[Event] Ulice Kōtei

Awatar użytkownika
Sasame
Posty: 868
Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~
- Średniego wzrostu
- Szczupła lecz dobrze zbudowana
- Burza czerwonych włosów
- Błękitne oczy
Ubiór: ~
- Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki
- Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~
- Kabura na lewym udzie
- Kabura na prawym udzie
- Czarna torba przy pasie z tyłu na środku
- Tanto zamocowane poniżej torby
- Czarny płaszcz w czerwony chmurki
- Duży zwój
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Sasame »

Po opuszczeniu posiadłości przekazanej na czas wydarzenia dla delegacji z Karmazynowych Szczytów, znalazłyśmy się z Misaki na ulicy. Ulica jednak nie była zwykłą, szarą nudną ulicą w osadzie. Wszędzie było głośno, kolorowo i wesoło, festiwal pełną parą. Ciągnąc kuzynkę za sobą, chodziłyśmy od jednego stoiska z przysmakami do kolejnego. Cała atmosfera i klimat panujący na festiwalu były wprost wyśmienite i nim się obejrzałam, już byłam cała obładowana różnymi torebeczkami i pakunkami z jedzeniem czując że póki co to nie zmieszczę w sobie zbyt wiele więcej jedzenia, jednak to wszystko wyglądało i pachniało tak smakowicie że po prostu nie mogłam się powstrzymać.
- Bardzo mi się podoba ten festiwal, Misaki-chan. Jestem ciekaw czy dałoby się zorganizować coś takiego w Nawabari. Na pewno mieszkańcy by byli zadowoleni. Jedyny minus takiego wydarzenia to większa szansa na jakieś niecne występki przestępców. Tak mi się wydaje przynajmniej. Bo wiesz, dużo ludzi, uwaga jest rozproszona przez wszystkie ozdoby, kolory, zapachy, smaki, niewyszkolona osoba by mogła po prostu się w tym tak zatracić że nie zauważyłaby nawet jakby skroili mu wszystkie pieniądze które by miał przy sobie. No ale oczywiście pewnie jest również wzmożona ochrona, gdzie nie spojrzysz tam strażnicy. No i oczywiście jeszcze jedna wielka loteria czy przypadkiem nie trafisz na jakiegoś shinobiego czy kunoichi. Wtedy z takim prostym złodziejaszkiem to może być krucho. - powiedziałam po przełknięciu ostatniego kęsa takoyaki z dodatkiem czerwonego imbiru. Potrawa miała ciekawy smak, lekko słony i zdecydowanie orzeźwiający, jednak to chyba była tylko i wyłącznie zasługa imbiru.
0 x
Obrazek | Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT |
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 294
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Hana »

Podróż sama w sobie należała do trudnych, ale także wielce atrakcyjnych. Na pewno wyczerpała drobną osóbkę, jaką była Hana. Takie typu aktywności w zasadzie nie powinny być wyzwaniem, lecz zdarzają się liczne wyjątki, które temu zaprzeczają. Młoda kunoichi czuła się wyraźnie zmęczona, ale i bez tego nie trudno wziąć ją za kruchą i przestraszoną. W żadnym innym wypadku nie pokonałaby takiej odległości bez poniesienia odpowiedniej ceny. Mogła być wdzięczna, że skończyło się na czymś tak błahym. Odczuwała pragnienie i narastającym głód. Przyjęłaby wszystko z otwartymi rękami. Dlatego wiedziona wolą przetrwania kierowała się rozmaitymi zapachami. Z początku nie były za szczególnie intensywne. Sama okolica przyprawiała o obawy. Ocenę zaburzył fakt, że na samym szlaku był istny tłok, jak na tę porę roku. Wręcz zbiegała z drogi komu mogła, aby nie zostać stratowana przez pochód ludzi. Garstka osób próbowała być w jakiś sposób miła, przez co nie straciła resztek zapału. Tym sposobem jakoś się nie zgubiła.
Liczyła na zaskoczenie, które ujrzała dopiero po przekroczeniu bram osady. Kotei miało być szokującym miejscem i okazało się takie poprzez festiwalowy wygląd. Wszędzie rozwieszone były ładne lampiony. Zapewne wieczorami błyszczały pięknym światłem. Hana na moment przystanęła z brzegu ulicy i podziwiała wystrój. Tak po prawdzie, to ludzie w każdym mieście posiadali podobny zamysł. Tym bardziej te bliźniacze, usytuowane w sąsiedztwie portu. Tutaj megalomania Uchiha o tyle uderzała, że dziewczyna znajdowała się po przeciwnej stronie barykady. Niemniej była w pełni obiektywna i starała zachowywać, jak na turystkę przystało. Po chwili ruszyła dalej ze zwiedzaniem. Lubiła tego typu rozrywki, chociaż do najlżejszych nie należały. Trzeba było uzbroić się w cierpliwość i przeć naprzód. Spacerowanie wśród ludzi jeszcze bardziej naruszyło podstawy nieśmiałej Kaminari. Dużo stawała i z wahaniem obierała drogę w jedną albo drugą stronę. Wreszcie zawędrowała pośród stoiska z intensywnym zapachem jedzenia. Nie chciała katować zmysłów, więc wypatrywała czegoś pożywnego i lekkiego do zjedzenia. Yaki-imo wydawał się właściwym wyborem na szybko. Zawierał w sobie wszystkie niezbędne punkty. Mały, smaczny i gorący ziemniaczek. Wymarzona przekąska po długiej podróży. Aż ślinka ciekła na samą myśl.
0 x
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2138
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Ario »

Ario spędził trochę czasu na przeczesywaniu ulic. Kiedy wkońcu najadł się smakołykami, opił wszystkiego co było dostępne, stwierdził, że najwyższy czas pomału zacząć zbliżać się do areny. Hoshi podczas jego pobytu w tymczasowej siedzibie, przekazała mu jedynie tyle, że powinien znaleźć nowych członków do organizacji. Jak jednak miał się do tego zabrać? Przecież nie zajmowali się typowo...właśnie - czym konkretnie zajmowały się inne organizacje? Chłopak nie znał za dużo innych, poza tymi najbardziej znanymi.

W pewnym momencie wyłonił się jednak zza rogu i jak to we wszystkich filmach bywa - niemalże wpadł na czerwonowłosą dziewczynę. W tym wariancie jednak, Ario stanął wryty jak dęba patrząc przed siebie. Wyglądała...dziwnie, jednak miała w sobie coś bardzo znajomego.
- Przypominasz mi kogoś. - powiedział Sentoki, spoglądając na Sasame i osobę, która prawdopodobnie była z nią. Jaszczurka na jego barku była cały czas wpatrzona jakby przed siebie, spoczywając nieruchomo.
- Bierzecie udział w turnieju? - zapytał w jego stylu z jakąś taką nieobecnością w głosie.

Chłopak nie był najlepszy w zawieranie znajomości, tym bardziej jak wpadasz na kogoś na ulicy. No ale życie jak to życie, jest splotem nici przeznaczenia, które ciągną za sobą przeróżne osoby i sytuacje. Kto wie, może i ich los wkońcu musiał się związać.
0 x
Awatar użytkownika
Tanaka Misaki
Posty: 179
Rejestracja: 23 mar 2022, o 21:15
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Niewysoka, szczupła dziewczyna o ognostoczerwonych włosach i różowych oczach
Widoczny ekwipunek: -ochraniacz na czole
-dwie kabury
-torba
Multikonta: Akihiko Maji

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Tanaka Misaki »

Misaki momentalnie zatrzymała się, gdy dostrzegła jak bardzo to miejsce różniło się od jej rodzinnej osady. Pełna życia, pełna kolorów i ludzi. Dziewczyna odruchowo zadygotała pod taką ilością bodźców, zaraz jednak przywołałą swoją charakterystyczną, kamienną postawę i ruszyła za kuzynką, ktora zdecydowanie lepiej odnajdywała się w tym miejscu. Chociaż słowo "ruszyła" było raczej nieodpowiednie. Młoda Doko została bowiem dosłownie pociągnięta i tahana od stoiska do stoiska. Nie było to komfortowe i z pewnością nie wyglądało na takowe, kiedy to Misaki próbowała nogami wyhamować nieco pęd swojej kuzynki. W końcu jednak Sasame wypuściła Misaki by móc unieść więcej rzeczy, których nakupowała.
-Sasame-san, wydasz całe oszczędności i nie będziemy miały na prowiant na drogę.
Przypomniała swojej kuzynce. Ona sama nie kupiła zbyt wiele. Spróbowała kilku dań ze stoisk i w sumie było to tyle. Nie miała takich oszczędności co Sasame i nie chciała wydawać tyle co ona. Poza tym znajdowali się w wiosce tych potworów o czerwonych oczach. Misaki rozglądała się systematycznie, wypatrując kieszonkowców i Uchiha. Z powodu tej wzmożonej ostrożności umknęła jej większa część wywodu kuzynki. Pokiwała jednak głową, na znak, że się zgadza, by nie wydało się, że nie słuchała. Poza tym, jeśli Sasame coś powiedziała to na pewno ma rację! No chyba, że dotyczyło to wydatkowania pieniędzy na misji...
Podszedł do nich jednak Ario, wraz ze swoim zwierzakiem. Nieznajomy wydawał się być zainteresowany tylko Sasame, więc Misaki podziwiała jaszczurkę. A przynajmniej dopóki nie zadał pytania o turniej, bo na to młoda Doko postanowiła odpowiedzieć i pokiwała twierdząco głową.
-Zgadza się.
0 x
Obrazek Suknia na formalne okazje (Made by Akari - młoda, zdolna krawczyni z Ryuzaku)
Obrazek
Bank
PH
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3678
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 487
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Daisuke »

Przepych tego miejsca w ogóle go nie kupował. Komuś bardzo zależało na tym, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Uchiha, choć ostatecznie stawili opór, to musieli stoczyć ciężkie boje, a długa wojna tocząca się na ich terenach z całą pewnością oznaczała spore koszty. Turniej miał być próbą odbudowania dawnej chwały tego miasta. Dla Daisuke była to jedynie powierzchowna zmiana. Wszyscy patrzyli w górę, na piękne lampiony, na stragany, na dekoracje czy cokolwiek tam innego mogło jeszcze zwracać uwagę. A on ciągle patrzył pod nogi, żeby znowu nie wleźć w jakąś błotną kałużę. Na całe szczęście wreszcie udało mu się znaleźć miejsce wolne od tej wszechobecnej brei. Ulice były niezwykle zadbane, a wszechobecna straż tylko podbijała prestiż tego miejsca. Tak zapewne uważała większość, ale nie on. Jak zwykle, to co było zaletą dla innych, było dla niego wadą.

-Ja pierdolę, co za tłum- Powiedział, wkurzony głosem. Mówił to sam do siebie, ale nie ściszał swojego głosu, który i tak niknął pośród tego zgiełku. Szedł dalej przed siebie, obserwując okolicę. W oczy rzuciło mu się jedynie kilka grupek. W jednym miejscu jakaś para rozmawiała. W innym jakieś dwie dziewczyny i chłopak z nadwagą spowodowali mały wypadek. A w jeszcze innym kilka osób rozmawiało. Pewnie te zwykłe rozmowy całkowicie by zignorował, gdyby nie pewien brunet, który zawołał coś do innych. Coś o Turnieju! Daisuke natychmiast zmienił nieco kierunek, chcąc przejść bliżej tych nieznajomych, licząc, że dowie się z ich rozmowy coś ciekawego. Jednego potencjalnego przeciwnika już znał. Ciekawe, które z pozostałych też będzie stawać do pojedynków.
0 x
Awatar użytkownika
Sasame
Posty: 868
Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~
- Średniego wzrostu
- Szczupła lecz dobrze zbudowana
- Burza czerwonych włosów
- Błękitne oczy
Ubiór: ~
- Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki
- Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~
- Kabura na lewym udzie
- Kabura na prawym udzie
- Czarna torba przy pasie z tyłu na środku
- Tanto zamocowane poniżej torby
- Czarny płaszcz w czerwony chmurki
- Duży zwój
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Sasame »

Pomimo iż widziałam że Misaki jest nieco nieswoja, starałam się odwieść jej myśli od ciągłego zamartwiania się złodziejami czy Uchiha. Wiedziałam o niechęci kuzynki do tego klanu i całkowicie to rozumiałam. Sama również nie pałałam do nich sympatią, przez wzgląd na to jakie krzywdy wyrządzili oni szczepowi Juugo w przeszłości, jednak wiedziałam że teraz niejako znajdowałyśmy się na misji dyplomatycznej i należało abyśmy wypadły na niej najlepiej jak to tylko możliwe.
- Spokojnie Misaki-chan, pieniędzy mam dużo, więc na wszystko starczy, na ogół nie wydaję zbyt wiele, więc teraz można nieco zaszaleć skoro jest tutaj festiwal! - powiedziałam radosnym tonem do kuzynki kiedy szłyśmy dalej ulicą, dochodząc do zakrętu. Kiedy już niemal miałyśmy skręcić w następną uliczkę, musiałam się gwałtownie zatrzymać, ponieważ zza rogu wyłonił się osobliwy chłopak z pomarańczowymi włosami, obładowany całym mnóstwem jakichś bagaży a na jego ramieniu stała sporych rozmiarów salamandra. Sytuacja była o tyle nietypowa że zamiast zwyczajowo jak dla takiego zdarzenia, usunąć się na bok i iść dalej, chłopak się zatrzymał i zmierzył mnie dokładnie wzrokiem po czym powiedział mi jak to przypominam mu kogoś innego. Nieco się z tego powodu skonsternowałam, nie wiedząc zupełnie jak odpowiedzieć na tego typu informację, zwłaszcza że ja nie mogłam powiedzieć tego samego o pomarańczowowłosym. Na całe szczęście jednak zmienił on temat i zapytał nas o uczestnictwo w turnieju. Misaki od razu potwierdziła podejrzenia osobliwego jegomościa, jednak nim ja zdążyłam jakkolwiek odpowiedzieć, do rozmowy włączył się jeszcze jeden osobnik. Tym razem był to jakiś młody chłopiec o brązowych włosach i złotym spojrzeniu. Z jednej strony byłam dość mocno zaskoczona takim szybkim obrotem spraw, z drugiej jednak wiedziałam że w grupie zawsze raźniej podczas takich wydarzeń, więc Misaki i mi przydałoby się jeszcze jakieś dodatkowe towarzystwo.
- Proszę proszę, kolejny uczestnik. - powiedziałam, zwracając się do chłopca, który wpatrywał się z szerokim uśmiechem na moją młodszą kuzynkę. - Czy ty również bierzesz udział w turnieju? - zapytałam się pomarańczowowłosego chłopaka z wielkim plecakiem na plecach.

0 x
Obrazek | Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT |
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2138
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Ario »

Przypadkowe spotkanie nagle przerodziło się w niemałą grupkę, gdzie wszystkie nowo poznane przez Ario osoby zamierzały brać udział w turnieju. Trochę to chłopaka zaskoczyło, bo był przekonany, że trafić uczestnika będzie ciężko. Tym bardziej, na zatłoczonej ulicy. Wyszedł jednak z założenia, że jak ktoś wygląda inaczej niż kupiec, lub nosi przyrządy ninja, to albo będzie na trybunach, albo na arenie.
- Ario, reprezentuję organizację Kropla. Sentoki Ayatsuri. - przedstawił się i obrócił delikatnie, pokazując płaszcz z emblematem na jego plecach. - Nie biorę udziału w turnieju, przyszedłem obejrzeć, jacy są teraz najsilniejsi shinobi i kunoichi na świecie, a także wybrać kogoś, kto się ciekawie zaprezentuje do naszej organizacji. - wyjaśnił. Był też inny powód, ale narazie nie chciał go zdradzać. Tym bardziej, że powód był dopiero zalążkiem w głowie, a on sam nie wiedział za bardzo jak do tematu podejść. Chłopak pierwszy raz w życiu doszedł do ściany, której nie dało się ominąć. Ani w bok, ani dołem, ani górą. Ani przebić. Brakowało mu...wiedzy...a może doświadczenia. Ciężko powiedzieć. Turniej miał dać mu odpowiedzi, których poszukuje.
- Mój styl walki nie bardzo nadaje się do sparingów. - powiedział dziewczynom. To była kolejna rzecz. Ario nigdy nie cackał się za bardzo z przeciwnikami, starając się jak najszybciej osiągać przewagę. Oznaczało to, że celował w kończyny - ręce, nogi. Najlepiej by wyłączyć je permanentnie z walki, a nawet i dłużej. Na zawsze. Stąd walczenie na turnieju, gdzie nie może pójść na całość jest trochę jak jazda z zaciągniętym ręcznym. A czujne oko Kisuke czuwa, by tylko znerfić biednego lalkarza.

Ario nie cieszył się zbytnio z niczego. Emocje takie jak radość była u niego mocno zakrzywiona. Z chemicznego punktu widzenia, endorfiny wydzielał najczęściej przy opracowywaniu mechanizmów, lalek, ewentualnie przy wynalezieniu czegoś spektakularnego. Nie była to jednak radość przez śmiech, czy łzy szczęścia. Zewnętrznie Ario zawsze wyglądał bardzo podobnie. Prędzej się złościł, jak wtedy gdy dowiedział się o śmierci Tamaki, niż cieszył, gdy spotkał Kisuke i Tamaki ponownie. Jednakże gdy podszedł do nich młody chłopak, który odrazu wtrącił się do dyskusji, zadziało się coś rzadkiego. Lalkarz często spotykał się z opiniami na jego temat, ale rzadko były to reakcje czysto pozytywne. Bardziej ludzi intrygował, uznawali go za dziwnego. Teraz jednak, czysta młodość i radość życia, którą prezentował młody Nara, uderzyła w dziwny sposób w Ario. Ten ktoś pochwalił marionetkę Ario, nie ze względu na jego śmiercionośność, jak to miało w zwyczaju się dziać, czy za skomplikowanie. Ten ktoś powiedział, że Ario ma fajnego zwierza. Pochwalił jego wygląd.
- Chcesz go potrzymać? - zapytał Sentoki. - Nic Ci nie zrobi. - wyjaśnił.

Co prawda marionetka była zbudowana z drewna, a Ario nie nakładał mu żadnego dodatkowego futra na wierzch. Tym bardziej zabezpieczył drewno przed deszczem i ogniem, więc sama lalka w dotyku mogła wydawać się dziwnie śliska. Jednak kto nie znał się na zwierzętach, mógł rzeczywiście odnieść wrażenie, że jaszczurka wygląda na żywą.
0 x
Awatar użytkownika
Tanaka Misaki
Posty: 179
Rejestracja: 23 mar 2022, o 21:15
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Niewysoka, szczupła dziewczyna o ognostoczerwonych włosach i różowych oczach
Widoczny ekwipunek: -ochraniacz na czole
-dwie kabury
-torba
Multikonta: Akihiko Maji

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Tanaka Misaki »

-Hai hai...
Odpowiedziała, ustępując jednak widać było iż dziewczyna nie do końca była przekonana co do słów kuzynki. Misaki miała też inną definicję sformułowania "wyglądać jak najlepiej na misji dyplomatycznej". Nie chciała się jednak kłócić z członkinią rodziny, szczególnie, że samej Sasame trochę już zawdzięczała i bardzo ją szanowała. Dzięki kuzynce mogła szybciej nabyć więcej wiedzy i doświadczenia, o umiejętnościach nie wspominając.
Nie słyszała o Kropli, o której wspominał ten cały Ario, dlatego nieco zmrużyła oczy. NIe było jednak powodu by uznawać iż kłamie. Raczej była to kwestia jej niewiedzy. Nie odzywała się jednak bo mogło się okazać, że ta cała Kropla jest wpływowa i palnie gafę. Zamiast tego patrzyła ciągle na pupila Ario, który nie dawał znaku życia. Misaki jako Jugo potrafiła rozumieć zwierzęta i z nimi rozmawiać. Ta jaszczurka jednak nie odezwała się słowem.
-Dziwnego ma Pan towarzysza. Bardzo... nieżywego.
Pozwoliła sobie skomentować. Zaraz jednak podeszła do nich kolejna osoba, która zachowywała się... dziwnie? Takiej ekscytacji nie widywała nawet u Sasame, która była ogarnięta szałem zakupowym. A może poznawanie ludzi tak uszczęśliwiało tego chłopaka? Tak czy siak, teraz to już musiała się przedstawić. Złapała dłońmi za krańce sukienki i ukłoniła się.
-Misaki, Doko ze szczepu Jugo. Miło mi poznać.
Gdy skończyła mówić, podniosła się i posła im delikatny uśmiech, chociaż musiała się do tego wewnętrznie zmotywować. Nie chciała wyglądać jak jakaś dzikuska czy posąg, a przynajmniej nie przy swojej kuzynce. Sobie jak sobie, ale jej nie chciała narobić obciachu.
0 x
Obrazek Suknia na formalne okazje (Made by Akari - młoda, zdolna krawczyni z Ryuzaku)
Obrazek
Bank
PH
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 294
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Hana »

Samotna przeprawa przez ulice Kotei nie różniła się od atrakcji we własnej osadzie. Z tym wyjątkiem, że tutaj naprawdę była obca i każdy incydent mógł doprowadzić do większych konsekwencji. Nie wiadomo, jak zachowają się tutejsi i czy nie sprowadzą dodatkowego nieszczęścia. Lepiej być gotowym na najgorszą ewentualność. Niestety nie zawsze lub też wcale nie można tego przewidzieć. Hanie zwyczajnie sprzyjała jedna myśl. Napełnić brzuszek po odległym marszu tutaj. Nie była skora wydawać więcej pieniędzy niż to konieczne. O zakwaterowanie się nie martwiła, bowiem w końcu musiała trafić na swoich i w grupie może będzie raźniej. Na to jeszcze przyjdzie czas. Zdecydowała się pójść wiedziona intuicją. Ochota przyszła sama i wnet mogła cieszyć się pierwszym smakołykiem. A był nim zwykły, podpieczony na słono ziemniaczek. Grzał dziewczynie ręce pomimo, że już nosiła rękawiczki. Niestety w nierównej pogodzie słabo wykonywały swoją rolę. Tym bardziej, że młoda Kaminari zmarzła od stóp do głów. Marzyła o ogrzaniu się, a najszybszym rozwiązaniem był posiłek. Na tego typu ciepło zawsze można było liczyć. Prostota w niezmiennej postaci.
Już miała delektować się smakiem, kiedy zrobiło się tłoczniej. Jej pierwszym odruchem było rzecz jasna cofnięcie się i zrobienie miejsca innym. Tam, gdzie już stała nie pozostało go za wiele. Musiałaby schować się w jakiejś wnęce albo wyparować, aby uniknąć niepotrzebnego kontaktu. W żaden sposób nie była zdolna do cudów, więc obserwowała, jak jeden głośny uczestnik potrąca najbliższą osobę. Wręcz idealnie wepchnął ją prawie na Hanę, gdyby nie reakcja dobrej duszy w postaci śmiałej dziewczyny. Przerażenie na moment nie schodziło z twarzy Kaminari, żeby doznać wielkiej ulgi związanej z jej ratunkiem. Trzymany ziemniaczek przez moment był tak zawzięcie ściskany, żę poczuła narastające ciepło na podbrudku. Westchnęła tylko i lekko zmieniła jego położenie, nadal obawiając się o jego utratę w tym tłumie.
Dwoje nieznajomych dość dobrze się dogadywało, czego nie można było powiedzieć o Hanie. Nastolatka nie miała w zwyczaju pochopnie dzielić się słowami, lecz wiedziona uprzejmością musiała dać z siebie chociaż odrobinkę. Z zaskoczeniem w głosie wykonała szybki ukłon.
- Dzi.. iękuję.
Przyjrzała się niewinnie dziewczynie i jej starannie zrobionemu makijażowi. Do tego miała pięknie upięte włosy, co jeszcze spotęgowało podziw. Najwyraźniej tym cechowały się odważne osoby. Jej nigdy przez myśl nie przyszło, by tak się wyróżniać. Nałożyła odrobinę pudru, aby nie wyskoczyły jej wypieki od tego zimna. Poza tym często się czerwieniła bez powodu, co doprowadzało do irytacji.
0 x
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1085
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Souei »

Nie bez małych problemów, ale udało mu się dotrzeć szczęśliwie do Sogen. Niestety, zimowa aura nie rozpieszczała, ale Souei i tak czuł, że morski klimat jest nieco łagodniejszy od kontynentalnego, który był jego rodzimym. Dość było powiedzieć, że zamiast śniegu padał deszcz i mimo że nie tak uciążliwy, to i tak trzeba było iść przez ulice stolicy Sogen z kapturem naciągniętym na głowę. Matsudzie nie przeszkadzało to jakoś szczególnie, choć przez wszechobecną pluchę pierwsze wrażenie, jakie zrobiło na nim Kotei było... niezbyt korzystne. Mimo że wszędzie trwały przygotowania do turnieju, a wokół można było korzystać już z towarzyszących mu atrakcji, to jednak biomet był tutaj niekorzystny.
Otoczenie rozjaśniło się dopiero przez dwa białe łebki, które zaświtały mu wśród głów turystów. Znajome głowy należały do Misae i Kyoushiego, chociaż tą pierwszą dostrzegł dopiero później, spod parasola trzeciego, towarzyszącego im jegomościa. Nie zważając na to, że jest wśród nich nieznajomy, Matsuda obrał kurs właśnie w tamtą stronę i manewrując między przechodniami zbliżył się do znajomych. Ciężko powiedzieć, co łączyło ich na tym etapie znajomości. Czy od relacji czysto biznesowych przeszli już do koleżeństwa i można było z nimi po prostu usiąść i niezobowiązująco porozmawiać? Pazur miał jedynie nadzieję na to, że nie są oni na tyle nierozważni, aby od razu na powitanie wykrzyczeć skąd się znają.
- Hej... - Przywitał się pierwszy, gdy dotarł w końcu do nich. W tym momencie w jego głowie pojawiła się pustka. Nie bardzo miał pomysł na to, co powinno nastąpić teraz, bo zazwyczaj nie prowadził rozmów, które do niczego nie prowadziły. Wielu znajdowało w tym przyjemność, natomiast Souei był jednak z natury samotnikiem, a jedną z jego słabych stron na pewno było uprawianie małych rozmówek.
- Ooo... jest i on... - Dodał cicho, gdy po chwili zobaczył swoje wybawienie z niezręcznego powitania. Dobrze było widzieć, że Tomoe znowu mógł cieszyć się towarzystwem swojej przyjaciółki, a Misae odzyskała swojego towarzysza. Nie można było go pominąć w tej zbieraninie, bo Hoyt to członek Klepsydry, z którym Soueia łączyła chyba najgrubsza nić sympatii.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1530
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hideaki
Postać porzucona
Posty: 148
Rejestracja: 2 wrz 2021, o 18:24
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
GG/Discord: Yoshimitsu

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Hideaki »

Hideaki błądził przez dłuższy czas po ulicach Kotei racząc swoje oczy ozdobami, które pojawiły się tutaj z racji festiwalu najważniejszego z bóstw wśród sogeńczyków. Niezbyt często bywał poza Okami-den, a nawet tam w miejscu sobie znanym nie zapuszczał się aż tak między ludzi. Tutaj był naprawdę duży ruch... Spory tłok uniemożliwiał mu zbieranie zapachów tak potrzebnych do poczucia się bezpiecznym. Nikuya oraz Hojo byli teraz nieocenieni bo mogli w porę dostrzec każde zagrożenie jakie wiązało się z przebywaniem w takim tłumie. -Kurwa mać... Musimy tutaj być? Nie ma jakiegoś spokojnieszego miejsca. Rzucił samiec kiedy weszli między największy natłok ludzi. Ktoś kto nie zna rodu Inuzuka mógłby być zdziwiony tym jakich rozmiarów są oba te psy, a do tego wszystkiego mówiły identycznie jak ludzie.
Charakterystyczne były okrążenia zaliczane przez dwójke Urufu wokół Czarnowłosego. Miało to tworzyć mały bufor przestrzenny tak dla psów jak i samego ich właściciela. Chłopak nie czuł się dobrze wśród takiej ilości ludzi jednak urok jaki miały w tym czasie ulice był zauważalny i działał również na Niego. Jego oczy dostrzegły trzy drobne postacie. Dwie dziewczyny o dziwnym kolorze włosów i jakiegoś podlotka przy Nich. Jego psy były ich rozmiarów więc poza kolorem włosów nie zwrócił uwagii na coś więcej. Dostrzegł również tego trepa, którego już zdążył poznać w karczmie. Miał nadzieje, że ten go nie rozpozna i nie będzie próbował swojej szansy na prowokacje. Był również ogromny zakapturzony chłop, a przy Nim kobieta wyróżniająca się aparycją wśród tutejszych osób. To tyle z jednostek, które zwróciły uwagę Hideakiego.
Inuzuka nie za bardzo potrafił sobie znaleźć tutaj miejsce więc starał się trzymać na uboczu i nikogo nie zaczepiać. Po prawdzie chętnie porozmawiałby z kimś kto może walczyć na turnieju jednak nie potrafił tak po prostu podejść do grupki nieznanych sobie osób żeby zamienić z Nimi kilka słów. Pozostało mu czekać na uśmiech losu albo i jego brak. Nikuya w tym czasie podeszła bliżej jakby nie widząc sensu w dalszym znakowaniu terytorium, a Hojo tak jak każdy samiec był gotowy odgryzać głowy przypadkowym przechodniom za samo podejście bliżej jego ,,stada". Jednak nie prowokował nikogo tym razem. Nie chciał narobić problemów swojemu człowiekowi więc poza pilnowaniem jego aktywność była minimalna.
0 x
Nikuya
Hojo
Awatar użytkownika
Sasame
Posty: 868
Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~
- Średniego wzrostu
- Szczupła lecz dobrze zbudowana
- Burza czerwonych włosów
- Błękitne oczy
Ubiór: ~
- Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki
- Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~
- Kabura na lewym udzie
- Kabura na prawym udzie
- Czarna torba przy pasie z tyłu na środku
- Tanto zamocowane poniżej torby
- Czarny płaszcz w czerwony chmurki
- Duży zwój
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Sasame »

Ze względu na dość szybkie i dynamiczne rozpoczęcie rozmowy, kompletnie wyleciały mi z głowy wszelkie maniery. Słysząc jak pomarańczowowłosy przedstawił się jako członek organizacji o nazwie Kropla, przechyliłam głowę. Ani trochę nie kojarzyłam nazwy, jednak była możliwość że po prostu nie działa ona w Karmazynowych Szczytach. Wiedziona ciekawością zdecydowałam się również uchylić rąbka tajemnicy o sobie a przy okazji spróbować dowiedzieć się czegoś więcej, skoro już nadarzyła się ku temu okazja.
- Tak jak moja młodsza kuzynka, Misaki-chan, ja również jestem kunoichi szczepu Juugo i tak samo jak ty, Ario-san, piastuję rangę Sentokiego. Ciekawi mnie za to ta cała Kropla, szczerze powiedziawszy pierwsze słyszę o takiej organizacji, wnioskując po tym że prowadzicie rekrutację to pewnie niedawno dopiero powstała? No ale musze przyznać, mierzycie wysoko, skoro uważacie że taki turniej jest idealnym miejscem na zdobywanie nowych członków. - odrzekłam uśmiechając się serdecznie, pomimo iż mój rozmówca nie należał do nazbyt wylewnych jeżeli chodzi o emocje. - Dla mnie będzie to pierwszy raz aby sprawdzić się w tego typu wydarzeniu a także obie z Misaki zostałyśmy wybrane przez naszego lidera aby reprezentować tutaj Juugo, więc nawet jeżeli nasz sposób walki na ogół nie służy do walk sparingowych to teraz zdecydowanie będziemy chciały w ten sposób to rozegrać. Siła może i owszem służy najczęściej do obrony tych którzy nie mogą sami walczyć, jednak godne reprezentowanie swoich rodaków również uważam za istotną kwestię. - powiedziałam do właściciela nienaturalnego zwierzaka.
0 x
Obrazek | Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT |
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2138
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Ario »

Rozmowa bardzo szybko zeszła na luźniejsze tory, tym bardziej, że wszyscy wykazywali zainteresowanie jaszczurką. Ario nie spodziewał się za bardzo tego, że jego marionetka będzie robić taką furorę. Nosił ją na wierzchu, nie ze względu na wygląd, tylko na jej wielkość, a tymczasem stawała się ważniejsza niż on sam.

Misaki i Sasame były z jednego rodu, co nie dziwiło Sentokiego. Jedna z nich nawet przedstawiła się tą samą rangą, co chłopak, więc świadczyło to w jakimś stopniu o ich zaawansowaniu w walce. Co prawda ranga Sentokiego była chyba najszerszą w środowiskach klanowych, gdzie zróżnicowanie było naprawdę bardzo duże, tak fakt, że osiągnęła ten status, już coś oznaczało.
- Jugo? - powiedział zdziwiony. - Pierwszy raz słyszę. Czym charakteryzuje się ten klan? - zapytał, a w jego głosie słychać było nutkę...zainteresowania. Pierwszy raz od dłuższego czasu zamierzał poznać kogoś, kogo nie zna - jeżeli chodzi o właściwości i umiejętności. Czym specjalizował się ten szczep? Potrafili latać? Używać skomplikowanych ninjutsu? A może znali się na medycynie, co interesowało Ario najbardziej ze wszystkiego. Przynajmniej naten moment.
- Kropla powstała dosyć niedawno. Brałem udział w wojnie, ochraniając cywilne ludności i przepędzając zbrojnych, co wykorzystywali ich do niewolniczej pracy. - wyjaśnił, choć tak naprawdę patrząc po Misaki, lepiej by było, nie wchodzić w takie tematy. Ario jednak miał to w dupie, bo sam będąc młodym wielokrotnie otarł się o śmierć, więc podświadomie uznawał, że jak dziewczyna jest kunoichi, to powinna o takich rzeczach wiedzieć, a przynajmniej myśleć.
- Zajmujemy się głównie działaniem na rzecz tych, którzy nie potrafią lub nie mogą się bronić. Czyli tym, czym powinni w domyśle zajmować się ninja. - wyjaśnił spokojnie.
- Kierujmy się pomału w stronę areny, chciałbym zając najlepsze miejsce na trybunach. - wtrącił na szybko.

0 x
Zablokowany

Wróć do „[Event] Kōtei”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość