[Event] Ulice Kōtei

Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 482
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Daisuke »

Skupiony na wydarzeniach z porcie, nieszczególnie przejmował się tym co działo się w reszcie miasta. Oczywiście brał pod uwagę, że chaos, który tam zapanował był ogromny, ale dopiero ogromna kula chakry, która nie przypominała niczego co do tej pory widział, dała mu jasno do zrozumienia, że działo się tam sporo. Pocisk przyleciał on strony areny, co sugerowało, że to tam działo się najwięcej. Daisuke przeklinał pod nosem, że nie dostał się do dalszej rundy, a tylko kręcił się uliczkami. Jego słabość sprawiła, że przegrał turniej i okazję do uczestniczenia w czymś naprawdę wielkim, a zamiast tego zostało mu tkwić w jakimś porcie.

Kula narobiła rabanu, pozostawiając za sobą kompletną pustkę, to nawet nie był bałagan, bo siła destrukcji była wprost niewyobrażalna. Włócznik przy tym wszystkim miał niezwykłego farta, że wciąż stał na nogach. Kilka metrów w jedną bądź w drogą mogło się skończyć dla niego tragicznie. Może jakaś cząstka farciarza się w nim odezwała, może po prostu miał przetrwać. Kula przeszkodziła także mężczyźnie na statku. Ale zanim ktokolwiek wrócił do rzeczywistości po tym niezwykłym pokazie destrukcji, pieczęci zostały dokończony i koleś z blizną coś przyzwał. Pięć skrzyń przypominających trumny. Daisuke nie wiedział co o tym sądzić. Ninja byli bardzo dziwnymi wojownikami i używali mnóstwa sztuczek. Nienawidził ich za to, bo żaden nie potrafił stanąć do uczciwego pojedynku. Jedni rzucali kulami ognia albo takimi kulami jak ta przed chwilą. Inni korzystali z własnych, drewnianych zabawek jako broni. A ten tutaj nie był specjalnie od nich inny. Z tym, że jego zabawki nie były drewniane. Wyglądali jak zwykli użytkownicy chakry. Ale nikt nie ma możliwości tak po prostu przyzywania innych ninja. Prawda? Gdzie były limity możliwości tych potworów, którzy bezlitośnie wykorzystują chakrę do naginania rzeczywistości?

Choć palce miał schowane pod rękawicami, strzelił stawami w jednej dłoni, a następnie w tej drugiej, po czym uderzył dwoma pięściami o siebie. Mała rozgrzewka i próba wbicia się w bitewny tryb. Trzeba było jednak ocenić sytuację. Kto jeszcze był w pobliżu? Czy jakieś siły Uchiha bądź inni ninja też mają zamiar brać w tym udział? Bez udziału "publiczności" nie było co się wychylać. Daisuke potrzebował kogoś, kto będzie świadkiem jego walki, aby później móc ją opisywać w swoich historiach albo udowodnić przed rodem Uchiha, że Nakasada rzeczywiście brał udział w walkach broniących osady. Obserwował to wszystko z kilkudziesięciu metrów, ale szedł dalej w kierunku dziwnego mężczyzny z kapturem oraz jego pięciu pomagierów.
0 x
Awatar użytkownika
Sasame
Posty: 844
Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~
- Średniego wzrostu
- Szczupła lecz dobrze zbudowana
- Burza czerwonych włosów
- Błękitne oczy
Ubiór: ~
- Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki
- Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~
- Kabura na lewym udzie
- Kabura na prawym udzie
- Czarna torba przy pasie z tyłu na środku
- Tanto zamocowane poniżej torby
- Czarny płaszcz w czerwony chmurki
- Duży zwój
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Sasame »

Napięta sytuacja w porcie dosyć szybko wydawała się zbliżać do apogeum, kiedy to tajemniczy mężczyzna zaczął składać pieczęci. Nim jednak dowiedziałyśmy się z Misaki, jaką technikę on szykował, wielka kula ognia przeorała sporą część portu, omal nie trafiając w okręt. Kula ognia wydawała się nadlecieć mniej więcej z kierunku areny, jednakże nie mogłam się teraz tym zajmować, miałam przed sobą przeciwnika i to na nim powinnam się skupić. Pomimo krótkiej przerwy, meżczyzna ostatecznie wykonał technikę a po chwili obok niego pojawiło się kilku dodatkowych shinobich. Bunshiny? Nie, każdy z nich wyglądał inaczej, więc to musiało być coś innego.
- Uważaj, Misaki-chan, pierwszy raz widzę taką technikę, nie wiadomo czego powinnyśmy się spodziewać. - powiedziałam od razu do kuzynki i wysunęłam się nieco do przodu, jednak w dalszym ciągu obserwowałam uważnie poczynania przeciwnika, nie chcąc dać się czymkolwiek zaskoczyć. Jeżeli zauważę nadlatujący atak, którego nie uda jej się uniknąć, łapię Misaki i odskakuję w tył na bezpieczną odległość.

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek | Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT |
Awatar użytkownika
Tanaka Misaki
Posty: 179
Rejestracja: 23 mar 2022, o 21:15
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Niewysoka, szczupła dziewczyna o ognostoczerwonych włosach i różowych oczach
Widoczny ekwipunek: -ochraniacz na czole
-dwie kabury
-torba
Multikonta: Akihiko Maji

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Tanaka Misaki »

Sytuację trudno było nazwać opanowaną, jednak powoli chyba zmierzały w dobrą stronę. Pożar dało się opanować, a statek nie zapowiadał się jakoś tragicznie. Nawet jeśli stanowił zagrożenie, to poza duetem kuzynek Jugo, w porcie byli jeszcze Uchiha, którzy mimo raczej wątpliwej reputacji mogli być w tym jednym, konkretnym, momencie uznani za godnych zaufania. W końcu bronili swojego domu, więc chyba byli tymczasowymi... sojusznikami? Hatfu, wypluć i wypłukać usta.
Wszystko zmieniło się gdy kula ognia zaatakowała i przeleciała przez całą drogę z areny, aż do portu i wyruszyła na otwarte wody, po drodze potrząsając statkiem z nieznajomym mężczyzną. Misaki przez chwilę patrzyła z niedowierzaniem na technikę, która spokojnie mogłaby ją zabić. Teraz w duszy się cieszyła, że odpadła z turnieju, bo na arenie było zdecydowanie goręcej niż w porcie. Porażka Sasame również aż tak nie bolała, w końcu teraz miała ją u swojego boku i nie musiała się martwić o jej bezpieczeństwo.
Żadna kolejna niespodzianka nie przyleciała do nich z areny, za to wypełzła z trumien, które magicznie pojawiły się na pokładzie, w postaci kilku shinobi. Nie były to raczej bunshiny, chyba, że zawczasu użyły Henge. Może to byli zwykli shinobi? Tylko czemu mieliby siedzieć w trumnach? Misaki rozumiała chęć zrobienia dobrego wejścia ale były jednak pewne granice. Spojrzała na Sasame, jakby z nadzieją, że ta wytłumaczy ów dziwne zjawisko, jednak starsza z Jugo chyba też nie miała żadnych informacji. Jako, że jej towarzyszka postanowiła na razie czekać, Misaki również wytężyła wzrok i oczekiwała na rozwój wydarzeń, starajac się obserwować położenie całej trumnowej trupy.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Suknia na formalne okazje (Made by Akari - młoda, zdolna krawczyni z Ryuzaku)
Obrazek
Bank
PH
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 482
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Daisuke »

Gotowy do walki, upewnił się, że w okolicy ma potrzebnych obserwatorów. Dokładnie tego potrzebował, żeby dołączyć do walki i pokazać na co go stać. W międzyczasie na statku ze skrzyń (tym razem już innych) wyszli kolejni ludzie. To był stanowczo przedziwny sposób na transport żołnierzy na pole walki. Jedni w przyzywanych trumnach, inni w skrzyniach na statku. Było widać pewną hierarchię ich sił. Stanowczo na samym szczycie był mężczyzna w płaszczu. To on dowodził. Przyzwani przez niego "żywe trupy", bo tak żartobliwie Daisuke określił sobie tych z trumien, byli pierwszą linią obrony. Na samym spodzie byli zaś ludzie ze skrzyń. Klasyczne mięso armatnie, których jedyną siłą jest liczebność. Tymi nie było co się przejmować. Uchiha powinni sobie z nimi poradzić.

Okolicę przeszył krzyk, Daisuke zebrał w sobie chakrę, a następnie uwolnił ją, w lekko widowiskowy sposób. Chakra, ulatniając się z jego ciała, zmieniła jego wygląd. Skóra stała się czerwona, oczy były całe białe, a sam Daisuke jeszcze bardziej napalony do walki. Oczywiście efekty wizualne były imponujące, przecież specjalnie chciał się popisywał, stąd też i okrzyk na początku. Ale oprócz tego, że było to efektowne, miało też jeszcze jedną zaletę. Podnosiło możliwości jego ciała znacząco. Momentalnie rozpoczął swój bieg, prosto w kierunku statku. Był szybszy i zwinniejszy. Niektórzy mogli to już obserwować podczas jego walki na arenie. Ale teraz był jeszcze bardziej zmotywowany i wkurzony. Musiał udowodnić, że potrafi się bić, dlatego nawet nie sięgał po noszony na plecach łuk. Chciał walczyć w bliskim kontakcie. Przebiegnięcie po wodzie dla ninja nie stanowi problemu, wielu korzystało przecież z tak podstawowych technik. Jego bieg odróżniał się jednak od tego. On nie był ninja, a przynajmniej za takiego się nie uważał. To prędkość stawianych kroków pozwoliła mu przebiec po tafli wody, a nie skupiona w stopach chakra. Wykorzystał to aby zbliżyć się do statku, a następnie wyskoczyć wysoko w górę i opadającym ciosem zaatakować jednego z żywych trupów mocnym ciosem, potem przeszedł do atakowania kolejnych. Był w bitewnym szale. Chciał ich wszystkich zabić.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sasame
Posty: 844
Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~
- Średniego wzrostu
- Szczupła lecz dobrze zbudowana
- Burza czerwonych włosów
- Błękitne oczy
Ubiór: ~
- Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki
- Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~
- Kabura na lewym udzie
- Kabura na prawym udzie
- Czarna torba przy pasie z tyłu na środku
- Tanto zamocowane poniżej torby
- Czarny płaszcz w czerwony chmurki
- Duży zwój
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Sasame »

Widząc że najwyraźniej przeciwnicy nie śpieszyli się aby pofatygować się na brzeg, zdecydowałam że najwyższy czas złożyć im wizytę na statku.
- Osłaniaj mi tyły, Misaki-chan. - rzuciłam do kuzynki i ruszyłam biegiem po tafli wody w kierunku okrętu, nie zważając na jakieś dziwne krzyki z miejsca gdzie znajdował się wcześniej Daisuke. Kiedy znacząco zmniejszyłam już dystans dzielący mnie od przeciwników, wyskoczyłam w powietrze, w locie aktywując najwyższy poziom Senninki i korzystając ze zwiększonych możliwości manipulacji ciałem, zmieniłam moją prawą rękę, dorabiając na niej kilka dysz mających przyśpieszyć mój ruch i wzmocnić ciosy. Kiedy technika została wykonana, z pełną prędkością ruszam w kierunku grupy przeciwników, chcąc wedrzeć się w ich szeregi zanim będą oni mogli przejść do działania. Staram się w pierwszej kolejności możliwie najbardziej rozrzucić ich po statku bądź za burtę a następnie przejść do szybkiej sekwencji ciosów wycelowanej w głównego zainteresowanego, zakapturzonego zdechlaka, którzy jako pierwszy znajdował się na pokładzie.


  Ukryty tekst
0 x
Obrazek | Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT |
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Papyrus »

Sasame i Daisuke
  Ukryty tekst
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 482
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Daisuke »

To działo się tak szybko, a on był w takim bitewnym transie, że nieszczególnie zwracał uwagę co dzieje sięz pozostałymi. Siły Uchiha całkowicie ignorował, póki nie pchali mu się pod pięści byli tylko dodatkiem do całej scenerii. Mieli być obserwatorami jego wielkości, a ich udział w walce tylko by mu przeszkadzał, bo potrzebowałby zastanawiać się nad tym kogo atakować, a kogo oszczędzać. To co jednak dostrzegł (a przynajmniej wydawało mu się że dostrzegł) to czerwone włosy, które kojarzył z jedną z uczestniczek Turnieju. I tak jak w czasie Turnieju, tak i teraz wyglądała ona nie tak jak zazwyczaj. Umiejętności klanowe Jugo. Poznałby je wszędzie. Sam smród tego rodu ich zdradzał z daleka, a szaleńczy styl walki (przecież tak podobny do tego co prezentował Daisuke) nie dało się pomylić z niczym innym.

Łuk czy włócznia na tak bliskim dystansie się nie sprawdzą. Pięści Daisuke potrafił używać wspaniale, co już udowodnił. Chciał się jednak dalej popisywać. Sięgnął do trzymanych przy pasku metalowych nunchaku. Dobył obydwóch i z kolejnymi szybkimi ciosami wpadł w następną grupę przeciwników. Wszyscy, którzy stali mu na drodze musieli się obawiać, bo trudny do przewidzenia ruch końcówek jego broni był też niezwykle śmiercionośny. Tylko przypadkowo jego obecnymi celami byli stojący na drodze Sasame wyciągnięci z trumien przeciwnicy, których uwagę całkowicie chciał skupić na sobie. Wpadnięcie pomiędzy nim na pewno popsuje wszelkie szyki i zaburzy koordynację ich ataków, co pozwoli mu szybko zdejmować jednego za drugim do parteru, gdzie kolejnymi kopnięciami będzie tańczył na ich trupach. To też mogło otworzyć drogę członkini znienawidzonego przez niego rodu, aby dostała się do ostatniego z przeciwnika. Do którego i sam Nakasada wkrótce dotrze, ale wpierw musi przebić się przez drobnicę.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sasame
Posty: 844
Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~
- Średniego wzrostu
- Szczupła lecz dobrze zbudowana
- Burza czerwonych włosów
- Błękitne oczy
Ubiór: ~
- Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki
- Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~
- Kabura na lewym udzie
- Kabura na prawym udzie
- Czarna torba przy pasie z tyłu na środku
- Tanto zamocowane poniżej torby
- Czarny płaszcz w czerwony chmurki
- Duży zwój
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Sasame »

Pomimo niezbyt przyjaznego nastawienia Daisuke przy wcześniejszych spotkaniach, w walce o dziwo nie tyle nie przeszkadzał, co nawet wydawał się starać współgrać z moim planem działania, co przyjęłam jako miłą niespodziankę. Jeżeli przyjdzie mi skrzyżować z nim spojrzenie to obdaruję go krótkim skinieniem w podziękowaniu, jednakże przede wszystkim skupiam się na walce z najeźdźcami.
Dzięki pomocy wojownika udało mi się szybko dostać na zasięg bezpośredni do mężczyzny z blizną i od razu przeszłam do bombardowania go potężnymi ciosami aby na koniec posłać go w krótki lot przez pokład statku. Mężczyzna jednak okazał się być o wiele wytrzymalszy niż by się można było spodziewać po jego aparycji i szybko się pozbierał, przygotowując od razu jakąś technikę. Posiadając wiedzę że przeciwnik potrafił przyzwać do walki sojuszników, nie chciałam dopuścić aby skończył składać pieczęci, więc złapałam za najbliższego żywego trupa i z całej siły rzuciłam nim w głównego oponenta po czym sama ruszyłam w ślad za improwizowanym pociskiem, chcąc od razu wrócić do okładania go atakami moich pięści. Przede wszystkim miałam na celu pogruchotania kości ciosami w ramiona i dłonie mężczyzny, chcąc uniemożliwić mu składanie pieczęci. Starałam się również nie wyrzucić go po raz kolejny z dala od siebie, tak aby nie pozostawić mu pola do manewru ani szansy na wprowadzenie w życie jakiegokolwiek planu obrony.


  Ukryty tekst
0 x
Obrazek | Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT |
Awatar użytkownika
Tanaka Misaki
Posty: 179
Rejestracja: 23 mar 2022, o 21:15
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Niewysoka, szczupła dziewczyna o ognostoczerwonych włosach i różowych oczach
Widoczny ekwipunek: -ochraniacz na czole
-dwie kabury
-torba
Multikonta: Akihiko Maji

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Tanaka Misaki »

Misaki podążała za swoją starszą kuzynką niczym cień, osłaniając jej tyły i czekając na dalszy rozwój sytuacji. Jakby nie patrzeć, nie była jeszcze przyzwyczajona do walki w takich warunkach, ani do takiej skali konfliktu. Uznała więc, że najbezpieczniej będzie podążać za wskazaniami Sasame i nie popisywać się brawurą. Nie chodziło tylko o ryzykowanie własnym życiem. Gdyby wyrwała się zbyt do przodu mogłaby również zagrozić swojej kuzynce. A tego by sobie wybaczyć nie mogła. Dlatego też kroczyła krok w krok, docierając zapewne w końcu i na statek, a przynajmniej chciała się tam dostać. Zakładając, że się jej to udało, Misaki również natarła na "załogę" okrętu, chcąc umożliwić Sasame dosięgnięcie gościa z blizną. W tym celu uaktywniła drugi poziom Senninki i przekształciła swoją prawą rękę. Natarła niczym taran, wzmocnioną ręką wyprowadzając cios w najbliższego oponenta. Starała się także ogarniać zmysłami sytuację wokół niej oraz, w miarę możliwości, Sasame i Daisuke, który również dołączył do walki.
Nie sądziłam, że będę kiedyś walczyła ramię w ramie z uchiha... i do tego z tym gnojem.
Mimo iż nie darzyła ich sympatią to tymczasowo byli sojusznikami, a zatem Misaki tymczasowo zakopała topór wojenny i próbowała walczyć tak by jak najwięcej osób wyszła z tego żywa.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Suknia na formalne okazje (Made by Akari - młoda, zdolna krawczyni z Ryuzaku)
Obrazek
Bank
PH
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Papyrus »

  Ukryty tekst
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Tanaka Misaki
Posty: 179
Rejestracja: 23 mar 2022, o 21:15
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Niewysoka, szczupła dziewczyna o ognostoczerwonych włosach i różowych oczach
Widoczny ekwipunek: -ochraniacz na czole
-dwie kabury
-torba
Multikonta: Akihiko Maji

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Tanaka Misaki »

Znów można by odnieść wrażenie , że sytuacja zmierzała ku "szczęśliwemu zakończeniu". Oponenci zaskakująco łatwo ustępowali pola drużynie Jugo-Uciap i pijaka, zbyt łatwo można by wręcz rzec. Wyjątkiem był ten jeden jedyny przeciwnik, który zdawał się być tutaj najważniejszy. Nim jednak miała się zajmować Sasame, a Misaki wierzyła w swoją kuzynkę, dlatego też skupiała się na eliminowaniu pozostałych. Mimo aktywnej przemiany zachowała jednak trzeźwość umysłu i śledziła swoje otoczenie. Zapewne dlatego szybko zdała sobie sprawę, że jej przeciwnicy są jeszcze dziwniejsi.
-Oni się odbudowywują!
Krzyknęła z mieszaniną zaskoczenia i strachu, na tyle głośno na ile pozwalały jej płuca. Zerknęła w kierunku Sasame, która miała teraz problemy, jednak ostatecznie, i z wielką niechęcią, postanowiła zostawić to Daisuke. Młoda Jugo postanowiła ruszyć śladami Uchiha by sprawdzić co takiego stało się pod pokładem.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Suknia na formalne okazje (Made by Akari - młoda, zdolna krawczyni z Ryuzaku)
Obrazek
Bank
PH
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 482
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Daisuke »

To było tak proste jak zabranie dzieciom cukierków. Nie żeby Daisuke miał to na swoim koncie, ale z jego podejściem do świata można by na spokojnie go podejrzewać. I pewnie by nawet chętnie to zrobił, gdyby miał do tego okazję. Teraz jego okazją było pokazanie się przed siłami Uchiha z jak najlepszej strony. Może przypadkiem trafił mu się mały wypadek ze sprzedaniem jednego ciosu w niewłaściwą buźkę, ale mało go to interesowało. Leciał dalej przed siebie, a solidne ciosy nunchakiem wręcz pozbawiały przeciwników kończyn. Był potężny i czuł się niezwyciężony. Już miał zamiar biec dalej przed siebie, prosto do szefa tego całego statku, który był centrum całych problemów w porcie, ale wydarzył się dwie rzeczy. Dużo sprawniejsza od niego Jugo po prostu została powalona jednym dotknięciem. Coś było z tym kolesiem nie tak, że w tak prosty sposób udało mu się pokonać kogoś tak szybkiego. No i drugim powodem był krzyk drugiej Jugo. Strasznie się rozpanoszyły, a ich towarzystwo niespecjalnie się włócznikowi podobało. No ale co zrobić! Teraz się wycofać nie może bo zostanie uznany za tchórza.

-Zdechnijcie wreszcie!- Wykrzyczał, odwracając się w kierunku regenerujących się przeciwników, którzy niespecjalnie chcieli pozostać martwi. Cokolwiek działo się z ich ciałami, wracali do swojej dawnej formy, jakby całkowicie ignorowali ciosy, które na siebie przyjęli. Nie trzeba było więc czekać, bo druga runda właśnie się zaczęła. Daisuke odwrócił się na pięcie jednej nogi, drugą wyprostowując, żeby potraktować ewentualnych przeciwników w zasięgu solidnym kopniakiem. Potem ponownie rzucił się w wir walki. Nunchaku latało obijając kolejne części ciała przeciwników. Celował po nadgarstkach, nogach, brzuchu, szyi i głowie. Wszystkie ważne miejsca, których uszkodzenie utrudniało jakąkolwiek dalszą walkę. Nie polegał jednak tylko na swoich metalowych pałkach na łańcuchu, całość przeplatał uderzeniami dłonią. Łapał pod pachę jedną część nunchaku, pozwalał drugiej przelecieć mu za plecami, wyprowadzał uderzenie z wyskoku, po czym łapał nunchaku i poprawiał uderzeniem metalem.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sasame
Posty: 844
Rejestracja: 21 cze 2021, o 23:40
Wiek postaci: 23
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: ~
- Średniego wzrostu
- Szczupła lecz dobrze zbudowana
- Burza czerwonych włosów
- Błękitne oczy
Ubiór: ~
- Czarna sukienka-kimono w czerwone chmurki
- Wysokie czarne sandały shinobi
Widoczny ekwipunek: ~
- Kabura na lewym udzie
- Kabura na prawym udzie
- Czarna torba przy pasie z tyłu na środku
- Tanto zamocowane poniżej torby
- Czarny płaszcz w czerwony chmurki
- Duży zwój
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Ruushi Fea
Lokalizacja: Nawabari (Daishi)

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Sasame »

Pomimo iż walka wydawała się iść relatywnie dobrze, koniec końców ciężko było zobaczyć jakiś realny postęp w pokonywaniu przeciwników. Dzięki sprytnemu manewrowi udało mi się przerwać technikę padalca po czym doskoczyłam do niego i sprzedałam mu potężny cios w ramię, jednakże zadziwiająco wytrzymały przeciwnik zamortyzował cios po czym złapał mnie na chwilę za nadgarstek. Nie chcąc pozwolić mu na jakikolwiek manewr, starałam się jeszcze raz mu przywalić, jednakże wtedy poczułam że coś dziwnego dzieje się z moim ciałem. Zamiast wyprowadzić cios pięścią, poruszyła się moja noga, mało tego, w kompletnie innym kierunku niż zamierzony. Całe to zamieszanie sprawiło że straciłam równowagę i upadłam na deski pokładu. Próbując wstać czułam jak moje ciało ani trochę nie współpracowało ze mną. Każdy ruch jaki próbowałam wykonać skutkował ruchem kompletnie innej części ciała, zupełnie jakby wszystko się pomieszało. Czy to jakieś dziwne genjutsu? Ciężko powiedzieć, jednakże miałam spore doświadczenie z genjutsu i nigdy jeszcze nie spotkałam się z tego typu techniką, więc nie chciałam nawet tracić czasu na próbę użycia Kai. Zamiast tego w pełni skupiłam się na swoim ciele. Starałam się połączyć moje próby z efektami i jakoś rozkodować nowe sterowanie moimi kończynami.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek | Kuźnia | Ryo | KP | PH | WT |
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Ulice Kōtei

Post autor: Papyrus »

  Ukryty tekst
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Zablokowany

Wróć do „[Event] Kōtei”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości