Strona 1 z 4
[Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 6 maja 2022, o 07:53
autor: Papyrus
Położony we wschodniej części Kotei, niedaleko świątyni Butokuden, drugiej ze świątyń zbudowanych po odzyskaniu autonomii przez klan Uchiha w wojnie z klanami z Prastarego Lasu. W przeciwieństwie do bardziej związanego z tradycjami religijnymi toru Kamo Kurabeuma, ten jest większy, z dwoma rzędami długich, kamiennych trybun, systemem wejść, sektorów oraz stanowisk dla sędziów pilnujących porządku. Poza tradycyjnym, dorocznym wyścigami w których biorą udział przedstawiciele wojska Sogen - zazwyczaj oficerowie oddziałów konnych - są tu organizowane raz w miesiącu wyścigi cywilnych drużyn, choć stanowi to nową tradycję, raptem kilkanaście lat temu zaczerpniętą z Shigashi no Kibu, kiedy to też zmodernizowano sam tor, uprzednio drewniany i zaniedbany.
Sam tor podzielony jest skonstruowany w taki sposób, by można było w razie potrzeby albo stworzyć na nim dwie równoległe trasy - dla tradycyjnych wyścigów, w których naraz bierze udział tylko dwóch zawodników, mających sprawdzić się w trzech rundach sprawdzających różne umiejętności - szybkość, celność oraz stabilność w siodle.
Wyścigi sprawdzające szybkość polegają po prostu na jak najsprawniejszym przebyciu odcinka od umadashi - drewnianego słupa wyznaczającego start, przez shobu no ki - oznaczającego linię zwycięstwa lub przegranej, aż do umatodome - słupa oznaczającego punkt, do którego należy zatrzymać konia. Sztuka polega na tym, by tak wymanewrować, aby być pierwszym przy drugim słupie, ale nie przekroczyć linii trzeciego - inaczej zostaje się bowiem zdyskwalifikowanym.
Wyścigi sprawdzające celność wymagają umiejętności strzelania konno z łuku. Zawodnik, który zdoła najcelniej strzelić do trzech tarczy wyznaczonych na trasie, wygrywa. Istotnym jest przy tym użycie łuku wykonanego z jednego z drzew uprzednio poświęconych przez kapłana ze świątyni Butokuden.
Trzeci, ostatni typ wyścigów wymaga od zawodników zerwania za pomocą włóczni niewielkich pierścieni rozłożonych na trasie wyścigu. Nawet najlepsi zawodnicy mają z tym jednak nierzadko problem - obręcze są bowiem niewielkie, często targane przez Sogeński wiatr. Ci, którym uda się zerwać wszystkie trzy zazwyczaj zdobywają wielką sławę i długo mówi się o nich po ryokanach Kotei.
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 16 maja 2022, o 13:31
autor: Kamiyo Ori
Szarooki przebywał już trochę w stolicy klanu Uchiha i zdążył poznać, gdzie mniej więcej są te główne atrakcje całego festiwalu. Na pytanie białowłosego skinął tylko głową i ruszyli w kierunku świątyni Butokuden. Przechodząc przez miasto, mogli się napawać świątecznym klimatem całego wydarzenia. Ludzie starali się czerpać z wydarzenia tak mocno, jak tylko się dało. W końcu to była też chwila wytchnienia dla mieszkańców tego targanego wojnami kraju. Nigdy w końcu nie było wiadomo, czy będzie więcej okazji, aby móc cieszyć się podobnym wydarzeniem. Sam podpisywany pokój pomiędzy zwaśnionymi stronami mógł napawać nadzieją, ale w świecie shinobi trudno było mówić o trwałych okresach spokoju. – Już niedaleko, to będzie taka świątynia. – Sogeńczycy traktowali konie jako święte, więc nikogo tutaj nie dziwiło, że wyścigi na nich będą się odbywały właśnie w takich miejscach. Mogło to dziwić nieco przejezdnych, dla których to były bardziej użytkowe zwierzęta.
Tak jak zapowiedział, dotarli do kamiennych trybun. Ludzie zaczęli się już tutaj pojawiać. Bogaci ludzie. Tam, gdzie ścigają się konie, to kwitnie również hazard. Obstawianie na pierwszego konia i jeźdźca było typową rozrywką dla ludzi o zasobniejszych portfelach. Ori spodziewał się, że może zobaczy jakieś mniej lub bardziej znajome twarze z ryuzakijskiej socjety. On jednak mocno się zmienił przez ostatnie dwa lata. Trochę dorósł, przynajmniej mentalnie. Widział w końcu horrory wojny z perspektywy pierwszej osoby, a to pozostawiało na człowieku widoczne wrażenie. Wciąż miał swój kupiecki uśmiech, ale był on odrobinę bardziej wymuszony niż wcześniej. W końcu trudniej o prawdziwą radość. – Chcesz tylko oglądać, czy może spróbować obstawiać? – Skinięciem wskazał koledze okienka, w których można było wymienić ryo na losy. Kamiyo sam nie miał silnych odczuć związanych z hazardem, w odróżnieniu od tego, co sądził o alkoholu.
Wątek: Anzou , Kamiyo Ori
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 17 maja 2022, o 09:57
autor: Anzou
Władca Piorunów wraz ze swoim nowo poznanym towarzyszem Ori ruszyli aby zwiedzać Kotei i podziwiać atrakcje, które zostały zagwarantowane przez klan Uchiha. Gołym okiem było widać, że te działania mają na celu przypudrować trupa, udać, że działania wojenne nie dotknęły aż tak tego klanu. Anzou z racji na udział w konflikcie doskonale jednak wiedział, że prawda jest zgoła inna. Każdy to odczuwał. Każdy, nawet najmniejszy element społeczeństwa. Młodzieniec lubił konie i wiedział, że te zwierzęta często są wykorzystywane przez ludzi w różnorodnych celach. Wyścigi to był jeden z nich.
- Chyba zostanę przy oglądaniu. Nie lubię wykorzystywać innych, a sam hazard, obstawianie nie kojarzy mi się dobrze. Także... wolę tylko podziwiać te piękne stworzenia. Jeździłeś kiedyś konno?
Zapytał Białowłosy spokojnym głosem. Skupił swój wzrok na torze, nie zamierzał już za bardzo patrzeć na Czarnowłosego. Nie dlatego, że ma z nim problem, ale w chwili obecnej jego głowa potrzebuje innych bodźców. Czegoś nowego. Konie właśnie były tym, czego potrzebował.
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 17 maja 2022, o 10:15
autor: Moderator
Anzou, Kamiyo Ori
Turniej, jako wydarzenie, dopiero się rozpoczynał. Wkrótce miały rozpocząć się walki, ale póki co można było spędzić nieco czasu w spokojniejszych miejscach i podziwiać jakie inne atrakcje zostały przygotowane przez tutejszą ludność. Jedną z takich sensacji miały być wyścigi. Konne, jak i takie, gdzie jeździec dosiadał psa. Dorastająca sierota z Ryuzaku i Władca Piorunów pochodzący z terenów Antai przybyli na tor Komakurabe. I mogli zobaczyć przepych, z jakim planowano przeprowadzić te zawody. Mnóstwo ludzi z obsługi toru uwijało się jak w ukropie. Kilku lepiej ubranych jegomościów wymachiwało rękami na wszystkie strony i krzyczeli coś do pozostałych, którzy sądząc po tężyźnie fizycznej i nie tak spektakularnym ubraniu, byli zwykłymi robotnikami albo stajennymi.
W pobliżu dało się dostrzec już kilku jeźdźców, którzy powoli szykowali swoje konie, a z zasłyszanych rozmów dwóch chłopaków mogło wywnioskować, że wkrótce zaczną się pierwsze z wyścigów. Miały to być jeszcze takie niższej rangi i o mniejszym prestiżu, bo jeźdźcami mieli być raczej nieznani szerszej publiczności okoliczni chłopi, co przy okazji miało również pokazać, czy tor i organizacja tego wszystkiego jest gotowa przed głównym wydarzeniem. Do uszu Kamiyo oraz Anzou mogły dotrzeć też dźwięki rozmowy. Kobieta, która była wyższa nawet od Anzou, o bardzo smukłej twarzy i ciemnej karnacji rozmawiała z jakimś mężczyzną, który przygotowywał swojego wierzchowca do pierwszego wyścigu. Było widać, że wymieniają się wiedzą, a także doświadczeniem, przy okazji świetnie się bawiąc i prowadząc bardzo ożywioną rozmowę. Nieco dalej, w pobliżu innego z koni jakaś dziewczyna, chcąc pokazać sztuczkę grupce chłopaków w podobnym wieku, przypadkowo spłoszyła jedno ze zwierząt, któremu nie spodobały się wytworzone przez nią kryształowe dzieła. Koń stanął dęba i jedynie szybka reakcja stajennego uratowała sytuację.
-Spokojnie, odpręż się. Przyszliśmy się tutaj dobrze bawić, a masz minę jakbyś chciał każdego pogryźć - Kobieta, która wcześniej rozmawiała z jeźdźcem, teraz przechodziła nieopodal. Był to więc moment gdy można było lepiej się jej przyjrzeć. Był zdecydowanie bardziej dojrzała niż dwóch młodych chłopaków, ale przy tym od razu dało się zauważyć, że dbała o siebie. Usta wymalowane krwistoczerwoną szminką doskonale kontrastowały z jej karnacją oraz czarnymi oczami. Krótko ścięte brązowe włosy pasowałyby raczej do chłopięcej głowy, a jednak nosiła je posiadaczka całkiem sporego biustu, który dodatkowo podkreślała obcisłą koszulką z dekoltem. Jeśli ktoś był w stanie oderwać od niego wzrok, to z całą pewnością mógł też zauważyć kaburę przy lewym udzie oraz noszone na plecach Tanto. Nie towarzyszył jej jednak człowiek, a rozmawiała ze swoim psim kompanem, który jedynie westchnął na dźwięk jej słów.
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 17 maja 2022, o 10:49
autor: Kamiyo Ori
Wyścigi wyglądały bardzo zachęcająco. Było widać, że dużo ludzi i dużo monet zostało utopionych w tym konkretnie wydarzeniu. Osoby, które zajmowały się przygotowaniem toru do wielkiego wydarzenia, pracowały niczym mróweczki, kierowane przez bogato odzianych jegomościów. Lokalni bogacze, czy też ryuzakijska socjeta? Trudno było jednoznacznie stwierdzić, bez podchodzenia i rozmowy. Na to jednak szarooki nie zamierzał się porywać, miał już z kim gadać, a więcej osób tylko rozproszyło jego uwagę. – Właściwie to wszystkie podróże wykonywałem pieszo. – Odezwał się po chwili namyślenia do swojego koleżki. Jego brak zaufania do zwierząt wynikał z dość ostrego traktowania ich. Ot były pożywieniem i materiałem, z którego mógł coś tworzyć. Tym bardziej zaszokowało go wcześniejsze spotkanie z gadającymi psami. – Poza tym raz płynąłem łódką. – Ale to były dawne, naprawdę dawne czasy. Jeszcze przed nauką kontroli nad chakrą. Czasy, gdy był zwykłym obywatelem, usiłującym odnaleźć się w tym całym zgiełku świata.
Zabawy dla bogaczy miały dwie podstawowe cechy. Przede wszystkim były bardzo kosztowne, co jest bezdyskusyjne bowiem ta, najbogatsza kasta zawsze się chciała odcinać od tych najbiedniejszych przez wprowadzanie absurdalnych barier, jak opłaty partycypacyjne i tym podobne. Drugą, już mniej oczywistą jest ich dość wysokie ryzyko. W końcu, gdy ludzie są zamożni i nie mają problemów ze zmaganiem się z życiem każdego dnia, to gnuśnieją. A cóż lepszego na to jest niż dreszczyk emocji? Hazard był takim stosunkowo bezpiecznym sposobem na ryzyko. W końcu najgorsze co mogli stracić, to swoje pieniądze. Ci naprawdę znudzeni jednak ryzykowali własnym życiem i zdrowiem, angażując się osobiście w przebiegające wydarzenie. Młody rozejrzał się po placu w poszukiwania znajomych, szarych płaszczy zespołu medyków. Takie skoncentrowanie znudzonej, bananowej młodzieży mogło się skończyć bardzo nieprzyjemnie, jeśli nie było nikogo na miejscu zdolnego udzielić pierwszej pomocy. Ostatecznie jednak skupił on swoją uwagę na kobiecie, która prowadziła pokaz swoich zdolności. To był kryształ? Chyba jakaś kolejna sztuczka shinobi, o której wcześniej nie słyszał. Warto było, może się przyjrzeć z więcej niż jednego powodu.
Wątek: Anzou , Kamiyo Ori
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 17 maja 2022, o 12:06
autor: Anzou
Nastolatek dotarł cały i zdrowy wraz z Czarnowłosym na Tor. Liczba osób, które znajdowały się w tym miejscu robiła wrażenie. Chłopak dawno nie widział takiego przepychu, takiej liczby osób, która zdaje się... czerpała przyjemność z tego co robi. To dobry sygnał dla całej ludzkości. Pomimo różnic, pomimo nagromadzenia takich liczb, pomimo zakończenia samej wojny... wszyscy tutaj byli i nikt się nie awanturował. Przynajmniej jeszcze. A to jest już dobry prognostyk w kierunku normalności. Normalności, której tak bardzo pragnie nastolatek z klanu Kaminari.
- Podobnie jak ja. Najwięcej podróżuję na piechotę. Chodź, wyścig się zaraz powinien zacząć.
Powiedział młodzieniec zanim zauważył kobietę o bardzo pięknej figurze. Był już nastolatkiem, a hormony czasami uderzały mu do głowy. Mimo męskich słabości starał się zachować granice przyzwoitości. Nie patrzył się bezczelnie i starał odwodzić od siebie głupie myśli. Ruszył w kierunku toru, aby zająć najlepszą pozycję przed startem. Nie znał się na wyścigach, ale chciał zobaczyć te piękne zwierzęta na żywo w akcji.
- Jak myślisz? Który wygra?
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 17 maja 2022, o 12:45
autor: Moderator
Anzou, Kamiyo Ori
Kamiyo uważnie, choć niepostrzeżenie, przyglądał się bardziej majętnym osobom w okolicy. Mógł spokojnie rozpoznać, że przeważali tutaj kupcy z Ryuzaku, którzy emanowali swoim charakterystycznym stylem ubioru, tak odmiennym od tego, do czego przywykłą reszta świata. Nie byli oni jednak odosobnieni, bo towarzyszyli im także kupcy z Sogen, czy innych rejonów. Ci również byli odświętnie ubrani, jednak ich stroje były już w bardziej typowym stylu. Ani do tych z Ryuzaku, ani do tych z Sogen, ani do żadnego innego kupca postanowił jednak nie podchodzić. Bądź co bądź pochodzili z zupełnie różnych światów. W najlepszym wypadku skończyłoby się to zignorowaniem młodego shinobiego, a w najgorszym jakąś awanturą. Albo odwrotnie, to już zależy co kto preferował. Zamiast tego wyszukiwał wzrokiem kogoś w ubiorze medyka. Przy namiocie, gdzie często przewijało się wielu bogatych organizatorów, nieco na uboczu przesiadywało dwóch młodych medyków. Spokojnie mieli o dziesięć wiosen więcej niż Kamiyo, za pewne i o tyle też lat więcej doświadczenia. Jak więc widać, zadbano o wszystko, a Ori zamiast zamartwiać się czy może komuś się przyda, mógłby skoncentrować się na tym aby po prostu odpocząć. Szkoda zmarnować taką okazję, prawda?
-Kara klacz prezentuje się bardzo dobrze. Aczkolwiek jeździec siwej podobno wygrywał wszystkie wyścigi w swojej wsi - Chłopacy przenieśli się bliżej trybun, ale w ich rozmowę postanowił się ktoś wtrącić. Już wcześniej wydawało się im, że kobieta bardzo swobodnie rozpoczyna kolejne rozmowy z całkowicie przypadkowymi osobami, udzielając im porad albo po prostu próbując być pomocna. Tym razem postanowiła podzielić się swoim osądem co do przewidywanego zwycięzcy pierwszego wyścigu. Wskazała przy tym najpierw na konia, który był czarny niczym smoła, co dodatkowo podkreślało jego piękną prezencją, a następnie na mężczyznę (wyglądającego na raczej typowego chłopa z pola) stojącego obok siwej klaczy. To właśnie z nim wcześniej rozmawiała i teraz zwróciła uwagę, że to nie sam koń może zdecydować o tym kto wygra, ale także umiejętności jeźdźca, który go dosiada. Pies, który towarzyszył kobiecie trzymał się blisko jej nóg, tak jakby stając pomiędzy nią a chłopakami, obwąchując ich przy tym uważnie. Nie był agresywny, ale dało się wyczuć, że nieufnie podchodził do obcych. W odróżnieniu od swojej pani, która świetnie się tutaj bawiła.
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 17 maja 2022, o 13:45
autor: Kamiyo Ori
Wyglądało na to, że podróż na nogach dalej cieszyła się największą popularnością. Pewnie on sam łódki nigdy by nie brał, gdyby mógł pokonać ten odcinek wpław. Niestety, aż taki dobry nie był w poruszaniu się po najpopularniejszych cieczach na planecie. Może jakby wyhodował oskrzela jak Hoshigaki, to miałoby to ręce i nogi? Kiwnięciem głowy tylko potwierdził z uznaniem, że Władca Piorunów preferował ten sposób podróży co on.
Kątem oka przypatrywał się możnym z Ryuzaku. Co prawda minęło trochę czasu, ale wciąż ktoś mógł o nim pamiętać, więc wolał zawczasu pochylić głowę i wtopić się w otaczający ich, powoli powstający tłum gapiów. Anzou jednak się dość napalił na myśl, który czworonóg będzie najszybszy. Postawione pytanie było mocno pozbawione sensu, bo gdyby ktoś dysponował taką wiedzą, to w jakim celu mieliby organizować wyścigi? Można by było przejść od razu do ceremonii rozdania nagród i oszczędzić pieniądze podatników, z których najprawdopodobniej zorganizowano tę imprezę masową. Inna dyskusja, gdyby jednak chciał obstawiać na wyścigach i po prostu szukał najlepszej lokaty na swoje ciężko zarobione monety. Tutaj jednak chodziło tylko o zaspokojenie swojej ciekawości. Na to jednak miał gotową odpowiedź w postaci wzruszenia ramionami. Jego fachowy komentarz jednak najpewniej nawet nie został dostrzeżony, kiedy odezwała się do nich przez nikogo nieproszona kobitka, która bimbałami mogłaby konkurować z pewną popularną ostatnio członkinią klanu Maji. Nie, żeby ją któryś z nich znał. – Zatem najszybsza klacz, czy najlepszy jeździec? – Pytanie, które sobie miał zadać w głowie przez przypadek, wyartykułował na głos, co spowodowało zaskoczenie u niego samego, do tego stopnia, że lekko spiekł buraka.
Wątek: Anzou , Kamiyo Ori , Bimbolina z piesełem
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 17 maja 2022, o 16:41
autor: Anzou
Przedstawiciel klanu Kaminari zaczynał czuć się dobrze w Kotei. Kto by pomyślał, prawda? Nie miał złych skojarzeń z tym miejscem, odnajdywał się tutaj, pomimo ostatnich wydarzeń na linii klanów. Mimo wszystko - to tutaj poznał swojego pierwszego przyjaciela. Uchiha Azuma. Anzou co chwila rozglądał się wyszukując swojego dawnego towarzysza. Nie mógł jednak go namierzyć, zarówno w knajpie, na ulicach czy przy samym Torze. Młodzieniec z Czarnowłosym stanął z przodu[, by mieć jak najlepszy widok na nadchodzący wyścig. Wtedy tuż obok pojawiła się kobieta o wspaniałej figurze, której towarzyszył pies. Anzou poczuł delikatny dreszcz przechodzący mu po plecach. Nastolatek postanowił przemyśleć to, co odpowie. Nie miał najmniejszego pojęcia kim ona jest, jednak pies, który znajduje się przy niej i dość nieufnie do wszystkiego podchodzi... może być przesłanką do członkostwa w klanie Inuzuka. Przyjaciel. Anzou nie zamierzał jednak poruszać tej kwestii.
- Totalnie się na tym nie znam. Obstawiam, że wygra tamten!
Białowłosy nie wskazał żadnego konia, którego typowała kobieta. Nie wiedział czemu tak zrobił. Pokazał ręką jeźdźca o którego mu chodzi, aby przedstawić wizualnie swój wybór (jakiś losowy, bez różnicy). Nie znał imienia, nie znał umiejętności i historii. Ot tak - zwyczajnie; chybił -> trafił. Może.
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 18 maja 2022, o 09:55
autor: Moderator
Anzou, Kamiyo Ori
Jeden zastanawiał się głębiej nad swoim przyjacielem, drugi prowadził myślowy eksperyment zastanawiając się jak inaczej mogłyby być poprowadzone wyścigi. Dało się zauważyć, że są jeszcze młodzi, pełni ideałów i marzeń. Ich dalsze rozważania na temat konia, który może wygrać spowodowały u niej salwy śmiechu. Nie śmiała się jednak z nich, a po prostu urzekła ją niewinność z jaką tych dwóch podchodziło do wyścigów. Jeden próbował analizować, aczkolwiek pytanie, które chciał sobie zadać w myślach wymówił na głos, przez co natychmiast się zawstydził. Drugi podchodził do tego jak do zabawy, po prostu sobie wybierając całkowicie przypadkowego. Urocze i słodkie zarazem. Pies przewrócił jedynie oczami i nieco odpuścił swoją defensywną postawę. Najwidoczniej uznał, że te dwa dzieciaki nie stanowią żadnego zagrożenia, więc może sobie nieco odpocząć, zgodnie z poleceniem jego pani.
Wszyscy zajęli miejsca na trybunach. Powoli ustawiali się kolejni jeźdźcy przy linii startowej, razem z wiernymi kompanami. No a przynajmniej wiernymi w większości przypadków. Jeden z mężczyzn, który chciał wziąć udział w wyścigu nadal nie mógł uspokoić swojego konia po tym jak ten źle zareagował na pokaz kryształowej sztuki. Nie było już jednak czasu na dodatkowe próby, trzeba było być skupionym bo wkrótce nastąpił... START! Konie ruszyły jak z procy, z wyjątkiem tego jednego, który potrzebował kilku sekund aby koń poddał się jego woli. To jednak wystarczyło, żeby strata była nie do odrobienia. Niestety tak czasami bywa. Pozostałe koniec szybko podzieliły się na dwie grupy. O miano lidera walczyły dwie klacze. Siwa i kara. Kimkolwiek była ta kobieta z nieco zbyt obfitym biustem, znała się na wyścigach, skoro jej kandydaci wyraźnie odstawali od reszty. Natomiast ta reszta ścigała się między sobą. W większości byli to młodzi mężczyźni, którzy ledwo co opanowali sztukę jeździectwa, ale w ich biedniejszych stronach zwykle tyle wystarczało, aby być najlepszym we wsi. Jak widać w porównaniu z tymi, którzy mają nieco więcej doświadczenia albo lepszego wierzchowca, byli właściwie nikim. Emocje natychmiast udzieliły się ludziom na trybunach, a w szczególności Pani Specjalistce Od Wyścigów. Dopingowała, krzyczała, śmiała się i gwizdała na palcach, próbując wspomóc najlepszą dwójkę. Wyścig rozstrzygnął się dopiero na ostatniej prostej, gdzie minimalnym zwycięzca okazał jeździec na siwej klaczy.
-Ha! Czyli jednak najlepszy jeździec! - Wybuchnęła, podnosząc się z miejsca i wiwatując wygranemu.
-Spokojnie wyprzedziłbym obie szkapy - Żachnął się pies, nieco odejmując prestiżu wygranemu. W istocie był to jedynie pierwszy z wielu wyścigów, a uczestnicy nie byli specjalnie dobrzy. Żeby zobaczyć najlepszych, zdecydowanie trzeba będzie posiedzieć tutaj dłużej.
-I co? Podobało się? Wpadacie jutro? - Kobieta wykorzystała okazję, że siedziała blisko Kamiyo i Anzou, ponownie ich zagadując. Wcześniej spieszyli się na wyścig, teraz jednak była chwila przerwy przed kolejnym biegiem. Ludzie powoli się rozchodzili, niektórzy zadowoleni, że przyjdzie im odebrać nagrodę za zakłady. Inni przeklinający pod nosem, że taka szansa przeszła im koło nosa. Fortuna kołem się toczy. Dziś jeden może zwyciężyć, innym razem ktoś zupełnie inny.
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 18 maja 2022, o 10:37
autor: Kamiyo Ori
Wyścigi koników wydawały się same z siebie dość bezcelowe. Ot biegną sobie dwa zwierzaki z jeźdźcami na grzbiecie z punktu A do punktu B. Sama ta czynność nie była niczym niezwykłym ani również odkrywczym. To, co przyciągało do tego miejsca, to były emocje temu towarzyszące. Tam część ludzi poobstawiała roczne pensje shinobi na najszybszego rumaka, tam inni po prostu kibicowali swojemu faworytowi. Jak już się udało ustalić, to nie był najważniejszy wyścig tego turnieju, tylko taka rozgrzewka przed wielką ligą. Tym większa presja była na zawodnikach, by otwarcie tego turnieju nie skończyło się jak z parasolem… w pewnym miejscu.
Wychodziło na to, że obficie biuściasta kobieta była lepszym ekspertem w dziedzinie biegów koni, niż mógłby przypuszczać jakiś zewnętrzny obserwator. Wyraźnie wiedziała co na rzeczy, kiedy kopytne zwierzaki razem z bagażem na plecach wystrzeliły po torze. Jej faworyci jednak szybko wybili się na tle grupy. Ori oglądał to z umiarkowanym zainteresowaniem, bo dużo ciekawszy był eksperyment myślowy, który sobie przeprowadzał w związku z ustaleniem, kto ma przewagę. Rzeczywistość jest jednak bardzo okrutna i dywagacje nad możliwościami zostały zakończone, gdy obie potencjalne ścieżki przyszłości musiały ustąpić odkrytej teraźniejszości. Wynik był zupełnie jednak zupełnie nie po myśli czarnowłosego medyka. – Rzeczywistość jest często rozczarowująca. – Kolejna z jego wielu kłębiących myśli wydobyła się z jego ust. Tym razem jednak znacznie ciszej niż poprzednia. Tłum wiwatów jednak zagłuszył dźwięki, jakie wydawał, a wkrótce poruszony tym, że odstaje od reszty sam zaczął powtarzać ich zachowania. Całość tego wydarzenia pewnie by nie zrobiła większego wrażenia na Kamiyo, gdyby nie fakt, że kolejny czworonóg dość głośno wyraził swoje zdanie na jakiś temat. W ludzkim języku na dodatek. Rozszerzone dwie źrenice młodej sierotki utkwiły w nim niczym dwie filcowe podkładki pod nogi stołu. Kobieta też chyba coś powiedziała, ale nie był pewien co. Serce waliło mu niczym przemoc domowa w rodzinie perkusistów. – Yyyyy, chyba tak, ale teraz musimy już iść! – To zdanie niemal wykrzyczał i bardzo żwawym krokiem, nie biegiem, skierował się ku wyjściu z kamiennych trybun końskiego wyścigu.
Wątek: Anzou , Kamiyo Ori , Bimbolina z piesełem
z/t do ->
klik
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 18 maja 2022, o 11:04
autor: Anzou
Machina ruszyła. Anzou uważnie obserwował wyścig, który właśnie się rozpoczął. Wrzawa ludzi robiła na nim ogromne wrażenie. Duże emocje towarzyszyły wszystkim znajdującym się w okolicy. Nic dziwnego, pieniądze, hazard... to wszystko się łączy i powoduje udzielanie się ludzkich emocji. Młody Kaminari nie znał się na wyścigach, jednak słysząc te głosy, całą atmosferę... Nastolatek chciał być tego częścią, ale nie potrafił. Zwyczajnie w świecie nie potrafił się aż tak wczuć i uzewnętrznić swoje emocje. Białowłosy uważnie więc obserwował to, co dzieje się na torze. Gołym okiem było widać dwójkę, która wysunęła się na prowadzenie. Owa dwójka została wytypowana przez kobietę z psem, o nieziemskich kształtach (kobiety). Młodzieniec widząc swojego wybranka... westchnął głęboko.
- Ach, psia dupa. Przegrał.
Powiedział sobie pod nosem nastolatek i wtedy zorientował się, że kobieta była z psem. Nastolatek poczuł, jak serce mu mocniej bije, zrobiło mu się cieplej... Nie wiedział co zrobić, nie wiedział gdzie się schować. Było mu wstyd. Jeszcze bardziej wstyd zrobiło mu się gdy usłyszał, że pies mówi. Nastolatek był totalnie zmieszany. Anzou widząc reakcję Czarnowłosego... miał ochotę zrobić to samo.
- Przepraszam za kolegę... Tak, będziemy na turnieju. My... my musimy już iść...
Powiedział delikatnie złamanym głosem młodzieniec i ruszył za swoim towarzyszem, który był... rozchwiany i nie wiedział co ze sobą zrobić. Głupia sytuacja.
zt z Orim
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 19 maja 2022, o 22:12
autor: Renkuro
Renkuro otrzepał dłonie z okruszków. Kupił na pierwszym lepszym przydrożnym straganiku jakieś miejscowe specjały. Po oddaniu ciężko zarobionych pieniędzy za niezdrowo drogie jedzenie, postanowił wypytać sprzedawcę czy gdzieś w okolicy odbywają się jakieś zawody. Jednymi z nich były zawody związane z jazdą konną. Sport ten pochodził z Shigashi no Kibu. Miasta w którym już jakiś czas mieszkał wykonując zlecenia dla swojej mafijnej rodziny. Nie był to więc dla niego nowy sport. Nie tylko dlatego, że był niezłą rozrywką, ale też dlatego, że po prostu związany z nim hazard był dochodowy. Zarówno dla biednego kuglarza, jak i dla zorganizowanej przestępczości. Tak samo zresztą obcowanie z końmi nie było żadną nowością. W mieście kupieckim była ich cała masa. A fakt, że pochodził z wydm gdzie taki środek transportu miał swoją wartość zważywszy na ciężkie warunki do pieszego poruszania się jeszcze dodawał mu ochoty, by wziąć udział w takim wydarzeniu. Możliwość obcowania ze zwierzętami była dla niego sama w sobie wartością. Nie pozostało mu więc nic innego jak udać się wprost na tor wyścigowy!
Szybko zasięgnął języka i dowiedział się jak wyglądają tutejsze zawody. Trzy etapu. Miał chyba predyspozycję do dwóch z nich, z jednym był problem. Ogólnie rzecz biorąc koń nie był czymś specjalnie różnym od kukieł. Należało za pomocą subtelnych ruchów dłońmi nakazywać zwierzęciu podporządkowanie się woli jeźdźca. Kierowanie lalkami było dosłownie tym samym tylko angażowało żyłki z czakry a nie lejce. A zrywanie pierścieni włócznią no cóż. Nie miał zbytnio siły, ale z drugiej strony raczej jako lalkarz musiał mieć na tyle rozwiniętą koordynację i precyzję, by nadrobić te braki. Problemem było oczywiście strzelectwo. W życiu nie miał łuku w rękach! Podsumowując z jednej strony miał szansę na sukces a z drugiej na upokorzenie. Brzmi idealnie prawda?
Nie pozostało mu więc nic innego jak podejść do odpowiedniej osoby i się zapisać. Jeśli się dało to tylko do pierwszych i trzecich zawodów. Jeśli nie to będzie musiał się troszkę po ośmieszać bawiąc się z łukiem. Miał dziwne podejrzenie, że praca z cięciwom z łuku była troszkę inna niż z żyłkami stworzonymi jego klanową techniką. Jednak jego nadrzędnym celem była rozrywka oraz zbieranie informacji. Jego zadanie od klanu i mafii wymagało, żeby był rozpoznawalny przez, chociaż kilka osób. Jak inaczej wyciągnąć od nich jakiegoś ciekawe plotki podczas picia w barze? A fakt, że zgromadziła się tutaj całkiem spora grupa ludzi z różnych warstw społecznych była szansą, że usłyszy coś ciekawego zwyczajnie podsłuchując rozmowy. Pierwszy raz od dawna była szansa, że praca jaką mu zlecono będzie przyjemna. Jest bowiem coś milszego niż obcowanie ze zwierzakami?
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 20 maja 2022, o 09:56
autor: Moderator
Renkuro
Zawody, współzawodnictwo i rywalizacja. Czy było coś lepszego niż pokojowe rywalizowanie pomiędzy obcymi sobie ludźmi? Można w ten sposób oszczędzić okropności wojny, a ci którzy potrzebują się wykazać, będą mieli do tego jak najlepszą okazję. Ci, którzy na tym wszystkim będą chcieli zarobić, będą mieli taką możliwość. Zamiast sprzedawać broń dla wojsk, mogą obstawiać zakłady czy sprzedawać konie. Wszystko w miłej atmosferze. Ciekawa odskocznia od tego jak przez ostatnie miesiące wyglądało Sogen. Najwidoczniej powoli wracali do normalności, a Turniej miał być tego najlepszym dowodem.
-Chcesz wziąć udział? A masz swojego konia? - Widząc starania Renkuro, aby zapisać się do udziału w zawodach, zaczepiła go pewna dziewczyna . Była w podobnym do niego wieku, a tym co rzucało się w oczy, był zawieszony na jej szyi kawałek kryształu. W istocie zwróciła uwagę na bardzo ciekawą kwestię. Czy aspirujący jeździec, który chciał się wykazać miał swojego rumaka? Tak się skupił na odkryciu, czy trzy zaprezentowane różne rodzaje wyścigów są kolejnymi etapami tego samego czy osobnymi konkurencjami, że zapomniał o najważniejszym. No ale przynajmniej upewnił się, że może startować w dowolnej z tych trzech, a także w zwyczajnych gonitwach, gdzie udział bierze znacznie więcej zawodników niż tylko dwóch.
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
: 20 maja 2022, o 21:25
autor: Renkuro
Po szybkich wymianach zdań z przechodniami Renkuro dowiedział się, że jest szansa wziąć udział tylko w dwóch dyscyplinach co nie da się ukryć bardzo go zadowoliło. Kolejną ciekawą informacją było to, że istnieje wyścig każdy na każdego. Ten również brzmiał całkiem niezłą opcją więc nie zamierzał jej porzucać. Jego początkowe zadowolenie przykryła informacja o tym iż brakuje mu konia. Faktycznie troszkę się zapędził. Planował jak wygrywać wyścigi i zawodowy jazdy konnej nie posiadając konia. Tym kto go tak brutalnie uświadomił była sympatycznie wyglądająca dziewczyna. Młoda, ładna, dobrze ubrana. Przyjrzał się jej dokładniej. Cechą charakterystyczną na którą zwrócił uwagę był jej wisiorek z kryształem. Nie był jubilerem ani fachowcem w dziedzinie wyceny i oceny takich przedmiotów ale na pewno można stwierdzić, że był raczej rzadko spotykanym rodzajem biżuterii. A fakt, iż troszkę jednak przebywał w Sogen i mimo wszystko nie widział podobnych ozdób świadczyło o tym, że to raczej było coś nowego w lokalnie panującej modzie a nie norma. Obdarzył ją zakłopotanym uśmiechem.
-Oj. Zapomniałem o tym zupełnie. Jestem z Unii a mieszkam w Shigashi no Kibu więc często zdarzało mi się zwyczajnie wypożyczać konia do zawodów. Myślałem, że tutaj też można...
Następnie bardzo szybko się zreflektował zdając sobie sprawę ze swojego braku taktu. Nie chciał wyjść na dzikusa którego piaskowi rodacy spuścili ze smyczy w Sogen. Wyciągnął w jej kierunku dłoń na powitanie.
-Gdzie moje kultura, wybacz nie przedstawiłem się. Jestem Renkuro Ayatsuri. Masz bardzo ładny naszyjnik, podczas wojny spędziłem tu troszkę czasu i nie widziałem nikogo z podobnym. Też nie jesteś stąd?
Rówieśniczka wydawała mu się osobą całkiem miłą w obyciu więc zdecydował się ją zwyczajnie bliżej poznać. Zawsze jakieś towarzystwo. Renkuro mimo wszystko był jednak osobą cichą, spokojną, introwertyczną. Więc to, że nawiązał kontakt z kimś kto nie wydawał się być trudnym rozmówcą sprawiał mu pewną radość.