[Event} - Miasteczko Sarufutsu

Awatar użytkownika
Ai
Posty: 336
Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 148cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Itoshii, Aoi, Sister

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Ai »

0 x
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 832
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Minoru »

0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Boukyaku Shinichi
Posty: 162
Rejestracja: 3 kwie 2023, o 00:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Krótkie blond włosy zaczesane do tyłu i wygolone po bokach
- Jasne niebieskie oczy o szerokich źrenicach
- Duża blizna na prawej skroni
- Blizna na brodzie
- Otwory gębowe na dłoniach i klatce piersiowej
Widoczny ekwipunek: - Medalion przynależności do klanu Nara
- Torba na glinę na lewym biodrze
- Torba na glinę na prawym biodrze
- Kabura na broń na lewym udzie
GG/Discord: knowo#2998
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Boukyaku Shinichi »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kubomi
Posty: 618
Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Kubomi »

0 x
Obrazek Trap Alert <catranmaru>
Awatar użytkownika
Shigemi
Posty: 192
Rejestracja: 22 sie 2022, o 01:48
Wiek postaci: 19
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Zeref
Widoczny ekwipunek: Torba medyczna i plecak,

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Shigemi »


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Po przegranej bitwie, walka wewnętrzna z samym sobą stała się dla mnie codziennością. To nie była walka o przetrwanie czy odbudowę zniszczeń, lecz walka z demonami własnej duszy, które narastały każdego dnia. Potrzebowałem czasu, dużo czasu, aby dojść do siebie nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim mentalnie. Na zewnątrz maskowałem swoje wewnętrzne zmagania bieganiem po obozie, udzielaniem pomocy każdemu, kto jej potrzebował. Byłem tam dla innych, starałem się być wsparciem i oparciem, tak jak zawsze. Ale wewnątrz czułem, jak degraduje się moja motywacja, jak wyblakły cel i misja, która kiedyś paliła we mnie jaśniejsza niż gwiazda na nocnym niebie. Codzienne starania odbudowy życia po przegranej bitwie sprawiały, że czułem się coraz bardziej wyczerpany psychicznie. Moja wiara w siebie i w to, co robię, topniała w miarę jak dni mijały. Z każdym kolejnym dniem coraz trudniej było mi znaleźć sens w tym, co robię. Moja praca jako medyka ninja, która kiedyś była źródłem dumy i spełnienia, teraz stawała się ciężarem, który ciążył na moich ramionach. Głęboko w mojej duszy, wiedziałem, że muszę się podnieść, że muszę znaleźć motywację, by kontynuować walkę. Ale im bardziej się starałem, tym bardziej tonąłem w czeluściach własnego umysłu. To była walka z samym sobą, walka o przetrwanie własnego ja w obliczu nieustających wyzwań i przeciwności losu. Moje codzienne działania stawały się coraz bardziej mechaniczne, pozbawione sensu i pasji. Ale wciąż trwałem, choćby z uporem godnym lepszej sprawy. Bo w końcu wiedziałem, że nawet w najciemniejszych chwilach muszę znaleźć w sobie siłę, by nadal być tym, kim jestem – medykiem ninja gotowym służyć innym, pomagać i ratować życie, nawet jeśli moje własne życie zdawało się tracić sens.

Kiedy dotarły do mnie te słowa pełne wdzięczności, serce moje wypełniło się nie tylko ciepłem wdzięczności, ale również ogromną dawką pokory. Wpatrywanie się w tę kobietę, której życie udało mi się uratować, wzbudzało we mnie poczucie dumy i radości, lecz także nieubłaganie przypominało o ciężarze odpowiedzialności, jaki spoczywał na moich barkach. W tym chaotycznym, pełnym zniszczenia otoczeniu, te skromne słowa stanowiły jak promień światła przebijający ciemność, dając nadzieję na lepsze jutro. Było to zaskakujące odczucie, które niwelowało niepewność i obawy, które towarzyszyły mi w obliczu tak skomplikowanej sytuacji. W momencie, gdy spojrzałem na tę kobietę, która teraz stała przede mną, odczułem jakbyśmy stali się wspólnymi uczestnikami w małym cudzie, którym było jej ocalenie. To było potężne przypomnienie o znaczeniu mojej roli jako medyka ninja oraz o mocy, jaką posiadamy, by pomagać innym, nawet w najtrudniejszych chwilach. Chociaż otaczający nas świat tonął w chaosie i niszczycielskim szaleństwie wojny, te proste słowa pełne wdzięczności, wyrażone przez tę kobietę, były niczym punkt orientacyjny w mroku, prowadzącym ku nadziei i ocaleniu. To one napawały mnie siłą, by kontynuować walkę w obliczu przeciwności, i stanowiły fundament mojego zaangażowania w niesienie pomocy tym, którzy jej potrzebowali. Po usłyszeniu tych słów, moje serce rozbrzmiewało ciepłem wdzięczności, które jak promień słońca rozświetlało mroczną rzeczywistość, jaką stanowił ten czas wojny. Widok kobiety, której życie udało mi się uratować, wzbudzał we mnie mieszankę dumy i radości. Była to chwila, która przypominała mi, dlaczego poświęcam się pracy jako medyk ninja – by przynosić nadzieję i ulgę w obliczu największego cierpienia. Chociaż wokół nas rozciągał się krajobraz chaosu i zniszczenia, te proste słowa były jak oaza spokoju, świecąca w ciemności. Były one niczym promień nadziei, który przeszywał mrok i dawał siłę do kontynuowania walki. Z uśmiechem na twarzy, nakłoniłem się delikatnie w odpowiedzi na jej ukłon głową. Nie było to gest, którym pragnąłem zdobyć chwałę czy uznanie. Raczej był to akt skromnej wdzięczności i pokory, świadectwo znaczenia, jakie ma każde życie, które udało mi się uratować. Widząc, że moje działania miały pozytywny wpływ, poczułem się zaszczycony i usatysfakcjonowany. To był moment, który wypełniał mnie poczuciem spełnienia, gdyż wiedziałem, że pomimo trudności, miałem realny wpływ na czyjeś życie. To był prawdziwy powód mojego oddania się pracy medyka ninja – możliwość niesienia pomocy i przynoszenia ulgi w cierpieniu.
-Witaj Kubomi, cieszę się, że wracasz do zdrowia! Jak się czujesz? Potrzebujesz czegoś? A tak w ogóle nazywam się Shigemi. - powiedziałem i uśmiechnąłem się, jeśli Kubomi potrzebowała podleczenia lub dodatkowych leków oczywiście je podaję. Podczas rozmowy z Kubomi, nagle poczułem chwilowy przypływ misji medyka ninja, który zaskoczył mnie nawet samego. W miarę jak słuchałem jego opowieści o trudnych doświadczeniach i cierpieniu, które przeżył, zrozumiałem, że mimo wszystko istnieje nadal sens w tym, co robię. Wzruszenie opowieści Kubomi ożywiło we mnie ducha medyka ninja, który zawsze był gotowy do walki, aby pomagać innym. Choć ostatnio czułem się zagubiony i znużony, to teraz, w obliczu jego historii, poczułem, że moja misja jako medyka ninja jest jeszcze bardziej istotna. W tym chwilowym przypływie misji medyka ninja poczułem, że znalazłem odnowioną determinację, by kontynuować walkę. Moja praca nie była tylko rutynowym obowiązkiem – to była pasja, która paliła we mnie jak płomień. Wiedziałem, że muszę kontynuować walkę, aby nie zawieść tych, którzy polegają na moim wsparciu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kubomi
Posty: 618
Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Kubomi »

1 x
Obrazek Trap Alert <catranmaru>
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Kuroi Kuma »

Uciekali. Wzięli nogi za pas nie za bardzo mogąc zrobić coś więcej. Niezbyt to się Kumie podobało, ale co innego miał zrobić? Rzucić się pomiędzy dwie walczące bestie, zalać je piaskiem i dostać tym wielkim pociskiem w zamian - tym samym kończąc swój żywot? Brakowało tutaj kogoś silniejszego, kogoś kto mógł się pochwalić zdolnościami walki. Gdzie była reszta Klepsydry, jak była potrzebna? Nie za bardzo chciało mu się wierzyć w to, że walka sprowadzała się do tego, że to właśnie Kjudasz musi walczyć, a oni będą to tylko obserwować.
-Nie tak piękne, jeżeli bierzemy pod uwagę to, że nie możemy mu nijak pomóc - odpowiedział Tetsuro, ciągle przyglądając się walce, dalej jednak sunąc chmurkami z dala od pola bitwy.
-Jak wolisz, mi to obojętne jak polecimy, oby tylko uciec dzikim - ciągnął dalej wątek, bo chociaż sił miał jeszcze dosyć dużo, to nie chciał ich nadwerężać dalszą walką. On nie musiał, Kjoszo za to... zniknął. W jednej chwili, przy jednym uderzeniu po prostu rozpadł się tak jakby zniknął w jednym momencie.
-Gdzie on...? - zapytał na głos chociaż doskonale wiedział co się stało. Biały chłopaczek, ten pogodny, rozpustny i głośny gałgan... czy on naprawdę? Był chyba nieświadomy tego co się działo dalej i do końca nie wierzył w to co się wydarzyło pozostając w ciągłym letargu. Zupełnie tak jakby nie słyszał tego co krzyczy Misae po prostu patrzył się w pustkę, która teraz pozostała bo ogromnej bestii otoczonej uprzednio zbroją i mieczem. Nie wierzył. Przecież ten musiał jakoś uciec, wykpić się śmierci i zaśmiać się jej w twarz tak jak to miał w zwyczaju. Tetsuro jednak sterował mimowolnie piaskiem, ten zdawał się lecieć prosto w zależności od tego jak okręcił sobie oddzielonego od rzeczywistości Kuroia.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3688
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Papyrus »

2 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1205
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Boukyaku Shinichi
Posty: 162
Rejestracja: 3 kwie 2023, o 00:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Krótkie blond włosy zaczesane do tyłu i wygolone po bokach
- Jasne niebieskie oczy o szerokich źrenicach
- Duża blizna na prawej skroni
- Blizna na brodzie
- Otwory gębowe na dłoniach i klatce piersiowej
Widoczny ekwipunek: - Medalion przynależności do klanu Nara
- Torba na glinę na lewym biodrze
- Torba na glinę na prawym biodrze
- Kabura na broń na lewym udzie
GG/Discord: knowo#2998
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Boukyaku Shinichi »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 301
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Hana »

Trwająca w mocy bezradność przysparzała sporo problemów komuś takiemu, jak Hana. Na szczęście mogła w spokoju przetrawić wszelkie emocje, jakie nagromadziła. Po prostu czekała na swoją okazję, jak zawsze. W ciszy i niemal na uboczu. Zrobiła swoje, żeby nie stać zupełnie bezczynnie. Najwidoczniej potrafiła zadbać o siebie, a także trochę o innych. Nie będzie z tego laurów. Nadal miała w głowie dobro śniadej Kaminari. Do czasu, aż któryś z medyków nie postanowi zająć się Chino w następnej kolejności. Wyglądało to co najmniej okropnie. Pozbycie się zniszczonych narządów. Gdyby nie użyta do tego chakra lecznicza zapewne wyglądałoby to niczym u rzeźnika. Shirakawa wbrew rozsądkowi przyglądała się wszystkiemu. Sam zabieg mógł być kiedyś dla niej przydatny, ale chyba nie aspirowała na tyle do sztuki medycznej. Wyrzuty sumienia po trochu skłaniały dziewczynę do przeżycia tej chwili na równo z pacjentką. Chwila wybudzenia się Chino spowodowała, że trudno było zachować spokój. Temperament śniadej Kaminari nie pozwalał Hanie na równie wzniosłe pokazanie swoich czynów. Na pewno większy pożytek będzie miała z rozmowy z Anzou. Dlatego odpuściła i była skłonna zostawić ich samych sobie. Do czasu, aż nie będzie lepszej dla niej sposobności.

W tym względzie była dobrze wyszkolona. Potrafiła oddalić się w dobrym dla siebie momencie. Nie rozpłynęła się w powietrzu, więc pewnie ktoś mógł zauważyć jej wyjście. To było jej potrzebne. W obecnej sytuacji zwiedzanie nowej lokacji nie wydawało się ani trochę ekscytujące. Wszędzie czuć było rozpacz. Wkrótce także trzeba będzie się rozejść, a tutejsi zostaną z tym sami. Hana miała na uwadze to, że w wyniku ostatnich wydarzeń Ryuzaku będzie sprawować władzę nad resztką terenów w Sogen, zaś sami Uchiha pozostaną ich suwerenami. Lepsze to, niż zaczynanie wszystkiego od nowa i łajanie się pozostałym klanom z sąsiednich prowincji. Niemniej ciekawa była sytuacji w jej rodzinnych stronach. W końcu Kaminari zmagają się z własnymi problemami i podziałami.

Szybko odrzuciła myśli, kiedy uwagę kunoichi przykuła grupa osób przy rannych. Byli wszędzie, co tylko potęgowało skalę pracy lekarzy i iryoninow. Westchnęła z lekka, nim do jej głowy dotarły znajome szczegóły. Polegała na nie tych zmysłach, bo pierwszą oznaką było rozpoznanie głosu. Wtedy dopiero przypatrzyła się lepiej i niemal nie miała wątpliwości. Jednak zjawił się po raz kolejny wspomóc słuszną sprawę. Niesienie pomocy musiało być powołaniem każdego medyka. Po prostu pominęła fakt, że mógł tu być bardziej dla pieniędzy. Zyski również stanowiły ważna część jestestwa, ale to mogło pozostać niuansem samym w sobie. Zdecydowała się zbliżyć do długowłosego mężczyzny, klęczącego przy rannych. Jego prezencja z pewnością odróżniała go od reszty medyków. Tak go właśnie zapamiętała, jako kogoś doświadczonego w sztuce leczniczej.
- Witaj, Yokage-san. - przywitała się na spokojnie. Mógł jej nie pamiętać, więc odczekała chwilę, żeby rozpoznać jego reakcję.
- Trochę czasu minęło od naszej rozmowy na Turnieju Pokoju. Dobrze wiedzieć, że tutaj także znalazłeś się jako pomoc medyczna. - powiedziała spokojnych, a nawet odrobinę przyjaznym głosem, by nieco schlebić Mujinowi. W jej głowie zaczął tlić się zalążek nadziei, ale nie zwykła pochopnie podchodzić do żadnej sprawy. Nadal czekała na odpowiednią okazję, jeśli taka się nadarzy. Los sam w sobie kierował i popychał każdego do działania. Na razie cieszyła się z faktu, że mogła z kimś porozmawiać.
0 x
Awatar użytkownika
Mijikuma
Posty: 280
Rejestracja: 25 kwie 2023, o 15:16
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białowłosy o wysokim wzroście (184cm) i krwisto-szkarłatnych ślepiach. Gustuje w pięknych, ale praktycznych ubraniach, ciemniejszej gamie barw, które łączy z często złotymi wstawkami. Przystojny chłopak, którego uśmiech zabija samym swoim wdziękiem
Widoczny ekwipunek: Łuk | Kołczan | Kamizelka Shinobi | Torba | Ochraniacz na czole z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych sił Sogen"
GG/Discord: bombel#0351
Multikonta: Meguru | Akira | Ryukoi

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Mijikuma »

Obrazek
Obrazek
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 951
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Anzou »

Odwrót. Tylko to pozostało zjednoczonym siłom Shinobi. Nie było żadnej innej możliwości, porażka była przytłaczająca, skąpana w krwi, niestety, ale również tych, którzy postanowili bronić kontynentu. Wszyscy sprawnie starali wycofywać się na bezpieczniejsze tereny, nastolatek słuchał innych dyspozycji, nie znał na tyle terenu, nie czuł się na tyle silny, aby w jakikolwiek sposób protestować czy manifestować swoje poglądy. To nie było odpowiednie miejsce. Celem było uratowanie Chino, przywódczyni klanu, przewodniczki wszystkich Kaminari. Ucierpiała, a jej noga nie wyglądała za dobrze. Anzou nie zamierzał odpuszczać, dopóki cel nie zostanie osiągnięty. Taki już był. Po przemieszczeniu się skutecznie do miasta szukał medyków, oczywiście stale przebywał z Haną, która to właśnie zaproponowała, że się nią zajmie. Co więcej, doskwierał mu głód, a usłyszał coś o pigułkach żywnościowych. Powinien uzupełnić swoją energię i się ogarnąć.
- Tak, tutaj!
Machnął ręką Anzou w kierunku głosu, który nawoływał pigułek. Anzou odstąpił od Chino i pozwolił Hanie działać, nie znał się na medycynie, bardziej miał w zwyczaju siać zniszczenie niż cokolwiek leczyć. Taki już był.
- Hana, co dalej? Musimy postawić Chino na nogi, sprawić, żeby była sprawna, jak przed walką. Musimy postanowić co dalej, nasz klan za wiele wycierpiał w ostatnim czasie. Zasługujemy na stabilizację, tylko Ci pierdoleni dzicy... Nie spodziewałem się, że będą tak zorganizowani, tak zdeterminowani i tak... inteligentni. Chyba wszyscy przeceniliśmy własne możliwości.
Głos Anzou był delikatnie podłamany. Nie mógł jednak odpuścić, dopóki nie postawi na swoim. Napił się wody którą miał gdzieś w kaburze, a następnie czekał, aż Chino się ocknie. Wypatrywał znajomych twarzy...
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ai
Posty: 336
Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 148cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Itoshii, Aoi, Sister

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Ai »

0 x
Awatar użytkownika
Osamu
Posty: 152
Rejestracja: 7 lut 2023, o 12:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białowłosy i wysoki młodzieniec przyozdobiony kilkoma białymi tatuażami.

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Post autor: Osamu »

Osamu trwał w tym prowizorycznym obozie oczekując na informacje na temat reszty żołnierzy wysłanych przez Unię. Przecież Pustynia nie mogła ruszyć do swojej cudownej krainy dopóki nie stawią się tutaj wszyscy lub zgony nie potwierdzą się w takiej liczbie żeby można było stwierdzić, że wszyscy ocalali już tutaj są. Chłopak oddawał się jednej ze swoich ulubionych czynności, czyli medytacji. Byłby jeszcze bardziej szczęśliwy gdyby byli tutaj wszyscy jego krajanie, a on sam mógłby pobawić się w zaklinanie węży ale nie czas i nie miejsce.
Zdążył się również obmyć. Jego zbroja nabrała blasku. Twarz zrobiła się czystsza i bardziej dostojna, a jego włosy znów były nienaganne. Wtedy jego spokój został zmącony przez jakieś wrzaski w jego obozowisku. Jakiś szczeniak wykłócał się z widocznie bardziej doświadczonym shinobim pewnie o jakieś mało istotne szczegóły. Sytuacja jakich wiele w końcu takie szczenię mogło sobie nie radzić z natłokiem emocji po bitwie. Pewnie by nie zareagował gdyby nie to, że nagle pojawił się jakiś facet, który był całkowicie z innej bajki. Odstawał od reszty Pustynnej Braci ubiorem jak i sposobem noszenia. Dodatkowo sam Białowłosy nigdzie go wcześniej nie widział.
Facet ten jednak pewnie zmierzał w kierunku małoletniego awanturnika. Musiał mieć w tym jakiś cel skoro wcześniej go tak bacznie obserwował co Uesugi również wychwycił. Nagle coś go tknęło żeby wmieszać się w całe to towarzystwo. Podniesiona ręka ukazała wszystkim Unijczykom bardzo charakterystyczną cechę wszystkich Dohito. Otwory gębowe na dłoniach. Zdrajca? Chyba nie... Nie odważyłby się wejść między Nich gdyby zdradził. Cóż to jednak pokazywało, że jest to typ, na którego trzeba uważać. Osamu przyspieszył kroku. Ewidentnie chciał zadać temu facetowi kilka pytań. Podszedł do Niego bliżej i spróbował złapać za nadgarstek. -Dohito bez pustynnych oznaczeń? Zgubiłeś się? Myślę, że lider Twojego klanu chciałby z Tobą pomówić. Szybko przerwał typowi, który ewidentnie chciał wymusić na dzieciaku jakąś rozmowę. Teraz jednak musiał przezwyciężyć Osamu, który tak łatwo mu nie odpuści.
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „[Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości