[EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Awatar użytkownika
Hana
Posty: 302
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Hana »

Pozostawanie przy towarzyszach bitwy było jednym z najważniejszych elementów, jakie utwierdzały w przekonaniu, że warto dalej pozostać żywym. I chociaż wielu ginęło na ich oczach, to nadal pozostawała szansa. Czas grał tu dużą rolę. Dzięki sprawnej pomocy medycznej byli ciągle na miejscu. Nie musieli opuszczać frontu i narażać innych na totalną klęskę. W końcu umiejętności ninja w pewien sposób podtrzymywały cały szyk. Przeciwnicy nie mogli ot tak przejść i nie zainteresować się nimi.

Dotrzymanie kroku dwójce lepiej usprawnionych Kaminari stanowiło dla Hany nie lada wyzwanie. Przede wszystkim dlatego, że kontrolowali swoje reberu na wyższym poziomie niż dziewczyna. Mieli do dyspozycji więcej wiązek i gdyby przypatrzeć się ich manipulacji, to były także szybsze. Shirakawie pozostawało operować swoimi najstaranniej jak tylko potrafiła. Plan zrodził się sam. Mając do dyspozycji kilku członków tego samego klanu nic dziwnego, że warto postawić na wielokrotne użycie. Jednostka najpewniej nie osiągnęłaby zamierzonych wyników. Osłona zadziałała? Nietypowa bariera z wiązek Rantonu powstrzymywała nadlatujące strzały, co bardzo cieszyło i podnosiło na duchu. Jednak czy reszta była w stanie poradzić sobie z czekającym dookoła zagrożeniem.

Trwając w skupieniu nastolatka mogła jedynie wierzyć, że to Ario będzie tym, który stanie na wysokości zadania. Doświadczony lalkarz już pokazywał, że raz wciągnięty w wir walki jest nieocenionym wsparciem i bardzo niebezpiecznym łowcą. Nie chcąc łamać szyku i narażać drużyny na przedostanie się strzał w ich pobliże, Hana nadal podtrzymywała technikę. Korygował tylko nieznacznie laserowe pnącza, żeby pozwolić dwójce Kaminari na lepsze pole manewru. Wierzyła tym samym, że w razie trudności będzie czas na reakcję w ich bliższym otoczeniu.

Jeśli tylko kunoichi mogła oderwać wzrok od górnej warstwy nieba, to była gotowa reagować na każde zagrożenie. Schemat powoli się powtarzał. Zaraz po ostrzale powinni liczyć, że wróg zaatakuje swoimi siłami. Piechota kontra piechota, zaś im przypadną pewnie specjalni przeciwnicy. Grunt, żeby tym razem nie dać się zaskoczyć. Shirakawa nie będzie zwlekać i opóźniać reakcji. Tym bardziej czekać, aż dzicy wykonają pierwszy ruch. Bardzo chciała w to wierzyć.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shinsu
Posty: 811
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 10:40
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: Dwie torby u pasa.
GG/Discord: Shins#7007

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Shinsu »

C3: Shī Surī
Nazwa
C3: Shī Surī
Ranga
S
Pieczęci
Połowa Barana (detonacja)
Zasięg Promień 150 m (wybuch); Zależny od opanowania dziedziny klanowej (detonacja)
Koszt
C: 50% | B: 40% | A: 30% | S: 20% | S+: 10%
Siła Wybuchu
Dodatkowe
500g gliny do wykonania
Opis Jest to potężna bomba dalekiego zasięgu zaklasyfikowana jako C3. Pozwala użytkownikowi na stworzenie sporych rozmiarów figurkę, którą następnie może spuścić z dużej wysokości. Po uformowaniu pieczęci, figurka gwałtownie się rozrasta przybierając dużych rozmiarów posąg. Siła eksplozji wywołana przez tą bombę skutecznie może zmieść z powierzchni ziemi małych rozmiarów wioskę - można jednak przeżyć, jeśli będąc poza epicentrum wybuchu, uda nam się ochronić przed falą uderzeniową.
C1: Yusō Dekka
Nazwa
C1: Yusō Dekkai
Dziedzina
Klanowe
Ranga
B
Pieczęci
Połowa Barana (detonacja)
Zasięg
Zależny od rozwinięcia dziedziny klanowej
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (1/2 na turę)
Siła Wybuchu
Statystyki
Statystyki A
Dodatkowe
200g gliny za twór
Opis Użytkownik przy pomocy tej techniki tworzy dużą figurę o mobilności zgodnej z kategoriami figur z techniki C1: Shi Wan. Jest ona przystosowana do przewozu nie więcej niż trzech osób. Twór sam w sobie jest niegroźny. Umożliwia przyspieszenie podróży oraz zapewnienia użytkownikowi bezpieczny dystans między nim, a przeciwnikiem. Twór może być wyposażony w kończyny przystosowane do pochwycenia nieświadomej ofiary, jeśli zwierzę, jakie przedstawia, takowe posiada (na przykład duży ptak posiada szpony). Tak jak inne twory Douhito może zostać zdetonowany przez twórcę, jednak siła eksplozji jest znacznie mniejsza, niż tworów w technice C1: Shi Wan.
Uwaga Od rangi A możliwe jest stworzenie figury, której prędkość tworu wynosi 180. Twór można wykorzystać do darmowych podróży między prowincjami w zastępstwie za konia, podróż morska jest jednak niemożliwa.
Link do tematu postaci
KLIK!
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tanaka Misaki
Posty: 179
Rejestracja: 23 mar 2022, o 21:15
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Niewysoka, szczupła dziewczyna o ognostoczerwonych włosach i różowych oczach
Widoczny ekwipunek: -ochraniacz na czole
-dwie kabury
-torba
Multikonta: Akihiko Maji

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Tanaka Misaki »

Trudno było jej określić co się działo inaczej niż jednym słowem "chaos". Misaki nie miała doświadczenia w działaniu jako ścisła grupa, dlatego patrzyła to na jednego towarzysza, to na drugiego, z nadzieją, że ktoś wyjdzie z jakimś planem na wydostanie ich z tej sytuacji. Stracili już jednego kompana, a Tanaka nie chciała brać na siebie odpowiedzialności za resztę, nie żeby mieli pozwolić jej dowodzić. NIe miała rangi, wieku i doświadczenia, a także reputacji, ot zwykła szaraczka. Zamierzała więc skupić się na czymś, co mogła jeszcze zrobić - wypatrywać wroga i czekać, aż ten podejdzie, by spróbować go zmiażdżyć. Jedna z osób już panikowała, mówiąc o nadchodzącej chmarze wrogów.
Przebijamy się, czy bronimy? - zapytała w myślach swoich towarzyszy, czekając na jakiś plan, na jakiś rozkaz, cokolwiek. Z jakimś szkieletem planu wyszła Chino, która zarządziła, że będą się bronić. Misaki pozostało zatem nasłuchiwać i wypatrywać oponentów, którzy przeszliby przez zaporę ogniową z błyskawic Kaminari. Okazja do walki nadarzyła się szybciej, niż mogła przypuszczać, i to w całkiem nietypowy sposób. Oto niemal pod nią, spod ziemi wyskoczył zamaskowany przeciwnik! Ciekawe czy również był wężem, bo te nadzwyczaj chętnie grzebały się w ziemi. Misaki niewiele myśląc, przekształciła swoją rękę za pomocą Senninki, wzmacniając ją, by następnie uderzyć nim, niczym młotem, w przeciwnika, który już ogarnął co się działo. W innej sytuacji, zapewne przypominałoby tą grę ze zbijaniem wyskakujących kretów młotkiem.... ale tutaj nikt się nie bawił... no może poza samymi Dzikimi.

Podsumowanie:
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Suknia na formalne okazje (Made by Akari - młoda, zdolna krawczyni z Ryuzaku)
Obrazek
Bank
PH
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4110
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Jawa »

EventOstatnia Bitwa o Kōtei
Po ogromnej eksplozji wywołanej techniką Shinsa, sytuacja bardzo szybko się zaogniła. Dwójka shinobich z Unii w towarzystwie Misaki zostali oddelegowani przez Chino aby odlecieć z pola walki w trakcie kiedy trójka Kaminari w towarzystwie jednego Yamanaki zostaną na ziemi i spróbują się przekraść pomiędzy siłami wroga w celu spotkania się z resztą wojsk. Szybko poruszający się gliniany ptak z trójką pasażerów na grzbiecie, od razu wzleciał wysoko a następnie oddalił od waszej grupy.
- Dobra, pierwszy problem z głowy, teraz musimy się skupić na przedarciu dalej. Jak rozumiem, ty będziesz w stanie skanować dla nas teren żebyśmy nie wjebali się w jakieś bagno? - upewniła się Chino spoglądając na drobnego chłopaczka z Karmazynowch Szczytów na co ten energicznie pokiwał głową. - W porządku to ruchy.
Zdecydowanie mniej liczna grupa zwarcia ruszyła żwawo przez pole walki a instrukcje przekazywane przez Inosuke pozwalały wam omijać oddziały wroga i nie ściągać na siebie uwagi. Pomimo relatywnego spokoju w najbliższej okolicy, daleko w tle dało się słyszeć donośne eksplozje czy okazjonalne dudnienie ziemi. W pewnym momencie wasz wzrok przyciągnął pomarańczowy błysk światła a zaraz po nim podobny, jednak nie tak duży, niebieski błysk. Waszym oczom ukazał się widok niczym z niewiarygodnych opowieści jakie mógł serwować jakiś stary, podpity, emerytowany shinobi w barze. Masywny, lis z dziewięcioma ogonami stał naprzeciw niebieskiego, dwuogoniastego kota, którego futro sprawiało wrażenie skołtunionych niebieskich płomieni. Dwa monstra stały nieopodal siebie i najwyraźniej zaczynały walkę. Nie było jednak czasu na podziwianie widowiska, ponieważ Inosuke, cały zestresowany i częściowo przytłoczony harmidrem panującym na polu walki wydukał jedynie aby się schować, dając wam minimalną ilość czasu żeby przeprocesować informacje i w ostatniej chwili ukryć się przed wzrokiem sporego, liczącego co najmniej 40 osób oddziału Dzikich. Wojownicy szybko przemieszczali się w kierunku głównego pola walki, nieświadomie omijając grupkę ukrytych wojowników.
Wykorzystując chwilę spokoju po przejściu oddziału wroga, Inosuke wykorzystał swoje klanowe zdolności i siedział mocno skupiony. Chino przez chwilę go obserwowała po czym wychyliła się lekko z waszej kryjówki żeby spojrzeć na ile oddalił się oddział wroga a także czy nie ciągną się za nimi jacyś maruderzy, którzy mogliby przypadkiem na was wpaść. Po rozejrzeniu się wróciła do Inosuke.
- I jak? Masz jakieś informacje, rozkazy? Straciliśmy już większość grupy, więc powinniśmy się jakoś przegrupować. - powiedziała Chino do chłopaka.
- Niestety okazuje się że Dzicy mają już zdecydowaną przewagę i nasi wycofują się na wszystkich frontach. Jakaś grupa uderzeniowania poszła powstrzymać na pewien czas ich główne siły ale wszystko wskazuje na to że nie uda się powstrzymać ich przed zajęciem sporych terenów po naszej stronie Muru... - powiedział wreszcie chłopak i spojrzał po zebranych wokół kompanach.
- Ehhh, nie dobrze... Kurwa mać, wygląda na to że będziemy musieli się stąd zawijać najszybciej jak to możliwe, zanim zaczną zabezpieczać przejęty teren, wtedy z pewnością będą przeszukiwać go dokładniej. - odrzekła po namyśle Chino i westchnęła głęboko. - Macie jakieś pomysły co dalej? Nie wygląda to za ciekawie a mi też już powoli się kończy kreatywność, teraz będzie o wiele mniej kryjówek żeby przeczekiwać oddziały wroga a w otwartej walce nie będziemy raczej mieli z nimi szans jeżeli trzymają się w tak licznych grupach. - powiedziała Chino, kierując swoje słowa do Hany i Anzou w których pokładała pewne nadzieje z racji ich wspólnego pochodzenia.


Uchiha Sazaraki
Obrazek
Yamanaka Hayanoshi
Obrazek
Senju Masahiro
Obrazek
Yamanaka Inosuke
Obrazek
Chino
Obrazek
Hakatome Inika
Obrazek
Bubaigara
Obrazek

Kuiogari
Obrazek

Bubaiara
  Ukryty tekst
Kuiogari
  Ukryty tekst
Yoshisawa Haruki
  Ukryty tekst
Senju Masahiro
  Ukryty tekst
Uchiha Sazaraki
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2148
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Ario »

Walka trwała w najlepsze. Nadal nie było informacji od sztabu, co dalej. Ario wiedział doskonale, że ta bitwa jest przegrana. Nawet on sam nie był w stanie zmierzyć się ze wszystkimi wrogami naraz, a przynajmniej nie w tej formie. Przeciągająca się konfrontacja w tym przypadku działała na jego niekorzyść, ponieważ minęło już trochę czasu od momentu przyjęcia przez niego leku. Nie był to lek zapobiegawczy, a jedynie delikatnie hamujący rozrost i tak postępującej już choroby.
- Powinniśmy znaleźć Bubaigare, dopóki jeszcze możemy walczyć. - powiedział Ario w kierunku swojego klona, który tylko skinął głową.

Kunisaku machnął dłonią i wszystkie marionetki pojawiły się zaraz obok niego.
- Wyczuwasz go? - zapytał Ario, kiedy nagle jego źrenice powiększyły się a on sam padł na kolana w błoto. Zaczął intensywnie kaszleć i jednocześnie pluć krwią na swoje ubrania. Klon gdy tylko zaczął się atak, momentalnie rozproszył się w formę dymu, samemu będąc chyba też zdziwiony całą sytuacją.

Kunisaku ostatniem sił zdążył złożyć pieczęć tygrysa i odesłać wszystkie marionetki do zwojów, zostając bez nich. Walczył sam ze sobą próbując łapać oddechy między atakami kaszlu. Gdy tylko minęła pierwsza seria, wiedział, że nie ma za dużo czasu do powtórki.
- Dl...dla mnie bitwa się skończyła. - powiedział tylko patrząc na resztę. - Muszę się wycofać. - wyjaśnił ciszej.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 951
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Anzou »

Sytuacja jak zawsze na tym popierdolonym polu bitwy - była dynamiczna. Chłopak próbował się odnaleźć we wszystkim jak najlepiej mógł, ale mimo wszystko, ciężko było to pojąć patrząc na to z jego perspektywy. Shinsu wytworzył coś, dzięki czemu wysadził w kosmos ogromne hordy przeciwników. Co za piekielnie silna broń. Widać, że Dohito nie próżnował w ostatnim czasie i po turnieju również pokazywał na co go stać. Trzeba przyznać, że zdecydowanie lepiej sobie teraz radził i był ogromną wartością dodaną w szeregach zjednoczonych sił. Młody Kaminari nie odzywał się, był dalej blisko swoich ludzi, przy Chino i Hanie zachowując jak najbardziej to możliwe skupienie. Nie wiedział kiedy nastąpi kolejny atak, co gorsza, czy nastąpi z powietrza, od dołu czy od boku tudzież starał się orientować w sytuacji na tyle ile to możliwe. Grupka przemieściła się, a Anzou przestał podtrzymywać wiązki. Przynajmniej na chwilę starał się odsapnąć i uzupełnić płyny oraz coś zjeść (jeżeli będzie taka okazja).
- Co dalej? Jakie są rozkazy?
Zapytał spokojnym głosem Anzou Chino i zwyczajnie wyczekiwał. Nie on tu pociągał za sznurki (tak jak Ario), więc tylko tyle mu zostało.


  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 302
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Hana »

Uczestnictwo w wojnie było strasznym doświadczeniem. Drenowanie sił psychicznych stawało się gorsze od poczucia zmęczenia czy bezsilności. Niszczyło organizm od środka. Trzeba było opierać się strachowi i znosić unoszące się wszędzie widmo śmierci. Warunki stały się prawdziwym koszmarem, kiedy nie dało się odróżnić błota od posoki. Wszystko w zasięgu wzroku wręcz zlewało się w jeden lepki szlam. Samo oddychanie powietrzem powodowało odruchy wymiotne. Wdechy na szczęście były bardzo płytkie z powodu utrzymującego się ciągle zagrożenia i adrenaliny. Organizm działał mimowolnie, a wyostrzone u niektórych ninja zmysły pracowały na wysokich obrotach. Cały oddział dookoła Hany zdawał się podzielać wspólne obawy i toczyć bój w jeszcze nie do końca straconej sprawie. Utrata kolejnych ludzi przybliżała ich tylko do ostatecznej decyzji, jaką będą musieli kiedyś podjąć. Wycofać się lub walczyć do śmierci. Decyzje te nie były łatwe, a Shirakawa zdawał się nie być w stanie podjąć ich samodzielnie. Mogła próbować zdecydować się na podążanie za towarzyszami z klanu, co byłoby chwalebną decyzją. Nie chciała jednak narażać innych na niewłaściwe rozkazy czy sugestie. Rzadko kiedy ktoś wybierał dobro innych zamiast swojego. W rozrachunku mogło okazać się, że jakiej nie wybiorą ścieżki, to będzie pisany im ten sam los.

Na razie walczyli i to chyba zaciekle. Jedni trochę mniej udolnie od drugich, a jednak każda rana niosła za sobą jakieś następstwo. Dowiódł tego Shinsu, którego rozbłysk wybuchu zaświecił się zaraz po tym, jak skończył się nalot strzał. Wysadził spory teren w epicentrum armii wroga. Ziemia zatrzęsła się w posadach, aż nie odzyskała równowagi i na powrót zmusiła zebranych do zabójczej walki. Niestety nie było czasu na zastanawianie się nad skutecznością tego ataku. Niedawno sami mogli zginąć w podobnym nalocie, rozszarpani przez brutalny żywioł wywołany notkami wybuchowymi. Hana nie zamierzała poddać się narastającym obawom. Zgodnie ze słowami Chino zamierzała trzymać się jej ustaleń. Były właściwe, jak na ten moment, a przecież ktoś musiał przejąć dowodzenie w tym nadkruszonym już oddziale. Wykorzystanie takiej okazji do odwrotu to bezprecedensowy warunek do podjęcia dalszych działań. Bez tego narażą siebie na pastwę dzikich.

Pobożne modły, żeby w najbliższym czasie nic strasznego ich nie spotkało, dawno odeszły w niepamięć. Liczyło się proste, brutalne nastawienie, którego Hana nigdy nie podejrzewałaby po sobie poznać. Tym bardziej, że jej łagodne usposobienie wyklucza w ogóle jej obecną rolę w tym świecie. Można powiedzieć, że została do tego zmuszona. Patrzyła się nazbyt nerwowo po twarzach zgromadzonych, a została ich ledwie garstka. Czy w takim rozrachunku będzie im wygodnie nadal współpracować? Nie było pewności. Ani trochę. Wnet Kaminari zwróciła uwagę na upadającego Ario. Z początku nie było po nim niczego widać, a nie wydawał się typem shinobi, który ukrywa rany - przecież jednocześnie jest też medykiem. Zgroza dosięgła ją na tyle, że podejrzewać można skutki jego zaciekłej strategii. Nie oszczędzał się, bo był z nich wszystkich najsilniejszy. Nie zawiódł ani na chwilę, a mimo to przeciwnik okazał się wymykać jego zdolnościom. Należała mu się dozgonna wdzięczność za zasługi.

Po chwili Hana zebrała w sobie siły i zmobilizowała do dalszego działania. Chino nakreśliła im piękny zarys tego, co powinni teraz zrobić. Powoli dążyć do osiągnięcia jakiejś satysfakcji z udziału w tej bitwie. Tylko to im pozostało. Zrobić, co w ich mocy i nie żałować niczego, co spowodowałoby zadowolenie na twarzach ich wrogów. Na znak kobiety zamierzała ruszyć za nią do walki. Miała przy sobie kunai, który mógł idealnie posłużyć do rozbrojenia sporej grupy dzikich. Bez wahania rzuci go w cel, jeśli zajdzie taka potrzeba. Chciała przydać się u boku Kaminari i przy okazji zdobyć cząstkę zasług, o jakich rozmawiali przed wyruszeniem. Po odlocie trójki z ich drużyny być może rozpoczęli trzeci etap ich zmagań, który okaże się nad wyraz wymagający, jeśli nie będzie to ich ostateczna potyczka. Nie wiedziała czego ma się spodziewać, dlatego jej myśli błądziły pomiędzy walką w zwarciu, a standardowym czerpaniem z śmiercionośnych technik ninja dla przechylenia szali na polu walki. Gdzieś wśród tego zgiełku czaili się silni przeciwnicy, wręcz potwory, które mogą nie dać im żadnych szans. Mimo to musieli zdecydowanie przeć przed siebie.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shinsu
Posty: 811
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 10:40
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: Dwie torby u pasa.
GG/Discord: Shins#7007

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Shinsu »

C1: Yusō Dekka
Nazwa
C1: Yusō Dekkai
Dziedzina
Klanowe
Ranga
B
Pieczęci
Połowa Barana (detonacja)
Zasięg
Zależny od rozwinięcia dziedziny klanowej
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (1/2 na turę)
Siła Wybuchu
Statystyki
Statystyki A
Dodatkowe
200g gliny za twór
Opis Użytkownik przy pomocy tej techniki tworzy dużą figurę o mobilności zgodnej z kategoriami figur z techniki C1: Shi Wan. Jest ona przystosowana do przewozu nie więcej niż trzech osób. Twór sam w sobie jest niegroźny. Umożliwia przyspieszenie podróży oraz zapewnienia użytkownikowi bezpieczny dystans między nim, a przeciwnikiem. Twór może być wyposażony w kończyny przystosowane do pochwycenia nieświadomej ofiary, jeśli zwierzę, jakie przedstawia, takowe posiada (na przykład duży ptak posiada szpony). Tak jak inne twory Douhito może zostać zdetonowany przez twórcę, jednak siła eksplozji jest znacznie mniejsza, niż tworów w technice C1: Shi Wan.
Uwaga Od rangi A możliwe jest stworzenie figury, której prędkość tworu wynosi 180. Twór można wykorzystać do darmowych podróży między prowincjami w zastępstwie za konia, podróż morska jest jednak niemożliwa.
Link do tematu postaci
KLIK!
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3694
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Papyrus »

EventOstatnia Bitwa o Kōtei
Ario, Misaki, Shinsu

Ruszyli. Lecieli. Ario - po ataku kaszlu - przemoczony, zakrwawiony, z całym ciałem bolącym go niesamowicie od wstrząsu, jakiego doznał, kiedy kaszlał, był na ptaku, ale nie mógł utrzymać pozycji stojącej. Trząsł się. Było mu zimno, był przemoczony, był bardzo osłabiony. Czuł smak krwi, czuł zdarte gardło. Czuł, że nie zostało mu już dużo czasu.

Co mówiła liderka na temat jego choroby? Żeby się nie przemęczał i zamieszkał w chłodnych górach, gdzie powietrze było czyste i świeże, a jego długość życia mogłaby się wydłużyć. Powinien przyjmować leki, powinien dużo czasu spędzać w łóżku, powinien rzucić fach bycia shinobim. A jednak był tutaj, w środku bitwy i przez swój atak wykluczył dwie osoby z dalszej walki. Czy jego pomoc do tej pory była warta tego? Pozostawało to w jego ocenie, w jego sumieniu.

Misaki była bardzo zaniepokojona. To nie pierwszy raz, kiedy widziała takie objawy. Pamiętała też książeczkę, notatnik, który zostawił doktor, z którym walczyła. Wiedziała, że było tam nazwisko jej przyjaciela, który teraz wyglądał, jakby za chwilę miał umrzeć. Ona sama nie mogła mu pomóc w żaden sposób, bo musiała chronić tyły, co próbowała robić, jak najlepiej umiała.

Shinsu, po fantastycznej akcji, cały zaskoczony, zadbał o to żeby Misaki i Ario jak najszybciej się przemieszczali. Sam był zmęczony, całkowicie przemoknięty, ale rozkaz Chino wykonał bez wahania. Nie było to coś, co zignorował, nawet jeżeli rozkazy dawała mu gówniara z klanu Kaminari. Prawdopodobnie pewnie jej nie pamiętał - że była jednym z obserwatorów na Turnieju Pokoju i jedną z osób, która walczyła z Cesarzem oraz Hanem na arenie.

Lecieli. Misaki przygotowywała notkę, żeby rzucić kunaiem i doprowadzić do wybuchu w potencjalnie podążających za nią przeciwnikach. Jednak nie zrobiła tego. Nie musiała. Nie mogła. Nie przez to, co zobaczyła.

Było to dość daleko, ale niepokój, poczucie tego, co się działo dopadło Shinsu oraz Ario również. Misaki jednak pierwsza zauważyła ogromnego, niebieskiego, dwuogonowego kota, który płonął. Był ogromny. Przywodził na myśli masyw górski.

Shiroyasha Kyoushi.

Misaki znała plotki. Tak samo plotki znał Shinsu oraz Ario. Ario wiedział, kim był Kyoushi, co miał w sobie. Plotki do niego dotarły również. Zresztą - był tam, tak jak Shinsu - kiedy Kyoushi zniszczył połowę Kotei. Teraz, po tym jak Misaki wydała z siebie zduszony odgłos, obaj spojrzeli na front, na to co się działo za frontem, widzieli, jak wielki kot wydaje się zbierać w pysku chakrę.

To jednak nie było wszystko.

Po chwili pojawił się lis.

TEN lis.

Kyuubi no Yoko. Bijuu o dziewięciu ogonach.

Wszystko jakby zamarło, kiedy się pojawił. Wszyscy byli świadomi, że on zniszczył Mur - ale wiedzieć a zobaczyć wielkiego jak góra bijuu to było coś zupełnie innego. Jego ogony falowały za jego ogromnym, umięśnionym cielskiem i wydawało się, że mogłyby one zmieść na swojej drodze absolutnie wszystko.

To już nie była normalna bitwa. To już było coś, co wychodziło poza normalne pojmowanie ludzkie.

Zaskoczenie tym, że pojawiły się dwa bijuu jednak spowodowały, że Shinsu bezpiecznie mógł wylądować przed twierdzą i dostać się do szpitala, a Ario dostał kolejnych spazmów kaszlu.


Uchiha Sazaraki
Obrazek
Yamanaka Hayanoshi
Obrazek
Senju Masahiro
Obrazek
Yamanaka Inosuke
Obrazek
Chino
Obrazek
Hakatome Inika
Obrazek
Bubaigara
Obrazek

Kuiogari
Obrazek

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2148
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Ario »

Niestety, dla Ario było za późno by dalej walczyć na froncie. Duże i nagłe wykorzystanie chakry było dla niego zabójcze, jednakże on starał sobie nic nie robić z zaleceń samej Shirei-kan. Był równie dobrym medykiem co ona (a prznyjamniej tak twierdził) i potrafił zrozumieć, co dzieje się z jego ciałem. Nie mógł jednak oprzeć się chęci pomocy wszystkim dookoła, jak to miał w zwyczaju. W związku z tym, przypłacił to wszystko oplutymi ubraniami od krwi, gdzie najbardziej ucierpiała koszula.

W międzyczasie gdy lecieli, próbował łapać oddechy. Nie było mowy o dalszym wykorzystywaniu chakry, takim jak zaleczanie się samemu. Każde użycie chakry w tej chwili będzie powodować wzmożenie i tak zaawansowanej już choroby. A jednak gdy nagle pojawiły się bestie daleko na horyzoncie, cicho westchnął. Patrzył się na gigantyczne chakrowe bestie i zaciskał pięść, wiedząc co to oznacza. Walka weszła w kluczowy etap, w którym obie strony wystawiły to, co mają najlepszego. Z całym szacunkiem do Kyoushiego, którego poznał osobiście, ale jinchuriki dwóch ogonów nie miał prawa wygrać z jinchurikim najsilniejszego bijuu. Teraz Ario rozumiał jak wielką różnicą sił charakteryzowały się zarówno kontynent jak i ludzie zza muru. Wygrali niemalże na każdym kroku. Przygotowania, liczebności, umiejętności i na sam koniec - asa w rękawie.

Ario cały czas kasłał i pluł krwią, jednak...nie chciał zostawić Kyoushiego. Nie znał się dokładnie na formach pieczętowania bijuu, ale w takiej walce któryś z nich musi przegrać. Jeżeli Kyoushi polegnie, to zabiorą mu bijuu i wykorzystają w swojej armii. Tak działało to w praktyce. Przejmowanie broni. Musiał mu pomóc, ale nie był w stanie. Ewentualnie...gdyby...

Ario sięgnął drżącą dłonią po swój notes. Otworzył go i wyrwał jedną z kartek. Zaczął zapisywać czego by potrzebował, by stworzyć blocker, który otrzymał z klanu Ayatsuri. Mieszanki ziół w tym rejonie będą mega rzadkością, ale może istniała szansa, by jakoś się zregenerować. Przynajmniej jeszcze na chwilę.

Gdy tylko transport wyląduje, on sam ledwo idąc uda się do namiotu medycznego i złapie najbliższą osobę, która mu się napatoczy. Wręczy mu lub jej kartkę.
- P..potrzebuję ty..ch... składni...ków... - wymamrocze podtrzymując się czegokolwiek się da.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4110
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Jawa »

EventOstatnia Bitwa o Kōtei
Po ogromnej eksplozji wywołanej techniką Shinsa, sytuacja bardzo szybko się zaogniła. Dwójka shinobich z Unii w towarzystwie Misaki zostali oddelegowani przez Chino aby odlecieć z pola walki w trakcie kiedy trójka Kaminari w towarzystwie jednego Yamanaki zostaną na ziemi i spróbują się przekraść pomiędzy siłami wroga w celu spotkania się z resztą wojsk. Szybko poruszający się gliniany ptak z trójką pasażerów na grzbiecie, od razu wzleciał wysoko a następnie oddalił od waszej grupy.
- Dobra, pierwszy problem z głowy, teraz musimy się skupić na przedarciu dalej. Jak rozumiem, ty będziesz w stanie skanować dla nas teren żebyśmy nie wjebali się w jakieś bagno? - upewniła się Chino spoglądając na drobnego chłopaczka z Karmazynowch Szczytów na co ten energicznie pokiwał głową. - W porządku to ruchy.
Zdecydowanie mniej liczna grupa zwarcia ruszyła żwawo przez pole walki a instrukcje przekazywane przez Inosuke pozwalały wam omijać oddziały wroga i nie ściągać na siebie uwagi. Pomimo relatywnego spokoju w najbliższej okolicy, daleko w tle dało się słyszeć donośne eksplozje czy okazjonalne dudnienie ziemi. W pewnym momencie wasz wzrok przyciągnął pomarańczowy błysk światła a zaraz po nim podobny, jednak nie tak duży, niebieski błysk. Waszym oczom ukazał się widok niczym z niewiarygodnych opowieści jakie mógł serwować jakiś stary, podpity, emerytowany shinobi w barze. Masywny, lis z dziewięcioma ogonami stał naprzeciw niebieskiego, dwuogoniastego kota, którego futro sprawiało wrażenie skołtunionych niebieskich płomieni. Dwa monstra stały nieopodal siebie i najwyraźniej zaczynały walkę. Nie było jednak czasu na podziwianie widowiska, ponieważ Inosuke, cały zestresowany i częściowo przytłoczony harmidrem panującym na polu walki wydukał jedynie aby się schować, dając wam minimalną ilość czasu żeby przeprocesować informacje i w ostatniej chwili ukryć się przed wzrokiem sporego, liczącego co najmniej 40 osób oddziału Dzikich. Wojownicy szybko przemieszczali się w kierunku głównego pola walki, nieświadomie omijając grupkę ukrytych wojowników.
Wykorzystując chwilę spokoju po przejściu oddziału wroga, Inosuke wykorzystał swoje klanowe zdolności i siedział mocno skupiony. Chino przez chwilę go obserwowała po czym wychyliła się lekko z waszej kryjówki żeby spojrzeć na ile oddalił się oddział wroga a także czy nie ciągną się za nimi jacyś maruderzy, którzy mogliby przypadkiem na was wpaść. Po rozejrzeniu się wróciła do Inosuke.
- I jak? Masz jakieś informacje, rozkazy? Straciliśmy już większość grupy, więc powinniśmy się jakoś przegrupować. - powiedziała Chino do chłopaka.
- Niestety okazuje się że Dzicy mają już zdecydowaną przewagę i nasi wycofują się na wszystkich frontach. Jakaś grupa uderzeniowania poszła powstrzymać na pewien czas ich główne siły ale wszystko wskazuje na to że nie uda się powstrzymać ich przed zajęciem sporych terenów po naszej stronie Muru... - powiedział wreszcie chłopak i spojrzał po zebranych wokół kompanach.
- Ehhh, nie dobrze... Kurwa mać, wygląda na to że będziemy musieli się stąd zawijać najszybciej jak to możliwe, zanim zaczną zabezpieczać przejęty teren, wtedy z pewnością będą przeszukiwać go dokładniej. - odrzekła po namyśle Chino i westchnęła głęboko. - Macie jakieś pomysły co dalej? Nie wygląda to za ciekawie a mi też już powoli się kończy kreatywność, teraz będzie o wiele mniej kryjówek żeby przeczekiwać oddziały wroga a w otwartej walce nie będziemy raczej mieli z nimi szans jeżeli trzymają się w tak licznych grupach. - powiedziała Chino, kierując swoje słowa do Hany i Anzou w których pokładała pewne nadzieje z racji ich wspólnego pochodzenia.


Uchiha Sazaraki
Obrazek
Yamanaka Hayanoshi
Obrazek
Senju Masahiro
Obrazek
Yamanaka Inosuke
Obrazek
Chino
Obrazek
Hakatome Inika
Obrazek
Bubaigara
Obrazek

Kuiogari
Obrazek

Bubaiara
  Ukryty tekst
Kuiogari
  Ukryty tekst
Yoshisawa Haruki
  Ukryty tekst
Senju Masahiro
  Ukryty tekst
Uchiha Sazaraki
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 302
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Hana »

Czy cała ta sytuacja przypadkiem nie przypominała równi pochyłej? W zgiełku i chaosie bitwy na skalę, która jeszcze nikomu z tu obecnych się nie śniła, a na pewno nie młodej nastoletniej kunoichi. Tak właśnie odczuwała to Hana. Skupienie chociaż jednej sensownej myśli stawało się coraz trudniejsza, kiedy walka była przegrywania. Dookoła nie było już prawie śladu po zjednoczonej armii Sogen, a siły wroga dokonywały swej inwazji. Nieistotne stało się zdobywanie pola przed sobą. Nawet na moment z grubsza płaski teren zaczynał wydawać się wznoszącym się klifem brzegowym. Każda próba kontaktu z nim mogła zakończyć się roztrzaskaniem o skały. Co i rusz trudniej było mierzyć się z zagrożeniem dookoła, a tym bardziej we własnej głowie.

Sytuacja zaogniła się do tego stopnia, że nie wiedzieć kiedy pozostali uszczuplenie o połowę drużyny. To, co mogli nazwać wsparciem już dawno stało się integralną częścią całej linii obrony. O ile jeszcze cokolwiek z niej zostało. Shirakawa mogła utrzymywać wiarę w wyszkolenie wszystkich tych ludzi, którzy z narażeniem życia postanowili sprostać każdej niewygodnej przeciwności. Dlatego już dawno przestała się martwić i niepotrzebnie obawiać. Zahartowana przez własne błędy, a także pomoc kompanów, mogła walczyć o życie i przeciwstawić się wszystkim, co jej pozostało. Na pewno starała się ukryć nieco emocji i nie wyglądać źle w oczach zebranych. W rzeczywistości sama nie wiedziała, jak z jej prezencją. Ubranie już dawno przestało przypominać uniform, którego dosięgnęły ślady plam różnej maści. Przestała zwracać uwagę na swoje włosy, które lepiły się do skóry na czole i policzkach od deszczu i potu. Zwyczajnie nie było czasu na zajęcie się tak błahymi sprawami. Mięśnie na całym ciele dawały o sobie znać. Była spięta od pogarszających się wyników, ale przede wszystkim od wysiłku. To od niej zależało, czy będzie w stanie nad sobą zapanować. W końcu tyle trenowała, że ból i cierpienie nie mogą tak łatwo jej tego odebrać.

Wielkim plusem było to, że przy Hanie znajdowały się bliskie jej osoby. Ceniła takie sytuacje ponad wszystko. Poniekąd w ten sposób została wychowana i ukształtowana. Oddana klanowi i rodzinie. Mogła z całą stanowczością oznajmić, że nie byłaby to najgorsza śmierć. Na razie jednak taka myśl nie wchodziła w grę. Wciąż są w środku rozgrywanej akcji. Zdrowy osąd Chino sprawił, że sama nastolatka wzięła się w garść jeszcze mocniej i skupiła na ich sytuacji. Musieli współpracować i wyjść z tego cało. Trójka Kaminari i ich cenne wsparcie w postaci Inosuke z klanu Yamanaka. Nie wiadomo kiedy zrobiło się gorąco, gdy cała czwórka została niemal pozbawiona drogi odwrotu. Znaleźli się zbyt głęboko z przodu, przez co zaczynali być okrążanie ze wszystkich stron. Nie miało to tak wielkiego znaczenia, bo to było pewne już od jakiegoś czasu. Wróg zaczynał być wszędzie i niechybnie rozniesie się po całej krainie w mgnieniu oka, jeśli czegoś nie wymyślą. Tymczasem wypadało poradzić sobie z odwrotem. Improwizacja nie powinna nikogo dziwić. W innych okolicznościach honor nakazywał walczyć, aż do śmierci. Obecnie lepiej tego uniknąć i nie kierować się impulsem. Shirakawa wysłuchała słowa Chino, a także odpowiedzi Inosuke. Pozbawieni ważnych członków drużyny nie mogli już odważnie atakować. Poza tym przeciwnik, z którym niedawno się mierzyli mógł wrócić w każdej chwili. To tylko dzięki Ario jeszcze żyli. Oby medykowi nic poważnego nie dolegało. Należały mu się zasługi za jego obecność. Teraz nie w sposób wyobrazić sobie, jak mieliby powstrzymać Bubaigare lub jemu podobnych.

Spoczęło na tym, że musieli się kryć. Zatem dziewczyna kryła jedną ze stron i uzupełniała ich formację, żeby nic nagłego ich nie spotkało. Schowała wcześniej trzymany kunai z notka, bo wydawał się tu zbyteczny, kiedy kryli się pod osłoną zamieszania. Na razie wydawali się bezpieczni ze względu na pomocne zdolności sensoryczne Yamanaki. Wydawałoby się, że dzięki niemu będą w stanie wydostać się do reszty swoich. Niestety nikt więcej nie dysponował odpowiednim transportem, jak choćby Shinsu. Jakby tylko ktokolwiek z innych oddziałów odpowiadał na telepatię i ich zlokalizować. Będąc zdanym na siebie nadal musieli wymyślić plan. Nie było to takie proste. Jeśli Chino nie była pewna sytuacji, to skąd miała to wiedzieć Hana? Tylko jeden cel prześwitywał młodej uczennicy, a była nim chęć pokazania swojej przydatności. Bazując na swoich zdolnościach najpewniej mogłaby przetrwać raptem kilka chwil, aż grupa dzikich w końcu by jej nie namierzyła. Zaryzykowała śmiałą propozycję.
- Co.. co powiecie na zasłonę z mgły Kirigakure? Jeśli Inosuke-san nadal będzie prowadził nas swoimi zmysłami, to będziemy mieli szansę na uniknięcie większych grup wroga. - wyjaśniła krótko i czekała na ich reakcję. - Jeśli nie ominie nas walka, to wróg będzie bardziej niepewny do ataku. Anzou-san na turnieju stworzyłeś czarną chmurę z Rantonu, mogłaby nam się przydać do odwrócenia uwagi. - dodała niepewnie, ale tylko tyle wpadło jej teraz do głowy. Jeśli nie chcą tu siedzieć, to lepiej ruszyć się i nie zwlekać.


Zależnie od decyzji i słuszności dalszej akcji Hana musiała tylko poczynić niewielkie przygotowania. Zmylenie przeciwnika odbije się też na ich widoczności, ale miała nadzieję, że poradzą z tym sobie lepiej od dzikich. Wypadało też łudzić się, że ich siła ofensywna okaże się wystarczająca, gdyby natrafili na grupę wroga. Celem Shirakawy było wspieranie dwójki Kaminari oraz ochrona Inosuke, który nie był w ogóle przystosowany bojowo. Osłanianie go będzie kluczowe podczas ich przeprawy. O ile zdołają zgrać się na tyle dobrze, żeby przetrwać nadchodzące wydarzenia. Czekała już tylko na decyzję pozostałych i wkrótce miało okazać się, jaki skutek przyniesie im los. Do pomocy jako wsparcie zamierzała wykorzystać techniki wodne oraz reberu. Miała co do nich pewność, jeśli tylko nic jej nie zaskoczy na tyle, żeby mogła w porę zareagować. Jak dotąd wszystkie zamiary przeciwników wyprzedzały ja dosłownie o krok. Nie chciała więcej zmagać się z bezradnością.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 951
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Anzou »

Sytuacja na froncie była dynamiczna. Choćby człowiek chciał i niezależnie jak się starał - tutaj nie było możliwości by cokolwiek przewidzieć. Jedyne co pozostało to dostosować się do sytuacji i być skupionym, aby móc reagować na wydarzenia. Grupa z wykorzystaniem jednego z członków oddziału przemieszczała się całkiem zgrabnie. Wtedy Anzou wraz z pozostałymi dostrzegł dwa ogromne, mityczne, niebezpieczne, ale majestatyczne monstra. Nie mógł tego przyswoić. Szok to jedyne co w tym momencie przechodziło przez jego umysł.
- Niemożliwe…
Powiedział nastolatek pod nosem, nie wiedział, czy ktoś go usłyszy, ale musiał to z siebie wydusić. To wychodziło poza jego rozumowanie, umiejętności… Anzou chciał się jakoś przydać i wtedy padła okazja aby cokolwiek powiedzieć.
- Hana ma rację. Powinniśmy wykorzystać zasłonę dymną i zmysły, możemy spróbować użyć iluzji, aby wytworzyć dodatkowe klony, znam taką technikę, w razie potencjalnego odwrócenia uwagi może się przydać. Powinniśmy jak najszybciej stąd uciec, bo jesteśmy skazani na porażkę. Zwłaszcza, że wszędzie dostajemy baty.
Powiedział nastolatek starając się zachować spokój. Był gotowy by ruszyć pod ukryciem mgły, ale czekał na dalsze instrukcje.

KP dam po poludniu
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „[Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei”

Użytkownicy przeglądający to forum: BeeBee-Hachi, Ero Sennin i 13 gości