[Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3680
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

[Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Papyrus »

Obrazek Patrząc na miejsce, jakie Uchiha wybrali dla przedstawicieli klanów Prastarego Lasu, można się zastanawiać na ile organizatorami kierowała uprzejmość i faktycznie chęć ugoszczenia z szacunkiem ważnych osobistości przybywających z Shinrin, Midori i Kaigan, a na ile świadoma lub nieświadoma stereotypizacja owych gości. Przydzielono im kwatery w jednej z posiadłości należących do Uchiha Seiki, zasłużonego dla klanu ponad sześćdziesięcioletniego mężczyzny, jednego z bliskich doradców Katsumi-dono. Wedle plotek sam wyszedł z propozycją, sugerując iż on sam nie korzysta niemal w ogóle z uroków posiadłości, preferując mniejszy dom w bezpośredniej bliskości siedziby władzy Kotei. Niezależnie od pobudek kierujących gospodarzami, sama posiadłość jest nadzwyczaj urokliwa i jest jedną z niewielu mieszczących się w bezpośredniej bliskości świętego lasu otaczającego świątynię Kamigamo. Położona do tego w jednym z najwyższych punktów stolicy Sogen, oferuje doskonały widok na zatokę portową i morze, w ciągu dnia pozostając w delikatnym cieniu drzew otaczających to miejsce.

Pokoje urządzono ze smakiem, raczej unikając przesadnego nagromadzenia niepotrzebnych bibelotów - a jeśli takowe nawet były, to je usunięto (być może po to, by nie kłuć gości w oczy jakimiś wspominkami z dawnych wojen toczonych przez Uchiha). Meble, choć nienowe, są w znakomitej większości w bardzo dobrym stanie, część zaś została chyba niedawno wymieniona. Dla dyspozycji gości pozostaje bogata służba zapewniona przez gospodarzy, do tego położone w pewnej odległości od dziedzińca stajnie, w których niegdyś musiało być dość miejsca, aby zmieścić przynajmniej kilka wygodnych powozów. Obecnie stanowią doskonałe miejsce dla powozów gości lub też psów przedstawicieli Inuzuka.
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Kan Senju »

Sae zamiast walczyć stwierdziła żartobliwym tonem iż będzie pełnić rolę ochroniarza. Gdyby nie owy ton byłby w stanie jej uwierzyć, bo w życiu przekonał się jak bardzo pozory potrafią mylić. Zresztą sam wielokrotnie był niedoceniany przez swój niepozorny wygląd. W związku z tym kontynuował swój uśmiech, oraz ten można powiedzieć żarcik. Oczywiście nie robił tego w żaden sposób wyśmiewająco, wręcz przeciwnie. Kan brzmiał jakby w to szczerze wierzył.
- W takim wypadku od razu czuję się bezpieczniej.

W trakcie podróży oczywiście doszło do dodatkowych rozmów, które zainicjował można powiedzieć nasz pasażer na gapę czyli ciekawski Baji. Był zainteresowany jak zaprezentują się Shinrinczycy na turnieju, którym akurat miał okazję być. Nim miał okazję cokolwiek odpowiedzieć został wyprzedzony przez swojego ucznia, który aż emanował pewnością siebie. Słysząc to lekko westchnął nie podzielając prawdę mówiąc jego zdania. Owszem już kilkukrotnie miał się okazję przekonać o posiadaniu dość sporych umiejętności, aczkolwiek nie miał pojęcia jak za reprezentuje się na tle innych geniuszy z różnych klanów. Przede wszystkim brakowało mu o wielu z nich wiedzy, dzięki której mógłby opracować wcześniej jakieś strategie. Brakowało mu też doświadczenia z prawdziwego zdarzenia, swoje dotychczasowe walki na misjach wygrywał kompletną dominacją. Oby tylko po tych słowach nie spadli zbyt szybko z rowerka, jeszcze byłby wstyd gdyby przegrali w pierwszej rundzie. Przydałoby mu się wylanie zimnego kubła na łeb, aczkolwiek nie posiadał przy sobie żadnego wiadra więc mógł to zrobić tylko słowami.
- Przez przesadnią pewność siebie łatwo możesz przegrać, lepiej nie lekceważ rywali z góry zakładając wygraną.
W ten sposób postanowił lekko utemperować Kazumę jak to przystało sensei'owi. Był ciekaw w jaki sposób zareaguje na takie słowa, wybuchnie dumą? Gniewem? A może czymś innym? Kan nie mógł się doczekać aby poznać na te pytania odpowiedź aby móc określić jego charakter.
- Niestety niczego o cesarstwie nie słyszałem. Zresztą o samym turnieju i uczestnictwie dowiedziałem się kilkanaście minut przed naszą zbiórką pod bramą.
Cóż rzeczywistość bywa okrutna, a dla niego całe to wydarzenie jest jedną wielką niewiadomą tym bardziej iż toczy się ono na terenach Uchiha. Wszyscy wiedzą jakie są ich stosunki polityczne, więc osoby z którymi przebywał w ostatnim czasie nie interesowali się nim.

Po krótkiej przerwie, gdzie spotkali reprezentantów rodu Nara wycieczka ruszyła dalej. Podczas podróży Takane rozmawiał z Naoki'm, co oczywiście podsłuchiwał gdyż mężczyźni wcale nie starali się o dyskrecję. Dzięki temu mógł dowiedzieć się dlaczego podróżują razem, choć dziwiła go obawa przed Kaminari. Dotychczas o wiele większą agresję pokazywało Sogen wielokrotnie, aczkolwiek był jedynie prostym Akoraito. Miało to swoje plusy, nie musiał przejmować się tą całą polityką biorąc wszystko pod uwagę podejmując decyzję, a jedynie wykonywał rozkazy. Podczas wspólnej podróży zachciało mu się zjeść kilka jabłek, aczkolwiek z powodu zimy oczywiście nie mógł liczyć aby znaleźć jakieś po drodze. Szczęśliwie był na to przygotowany więc szybciutko złożył szybko pieczęć węża, a niedaleko przed nimi wyrosła dorodna jabłoń, a następnie jej owoce.
- Ktoś posiada jakieś życzenia? Mogę wytworzyć wszystkie owoce, chcecie częstujcie się. Są bezpieczne nawet jeśli stworzone przy pomocy chakry. Nie różnią się niczym od oryginału.
Na potwierdzenie swoich słów szybko sięgnął po jedno z jabłek gryząc je, a następnie zebrał jeszcze kilka na dalszą podróż do kieszeni. Trzeba przyznać, że mimo iż był dumny z własnoręcznie stworzonej techniki, to nie zamierzał się wywyższać czy chwalić w ten sposób, a jedynie trochę urozmaicić ich racje żywnościowe. Gdy tylko usłyszał aby ktokolwiek miał chęć jakiegoś owocu to stworzył go natychmiastowo w identyczny sposób.
Nazwa
Mokuton: Kudamono to hana
Dziedzina
Mokuton
Ranga
D
Pieczęci
Wąż
Zasięg
5 metrów
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Dodatkowe
Wymaga rozwiniętego kekkei genkai Mokuton na randze C
Opis Technika fabularna, która polega na wytworzeniu drzewa lub krzewu owocowego, a następnie jego zaowocowaniu. Nie następuje tutaj zapylenie, bo owoc rośnie stymulowany za pomocą chakry. Można za jego pomocą jedynie nakarmić swój żołądek, przy zachowaniu wszystkich walorów smakowych normalnie rosnących owoców. Technika też może mieć inne zastosowanie, aby wytworzyć kwiaty przykładowo róże, fiołki, i tego typu sprawy. Nie ma w tym żadnych walorów bojowych.
Link do tematu postaci
KLIK!
0 x
Awatar użytkownika
Sae
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2020, o 09:44
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Smukła, przez co wydaje się wyższa niż w rzeczywistości. Brązowe włosy do ramion i prawie czarne oczy. Uroda i akcent typowe dla Prastarego Lasu. Ciemnobrązowe spodnie i dopasowana, beżowa bluza. Czarne buty z otwartymi palcami. Pachnie lasem i rosą.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu udach oraz torba
Lokalizacja: Sogen

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Sae »

Sae w milczeniu, lecz z zainteresowaniem przysłuchiwała się wymianie zdań pomiędzy Kazumą i Kanem. Wydawało jej się, że chłopcy się już wcześniej poznali, być może byli rówieśnikami. Jeśli się nad tym zastanowić to pasowali do siebie również w inny sposób - obaj zdawali się pochodzić z zamożniejszych rodzin. Baji, tak samo jak ona wydawał się być w grupie trochę na przylepca i również nic nie wskazywało na to, by miał zamiar brać udział w walkach. Trochę jej ulżyło, że nie pozostanie sama na trybunach. Będzie miała się do kogo odezwać nie musząc jednocześnie polegać na zupełnie obcych osobach.
- Byłeś poza osadą Kan-san? Ostatnio o niczym innym się nie mówiło. - To była prawda, gdyż Sae bynajmniej nie dowiedziała się o turnieju od ojca, a właśnie z ulicy kupieckiej w Hayashimurze. Wydarzenia w Sogen wzbudzały silne emocje w mieszkańcach Shinrin, wszak jej rodzina nie była jedyną, która straciła bliską osobę z rąk rodu Uchiha. - Cztery lata temu byłam z ojcem na podobnym turnieju w Yinzin i widziałam dziwnie wyglądających ludzi... ale nie przypominam sobie potworów. Dla mnie byli fascynujący - nawet jeśli czasem trochę straszni, dodała w myślach. Z drugiej strony, być może dla nich to mieszkańcy Prastarego Lasu byli odmieńcami? Klan Aburame nawet w niej budził pewien niepokój. Senju nie odznaczali się wyjątkowym wyglądem, lecz dla Sae było to raczej na plus. Charakterystyczny wygląd raczej nie przynosić korzyści shinobi, którzy polegali na ukrywaniu swoich niezwykłych zdolności.

Gdy jej ojciec rozmawiał z drużynowym z Midori, Sae jak i pozostali znacząco przycichli i nie było wątpliwości, że wszyscy nasłuchują szczegółów ich konwersacji. Będąc pacyfistką, dziewczyna pragnęła uniknąć kolejnej wojny dla Senju, lecz jednocześnie duma nie pozwalała jej wyrazić tego w obecności krewnych. Nie rozumiała dlaczego Kaminari przedstawiani byli w złym świetne, bo czyż wrogowie naszych wrogów nie powinni być naszymi przyjaciółmi? Poza tym cały konflikt rozchodził się przecież o wydarzenia na Murze, którego Uchiha nie potrafili pozostawić w spokoju. Jej zdaniem w całym konflikcie największy niesmak budziła oportunistyczna postawa Cesarstwa... gdyby rozszerzyli swoje wpływy na kontynent staliby się zagrożeniem również dla Shinrin. I jaka naprawdę była w tym wszystkim rola Inuzuka? Słyszała to nazwisko będąc jeszcze w Yusetsu, lecz nie dowiedziała się na ich temat niczego konkretnego... być może będzie musiała spytać o szczegóły resztę delegacji z Senju jak już znajdą się we własnym gronie.

Po drodze Kan stworzył jabłoń, czym zasłużył na westchnięcie uznania ze strony Sae, która również podbiegła do drzewka i zaczęła zrywać owoce. Nie czuła się skrępowana, gdyż było ich tyle, że ten i tak nie byłby w stanie zjeść wszystkich choćby chciał. - Nigdy czegoś takiego nie widziałam! - Zawołała nie kryjąc zdumienia. Owoce były idealne, w błyszczącej skórce można się było prawie przejrzeć. - Przydatna umiejętność, dzięki niej nigdy nie umrzesz z głodu, Kan-san. - Po tych słowach zatrzymała się w pół zbioru, który gromadziła we własnych kieszeniach. Po drodze mijali przecież głodnych i udręczonych wojną mieszkańców Sogen... choć Sae nie pałała sympatią do rodu Uchiha to nie mogła winić tych biednych ludzi, których było jej zwyczajnie żal. Shinobi mieli służyć mieszkańcom swoich prowincji, lecz zbyt często to właśnie cywile najbardziej cierpieli za polityczne decyzje i błędy ninja. Nie chcąc niepotrzebnie podburzać emocji w grupie, kunoichi od czasu do czasu prosiła chłopaka o jakieś konkretne owoce... zwykle, gdy mijali jakąś mniejszą wioskę. Za każdym razem robiła również wokół tego sporo zamieszania na głos wyrażając radość i wdzięczność, by nikt nie zorientował się w jej podstępie. Przestała jednak, gdy tylko dostrzegła oznaki zmęczenia, czy irytacji u któregoś ze współtowarzyszy. Choć nie była nieśmiała to brakowało jej odwagi by trwać przy swoim i wycofywała się na najmniejszą oznakę oporu, czy sprzeciwu ze strony innych.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Baji
Postać porzucona
Posty: 590
Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Baji »

0 x
Obrazek
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."

~Henning Mankell, Piramida
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Kan Senju »

Wylanie zimnego kubła wody na głowę Kazumy nie wiele zdziałało, ale Kan postanowił nie kontynuować tematu. Gdyby przy ich sparingu użył całej swojej mocy to mógłby on skończyć się dla jednej strony dość... Tragicznie. To sprawiło iż zaczął się zastanawiać skąd ten człowiek ma taką pewność siebie, a może najzwyczajniej w świecie to on sam jest dziwny jej nie posiadając tak wiele. Owszem przekonał się, że jest silny, ale wciąż nie miał pojęcia jak bardzo. Tylko raz poczuł się zagrożony, ale jak potem to przeanalizował jego sytuacja wcale nie była tak trudna jak się z początku mu wydawało. Udało mu się wyrwać z osady Uchiha bez najmniejszego kłopotu, więc był ciekaw jak trudna musi być sytuacja aby poczuł się prawdziwie postawiony pod ścianą. Aby wspominając wiedział, że był bardzo bliski utracie życia. Może też powinien w pełni zaufać własnym zdolnościom? Tyle razy słyszał, że jest dosłownie geniuszem, aczkolwiek nigdy temu nie dowierzał z jednego powodu. Senju wiedział ile wkładał wysiłku, aby zdobyć obecną moc. Nie poznał nikogo kto trenowałby tak ciężko jak on sam. Potrafił nawet kilkukrotnie zemdleć jednego dnia, a kiedy oprzytomniał dalej kontynuował swoje ćwiczenia. Poświęcił temu większość swojego życia rezygnując z wielu innych spraw, jak chociażby zawieranie znajomości z rówieśnikami, a wszystko po to aby być w stanie powstrzymać tragedie podobne do tych jak miał 5 lat. Tak więc zamiast cokolwiek odpowiedzieć na moment pogrążył się w własnych myślach, a potem już nie widział sensu do tego wracać. Odpowiedział jedynie na pytanie czy był poza osadą.
- Nie, ale byłem zajęty szkoleniem rodzeństwa, które zostało sierotami w trakcie wojeny. Najpierw przyprowadziłem Hanako oraz Takashi'ego do domu , a rodzice oboje natychmiast adoptowali więc praktycznie nie wychodziłem z posesji będąc zajęty.

Stworzenie jabłoni wywołało nadzwyczaj żywą reakcję, jakiej się w żadnym stopniu nie spodziewał. Wymyślił to jutsu podczas swojej pierwszej dłuższej podróży do Antai, aby urozmaicić swoje racje żywnościowe stosunkowo łatwo. Od pomysłu wystarczyły mu tylko dwa dni do wykonania. Kan z tego powodu troszkę się speszył, a odpowiadając odwrócił głowę lekko zaczerwieniony.
- Emm to nie jest nic specjalnego.
Następnie wziął głębszy oddech powietrza i zwrócił się do swojego ucznia, który z mostu zadeklarował chęć nauki.
- Jak już wrócimy do wioski, o ile się wykażesz zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami na turnieju.
Prawdopodobnie nie potrzebował go zachęcać biorąc pod uwagę wcześniejsze to Kan czując pewną odpowiedzialność związaną z ich relacją wymuszoną przez rodziców. Choć ciężko się przyzwyczaić z nauczaniem rówieśnika gdy dotychczas zajmował się dzieciakami w domu, tak nie zamierzał ich w żadnym stopniu zawieść. To im zawdzięczał w życiu wszystko i ma zamiar ten dług spłacić. Słysząc prośbę o coś bardziej egzotycznego ponownie złożył pieczęć węża, a następnie wyrosło... Drzewko ananasowe razem z kilkoma owocami oraz najzwyczajniejsza w świecie róża koloru czerwonego.
- Mogę właściwie wytworzyć w ten sposób każdą roślinność żyjącą.
Chwilę później schylił się po przed chwilą wytworzony kwiat, zerwał go i wręczył Sae z uśmiechem.
- Skoro nie miałaś życzenia odnośnie owocu to mam dla ciebie coś innego.
Senju nie znając się na relacjach damsko-męskich całkowicie nie widział w tym nic specjalnego, ot starał się każdemu uprzyjemnić dalszą podróż używając malutką ilość chakry skoro mógł. Podczas dalszej drogi z kolei Sae prosiła go kilkukrotnie przy każdej wiosce, aby stworzył jakieś drzewko więc to czynił bez najmniejszego problemu aż za którymś razem się zapytał.
- Może też chcesz abym ciebie nauczył tego po powrocie? Nie jest to dla mnie wielkim problemem.

Ich tymczasowa posesja zapewniona przez Uchiha wyglądała całkiem porządnie, aczkolwiek prawdę mówiąc nie była mu ona potrzebna. Gdyby tylko zechciał mógłby stworzyć bez problemu własny domek. Teoretycznie większość życia pławił się w luksusach, ale też ich nie potrzebował prawdę mówiąc. Potrafił o siebie zadbać całkiem porządnie, no może poza jednym. Kompletnie nie znał się na gotowaniu, nigdy nawet nie próbował. W tym przypadku zawsze miał karczmy.
- Chętnie zobaczyłbym arenę, na której będziemy walczyć. Kto wie, może nawet już się rozpoczęły pierwsze rundy.
Do następnych słów również ściszył głos, chcąc zachować atmosferę konspiracji. Prawdę mówiąc podobała mu się taka gra, bo poruszony został ciekawy w jego opinii wątek. Wszyscy wiedzą jakie relacje mają ich rody, więc takie zagrania były jak najbardziej możliwe.
- Prawdopodobnie, choć będziemy musieli to sprawdzić pierwszej nocy. Mam dobry słuch, więc usłyszę kroki nawet za ścianą.
Kan posiadał wysoko rozwinięte zmysły, że prawdę mówiąc mógłby nawet walczyć z zamkniętymi oczami gdyby zaszła takowa potrzeba. Owszem posiadałby wtedy spore ograniczenia, czułby się nie swojo, ale było to dla niego możliwe. Powoli myśląc o opuszczeniu tej rezydencji Kan zwrócił się do Sae.
- Tak więc... Idziesz z nami?

Pominąłem część rzeczy, bo gdybyśmy do nich wiecznie wracali to na trybunach ciągle byśmy pisali jeszcze o podróży. :v
0 x
Awatar użytkownika
Sae
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2020, o 09:44
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Smukła, przez co wydaje się wyższa niż w rzeczywistości. Brązowe włosy do ramion i prawie czarne oczy. Uroda i akcent typowe dla Prastarego Lasu. Ciemnobrązowe spodnie i dopasowana, beżowa bluza. Czarne buty z otwartymi palcami. Pachnie lasem i rosą.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu udach oraz torba
Lokalizacja: Sogen

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Sae »

Młoda Senju zachichotała na słowa Kazumy, ewidentnie uznając po tonie, że sobie żartuje. Sama nie posiadała takich zasobów pewności siebie i trudno było jej potraktować go poważnie... gdy jednak dostrzegła determinację chłopaka, jej śmiech ucichł. Oczywiście zgadzała się ze wszystkim co mówił, lecz nigdy nie była zachęcana do wyrażania na głos swojego zdania. Być może wynikało to z tego że była dziewczyną, a może to jego buta była kwestią domu w jakim dorastał... bogacze wyraźnie mieli większe oczekiwania wobec swoich dzieci niż ludzie pokroju jej rodziny. Jej ojciec interesował się nią tak długo jak chodziło o treningi i to też dopiero po śmierci brata, którego postrzegał jako dziedzica. Poza tym wychowywanie dzieci było domeną kobiet, a matka Sae zginęła tragicznie gdy ta była jeszcze brzdącem.
- Mam nadzieję, że uda ci się zmierzyć z kimś z Uchiha, Kazuma-san. To znaczy, o ile któryś z nich zajdzie tak daleko w turnieju - pozwoliła sobie na minimum pogardy dla czerwonookich czując się ośmielona w towarzystwie krewnych, którzy nie mieli w tej kwestii większych zahamowań. Z tego co zrozumiała Kan był senseiem Kazumy, więc teoretycznie powinien poradzić sobie jeszcze lepiej... nie będąc jednak nawet w połowie tak pewnym swego, Sae zdecydowała się nie dopytywać o szczegóły w tym momencie, by nie stresować go dodatkowo.

Kunoichi spojrzała z nadzieją na postać ojca, gdy blondyn na głos wyraził to co pewnie większość z nich czuła. Dlaczego na siłę próbowano zrobić z Kaminari ich wrogów, zamiast szukać pojednania? Jeśli ich stosunki z tym rodem się pogorszą będzie to winą wyłącznie Mukuro-dono. Oczywiście w przeciwieństwie do Kazumy, nie miała wystarczająco odwagi by na głos wyrazić tak sprzeczną z decyzjami głowy rodu opinię. - Moglibyśmy postawić tu las - zażartowała na wspomnienie o rozbiorach Sogen, co wydawało jej się planem tak absurdalnym, że nie potrafiła potraktować go z powagą.

Postać Kazumy skłaniała Sae do myślenia i choć jeszcze nie była w stanie stwierdzić, czy go polubiła, czy nie to z pewnością nie dało się przejść obojętnie wobec jego kontrowersyjnych wypowiedzi. Kana z drugiej strony dało się lubić bardzo łatwo. Jego nieskomplikowana i stonowana natura sprawiała, że czuła się w jego towarzystwie znacznie swobodniej. Wydawał się nieporuszony nawet wręczając jej różę, co w znacznym stopniu ostudziło jej emocje, choć nie rumieniec, który wystąpił jej na twarz, gdy zdała sobie sprawę, że stworzył ją dla niej. Dyskretnie spojrzała jednak w kierunku ojca, by upewnić się, że przynajmniej on nie dostrzegł jej zmieszania.

***

Rezydencja w której ulokowali ich Uchiha zrobiła na Sae ogromne wrażenie, choć widząc obojętność obu chłopaków starała się tego po sobie nie okazywać. Oczywiście w samym Shinrin bywały znacznie okazalsze, lecz ona nigdy nie miała okazji oglądać żadnej z nich od środka... teraz czuła się trochę nieswojo, obawiając czegokolwiek dotknąć. Z drugiej strony zarówno styl budowli jak i jej wyposażenie bardzo przypadły jej do gustu, a otaczające ją drzewa i ogrody skutecznie maskowały nieprzyjemny jej zdaniem zapach dochodzący od morza. Ostatnim razem czuła go niemal pięć lat temu w Yinzin i chwilę jej zajęło nim skojarzyła z czym ma do czynienia. Sae najlepiej odnajdywała się na suchym lądzie, pośród bujnej roślinności... co było raczej typowe dla osoby, która właśnie w takich warunkach dorastała.

Niestety Baji szybko się zmył pozostawiając ją tylko w towarzystwie Kana i Kazumy. Sae najchętniej rozejrzałaby się po osadzie Uchiha nie przypuszczając, by kiedykolwiek w przyszłości taka okazja mogła się jeszcze powtórzyć. Walki średnio ją interesowały, gdy nie brał w nich udziału żaden z Senju... ostatecznie uznała jednak, że zapoznanie się w grafikiem całego wydarzenia będzie dobrym pomysłem. Kiwnęła głową na słowa Kana i ruszyła z chłopakami w stronę wyjścia z rezydencji.
- Ciekawi mnie, czy ogłosili już kolejność walk, czy będą losowane na bieżąco... mam nadzieję, że uda wam się odpocząć nim przyjdzie wasza kolej. Ja jestem dość zmęczona po tej podróży, może znajdziemy po drodze coś do jedzenia, co nie będzie rybą...

zt + Kan i Kazuma > [Event] Loża
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Sae
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2020, o 09:44
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Smukła, przez co wydaje się wyższa niż w rzeczywistości. Brązowe włosy do ramion i prawie czarne oczy. Uroda i akcent typowe dla Prastarego Lasu. Ciemnobrązowe spodnie i dopasowana, beżowa bluza. Czarne buty z otwartymi palcami. Pachnie lasem i rosą.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu udach oraz torba
Lokalizacja: Sogen

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Sae »

Sae zarejestrowała, że sharingan nie należał do tematów, które powinna poruszać przy Kanie. Było to zrozumiałe skoro oboje pochodzili z Senju, nie tylko jej rodzina ucierpiała z powodu Uchiha... jednocześnie nie potrafiła powstrzymać myśli na temat śmierci Isamu. Czy jej brat również padł ofiarą tego doujutsu? Zginął od obrażeń fizycznych, lecz było to prawdopodobne.

Gdy ostatnie walki dobiegły końca ludzie wokół nich zaczęli się zbierać w kierunku schodów z trybun. Dziewczyna miała ochotę pozwiedzać miasto, lecz bez problemu zgodziła się na powrót do domu i odpoczynek, który z pewnością się chłopakom przyda. Gdy Kazuma niespodziewanie wspomniał o rozwoju miłości, sugerując że miał on nastąpić pomiędzy Kanem, a nią, spojrzała na niego zszokowana i rozdziawiła lekko usta. Mimowolnie jej spojrzenie padło na bruneta, a widząc jego czerwoną twarz jej sama przybrała podobny odcień i musiała odwrócić się, by ukryć swoje zawstydzenie. Do tej pory Sae trzymała swoje emocje na wodzy, lecz nagle stała się bardziej świadoma tego, że Kan był chłopakiem. Zaśmiała się nerwowo jakby w odpowiedzi na "żart" Kazumy, choć zrobiła to z opóźnieniem i nie udało jej się ukryć zażenowania. Kiwnęła tylko głową na pytanie Kana bojąc się wydusić z siebie choć słowo i dyskretnie przyjrzała się mu, a gdy napotkała jego nieugięte spojrzenie znów wbiła wzrok w ziemię i nie podniosła go przez większość drogi do domu. Z jakiegoś powodu nagle miała ochotę dobrze mu się przypatrzyć, a po raz pierwszy nie miała za bardzo jak... wydawało jej się, że był dość przystojny. Może... nie powinna pozwalać sobie na tego typu myśli. To mogło skończyć się dla niej tylko złamanym sercem.

***

Gdy znaleźli się w domu poinformowano ich, że kolacja zostanie podana za godzinę. Uciekła do swojego pokoju, z którego wyszła dopiero jakiś czas później, już wykąpana i odświeżona. Sae starała się zachowywać całkowicie naturalnie usadzona pomiędzy Kanem i jednym z reprezentantów z Midori, który przegrał swoją walkę. Spojrzała na niego współczująco i powiedziała coś mającego dodać mu otuchy, lecz efekt okazał się być całkowicie odwrotny. Kazuma siedział na przeciwko niej i obok jej ojca kawałek dalej. Sae spojrzała na Takane, który nadal wyglądał na zirytowanego ich wcześniejszą próbą dostania się do loży, a potem na Kana, który na całe szczęście akurat skupiony był na własnym posiłku. Dziewczyna nie była pewna, czy jako jedyna była skrępowana, czy istotnie atmosfera przy kolacji była tak gęsta jak jej się wydawało. Być może chłopcy byli po prostu skupieni i przejęci jutrzejszą walką, a może wręcz przeciwnie, wszystko było w porządku i tylko ona odczuwała dyskomfort. Przynajmniej jedzenie było całkiem smaczne, choć pomimo jego przesadnej jej zdaniem wystawności, uważała że przygotowałaby lepszą kolację. I z pewnością tańszym kosztem. Nie omieszkała się przesłać pochwał do kuchni, co uczyniła głównie przez grzeczność.

- Do zobaczenia rano - pożegnała się z pozostałymi i udała do własnej sypialni. Miała nadzieję, że senność jaka zaczęła ją ogarniać była zupełnie naturalna i nie spowodowana zatruciem ich jedzenia przez gospodarzy. Pomimo tego, trochę zajęło nim udało jej się zasnąć. Wmawiała się, że zwyczajnie martwiła się o jutrzejsze walki Kana i Kazumy, lecz choć jej myśli krążyły wokół ich postaci to nie miały nic wspólnego z samym turniejem.

***

Gdy następnego dnia po śniadaniu wychodzili z domu, Sae pożegnała obu chłopców, których walki zaczynały się dość wcześnie i życzyła im powodzenia.

- Będę wam kibicować, mam nadzieję, że po walkach starczy wam sił, by dołączyć do mnie na trybunach. Jeśli nie, ja was odnajdę - powiedziała z nietypową dla siebie determinacją. Nie podobało jej się, że oboje walczyli tego samego dnia, a widząc obrażenia z dnia wcześniejszego nie miała zamiaru zostawić ich w podobnym stanie na łasce rodu Uchiha. Fakt, że sama nie znała się na medycynie i nie mogłaby im w niczym pomóc niczego tu nie zmieniał. Chciała również odnaleźć Bajiego, który poinformował ich wcześniej, z którego miejsca ma zamiar obserwować zmagania. Być może uda jej się zapytać również o Iseia? Dawno o nim nie myślała, lecz mając taką okazję szkoda byłoby z niej nie skorzystać...
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Kan Senju »

Atmosfera od momentu niewinnego żarciku Kazumy stała się można powiedzieć dość gęsta, aż kataną dawałoby się ją kroić na kawałeczki niczym ciasto. Ani jedno, ani drugie nie miało pojęcia jak zachować się w podobnej sytuacji, choć Kan nie miał pojęcia kto bardziej. Szczęśliwie poprzednie głupie myśli sprawiły iż powoli zaczynał się z tym oswajać, więc nie było to tym razem pierdolnięcie niczym piorunem jak poprzednio. Sae zdawało się również nie wiedziała jak na to zareagować, bo gdy tylko ich spojrzenia się spotkały jej twarz również przybrała czerwonego koloru, a sama się odwróciła lekko śmiejąc. Na pytanie jedynie kiwnęła głową, a następnie przez całą drogę oboje milczeli. Osobiście chciał coś powiedzieć, ale miał zahamowania nie wiedząc co oznaczał tamten śmiech. Reakcja na nerwy, a może to wizja rozwijania się między nimi jakiegoś uczucia ją tak bawiła? Nie potrafił odpowiedzieć na owo pytanie, a bezpośredniej odpowiedzi obecnie się najzwyczajniej w świecie obawiał. Czy byłby w stanie przebywać z nią w podobny, beztroski sposób będąc ewentualnie odrzuconym? Nie potrafił sobie odpowiedzieć, a to nie jest ostatnie posiadane przez niego samego pytanie. Czy właściwie chciał się z kimkolwiek wiązać, był na gotowy? Dotychczas uważał iż jest mu to niepotrzebne, ale im więcej spędzali czasu zaczynał miewać wątpliwości. Uroki młodości.

Po powrocie, kiedy się rozeszli do własnych pokoi postanowił wziąć kąpiel o której wcześniej wspominał. Jeszcze nie miał okazji od przybycia do osady, więc czuł potrzebę odświeżenia. Siedział w wodzie pogrążony w myślach na tyle długo iż niewiele brakowało aby spóźnił się na kolację. Przypadło mu miejsce u boku Sae, co wewnątrz ucieszyło Senju nawet jeśli nikt przy stole nie mówił zbyt wiele. Pewnie byłoby inaczej gdyby Kazuma siedział obok nich, ale w tym wypadku wolał milczeć. Chciał skupić się na jutrzejszym pojedynku, lecz z powodu pewnej damy siedzącej obok nie było mu to dane. Po dzisiejszym dniu nie wiedział co powinien myśleć. Ukradkiem czasem spoglądał w jej stronę, na tyle dyskretnie aby nikt tego nie zobaczył. Po zjedzeniu posiłku pożegnali się, a następnie rozeszli do własnych pokoi gdzie Kan położył się na łóżku chcąc zasnąć. Niestety nie był wstanie, więc spoglądając czasem za okno wyciągnął notes, a z nim ołówek wewnątrz pisząc wiersz.

Obudził się bardzo wcześnie wśród kilku pogiętych kartek z notatnika. Prawdę mówiąc nie potrzebował zbyt wiele snu, wszyscy w domu nazywali go porannym ptaszkiem, więc wcale się nie zdziwił kiedy cała reszta wciąż spała. Postanowił to wykorzystać, aby się wyrwać z domu samemu w celu oczyszczenia umysłu przed walką. Przed wyjściem tylko podszedł do pokoju Sae, a następnie wsunął do środka pod drzwiami kartkę wyrwaną z notatnika. Robiąc to czuł jak serce bije mu szybciej, dlatego po wykonaniu owej czynności szybko znikł z terenów posesji.
  Ukryty tekst
Z/T --> [Runda 1] Kan vs Akiyoko
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Sae
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2020, o 09:44
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Smukła, przez co wydaje się wyższa niż w rzeczywistości. Brązowe włosy do ramion i prawie czarne oczy. Uroda i akcent typowe dla Prastarego Lasu. Ciemnobrązowe spodnie i dopasowana, beżowa bluza. Czarne buty z otwartymi palcami. Pachnie lasem i rosą.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu udach oraz torba
Lokalizacja: Sogen

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Sae »

Sae obudziła się z silnym postanowieniem zachowywania się jakby wczorajszego dnia nic się nie stało. Uznała, że tak będzie najlepiej dla nich wszystkich, w szczególności zaś dla biednego Takane. Kan pochodził z innego świata, a ona wiedziała jak kończyły się takie znajomości. Ostatecznie rodzice nie wyrażali zgody na mezalians, a najbardziej cierpiały kobiety, którym trudno było zmyć taką hańbę ze swojej reputacji. Jeśli chciała mieć nadzieję na dobrego męża, musiała dbać o swoją i nie poddawać się pierwotnym odruchom serca. Oczywiście, łatwiej powiedzieć niż zrobić.

Słowa napisane przez Kana zrobiły na Sae ogromne wrażenie jak na każdej młodej dziewczynie, która po raz pierwszy w życiu poruszyła czyjeś serce. Żałowała, że nie życzyła mu powodzenia przed walką, a jednocześnie była nieskończenie wdzięczna, że nie musiała się z nim teraz spotykać. Nie chciała sprawić mu przykrości, lecz obawiała się, że od tego momentu będzie musiała unikać jego towarzystwa... oczywiście dla dobra ich obojga. Starała się zachowywać obojętnie, gdy zeszła na dół spotkać się z Kazumą i w jego towarzystwie iść na arenę. To wszystko przez niego, pomyślała, lecz nie miała serca winić go o to w tej chwili. Blondyn wydawał się niewzruszony swoją zbliżającą się walką, ale Sae wiedziała, że jak każdy musiał się bardzo stresować. Jej samej wystarczyłby fakt, że oglądać ją będą setki widzów.

- Niezależnie od wyniku, jestem przekonana, że będziecie godnie reprezentować Senju - powiedziała, chcąc dodać mu otuchy. Domyślała się jak ważną była wygrana dla osoby tak dumnej jak Kazuma i choć jej samej taka postawa była obca to miała dla niego dużo sympatii. Ostatecznie nie dało się przewidzieć przyszłości, a blondyn cierpiałby straszliwie, gdyby odpadł w pierwszej turze nie mogąc zmierzyć się z Uchiha. Nie wspomniała o Kanie, choć zrobiłaby to w innych okolicznościach. Wystarczyło, że słysząc jego imię na jej twarzy pojawił się dostrzegalny rumieniec. - Powodzenia i do zobaczenia po walkach - pożegnała się z chłopakiem i udała w kierunku trybun, gdzie miała się spotkać z Bajim.

zt > [Event] Trybuny Południe
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3680
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2621
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Kyoushi »

Niestety, nie mógł zrobić nic innego poza unieszkodliwieniem pieska, którego potraktował i tak najłagodniej jak potrafił. Oczywiście, wchodziły w to także inne metody, ale ta była dość szybką i skuteczna. Postanowił więc opuścić to kieszeń i udać się do kolejnego najbliższego, z którego mógł podjąć dalsze działania. Trafił do domu zastępcy, który udostępniony był klanowi Senju i już wtedy zaświeciła mu się lampka w głowie. Były dwie albo i nawet trzy możliwości. Pierwsza z nich to po prostu Brak zdrady, ze względu na dopuszczenie do własnego domostwa obcy klan, który mógłby to wykorzystać przeciwko niemu. Drugi to powiązania z klanem Senju, co zwiastowaloby zdradę już naprawdę niewybaczalna. Trzecia to doskonałe ukryte dokumenty, na przykład nie tutaj. No i co miałby zrobić Shiroyasha by się o tym dowiedziec? Musiał to chociaż powierzchownie zbadać.
Postanowił więc bardzo sie nie wychylać, ale włamać i przynajmniej rozejrzeć. Postanowił więc wyczekać moment I szybko wbiec do środka by się rozglądnąć. Jego celem było nic innego jak biuro czy prywatny pokój samego Uchiha, który mógłby gdzieś w nim ukryć swoje tajemnice. Nie trzeba było przecież na starcie wszystkie niszczyć, więc pora była idealna na wbiegnięcie przed strażnikami, szybki rzut okiem i ewentualne rozgrzebanie sprawy. Jednak nie chciał się rzucać w oczy na pewno, a najważniejsze było ogarnąć to na tyle szybko, żeby jeszcze zdążyć przejrzeć siedzibę. W końcu tam mogły kryć się wszelakie ciekawostki, a może i o samej Katsumi, która niekoniecznie musiała być ta święta w tej wojnie. Pora uwolnić potwora.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3680
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Zablokowany

Wróć do „[Event] Dzielnica Mieszkalna”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości