł się z tą myślą nieswojo. Nie przywykł do dowodzenia. Zwykle pracował sam, lub też pod kimś. Wydawanie rozkazów i branie na siebie odpowiedzialności za życie innych nie leżało w jego naturze. Lecz czy miał w tej kwestii jakiś wybór?
– Dziękuję. - Podziękował mężczyźnie rozsiadając się wygodniej w swoim wozie, starając się upchać jakiś miększy ładunek pod plecy i głowę. Skoro mieli jeszcze sporo czasu, to mogli wrócić więc do rozmowy. Dlaczego więc nie przygotować się do swojego zadania i nie dowiedzieć się czym dysponuje jego towarzysz. Dlatego też Minoru jako pierwszy podzielił się informacją jaki styl walki preferuje. Co nie dziwota, wzbudziło kolejny zachwyt u młodego Doko. Minoru nie był przyzwyczajony również do tego by ktoś zachwycał się jego umiejętnościami. Zwykle spotykał osoby silniejsze od niego samego, dlatego też czuł się nieswojo gdy ktoś mówił o nim w samych superlatywach.
– Dziękuję, za ciepłe słowa. - Podziękował, unosząc jednocześnie dłonie w geście mówiącym, że to nic takiego. Sam Arii przedstawił siebie jako medyka, co mogło wyjaśniać jego nad wyraz duże ilości chakry. Zastanawiał się jak duża różnica była między jego Iryojutsu a Misae. Spodziewał się, że duża. Przyjaciółka Minoru była doświadczoną kunoichi, Arii nie. Ale co tam dalej. Doton, czyli mógł chronić cywili i zapewne taka też będzie jego rola.
– Dobrze, zostawisz zatem walkę mnie, a sam skupisz się na ochronie konwoju gdyby przeciwnik chciał odciągnąć moją uwagę od niego, atakując konwój. - Zaproponował Minoru z braku lepszego pomysłu jak wykorzystać umiejętności Ariiego na ten moment. Lecz ten wydawał się jakby był w tym momencie zupełnie gdzieś indziej. Być może Minoru mógłby wyczuć kolejną zmianę za pomocą swego sensora, lecz nie używał go w tym momencie. Chwilę później Arii zadał kolejne pytanie. Interesowało go to samo co Rakuraia. Czy ich przeciwnik naprawdę potrafił znikać? Ciężko było mu wyobrazić sobie taka umiejętność.
– Nie bardzo rozumiem co mieli na myśli mówiąc, że znika. Nigdy nie słyszałem o umiejętności znikania ot tak. Może mieli na myśli, że używa on dotonu i wskakuje pod ziemię. A może jest po prostu tak szybki, że zwykli żołnierze nie potrafią za nim nadążyć. Nie zamierzam jednak roztrząsać teraz tego problemu, będę się martwił gdy zostaniemy zaatakowani. - Minoru miał w zanadrzu jeszcze swojego sensora, lecz w ciągu swoich trzydziestu lat życia nauczył się, że poza Soso umiejętność ta nie jest czymś zwyczajnym i że ludzie reagują na tą wiadomość różnorako. Dlatego też nie czuł się zobowiązany by podzielić się ta informacją z Ariim.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sasame
Posty: 1022 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 5 cze 2025, o 12:16
~ 6/19 ~ ~ Arii i Minoru ~
~ Wyprawa Rangi A ~
~ Złe dobrego początki ~
Póki co podróż mijała spokojnie, wozy powoli toczyły się do przodu po trakcie. Minoru i Arii siedzieli ukryci w środku i mogli bez przeszkód ustalić plan działania i zapoznać się z wzajemnymi repertuarami zdolności aby ustalić swoje role w nieuchronnie nadchodzącym starciu z wrogiem nękającym transporty wojsk Ryuzaku no Taki. Reszta obstawy konwoju poruszała się w relatywnej ciszy, jedynie woźnica drugiego wozu delikatnie nucił pod nosem jakąś melodyjkę, która ginęła na wietrze. W ten sposób minęło jeszcze kilka, może kilkanaście minut kiedy woźnica z waszego wozu zastukał w ramę.
- Yyyy, szefie... To chyba tutaj. - powiedział na niepewnie mężczyzna i wyciągnął mapę aby sprawdzić czy się nie pomylił. - Hmmm, tak to na pewno tutaj. W tym miejscu konwoje były atakowane chyba już dwa razy, kolejne dwa kilka kilometrów dalej. - powiedział stukając palcem w mapę jakby dla potwierdzenia swoich słów i wskazał je Minoru i Ariiemu, jeżeli chcieli to również zweryfikować.
Okolica w tym miejscu wydawała się niczym nie zwracać szczególnej uwagi. Szlak oferował stosunkowo dobrą widoczność w każdym kierunku, znajdowało się tutaj co prawda nieco drzew czy krzaków, jednak roślinność była na tyle rzadka, że ciężko było ją wykorzystać jako jakieś sensowne schronienie w celu zastawienia pułapki. Kilkaset metrów dalej znajdował się niewielki zagajnik w którym rosło sporo niskich drzewek o cienkich pniach.
0 x
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 5 cze 2025, o 13:46
Przeciwko Kontynentowi i Morzu 395 rok, Ryuzaku no Taki
A rii był rzeczywiście zaciekawiony całym kontynentem. Minoru widać było, że jest starszy od niego i posmakował już trochę życia. Jego rady mogły być całkiem cenne i przydatne w przyszłości. Arii uśmiechał się na opowieściach o winie i widokach, które Karmazynowe Szczyty mogły w sobie kryć. Ale wtedy pojawiła mu się też świeczka nad głową. Po co wtedy wynosić się z takiego miejsca z całą rodziną? Zostawił do dla siebie, ale poczuł, że obydwoje będą przed sobą ukrywać jakieś fakty. W końcu byli shinobimi, nadal pracującymi dla innych klanów i nie musieli sobie nic więcej zdradzać. Nie wiadomo też czy jeszcze kiedykolwiek się zobaczą... O ile przeżyją to dziwne zlecenie. Następnie przeszli do tematu ponownie jego domu... Na co nie wiedział, jak powinien odpowiedzieć. Wyczuł nutkę podstępu w pytaniu o Mikoto. Ale w sumie... Sprawdzenie gruntu było zrozumiałe, nie bez powodu zostali wysłani razem na to zlecenie. Uchiha na pewno chcieli zebrać jakieś informacje.
U niósł glowę, żeby spojrzeć na niebo. Nie wiedział jak miałby ująć coś takiego. Dla kogoś kto nie żył w takim środowisku nie będzie to tak łatwe do wyjaśnienia, żeby nie wyrazić też swojej opinie. Mimo śmierci Mindy i zgody na współpracę z Mikoto... Arii nadal miał swoje zdanie na jej temat. Nadal jej nie ufał ze wzajemnością. Nie zapracowali sobie jeszcze na to. Trzymała ich tylko jedna myśl... Mi nd a b y t eg o c hc ia ła ... Dwa głosy w jego myślach połączyły się w jeden wyrażając dokładnie to samo. -Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Czy Cesarstwo było złym zamysłem? Wątpię. Mój klan jest oddany od dziesięciu lat Cesarzowi. Wątpię, żeby dołączyli do niego myśląc, że nie ma to sensu. Ale ważniejsze pytanie... Co miało dać Cesarstwo? I jeszcze lepiej postawione: Komu miało to dać jak najwięcej? - spojrzał się na mężczyznę i smutno się uśmiechnął. Może i był młody, ale nikt nie doświadczał raczej tyle bólu, odrzucenia, wykorzystywania, sprzedaży, terroryzowania przez rodzinę, władzę co Arii. Z każdej strony został porzuconym dzieckiem , które jakoś musiało się do wszystkiego dopasować. -Władza ciągnie za sobą chęć coraz większej kontroli i większej władzy, bogactwa. Tym jest Waneko Satoshi. I chyba z tym wszyscy chcą walczyć, że nie tak miało być. Ale opór jest narazie słaby, ponieważ trzeba przeliczyć swoje siły na zamiary. Nawet Mikoto nie jest w stanie rzucić wyzwania otwarcie Waneko. Wystarczająco ludzi straciła na wyspach i w waszej wojnie o Kotei. - medyk spojrzał się na niego z szerokim uśmiechem. -Nie wiem, jak to się stało, że Mikoto ściągnęła tutaj tych wszystkich ludzi, ale ma to o wiele głębsze powiązania pomiędzy nią i Waneko. Tak przynajmniej podejrzewam. Nie chciałbym, żebyś wziął mnie za oddanego żołnierza Mikoto. Robię to, ponieważ mam... poczucie obowiązku do kogoś, kogo obydwoje straciliśmy... Muszę spłacić dług, którego nigdy prawdopodobnie nie spłacę... - Arii spojrzał się gdzieś w dal. Miał przed oczami salę sądową i Waneko... Szybko wrócił myślami do rozmowy z Mikoto. Wszystko zaczęło mu ciążyć w tym momencie a chyba nie powinno... -Nie odpowiem niestety o samej Mikoto. Jest dla mnie zagadką jak dla Ciebie. Mogę powiedzieć tylko tyle, że nie jestem tutaj z tego powodu co reszta klanów z Morskich Klifów i nie jestem takim rewolucjonistą, jak reszta myśli. Ciężko wytłumaczyć, dlaczego tutaj jestem... Może kolejne długi i ich spłata? Może nie odnalazłem jeszcze sposobu, aby sprzeciwić się Cesarzowi na miejscu? Wiesz... Jest strasznym figurantem, ale mogę zapewnić... jest cholernie potężny .- tak, tego nie mógł mu odmówić. Czuł to na tej sali rozpraw. Mimo, że obydwoje rozgrywali shogi i szło im świetnie to w samej walce Arii byłby skończony.
P lan z walką mu się spodobał. Im mniej sytuacji związanych z możliwością ukazania się Rzeźnika tym lepiej. Umiejętności obronne u niego wzrosły, dlatego nie obawiał się swojej części zadania. Obydwoje myśleli głośno na temat tych zniknięć. Arii wątpił, że to mogła być technika Dotonu. W końcu już dawno powinni go wykryć tropiciele. Nie da się ot tak zanurzyć w ziemi bez użycia chakry i jej niewidoczności. Arii podejrzewał, że to mogło być powiązane z umiejętnościami na innym szczeblu - Ninjutsu lub Genjtusu. Ale jeżeli to drugie.... Musiało być na wysokim poziomie, żeby wszystkie konwoje tak rozgromić i okraść. Odetchnął, kiedy dowiedzieli się, że docierają do miejsca pierwszego możliwego ataku. Ukucnął, odbijając się od wora za plecami. Poprawił rękawice na dłoniach. I zrobił młynek ramionami. -To chyba czas, żebyśmy weszli w swoje role... - chyba, że Minoru posiadał coś w zanadrzu. Dodatkowo był pewny siebie w walce... musiał być potężnym shinobim. Pytanie czy Arii na pewno będzie potrzebny w tym zleceniu? Znowu zrobiło mu się słabo na samą myśl, że bierze w tym udział. Stres związany z tym, że tak długo nie brał udziału w takich akcjach... Ale miał ze sobą kogoś doświadczonego, kto widać, że zajmie się wszystkim! Może rzeczywiście Arii nie będzie musiał nic robić i będzie tylko atrapą "obrony"? Oby tak się zadziało!
Strój
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 5 cze 2025, o 23:00
Młodzieniec odpowiadał na pytania Minoru, a ten słuchał go uważnie, choć wzrok miał wbity w sufit/niebo nad jego wozem. Nie odpowiadał za wiele, ponieważ nie był pewnym co miałby odpowiedzieć. Mógł przytaknąć Ariiemu na filozofowanie na temat tego czym Cesarstwo miało być, tylko jaki był w tym sens? Dlatego milczał i słuchał dalej. Słuchał o tym jaki Waneko był zły i jakim był wypaczeniem tego czym powinien być władca dla swych ludzi. Słuchał o jego potędze i tym jak wiele osób wciąż go popierało, co wzbudziło niemałą konsternację w Rakuraiu. Słuchał również opinii młodzika na temat Mikoto i zaczął budować w swojej wyobraźni obraz rzeczywistości. Ostatecznie słuchał również o tym jakie pobudki targają samym Ariim. Gdy skończył, Rakurai podniósł się ze swego miejsca i spojrzał na chłopaka.
– Czy jest ktokolwiek, kto mógłby zastąpić Waneko na tronie cesarza? Czy Cesarstwo ma jeszcze szansę przetrwać, czy powinno jednak rozpaść się na mniejsze twory? - Zadał mu pytanie, chcąc skupić się na rozwiązaniu problemu. Bo rozumiał, że ludzie z obozu Mikoto chcieli obalenia szalonego cesarza. Tylko co potem? Z tego co mówił Arii, można było wywnioskować, że Mikoto nie byłaby dużo lepszym rozwiązaniem. Zatem, jeśli nie ona to kto miałby rządzić dalej?
– Może gdyby znalazła się jakaś sensowna alternatywa. Być może wtedy więcej osób dostrzegłoby alternatywę i być może przeciwstawienie się Cesarzowi stałoby się wtedy bardziej prawdopodobne. - Zaczął filozofować, chcąc nakreślić Ariiemu drogę do zwycięstwa które nie byłoby pustym zwycięstwem. Bo za takie uważałby gdyby zabito Waneko i zostawiono nie zapełnioną pustkę po nim. Tylko jaki wpływ na przebieg tej wojny mógł mieć Doko?
– Zostawmy jednak już tą kwestię. Jesteś teraz tutaj i masz sporo czasu by sobie przemyśleć to wszystko. - Zaproponował, ponieważ z wolna zbliżali się już do miejsca, gdzie miała odbyć się jedna z poprzednich napaści, co tylko zostało potwierdzone przez dowódcę karawany.
– Dziękuję. - Minoru wychylił się by spojrzeć na mapę, gdzie też właśnie się znajdowali i wyciągnął również swoją mapę by odnaleźć to samo miejsce u siebie. Następnie wyjrzał na zewnątrz i rozejrzał się dookoła. Teren nie sprzyjał zasadzkom. Co tylko zwiększało dziwność tego zadania i opisu żmijowatego przeciwnika, który atakował konwoje. Być może używał jakichś specjalnych umiejętności maskujących. A może schował się pod ziemia, używając dotonu i najzwyczajniej w świecie wyskoczył na nich w odpowiednim momencie? Wtem Arii wstał ze swego miejsca, gotując się do walki.
– Nie rozpalaj się tak szybko. Dotarliśmy dopiero do pierwszego miejsca z wielu. Wychodząc na zewnątrz będziesz świetnie widoczny dla przeciwnika i możesz go tylko wystraszyć. - Starał się ostudzić zapał młodego Ariiego, który zachowywał się, jakby już śpieszyło mu się do bitki. Po chwili jednak, zaświtała mu w głowie jeszcze jedna myśl.
– Właściwie. Użyj Henge i zmień się w jednego z członków karawany. Wiesz, nieuzbrojony, lekko otyły, ktoś kto nie wygląda na groźnego. Idź za wóz, albo gdzieś na bok i odlej się. Być może coś uda ci się dostrzec. Ja sobie w tym czasie poczekam tutaj i będę nasłuchiwał. - Zaproponował, nie będąc pewnym, czy Arii pójdzie na to. Sam jednak odpalił swego sensora (bez pieczęci: 600 metrów, chyba że Arii wyjdzie z wozu, to z pieczęcią, wtedy 2400 metrów). Szukał wszelkich źródeł chakry, które swoją sygnaturą, jasno dają znać, że ich posiadacz jest shinobi.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sasame
Posty: 1022 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 6 cze 2025, o 22:09
~ 7/19 ~ ~ Arii i Minoru ~
~ Wyprawa Rangi A ~
~ Złe dobrego początki ~
Rozmowa pomiędzy dwójką shinobich będzie musiała zaczekać, ponieważ teraz nadszedł czas na wykonywanie przydzielonego im zadania.
- Dobra, udamy że są problemy z kołem od wozu żeby kupić wam czas na śledztwo. - powiedział cicho woźnica po czym przywołał do siebie towarzyszy i we trójkę zajęli stanęli przy kole, udając że o czymś rozprawiają.
Arii już miał wyskoczyć z wozu aby przeczesać teren, jednak Minoru trzeźwo go zatrzymał i polecił wykorzystanie prostej techniki aby zmylić potencjalnych obserwatorów. Co ciekawe, sam Minoru nie wyglądał jakby miał zamiar opuszczać wóz, przynajmniej na ten moment. Arii znając hierarchię dowodzenia w tej misji posłusznie wykonał polecenie po czym bez sprzeciwu opuścił wóz, pozwalając Rakuraiowi "nasłuchiwać". W trakcie kiedy na-pewno-nie-Arii wyszedł z wozu aby rozejrzeć się po okolicy, Minoru zajął się swoim zadaniem. Mężczyzna po upewnieniu się że jego towarzysz się oddalił, mógł złożyć pieczęć aby w pełni wykorzystać swój dar. Nagle zaczął napływać do jego umysłu stabilny strumień informacji. Minoru bez większego trudu wertował pomiędzy wykrytymi sygnaturami chakry, starając się odnaleźć jakąkolwiek, która mogłaby należeć do jakiegoś człowieka, jednak nie odnalazł nic poza zwierzętami, więc można było śmiało założyć że byli na ten moment wolni od wzroku wrogów.
W tym samym czasie Arii zdążył już zatoczyć kilka kręgów wokół wozów, stopniowo zwiększając swoją odległość od nich, aby nie przeoczyć żadnej poszlaki. Przez większość czasu nic ciekawego nie rzuciło mu się w oczy, jednak w pewnym momencie znalazł on lekkie wgłębienie w ziemi w którym leżał... Stos małych, martwych węży. Wokół wgłębienia, które samo w sobie było głębokie na niecałe pół metra, znalazł on również sporo wydeptanych śladów stóp.
- Jak tam szefie? Eeee, słyszysz coś? - zapytał się przez płócienną płachtę dowodzący konwojem mężczyzna a w jego głosie było słychać niepewność, zupełnie jakby nie był do końca przekonany czy to w ogóle możliwe żeby mieć aż tak czuły słuch aby z wozu słyszeć... Cóż, całą okolicę.
0 x
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 6 cze 2025, o 23:42
Przeciwko Kontynentowi i Morzu 395 rok, Ryuzaku no Taki
M inoru myślał spokojniej. Arii był nauczony, aby od razu przejść do działania bez żadnego większego planu tutaj za to pokazywało się doświadczenie starszego shinobiego, który na takich misjach na pewno nie jeden raz się naciął. Arii kiwnął głową i przemienił się w otyłego, bezzębnego mężczyznę. Nie wyglądał może jakoś obleśnie, ale zachęcająco też nie. Ciuchy raczej wątpliwej jakości i wytrzymałości. Twarz zmęczona życiem. Wojna go musiała wykończyć. Nie wiedział skąd mu się pojawił ten obraz, ale chyba był wystarczający do tego polecenia. Wyskoczył z wozu zostawiając Minoru samego sobie, żeby mógł obserwować i nasłuchiwać. Pierw zatoczył kółko wokół krzaków na zachód, wzrok latał mu uważnie, ale ostrożnie po terenie. Starał się wypatrzyć cokolwiek, co mogło być inne . Ale nic takiego się nie pokazywało. Panowie od powozów udawali, że coś dzieje się z kołem a on miał pełną dowolność w tym co robił.
I kiedy myślał już, że nic go nie zaskoczy to zauważył stadko martwych węży leżących w jakimś dole. Przekręcił głowę i opuścił delikatnie spodnie. No cóż poszedł się odlać to wypadałoby się odlać, no nie? Bez żadnych skrupułów stojąc kilkanaście sentymentów od dziwnego dołu zaczął sikać na martwe węże - miał pewne podejrzenie, dlaczego skurczybyk znikał, wszystko mogło ułożyć się w jakąś całość jeżeli to prawda. Sikając był nadal w gotowości, żeby odskoczyć - lepiej być w pełni ubezpieczonym na to co się może wydarzyć, prawda?
Strój
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 7 cze 2025, o 00:07
Arii przystał na plan Minoru właściwie natychmiast. Posłusznie złożył pieczęć i przyjął formę otyłego i bezzębnego mężczyzny, który wyraźnie wyróżniał się spośród pozostałych członków załogi, ale Minoru nie miał już nawet sił by zwrócić Ariiemu na to uwagę. Być może to było powodem, dla którego chłopak był tylko Doko. Liczyło się dla niego tak naprawdę tylko to, żeby Arii opuścił wóz, by Rakurai mógł w spokoju przeskanować okolicę. Odczekał jednak chwilę by nie okazało się, że chłopak wróci bo czegoś zapomniał. Dopiero gdy upewnił się, że tak się nie stanie, zaczął skanować okolicę. Złożył pieczęć i zamknął oczy, by ograniczyć wpływ wszystkich pozostałych zmysłów.
Niemalże natychmiast w jego głowie zaczęły pojawiać się płonące punkciki, oznaczające osoby i zwierzęta w jego okolicy. Bez trudu określił, że większość sygnatur chakry znajdowało się w jego okolicy, czyli musiały należeć do członków karawany. Poza tym jedyne co wykrywał to zwierzęta. Nie było tu żadnego shinobi oprócz Ariiego i jego samego. Wtem coś wyrwało go ze skupienia. Był to dowódca konwoju, który chyba zaczynał się niecierpliwić.
– Nie, cisza jak makiem zasiał. Jak tylko mój towarzysz wróci do wozu, możemy ruszać dalej. - Oznajmił mu, rozsiadając się wygodniej na wozie. Właściwie co zajmowało Ariiemu tyle czasu? Minoru nie składał już pieczęci, lecz wciąż spoglądał swym szóstym zmysłem w kierunku Ariiego, śledząc jego wędrówkę i czekając aż wróci do niego.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sasame
Posty: 1022 Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 24
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: ~ - Średniego wzrostu - Szczupła lecz dobrze zbudowana - Burza czerwonych włosów - Błękitne oczy Ubiór: ~ - Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki - Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~ - Kabura na lewym udzie - Kabura na prawym udzie - Czarna torba przy pasie z tyłu na środku - Tanto zamocowane poniżej torby - Czarny płaszcz w czerwony chmurki - Duży zwój
Link do KP: viewtopic.php?p=177516#p177516
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sumi | Jawa
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)
Post
autor: Sasame » 8 cze 2025, o 14:24
~ 8/19 ~ ~ Arii i Minoru ~
~ Wyprawa Rangi A ~
~ Złe dobrego początki ~
Arii, po odnalezieniu zagadkowego kłębowiska martwych węży, nie omieszkał przy okazji pokazać dominacji i nasikał tuż obok sterty. Kiedy mężczyzna już w pełni sobie ulżył, wrócił od wozów a Minoru polecił woźnicy aby wyruszyli dalej.
- Tak jest szefie. Ale nie rozsiadajcie się za bardzo, bo niedługo znowu się zatrzymujemy. - powiedział mężczyznaa po chwili wozy ruszyły, wracając do swojego stabilnego tempa. Po chwili do wozu wsunęła się głowa mężczyzny i spojrzał na Ariiego, który nie miał jeszcze okazji podzielić się znalezionymi przez siebie poszlakami.
- Wiadomo coś więcej? Udało się znaleźć cokolwiek w okolicy pierwszego miejsca? - zapytał się zaciekawiony mężczyzna i wlepił spojrzenie w młodszego z shinobich.
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 1233 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 8 cze 2025, o 18:56
Minoru śledził Ariiego do momentu gdy ten nie znalazł się przy wozie. Wtedy też przerwał i rozsiadł się wygodnie ponownie na wozie, tak by mógł powitać Ariiego jakby on sobie odpoczywał w tym czasie.
– I jak znalazłeś coś? - Zapytał gdy tylko jego „podopieczny” wrócił na wóz. Gdy tylko uzyskał odpowiedź, rozkazał woźnicy jechać dalej, do kolejnego punktu, gdzie zapewne powtórzą całą czynność i pewnie nie znajdą nic więcej. Jeśli tak się wydarzy to najwyżej ruszą jutro kolejny raz kolejnym konwojem. Czasami sztuka bycia shinobi polegała na cierpliwości i tym właśnie zamierzał wykazać się Minoru. Woźnica, przed wyruszeniem jeszcze, zdecydował się podpytać Ariiego o jego znaleziska. Minoru nie wtrącał się w to co chciał zdradzić Arii, zapewne i tak nie miał do powiedzenia zbyt wiele. Dlatego też Rakurai poprawił się w swoim miejscu i przymknął oczy jakby miał zamiar zasnąć. W rzeczywistości jednak nasłuchiwał i sprawdzał okolicę za pomocą swego sensora (bez pieczęci)
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Arii
Posty: 1622 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita -krótka bródka
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 9 cze 2025, o 01:53
Przeciwko Kontynentowi i Morzu 395 rok, Ryuzaku no Taki
N ic się nie wydarzyło. A myślał, że od razu jest to jakiś trop i się zacznie przedstawienie. No niestety tak się nie wydarzyło i wypadałoby wrócić do wozu. Jako bezzębny mężczyzna, raczej nie dbający o siebie, skierował się do wozu, gdzie od razu w nim odpuścił przemianę i westchnął. -Gromada martwych węży w dole na półtora metra. Wszędzie ślady stóp. - powiedział przyciszonym głosem tak, żeby tylko Minoru to usłyszał. Po swoich przeżyciach w więzieniu nie zamierzał nawet zaufać woźnicy, który wydawał się całkiem uprzejmy. Ale Ametsu również taki się wydawał i jak to się skończyło? Ktoś musiał przypłacić za to życiem i nie chciał już tego powtórzyć. Samemu też oparł się o wór z ziarnami i spojrzał do góry. Kiedy wychylił się do nich woźnica, żeby dopytać się czy coś znalazł pokiwał przecząco głową. -Pusto. Oby w następnym punkcie coś było. - uśmiechnął się do niego zdawkowo i wrócił do patrzenia w powietrze.
Strój
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta
PH
Bank
WT
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości