[Event] Tor wyścigowy Komakurabe
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
- Renkuro
- Posty: 564
- Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō / Łuska
- Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p169126
- Multikonta: -
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
- Renkuro
- Posty: 564
- Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō / Łuska
- Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p169126
- Multikonta: -
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
- Renkuro
- Posty: 564
- Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō / Łuska
- Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p169126
- Multikonta: -
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
- Renkuro
- Posty: 564
- Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō / Łuska
- Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p169126
- Multikonta: -
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
Niebieska RóżaRenkuro był zadowolony, że wywołał pozytywne odczucia w koleżance. Jego zadowolenie z siebie wzrosło, gdy w całkiem akceptowalnym stylu wygrał pierwszy wyścig. Było jeszcze tym większe, że został za to wynagrodzony pieniężnie. Z uśmiechem odebrał sakiewkę która zawierała odpowiednią do włożonego wysiłku ilość monet. Zrobił kolejny krok w pozyskaniu szacunku miejscowych. Grzecznie podziękował wypłacającemu nagrody za ciepłe słowa i ponownie poklepał klacz po karku. Zsunął się z siodła i odprowadził ją do stajni. Następnie przytulił ją z wdzięczności. To była dobra współpraca. I do tego opłacalna. Wyszukał jakieś jabłko w okolicy i poczęstował zwierzaka uznając, że też jej się coś od życia należy. W końcu właśnie zapewniła mu pełną sakiewkę za której zawartość zakupi nowe wyposażenie dla swoich marionetek. A to mogło mu w przyszłości potencjalnie uratować życie. Rozsiodłał konia i oddał go w odpowiednie ręce przypominając w razie czego, że zamierza jeszcze na niej wygrać jedną konkurencję.
-Chodźmy coś zjeść, potem ci coś pokażę.
Odpowiedział rówieśniczce wesołym tonem. I tym razem to on złapał ją za rękę i poprowadził do jakieś dobrego stoiska z jedzeniem. Chciał napić się ciepłej herbaty i zjeść coś słodkiego lub zjeść ciepłą zupę. Albo zjeść zupę i coś słodkiego. W międzyczasie starał się luźno podtrzymywać rozmowę na różne tematy. Gdy już zjedli zaprowadził ją w jakieś bardziej ustronne miejsce. A przynajmniej na tyle ustronne na ile może być w okolicach toru wyścigowego i postanowił pokazać jej jedną ze swoich lalek. Nie chciał odsłaniać wszystkich kart przed tłumami ludzi, ale pokazanie jednej z marionetek raczej nie niosło za sobą jakiś szczególnych zagrożeń. Zwłaszcza że Niebieska Róża, bo to ją zamierzał zaprezentować, była przez niego noszona dosyć dumnie przez długi okres. Była ona wręcz jego wizytówką. Srebrna Szermierz, którą pokazał w domku, w którym zamieszkali tymczasowo członkowie delegacji Unii była jego nowym nabytkiem i tajną bronią. Zdecydował się ją wtedy zaprezentować po raz pierwszy, i to jeszcze w bardzo wąskim gronie odbiorców wierząc, że informacja o niej nie wypłynie aż do pierwszych zawodów. Tak więc nawet chcąc nie za bardzo mógł ją pokazać dziewczynie. Było tutaj zwyczajnie zbyt wiele oczu, które mogłyby wywnioskować za dużo. A stąd prosta droga do uprzedzenia jego przeciwniczki lub przeciwnika o tym, czego może się spodziewać. A Niebieska Róża nie była specjalnie zaawansowana więc raczej odkrycie jej zdolności nie było zbyt wielkim problemem. Co więcej, jego zdaniem była najbardziej urodziwa. Tak więc decyzja nie była zbyt trudna. Rozwinął kawałek wielkiego zwoju na plecach i odpieczętował omawianą drewnianą pannę topiącą się w niebieskoszarych barwach. Zaprezentował ją z dumą Yun przy okazji opowiadając jej o swoim klanie.
-To Niebieska Róża, jedna z moich pierwszych marionetek. Mój klan, Ayatsuri, za pomocą chakry może je kontrolować i dzięki temu służą nam za broń. Wkładamy bardzo dużo wysiłku w to, żeby z jednej strony były one funkcjonalne a z drugiej wyglądały dobrze. Każdy z nas ma jakiś konkretny preferowany styl tworzenia kukiełek. Ta brała ze mną udział zarówno w wydarzeniach na murze jak i w ostatniej wojnie. A teraz mam nadzieję, że pomoże mi zwyciężyć turniej pokoju. Wzorowałem ją z jednej strony troszkę na mojej zmarłej mamie, a z drugiej na tym jak wyglądają przeciętne mieszkanki miasta kupieckiego. Nie chciałem żeby była bardzo egzotyczna dla osób z którymi współpracuje.
Podłączył do niej niewidzialne nici czakry i wprawił ją w ruch. Pozwolił jej na oczach dziewczyny wstać, wyprostować sukienkę i przeczesać swoje włosy. O ile w domku Unii zwyczajnie się zgrywał o tle teraz chciał pokazać, że jego twór może zachowywać się do złudzenia podobnie jak człowiek. Po skończonym pokazie przed dziewczyną i prawdopodobnie paroma innymi osobami które miały szczęście ujrzeć twór lalkarza, odciął linki i pozwolił dziewczynie ją dokładnie obejrzeć objaśniając różne mechanizmy jak stawy. Liczył, że zaimponuje artystce tym jak dopracowanym była ona dziełem.
0 x
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
Renkuro
Wspólne spędzenie czasu z całą pewnością pomogło im się lepiej zapoznać. Renkuro dowiedział się na przykład, że Yuna planuje zostać artystką-podróżniczką, która będzie zwiedzać wszystkie miasta i prezentować swoje dzieła. Ma ona także nadzieję na to, że gdy zbierze odpowiednio dużo doświadczenia otworzy swój własny sklep jubilerski z najpiękniejszą na świecie biżuterią. Miała bardzo ambitne plany, ale narzekała, że obecnie jest raczej na etapie zbierania się w sobie, aby wreszcie coś zrobić. Jej wizyta na Turnieju to właśnie postawienie tego pierwszego kroku. Renkuro podał jej pomocną dłoń, chwaląc jej zdolności, co z całą pewnością podniosło jej pewność siebie i zachęciło do dalszej pogoni za marzeniami.
-Jest piękna. Te detale, staranne rzeźbienia, niemalże idealnie odzworowuje człowieka. Mogę?- Oczy Yuny otworzyły się szeroko a szczęka jej niemalże opadła. Prezentacja takiego cudu była dla niej niezwykłym przeżyciem, wyciągnęła zabawkę niczym mała dziewczynka po sprezentowaną jej lalkę. Gdy lalka zaczęła się ruszać, Koseki aż pisnęła lekko z podekscytowania. Może i słyszała o Ayatsuri i ich klanowych umiejętnościach, dostrzec to jednak na własne oczy to coś zupełnie innego. Tym bardziej dla kogoś, kto całe swoje życie poświęcił na tworzeniu i ocenianiu sztuki. A Niebieska Róża była przecież dziełem wybitnym.
-Prawdziwe cudo. Ile zajęło ci stworzenie jej?- Gdy otrzymała pozwolenie, dotknęła Różę, powoli przejeżdżając palcem po jej ramieniu, sprawdzając gładkość szlifu drewna. Potem przeszła do analizy ruchów części ciała, głównie ramienia, chociaż szczególną uwagę zwróciła na palce. Każdy najmniejszy detal był przez nią odpowiednio dźwiękowo pochwalony, czy to śmiechem, westchnięciem czy nawet kolejnym piskiem szczęścia. Natychmiastowo zaczęła się też zastanawiać czy w jej tworach coś podobnego byłoby możliwe.
0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
- Renkuro
- Posty: 564
- Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō / Łuska
- Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p169126
- Multikonta: -
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
Renkuro chłonął wiedzę o nowej przyjaciółce. Wszystko, co mówiła było takie ciekawe i inspirujące dla młodego mafiozy. Artystka przemierzająca krainy w celu prezentowania ludziom swoich tworów. Brzmi jak praca którą mógł kiedyś podjąć lalkarz. Tylko czy mafia pozwoliłaby mu tak łatwo odejść? Czy mógłby zostać podróżnikiem jak Yuna? Albo nawet podróżować razem z nią? Ciężkie było życie lalkarza spętanego więzami z organizacjami przestępczymi. Cieszyło go, że lalka się jej spodobała. Musiał w duchu przyznać, że obawiał się jej małego zainteresowania. W końcu czym innym jest wyrąbać coś w drewnie i stworzyć mechanizmy, a czym innymi na pstryknięcie tworzyć biżuterie i figury. A tutaj proszę jakie zaskoczenie. Rozpierała go duma jak zawsze, gdy ktoś wychwalał jego dzieła. Widać, że miała dobre oko! Tylko koneserzy są w stanie docenić piękno tych poruszających się morderczych pomników potęgi i zdolności kuglarzy. Pozwalał jej bez skrępowania bawić się lalką i oglądać ją jak tylko chciała. Była pierwszą obcą osobą której na to pozwolił. Nawet jego mafijny kolega Sukunę nigdy jej nie dotknął, a przecież razem nawet walczyli na murze. Pokazywał jej każdy najdrobniejszy mechanizm, nawet te ukryte. Chociaż w tym wypadku akurat starał się, żeby postronni tego nie widzieli. Pokazywał jej nawet symbole funjutsu na nadgarstku Niebieskiej Róży mówiąc, że to jego autorska technika.
-Trudne pytanie chyba można powiedzieć, że około dwa pełne dni korzystając ze specjalistycznego sprzętu innych lalkarzy. Słuchaj no bo ten ... jeśli nic cię nie powstrzymuje i miałabyś chwilkę czasu to może wpadniesz na moją walkę na arenie. Mogłabyś wtedy zobaczyć również pozostałe marionetki, mam ich kilka... Może bym ci się spodobał w akcji, znaczy się marionetki może by ci się spodobały w akcji .....
Odpowiedział na jej pytanie od razu przechodząc do kolejnej rzeczy. Troszkę był zawstydzony i przez to się zamotał. Ale białowłosy zdecydował się przekonać rówieśniczkę do kolejnych spotkań. Gdyby się zgodziła to byłaby to sytuacja jednoznacznie pozytywna nieważne od wyniku walki. Gdyby przegrał to mógłby zgrywać kozaka w szpitalu. Gdyby wygrał to mógłby w glorii i chwale pozdrawiać tłumy imponując jej swoimi potężnymi mocami. Chociaż jednak druga opcja była troszkę lepsza od pierwszej. Aczkolwiek miał przygotowany pewien plan jak z jednej strony uwieść tłumy a z drugiej wygrać walkę deklasując przeciwnika kimkolwiek by on nie był. No chyba, że umiał zmieniać teren albo posługiwał się ogniem. Wtedy mógł mieć pewne problemy. Ale jaka była szansa, że przeciwnik którego mu przydzielą był użytkownikiem Katonu. Bardzo znikoma. Wracając jednak do jego uroczej koleżanki. Bardzo mu odpowiadało jej towarzystwo. Nie dało się ukryć, że zwyczajnie ją bardzo polubił. A spontaniczne piski na widok jego dzieła sztuki były lepsza gratyfikacją za ciężką pracę niż mogłaby mu dać sama liderka klanu. Zupełnie nie mógł zrozumieć, dlaczego na świecie klany między sobą walczyły. Przecież na pewno nawet Sabaku i kościści mogli się dogadywać mimo pochodzenia z różnych rodzin. Na pewno mieli coś wspólnego. Na przykład bezużyteczne zdolności i zacofanie. Zawsze to jakaś platforma do budowania porozumień i nowych więzów.
Gdy zaspokoił ciekawość dziewczyny i przyszedł czas na powolne kierowanie się do stajni naglę coś mu przyszło do głowy.
-Yuna nie wiesz może w czym się specjalizują Uchiha? Troszkę już z nimi siedzę, poznałem całkiem sporo shinobich z tego klanu, i jedyną cechą z której ich kojarzę to używanie katonu. I to by było na tyle. A tak głupio zapytać bezpośrednio bo nie wiem czy to nie jest jakaś newralgiczna sprawa skoro nigdy nie dostrzegłem ich klanowej umiejętności.
0 x
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
Renkuro
-Będę Ci kibicować jeszcze mocniej niż dzisiaj. Ale jeśli walczysz chociaż w połowie tak dobrze jak jeździsz... To nie powinieneś mieć się czego obawiać. Żaden przeciwnik nie będzie Ci straszny. A nie boisz się, że twoje dzieła zostaną zniszczone? Mój kryształ z czasem traci swój blask i jego struktura niszczeje. Drewno nie wydaje się aż tak wytrzymało. Łatwo o uszkodzenia- Natychmiast skorzystała z zaproszenia, które dostała. Zaśmiała się nawet z niepewności i lekkiego zakłopotania, które prezentował Renkuro. Posłała mu najszerszy uśmiech, jaki tylko mogła. Pochwaliła także jego zdolności jeździeckie, nie obawiając się, że również i te bitewne musi mieć na wysokim poziomie. Przy okazji jednak zaczęła też zastanawiać się nad tym, że Róża może doznać uszkodzeń. Sama przez wiele miesięcy lamentowała, gdy jej dzieła po czasie po prostu niszczały, a on tutaj dobrowolnie wystawia je do walki. Trochę było to powiązane, z tym co mówił o trwałości. Najwidoczniej postępował on zgodnie z radami, które polecał innym.
-Uchiha... Tak. Katon, zdecydowanie Katon jest tym co ich wyróżnia. Słyszałam opowieści o masakrze Jugo. Ale podobno posiadają też niezwykłe oczy. Nie wiem co dokładnie potrafią, ale często się o tym wspomina. A i jeszcze... Słyszałam o tym, że potrafią bardzo dobrze oszukiwać. Tylko, że sędziowie będą tego pilnować, więc chyba nie powinniśmy się tego obawiać- Syknęła z lekkiego niezadowolenia, gdy wspominała o Uwolnieniu Ognia. Niestety dobrze on sobie radził z drewnem, co mogło oznaczać potencjalne problemy dla lalkarza i jego niezwykłych dzieł sztuki. Z całych sił starała się przypomnieć sobie wszystko co tylko mogła. Do głowy przyszły jej informacje o dziwnych oczach oraz zdolnościach do "oszukiwania". Niestety ani jednego, ani drugiego nie potrafiła w żaden sposób dobrze wytłumaczyć. Jak widać, sama zapewne zwykle nie ruszała się z Daishi. Znała jednak pewien szczegół z przeszłości Uchiha. Powiązany z Jugo, którzy przecież zamieszkiwali jej rodzinne strony.
0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
- Renkuro
- Posty: 564
- Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō / Łuska
- Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p169126
- Multikonta: -
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
Białowłosy ponownie tego dnia się zarumienił i odpowiedział uśmiechem na uśmiech. Nic jednak dziwnego skoro słyszał takie komplementy! Dziewczyna jednak zmartwiła się tym, co może stać się z jego dziełami sztuki. Nie dało się ukryć, iż faktycznie był to pewien problem. Zwłaszcza że nawet zwycięstwo w walce mogło być okupione poważnym uszczerbkiem dla jego drewniano-metalowej drużyny. Lalki były bronią, a broń może się stępić lub złamać. Ponadto kosztowały najzwyczajniej w świecie dosyć sporo więc ich utrata mogła bardzo dotkliwie uderzyć po kieszeniach Doko jakim była nasza łuska. Renkuro nie był ani wysoko postawionym człowiekiem w smoczej mafii, ani w Unii czy własnym klanie. Nie był również na tyle potężnym, by móc wypełniać bardzo trudne i bardzo dobrze płatne zadania zlecane przez prywatne persony czy władze miast kupieckich. Utrata dobytku o wartości tysięcy ryo mogła pogrzebać jego karierę na wiele miesięcy zmuszając do żmudnej pracy na rzecz odtworzenia swojego potencjału. Nie chciał jednak martwić dziewczyny.
-Lalki i mechanizmy są najpiękniejsze, gdy robią to do czego zostały stworzone, trzeba czasem podjąć ryzyko, by móc je pokazać światu w jak najlepszej scenerii. Jeśli któraś z marionetek zostanie zniszczona, to przynajmniej stanie się to na oczach całego świata. A czy jakieś dzieło może spotkać większy zaszczyt niż zarycie się w pamięci ludzi z najodleglejszych prowincji? Poza tym starałem się też wyposażyć je w specjalne tarcze. W najgorszym razie poświęcę czakrę, żeby zapewnić bezpieczeństwo lalką.
Informacje które dostał o Uchiha poniekąd go zaskoczyły. Zbrodnie? Masakry na innych klanach? Przecież to byli tacy mili chłopcy! Ci Jugo pewnie ich sprowokowali. A praktyczne informacje które uzyskał były jeszcze ciekawsze. Dostał potwierdzenie swoich podejrzeń co do używania ognia. Za to pierwszy raz usłyszał o technikach ocznych. Słyszał już o takim klanie który z nich korzystał. O Ramaru dowiedział się podczas wojny. To dlatego Uchiha tak się ich obawiali? Bo wiedzieli do czego są zdolne tego rodzaju techniki? Renkuro uśmiechnął się i przytulił z wdzięczności dziewczynę.
-Dziękuję! To mi bardzo pomoże jeśli ich spotkam. Będę już wiedział na co zwracać uwagę.
Troszkę zakłopotany swoim wybuchem radości czwarty raz tego dnia się zarumienił. W pierwszych chwilach wydawało mu się to dobrym pomysłem. Po paru sekundach już troszkę mniej. Maskując swój nietakt postanowił pośpiesznie zapytać dziewczynę o to kim w ogóle byli ci Jugo. Ale cóż zrobić, miał powody by się ucieszyć. Dzięki niej wiedział już czego się spodziewać i czego wypatrywać. A przecież taką miał tutaj pracę. Miał dowiedzieć się o lokalnie władającym klanie jak najwięcej. Zarówno ze zlecenia Unii, jak i Oka z mafii. Nie pozostało im nic innego jak udać się do stajni, osiodłać konia i przygotować się do kolejnych ostatnich już zawodów jeździeckich. Zrywanie obręczy zapowiadało się emocjonująco!
0 x
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
Renkuro
-Wygląda na to, że o wszystkim pomyślałeś. Z takim podejściem na pewno żaden przeciwnik i żadne jutsu Ci nie straszne! Ale chodźmy wreszcie na twoje zawody, bo się spóźnimy- Rozmowa kleiła się im znakomicie. Mogliby pewnie debatować tak godzinami. Pomimo tak odległego pochodzenia, byli do siebie tak podobni, a mimo tego, że się nie znali, szybko odnaleźli wspólny język. Yuna słusznie jednak zauważyła, że czas za szybko im płynął, więc jeśli chcieli zdążyć na zawody z obręczami, musieli się pospieszyć.
Osiodłanie konia i wstępne przygotowania poszły im jednak sprawnie. Renkuro miał już małą wprawę i nić porozumienia z "prawie swoim" koniem, zaś Koseki wyręczała go w niektórych czynnościach, co z całą pewnością przyspieszyło ich pracę.
-Powodzenia. Pokaż im jak to się robi!- Rzuciła w ostatniej chwili, gdy Renkuro szedł już na linię startową, a ona sam musiała zaraz udać się na trybuny, aby nie przegapić tego widowiska. Dwóch jeźdźców stanęło na bliźniaczych torach. Na ich trasach, każdy miał trzy obręcze do zdobycia. Zadanie z pozoru proste, ale wizja rywalizacji, ograniczenia czasowego oraz wzrok olbrzymiego tłumu na trybunach nie pomagały. A do tego jeszcze ta pogoda. Nawet podkute konie miały problemy z poruszaniem się w błotnistym terenie, a wiatr swoimi powiewami zmieniał lekko ustawienie celów.
Ruszyli! Renkuro na białej klaczy, jego nemezis na czarnym rumaku. Starcie szybkości ze zwinnością. Tym razem nie miał jednak do czynienia ze zwykłym ułomkiem, a doświadczonym jeźdźcem, który przybył na zawody ze swoim wierzchowcem (a przynajmniej tak powiedziała mu Yuna tuż przed startem). Było widać, że zgranie z koniem było doskonałe. Już na początku Renkuro został lekko w tyle. Kluczowe były jednak zdobyczne obręcze. Z pierwszym z nich Renkuro miał lekkie problemy. Ciężko było mu przyzwyczaić się do takiej konkurencji. Z drugim poszło mu już sprawniej, właściwie bardzo gładko, bez żadnych niespodzianek obręcz zsunęła mu się po włóczni. Jego przeciwnik miał odmienne podejście. Pierwszą obręcz zdobył z rozpędu, na drugą musiał nawrócić, aby podjąć kolejną próbę. To sprawiło, że do próby zdobycia trzeciej obręczy stanęli na równi. Renkuro minimalnie później wykonał pchnięcie po swoją obręcz. I właśnie wtedy zawiał przeraźliwy wiatr. Lalkarz zamiast trafić w środek, stuknął grotem o obręcz, która zamiast wylądować na jego broni, spadła na ziemię. Jego przeciwnikowi również próba się nie udała. Choć trafił w środek obręczy, to lekkie zachwianie sprawiło, że ta spadła. Mieli jednak po dwie zdobyte. Liczyło się więc, który pierwszy będzie na mecie. I tutaj swoje możliwości pokazał czarny jak smoła rumak, wyprzedzając zwinną, acz wolniejszą klacz. Tym razem Renkuro musiał zadowolić się drugim miejscem. A obaj zawodnicy mogli przeklinać ten podmuch wiatru, który dzielił ich od wiecznej sławy jako tych, którzy zdobyli wszystkie trzy cele.
0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
- Renkuro
- Posty: 564
- Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Dōkō / Łuska
- Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
- Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 26#p169126
- Multikonta: -
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
z/t arenaMiła rozmowa nadal się toczyła, ale powoli należało przygotować się do zwycięstwa w kolejnej konnej dyscyplinie. Z pomocą dziewczyny osiodłał konia i ruszył na tor. Jego przeciwnik rzekomo był fachowcem w tej dziedzinie, więc Renkuro podejrzewał, że taki nowicjusz jak on raczej może mieć z nim problemy. Na szczęście nie była to konkurencja gdzie koniecznie musiał wygrać wyścig, wystarczyło bowiem złapać wszystkie trzy obręcze by już zapisać się w sercach ludzi. Niestety wyszło jak wyszło. Czyli nie wyszło. Klacz zerwała się do biegu a lalkarz swoimi słabymi rękoma wymachiwał włócznią by wygodnie się ułożyć w siodle. Efektem tego było bardzo kulawe, acz mimo wszystko udane zerwanie pierwszej obręczy. Do drugiej był już przygotowany, wiedział co ma robić a wierzchowiec współpracował. I myk druga obręcz dzwoniła na jego włóczni. Niestety pogoda w tej paskudnej okolicy sprawiła, że ani on, ani jego przeciwnik nie dali rady zerwać trzeciego z okręgów. Przez głupi podmuch wiatru obydwoje stracili szanse na sławę, czyniąc efekt ich zmagań jedynie akceptowalnym, a nie idealnym. Co gorsza zawodowy jeździec i jego szkolony pewnie od źrebaka koń przegonił go sprawiając, że lalkarz musiał obejść się smakiem. A sakiewka pełna monet i sława na pewno byłyby ciekawym dodatkiem do rozrywki. Nie narzekał jednak. Pogratulował swojemu przeciwnikowi i z uśmiechem pomachał do widowni. Nie było powodu się martwić, w końcu nie zależało od tego jego życie prawda? Ważne, że dobrze się bawił.
Zeskoczył z konia, poklepał klacz po karku i tak samo jak ostatnio wyszukał dla niej jakieś jabłko czy inny przysmak który był w okolicy. Chciał odwdzięczyć się zwierzęciu z którym tak dobrze się pracowało. Ponadto nie uważał tego za swoją porażkę, w końcu zerwał aż dwie obręcze. Wydawało się, że był to całkiem dobry wynik jak na kogoś kto nigdy nie trzymał w rękach włóczni. Niestety jego wolny czas dobiegał końca i nie mógł zbyt długo zostać z Yuną. Musiał przygotować się do mających nadejść walk. Pożegnał się z nią i ponownie zaprosił do oglądania jego pojedynku. Tego już nie zamierzał przegrać.
0 x
- Kazuma
- Posty: 848
- Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9545
- GG/Discord: Avarice#3584
- Multikonta: Avarice
Re: [Event] Tor wyścigowy Komakurabe
Z pomieszczeń służby medycznej
Wyszedł dosyć wcześnie, jeszcze zanim zaczęły się walki. Samotnie i... ubrany zgodnie ze swoim statusem co powinno stanowić wystarczający powód na wpuszczenie go w rozmaite miejsca dostępne dla szerszego grona. Pod koniec dnia wszelkim imprezom towarzyszyła chęć zysku, a dla osoby z zasobną sakiewką co drobniejsi przedsiębiorcy uchylą nieba, byle tylko oskubać delikwenta do ostatniego Ryo.
Wybór padł na tor wyścigowy. Rozrywka bardziej wydumana niż walki na arenie. Co prawda lubował się w czymś tak prymitywnym, jak wojna, ale rywalizowanie bez przelewania krwi przystoi odrobinę bardziej osobie o jego statusie. W końcu można spuścić takową z jakiegoś prostego chłopa niczym z cielaka w rzeźni, a bogowie nie uronią nawet jednej łzy w porównaniu z błękitną krwią płynąca w jego żyłach. Takie były realia tego świata. Prości ludzie stanowili zasób, który łatwo dało się zastąpić i możni tego świata brutalnie to wykorzystywali.
Szukał jakiegoś punktu, w którym można się było zapisać na zawody i zaczerpnąć informacji o tym, na czym mają one w ogóle polegać. Jako osoba dumna najchętniej spróbowałby swoich sił w większości konkurencji, których na ten moment jeszcze nie znał. Najgorzej z pewnością poradziłby sobie w zawodach strzeleckich. Z łukiem było mu nie po drodze, bo nigdy się w nim nie szkolił. Prawdopodobnie, jeśli chciałby w ogóle o nim myśleć, to musiałby postrzelać na sucho. Jego przeciwnik z pewnością odnalazłby się tutaj znacznie lepiej przy swoich rozmaitych sztuczkach strzeleckich. Skręcająca strzała uniemożliwiała spudłowanie - Witam. Jakie zawody się tutaj odbywają i... czy można w nich brać udział? - rozpoczął do jakiejkolwiek osoby, która wydawała się odpowiedzialna za to miejsce. Czy to jakiś punkt obstawiania, strażnik czy stajenny, który napatoczył się po drodze.
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~
Henge
Henge
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości