[RUNDA 2] Hana vs Tamami [ZAKOŃCZONA]

Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Hana »

Przedłużającą się z każdą sekundą walka zaczynała robić się kłopotliwa. Tylko jedna strona wynosiła z tej potyczki zadowalające efekty. O ile można było nazwać dotychczasową akcję, jako wymianą ciosów. Bardziej kompromitacją ze strony zwykłej uczennicy. Zaś jej przeciwniczka bezbłędnie oceniała dalsze posunięcia i wiedziała, co ma zrobić by dorwać rywalkę. To, że pozwoliła się trafić na samym początku nie miało żadnego znaczenia. Przestało się liczyć, bo to Hana stała teraz na przegranej pozycji. Nie dostrzegając złożonych niuansów strategii, wykonywała mnóstwo bezsensownych ruchów. Nie doprowadziły do niczego, co choćby w małym stopniu mogło przeciągnąć sytuację na jej korzyść. Coraz ciężej było myśleć o kolejnych posunięciach z obawy o ich całkowite fiasko. Niedostateczny asortyment technik oraz ekwipunku utwierdzał w przekonaniu, że to ponad siły kogoś tak niedoświadczonego, jak Hana. Irytacja i rozgoryczenie mieszały powoli w głowie. Zmęczenie dziewczyny było widoczne na jej drobnej twarzy, tak samo jak dotkliwe poniosła rany. Triumf oddalał się wraz ze słabnącym wzrokiem. Nie wiedziała już czy powinna zemdleć, czy trzymać się na nogach do ostatniego tchu. Wolała nie mieć żadnego z tych wyborów. Pozostawić decyzję przypadkowi. Czy nie od tego wszystko zależało? Od szans na uniknięcie obrażeń? Mniej szczególne okoliczności zmusiły by nastolatkę do ciągłej pogoni i chwytania się każdej sztuczki. W obecnej sytuacji mogła to rozwiązać bardzo szybko. Zwyczajnie rzucając ręcznik na matę i żyć ze świadomością przegranej. To nic hańbiącego. Zwyczajna rzeczywistość. Lepiej zdecydować już teraz i nie cierpieć na próżno. Nie było sensu poświęcać się dla kilku monet. Nie będzie z tego sławy, a widownia szybko zapomni udziału mało atrakcyjnej dziewczyny. Zdecydowanie nie miała szczęścia dzisiejszego dnia, przychylności Bóstw lub odpowiedniej motywacji - albo zabrakło wszystkiego z powyższych. Znalazła się przyparta do muru. Zaszczuta przez drapieżnika. Tylko, że była nieokreśloną ofiarą dla wygłodniałej bestii. Potrzebowała się oswobodzić. Kolejna ucieczka? Miałaby sens, gdyby jeszcze mogła sensownie rozwinąć prędkość i nie zostać trafiona czymś w plecy. Tego spodziewałaby się najprędzej i o dziwo została oszczędzona. Pewnie z litości.
Stała przed jedyną szansą na wyjście z opresji. Jedyną nadzieją, w którą włożyła dość pomyślunku. Kaminari nie była zadowolona z faktu, że pułapka niosła za sobą poważne konsekwencje. Chciałaby tego uniknąć, lecz teraz była już tylko ciekawa rezultatów. Uginała niepewnie nogi i wabiła do siebie zbliżającą się kobietę. Szurała nogami w tył, cofając się raz za razem. Niech przejdzie przez punkt zapalny i nie zauważy rozciągającej się przy ziemi linki. Jakikolwiek unik na atak ze strony Kami musiałby zapewne wiązać się z rzuceniem się całym ciałem na ziemię, gdzieś na bok. Nawet to mogłoby nie zapewnić dostatecznej reakcji. Czekała na to dość łapczywie. Przeczekać najgorszy impet wybuchu. Potem zamierzała rzucić się do ostatniego, na prędko złożonego planu. Ruchem pewnie tak ospałym i łatwym do przewidzenia, że aż wołał o pomstę. Niezbyt ją to teraz interesowało. Gdyby musiała, to w pierwszej kolejności stosuje defensywę na zagrażający jej atak, który wróg mógł mieć wcześniej przygotowany. Techniką, która tworzy wodną ścianę zdolną do zmycia nadlatującej broni czy samego człowieka. Następnie, upewniwszy się o bezpiecznym ruszeniu naprzód, Hana chce zbliżyć się na bezpośrednią odległość do Tamami. Odnaleźć ją w obłokach kurzu i dymu. Oby na tyle oszołomioną, żeby móc wykonać na niej wodne więzienie. Zależnie, czy będzie w stanie odpowiednio użyć chakry i nie pomyli pieczęci. Choćby miała przy tym paść na kolana, to zamierzała wystawić dłoń przed siebie i mieć nadzieję, że wypływająca z ust woda zdoła otoczyć rywalkę na całej swojej powierzchni.
Nie chciała już rozważać kwestii ucieczki. Każda rozsądna istota potrafiła wydedukować i zaniechać dalszych ruchów, gdyby te nie miały sensu czy były niemożliwe do ukończenia. Do ciągłego biegania były potrzebne odpowiednie predyspozycje, dlatego Hana nie liczyła, że uda jej się po tym zajść daleko. Mogła odrobinę pograć na nerwach i skierować się w jakąkolwiek stronę. Być w defensywie do momentu, aż nadarzy się okazja na jakąś ostatnią akcję. Krąg zacieśniał się i w zasadzie nie było z niego ucieczki. Dopiero na sam koniec rzucały się w oczy wszystkie niedogodności.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Sans »


  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami [ZAKOŃCZONA]

Post autor: Hana »

Ciemne chmury do końca unosiły się nad przedstawicielką klanu Kaminari. Być może przyniosły jej potrzebne do zwycięstwa szczęście. Nie w sposób odgadnąć. Przy tak dotkliwych ranach nie wydawała się zbyt obiecującą osobą do tego miana. W końcu była święcie przekonana, że następne sekundy zadecydują o jej losie. Już była gotowa na przyjęcie następnych obrażeń, po których sędzia musiałby interweniować. Tak się stało, a to za sprawą wybuchu. Na moment dziewczyna zasłoniła wzrok, żeby osłonić się przed pozostałościami eksplozji. Nie była w jego zasięgu, ale mimo wszystko był to odruch. Bardziej jednak ucierpiały jej bębenki. Zaczęło jej dodatkowo szumieć w uszach. Czuła pulsujący dyskomfort z powodu odniesionych ran. Piekło ją ramię i w dodatku miała dziurę w brzuchu. To niewiarygodne, że jeszcze mogła stać o własnych siłach. Nie chciała nawet myśleć o dalszych konsekwencjach.
Do ostatniej chwili Hana starała się znieść trudy walki, jak przystało na kunoichi. Po zakończeniu pojedynku nie miała już na to wpływu. Rozpłakała się, a przynajmniej tak stwierdziły jej powieki, zza których raz za razem zaczynały tworzyć się większe strugi łez. Opadła na kolana i usiadła na ziemi, co spowodowało dodatkowy ból. Skrzywiła się nieznacznie. Była smutna i szczęśliwa zarazem. Przeszła do kolejnej rundy, a przecież nie posiadała praktycznie żadnego doświadczenia. Trochę tego żałowała, bo teraz zacznie się naprawdę trudna przeprawa. To Anzou powinien być na jej miejscu i cieszyć się z wygranej. Zaskakująco, jak potoczyły się wypadki.
Nastolatka nie miała za wiele sił, więc czekała na jakiś ratunek. Pomoc medyków była tu niezbędna. Wolała nie patrzeć na zbroczone krwią ręce i ubranie. Na szczęście nie była na tyle świadoma, żeby wywarło to na niej znaczący szok. Pozwoliła się sobą zająć. Po paru chwilach otarła policzki i spróbowała jakoś zejść z areny. Powinni zająć się nią w skrzydle szpitalnym, gdzie chciała od razu trafić.

zt. - viewtopic.php?f=237&t=10468&p=198909#p198909
  Ukryty tekst
0 x
Zablokowany

Wróć do „Walki turniejowe”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości