[Event] Świątynia Kamigamo

Awatar użytkownika
BeeBee-Hachi
Moderator
Posty: 717
Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsuro/Zankoku

[Event] Świątynia Kamigamo

Post autor: BeeBee-Hachi »

Obrazek Dość duża, otoczona grubym murem świątynia z bogato zdobioną bramą, położona w centralno-zachodniej części Kotei, niedaleko parku, siedziby władz oraz toru wyścigowego Kamo Kurabeuma. Pierwszy budynek powstał w styczniu 136 roku, raptem parę miesięcy po odzyskaniu przez klan Uchiha autonomii. Podobnie jak w wypadku świątyni Butokuden, poświęcono ją opiekuńczemu bóstwu Sogen - Susanoo. Z czasem świątynia rozrastała się, dzięki czemu teraz może szczycić się przestronnym placem, dużym magazynem oraz budynkiem mieszkalnym kapłanów, mieszczącym w sobie również kuchnie i jadalnię, w której mogą ugościć się za darmo pielgrzymi przybywający do świątyni. Co więcej, teren świątyni otacza chinju no mori, święty las (choć właściwiej byłoby pewnie rzec - zagajnik, ocalony przed wycięciem zapewne tylko dzięki sakralnemu charakterowi tego miejsca i wysiłkom kapłanów), w którym można dostrzec wiele amuletów omamori zostawianych tam przez wizytujących świątynię. Główny budynek, honden, pilnowany jest zawsze przynajmniej przez dwóch strażników, strzegących serca świątyni i właściwej kapliczki, w której rezydować ma Susanoo. Oprócz strażników, honden chroniony jest także przez komainu , charakterystyczne posągi przedstawiające lwy, które skupiają się na odpieraniu złej energii, jaka mogłaby zakraść się do świątyni.

Zdobienia bramy skupiają się na przedstawieniu Susanoo jako boga mórz i sztormów - strasznego, ale i fascynującego w swej chaotycznej naturze, którego kaprys może zadecydować o życiu lub śmierci żeglarzy, na których powodzeniu opiera się w dużej mierze dobrobyt Kotei i całego Sogen. Kapłani dbający o świątynię doskonale rozumieją ten aspekt Susanoo i regularnie odprawiają rytuały mające na celu obłaskawienie groźnego opiekuna Sogen i skierowanie jego gniewu przeciwko wrogom klanu Uchiha. Przy bramie znajdują się aż dwa temizuya, w których można dokonać ablucji przed wejściem na teren świątyni. W przeciwieństwie do Butokuden, tutaj nawet w trakcie festiwalu nie dopuszcza się handlarzy, którzy musza się zadowolić rozstawieniem straganów poza obrębem chinju no mori. Dzięki temu świątynia nawet teraz staje się oazą spokoju w burzliwym morzu niespokojnego miasta, a większość przybywających tutaj wyznawców szanuje spokój tego miejsca, mówiąc jedynie półgłosem by nie zakłócić panującej tutaj atmosfery. W związku z festiwalem i turniejem, daje się tutaj dostrzec nieco więcej straży, która wydaje się pilnować porządku by nikt nie zakłócił głównych atrakcji, w tym tradycyjnej procesji, jaka odbywa się ze świątyni Kamigamo i idzie ulicami miasta aż do świątyni Butokuden.
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: [Event] Świątynia Kamigamo

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Hideaki
Postać porzucona
Posty: 148
Rejestracja: 2 wrz 2021, o 18:24
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
GG/Discord: Yoshimitsu

Re: [Event] Świątynia Kamigamo

Post autor: Hideaki »

Mężczyzna zaczepiony przez Hojo był cóż... Ciekawym osobnikiem, miał dziwny zapach, a do tego nie bał się wielkich psów bo z tego co mówił musiał kiedyś spotkać innego Inuzuke. Hojo jedynie prychnął na jego zapewnienia o braku chęci do zwady. Wykazywał się też kulturą i ogładą, których widocznie brak było jego rozmówcy. Pożegnał się dyskretnym skinieniem głowy jakby nie chcąc eskalować konfliktu między Daisuke, a Hideakim. Czarnowłosy odpowiedział delikatnym pochyleniem w jego kierunku i uśmiechem.
Kiedy byli już na dworzu, a Nikuya wrzuciła Mikoto na siebie ta wydawała się być nieco zaskoczona. Podziękowała za pomoc na co samica pomachała wielkim łbem. Dziewczyna chciała znaleźć jakieś odosobnione miejsce żeby nikt nie podsłuchiwał. Co miała mu do przekazania? Martwił się coraz bardziej. Nie wiedział co może jej grozić, a aktualne rozegranie sytuacji zwiastowało coś naprawdę złego. Wskazała miejsce w świątynnym zagajniku, w którym było nieco mniej ludzi. Ściągnął swoje futro z myślą o Mikoto. -Nie jest Ci zimno? Nie czekał na odpowiedź i po prostu założył odzienie, okrywając przy tym jej plecy i barki.
Podchodząc bliżej ławeczki, na której to śnieżnowłosa chciała usiąść można było dostrzec małą latarnię i brak jakichkolwiek osób trzecich. -Nikogo nie ma w najbliższej okolicy. Odpowiedział jej bardzo spokojnie. Psy właśnie rozproszyły się jakby pilnując ścieżek prowadzących do tej dwójki. Hideaki wyczuwał wszystko, a duet Urufu miał pilnować żeby nikt tutaj nie podszedł. -Jesteśmy sami, psy nie dopuszczą tutaj nikogo. Potwierdził tylko swoje wcześniejsze słowa. -Powiedz mi co się dzieje. Martwię się. Skończył swoje przemowy, miał nadzieje że otrzyma odpowiedź na swoje pytania. Był lekko zdenerwowany ale nie na dziewczynę czy sytuację. Po prostu chodziło mu po głowie mnóstwo myśli co się stało.
0 x
Nikuya
Hojo
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: [Event] Świątynia Kamigamo

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Hideaki
Postać porzucona
Posty: 148
Rejestracja: 2 wrz 2021, o 18:24
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
GG/Discord: Yoshimitsu

Re: [Event] Świątynia Kamigamo

Post autor: Hideaki »

Hideaki był zadowolony, że udało im się znaleźć miejsce, w którym nie będzie żadnego pijanego chama, który podsłuchuje i co jakiś czas próbuje sprowokować jedno z Nich. Cieszył się również z możliwości spędzania czasu z Mikoto bo darzył ją ogromnymi pokładami sympatii i tylko strach przed odrzuceniem powstrzymywał go przed tym żeby ją uświadomić jak ważna dla Niego jest. Teraz jednak miał bardzo zmartwioną minę nawet wtedy kiedy dziewczyna otuliła go jego własnym futrem i wyraziła troskę o jego samopoczucie. Wtedy właśnie zaczęła mu tłumaczyć swoje zachowanie. Czyli to wieści o przybyciu Cesarstwa mroziły jej krew... Poza zamartwianiem teraz gościła u Niego również ciekawość tego co dziewczyna właściwie ma do przekazania.
Przyjmował wszystkie informacje spokojnie jakby chcąc analizować najlepsze wyjście z sytuacji. Pochodziła z klanu Yuki... Czarnowłosy niestety nie wiedział co to za klan ale skoro jej rodzina była zamożna i do tego pozwalała szkolić swoje dzieci to musiała być jedna z rodzin ninja. Zrobiło mu się przykro, że straciła rodziców w takich warunkach... Wojna... Wojna to straszne bagno, a Hideaki już zdążył się o tym dowiedzieć na własnej skórze. Objął ją bardzo delikatnie kiedy ta brała głębsze wdechy podczas opowiadania tej przykrej historii. Nie przerwał jej nawet na sekundę. Bacznie przyglądając się jej twarzy kiedy wypowiadała kolejne słowa.
Straciła w tragicznych okolicznościach najpierw rodziców, a później była świadkiem tego jak jej własnego brata pochłania morze. To wszystko musiało być okropne... Nie mógł uwierzyć, że jedna osoba mogła przeżyć tyle ciężkich chwil, a przy tym zachować chęć do uśmiechania się i budowy nowego życia bo jak zauważyła na odbudowę nie miała ochoty ani pewnie siły po tym co się do tej pory stało. Skończyła swój wywód po czym wyjęła jakiś mały zwój, który przez chwilę oglądała jednak postanowiła zakończyć jego żywot bez słowa. Cóż, skoro sama nie chcę nic na ten temat mówić najwyraźniej nie jest gotowa i Hideaki to uszanował nie pytając o jego pochodzenie.
-Rozumiem... Chciał zebrać się na odpowiedź jednak w jego głosie wyczuwalny był smutek. Ta historia zrobiła na Nim ogromne wrażenie... Nie do końca wiedział co może odpowiedzieć, a co będzie jedynie pustym "będzie dobrze". Mogła żyć tak jak do tej pory bo właściwie czy oni faktycznie ją ścigali? Możliwe, że tak ale nic o tym nie wspomniała. Jednak prawo upomnienia się o Mikoto istniało i przy okazji turnieju mogłoby dojść do takiej sytuacji. -Powrót w rodzinne strony lub spokojne życie na kontynencie. Powiedział Inuzuka jakby trochę do siebie. W jego głowie trwała batalia, naprawdę nie wiedział co ma odpowiedzieć.
-Bez względu na sytuacje czy decyzje... Zawsze możesz liczyć na moją pomoc.
Naprawdę był gotowy zostawić wszystko i wszystkich. Chciał jej pomóc jednak sam nie wiedział co może faktycznie zrobić. Jeśli będą chcieli ją skrzywdzić to wraz ze swoimi psami wgniecie w ziemię każdego kto stanie na jej drodzę. Gdyby chciała wrócić i sprawdzić co się stało z jej rodziną i majątkiem to chętnie potowarzyszy i dopilnuje żeby nawet jeden włos nie spadł z jej ślicznej główki. Najlepszym wyjściem przynajmniej na ten moment według Hideakiego byłoby przemilczenie tematu własnego pochodzenia i unikanie Cesarstwa ale jak długo mogłoby to zdawać egzamin?

Miał świadomość, że jego odpowiedź była wysoce mało pomocna jednak na niewiele więcej był teraz zdolny. Ból jaki poczuł kiedy dziewczyna opowiadała o stracie swoich najbliższych był ogromny i przeszywał go całego. Nigdy nie był w tak trudnej sytuacji... Jego kac moralny po czynach, których się dopuścił na wojne był niczym w porównaniu z czym mierzyła się Mikoto codziennie. Schylił się nieco i schował nieco twarz. Był równocześnie smutny, zły i zawstydzony. Miał tylko nadzieje, że jego małomówność nie zostanie odebrana jak obraza...
0 x
Nikuya
Hojo
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: [Event] Świątynia Kamigamo

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Hideaki
Postać porzucona
Posty: 148
Rejestracja: 2 wrz 2021, o 18:24
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
GG/Discord: Yoshimitsu

Re: [Event] Świątynia Kamigamo

Post autor: Hideaki »

Hideaki był nieco przygnieciony tymi wszystkimi informacjami, które właśnie zdradziła mu Mikoto. Pochodziła z Cesarstwa, które mogło w każdej chwili próbować ją ściągnąć do siebie. Strata z jaką musiała się zmierzyć, strach przed wejściem na pokład statku czy to, że pochodziła z bardzo zamożnej rodziny. Nie odczuwała zimna, a w dodatku była w stanie kontrolować lód. Chłopak zrobił wielkie oczy kiedy mu o tym opowiedzała. Kiedy położyła swoją dłoń na jego dłoni to zdecydowanie poczuł różnicę między temperaturą jego ciała, a jej. Była dużo chłodniejsza... Chwilkę później stworzyła lodowy kwiat lotosu. -Niesamowite... Skomentował to prawie szeptem. Niby był świadomy jakie cuda można robić przy pomocy chakry. Żywym przykładem były psy mówiące ludzkim głosem ale czegoś tak zaawansowanego jeszcze nie widział. Wziął go bardzo delikatnie ale jego struktura była dość wytrzymała, a chłód jaki uderzał podczas dotyku był ostrzejszy niż ten, który teraz go otaczał z racji pory roku.
Czarnowłosy słuchał swojej przyjaciółki przez chwilę kiwając głową gdy ta opowiedziała mu, że w sumie to może nie być tak straszne. W końcu może odnalazłaby historię swojej rodziny, a przy dobrych wiatrach jakiś żyjących jej członków. Musiałaby osiąść w Hyuo tak jak Hideaki w Yusetsu... Czuł, że przez to ich spotkania jeszcze bardziej by straciły na częstotliwości. Wspomniany już wcześniej strach przed statkami był przeszkodą nie do przeskoczenia.
-Jeśli tylko będziesz chciała to popłynę tam z Tobą. Nie mam niczego palącego poza turniejem więc gdyby sytuacja wymagałaby Twojego powrotu na Hyuo to chciałbym Ci towarzyszyć.
Chciał pomóc jej zwalczyć jej strach albo przynajmniej go opanować. Stabilizatory rejsu w postaci psów mogłyby też być pomocne. Podjął decyzję, że za wszelką cenę będzie wspierać Mikoto i miał zamiar się tego trzymać.

Patrzył w jej oczy... Był teraz dużo spokojniejszy niż wcześniej. Przynajmniej wiedział o co chodzi, a ustalenia które tutaj zapadną będą determinować ich działania. Zrobiło mu się miło kiedy Białowłosa zdecydowała się pozostać na turnieju i kibicować właśnie jemu. Przytulił ją nieco mocniej właściwie z dwóch powodów. Chciał okazać jej nieco więcej wsparcia, a do tego faktycznie zaczynało mu być zimno. -Możesz na mnie liczyć bez względu na wszystko. W razie kłopotów szukaj innych Inuzuka i powołuj się na mnie. Odpowiedział jej spokojnie po czym zamilkł. Lubił spędzać czas w ciszy zwłaszcza w tak wybornym towarzystwie. Czuł się przy Niej bardzo dobrze, jego myśli były spójne i spokojne, a to wszystko tylko dlatego, że była obok.
Jego spojrzenie przeniosło się z jej twarzy na świątynne zabudowania. Był tutaj w konkretnym celu, miał reprezentować swój klan podczas turniejowych walk i wyścigów. Zastanawiał się teraz co może go tutaj spotkać. Mikoto potrafiła kontrolować lód. Obstawiał, że nawet ten cieć Daisuke miał jakieś unikalne zdolności. Ciekawiło go czy byłby w stanie zdominować podczas walki tak zaawansowanych shinobi. Po chwili ciszy postanowił przełamać tę bardzo poważną rozmowę i nieco rozluźnić atmosferę. -Masz rację, musimy poczekać co przyniesie los. Uśmiechnął się w jej kierunku. -Póki co jednak sugerowałbym żeby cieszyć się festiwalem. Wiedziałaś, że Inuzuka mają zamiar wziąć udział w lokalnych wyścigach? Jeszcze mnie chcą w to zaangażować. Westchnął nieco mocniej bo jednak ta aktywność uderzała w jego godność. -Będziesz chciała zobaczyć coś więcej niż sam turniej? Ciekawiło go czy Mikoto chciałaby tutaj coś zobaczyć albo poznać sogeńską kulturę. Miał nadzieję, że będzie mógł jej towarzyszyć podczas tych wycieczek bo po prawdzie nie miał tutaj żadnych znajomych, a delegacja Inuzuka składała się z Niego i liderki.
0 x
Nikuya
Hojo
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: [Event] Świątynia Kamigamo

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Hideaki
Postać porzucona
Posty: 148
Rejestracja: 2 wrz 2021, o 18:24
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
GG/Discord: Yoshimitsu

Re: [Event] Świątynia Kamigamo

Post autor: Hideaki »

To jakże miłe i intensywne pod kątem informacji spotkanie właśnie dobiegało końca. Po części dlatego, że Hideaki musiał przygotować się do walk. Odmówiła mu stanowczo kiedy zaproponował swoje towarzystwo w podróży. Dziwnie to przyjął ale to była jej wola, skoro sądziła że tak będzie lepiej pozostało mu tylko to uszanować i być w pobliżu gdyby coś złego się wydarzyło. Kolejny raz zatopił się nieco w ciszy przyglądając się Mikoto.
Wyzwoliła się z jego uścisku tuż po tym gdy ją objął. Zrobiła z ogromną gracją nieco szokując go przy tym. Nie wiedział czy jej nie wystraszył swoją śmiałością. Gdyby nie to, że zaraz na Jej twarzy pojawił się uśmiech to pewnie by przeprosił i liczył, że nie będzie miała mu tego za złe. Chwilkę później okrywała go jego własnym futrem co było bardzo miłe z jej strony... Hideaki nieco się zawstydził jednak nie chciał żeby Białowłosa to dostrzegła. Kolejny raz się zdziwiła kiedy usłyszała o wyścigach ale nie dopytywała więc chłopak postanowił zostawić ten temat. Nikuya wraz z Hojo pojawiły się natychmiastowo kiedy usłyszały swoje imiona. Psy zamerdały radośnie ogonami na słowa dziewczyny, która niestety właśnie się żegnała.
-Damy z siebie wszystko żebyś miała co oglądać. Czarnowłosy cieszył się niezmiernie, że Mikoto również będzie oglądać turniejowe zmagania. Liczył na to, że zrobi dobre wrażenie i może zmieni decyzję o niezabieraniu go ze sobą na Hyuo. Kiedy odchodziła nieco posmutniał jednak wierzył, że jeszcze się spotkają. Hojo oczywiście nie byłby sobą gdyby nie wtrącił się do tego wszystkiego. -Ładna... Może o Nią porywalizujemy? Zaśmiał się nieco jednak chłopak nie chwycił jego żartu. -Starałam się nie słuchać i pilnowałam tego starego capa. I właśnie w tym momencie uderzyła łbem Hojo, który próbował namiętnie podsłuchiwać. -Opowiem Wam później. Idziemy na zakupy. Określił ich następny cel i ruszył przed siebie.


z/t
0 x
Nikuya
Hojo
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 294
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Świątynia Kamigamo

Post autor: Hana »

Przebywanie na terenie Areny nie było obecnie czymś wyjątkowo potrzebnym dla dziewczyny. Z racji, że jej walka obyła się bez żadnych obrażeń, to nie musiała korzystać z pomocy medyka. Nie chciała niepotrzebnie zajmować miejsca w punkcie medycznym, kiedy akurat ktoś inny mógł wymagać leczenia. Poza tym nie bardzo wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Nie wiedziała dokąd ma się udać. Delegacja Kaminari zapewne siedziała gdzieś nastroszona, jak zaszczuty kot, zważywszy na niedawne wydarzenia. Nie miała nawet ochoty, aby zastanowić się dłużej nad takimi sprawami. Zgłosiła się poniekąd, bo uważała, że coś dzięki temu osiągnie. Dużą zasługę miał w tym Anzou, który wręcz został wybrany do pełnienia funkcji reprezentanta klanu. Nic dziwnego, zważywszy na jego osiągnięcia i pozycję. Był obiecującym, młodym chłopakiem zdolnym do zajścia na sam szczyt. Ciekawa jego postępów Hana trochę nieświadomie postanowiła dołączyć i być świadkiem jego dalszych kroków. Jeśli o nim już mowa, to także nie wiedziała, w jaki sposób poznać jego obecną lokalizację. Nie miała kogo o to zapytać, a chodzenie po całym stadionie wydawała się zbyt wyczerpująca. Przy takiej masie ludzi nie wydawało się to dla niej zdrowym rozwiązaniem.
Rozsądek podpowiadał Hanie, by trochę ochłonęła. Mimo, że pojedynek z Akimichi rozstrzygnął się stosunkowo szybko, to dla niej okazał się sporą dawką wrażeń. Czym prędzej doprowadziła się do normalnego stanu. Przebrała w schludny strój, dzięki któremu chociaż trochę poczuje się jak zwyczajny człowiek. Jedynym aspektem jej przynależności jako kunoichi była odznaka, którą lubiła za jej prostotę. Fakt, że nie mogła pozbyć się doszczętnie ekwipunku, to druga rzecz. Torba na biodrze zawierała szczególnie przydatne przybory, kiedy nie mogłaby otwarcie używać jutsu. Resztę mogła pozostawić w depozycie i wrócić po wszystko w trakcie kolejnej walki. Dzięki temu czuła się odrobinę bezpieczniejsza.
Chodząc chwilę po mieście zdążyła przyzwyczaić się do panujących w trakcie festiwalu warunków. Temperatura jakoś specjalnie na nią nie oddziaływała, bo pogoda nie różniła się jakoś znacznie od tej w Antai. Sąsiedztwo z Sogen było w tym wypadku bardzo wyczuwalne. Toteż mogła w miarę swobodnie czuć się na obcym terenie bez obawy o rozpoznanie czy wpadnięcie w kłopoty. Tym oczywiście unikała, jak ognia. Nie chodziła długo, aż do momentu natrafienia na znaki wskazujące jej bliskość ze świątynią. Tego właśnie potrzebowała. Zacisze chramu shinto z pewnością pozwoli pozbierać nieco myśli. Przy okazji mogła liczyć na wysłuchanie ze strony tutejszych Bóstw. Wybrała się po wyłożonej kamieniami ścieżce prowadzącej w głąb zabudowań i podziwiała wystrój tego miejsca. Świątynie zawsze kojarzyły jej się z tajemnicami, które skrywały. Gdzieś wśród pomieszczeń skrywały się czczone przez ludzi istoty o nadnaturalnym znaczeniu. Częściowo była to praktyka sprzyjająca społeczeństwu, lecz nie można było kompletnie zaprzeczyć udziałowi czegoś większego. Tak oto Hanie przyszło ukoić swojemu, niepewnemu sumieniu. Zmyć z siebie poczucie winy, czy coś podobnego. W pierwszej kolejności ustawiła się w kolejce do ołtarza, aby złożyć swoje modły. Nic specjalnego nie miała na znaczeniu. Chciała prosić o pomyślność w dalszej przeprawie dla siebie i klanu Kaminari, aby bezpiecznie przetrwać pobyt w Kotei. Potem rozejrzała się jeszcze w poszukiwaniu stoisk, które oferowały o-mamori. Amulety te podobały się pannie Shirakawie ze względu na ich właściwości. Były też ładną ozdobą do podarowania. Jak zwykle polowała na te, które mogą pomóc w zyskaniu szczęścia, zdrowia i dobrobytu. Najważniejsze czynniki, dzięki którym warto było starać się odrobinę bardziej w codziennym życiu i przy takich zmaganiach jak pojedynki na turnieju. Wybrała dwie sztuki, w kolorze granatowym i czerwonym, ze złotymi zdobieniami i oznaczeniem pośrodku 開運 (sprzyjająca fortuna). Nie mogła się oprzeć przed taką okazją. Zapłaciła za amulety i poczuła się o wiele lepiej. Bardziej radosna niż zwykle.

zt. - viewtopic.php?f=237&t=10422&p=194125#p194125
0 x
Zablokowany

Wróć do „[Event] Kōtei”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości