Shinobi War PBF Naruto

W najbardziej oddalonym punkcie od linii frontu, na terenie spornych ziem, na tyłach ziem Kujaku znajdowało się polowe więzienie. Jest to teren otoczony drewnianym ogrodzeniem z ostro zakończonymi palami, przypominający obóz wojskowy. Wewnątrz obszaru znajduje się dużo kratowanych włazów w ziemi, przypominające wejścia do podziemnych lochów . W każdym z nich nałożone zostały pieczęcie które uniemożliwiały użycie chakry. Nieopodal nich stała niewielka kamienna konstrukcja która służyła za pokój tortur i przesłuchań. Z daleka można było dostrzec jeszcze drewnianą wieża wartownicza, typową dla obozów, służących do obserwacji terenu. Rozstawieni na obszarze wartownicy czuwali przy ogrodzeniu. Otoczenie jest porośnięte rzadką trawą, a teren wygląda na wilgotny i ubity przez ciężkie buty.

Zastanowiła się przez chwilę nad słowami Yugo. Faktycznie, może nie warto było próbować złapać od razu kilku Pawii za ogon, a zamiast tego skupić się na jednej sztuce i ją wyszlifować do perfekcji, resztę ewentualnie uzupełniając ekwipunkiem? Chyba tak będzie musiała zrobić, teraz i tak nadal poświęcała za każdym razem mnóstwo energii nawet na pojedynczą technikę. To też element, który musi udoskonalić. Potem będzie mogła pójść dalej.

- Tak... chyba masz rację. Spróbuję na razie nie kombinować za bardzo. A przy okazji zastanowię się spokojnie, co potem mi się przyda. - zgodziła się, po czym skupiła na drodze i obserwacji jeńca. Po drodze wywiązała się jeszcze dalsza rozmowa o jej kuzynach. Miała podobne obawy, co Yugo, ale może faktycznie potrzebowali po prostu tego, aby rzucić ich na głęboką wodę, żeby wreszcie nauczyć się pływać? Jeśli przeżyją, to zmężnieją, jeśli nie... cóż, sam ich lider podkreślał zawsze, że muszą być silni, aby przetrwać na tym świecie.

Kiedy po jakimś czasie dotarli do fortyfikacji, natychmiast wylegitymowała ich grupę przy strażnikach, a potem skinęła głową na polecenie Gado.

- Jasne, zaraz go znajdę i wrócę. Pamiętajcie, żeby znowu nie zwiał. Chociaż w tym stanie jednak nie powinien, zresztą - wiecie jak sobie z nim radzić. - odparła, po czym udała się poszukać zarządcy kompleksu we wskazanym budynku, aby zdać więźnia.

Wojny Światów - Zlecenie Specjalne D
Kujaku Haruka
"Więzień" _____________________________
Posty:
MG: 7
Kujaku Haruka : 6
_____________________________

Poszłaś do budynku który wskazał ci Gado, twoja droga nie była długa ponieważ budynek usadowiony był gdzieś pośrodku placu. Mijając więzienia w ziemi, mogłaś zwrócić uwagę na "mieszkańców" tych lochów, którzy już zdążyli zostać tam wrzuceni. Właściwie to każdy jeden z nich wyglądał co najmniej tragicznie i w bardzo opłakanym stanie. Brud wymieszany z krwią i fekaliami przywierał do ich ciała, ropa sączącą się z ran, oznaki niedojedzenia to były niektóre z elementów które podkreślały grozę, a zarazem powagę tego miejsca. A do obrazu można było dołączyć jeszcze ciche jęki, które dopełniały całość. Stanęłaś przed drzwiami i miałaś zapukać kiedy usłyszałaś przeraźliwe
- Aaaaaaaaaaaagh !!!!
- Gadaj kurwa gdzie są rozmieszczone wasze przyczółki albo wyrwę ci coś więcej niż kilka zębów i paznokci !
Zapukałaś. Drzwi rozwarły się. Stał w nich mężczyzna.
- Czego !?
To był ten sam głos. Kleszcze. W rękach trzymał zakrwawione kleszcze.

Zza ramienia mężczyzny ujrzałaś jeszcze przesłuchiwanego który przywiązany był do krzesła. Był w opłakanym stanie, a opis tej tragedii zasłonić należy kurtyną, niestety miałaś tą wątpliwą przyjemność, aby poznać kolejny aspekt wojny... Skoro wrogowie są tutaj przesłuchiwany w ten sposób to jak traktowani są twoi bracia i siostry z klanu ? Jak będą wyglądać keidy wojna się skończy, a przecież kiedyś się skończy, a wraz z jej końcem dojdzie do wymiany jeńców, a przynajmniej tego co z nich zostanie...

Przesłuchujący
Przesłuchiwany

Mijając dziury w ziemi i zbudowane naprędce lochy dla schwytanych jeńców, nagle dotarło do niej, dlaczego tamten młodzik Kaminari tak desperacko chciał uciec, dopóki miał na to szansę. Gdyby ona sama miała cień świadomości, że podobnie traktowani są jeńcy Kaminari... cóż. Możliwe, że wolałaby zginąć, niż dostać się do niewoli. Co ciekawe, kiedy przeszła już do samego budynku, w którym odbywało się najwyraźniej jedno z przesłuchań i weszła do środka - czując odór krwi, potu i innych ludzkich wydzielin - to nawet nie sam widok tortur nią wstrząsnął. Te wydawały się w jakiś sposób... uczciwe? A przynajmniej oswojone w jej umyśle. I wiadomo było, że jeśli się złamiesz, to możesz mieć nadzieję, że ból ustanie i będziesz mógł odpocząć.

Tyle, że tutaj powrót do "schronienia" otwartych na niebo, zatłoczonych cel pełnych brudu i smrodu bynajmniej nie dawał tego wytchnienia. I najlepsze, na co mogli zapewne liczyć więźniowie, to śmierć w trakcie przesłuchania. Co oznaczało albo kłamstwo, albo właśnie pójście w zaparte, aż przesłuchujący straci kontrolę. Jakaś idea zaczęłe kiełkować w jej głowie, ale póki co - musiała się mentalnie wycofać. Widok był zbyt obrzydliwy.

- Kujaku Haruka. Wraz z dwójką towarzyszy przyprowadziliśmy kolejnego jeńca, szpiega złapanego w okolicy Kinoko no Rakuen. Gdzie go umieścić? - spytała, nadając swojemu głosowi obojętny, neutralny ton.

Wojny Światów - Zlecenie Specjalne D
Kujaku Haruka
"Więzień" _____________________________
Posty:
MG: 8
Kujaku Haruka : 7
_____________________________

- A ! To w porządku, Senjoruou Kise, dowódca więzienia... - mężczyzna lekko się pochylił w twoim kierunku, zmieniając ton na bardziej przyjazny -... Kolejny gość zawitał, jak miło, moje serce aż podskakuje z radości. Poczekaj na mnie sekundkę. - drugą część powiedział z wyraźnie przesłodzonym tonem głosu.
Wrócił do środka, zamykając za sobą drzwi, coś mówił, chyba do swoich podwładnych, którzy również znajdowali się w środku. Po dłuższej chwili wyszedł i gestem ręki wskazał przed siebie rzucając do ciebie wesołym głosem
- Prowadź zatem !
- Nie ! Błagam ! Nieeee ! Aaaaa ! - przeraźliwe okrzyki do szły do twoich uszu.
Dźwięki tak straszne, że nawet najbardziej zahartowanych ludzi mógłby przejść dreszcz, wzdrygnięcie przechodzące przez całe ciało. Kise z kolei odpowiedział ci jeszcze szerszym uśmiechem na te rewelacje.
- Wyglądasz na młodą kunoichi, może zechciałabyś troszkę z nami zostać i przyuczyć się jak naginać ludzką wolą ? Gorąco zachęcam jest to nowa jednostka z sukcesami na konice, można szybko się wybić, z początku może przerażać, wiadomo nowe wyzwania, jednak później pokochasz to całym sercem hahaha... Awww ja pokochałem i nie lubię kiedy mi ktoś przerywa. Dlatego gorąco przepraszam za mój wybuch i w ramach rekompensaty jeszcze raz zaproponuje angaż w naszych szeregach... Zapewniamy świetne jedzenie, dużo wina, rodzinną atmosferę i pasjonującą pracę, która przynosi bardzo duży wpływ na działanie i postęp klanów.
To ci dopiero to była propozycja, jak na nią zareagujesz ?

Spotkaliście się przy bramie z Gado, Yugo i więźniem, po wszystkich uprzejmościach i zdaniu więźnia zwrócił się do ciebie Gado:
- Zadanie zakończone, ruszamy z Yugo na dalsze łowy, a ty jak chcesz możesz wracać do osady, dzięki za pomoc.
Mężczyźni pożegnali się i ruszyli w kierunku lasu, zostawiając ciebie samą w tym przerażającym miejscu

Senjoruou Kise
Przesłuchiwany
Gado

MISJA ZAKOŃCZONA SUKCESEM ! GRATULACJE

Interogator, przesłuchujący, czy też po prostu mistrz tortur oraz dowódca więzienia w jednym - Senjoruou Kise - okazał się być dość... specyficznym indywiduum. Wyraźnie pasjonat swojej pracy, ale czy można być zdrowym na umyśle, pracując w takim miejscu i to z zadowoleniem? Nie była pewna. Intrygujące było jednak, że otrzymała ofertę zatrudnienia. Wiedziała od razu, że z niej nie skorzysta, przynajmniej nie teraz, ale... była ciekawa tych sukcesów. Dlatego uśmiechnęła się.

- Bardzo dziękuję za ofertę, Senjoruou-sama. Chętnie poznam szczegóły działania tego miejsca, chociaż na razie zależy mi na zdobyciu doświadczenia polowego... czy jest opcja spędzenia tutaj, na przykład, tygodnia i pozyskania wstępnego rozeznania, a potem powrotu za jakiś czas? - spytała, z częściowo udawanym zainteresowaniem. To, co ją naprawdę motywowało, to ciekawość dotycząca liczb. Ilu więźniów przyjęto, jak szybko umierali, jak często uzyskiwano wartościowe informacje. Czy były jakieś metody szczególnie skuteczne. Poza tym zastanawiała się, czy czasem któraś ze sztuk shinobi nie ma bardziej skutecznych, a mniej powodujących cierpienie metod.

Po uzyskaniu odpowiedzi, pożegnała się jeszcze z dwójką towarzyszy.

- Powodzenia w polowaniu, uważajcie na siebie. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. - skłoniła się lekko, po czym zastanowiła się, czy wrócić od razu do wioski, czy też poczekać i... zostać na krótkim terminie u dowódcy więzienia.

Wojny Światów - Zlecenie Specjalne D
Kujaku Haruka
"Cisza w lochu" _____________________________
Posty:
MG: 1
Kujaku Haruka : 0
_____________________________

- Hahaha... Oczywiście nie ma problemu, znajdzie się miejsce dla pracowitych rąk. Śpimy niedaleko więzienia, są to zwykłe baraki, ale to później zobaczysz... Rozumiem, sam właśnie zastanawiałem się czy zabrać cię do mojej sali tortur, ale ostatnia dwójka młodych adeptów wyciągania informacji rzucona na głęboką wodę, zrezygnowała już po pierwszym dniu. Także jak najbardziej na razie na spokojnie, a kiedy zdążysz odpowiednio nasiąknąć atmosferą przejdziemy do hihihi... ciekawszych zajęć i bardzo subtelnej sztuki przesłuchań. - mówił szybko i z wielką pasją, widać było, że dowódca więzienia Senjoruou Kise świetnie odnajduje się w tym miejscu.

Kiedy byłaś oprowadzana jeden z wartowników podbiegł do was
- Senjoruou-sama ! Wartownik Benimaru melduje, że więźniowie z celi numer cztery i pięć od ponad godziny nie wykazuje oznak życia. Czekamy na pańskie rozkazy !
- A co ja ostatnio mówiłem ! Ile razy mam powtarzać, że suitonem i raitonem na przemian aż przestanie udawać arghhh !!! - Kise był bardzo niezadowolony z braku samodzielności swoich podwładnych, jednak szybko sie zreflektował, spoglądając w twoim kierunku
- A może nasza młoda adeptka chcę rozruszać więźniów, sprawdzając czy rzeczywiście żyją ? - zapytał, ale właściwie to pytanie nie brzmiało jak pytanie, ale bardziej jak stwierdzenie. Jednak jak było widać czekał na twoją odpowiedź.

Senjoruou Kise
Wartownik Benimaru

- Świetnie, bardzo dziękuję. Jeśli można, to poprosiłabym tylko, żeby wysłać wiadomość z informacją o moim tymczasowym przydziale do dowódcy Genzo w Kinoko no Rakuen. - skłoniła się dowódcy więzienia, po czym ruszyła za nim, słuchając tego, co ma do powiedzenia. Z torby wyciągnęła przy okazji notes i ołówek, zaczynając robić notatki - chciała, żeby Senjoruou Kise od razu mógł ją zacząć postrzegać jako pojętną uczennicę. To, co natomiast zapisywała, to przede wszystkim bazowa inwentaryzacja - mijając poszczególne cele, chciała zobaczyć, ile osób jest dokładnie przesłuchiwanych. W międzyczasie, kiwała głową.

- Jestem w stanie pojąć, dlaczego taka praca dla niektórych może wymagać nieco dłuższego okresu adaptacji. To stosunkowo wymagająca dyscyplina, nieprawdaż? Nacisnąć tak, by uzyskać odpowiedź, a nie na tyle mocno, aby ją uniemożliwić? - zgodziła się, oglądając teren. Kiedy przybiegł strażnik, meldując o braku przytomności u więźniów, zignorowała wybuch dowódcy, zamiast tego zadając mu praktyczne pytanie.

- Często się zdarza, że nie dają oznak życia, lub symulują? -

Następnie skinęła głową, przyjmując rozkaz i polecając strażnikowi zaprowadzić się do stosownych cel. Na miejscu najpierw oceniła sytuację - ilu było więżniów, a także czy klatka piersiowa któregokolwiek z nich unosiła się, wskazując na oznaki życia. Planowała pożytecznie spędzić ten tydzień, aby potem odbyć bardzo merytoryczną dyskusję z Genzo.

Wojny Światów - Zlecenie Specjalne D
Kujaku Haruka
"Cisza w lochu" _____________________________
Posty:
MG: 2
Kujaku Haruka : 1
_____________________________

Wszystko działo się tak szybko, że z początku Kise zignorował twoje pytania chcąc zakończyć wątek rozmowy z wartownikiem, kiedy to już nastało i dałaś pozytywny znak odprawił Benimaru ruchem ręki i następującymi słowy:
- Ja załatwię sprawę, ty wracaj do swoich obowiązków. Przekaż tylko Ishigemiemu, że ma przekazać Kujaku Genzo stacjonującemu w Kinoko no Rakuen, że Kujaku Haruka jest u nas na takiej powiedzmy, uczniowskiej wymianie talentów hehe... - następnie wskazał gestem ręki kierunek w którym należało się udać aby trafić do odpowiednich cel. -... Nie każdy jest zdolny do tej pracy, trzeba zachować hart ducha, nie można okazać słabości ponieważ ciężar tego zadania może przygnieść, z mojego doświadczenia wynika, że niektórych aż za bardzo. Wyciąganie informacji podczas przesłuchań to nie dyscyplina to wręcz sztuka. Momentami trzeba mocno przycisnąć, ale nigdy nie można przesadzić ponieważ później od pewnego momentu każdy jest w stanie przyznać, że jest latającym kogutem jedzącym własne odchody.

Mijaliście wiele, bardzo wiele cel po drodze, możliwe że było ich około setki licząc, większość była zapełniona już przez jeńców. Stan zdrowia żadnego którego widziałaś nie napawał optymizmem, była to umieralnia w powietrzu mogłaś wyczuć czającą się grozę przypominającą tą z lasów zza murem...
- Niektórzy, ci jeszcze bardziej na siłach kombinują jakieś fikołki chcąc się uwolnić. A tak się właśnie składa, że goście z pokojów cztery oraz pięć są nowymi nabytkami.

Kiedy doszliście do celi numer cztery, stałaś na wilgotnym placu pomiędzy rzędami kratowanych włazów. Nikt z wartowników nie zbliżał się, jakby już wszyscy wiedzieli, że należy to wam zostawić. Wilgoć wsiąkała w twoje buty, a zbliżenie się do kratowanego włazu z powodowało cichy, metaliczny jęk zawiasów. Na metalowych drzwiczkach mogłaś dostrzec wymalowaną czerwoną farbą cyfrę "4", częściowo już spłukaną przez deszcz.

Senjoruou dał ci wolną rękę w rozwikłaniu zagadki co się dzieje z więźniem tego lochu. A cóż chciałaś zrobić ? Nasłuchiwać czy oddycha ? Sprawdzić zamki ? Zejść tam i sprawdzić jego stanu zdrowia ? Ech... tyle możliwości.

Senjoruou Kise

Wiadomość została przekazana, a "kontrakt" z tym miejscem tymczasowo podpisany. Podążała za Kise, wysłuchując z uwagą jego tyrady. Z pewnym zaciekawieniem zaobserwowała, że mimo wszystko - nawet jeśli był ewidentnym psychopatą, czerpiącym radość z zadawania bólu innym - to jednocześnie miał świadomość, że jeśli przesadzi, to zeznania nie będą nic warte. Kiwała głową, notując od czasu do czasu.

- Senjoruou-sama... rozumiem, że w takim razie zdarzyło się kiedyś - pewnie na początku pańskiej kariery - że więzień zaczął pleść głupstwa? Jak w takim razie oddziela pan ziarno od plew, prawdziwą informację od zmyślonej? - zaciekawiła się, a czekając na odpowiedź - zaczęła obchodzić celę numer cztery, na początek obserwując uważnie więźnia. Szukała znaków wskazujących na długotrwałe, obfite krwawienie, jakichś wyraźnie źle gojących się ran, szukała ruchu klatki piersiowej - czegokolwiek, co powiedziałoby jej więcej o faktycznym stanie więźnia, nim zdecyduje się otworzą klatkę i wpuścić tam... cóż, nie siebie, ale klona. Jeśli bowiem więzień w istocie udawał, to może nabierze się na prostą, ale skuteczną niekiedy sztuczkę z dziedziny ninjutsu. A przy okazji ona sama nie narazi się od razu.

- Był już przesłuchiwany? Jeśli tak, to jak intensywnie? - spytała, wskazując na ciało w dole.

Wojny Światów - Zlecenie Specjalne D
Kujaku Haruka
"Cisza w lochu" _____________________________
Posty:
MG: 3
Kujaku Haruka : 2
_____________________________

Na zadane przez ciebie pytanie dotyczące przesłuchań Kise odpowiedział
- Nie bez kozery jestem dowódcą tego obiektu i szefem od przesłuchań. W moim przypadku mówimy tu o umiejętnościach wrodzonych, które umożliwiają mi na określeniu czy ktoś mówi prawdę czy jednak kłamie inni zaś muszą nabrać wprawy, aby zbytnio nie umilić naszą gościom pobytu tutaj hehe... Nie jest to łatwe, najgorsze, że nawet jak posiadasz informację i nawet kiedy wiesz, że to jest prawda, to w praktyce może to różnic się od rzeczywistości. Uzyskane informację należy na spokojnie przeanalizować i najlepiej jak najmniejszymi siłami zweryfikować, przykładowo przeciwnik mówi żołnierzowi gdzie są pułapki i specjalnie wystawia go nam. My idziemy starając się omijać te pułapki o których wiemy i je omijamy, ale że to było wyżej zaplanowane to wpadamy w te prawdziwe. Wojna to bardzo złożony instrument, na którym trzeba umieć grać hahaha.

W międzyczasie po tych rewelacjach przeszłaś do sprawdzenia lochu, plama krwi rozpływała się obok głowy przetrzymywanego, mogłaś zobaczyć ślady bicza na ciele, gdzieniegdzie oderwane były kawałki mięsa od kości. Wpuszczony klon nic nie wskórał, także nie pozostało ci nic innego jak samej wskoczyć do środka i ocenić stan więźnia.

- Odważnie, ja bym wziął kija i trzepnął nim kilka razy w gościa, może nawet zmiażdżył któreś z jąder ? - zastanawiał się dowódca - Oczywiście, że z naszą "4" urządziliśmy sobie wstępny recital przy świecach. Był tak zachwycony, że pozostali goście mogli usłyszeć jego piękny bas, cóż to był za muuzyka - rozmarzył się na sam koniec Senjoruou

- A powiedz mi Haruka miałaś już kiedyś doświadczenie w przesłuchiwaniu ? Jak sobie z takimi typkami radzi Genzo ?

Senjoruou Kise

- To prawda... właśnie to wydawało mi się zawsze największym wyzwaniem - odróżnić prawdę od kłamstwa podczas takiego przesłuchania. Ale tak jak pan mówi, do tego trzeba albo mieć talent, albo lata praktyki, jak podejrzewam. Tym bardziej dziękuję za radę, będę pamiętać o tym w trakcie dalszej pracy. - zgodziła się i w istocie nawet zanotowała tę informację. Niby oczywista, ale świadczyła być może o tym, że w pewien chory sposób, Kise jest profesjonalistą i być może potrafi zachować pewien... umiar w swojej pracy. Chociaż z drugiej strony, patrząc na stan więźnia w celi numer 4 - chyba nie zawsze i tak naprawdę, pomimo całej swojej gadki, dawał sobie niekiedy popuścić wodze, tracąc kontrolę i skupiając się bardziej na zadaniu bólu i obrażeń, niż na wydobyciu sensownych informacji.

Wstępne oględziny sugerowały jej, że więzień w istocie jest martwy, nie zareagował na klona, ani nie dawał oznak życia - do tego obrażenia wyglądały na naprawdę poważne. Nie chcąc przedłużać dalej tego badania, otwarła klatkę i jeśli dalej więzień się nie poruszył, zeszła spokojnie po ścianie na dół, przesyłając chakrę do stóp, a potem zeskakując lekko na podłogę i sprawdzając z bliska czy więzień oddycha, a następnie czy ma jeszcze puls. Jednocześnie, odpowiedziała z dołu dowódcy.

- Obawiam się, że nie miałam okazji brać udziału w przesłuchaniu prowadzonym przez dowódcę Genzo. Zakładam jednak, że z jego charakterem... nie używa innych narzędzi, jak ewentualne pięści. Tym bardziej chciałabym zobaczyć, jak wszystko działa tutaj i jakie efekty przynosi, żeby móc w razie czego przedstawić to stosownie w Kinoko i być może zaproponować budowę podobnej placówki. O ile oczywiście zdanie podrzędnej doko zostanie wzięte pod uwagę. -

Wojny Światów - Zlecenie Specjalne D
Kujaku Haruka
"Cisza w lochu" _____________________________
Posty:
MG: 4
Kujaku Haruka : 3
_____________________________

- Nie ma co dziękować najlepiej na własnej skórze wszystkiego doświadczyć, wysoce prawdopodobne, że kilka razy za bardzo umilisz pobyt naszym gościom, że zdążą się wymeldować. Jednak to jest to z czym trzeba się liczyć, metodą prób i błędów dążyć do perfekcji, aby każdy kolejna pogawędka z gośćmi była bliższa ideału... A co do wymeldowania, cóż żebyś do brze zrozumiała to jest trochę jak z wychowaniem dzieci, musisz im pozwolić w kontrolowany sposób na samodzielne poznanie świata, pokazać, wyjaśnić, aż w końcu stanąć z boku i obserwować jak sobie radzą w tym brutalnym świecie... - mówiąc to filozoficznym głosem obserwował cię cały czas, przypatrując się twoim manewrom.

Kiedy już byłaś na dole zaczęłaś oglądać ciało, które było najzwyczajniej w świecie lodowate. Martwe oczy i sine paznokcie też mówiły same za siebie, poinformowałaś Senjoruou o stanie jeńca. Dopiero wtedy dowódca zeskoczył, lądując obok ciebie i samemu sprawdzając zwłoki potwierdził to co już wiedziałaś
- Właśnie o tym mówię, trzeba pozwolić dzieciom się uczyć na własnych błędach, mamy tutaj ewidentny przypadek z przesadzonym pakietem powitalnym, gość nie był w stanie znieść naszej opieki... Ech... szkoda... - poklepał po poliku jeńca po czym wyskoczył z celi - To co ? Następny w takim układzie, gość numer "5" - powiedział beztrosko, machając do jednego z wartowników, który po chwili przyniósł dwie miski ryżu z tuńczykiem i warzywami.
- Dla ciebie też przynieśli, zjesz ?
Zapytał po czym nie czekając na ciebie sam zaczął pałaszować posiłek w najlepsze.

- Tak się właśnie domyślałem, dlatego nasza jednostka została utworzona, aby inni nie musieli tego robić, zwłaszcza w tak nieprofesjonalny sposób. Tajniki poznasz dopiero jak dojdzie do przesłuchań, choć o jakiejkolwiek implementacji naszych rozwiązań w innych częściach naszych ziem, a już w szczególności w osadach nie będzie mowy.

Senjoruou Kise

- Rozumiem, czyli to celowe działanie i separacja od reszty. W takim razie po prostu chętnie się zapoznam z działaniem kompleksu, ale nie będę wspominać o stworzeniu podobnego w Kinoko. - skinęła głową, zastanawiając się, kto w sumie pilnuje przybytku. Zapewne jakaś elita klanu, przynajmniej częściowo - oczywistym było, że jeżeli jego istnienie zostałoby odkryte przed Kaminari, to zapewne szybko przypuściliby szturm na to miejsce. Podobnie zresztą zrobiliby pewnie oni sami, jeżeli wróg ma podobne placówki.

Wyszli z lochu, zostawiając nieszczęsne ciało na jego dnie. Dowód na to, jak... nieprecyzyjna... bywała "sztuka" przesłuchań. Miała jednak wrażenie, że przypadek tutaj chociaż szybko opuścił ten padół łez, unikając przedłużającego się bólu i tragicznych warunków. Cały czas tłukło jej się po głowie, że dałoby się taką placówkę zorganizować... lepiej. Czyściej i z pewnym szacunkiem dla przeciwnika. Nie miała wątpliwości, że takie osoby jak Kise są potrzebne, ale czy trzeba było w taki sposób traktować więźniów cały czas? Co do tego nie była przekonana, zresztą - nawet nie wspomniała o potencjalnych chorobach, które mogły się tutaj lęgnąć i równie dobrze przeskoczyć na samych strażników, a wtedy co? Będzie musiała to dokładnie zaobserwować.

Tymczasem przyniesiono posiłek, który z ułamkiem sekundy wahania, ale przyjęła. Miała swoje obawy, a żołądek nieco jej się ścisnął, ale z drugiej strony - nie jadła przez całą drogę... a i tak spędzi tutaj tydzień, więc jakieś jedzenie musi spożywać i utrzymywać się w dobrej kondycji. Dlatego sięgnąła po miskę, dziękując skinieniem głowy strażnikowi.

- Pakiet powitalny jest z góry ustalony, czy jednak trzeba dostosować się do sytuacji? Jakaś... prezentacja narzędzi, może któreś są bardziej wskazane na początek? - spytała, kiedy przechodzili do kolejnej celi.

Wojny Światów - Zlecenie Specjalne D
Kujaku Haruka
"Cisza w lochu" _____________________________
Posty:
MG: 5
Kujaku Haruka : 4
_____________________________

Kise błyskawicznie zjadł swoją porcje i oddał wartownikowi, który widocznie czekał na to, ale o dziwo strażnik jeszcze stał, widocznie czekał również i na twoją miskę. Dowódca placówki wytarł usta o rękaw ubrania i przeszedł do dalszych odpowiedzi
- Pytałaś jak działa kompleks, bardzo prosto, witamy gości, wypytujemy ich bardzo albo mniej szczegółowo czasem są wskazania, że któryś gości jest ważną szychą, z zasady takich gości witam ja i tylko ja. Zasługują na specjalne traktowanie, a aktualnie tylko ja im mogę takie zapewnić. Kiedy goście, powiedzą wszystko co wiedzieli wracają do swoich pokoi i tam czekają na wymeldowanie albo o dziwo na przeniesienie do innego kurortu wypoczynkowego nie tak luksusowego jak ten nasz...

Kiedy skończyłaś jeść, drugą z misek zabrał wartownik i udał się w swoją stronę, a wy zaś staliście już nad celą numer pięć. Podobne ułożenia ciała jak i cała reszta tylko ta plama krwi jakaś mniejsza...

- Dawaj Haruka pokaż na co się stać... A co do pakietu powitalnego, ma być na tyle mocny, aby goście zrozumieli że są u nas na wczasach i zamartwienie się problemami doczesnymi nie mają sensu ponieważ trzeba oddać się w pełni aurze naszego miejsca. Niektóre jednostki są bardzo oporne, są na wczasach, które sami sobie wykupili i nie mogą pojąć, że przyszedł czas relaksu. Jednak staram się zbytnio nie szokować ponieważ ewentualny wymeldunek nie leży w gestii naszego kurortu hehehe... O zobacz jaki ładny motylek - zakończył Kise wskazując na pięknego błękitnego motylka, tak dalece nie pasującego urodą do tego miejsca

Nie pozostało ci nic innego jak sprawdzić kolejny loch.

Senjoruou Kise

Shinobi War PBF Naruto

Polowe więzienie Kujaku

Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzenie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku

Re: Polowe więzienie Kujaku