[EVENT] KARCZMA „DZIURAWY ŻAGIEL”

Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 487
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Daisuke »

-Prywatnie? A co można chcieć załatwiać w tym błotnistym kurwidołku?Ten Turniej to jedyne co się tutaj dzieje poza kolejnymi burzami, które powoduja jeszcze więcej błota- Nie rozumiał co ktoś mógłby chcieć tutaj załatwiać. Skoro jednak Mikoto już postanowiła się z takich szczegółów częściowo zwierzać, to można było spróbować pociągnąć ja za język aby dowiedzieć się co ktoś jej pokroju mógłby tutaj szukać. Uchiha nie byli zbyt bogaci, więc kwestie zarobkowe odpadały. Co mogło być inna "prywatną sprawą"? Rodzina? Mikoto nie wyglądała na kogoś kto wywodzi się z takiego chlewu. Może jakieś interesy? To by oznaczało szansę na zarobek dla Daisuke. Dobry ochroniarz zawsze się przyda. Nawet dla wyszkolonej kunoichi.

-Białe, szare, siwe. Różnica jak między złamaną ręką i nogą. Niby dwie kończyny, a boli tak samo.- Piękne nazwy kolorów zdecydowanie do niego nie trafiały. Śnieżnobiałowłosa miała rację w tym że tacy jak Daisuke nie przejmują się kolorami. On zdecydowanie bardziej wolał bezpośrednie porównania do czegoś w czym miał obycie. W okładaniu się z innymi zakapiorami i wzajemnym robieniu sobie krzywdy.

Gdy usłyszał deklaracje dzieciaka o uczestnictwo w walkach prawie by się piwem oblał, zarówno w tym, które miał w kubku jak i tym, które właśnie miał połknąć. Na całe szczęście w ostatniej chwili zasłonił usta rękawicą, inaczej ten wątpliwej jakości trunek o jeszcze bardziej wątpliwym zapachu wylądowałby na ubraniach Mikoto. Nie mógł sobie wyobrazić tego, że taki chłystek miałby stanąć naprzeciw niego. Ależ by to była prosta walka. Co w sumie pozwoliłoby Włócznikowi na zachowanie więcej sił na późniejsze rundy. Spodobał mu się więc pomysł napotkania kogoś w takim wieku.

-Za wyrównany pojedynek!- Postanowił wznieść toast, ale z racji że dopil już swoje piwo, wyciągnął rękę z pustymi kubkiem w górę, co szybko zwróciło uwagę karczmarza. Podobnie jak podniesione dwa palce. Jedno piwo zamówił dla siebie, drugie, gdy już dotarło, podsunął Kamiyo pod nos.
0 x
Awatar użytkownika
Kamiyo Ori
Posty: 1054
Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Kamiyo Ori »

0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 487
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Daisuke »

-Po co tyle trenować, żeby potem nie chcieć tego pokazać?- Rzucił zdziwiony pytaniem retorycznym. Podejście Mikoto było dla niego niezrozumiałe. Rok ciężkich treningów to chyba wystarczająco, żeby potem wziąć udział w turnieju i popisać się tym co się nauczyło. On przecież dokładnie z takiego powodu tutaj przybył. Żeby się popisać. Jak widać nie dochodziła do niego informacja, że ludzie niekoniecznie lubili się popisywać. Nie każdego rajcowało też współzawodnictwo. A byli i tacy, którzy uważali tego typu walki za barbarzyńską i prostacką formę rozrywki. Jeśli jednak Mikoto chciała to oglądać, no to chyba nie mogła wychodzić z takiego samego założenia. Wtedy i siebie uznałaby za prostaczkę. A ze sposobu jej bycia wynikało raczej, że ma się za kogoś poważniejszego. Zwłaszcza od byle podróżnika, który lubi sobie wylać za kołnierz.

-Słuchaj staruszki. Dobrze gada- Wypuścił nosem szybciej powietrze. Nie wpadł na żaden nowy genialny żart, musiał więc zadowolić się poprzednim. Jego okazja z zaproszeniem nowego kompana do picia nie przebiegła zbyt udanie. Bachor zamiast rzucić się na piwo, jak robi większość dzieciaków w jego wieku, którzy na chwilę odłączyli się od rodziców, to doznał jakiegoś ataku paniki. Jeśli kufel słabego trunku tak na niego działał, to na arenie wzrok setek albo i tysięcy ludzi może go już całkiem przytłoczyć. Daisuke był z tego nawet zadowolony. Drugie piwo znowu było jego.

-Dupnij sobie, byku- Na bardzo grzeczne pytanie o możliwość przyłączenia się do ich rozmowy, Włócznik nie mógł sobie odmówić, aby palnąć coś typowo w swoim stylu. Pchnął także kubek z piwem, którego nie chciał Kamiyo, w kierunku nowoprzybyłego. Czy jest coś lepszego do zawarcie nowej znajomości niż odrobina mocniejszego trunku? Daisuke nie wyobrażał sobie by coś takiego istniało. Zmierzył też wzrokiem przybysza, którego jedynie głos pozwolił odróżnić go od kobiety. No i może wzrost (choć przecież poznana przez niego kiedyś Rekinka była jeszcze większa od nich). Długie włosy, raczej wątłe ciało i bardzo oficjalny strój. Aż zbyt oficjalny jak na takie miejsce. Tym bardziej dobrze było się zorientować co ten dobrze ubrany przybysz robił w tej karczmie.
0 x
Awatar użytkownika
Kamiyo Ori
Posty: 1054
Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Kamiyo Ori »

0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Hideaki
Postać porzucona
Posty: 148
Rejestracja: 2 wrz 2021, o 18:24
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
GG/Discord: Yoshimitsu

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Hideaki »

Inuzuka dość długo brodził w tym cholernym błocie, które odkąd tylko minął granicę było dosłownie wszędzie. Najwidoczniej Uchiha nie potrafili zadbać nawet o utwardzone szlaki takie jak w innych regionach przez, które podróżował chłopak. Architektura miasta nie robiła wrażenia. Okami-den było dużo ładniejszym miejscem do życia. Tutaj wszystko było takie dla ludzi... Gdzie oni trzymali swoje zwierzęta? Budynek na budynku... Ehh sam nie wiedział dlaczego zgodził się tutaj przybyć, a do tego wszystkiego jego psy były zmęczone po wyczerpującym tempie narzuconym przez Hojo. Trzeba było je nakarmić jednak nigdzie nie widział znajomych sobie wielkich targów z mięsem dla psów... Zaczynał tęsknić za rodzinnymi stronami.
Po kilku chwilach w jego oczy wpadła karczma... Karczma o pięknej nazwie ,,Dziurawy żagiel". Miał nadzieje, że dziura jest tylko w nazwie, a na jego głowę nie spadnie żadna kropla wody. Nikuya wydała z siebie ryk jakby chcąc oznajmić, że pierwsi Inuzuka właśnie przybyli do miasta. -Znajomy zapach? Tutaj? Poinformowała Młodzieńca o swoim znalezisku w tym cuchnącym mieście. On tego nie wychwycił, a Hojo widocznie miał ich w zadku bo chwilę po tym jak Hideaki uchylił drzwi to wparował do budynku. Czarnowłosy wszedł zaraz za Nim żeby czasami zwykli ludzie się go nie przestraszyli, a jego oczy ujrzały osobę, której myślał że już więcej nie zobaczy. Delikatne ciepło rozlało się po jego ciele, a samica Urufu jedynie zaczęła się głośno śmiać podobnie do hieny. Mikoto była widocznie zajęta rozmową z jakimiś mężczyznami i dzieciakiem? Nie mówiła, że ma syna... Nie chciał zwracać na to towarzystwo swojej uwagi.
-Witam! Rzucił w kierunku karczmarza. Uśmiechnął się delikatnie jednak dało się zauważyć na jego twarzy szczęście. Wiedział, że jego głos skieruje spojrzenia, a przede wszystkim jedno ze spojrzeń tak ważne dla Niego samego. -Cały zapas mięsa i kilka wiader czystej wody. Ninkeny były wspaniałe ale utrzymanie dwóch stukilowych osobników było nielada wyczynem. Nikuya podeszła bliżej baru jakby chcąc upewnić się, że to zapach Mikoto jedynie powarkując na resztę. -Cześć dziewczyno, długo Cię nie widzieliśmy. Zaczęła rozmowę o dziwo ludzkim głosem, która została przerwana przez Hojo. -Też to czujecie? Czemu tu tak śmierdzi? Samiec był bardzo zrezygnowany samą obecnością wśród ludzi, a teraz musiał być w karczmie pełnej dziwnego elementu.
Hideaki wskazał miejsce swoim Ninkenom, a był to największy stół w tym przybytku. Podszedł bliżej całego zgromadzenia chcąc przywitać się z Mikoto i przy okazji zamówić coś dla siebie. -Cieszę się, że Cię widzę! Oznajmił dziewczynie niemal od razu, najchętniej by ją wyściskał jednak w tej całej zbieraninie portowego motłochu nie czuł się zbyt swobodnie. Skinął ręką do człowieka znajdującego się za barem. -Dobry człowieku, prosiłbym o najlepsze wino i trochę suszonego mięsa. Złożył swoje zamówienie bardzo spokojnym głosem nie chcąc obrazić barmana. Jego wzrok znów utkwił w jego ulubienicy. -Ile to już czasu minęło... Jak widzisz przetrwałem tę nic nie wartą wojenke. Musisz mi koniecznie opowiedzieć co u Ciebie, oczywiście zapraszam do stołu. Wskazał ręką na właśnie oblegany przez Hojo i Ninkeny dość pokaźnych rozmiarów blat, przy którym stało kilka krzeseł. -Kogo on tu prowadzi? Warknął dość głośno do Nikuyi, potężny samiec. -Patrz uważnie, Nasz Hideaki będzie pajacował. Samica ułożyła się czekając na swoją porcję jedzenia jednak nie traciła czujności. Wbijała swoje oczy co rusz to w kogoś innego. -Bądź czujny Hojo, tutaj nie lubią Inuzuka. Psy zakończyły swoją rozmowę kiedy Urufu zaczął okrążać stolik jakby dając znak, że to jest właśnie jego terytorium.


Edit/ oba moje psy gadajo po ludzku jak coś XD
0 x
Nikuya
Hojo
Awatar użytkownika
Daisuke
Posty: 487
Rejestracja: 20 lip 2020, o 22:49
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek
Multikonta: Kisuke

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Daisuke »

-Oooo, przepraszam bardzo. Nie wiedział, że mam tutaj przyjemność z wyszkoloną zabójczynią. U mnie etap niańczenia szybko się skończył. Czasami warto nauczyć się czegoś samemu, a nie tylko czekać na polecenia tych z góry- Najpierw udawał przepraszający ton, jakby rzeczywiście kajał się przed majestatem białowłosej. Szybko jednak powrócił do swojego zwyczajnego, cynicznego tonu i wykpił szkolenie Mikoto. Z miejsca potraktował ją jako taką, które lata za swoim mentorem krok w krok, oczekując na każdy jego najmniejszy rozkaz. Takie relacje przecież mogły wyglądać inaczej. Sam był tego przykładem. Otrzymał pewne wskazówki, ale do wszystkiego musiał potem dochodzić sam. Chyba miał się jednak za takiego wyjątkowego że adekwatna sytuacja u byle napotkanej pannicy nie mogła być przez niego zaakceptowana.

-Obserwować... Phi... Kolejny, który będzie grzał dupę na trybunach. Wyobraź sobie, jaśnie długowłosy o pięknym licu, że niektórzy przyszli szukać tutaj nieco bardziej bezpośredniej rozrywki- Odmówił przyjęcia piwa, zamiast tego wyciągając swoje własne. Czyżby bak się że Daisuke ma zamiar go otruć? A może wprost zasugerował, że od takiego osobnika brzydzi się przyjąć coś co miałby wypić. W każdym razie kiepsko tą odmowę przyjął Daisuke, natychmiastowo swój cynizm i zgorzkniałość przelewając na nowego osobnika przy ich stole. Nie poznał jego imienia, więc wymyślił mu jakąś mało przyjemną nazwę, żeby zakpić z czegoś co mu rzuciło się w oczy. Mikoto pozostała spokojna, a nawet próbowała się odgryźć. Ten też spróbuję pokazać pazur czy podobnie jak Kamiyo schowa po sobie uszy. Nakasada w oczekiwaniu na odpowiedź dopił piwo i ostentacyjnie sięgnął po to, które wcześniej zaoferował przybyszowi.

-A co to za cyrk?- Zdziwił się, gdy drzwi do karczmy kolejny raz się otwarły i do środka wparował młodzieniec w towarzystwie dwóch futrzaków. Psiny były słusznych rozmiarów i ktoś pewnie mógłby je porównać do koni. Dla Daisuke były to jednak co najwyżej zapchlone kucyki. I to gadające! Ciekawe jakie sztuczki jeszcze potrafią. Oczywiście zamiast komentarz zachować dla siebie, wypowiedział go raczej w głośny sposób, żeby dotarł on do uszu KOLEJNEGO nieznajomego. Cholernie tłoczno zaczynało się robić. A im większy tłum, tym większa szansa że ktoś da się sprowokować. Idealnie.
0 x
Awatar użytkownika
Kamiyo Ori
Posty: 1054
Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Kamiyo Ori »

z/t do -> klik
0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Hideaki
Postać porzucona
Posty: 148
Rejestracja: 2 wrz 2021, o 18:24
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
GG/Discord: Yoshimitsu

Re: Karczma „Dziurawy żagiel”

Post autor: Hideaki »

Hideaki był mocno zmieszany tym co właśnie się tutaj działo. Gdyby nie Mikoto zapewne już by opuścił ten portowy lokal, pełny różnego rodzaju podłego elementu. Kiedy oczekiwał na swoje zamówienie kilka osób postanowiło rzucić swój komentarz na temat psów. Jeden z mężczyzn ten bardziej umięśniony i widocznie pijany chciał wiedzieć czy psy potrafią jeszcze jakieś sztuczki poza używaniem ludzkiej mowy... Czarnowłosy tylko westchnął, nie chciał prowokować burdy i po prostu mało interesowało go to co myśli pierwszy lepszy wieśniak. W tym samym czasie Hojo rozłożył się w okolicy stołu wskazanego przez swojego towarzysza i tak jak Nikuya bacznie obserwował całe towarzystwo.
Był tutaj też jakiś dzieciak, który kiedy tylko usłyszał głos samicy Urufu od razu wstał i pobiegł rzygać. Cóż... Chyba Hojo miał rację i coś tutaj śmierdzi. Może jedzenie nie jest świeże? Inuzuka nie miał zamiaru go zatrzymywać skoro biegł za potrzebą to jego wola. Mikoto w tym czasie sprawnie policzyła ile czasu faktycznie się nie widzieli... Rok... Bardzo dług czas, dużo się wydarzyło w życiu chłopaka. -Wojna to największe zło tego świata ale może dzieciak Ci opowię. Nikuya odpowiedziała dość zrezygnowanym tonem. Doskonale pamiętała w jakim stanie był Hideaki kiedy wrócili z wojny... Wszystko to przez kretyński rozkaz jakiegoś tam kapitana, którego pewnie już w życiu nie spotkają. Czarnowłosy przełknął ślinę gdy tylko ta misja została wspomniana ale starał się zachować uśmiech i pogodę ducha. Nadal targały Nim emocje związane z bandyckim atakiem na cywilną wioskę.
W końcu barman przyniósł jego zamówienie, skłonił się i rzucił dość pękaty mieszek w kierunku oberżysty. Zebrał trochę suszonego mięsa, wino oraz dwie szklanki i pewnym krokiem ruszył do stołu przy, którym właśnie siadała Mikoto. Przywitała się z Hojo... No cóż nie było to tak ryzykowne jak pierwsze spotkania z Nikuya jednak samiec był jedyny w swoim rodzaju. -Tak tak, siadaj bo przeszkadzasz. Całkowicie zlekceważył przedstawienie się dziewczyny. Podniósł się i wystawił zęby w kierunku Yamiego, który opowiadał kretyńską historyjkę. Słyszały ją i psy i sam Hideaki jednak tak jak wcześniej nie zareagował. Hojo zaczął warczeć w kierunku dwóch osobników przy barze. Chcieli sztuczek? No to Urufu chciał im pokazać jak faktycznie zachowują się psy Inuzuka jednak dość szybko został uspokojony przez samicę, która właśnie weszła przed Niego i gestem łba pokazała, że nie warto brać udział w dyskusji z ludźmi.
-Przepraszam za Niego. To Hojo, bardzo nie lubi ludzi odkąd go skrzywdzili. Zwrócił się do Mikoto. Miał nadzieje, że zachowanie jego psa nie będzie rzutowało aż tak bardzo na to jak sam Inuzuka jest postrzegany. -Napijesz się? Rozłożył dwie szklanki i nie czekając na odpowiedź od razu nalał dla siebie jak i swojej towarzyszki. W tym czasie właśnie pojawiło się jedzenie dla Ninkenów co zwiastowało kilka minut spokoju. Ściągnał swoje futro przed właściwą częścią rozmów i oparł je o jedno z krzeseł. -Udało mi się przejść przez wojnę bez żadnych obrażeń jednak... Tutaj się zatrzymał, a Nikuya lekko się zakrztusiła. Chyba nie chciał o tym mówić co wydarzyło się podczas wojny. Przeprosił delikatnym skłonem głowy. -Też się nie spodziewałem przybyć ponownie w te rejony. Po powrocie zobaczyłem co ta wojna uczyniła z Okami-den. Wszędzie bezpańskie psy, które straciły swoich właścicieli. Jakaś grupa porywa je i wykorzystuje do walk lub zabija dla futer... Było w Nim widać ogromną przykrość kiedy o tym mówił. Tak, bolało go to jak człowiek może traktować swojego najlepszego przyjaciela. Utwierdzało go to tylko w tym, że lepiej spędzać czas wśród swoich psów. -Uratowałem kilka z nich, a w moim domu otwarte zostało schronisko przy oficjalnym wsparciu Miyoko czyli głowy rodu Inuzuka i to właśnie ona mnie wysłała żebym reprezentował Naszą rodzinę na tym żałosnym turnieju. Zakończył swoją opowieść o tym co było no i o tym co jest teraz. Sięgnął po naczynie z winem i wziął kilka łyków.
Miał nadzieje, że Mikoto nie czuje się urażona w żaden sposób... Ostatnio dość dużo czasu spędzał tylko i wyłącznie w towarzystwie swoich psów albowiem miał dość ludzi nawet z własnego rodu. Spojrzał na jej śnieżnobiałe włosy, które tak bardzo mu się podobały. -Lepiej opowiadaj co u Ciebie! Rzucił lekko podekscytowany, pamiętał jak Mikoto opowiadała o podróżach w różne rejony świata. Był bardzo ciekawy tego co faktycznie udało jej się zobaczyć. -Opowiedz o swoich podróżach, bo ja ostatnio tylko kursuje między Okami-den, a Sogen. Zakończył pozostawiając całą scenę dla Mikoto i zabrał się za jedzenie bo jednak ta podróż go wykończyła.
0 x
Nikuya
Hojo
Zablokowany

Wróć do „[Event] Kōtei”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość