[EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Awatar użytkownika
Maneki Neko
Posty: 62
Rejestracja: 15 kwie 2023, o 22:17
Ranga: Kontroling Pehaczy
GG/Discord: Arii#9590
Multikonta: Arii, Yachiru

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Maneki Neko »

EventOstatnia Bitwa o Kōtei
Drużyna Hana & Ario & Masahiro & Inosuke & Haruki Masahiro przyjrzał się uważniej chłopakowi słuchając jego wywodu i tłumaczenia tego na co się spojrzał na polu walki i uśmiechnął się. -Mało jest takich shinobich jak ty. Masz do tego głowę. Możliwe, że będziesz naszym ważnym punktem zwrotnym.- uśmiechnął się do Ario i z uśmiechem na twarzy podążył za resztą w stronę swoich pozycji, na których się trochę porozciągał i pomachał pięściami w powietrzu. Powoli wszyscy zaczęli odczuwać, że to już kwestia czekania, aż wydarzy się dla nich najważniejsze, aż wróg się pojawi...
Chino spojrzała się na rudowłosego, kiedy ten podszedł do Hany i zajął się jej bronią. -Ho, ho... Geniusz nam się trafił. Jak lalki masz tak zadbane, jak ostrze Hany to będzie dobrze mieć kogoś takiego obok.- dziewczyna poklepała Hanę po ramieniu i znudzonym krokiem ruszyła za innymi. Gdy tylko się ustawili, wszyscy zrozumieli swoje zadania, mieli czas dla siebie i na dodatkowe pytania, aby móc lepiej się przygotować do starcia. -Prowizorka, nie prowizorka... Na nic innego nie mieliśmy czasu i sądzę, że jeszcze może ciebie ten teren zadowolić i wielokrotnie zaskoczyć. Wyciągaj tyle osób, ile się da. Nie trać chakry na leczenie. Nasz oddział medyczny tym się zajmie. Ważną kwestią jest, aby po prostu uratować tylu ile się da. A masz do tego najwyższe predyspozycję.- Haruki wyjaśnił do końca Ario swój plan zajmowania się rannymi kompanami. Mogli ustawić się na swoich pozycjach i obserwować... -Hana! Przyjmuję wyzwanie! Pokażmy Anzou, że jesteśmy lepsze! Tyle ile głów Dzikich będziesz miała pod sobą będzie wyznacznikiem postępów treningu, jaki sobie sama dałaś!

Drużyna Misaki & Asugi & Anzou & Shinsu & Take Asugi zakryła usta dłonią, delikatnie się rumieniąc, gdy Anzou odpowiedział jej i wyjaśnił swoje zapominalstwo. -Nie musisz się tłumaczyć. Cieszę się, że jednak możemy nadrobić ten czas...- zawstydzona odwróciła się do Misaki i przymknęła oczy, jakby w pełni zakłopotana.
Gdy zaczęli rozmawiać na swoich pozycjach na temat tego, co mogą i co potrafią Take tylko przysłuchiwał się ich odpowiedzią. -Misaki, proszę, żebyś jednak nie robiła swojej przemiany. Będzie to zbyt kłopotliwe, zostaw to tylko dla ostateczności. Asugi-san w razie co zajmie się tobą we właściwy sposób, abyś nikogo z nas nie zraniła, ani żadnego z naszych. Shinsu, jeżeli czujesz się lepiej na ziemi i twoje twory to potrafią, niech tak będzie. Ale w odpowiednim momencie proszę, abyś wzleciał na niebo i robił specjalne tunele przejścia dla rannych. Rozumiem, że twoje dzieła są chakrożerne, dlatego dziękuję za taką sugestię.- po zakańczał wszystko i spojrzał się w stronę muru. Czuć było ogromnie rosnące napięcie wśród wszystkich. Powoli trzeba było przyzwyczaić się z myślą, że może tutaj odbyć się prawdziwa masakra.

Uchiha Sazaraki
Obrazek
Yamanaka Hayanoshi
Obrazek
Senju Masahiro
Obrazek
Yamanaka Inosuke
Obrazek
Yoshisawa Haruki
Obrazek
Shirazuki Take
Obrazek
Hyuga Asugi
Obrazek
Kaminari Chino
Obrazek

Czas na odpis Graczy : 12:00 23.07.2023
Czas na odpis Prowadzącego : 12:00 24.07.2023

0 x
Awatar użytkownika
Tanaka Misaki
Posty: 212
Rejestracja: 23 mar 2022, o 21:15
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Niewysoka, szczupła dziewczyna o ognostoczerwonych włosach i różowych oczach
Widoczny ekwipunek: -ochraniacz na czole
-dwie kabury
-torba
Multikonta: Akihiko Maji

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Tanaka Misaki »

-Hai hai, nie zamierzam ich marnować, po prostu chciałam, by każdy wiedział. - odpowiedziała cicho, następnie milknąć i przesuwając wzrokiem po pozostałych. Nie była pewna, czy powinna czuć się urażona tym, że została uraczona tak podstawowym faktem. Ostatecznie postanowiła tego nie komentować, jedynie wzdychając cicho. Nikt się do niej już bezpośrednio nie zwrócił, ani też nie poruszył żadnego tematu, który by ją zainteresował. Kwestie wybuchów Dohito pozostawiała samemu zainteresowanemu. Jej częścią będzie tylko nie danie się wysadzić... co w sumie też będzie zależało przede wszystkim od samego bombiarza.
-Kiedy spodziewamy się gości? - zapytała, zastanawiając się ile jeszcze mieli czasu na odpoczynek. Przyłożyła dłoń do podbródka, obserwując kierunek, z którego mieli nadejść przybysze zza Muru. Ciekawe, czy uchiha przygotowali jakieś pułapki. Znając ich to nie. Niby przebiegły klan morderców, ale jak przyjechali shinobi z innych prowincji to niech se zdychają.
-A skoro już o wybuchach. Rozkładamy jakieś notki na polu bitwy, by będziemy po prostu rzucać?

Podsumowanie:
1. Dalsza część rozmowy
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Suknia na formalne okazje (Made by Akari - młoda, zdolna krawczyni z Ryuzaku)
Obrazek
Bank
PH

Mowa.
Awatar użytkownika
Shinsu
Postać porzucona
Posty: 812
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 10:40
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: Dwie torby u pasa.
GG/Discord: Shins#7007

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Shinsu »

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 308
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Hana »

Wyobrażenie bitwy było dla Hany nadal tylko zlepkiem myśli i domysłów. Jeśli będzie to podobny chaos, co walki w mieście, wtedy być może zdoła sobie poradzić. Spełni oczekiwania grupy ludzi, z którymi została dobrana, żeby osłaniać tyły oddziałów żołnierzy. Liczyła, że miejsce to, choć przygotowane pod rozlew krwii, nie zostanie kompletnie zasłane trupami. Nie mogła się bardziej mylić. W końcu do Kotei zeszły się setki ochotników i uzbrojonego wojska. Powodowało to więcej konsternacji, niż zakładała dziewczyna. Z jednej strony chciała wykazać się w walce, ale w konsekwencji będzie musiała zabijać. Nie były to jednak niewinne życia, a gotowi na śmierć wojownicy. Tak przynajmniej myślała.

Wprawdzie potwierdziła swoją gotowość u kapitana. Zdecydowana na wykonanie każdego rozkazu. Widok wielu wspaniałych ninja natchnął ją nieco do działania. Nadal stała tu całkiem sama. Zdolna do czynu, ale tylko z własnego wyboru. To od niej zależało, jak postąpi. To wyczekiwanie nieco osłabiło jej entuzjazm. Niecierpliwość dawała o sobie znać. Ich plan zakładał obronę wskazanego terenu. Usytuowanie na flance mieli za zadanie nie przepuścić nikogo. To ważne, żeby armia wroga nie zdołała ścisnąć ich z dwóch stron. Rozbicie formacji oznaczało mniejsze szanse na wygraną. Nie chciała dopuścić do żadnej złej opcji. Dlatego trenowała ze zdwojonym wysiłkiem.

Dobrze, że nie była w tym sama. Po krótkiej chwili zdążyła już polubić nową sytuację i otoczenie. Nadal znajdowała się blisko wspaniałych ludzi. Gotowi byli wspomóc Hanę swoją radą i umiejętnościami. Chciała odwdzięczyć się tym samym. Ario uczynił z jej broni odrobinę magii. Kilka sztuczek jego rzemiosła naprawdę sprawiły, że wbita obok niej broń wyglądała na bardziej groźną. Przygotowana czekała na swoją kolej, która z kolei obiecała jej Chino. Znajdowały się od siebie niespełna dwa metry. To niewielki dystans, patrząc na rozległy teren przed nimi. Musiały jednak sprawnie operować swoimi technikami, żeby uzupełniać się w trakcie obrony. Niemniej bój ten był obosieczny. Każda ze stron będzie chciała coś udowodnić.
- Nie chce przegrać z Anzou-san, chociaż to on posiada lepsze umiejętności. Jego czarne błyskawice, które pokazał na turnieju miały dużą siłę. - odpowiedziała rozsądnie Hana. Nie znaczyło to, że zamierzała się poddawać. Potrzebowała znaleźć własny środek na zdobycie potęgi. Niekoniecznie chciała w to mieszać klan. Technicznie rzecz ujmując, to wykazywała mniejsze przywiązanie do rodowego limitu krwii. Chciała go dzisiaj używać, bo był wygodniejszy niż techniki żywiołowe. W każdym razie była zdana na podglądanie Chino i reagowanie w podobny sposób. Liczyła, że doświadczenie Kaminari pozwoli jej lepiej odnaleźć się w walce. I tutaj miało okazać się na ile będzie w stanie nadążyć nim nieprzewidziane skutki wreszcie na nich spadną. Gdzie utrzyma się ich linia obrony, a w którym miejscu zmuszeni będą do przegrupowania. Na razie oczekiwali na marsz wojsk wroga. Niby przeciągający się czas pozwalał na lepszą organizację w pozostałych punktach, ale im jako regularnym pozostało już tylko być przygotowanym na patrzenie wprost. Oddychała miarowo, żeby nie stracić czujności i nie dać się złapać ze zbyt negatywnymi myślami, krążącymi jej po głowie.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1003
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Anzou »

Ten moment był już blisko. Moment ogromnej eskalacji konfliktu, wielkiej potyczki, która ukierunkuje świat i tory, w które zmierza na najbliższe kilkanaście lat. Bez cienia najmniejszej wątpliwości jest to sytuacja, w której nastolatek może się wykazać i ponownie zasłużyć dla klanu, który niedawno stracił lidera. Nie był tutaj sam. Pomimo wojny z Uchiha i nadal niezbyt ciekawych reakcji klan Kaminari stawił się tutaj licznie, co więcej - wystawił tutaj samą śmietankę jako reprezentantów, Chino, Hana i Anzou. Władca Piorunów musi dać z siebie wszystko, aby przeciwstawić się Dzikim, aby ukrócić ich rajd i wykorzystać wszelką zdobytą jak dotąd wiedzę, aby przetrwać i przeżyć. Aby zawalczyć o lepsze jutro! Anzou był cholernie zmotywowany i nie mógł się doczekać aż sprawdzi się na polu bitwy ponownie. Wszelkie jego treningi i starania zostaną niedługo zweryfikowane. Chłopak chyba w końcu sobie przypomniał kim jest Hyuga, kobieta, która była nieco zawstydzona i smutna z powodu tego, iż nastolatek jej nie zapamiętał. Czuł się z tym źle, więc postanowił jej odpowiedzieć w całkiem przyjemny sposób.
- Nadrobimy ten czas jak już będzie po wszystkim. Powodzenia!
Powiedział bardzo spokojnym głosem, ale z widocznym uśmiechem na twarzy nastolatek z klanu Kaminari w kierunku przedstawicielki klanu Hyuga. Kobieta była niezwykle atrakcyjna i należy to stwierdzić otwarcie; podobała się Anzou. Ostatnimi czasy w życiu Białowłosego przewijało się wiele kobiet, których nie tylko inteligencja, ale również aparycja zewnętrzna robiła wrażenie. Hana, Chino, Asugi... Jak żyć? Nastolatek po wypowiedzeniu tych słów już jedynie czekał. Oczekiwał fali, która ma nadejść, a on - jak ten falochron zamierzał ją zatrzymać przy użyciu swoich technik, przy użyciu swojego ogromnego doświadczenia. Widział śmierć. Wiedział, że nadejdzie. Wiedział, że masa ciał będzie leżeć na tej błotnistej ziemi, a krew będzie się mieszać i wsiąkać w teren. Trzeba zrobić wszystko co mocy zjednoczonych sił, aby nie była to krew sojuszników, a wrogów! Nastolatek znał możliwości Shinsa, nie wiedział czego oczekiwać od innych. Miał jednak świadomość, że to elita świata Shinobi i tego chciał się trzymać. Nie chciał, aby było inaczej. Oddychał spokojnie i czekał na nieuniknione. Sprawdził jeszcze raz swój ekwipunek, zapamiętał dokładnie ułożenie przedmiotów. Nie chciał od samego początku bazować na technikach, zwłaszcza, że pomimo odbytego treningu, który skupił się na użyciu Chakry - Jutsu nadal potrafi pobierać znaczne jej zasoby.

Skrót:
1. Odpowiedź w zalotnym stylu do Hyugii.
2. Oczekiwanie. Sprawdzenie EQ.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2340
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Ario »

Ario usłyszał od Masahiro pochwałę na temat analizy sytuacji i tego, że może być punktem zwrotnym. W pełni sił, możliwe że i tak by było, jednakże na ten moment było to mocno wątpliwe. Kunisaku był raczej u kresu swoich możliwości, jednakże nie chciał tym martwić pozostałych. Miał nauczkę po tym, jak zachował się w siedzibie Kropli. Wtedy wszyscy wpadli w panikę i odsyłali go od lekarza do lekarza, podobnie jak Saori. Sentoki nie chciał jednak nigdzie chodzić, ponieważ uważał, że on jest lepszym medykiem niż Ci ze szpitali, przynajmniej w kontekście swojego ciała. Może nie był Iryoninem z zawodu, ale był w wielu sytuacjach bojowych, w których niejeden z nich by się złapał za głowę w panice. Medyk polowy to najlepsze określenie dla chłopaka.
- Nie mam jak inni mocnej chakry czy siły taijutsu. Jestem tak silny jak moje przygotowanie do walki. - wyjaśnił spokojnie Masahiro. - Dopóki nie zrobi nam się wyrwa w formacji, powinniśmy ich tu wytrzymać. Pytanie, jakich używają zdolności. Tereny za murem, z tego co widziałem z muru, są raczej surowymi do zamieszkania. Takie warunki kształtują silnych ludzi. - dodał.
- Na początku musimy zrozumieć co potrafią.

Następnie była sytuacją z Haną i komentarz Chino w kwestii zadbanych lalek. Tak jak Ario wspominał, jego marionetki muszą być przygotowane, bo w tym leży jego siła.
- Dam radę. - powiedział krótko do czarnoskórej dziewczyny, patrząc jej w oczy. - Przygotujcie się jakby w nas strzelali z trebuszy. Nie mam za bardzo technik by rozbijać głazy w locie. - dodał, dając im do zastanowienia nad jedną z tysiąca możliwości, co może się wydarzyć, ale to akurat było pierwsze co mu przyszło do głowy.

Kolejnym aspektem była kwestia poruszona przez Harukiego.
- Prowizorka. - odparł bezpośrednio do kapitana. - Ale lepsze niż nic. Mi obojętne gdzie jest pole bitwy, ale w znaczeniu dużych bitew, okop wystarczy przeskoczyć. To żadne umocnienie. - dodał swoim beznamiętnym głosem. - Na waszym miejscu bym je zaminował i wysadził, jak pierwsza linia padnie. Powstanie duża wyrwa która rozdzieli dużą część armii. Wtedy wystarczy ich odgrodzić i ponownie przejąć okop. Drobny fortel. - wyjaśnił, po czym ruszył w kierunku omawianych struktur. Był ciekawy jak wyglądały te korytarze, oraz czy umocnienie da radę przetrwać pierwsze natarcie. Finalnie jednak będzie trzeba poczekać i sprawdzić to w pratykce.

Ario dostał informację, że nie ma leczyć, a jedynie zbirać ludzi. Jasne, nie było to żadnym problemem. Chłopak podszedł do miejsca, gdzie zostawił marionetki i zaczął szukać najtwardszego punktu na ziemi. Następnie cicho westchnął i przelał chakrę w pieczęć, uwalniając dużego kamiennego węża (Marionetka G), po czym podpiął do niego nić chakry. Wąż mierzył ponad 2.5 metra i wyglądał dość masywnie, dodatkowo wyprostował się na niemalże maksymalną swoją długość. Następnie Ario wdrapał się na samą górę i usiadł na głowie marionetki, wpatrując się przed siebie i wyszukując wrogów.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Maneki Neko
Posty: 62
Rejestracja: 15 kwie 2023, o 22:17
Ranga: Kontroling Pehaczy
GG/Discord: Arii#9590
Multikonta: Arii, Yachiru

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Maneki Neko »

EventOstatnia Bitwa o Kōtei
Drużyna Hana & Ario & Masahiro & Inosuke & Haruki Kapitan uśmiechnął się do lalkarza, który najwidoczniej lubił oceniać wszystko swoim wzrokiem i wydawać opinię o wszystkim dookoła siebie. Uznawał siebie w końcu za wielkiego wizjonera i twórcę, który sam z siebie mógłby zmienić całe pole walki na swoją modłę. Haruki nie wątpił w zdolności rudowłosego, ale strasznie nie chciał, aby aż tak komentować wykonanie jego klanu, bo nic mu nie brakowało. -Wszystko mamy przygotowane, to co udało się zrobić w dwa tygodnie powinno na jakiś moment nam starczyć. Jeżeli sądzisz, że są tutaj tylko okopy - to nie. Wiele jest w głowie naszych dowódców i wszystko ma swoje założenie. Jesteśmy przygotowani na wiele. Ale jak coś zauważysz, możesz zawsze wypowiedzieć swoje zdanie i je chętnie zastosuję.- Haruki uśmiechnął się szeroko, o dziwo, nie reagował tak jak Sazaraki, który prawdopodobnie by go zdzielił i zrobił mu następne kazanie.

-Jego błyskawicą brakowało finezji i nadal brakuje. Nigdy, ale to nigdy nie decyduj się mówić, że masz gorsze umiejętności. Miał więcej szczęścia od ciebie, ale tym razem to ty stoisz obok mnie i możesz obserwować prawdziwą sztukę Rantonu. Dlatego nie strać czasu na zamartwianie się nad jego umiejętnościami. Na Turnieju przegrał z kimś nad kim miał przewagę. Ty tutaj pokażesz, że nikt Ciebie nie prześcignie.- Chino puściła do niej oczko i zauważyła, jak zbliża się do nich brunet Senju. Przyjrzała mu się od góry do dołu, czekając na to co będzie chciał zrobić. -Lepiej nie zamartwiać się tym, że ktoś jest lepszy. Masz podobny problem, co mój uczeń, Hana-chan. Wieczne obniżanie swoich wartości przez to, że ktoś był lepszy. W głowie zacznij tworzyć swój obraz bycia najlepszą a zobaczysz, jakie efekty osiągniesz w krótkim czasie.- uśmiechnął się do dziewczyn w ten swój ciepły sposób, jakby dodając otuchy. Widać było, że nie obawia się zbliżającej się bitwy i czas oczekiwania, który się wydłużał nie robił na nim żadnego wrażenia.

Drużyna Misaki & Asugi & Anzou & Shinsu & Take Take zaczął sobie zdawać sprawę, że dostał ludzi, którzy lubili się wykazywać a aktualnie tego tutaj tylko brakowało, aby każdy zaczął planować własne natarcia, bombardowania i inne. Nie, nie. -Shinsu-kun, muszę Ci przerwać. Nie możesz samodzielnie zaplanować nowych pułapek. Może tego nie widać - ale okopy i pozostałe części lasu, które nie zostały wykarczowane są odpowiednio zaminowane i przygotowane do odparcia ataku przeciwnika. To nie tak, że jesteście zwykłym mięsem armatnim i nic nie przygotowaliśmy. Jeżeli sądzicie, że chcemy was pozbawić życia - mylicie się. Walczymy o swój dom i o bezpieczeństwo świata i zrobimy wszystko, żeby być wyzwaniem.- przyjrzał się zarówno Misaki, jak i Shinsu, którzy zaczęli tworzyć własne plany. -Nasze pozycje nie zostały ot tak zaplanowane. Shinsu-kun, jeżeli chcesz tworzyć bomby i zacząć atakować przeciwników z zaskoczenia - dostaniesz taką okazję w odpowiednim momencie. Pierw musimy zbadać ruchy i taktyki przeciwników. Ich zdolności dla większości z nas są tajemnicą. Więc, aby odeprzeć przeciwnika Asugi wraz z Misaki będą miały okazję się z nim zetrzeć, my jako ich plecy mamy na celu przeanalizować również słabe strone ich obrony. I wtedy możesz wejść ty. Od razu też powiem - nie zgadzam się na samodzielne i brawurowe akcje. Wszystko musi przejść przeze mnie. I niech tak zostanie.- przyjrzał im się uważnie, mocno zaznaczając swoje terytorium. -A jeżeli mam strzelać, kiedy walka się zacznie... Daję nam jeszcze maksymalnie pół godziny... W tym czasie powinny zakończyć się negocjacje z wrogiem. Możliwe, że nie miały znaczenia w zastopowaniu zbrojenia, ale daliśmy odpowiednią ilość czasu na ewakuację miasta, jak największej ilości osób.- gdyby tylko wiedzieli, co właśnie się działo po drugiej stronie muru, gdzie właśnie Grupa Szturmowa wykazywała się swoją brawurą... W tym samym czasie Asugi patrzyła się zarumieniona na Anzou i Shinsu... Obydwoje nagle ją zobaczyli. To znaczy Anzou był pierwszy i zrobił to tak delikatnie. Ale Shinsu był taki władczy i pewny siebie.... I chciał ją wykorzystać! Zupełnie jak w ostatniej powieści, jaką czytała... Było to niesamowite! Ale stała odwrócona do nich plecami, ponieważ bała się, że wybuchnie kolejną dziwną reakcją i dowódcą ją zgani za to, jak się zachowuje.
Uchiha Sazaraki
Obrazek
Yamanaka Hayanoshi
Obrazek
Senju Masahiro
Obrazek
Yamanaka Inosuke
Obrazek
Yoshisawa Haruki
Obrazek
Shirazuki Take
Obrazek
Hyuga Asugi
Obrazek
Kaminari Chino
Obrazek

Czas na odpis Graczy : 00:00 26.07.2023
Czas na odpis Prowadzącego : 00:00 27.07.2023

0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 1003
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Anzou »

Oczekiwanie na nieuniknione nie było zbyt interesujące. Nie wywoływało w Anzou jakichś skrajnie negatywnych emocji, natomiast ile można czekać. Wiedział, że to wszystko jest już tak blisko, ale sam fakt oczekiwania go nudził. Chłopak miał w sobie odpowiednie pokłady energii, które zamierzał wykorzystywać w założony sposób. Przy okazji - przysłuchał się wypowiedzi jednego z członków grupy, który przytemperował zamiary Shinsa i wskazał mu miejsce w szeregu. Pocieszający był fakt, że teren był zaminowany. Władca Piorunów za cholerę nie wiedział ilu Dzikich się spodziewać, a odpowiednie wykorzystanie terenu do obrony, notki, okopy czy różne fortyfikacje mogą ułatwić skuteczną obronę. Tutaj była przewaga ludzi zza Muru - inteligencja. Chociaż czy można nazywać w ten sposób istoty, które po tej teoretycznie cywilizowanej stronie wybijają się jak muchy w imię terenów czy władzy? Ciężko stwierdzić. Anzou korzystając w momentu postanowił podejść do Hyuugi i z nią porozmawiać. Nie wiedział, czy mu się to uda, ale w ten sposób chciał wykorzystać ostatni czas normalności. Być może to będzie ostatnia miła rzecz, jaka spotka go w życiu.
- Jak się czujesz?
Zapytał Białowłosy bardzo spokojnym, ale jednocześnie ciepłym głosem. Anzou zwyczajnie chciał otoczyć opieką kobietę i dać jej poczucie wsparcia, wysłuchać ją i być może usłyszeć nieco więcej ciekawych rzeczy z jej ust.

1. Oczekiwanie.
2. Rozmowa/próba rozmowy z Hyugą.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shinsu
Postać porzucona
Posty: 812
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 10:40
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: Dwie torby u pasa.
GG/Discord: Shins#7007

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Shinsu »

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2340
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Ario »

Ario usiadł na czubku głowy kamiennego węża i podparł brodę dłonią. Oglądał sobie jeszcze raz całe te miejsce i na słowa Harukiego nie odpowiedział odrazu. Przyglądał się okopom jakby szukał jakiegoś idealnego planu, jednakże można powiedzieć, że całe te ich przygotowanie to była jedna wielka spekulacja. Dopiero po jakimś czasie odwrócił głowę w kierunku wody, która otaczała ich z jednej ze stron.
- Można później zalać te okopy, ale zastanawia mnie, czy będą atakować wodą. Dla shinobich to tak naprawdę bez większej różnicy. - powiedział dostrzegając dużą lukę w ich formacji. Spoglądał ciągle w tamtym kierunku, by następnie skierować wzrok w stronę czarnoskórej dziewczyny. Nie znał totalnie jej możliwości poza tym, że umiała głośno drzeć ryło na Turnieju, a poza tym znajdywała się na loży. Przyjmował więc, że albo była ważna, albo mocna. Ewentualnie jedno i drugie. Wydawało się, że coś powie w jej kierunku, lecz finalnie się nie odezwał. Trochę mogło to wyglądać dziwnie, bo jakby ją lustrował, ale nic nie mówił. Dopiero po jakimś czasie z powrotem skierował wzrok na tereny morza.
- Zastanawia mnie jak wygląda bitwa na wodzie. Nigdy w takiej nie brałem udziału. - powiedział. - Może kiedyś zrobię swój statek. - dodał ciszej, tym razem jakby do siebie.

Następnie skierował wzrok w kierunku punktu, skąd mają nadciągać wrogowie.
- Dobrze by było zaminować te pole jakoś, albo zrobić taką...prostą pułapkę. - i nagle jakby chłopak się wyprostował siedząc. Jego oczy zaczęły chodzić szybko na boki, co było jego tikiem oznaczającym rozmyślanie nad jakimś zmyślnym mechanizmem. Nagle oczy miały się zastopować, a chłopak zeskoczył z Kamiennego węża na ziemię, złapał patyk i zaczął coś rysować na ziemi. Cokolwiek to było, pochłonęło go doszczętnie, a obraz zaczynał przypominać coś...nie, w sumie to ni chuja nic nie przypominał, jak by na to nie spojrzeć. Ale Ario się nie poddawał, co więcej zaczął coś liczyć na boku. Wyprostował się i spojrzał jeszcze raz przed siebie.
- Na skrajnych końcach umieszczamy 2 belki przewiercone na wylot i rozciągamy między nimi stalową żyłkę. Będzie ciemno, to nikt żyłki nie zobaczy, a belki będą wyglądały jak część pola po wykarczowaniu. Nawet można je przerobić na takie, co będą przypominać wycinkę. Stalową żyłkę naciągnąć jak kuszę, a gdy tamci podejdą, zwolnić ją i... - tutaj Ario machnął ręką imitując ucięcie. - Nawet by nie wiedzieli co ich zaatakowało. Można by było przekopać tunele pod ziemią by taką pułapkę przeładować kilka razy, nim nasi ruszą do przodu. - dodał. - Żyłka mogłaby nie przebić stali kantaiskiej, to można dodać dodatkowo mechanizm generowania elektryczności, jak w miotaczach. Wtedy żyłka pod napięciem by była w deszczu zdecydowanie bardziej skuteczna.

Na koniec popatrzył na swoje zapiski na ziemi i...wszystko starł stopą, wyrzucając kijek na bok.
- Żałuję, że nie przyszedłem tu wcześniej. - stwierdził swoim beznamiętnym głosem i wrócił na Kamiennego Węża, siadając mu na czubku głowy i krzyżując nogi, by oprzeć brodę na dłoni.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tanaka Misaki
Posty: 212
Rejestracja: 23 mar 2022, o 21:15
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Niewysoka, szczupła dziewczyna o ognostoczerwonych włosach i różowych oczach
Widoczny ekwipunek: -ochraniacz na czole
-dwie kabury
-torba
Multikonta: Akihiko Maji

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Tanaka Misaki »

A zatem z zastawiania pułapek nici, Uchiha o dziwo o czymś pomyśleli... aczkolwiek, Misaki była gotowa się założyć, że wymyślił to nie Uchiha. Nie zamierzała się jednak głośno dzielić swoimi przekonaniami, nie chcąc tworzyć konfliktu tuż przed prawdziwą walką. Jak już zarzekła się, że pomoże, to zamierzała do tego podejść odpowiedzialnie, bo inaczej Sasame-san będzie się czepiała.
-Hai hai... - pokiwała głową, by dodatkowo wzmocnić swoją wypowiedź. Pozostało jej tylko czekać grzecznie, aż wrogowie sami do niej przyjdą, a potem zatłuc tylu, na ilu starczy jej Senninki i chakry. Musiała się tylko trzymać narzuconego planu i pozycji.
-Asugi-san, ja wbiegam w nich pierwsza... Asugi-san? No nie gadaj, że znowu -. - W tym momencie Misaki, domyślając się co mogło siedzieć w głowie Hyugi, uderzyła się delikatnie w czoło, z wyraźnym zażenowaniem w głosie. Co to za reprezentacja Szczytów ja się pytam!? Gdyby chociaż robiła to w czasie wolnym, a nie na turniejach i wojnach to nie byłoby problemu. Misaki na przykład w wolnym czasie lubiła karmić zwierzęta, każdy miał swoje hobby, nawet jeśli nie wypadało się do niego przyznawać. Do Hyugi podszedł zresztą Anzou, który najpewniej skupił na sobie uwagę jej i może nawet całej grupy.
-Ciekawe co u reszty Kropli... - podparła podbródek dłonią, siadając po turecku i pogrążając się na moment w rozmyślaniach.
Podsumowanie:
1. Rozmowy Rozmowy i zażenowania
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Suknia na formalne okazje (Made by Akari - młoda, zdolna krawczyni z Ryuzaku)
Obrazek
Bank
PH

Mowa.
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 308
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Hana »

Zapewne każdy chciałby znać nadchodzącą przyszłość. Mieć pewność, jak potoczą się losy i móc ze spokojem zareagować na nadchodzące wydarzenia. Wedle wierzeń tego typu dary były raczej przekleństwem. Z opowieści wiedziała, że kapłani czy kapłanki poświęcali się modłom, aby uzyskać natchnienie lub też opatrzność. Dla śmiertelników była to jedyna forma dostąpienia czegoś większego. Nie chciała się z tym kłócić. Było w tym tyle samo prawdy, co w trzymaniu się myśli, że wszystko będzie dobrze. Nadzieja powinna pozostać bardzo ważną częścią motywacji. Unosić na duchu i przełamywać złe myśli. Tylko pozytywne myślenie.

Shirakawa wyraźnie wyglądała na odrobinę zaniepokojoną. Nie spodziewała się, że tak bardzo będzie to widoczne, ale przed doświadczonymi umysłami było mniej sekretów. Oczywiście, że nie powinna myśleć o tym, że jest słabsza. Została prawidłowo zganiona przez Kaminari. Przez moment dziewczyna wypatrzyła się w jej urodę, jakby zaraz miała się rozpłakać. W nawyk weszło jej pouczanie Anzou, który zapewne był na językach wielu w klanie. Aspirowała do podobnego poziomu, a nawet wyżej. Dostania się w ważne aspekty funkcjonowania rodu. Kontrolowania swojej ścieżki. Dla dobra rodziny i wykazania się, bo nie była wcale gorsza od pełnokrwistych członków klanu Kaminari. O tym talencie do rozwoju własnych umiejętności zdążył też wtrącić stoicki w swym postępowaniu starszy Senju. Jak już miała okazję usłyszeć z rozmów, to pojawiłby się w ten czy inny sposób, by wspomóc cierpiących. Ta dobroduszność przemówiła także do niej. W końcu nie było nic lepszego niż wykorzystanie zdolności do czynienia dobra. Teraz dobrze wiedziała, gdzie popełniła błąd. Hana szybko starła z twarzy tą niepewność. Powinna teraz zagrzewać umysł do walki. Na swój własny, stonowany sposób.
- Przepraszam, Chino-san. Nie chciałam okazać słabości. Od samego przyjścia tutaj chciałam zobaczyć na co mnie stać. I nie ukrywam, że także podejrzeć Twoje umiejętności. - ze skrytym podziwem w oczach przyznała się do wyznania. Na turnieju nie była za bardzo świadoma, co działo się z delegacja Kaminari. Teraz mogła zobaczyć i wychwycić zdecydowanie więcej. Poszerzyła horyzonty i zamierzała wyciągnąć kilka asów z rękawa. W dobry sposób potraktowała również słowa Masahiro-san. Podzielił się radą, której wyraźnie potrzebowała. Nie chciała już więcej psuć atmosfery.
- Tak uczynię, Masahiro-san. Będę starać się z całych sił. - odpowiedziała odważnie i w geście zaufania skłoniła lekko głowę. Zazdrościła odrobinę takiego senseia, bo sama nigdy nie została do nikogo odesłana. Przez większość czasu była uczona w domu przez ojca, ale jakoś to zniosła.


Starała się nie myśleć o przedłużającym się czasie. Znajdowała się na właściwej pozycji. To kolejny sprawdzian, po którym osiągnie poziom wyżej. Tak przypuszczała, będąc otoczona wspaniałymi ninja. Wnet jej uwagę rozproszył Ario, który od samego początku zaskakiwał. Pojawiał się jakby znikąd i robił wokół swojej osoby dużo szumu. Oczywiście w bardzo pozytywnym znaczeniu. Tym razem zerknęła ze względu na to, że jego pomysł z wypełnieniem okopów wodą wydał jej się interesujący. Posiadali w drużynie przynajmniej dwójkę osób, która powinna mieć wyćwiczony ten żywioł na wyższym poziomie niż tylko podstawy. Obstawiała siebie i Masahiro, jednak nie była pewna, czy Chino zawracała sobie głowę jego istnieniem. W końcu Ranton dawał większe możliwości ofensywne. W każdym razie nie zdecydowała się rozwinąć tematu, ale to dobra możliwość na pomysł do późniejszego wykorzystania. Na razie musiała sprostać temu, że zdobyła się na zaakceptowanie wyzwania. Ilość trupów pod jej nogami będzie niezmywalnym obrazem. Lepiej zawczasu pogodzić się z sytuacją i później tego nie żałować. Odetchnęła głębiej i postanowiła dla odstresowania powtórzyć sobie kilka sekwencji pieczęci. Znaki o dziwo poprawiły jej koncentrację. Były relaksujące, gdy składała je ze swobodą. Przynajmniej dobre tyle, że ręce jej nie drżały.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Maneki Neko
Posty: 62
Rejestracja: 15 kwie 2023, o 22:17
Ranga: Kontroling Pehaczy
GG/Discord: Arii#9590
Multikonta: Arii, Yachiru

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Maneki Neko »

EventOstatnia Bitwa o Kōtei
Czas każdemu leciał, jedni zastanawiali się nad tym jak ułatwić walkę swoim i jak przeciągnąć wygraną na ich stronę, niektórzy oczekiwali momentu pierwszego starcia. Czuli stres, strach, ale także podekscytowanie i możliwość sprawdzenia się w walce na taką skalę. Ale jak zaraz wszyscy mieli się przekonać nie każdemu ta wojna miała wyjść na dobre. Na coraz ciemniejszym niebie pojawiły się z daleka zarysy kilku stworzeń, im były bliżej tym wiadomym było, że były to ptaki, które już wcześniej widzieli, gdy leciały za mur twierdzy. Jak niektórzy wiedzieli była to grupa Szturmowa, która zająć miała wojska wroga i „pertraktować”. Lot ptaków był szybki, nikt nie widział co się dzieje. Ale Sazaraki zeskoczył ze swojego stołu i wyszedł na środek pola patrząc się na zalatującego człowieka. Wszyscy mogli pomyśleć, że będzie to upadek bohatera z przykucnięciem, wystawioną nogą na prawo i uniesieniem włosów przez piękną Czarną Wdowę. Ale nie. Ciało trzasło o podłoże i wbiło się w błoto okopów. Wszyscy zobaczyli Kuroia, do którego podszedł Sazaraki i kopnięciem w bok obrócił czarnowłosego, pustynnego chojraka.
-Kunisaku Ario!!! Douhito Shinsu!!! Podejść!!!!- wykrzyczał te imiona, aż wszyscy mogli podskoczyć. Był donośny i twardy. Wzrok zapalił się czerwienią Sharingana o trzech łezkach. Patrzył się na Pustynnego z chęcią mordu, odczekał, aż wezwana dwójka do niego podejdzie i stanie przy Upadłym. -Czy ludzie z Samotnych Wydm są ułomni?- zadał im pytanie bez żadnego zastanowienia. Nie czekając na odpowiedzi mówił dalej: - Czy według was ktoś mający pokojowo odejść powinien atakować wrogiego dowódcę o potężnej armii, z którą trzydziestka ludzi nie miała żadnych szans?- przeciągał krótko przerwę między wdechem i wydechem, jego następne słowa rozbrzmiały na cały oddział - Mamy tutaj członka Samotnych Wydm, który postanowił wystąpić przed szereg. Dzięki niemu straciliśmy dziesiątkę bardzo ważnych dla nas w tej bitwie ludzi. Niech będzie przykładem, co spotyka osoby wychodzące poza szereg i samemu decydujące za życie was! Ario z tego co kojarzę potrafisz wyleczyć tego durnia. Doprowadź to ścierwo Sabaku do stanu używalności. Będę go potrzebował w tej bitwie. Shinsu, odejść do oddziału.- Sazaraki odwrócił się do Yamanaki, który pokiwał głową i złożył jedną pieczęć.

- Anzou-san… Czuję się… Zestresowana… jeszcze ten spadający człowiek… To chyba oznacza, że nie poszło za dobrze Szturmowej…- Asugi chwyciła Władcę Piorunów pod ramię, nie czując żadnego skrępowania całą sytuacją i spoglądając na Dowódcę i wracającego Shinsu.
Nagle w głowach wszystkich pojawiła się czyjaś świadomość…

-WSZYSCY SŁUCHAJĄ UWAŻNIE!!! PRZYGOTOWAĆ SIĘ NA SWOICH POZYCJACH!!! DYPLOMATA Z GRUPY SZTURMOWEJ ZOSTAŁ RANNY WRAZ ZE SWOIM ODDZIAŁEM!!! PRZECIWNIK JEST LICZNY. NAPRAWDĘ LICZNY… WIĘC MUSIMY PRZYGOTOWAĆ SIĘ NA DŁUGĄ I CIĘŻKĄ WALKĘ!!!- świadomość zniknęła z ich głów, zostawiając ich samych sobie. Kapitanowie drużyn patrzyli się jeszcze w stronę dowódcy, jakby nadal będąc w połączeniu.

Wszyscy shinobi też zaczęli obserwować jak do okopów wchodzą zbrojni żołnierze i ustawiają się również w pozycjach między zasiekami. Dopiero teraz wszyscy widzieli, że zwykłych żołnierzy jest o wiele więcej niż tych używających chakry. Ustawienia były zwarte, zbroje błyszczały się od rzucającego światło księżyca. Powoli czuć było, że śmierć nadchodzi…
Uchiha Sazaraki
Obrazek
Yamanaka Hayanoshi
Obrazek
Senju Masahiro
Obrazek
Yamanaka Inosuke
Obrazek
Yoshisawa Haruki
Obrazek
Shirazuki Take
Obrazek
Hyuga Asugi
Obrazek
Kaminari Chino
Obrazek

Czas na odpis Graczy : 00:01 29.07.2023
Czas na odpis Prowadzącego : 00:01 30.07.2023

0 x
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2340
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Ario »

Dywagacje na temat zabezpieczeń do końca pochłonęły pacynkarza. Ario z boku mógł wyglądać na lekko znudzonego, ale jego umysł działał na pełnych obrotach. Pole bitwy było dla niego...nie chcąc tego wyrażenia użyc, ale niestety placem zabaw, gdzie możnaby wdrożyć przeróżne mechanizmy obronne, a co za tym idzie - śmiertelne dla wroga. Wielkość terenu była niczym niekończąca się marionetka i sam Kunisaku stwierdził, że kiedyś musi wziąć udział przy planowaniu całej obrony. Chociaż nie wiedział za bardzo czy będzie mu to dane, ponieważ Saori tak prowadziła politykę, by nikomu nie podpaść...bo jak można podpaść siedząc całe dnie w warsztacie i sprzedając potrzebującemu światu wynalazki Ayatsuri. Ich klan był tak upierdliwy zarówno do walki bojowej, jak i ekonomicznej, że tylko szaleniec podjąłby się takiego przedswięzięcia. Z drugiej jednak strony, szaleńców na tym świecie nie brakowało.

Wtedy też zauważył powracające ptaki. Negocjacje czy co tam robili zostały zakończone. Ario nie został wprowadzony w żadną część planu Uchiha, co było dla chłopaka...no, trochę nieodpowiedzialne. Niby go znali, niby nie, dostawał jakieś specjalne przydziały, a finalnie to co się działo kontrolowali tylko kapitanowie i ich Yamanakowe walkie-talkie. Oczywiście, miało to większy sens, jeżeli spojrzeć na kwestię całościowo. Jeden zdrajca był łatwy do przemycenia w szeregi, to też łatwo było przechwycić plan i dostosować do niego kontrę. Nie informowanie wszystkich o planach było...zachowawcze. Ario jednak czuł się tutaj trochę wrzucony na siłę. Siedział i spoglądał oczekując na to, by położyć życie na szali w nie swojej wojnie. Gdyby nie fakt, że za jego plecami było dużo cywili, napewno by go tu nie było. On woli działać po swojemu, niż stawać w szeregu przed okopami. Położył dłoń na Salamandrze, która spoczywała na jego barku i delikatnie pogłaskał ją po głowie.

Ptaki mijały ich pozycję i nagle chłopak dostrzegł coś...spadającego. To był człowiek. Kunisaku wyprostował się ze swojej zgarbionej pozycji.
- O, przechwycili jednego z nich. Teraz będziemy mogli go wypytać o wszystko. - powiedział w kierunku Masahiro, który chyba jako jedyny nawiązał z nim jakąkolwiek większą konwersację. - Ciekaw jestem czy mają te same techniki. Może używają zupełnie czegoś innego. -dodał.
Spadający pocisk gruchnął o ziemię i tym samym Sazaraki wydarł się przywołując Ario i Shinsa. Chłopak nie wiedział kim dokładnie jest Shinsu, dopiero po chwili skojarzył go z ostatniego turnieju. Sam Kunisaku robił kilka misji w osadzie Dohito, walczył też z kilkoma jej reprezentantami, stąd znał doskonale ich możliwości.
- Chyba dowódca pamiętał, że jestem dobry w przesłuchaniach. - powiedział beznamiętnie. - Utnę mu nogę i będziemy wszystko wiedzieć. - Ario machnął dłonią i Kamienny Wąż wraz z pięcioma marionetkami, ruszyli w kierunku nieprzytomnego wroga. Gdy tylko Ario dojechał na marionetce do leżącego mężczyzny, Kunisaku zaczął.
- Poczekaj, ja go przesłucham. Utnę mu kończynę i zaraz nam wszystko wyśpiewa. Mam trucizny, które sprawią, że jak się wsadzi w ranę, ból będzie nie do zniesienia. - wyjaśnił.

Dopiero po chwili Sazaraki wyjaśnił, że tak naprawdę to jest człowiek z pustyni, Ario uniósł brew. No tego to się trochę niespodziewał.
- Wyrzucacie sojuszników z transportu i kopiecie ich na ziemi? - zapytał w kierunku Uchihy. - Co by nie zrobił, pewnie miał do jakiś powód. Jak będziecie swoich atakować to mi może na bitwę chakry nie starczyć. - dodał w swoim beznamiętnym stylu.

Wszystkie te komentarze były w pozycji siedzącej na wężu, dopiero po chwili chłopak wyprostował się, jakby niechętnie i zjechał po wężu zeskakując obok staruszka.
- Ario Kunisaku, Sentoki Ayatsuri. - przedstawił się do mężczyzny. - Pomogę Ci. Usiądź. - to powiedziawszy usadził Kuroia na siedząco i złapał go za głowę. Przysunął swoją głowę na 5 metrów jakby chciał mu dać buziaka po czym spojrzał głęboko w oczy. Z boku ta scena mogłaby nawet być deko romantyczna pod powieści Yaoiowe, jednakże sam Kuroi mógł być zamroczony i przestraszony widokiem pacynkarza z takiego bliska, tym bardziej jego oczu, które wydawały się jakby bez życia. - Spadłeś z wysoka, możesz być w szoku. - dodał. - Źrenice w normie, teraz się nie ruszaj. Poszukam złamań.

Na ręku Ario pojawiła się zielona łuna i w otoczeniu Kamiennego Węża i 5 lewitujących zamaskowanych mężczyzn zaczął powoli przesuwać rękę w odległości kilkunastu centrymetrów po całej długości staruszka.
- Siniak. Drugi. Zwichnięty palec...siniak...stłuczone kolano...żebr...żebro w porządku, ale naruszone, zaleczę zaraz. - póki co Ario przykucnął przed Kuroiem, zaś potem przeniósł się za niego i nagle przystanął.
- Masz rozcięcie na plecach, to jest poważniejsze. Nie czujesz tego? - zapytał po czym przyłożył dłoń do jego grzbietu. - Oberwałeś czymś dużym, rana cięta...ale...czekaj... - łuna wokół dłoni Ario rozjaśniała jeszcze bardziej, a on sam trzymał dłoń na wysokości krzyża Sabaku. - To nie jest zwykła rana...to jest jakby...zmiany...ale to nie od broni...to typ trucizny...ale to nie trucizna...nie ruszaj się. - Ario komentował sytuację oglądając plecy mężczyzny.

Rana była cięta wzdłuż pleców, ale pozostawiła dookoła zaczerwione ślady oraz wszystkie włosy z pleców Kuroia wypadły. Dodatkowo posiadał wiele bąbli, jakby wpadł w jakąś reakcję alergiczną. Chłopak wziął głębszy oddech, cały czas przesuwając dłoń to do góry, to do dołu.
- To jest jakiś typ trucizny, ale nigdy czegoś takiego nie widziałem. Bo trucizna atakuje...krew, nerwy, narządy...a to atakuje...głębiej. Dużo głębiej. To atakuje możliwość Twojej regeneracji, ale nie w taki typowy sposób. To atakuje tak jakby Twoje człowieczeństwo. Twoje ciało nie będzie rozpoznawało faktu, że jest Twoim ciałem...nie umiem tego lepiej wyjaśnić. - powiedział, spoglądając na Sazarakiego. Wzrok Ario wydawał się tym razem bardziej niepewny, niż nieobecny.
- To jest coś nowego i dużo bardziej śmiercionośnego, niż zwykła alchemia. Narazie go wyleczę, ale ranę będzie trzeba dokładnie zbadać. - poinformował, po czym przelał chakrę i zaleczył wszystkie urazy, które znalazł na ciele Kuroia. Następnie wrócił do niego na przód i spojrzał.
- Czym dostałeś? Byłeś tam, opowiedz co widziałeś. - zapowiadało się dużo groźniej, niż Ario początkowo zakładał.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Shinsu
Postać porzucona
Posty: 812
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 10:40
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: Dwie torby u pasa.
GG/Discord: Shins#7007

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Post autor: Shinsu »

  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „[Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości