Szermierz z Sogen nigdy nie był tym, który by kiedykolwiek próbował być wojownikiem skrytym czy powolnym i uważnym. Za każdym razem gdy się gdzieś pojawiał to robił wokół siebie mnóstwo szumu i możliwe, ze przez to był tak bardzo rozpoznawalny w kręgach, których się obracał. Ale do takich zadań to nie nadawał się najlepiej. To nie był trafiony wybór samej rudowłosej, jednak nie miała nikogo bardziej zaufanego, jeżeli jakkolwiek można to tak nazwać, kogo mogłaby wystawić do tego zadania w międzyczasie trwania turnieju. Nikt przecież nie powiąże uczestnika z taka dywersja. Chyba nie, co?
Mając już jakiekolwiek dowody postanowił ruszyć do kolejnego miejsca, która miałaby wpłynąć na to zadanie. Był pewny, ze kolejny krok to siedziba władzy i to tam powinien teraz się pojawić. Jak pomyślał, tak tez zrobił, szybciutko pozbywając się ostatniego śmiecia w tym tymczasowym przybytku dla
ubogich Senju i Nara. Tak, mówił o sobie. Będąc już wyrzuconym i niedaleko samej siedziby, wiedział ze jest to godzina w której jeszcze ludzie pracują, ale na pewno podczas takich wydarzeń nie są najbardziej skupieni na obronie, a przecież nikt Kjuszomona nie zatrzyma, bo niby dlaczego. W końcu był Sentokim tego klanu, średnim na szczeblu kariery, jednak nadal dużo wyżej od zwykłego, szarego strażnika.
Musial to wykorzystać na swoją korzyść. Dużo ludzi i duży gwar, ale także i Koneko, której nie do końca sie spodziewał, ale to nic. Nie będzie mu zawracać dupy, bo w sumie nawet jej osobiście nie znał. Nie mógł jednak skupić się na zadaniu przez to, ze nie dało sie dostać do gabinetów, na pewno nie w prosty sposób. Czas było na kombinacje
Alpejskie Sogeńskie. Będąc już w środku postanowił zabawić się w coś równie przebiegłego. Odnajdując jakaś ścianę, która była na wysokości gabinetu po prostu wyczuwając czy ktoś go obserwuje, szybciorem w nią… Wniknął. Chwile nasłuchał czy ktoś jest po drugiej stronie i cyk, już był po drugiej stronie ściany by w mgnieniu oka, kolejny raz, tym razem po cichutku pomyszkowac i sprawdzić czy coś jest tutaj iście ciekawego i potrzebnego. Wybrał oczywiście pokój, który zdawał się być tu najważniejszym i najbogatszym w informacje. Pewnie to ten Katsumi lub jakiegoś jej poddanego kloca z jego listy.
Ukryty tekst