[Event] Dojo Klanu Uchiha

Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Azuma »

Szesnastoletni Uchiha uważnie przysłuchiwał się wypowiadanym słowom, nie tyle doszukując się między słowami drugiego dna wypowiedzi, co bardziej upewniając się co do jasności deklaracji. Nie chciał być okłamywany, nie gdy zamierzał zrzucić na barki przyjaciela taki ciężar. Wstrzymywał się z tym jednak wciąż, bo to ciągle nie była właściwa pora.

- Mujin.. - powtórzył wyraźnie akcentując imię - Jeśli jest tak dobry, to masz rację, warto to imię zapamiętać - zgodził się, jednocześnie zdając sobie sprawę, że to w istocie drugi z zaawansowanym wykształceniem medycznym Iryojunin, którego znał. Trzecim mogłaby być Sayuri, ale od Watarimono, wciąz jej nie widział, nie wiedział co u niej, a nawet… czy żyje. - Przy okazji, dowiedziałem się, że poznałeś Kamiyo Ori - zauważył, dzieląc się z Anzou informacją uzyskaną od samego zainteresowania. - Wyjawiłeś mu, że byłeś za murem. A czy wspomniałeś… o walkach na murze? - spytał ciszej, bo i Azuma i Anzou, dzielili wspólną wiedzę o wydarzeniach z Shi no Geto. Dzielili wiedzę i doświadczenia tamtych okropności.

Niebawem jednak rozmowa zeszła na tor, dotychczas odkładany przez jedną i drugą stronę. Usłyszawszy, że Anzou uczynił wiele niedobrego, domyślał się kogo te okropieństwa dotykały. Przez długą chwilę Azuma milczał. Rozważał w głowie poszczególne słowa, ważąc je - ich znaczenie i ciężar odpowiedzialności.. - Zanim odpowiem, chcę Ci coś pokazać. - powiedział, zamierzając z Anzou uczynić to samo, co uczynił z Ayatsuri Ario na trybunie. Chciał mu pokazać własne wspomnienia. Podjęte decyzje i poniesione konsekwencje. Niesprawiedliwość, która go spotkała, choć wynikała tylko z dobrej woli serca. Wszystko to skompensowane do ułamka chwili, która znalazła się w umyśle Kaminariego Anzou.
  Ukryty tekst
W ten sposób Anzou mógł poznać historię Kaminari Ichigo, jeńca schwytanego i dostarczonego do Kotei, który w następstwie decyzji politycznych, miał został odeskortowany do Raigeki. Odeskortowany i stracony, tak jak setki innych schwytanych i zatrzymanych jeńców w Raigeki. Azuma, znając prawdziwy powód dla którego mężczyzna sabotował ewakuację i przygotowywał zamach, a także pod wpływem rozmowy z Kim (żoną Ichigo), młody Uchiha decyduje się pomóc w uwolnieniu mężczyzny, dając temu małżeństwu z ich dzieckiem, drugą szansę na rozpoczęcie nowego życia, gdzieś gdzie nie znajdą ich ani wysłannicy rodu Kaminari, ani Uchiha. Ta chwalebna decyzja, spotkała się jednak z poważnymi konsekwencjami. Uratowanie życia Ichigo, wprawiło w gniew Raigeki i jednocześnie Shirei-kan Sogen, której zależało bardzo na pokoju. Aby ugłaskawić Kaminari Ukyo, Uchiha Katsumi wymusiła na Azumie…

- Wskazanie dziecka z naszego Rodu, które oddamy Wam, Kaminari na wychowanie. Będzie ono jednocześnie zakładnikiem, a także… dobrze wiesz czym - powiedział twardo, spoglądając przy tym na przyjaciela. Szukał w jego twarzy reakcji na to co przekazał, widząc własnymi oczami, słysząc własnymi uszami, mówiąc własnymi ustami. - Pokazałem Ci wszystko Anzou. Teraz wiesz, że nie zabiłem nikogo z Twojego klanu. Nawet starałem się chronić Twoich ludzi. A teraz przyjdzie mi za to srogo zapłacić.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Anzou »

Anzou pierwszy postanowił poruszyć temat i przejść do sedna sprawy. Nie miał najmniejszego pojęcia o czym takim chciał porozmawiać z nim jego Czarnowłosy towarzysz z klanu Uchiha. Zanim jednak Puckowaty przeszedł do sedna sprawy zapytał o jedną rzecz związaną z Orim, czyli szalonym i zapalonym medykiem, któremu oczy świeca się jak żarówki gdy może opowiadać o swoim fachu. Pasję, którą posiada do medycyny widać na kilometr.
- To bardzo przykra prawda, nie wiedziałem, że sprawy na Murze przyjmą taki obrót... Nie wiedziałem na co się piszę... Ori nie wie.
Anzou postawił na totalną szczerość. Nie było sensu kłamać. Chłopak przypomniał sobie zdarzenia, które miały tam miejsce. Dużo ludzi tam zginęło, ponownie - w imię czego? Teoretycznie sama sprawa była szlachetna, chęć dogadania się z Dzikimi, aby móc otworzyć nowy rozdział. Praktycznie jednak wyszła ludzka manipulacja i gry tych ludzi, którzy znajdują się na samym szczycie władzy. Wtedy Azuma postanowił wciągnąć Anzou w świat, o którym ten nie miał pojęcia. Chłopak był bardzo zdziwiony, że może widzieć niemal wszystko, jakby był uczestnikiem tych wydarzeń... Cholernie przykrych wydarzeń, które najchętniej przesunąłby w otchłań, zapomniał... Gdyby się tylko dało! Azuma postąpił szlachetnie, chciał pozwolić tym ludziom w spokoju żyć, na uboczu, gdzieś, gdzie mogą postarać się zapomnieć. Konsekwencje tego czynu były ogromne. Twarz Białowłosego posmutniała. Wyraźnie posmutniała. Anzou zacisnął pięść. Wszystko w nim kipiało. I nie, nie była to złość ukierunkowana w Czarnowłosego. On postąpił tak, jak należy. Wszystko, co by zrobił byłoby tak, jak należy. To była jego decyzja, która mogła dać szansę rodzinie na normalne życie. I wtedy jeszcze ten dodatek o dziecku, które będzie wychowywane przez Kaminari.
- To wszystko... to wszystko nie ma sensu Azuma!
Powiedział bardzo stanowczym głosem Anzou. Jego pięść jeszcze mocniej się zacisnęła, a po plecach przeszedł delikatny dreszcz. Serce zaczęło bić szybciej, a chłopak miał natłok myśli. Nie mógł się zebrać. Nie wiedział od czego zacząć.
- To, że uratowałeś rodzinę nie jest podstawą do tego, by Kaminari mogli przetrzymywać dziecko Uchiha... Nawet jak je wychowają... Potem mogą wykorzystać to przeciwko Wam. Wiedz Azuma, że nie zgadzam się z niektórymi decyzjami władzy. Ta o podpisaniu pokoju... z nią się mogę zgodzić...
Anzou mówił może lekko chaotycznie, nie wiedział jak to wszystko ubrać w słowa. To, co zobaczył pokazało mu brutalny obraz wojny i decyzyjności tam na górze. Dziecko za jeńca? Kto o takim czymś myśl? Przecież to jest niedorzeczne!
- Mnie wysłali na pierwszą linię frontu... Walczyłem, niszczyłem zaopatrzenie... Z niektórymi decyzjami nie mogę dyskutować, nie jestem jeszcze na odpowiednim poziomie, aby móc wywierać taki wpływ na losy Antai. Jeszcze nie... W swoich walkach niestety, ale Twoi kuzyni ginęli lub byli ranni. Straty w ludziach w tym konflikcie były za duże...
Anzou nawet nie mógł zliczyć ilu przeciwników wyeliminował. Na pewno była to liczba dwucyfrowa. Walczył dzielnie za klan, ale teraz, patrząc na to z boku, z perspektywy czasu - Kaminari nie osiągnęło nic. Pokój został zawarty, turniej to przypieczętuje. Czy którykolwiek klan coś wygrał? Straty w ludziach, w kwiecie wieku, zniszczona infrastruktura? Po co to komu?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Azuma »

Nie wiedział jaka będzie reakcja Anzou. Jego własny, pierwotny gniew - choć się wciąż tlił po wspomnieniu tego wszystkiego, był zaledwie małym tlącym się węgielkiem w porównaniu do ogniska, które prawdziwie zapłonęło w gabinecie Katsumi-dono. Wtedy po usłyszeniu decyzji, stracił nad soba kontrolę. Wybuchnął, a Katsumi Uchiha pozwoliła mu się wykrzyczeć. Niczego wtedy nie zdziałał. Zrozumiał jedynie - to co powiedział przed chwilą Anzou, wciąż znaczył zbyt mało w klanie Uchiha, aby móc w jakiś sposób wpływać na decyzje wyżej postawionych osób.

- Dopóki będzie żył Kaminari Ukyo i Uchiha Katsumi, nie wpłyniemy na zmianę tej decyzji. Już się z tym pogodziłem, Anzou. - Gorzkie stwierdzenie wyszło z jego gardła, ale przyjął jednocześnie do wiadomości, że jego przyjaciel podziela osąd o tej dziejowej niesprawiedliwości. - Na prawdę. Robi mi się aż niedobrze na myśl o tym, na co skazałem to dziecko - dodał szczerze i ciężko, co też wyraźnie było widać na jego twarzy, gdy tylko Kaminari na nią spojrzał.

W milczeniu wysłuchał o potyczkach Anzou, gdzie śmierć ponosili członkowie Rodu Uchiha. Czy był zaskoczony? Spodziewał się usłyszeć coś takiego. Wiedział w końcu na co stać Anzou, wielkiego Władcę Piorunów. Mimo jednak tego, do końca się łudził, że jego przyjaciel, tak jak on, starał się ograniczyć na tyle na ile to było możliwe, straty w ludziach w klanie, na rzecz którego jeszcze parę miesięcy temu wykonywał misje. Przecież zarówno on jak i Azuma, włożyli naprawdę wiele wysiłku w misje, które miały poprawić relację panujące między osadami.

- Anzou, nie zamierzam Cię prosić o zabicie Ukyo, ani o uprowadzenie tego dzieciaka i przyprowadzenie do Kotei. Błagam Cię jednak o jedno. Zaopiekuj się tym dzieckiem. Oprócz Ciebie… w Raigeki nie znam nikogo innego. Wszyscy z mojego klanu, którzy przed wojną tam byli, zostali straceni. Nie mam się do kogo innego zwrócić. Tylko Tobie stamtąd ufam. I wierzę… Wierzę, że jeżeli cenisz sobie naszą przyjaźń tak jak ja, zrobisz to o co proszę. Będziesz opoką tego dziecka w tym nieprzyjaznym miejscu. Może nauczycielem, a z czasem i przyjacielem. - Gdy to mówił, w jego głosie nie pobrzmiewało zawahanie, tylko głębokie przekonanie. Nie spuszczał spojrzenia z przyjaciela. Wciąz mierzył go uważnie swoim sharinganem.

- Anzou-kun, czy mogę na Ciebie liczyć? Czy zrobisz to dla mnie? - Azuma w pewien sposób podchodził do tego jak do zaciągniętego długu, który teraz Anzou jako przedstawiciel klanu najeźdźców i morderców jego pobratymców, mógł zadośćuczynić. Życie za życie. Dziecko za Ichigo. Był to prosty rachunek. Pytanie tylko czy i Anzou tak na to spoglądał.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Anzou »

Azuma bardzo się otworzył ze swoimi informacjami, które nie były zbyt wygodne dla nastolatka z klanu Kaminari. Prawda czasami bywa bolesna. Anzou nie był zły na Azumę. Nie miał żadnych podstaw. On był sobą i zawsze miał z tyłu głowy dobro drugiego człowieka. Chłopak czuł, jak powoli emocje go opuszczają. Młodzieniec starał się uszeregować informacje w głowie i odpowiednio do nich ustosunkować. Chłodna analiza powinna być najlepszym rozwiązaniem w obecnej chwili.
- To dwie potężne osoby, które swoimi decyzjami sieją zniszczenie wśród ludności. Miałem okazję poznać lidera swojego klanu, jest bardzo wybuchowy...
Powiedział spokojnym głosem wbijając wzrok w ziemię. Jeszcze wiele treningów przed nim, aby stać się na tyle silną osobą, która będzie w stanie zmienić coś w sposobie polityki prowadzonej przez klan Kaminari. Anzou był na to jeszcze za młody. Był jednak na tyle silny, aby co raz bardziej wyrażać otwarcie swoją opinię. Trzeba rozpocząć proces rozpychania się łokciami.
- Bardzo dobrze, że mnie o to nie prosisz, Azuma-kun. To misja niewykonalna, misja samobójcza. Wiesz o tym. Mogę Ciebie jednak zapewnić, że postaram się zadbać o to dziecko najlepiej jak potrafię. Doglądać go, stać się jego przyjacielem i wsparciem. To my, to nasze młode pokolenie może zmienić ten cholerny świat, w co głęboko wierzę. Mam świadomość, że to my niedługo będziemy mieć wpływ na wydarzenia.
Ze strony Białowłosego padła deklaracja. Młodzieniec będzie chciał brać aktywny udział w tym, co będzie działo się w związku z życiem dziecka Uchiha. Musi zostać wychowany na dobrą osobę, która nie będzie pałała nienawiścią do wszystkiego co się rusza. To wszystko wymaga jednak ogromnych ludzi czasu i cierpliwości. Takie zmiany w społeczeństwie nie rodzą się ot tak.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Azuma »

Uchiha nie mógł zaprzeczyć i w gruncie rzeczy musiał się zgodzić z tym, że decyzje Shirei-kan z Antai oraz Sogen, miały destrukcyjny wpływ na życie tysięcy ludzi. Azuma był naocznym świadkiem tego wszystkiego. Nie uniknął widoku krwi ani śmierci. Żył tragedią dziesiątek ludzi, starając się im ulżyć na tyle na ile mógł. Przy tym wszystkim, starał się również zachować ludzkie odruchy. Również wobec wrogów. Żaden wojownik sił cesarskich, ani połączonych sił Kaminari oraz Inuzuka, nie zginął z jego ręki. I choć w oczach innych, mogło to stanowić o jego słabości… on sam uważał, że stanowiło to o jego sile. Dobrze wiedział, że niejednokrotnie byłoby łatwiej ukończyć mu zadanie, gdyby zwyczajnie zlikwidował przeciwnika. Obezwładnienie i spacyfikowanie, wymagało o wiele większego nakładu prac. Niejednokrotnie największą rolę odgrywała wtedy inteligencja na polu bitwy i umiejętność trzymania nerwów na wodzy.

- Wiem też, że nic nie trwa wiecznie - odparł równie poważnie, myśląc tutaj o słowach wypowiedzianych przez Katsumi w gabinecie, skierowanych tylko dla jego uszu. - Dziękuje, wiele to dla mnie znaczy. Podjąłeś słuszną, dobrą decyzję. - Deklarację Anzou odebrał z ulgą oraz wdzięcznością. Wciąż stało przed nim niewdzięczne, ciążące mu na duszy zadanie, ale teraz wiedział że to dziecko nie zostanie pozostawione same sobie. Odesłane i wychowywane wśród obcych, będzie mogło liczyć chociaż na jedną, prawdziwie życzliwą sobie duszę.

Odetchnął głęboko, przymykając na chwilę oczy. Gdy je otworzył, jego wzrok powrócił do normalności. Po sharinganie nie pozostał ślad. Tak jak i po jego mocnym, hardym, niemal karcącym tonie. - Tak. Mam taką nadzieję. Na to jednak wciąż potrzeba czasu - przyznał częściową rację przyjacielowi, zdając sobie sprawę z tego, że ranga Akoraito stanowiła dopiero pierwszy krok w kierunku większej decyzyjności. Wierzył jednak, że tak jak to był dopiero początek.

- Ta dziewczyna, Hana, to ktoś dla Ciebie ważny? Widziałem jak na Ciebie patrzy - zauważył, niespodziewanie - wydawać by się mogło - zmieniając tor dyskusji. Był szczerze zaciekawiony, co łączyło tych dwójkę, a w swoim pytaniu nie widział niczego złego. Widzieli się tak rzadko, że podobna niewypowiedziana ciekawość, byłaby zwykłym marnotrawstwem czasu i okazji.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Anzou »

Anzou podjął decyzję, teraz pozostało mu jedynie się z niej wywiązać. Na początku musiał jednak ustalić kim jest to dziecko, gdzie będzie mieszkać i kto będzie sprawował nad nim opiekę. Wtedy, gdy będzie posiadał już takie informacje chłopak będzie mógł podjąć kolejne kroki. Z całą pewnością, Białowłosego nie ominie rozmowa na ten temat z Ukyo. Wszystko musi jednak zostać rozegrane perfekcyjnie. Młody Kaminari przekonał się o mocy Sharingana na własnej skórze. Umiejętności Azumy wpływania na ludzkie zmysły były imponujące.
- Tyle mogę zrobić, Azuma-kun. Chyba lepiej potrafisz już korzystać ze swoich oczu, prawda?
Zapytał pełnym ciekawości głosem Władca Piorunów. Możliwości klanu Uchiha zawsze budziły w nim respekt. Lepsze postrzeganie, możliwość manipulowania umysłem... to wszystko otwiera wachlarz wariancji, którymi można zaskakiwać przeciwnika na polu bitwy. Kaminari również mieli swoje asy w rękawie, ale był one destruktywne, niczym charakter większości członków klanu. Z mniej przyjemnych tematów Azuma skierował rozmowę na nieco inny tor. Na tor, który był niezwykle przyjemny. Młody Kaminari gdy tylko usłyszał jej imię delikatnie się uśmiechnął i rozmarzył. Nie wiedział, dlaczego tak się dzieje, ale nie miał na to najmniejszego wpływu. Dziewczyna, którą poznał przypadkowo w knajpie, z którą miał okazję wykonywać nawet szybkie zlecenie była dla niego ważna. Anzou chciał dla niej jak najlepiej i chciał, aby ta się rozwijała. Hana to bez dwóch zdań kobieta, która jest w stanie pomóc Białowłosemu w opiece, albo chociaż w doglądaniu dziecka z klanu Uchiha.
- Ahhh... Hana. Jest z naszego klanu, poznałem ją w knajpie w Raigeki. Bardzo ciepła i dobra osoba... Jeżeli miałbym powiedzieć prawdę i być krytyczny... totalne przeciwieństwo typowego członka klanu Kaminari. Wyważona, o dużej empatii... Jest dla mnie bardzo ważna. Nie znam jej długo, ale gdy przebywa obok... po prostu czuję się dobrze. Chciałbym, aby tak zostało. Wiesz o czym mówię, Azuma-kun?
Młody Kaminari mówił spokojnie, ale w jego głosie dało wyczuć się radość. Tak, młodzieniec z klanu Kaminari był zadowolony z tego, że mógł się nieco podzielić z kimś na temat tego, co czuje do Hany. Nie okazywał w ten sposób słabości. Był po prostu prawdziwy. Nie była to miłość, ale coś bardzo istotnego Wtedy Białowłosy spojrzał na wychudzoną twarz Azumy, która ewidentnie zmężniała. Anzou nie mógł się powstrzymać.
- Gdzie Twoje pucki, Azuma-kun? Haha!
Palnął bezpośrednio i zaczął się delikatnie śmiać. Młodzieniec chciał w ten sposób rozluźnić atmosferę i w ten niebanalny sposób pogratulować Czarnowłosemu bycia bardziej poważnym nastolatkiem. Pucki sprawiały, że był słodki, przez co nie wszyscy mogli go z tego powodu traktować poważnie.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Azuma »

Uśmiechnął się słysząc pytanie Anzou. Tak, bez wątpienia. Od czasu ich ostatniego spotkania, znacznie rozwinął swoje doujutsu. Nie chwalił się tym nikomu, choć też nie krył się tym za wszelką cenę. Zarówno Ayatsuri Ario jak i Kaminari Anzou, byli tego już naocznymi świadkami.

- Twoje umiejętności również się poprawiły. Czarne pioruny? - odpowiedział pytaniem na pytanie, jednocześnie przemycając w tym pytaniu, odpowiedź. Choć Azuma wcześniej nie poruszał tego tematu, to oczywiście poczynania Anzou z areny nie umknęły jego uwadze. Podczas pojedynku Anzou z przeciwnikiem, zobaczył coś co odbiegało od tego, co dotychczas jego przyjaciel pokazywał.

Potem ich rozmowa zeszła na tory, które oddalały temat antagonizmów międzyklasowych, skupiając się na relacji wewnątrz klanowej. Temat Hany, poruszony przez Azume, wywołał u Anzou szczera radość. Ten stan, Azuma u przyjaciela widział na tyle często by wiedzieć kiedy mówi szczerze. - Nie…Tak.. - odpowiedział po chwili zawahania. uświadamiając sobie, że dobrze czuł się tylko przy paru osobach. Tych, których darzył zaufaniem. - Tak przy Tobie się czuję. To nie to samo? - zapytał, być może uświadamiając Anzou, że jego przyjaciel po prostu był mniej uświadomiony w tych sprawach.

- Co dalej planujesz? - zapytał, tym razem poważnie, pytając nie tylko o sytuację związaną z Hana, ale również o to od czego rozpoczęli tą rozmowę. Kwestię pucków, potraktował jak zwykła żart, puszczony mimo uszu. Nie miał ich już, wyrósł z nich. Pomału nabierał co raz większej męskości.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Anzou »

Dwójka Shinobi postanowiła nadrobić nieco zaległości i porozmawiać o zmianach, które nastąpiły nie tylko w charakterze, ale również umiejętnościach, którymi dysponowali. Azuma nie omieszkał poruszyć tematu czarnej błyskawicy, który był skrywany przez Kaminari przed innymi. To jedna z najlepszych technik, które posiadał w swoim arsenale. Młodzieniec musiał dyplomatycznie wybrnąć z zaistniałej sytuacji, aby wilk był syty, ale owieczka cała.
- Dużo czasu poświęciłem na treningi, to prawda... Ta technika... to zwykły Raiton, jednak na nieco wyższym poziomie... Jakby to powiedzieć, nieco szybszy i nieco silniejszy. Stąd chyba ten kolor...
Powiedział spokojnie Władca Piorunów. Uznał, że taka liczba informacji wystarczy Azumie. Jeżeli ten będzie dalej dociekał - Anzou będzie musiał zastanowić się ponownie nad odpowiednią odpowiedzią. Następnie trzeba było odnieść się do tematyki miłosnej, a na pewno tematyki, która sprawia, że Białowłosy delikatnie się wstydzi...
- To chyba to samo. Też tak mam. Nie do końca rozumiem jeszcze swoich uczuć, ale wiem, że nad nimi też trzeba pracować. Umiejętności i tężyzna fizyczna to nie wszystko.
Powiedział Anzou spokojnym głosem, który faktycznie nie wiedział do końca albo na razie nie chciał określać publicznie swoich uczuć wobec Hany. Było mu z nią dobrze, czuł się w jej towarzystwie bardzo spokojnie.
- Nie mam pojęcia co dalej, jest tak wiele atrakcji, tak wiele ciekawych miejsc, które można odwiedzić! Byłem na torze wyścigów konnych, podziwianie gonitwy jest niezwykle interesujące. I to jedzenie... chyba jedno z najlepszych, jakie można skosztować... Bardzo podoba mi się ten Turniej, cała otoczka... Właśnie w taki sposób wyobrażam sobie ten świat. Zróżnicowany, ale w zgodzie... Ciekawe jak to wyjdzie w praktyce.
Nastolatek się nie deklarował. Nie wiedział, co dalej robić, z jakich atrakcji skorzystać. Nie miał żadnego konkretnego planu poza odwiedzeniem sklepu. Miał jeszcze czas. Jeżeli nadejdzie walka - będzie przygotowany do niej pod każdym względem. Licząc od głowy, po umiejętności jak i ekwipunek. Ta układanka powinna zagwarantować mu sukces.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Azuma »

Anzou uchylił rąbka tajemnicy. Była to w przypadku członka klanu Uchiha, pożądana wiedzą. Oba klany w końcu wciąż ze sobą sąsiadowały i choć rozejm, został potwierdzony podpisaniem pokoju, Uchiha doskonale zdawał sobie sprawę że nietrudno będzie spotkać na swojej drodze przedstawiciela rodu z Raigeki, który niekoniecznie będzie pochwalał i stosował się do ustaleń rozejmu. Przez kolejne miesiące, a może i lata, sytuacja wciąż będzie napięta. Będzie tak do momentu, aż wygasną albo wystarczająco mocno wyblakną wzajemne animozje, w tym i chęć odwetu za odniesione krzywdy.

- Technika robi wrażenie - potwierdził młodszy z przyjaciół, który był naocznym świadkiem zastosowania czarnego raitonu na żywym przeciwniku. - Mój sharingan się zmienił, po wydarzeniach w Shi no Geto. Diametralnie zwiększyła mi się percepcja. Znacznie lepiej władam też technikami iluzji - podzielił się informacjami, czyniąc przykład z Anzou.

Niebawem też uśmiechnął się w stronę przyjaciela, słysząc że i on dobrze się czuł w towarzystwie Azumy. Ta rozmowa, była czymś niecodziennym w ich przypadku. Oboje byli dziećmi wojny, oboje musieli znacznie szybciej dojrzeć. - Cieszą takie słowa. Przygotowanie tego wszystkiego, mimo tak wielu problemów, było olbrzymim przedsięwzięciem. Właściwie, dalej jest. Wciąż są nierozwiązane problemy, no ale… nie wracajmy do tego, ponownie.

Westchnął, ni lekko, ni ciężko. Ciężko było przejść nad tym co się wydarzyło, do codzienności, ale też wiedział że nie ma innego wyjścia. Poranek trwał już w najlepsze, niebawem Dojo się zapełni i już nie będą mogli swobodnie rozmawiać.
- Obyśmy na siebie nie trafili w kolejnej rundzie.
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Anzou »

Rozmowa trwała w najlepsze. Młodzieniec z Kaminari czuł się bardzo dobrze w towarzystwie Uchihy. Dwójka Shinobi była idealnym przykładem, że zmiana pokoleniowa musi nastąpić. Dwójka reprezentowała zupełnie inne podejście, które było oparte na wzajemnym szacunku i zaufaniu, na budowaniu relacji, a nie chorej walce w imię dominacji. Sharingan, który posiadał Azuma był potężny. Młodzieniec był tego świadomy i wiedział, do czego jest zdolny. Lub inaczej... wiedział czego można się spodziewać, ponieważ Czarnowłosy poczynił pewne postępy i może zaskoczyć różnymi technikami. Iluzje to był świat, o którym Anzou nie miał za bardzo pojęcia poza znajomością podstawowego Genjutsu, który potrafi wprowadzić w błąd przeciwnika, ale tylko na chwilę.
- Siła iluzji jest chyba przez niektórych niedoceniana i bagatelizowana. Ja myślę, że to dobry kierunek rozwoju, zwłaszcza, jeżeli chce się po cichu i bez wielkich szkód rozwiązać sytuację kryzysową... Prawda?
Zapytał pełen ciekawości Białowłosy. Niestety, po cichu i bez szkód nie było czymś, co mogło go charakteryzować. Wręcz przeciwnie, Anzou miał niszczycielską moc, która ujawniała się w trakcie starcia. Robił to wyrafinowanie, z klasą, z chłodną głową i pełną świadomością. Nawet, jeżeli uznawał, że nie jest to dobre.
- Azuma, jak na siebie trafimy, to mam nadzieję, że w finale! I wtedy damy świetną walkę. Musiałbym uważać na Twój Katon... i iluzje! A, jeszcze do tego rzucanie bronią. Ciężka potyczka przed Twoim kolejnym rywalem!
Podsumował krótko chłopak doceniając puckowatego i jego umiejętności. Oczywiście, nie był bez szans, sam był możliwe, że szybszy od swojego kumpla, ale w percepcji na pewno mu odbiegał. Ratunkiem na Katon jest jego Suiton, który również został przeniesiony na wyższy poziom, mimo tego, że nie został jeszcze zaprezentowany szerszej publiczności.
- Swoją drogą... Chyba na wygraną w Turnieju nie ma co liczyć, widziałem umiejętności kilku uczestników... Kyoushi, piekielnie szybki i silny... Renkuro i jego marionetki... Jest sporo osób, którzy potrafią chyba więcej ode mnie. Na pewno nie odpuszczę!
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Azuma »

Uchylił dla Anzou rąbka tajemnicy, związanego z rozwojem sharingana, a jego przyjaciel wysunął na podstawie tego, trafne wnioski. Delikatny uśmiech u Azumy, był potwierdzeniem dla jego rozmówcy, że dobrze kombinował.

- Bagatelizowanie, to dość delikatne określenie. Myślę, że dużo ninja gardzi tą dziedziną ninpou. A ta pogardą, pewnie w jakimś stopniu przekłada się też na użytkujących z tej sztuki - zauważył, delikatnie wzruszając ramionami. Być może, właśnie też dlatego na kontynencie przeważała szczególną niechęć względem Uchiha. Przecież większość z rodów w mniejszym bądź większym stopniu przyczyniały się do eskaowania konfliktów, ale to klan Uchiha utrzymywał trwałe antagonizmy.

- Ty również Anzou-kun, jesteś twardym orzechem do zgryzienia dla swojego przeciwnika. Walka z tobą w zwarciu, wydaje się być samobójstwem. A paru takich przeciwników też widzieliśmy. Ciekawe jak sobie poradzą wtedy z Twoimi umiejętnościami. Będę to uważnie obserwował! - zapewnił, jednocześnie podkreślając atuty którymi rozporządzał Kaminari.

- Rzeczywiście, umiejętności niektórych wydają się być przytłaczające. Choćby ten przedstawiciel z klanu Senju, pokrył arenę prawdziwym lasem, a chwilę wcześniej stworzył olbrzymiego smoka. Niesamowite. - Przyznał to z prawdziwym uznaniem, nie spodziewając się by swoimi umiejętnościami mógł stanowić dla kogoś takiego, jakieś wyzwanie. Przeciwnik podobnie myślący, być może potraktowałby swojego oponenta z góry, lekkomyślnie i tu należałoby dopatrywać się cienia szansy. W iście popełnianych błędach.

- Jeżeli dotrzemy, na pewno też damy ciekawe widowisko - zapowiedział dość optymistycznie, co też było swoistą prawdą. Jeżeli udałoby im się dotrzeć tak daleko, na pewno coś zaprezentować widowiskowego dla publiczności by umieli. Azuma rzucił po tym na chwilę okiem na tarcze słońca, która powoli osiągało apogeum na horyzoncie. Na chwilę zamilkł, by zaraz cicho westchnąć.

- Cieszę się, że porozmawialiśmy. Tak szczerze. Musimy jednak kończyć. Lada moment zjawia się tu inni. Nie mam ochoty tłumaczyć się z tego co tutaj robiliśmy. Uchiha i Kaminari, wspólnie… to chyba byłby wdzięczny temat do plotek - zauważył, na moment szczerząc się w rozbawieniu. Rozumiał jednak, że musi upłynąć nieco czasu od ogłoszenia pokoju, by taki widok nie był śliną na języki innych osób. - Idź do Hany, pokaż jej tą lepsza stronę Kotei - uśmiechnął się na odchodne do przyjaciela.

[z/t] -[Runda 2]Kan vs Azuma
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: [Runda 2] Kan vs Azuma

Po opuszczeniu areny, ani myślał udać się na którąś z trybun. Wciąż miał w uszach donośne odgłosy wyrażające niezadowolenie z poddania walki. Uchiha - choć nie on stał za taką decyzją - nie miał ochoty tłumaczyć się, czy znał powód za którym stała decyzja shinrijczyka. Ani zarzekać się, że to nie był żaden podstęp. W obu przypadkach musiałby zaprzeczyć i łudzić się że to wystarczy. Wolał sobie odpuścić tego typu atrakcje.

Udał się do Dojo. Miejsca w którym raczej w danym momencie nie będzie musiał odpowiadać na trudne pytania. Idąc tam nawet nie wiedział czy ma się kogoś spodziewać - w końcu trwały walki turniejowe i było to prawdopodobnie bardziej pouczające wydarzenie od ciągłego atakowania manekinów. On sam może nie powinien tak pochopnie decydować o porzuceniu takiego widowiska, ale czuł że potrzebuje spokoju.

Chciał jeszcze raz przeanalizować to co się wydarzyło o doszukać się sensu w decyzji podjętej przez przedstawiciela Senju.
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3660
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Azuma »

Zanim dotarł do Dojo, dowiedział się o włamaniu do gabinetu Shirei-kan. Ulice Kotei nie były miejscem, które umożliwiało utrzymanie w sekrecie, takiego incydentu. Uchiha piastujący range zaledwie Akoraito, nawet nie mógł wyobrazić sobie co mogło być przedmiotem kradzieży. Był jednak na tyle inteligentny by zrozumieć, że takie informacje niebawem dotrą i do uszu posłannictw. Tylko kwestią czasu pozostawało to, kiedy dotrze to i do ich macierzystych osad. Przekaż będzie jednak prosty do zrozumienia. Uchiha okazali słabość.

Dojo wcale nie było puste. Po dotarciu okazało się, że w sali ćwiczeń jest komplet uczniów. Właśnie odbierali naukę z posługiwania się długą, białą bronią. Azuma przez chwilę spoglądał na dwójkę, walczących ze sobą chłopców. Byli niemal nastolatkami. Oni wszyscy, niebawem mieli zakończyć odbieranie nauk i rozpocząć karierę ninja. Los jednak jednej z tych osób, miał się znacząco różnić od tego co czeka jego pobratymców.

- Już zdążyła się skończyć, sensei - odpowiedział po prawdzie, gdy instruktor zdecydował się podejść do szesnastolatka. Azuma zdążył rozgościć się na macie. - Mój przeciwnik się poddał, choć nie umiem odpowiedzieć dlaczego. Może z pogardy? - rzucił trochę bez przekonania, bo głowił się nad tematem od dłuższego czasu i jedyne co przychodziło mu do głowy odpowiednio satysfakcjonującego, to właśnie chęć zademonstrowania niechęci do Uchiha.

- Jak sobie radzą? Dzisiaj nie ma tej dziewczynki, najmłodszej z nich - zauważył, wspominając dziewięciolatke, która jak się zdawało, nie wykazywała żadnych znaczących umiejętności związanych z rodem z którego pochodziła.
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3660
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Dojo Klanu Uchiha

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Zablokowany

Wróć do „[Event] Kōtei”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości