Północno - wschodnie wybrzeże

Ziemie klanu Kaminari, zajęte przez Klan Kujaku, który obrał je sobie na siedzibę.
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1041
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Sytuacja była gorąca. Dosłownie i w przenośnym tego słowa znaczeniu. Anzou był niemalże na tacy jakiegoś mitycznego stworzenia, które przyjęło postać jednej z osoby, która była odpowiedzialna za eksplorację tunelu, co więcej, chłopak oberwał od tyłu, z przysłowiowego partyzanta, przez co finalnie nie do końca miał kontrolę nad sytuacją. Aby sytuacja nie była aż tak przyjemna - nastolatek nie oberwał ciosem, oberwał techniką katonu, która uszkodziła nie tylko jego ubranie i zadała ranę, ale sprawiła, że jego skóra wyglądała brzydko. Tego Białowłosy, jeszcze Białowłosy nie mógł przeboleć. Chłopak musiał działać szybko, niestety - nie wiedział jak walczyć z taką istotą, jednak instynkt podpowiadał mu jedno - robić to samo, co w przypadku każdego, innego wroga. Tylko ten sposób może jakkolwiek zagwarantować cień szansy na przeżycie. Władca Piorunów postanowił więc iść klasycznym i znanym schematem, Reberu do przodu i jazda. Sam przeciwnik nie próżnował i cisnął w Anzou pierdolonym ognistym smokiem, cios za cios, bomba za bombę, jedna i druga strona obrywała. Smoczysko przepchało Anzou do tyłu, jednocześnie go nieco uwalniając, dzięki czemu mimo obrażeń nastolatek mógł się zorganizować, zorientować w sytuacji i wyprowadzić kontratak, który okazał się... względnie skuteczny. Kobieta oberwała i padła na ziemię, chyba nie polubiła się z tą techniką. Nic dziwnego. Taki atak wiązką musi być bolesny i powodować cierpienie. Czy to była wygrana Anzou? Jak to stwierdzić, skoro nie wie się, z kim lub też czym się walczy, jakie to ma limity i czy faktycznie - ot tak się to da pokonać? Anzou odczuwał ból, odczuwał też cierpienie, jego siało się zmieniło, skóra paliła, część włosów również. Tytuł Białowłosego został utracony, przynajmniej na pewien czas. Nastolatek miał wytworzone wiązki, których nie zamierzał marnować. Nie mógł tego zrobić, musiał nacierać i spróbować wyeliminować to stworzenie z tego świata. Władca Piorunów używał więc wytworzonych wiązek by stale cisnąć w kreaturę, w różne części jej ciała, do końca, tak długo jak będzie względnie pewny, że stworzenie nie ma sił na dalszą walkę albo... zniknie?
- Po tym wszystkim, co mi zrobiłaś?! Zapamiętaj, że z Kaminari się nie zadziera! Naszym wrogiem, Twoim również powinien być klan pierdolonego Pawia, który niszczy ziemię i sprawia, że ludzie się stąd wyludniają! Rozumiesz?!
Krzyknął nastolatek w momencie, gdy wiązki uderzały w kobietę. Czy go usłyszy, czy cokolwiek zrozumie, czy jakkolwiek zareaguje? Ciężko cokolwiek stwierdzić w chwili obecnej. Anzou nie miał żadnej wiedzy na temat tej istoty. Wiedział, że jest mityczna, że potrafi manipulować ludźmi, natomiast... nie zamierzał sam ulegać i okazywać litość. Inaczej... sam pewnie byłby zjarany, zniszczony i finalnie... pożarty? Anzou kontynuuje atak, mimo zmęczenie i ran, adrenalina powoduje, że jest w stanie to robić, jednocześnie licząc na to, że Sanda się zaraz pojawi i mu pomoże, Anzou musi jak najszybciej wyjść na zewnątrz i otrzymać pomoc, ktoś z medyków powinien zająć się jego skórą...
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2512
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Ario »


Tak jak przez ostatni czas klan Pawia potrafił uciekać Ci z pola bitwy, tak tutaj, przeciwniczka jaką była dziwna kobieta pająk zamierzała Cię dopaść i najprawdopodobniej zjeść. Nie mniej, byłeś członkiem Kaminari i jakiś byle duch nie zamierzał stawiać Ci warunków współpracy, a tym bardziej Ci grozić. Mimo tego, że kobieta była przebiegła, bo potrafiła zmieniać formy, to nadal postanowiła zaatakować Cię z tak zwanego partyzanta ostrzem z ognia lub żaru, a potem poprawiła Ci jeszcze drugą techniką ognia.

Ty zaś zaatakowałeś ją swoją ulubioną techniką, która ugodziła ją bezpośrednio. Jej ciało przeszył prąd i zamiast odpuścić, wiedziałeś, że musisz kontynuować. Ponownie skupiłeś więc swoje siły by zmusić przeciwniczkę do uległości. Ta padła na ziemię i zaczęła prosić o łaskę, jednak nauczony doświadczeniem, nie zamierzałeś przychylać się do tej prośby.

Docisnąłeś ją jeszcze bardziej, a ona zaczęła wyć. Przy okazji darła się, jak bardzo Cię nienawidzi, że Cię zje i w ogóle, że będzie Cie nawiedzać. W pewnej chwili jednak przestała się ruszać a jej ciało...powoli zaczęło rozpadać się na drobinki chakry, które zaczęły wyparowywać gdzieś w powietrze.

Nagle zostałeś sam, a jedynym źródłem światła był przygasający ogień w jaskini, który palił resztki pajęczyn.

Co jak co, ale Twoje pierwsze starcie z yokai udało Ci się jakoś przeżyć. Teraz mogłeś iść albo głębiej w tunel, albo wrócić tam, gdzie byłeś zostawiony i poszukać Sandy i drugiej dziewczyny. Albo szukać Kaitune. W sumie to mogłeś wszystko.

============================

Kagada Kaminari - klik
Yai Kaminari - klik
Sanda Kaminari - klik
Moshi Kaminari - klik
Zaku Kaminari - klik

============================
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1041
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Północno - wschodnie wybrzeże

Post autor: Anzou »

Anzou znalazł się w sytuacji, gdzie jego życie stanęło na włosku. Jeszcze chwilę temu nie miał praktycznie szans na przetrwanie, otrzymał atak z zaskoczenia, cofnął się do defensywy, a potem finalnie oberwał silną techniką żywiołu Ognia, która pokiereszowała jego ubranie i ciało. Przeciwnik stawiał poprzeczkę wysoko, natomiast determinacja, którą posiadał w swojej głowie Anzou oraz to, że nie może od tak dać ciała powodował, że walczył ile sił, ile tchu, do samego końca, aby odwrócić kartę i pokonać mityczne stworzenie. Pierwsze wiązki dość solidnie raniły Yokai'a. Anzou nie odpuszczał i kontynuował atak, co nie spodobało się kobiecie Pająk, co w sumie nie dziwiło Władcy Piorunów. Nastolatek nie robił sobie nic z tych dźwięków, miał to dosłownie w dupie. Z zimną krwią kontynuował swoje natarcie do momentu, aż ciało uległo... specyficznej transformacji. To był chyba znak, że finalnie walka się zakończyła. Anzou mógł przynajmniej na chwilę odetchnąć i podjąć dalszą decyzję. Nastolatek przerwał podtrzymywanie pieczęci i ponownie oświetlił sobie drogę podstawową techniką Ninjutsu. Miał kilka opcji - wracać do Sandy lub iść dalej wgłąb, zgodnie z kierunkiem, do którego pierwotnie udał się Kaitune. Nastolatek wyjął jeden Kunai, aby przecinać nim pajęczynę i co jakiś czas oznaczać strzałkami kierunek, z którego szedł, tak, aby w razie jakichś wątpliwości - móc kierować się znakami. Oczywiście - istnieje taka szansa, że ten tunel prowadzi donikąd, wtedy Łysy, poraniony Anzou będzie wracać drogą, którą szedł, do miejsca, gdzie się rozstał z ekipą, do miejsca, które było skrzyżowaniem. Nastolatek liczył, że Sanda nie miała takich komplikacji i znalazła wyjście. W głębi serca Anzou liczy też, że gdzieś tam znajdzie pozostałych członków ekspedycji, chociaż jest też taka szansa, że finalnie dwójka zginęła. Niestety, misja nie zawsze toczy się takimi torami, jakimi można oczekiwać. Nastolatek stara się nie zwracać na tyle, ile to możliwe uwagi na ból. Musi to przetrwać, a potem... zajmie się swoim wyglądem i powrotem do zdrowia. Na pewno zanim klan Pawia uderzy na osadę, o ile Anzou przeżyje... to.. będzie mieć jeszcze czas, aby postawić się na nogi i wrócić jeszcze silniejszy i bardziej zdeterminowany, bardziej gotowy do potyczki, finalnego starcia z wrogiem.
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tereny Sporne - Półwysep Antai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość