Mężczyzna opowiadał, starając się zachować spokojny i neutralny głos i wyraz twarzy, ale widać było iż w tych istotniejszych momentach nie udawało mu się to do końca. Mimo to gdy zakończył swoje opowieści ze świata w końcu odetchnął i wysłuchał co na to powiedzą jego przyjaciele. Na słowa Misae kiwnął delikatnie głową i mruknął.
-Dziękuję.
Faktem było ze jej słowa miały dla chłopaka wybrzmienie słodko gorzkie, albowiem jednak nie dało się ukryć iż istotnym czynnikiem w jego odłączeniu się od grupy były właśnie sprawy związane z dziewczyną, ale teraz nie był czas na rozpamiętywanie tego. Po tym jego wzrok spoczął na Minoru, który zadał istotne pytanie. Chłopak przez kilka chwil wstrzymał się z odpowiedzią, samemu nie będąc pewnym jak opisać tą kwestię.
-Powiem tak, wiem że przy tym, że wasza dwójka dalej trenowała w fachu to na pewno jestem w tym zakresie solidny kawałek za wami. Ale mimo to sam też nie jestem słaby i nie jednego asa mam w rękawie. Dam sobie radę. Wszyscy damy radę.
Rzucił kończąc na pozytywnym tonie swoją wypowiedź. Po tym uniósł za Rakuraiem swoją czarkę i ponownie opróżnił jej zawartość, która rozlała się pieczącym odczuciem po jego ustach. Po tym w końcu nadszedł czas by również MInoru powiedział o tym co wyprawiał przez te lata. Koseki wysłuchał z ciekawości tego co czarnowłosy miał do powiedzenia, jak by nie było widoczne było na pierwszy rzut oka że dość mocno się zmienił. Chłopak wysłuchał jego historii z zaciekawieniem i z delikatnym uśmiechem, widząc jak on i Misae się droczą. Na słowa dziewczyny brodacz lakko się uśmeichnął i uniósł ręce w poddańczym geście.
-Oczywiscie, będę sie starał jak się da.
Chłopak mrugnął jednym okiem po tych słowach i już był gotowy na kolejną kolejkę, kiedy to rozległo się bicie dzwonów. Znak wyraźnie zwiastujący nadchodząca masakrę.
-Szlag by to
Rzucił zaciskając zęby. Czuł jak włosy na jego karku lekko się unoszą. Mogą nie dawać tego po sobie poznać ale oczywistym było że każde z nich się bało, wszyscy byli ludźmi i dobrze wiedzieli że była szanse ze widzieli się po raz ostatni, mimo że był to pierwszy raz po tak długiej przerwie.
-Odnajdziemy się ponownie tak jak i teraz. Do zobaczenia po wszystkim.
Rzucił, jednocześnie zakładając na swoje kimono zakupioną przez Minoru kamizelkę, narzucając haori i poprawiając pas trzymający torbę i kaburę. Czuł jak w sercu ściska go strach, lecz mimo to z duchem gotowym na to co ma nadejść ruszył za minoru w stronę murów.
Z. T.
[Event]Karczma Hanabi
- Kitashi
- Posty: 38
- Rejestracja: 27 cze 2023, o 21:45
- Wiek postaci: 30
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnobrązowych włosach, sięgających mu do karku, specyficznej brodzie, oraz o brązowych oczach. Ma dość umięśnioną sylwetkę na ogół skrytą pod tradycyjnym odzieniem.
- Widoczny ekwipunek: Torba Biodrowa, Kabura na broń
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&p=209875#p209875
- GG/Discord: wolfiepl
- Kubomi
- Posty: 657
- Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
- Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
- Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
- GG/Discord: Vive#2979
- Multikonta: Umemoto Rei
- Ario
- Posty: 2340
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: [Event]Karczma Hanabi
Hoshi zaczęła krótko opowiadać o tym jak to wyglądało. Ario historie o wojnach znał jedynie z opowieści i tyle, co mógł sam wywnioskować. Co prawda brał udział w jednej z nich, ale wtedy po prostu przyszedł do osady i przepędził napastników. Teraz jednak miał być w epicentrum wydarzeń, do których dążyły ostatnie dni.
- Jakbym był na miejscu innych klanów to bym wysłał tutaj duże wsparcie. To nie jest wojna, to jest inwazja. - odparł w swoim stylu. - Jeżeli Sogen polegnie, to raczej nie zostaną tutaj, tylko będą szli dalej. Siła napastnika polega na tym, że mają duży rozpęd i impakt. - cicho westchnął. Zrobił przerwę i zaczął wyjaśniac.
- Kiedy atakujesz, jesteś lepiej przygotowany niż obrońca. Najczęściej takie operacje są dokładnie planowane. Jedyna szansa jest taka, że oni przed czymś uciekają i zostali do tego zmuszeni. By tu przyjść. Jednak w takim razie, co wywołało taką panikę? Wolę założyć, że to jednak zaplanowana akcja.
Następnie przyszła Misaki. Ario był lekko zaskoczony obecnością młodszej z dziewczyn, które zaprosił do Kropli. Ta jednak miała trochę umiejętności, więc nie żeby dziewczyna była bezbronną Kunoichi.
- Dobrze, że jesteś. Przyda się każdy...w miarę doświadczony wojownik. - skwitował jej przybycie skinieniem głowy.
- Wracając, nasza sytuacja jest średnia. Klany nie są zjednoczone. Będą padać jeden po drugim, jeżeli wróg zadecyduje się przejąć władzę nad całą krainą. Każde przejęcie to wcielenie nowych zasobów do siły agresora, tak jak zrobili to Kaminari z tą osadą, którą wyzwalałem. Zaczynasz pracować i utrzymywać przeciwnika. Szansa na niepodległość maleje z każdym dodatkowym dniem...a ja oprócz drobnych delegacji nie widziałem z prawdziwego zdarzenia wojska. Obawiam się, że mimo tej całej...tutaj...organizacji, to nie wystarczy. - chłopak cicho zakasłał. - Ale musimy zobaczyć z czym będziemy się mierzyć w przyszłości. Nawet jak tutaj się nie uda, to będziemy bogatsi o doświadczenie.
Ario nie dodał tego, że o ile przeżyje - jak nie samą wojnę, to chorobę. Wolał nie martwić swoich towarzyszy. Nagle usłyszał znajomy głos. Najpierw dzwonów, a potem Misae.
- Cześć. Pogadamy później, mam do Ciebie sprawę. - powiedział w kierunku długowłosej Yamanaki.
Następnie spojrzał na dziewczyny.
- Pójście do Masahiro będzie teraz problemem. Wróg się nie wycofa, a nasza interwencja tylko może narobić zamieszania. Musimy zrobić to, co powinniśmy. Przerazić przeciwnika naszą siłą. - wyjaśnił, po czym sięgnął po lekarstwo do plecaka i zarzucił tabletkę.
- Hoshi, przygotuj nam miejsce do ewakuacji, gdyby coś poszło nie tak. - poinstruował kobietę. Może i Hoshi była zarządczynią w Kropli, ale na polu bitwy to Ario miał największe doświadczenie w potyczkach i nie zamierzał z niego nie korzystać. - A Ty trzymaj się blisko mnie Misaki. Nie daj się ponieść adrenalinie i nie wskocz do środka. Pamiętaj by nie opierać się moim niciom chakry. - dodał.
Po czym zrobił coś, czego Ario nigdy nie robi. Delikatnie wyciągnął dłoń i...stuknął w bark Hoshi. Bardzo delikatnie.
- Pilnuj się. Nie wybaczę sobie jak zginie mi druga towarzyszka, bo nie byłem obok. - mówiąc to patrzył przed siebie, w ziemię. Widać było na jego twarzy niepewność.
- Chodźmy, chcę obejrzeć mury. Może zdążę. - dodał.
Ario ruszył w kierunku stolika przydziału, przepychając się niemalże przez pozostała kolejkę.
- Chcę zobaczyć mury. Proszę o przydział w tamtym rejonie. Dla mnie i dla Misaki. - poinstruował i wziął dwie odznaki, po czym przekazał jedną z nich Juugosce.
Następnie ruszył tam, gdzie mu wskazali miejsce zbiórki.
Z/T + Misaki
- Jakbym był na miejscu innych klanów to bym wysłał tutaj duże wsparcie. To nie jest wojna, to jest inwazja. - odparł w swoim stylu. - Jeżeli Sogen polegnie, to raczej nie zostaną tutaj, tylko będą szli dalej. Siła napastnika polega na tym, że mają duży rozpęd i impakt. - cicho westchnął. Zrobił przerwę i zaczął wyjaśniac.
- Kiedy atakujesz, jesteś lepiej przygotowany niż obrońca. Najczęściej takie operacje są dokładnie planowane. Jedyna szansa jest taka, że oni przed czymś uciekają i zostali do tego zmuszeni. By tu przyjść. Jednak w takim razie, co wywołało taką panikę? Wolę założyć, że to jednak zaplanowana akcja.
Następnie przyszła Misaki. Ario był lekko zaskoczony obecnością młodszej z dziewczyn, które zaprosił do Kropli. Ta jednak miała trochę umiejętności, więc nie żeby dziewczyna była bezbronną Kunoichi.
- Dobrze, że jesteś. Przyda się każdy...w miarę doświadczony wojownik. - skwitował jej przybycie skinieniem głowy.
- Wracając, nasza sytuacja jest średnia. Klany nie są zjednoczone. Będą padać jeden po drugim, jeżeli wróg zadecyduje się przejąć władzę nad całą krainą. Każde przejęcie to wcielenie nowych zasobów do siły agresora, tak jak zrobili to Kaminari z tą osadą, którą wyzwalałem. Zaczynasz pracować i utrzymywać przeciwnika. Szansa na niepodległość maleje z każdym dodatkowym dniem...a ja oprócz drobnych delegacji nie widziałem z prawdziwego zdarzenia wojska. Obawiam się, że mimo tej całej...tutaj...organizacji, to nie wystarczy. - chłopak cicho zakasłał. - Ale musimy zobaczyć z czym będziemy się mierzyć w przyszłości. Nawet jak tutaj się nie uda, to będziemy bogatsi o doświadczenie.
Ario nie dodał tego, że o ile przeżyje - jak nie samą wojnę, to chorobę. Wolał nie martwić swoich towarzyszy. Nagle usłyszał znajomy głos. Najpierw dzwonów, a potem Misae.
- Cześć. Pogadamy później, mam do Ciebie sprawę. - powiedział w kierunku długowłosej Yamanaki.
Następnie spojrzał na dziewczyny.
- Pójście do Masahiro będzie teraz problemem. Wróg się nie wycofa, a nasza interwencja tylko może narobić zamieszania. Musimy zrobić to, co powinniśmy. Przerazić przeciwnika naszą siłą. - wyjaśnił, po czym sięgnął po lekarstwo do plecaka i zarzucił tabletkę.
- Hoshi, przygotuj nam miejsce do ewakuacji, gdyby coś poszło nie tak. - poinstruował kobietę. Może i Hoshi była zarządczynią w Kropli, ale na polu bitwy to Ario miał największe doświadczenie w potyczkach i nie zamierzał z niego nie korzystać. - A Ty trzymaj się blisko mnie Misaki. Nie daj się ponieść adrenalinie i nie wskocz do środka. Pamiętaj by nie opierać się moim niciom chakry. - dodał.
Po czym zrobił coś, czego Ario nigdy nie robi. Delikatnie wyciągnął dłoń i...stuknął w bark Hoshi. Bardzo delikatnie.
- Pilnuj się. Nie wybaczę sobie jak zginie mi druga towarzyszka, bo nie byłem obok. - mówiąc to patrzył przed siebie, w ziemię. Widać było na jego twarzy niepewność.
- Chodźmy, chcę obejrzeć mury. Może zdążę. - dodał.
Ario ruszył w kierunku stolika przydziału, przepychając się niemalże przez pozostała kolejkę.
- Chcę zobaczyć mury. Proszę o przydział w tamtym rejonie. Dla mnie i dla Misaki. - poinstruował i wziął dwie odznaki, po czym przekazał jedną z nich Juugosce.
Następnie ruszył tam, gdzie mu wskazali miejsce zbiórki.
Z/T + Misaki
0 x
- Yuki Hoshi
- Posty: 492
- Rejestracja: 7 mar 2021, o 20:42
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Doko
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9369&p=166742#p166742
- Ryuujin Kodai
- Postać porzucona
- Posty: 316
- Rejestracja: 27 maja 2023, o 15:13
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: 203cm | 157kg
- Widoczny ekwipunek: Zbroja, dwa miecze przy pasie
- Link do KP: viewtopic.php?p=207937#p207937
- Aktualna postać: Gōsui/ Shīrōdo
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości