[RUNDA 2] Hana vs Tamami [ZAKOŃCZONA]

Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

[RUNDA 2] Hana vs Tamami [ZAKOŃCZONA]

Post autor: Sans »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Hana »

Deszcz, śnieg, czy inne spięcia wcale nie zniechęcą młodej dziewczyny do dalszej przeprawy, której pragnęła. Chciała pokazać swoją wartość przed klanem, który pozwolił jej zostać kunoichi. Stała przed testem, którego nie starała się za wszelką cenę zdać, ale dojście najdalej, jak mogła, to cel sam w sobie. Zdając sobie sprawę, że to pewnie ostatnia w tym wydarzeniu walka, była zdeterminowana. Tym bardziej po usłyszeniu wieści z poprzedniej rundy. Anzou odpadł w starciu z pustynnym chłopakiem od wybuchowych tworów. Niewyobrażalna strata. W końcu liczyła, że zatriumfuje w całym turnieju. Niestety los potrafi być przewrotny. To stawiało Hanę w gorszym świetle. Skoro dużo bardziej doświadczony przedstawiciel Kaminari nie był w stanie przejść do kolejnej rundy, to jej tym bardziej może się nie udać. Chciała jednak wyjść zdeterminowana i od samego rana powtarzała sobie, że to nie ważne z kim przyjdzie jej się pojedynkować. Odepchnęła też wszystkie negatywne myśli, żeby nie zaprzepaścić ostatnich dni przygotowań. Była zdolna do znacznych czynów mimo braków w wyszkoleniu. Pokaże się z dobrej strony i zatriumfuje.
Taki przynajmniej był zgoła plan. Nawet postarała się o lepszy strój, który znalazła w jednym ze sklepów. Z racji, że była z Kaminari, to nie mogła prosić szwaczki o wyszycie jej rodowego emblematu. Byłoby to nie na miejscu, dlatego zrobiła to samodzielnie w zaciszu pokoju. Niewielki symbol Kaminari widniał na jej piersi. Nie przywiązywała za dużej wagi do jego znaczenia. Sam strój miał w sobie więcej wdzięku niż poprzedni. Był wygodny, w bardzo przejrzystej kolorystyce i leżał na niej, niczym druga skóra. Mimo, że musiała przyzwyczaić się do nowego materiału, to już go lubiła.
Przed wejściem na arenę sprawdziła, czy ekwipunek leży tak, jak trzeba i nie zsunie się nagle z miejsca. Zabrała też kij Bō na wszelki wypadek, jako zapasowa broń. Starała wyglądać na pewną siebie i iść z dumnie wypiętą piersią. Tłum nie powinien jej stresować, ale nie dajmy się oszukać. Hana taka już była, że niepewność towarzyszyła jej bezustannie. Tym razem postanowiła zjawić się od niebieskiej strony. Spojrzała po polu walki, które wizualizowała sobie w głowie wiele razy. Odbudowane po wcześniejszych zmaganiach. Musiała przejść kolejne paręnaście metrów na skraj zbiornika wody. Tym razem sędzią okazała się kobieta. Skłoniła się pospiesznie w jej stronę i w lekkim uśmiechem podziwiała jej prezencję. Z drugiej zaś strony pola miała sposobność zobaczyć przeciwniczkę. Klan Kami. Niekoniecznie uznawani za ich sprzymierzeńców, ale mieszkający w ich rodzimej prowincji. Ich sztuka origami z pewnością pozwalała na dokuczanie podczas walki. Nie uraczyła jej słowem, ale skłoniła się niewinnie, żeby oddać jej zasługi.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Sans »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Hana »

Chłód pogody powoli wnikał w drobne ciało dziewczyny. Nie pomyślała, żeby rozgrzać się przed pojedynkiem. W końcu był to, jak każdy inny element treningu, sposób na uniknięcie kontuzji. Rozruszanie mięśni przed wysiłkiem mogłoby uratować jej skórę przed atakiem wroga. Na to już za późno. Niedoświadczona w każdym tego słowa znaczeniu Hana była jeszcze niegotowa do zadbania o każdy szczegół. Nie była też zbyt dobra w kontaktach z innymi, więc była takim sobie przeciwnikiem do walki. Niemniej będąc w takim położeniu zareagowała w najlepszy dla siebie sposób. Liczyła, że pojedynek będzie uczciwy i zapewni widowisko. Obie pokażą oglądającym wymiany ciosów lub parę technik. Ciężko jednak wyobrazić sobie przebieg walki, kiedy nie wiedziało się za dużo o sposobie działania rywala.
Shirakawa wraz z wypowiedzią sędzi przytaknęła na znak zrozumienia zasad. Nie miała zamiaru wykraczać poza ustalone wytyczne. W zasadzie nie posiadała takiej mocy sprawczej, żeby zostać zdyskwalifikowana w jakikolwiek ze sposobów. Udała się na swoje miejsce. W oczekiwaniu na sygnał rozpoczęcia była pogrążona nad sprawą zachowania przedstawicielki Kami. Na pewno próbowała wytrącić ją z równowagi. Jak inaczej traktować jej słowa o poddaniu się? Nie zamierzała wierzyć w to, że była w stanie pokonać ją tak łatwo. Nie chciała na to pozwolić i przygotowała się do wcielenia swojej strategii. Siedziała do późna, żeby opracować skuteczną taktykę. Nim jednak do tego doszło, to przeciwniczka wzięła ją z zaskoczenia po raz drugi. Z jej założenia wynikało, że naprawdę ma małe mniemanie o swojej przeciwniczce. Kaminari poczęła spoglądać w jej stronę z niedowierzaniem. Jak miałaby zaakceptować coś tak niedorzecznego? Zezłościło ją to, a przecież piękna Hana rzadko pokazuje negatywną stronę. Niemniej musiała trochę dłużej zastanowić się nad znaczeniem słów przeciwniczki. Z niezadowolenia przegryzła dolną wargę i nadal śledziła ruchy rywalki. Czego Tamami oczekiwała? Pozwoli jej na dwa ruchy. Jak to interpretować? Użycie dwóch technik? A może tylko z nią pogrywa?
Niepewnie, ale jednak ruszyła do przodu. Nie chciała dać przeciwniczce zbyt wiele czasu na zastanowienie i jej podchody. Niestety pod wpływem tej kobiety musiała nieco zmienić własne plany. Znowu zbliżyła się do dzielącego pole walki zbiornika wody. Zebrała chakrę i złożyła pieczęć do jutsu. Przed dziewczyną z cieczy uformowała się jej podobizna, której zadaniem będzie zbliżenie się do Kami. W końcu nie mogła zignorować bezpośredniego ataku. Wodny klon biegł przed siebie, gotowy w razie potrzeby uniknąć nadlatującej broni czy pocisku. Gdy tylko zrówna się z niskim murem, za którym była przeciwniczka, przeskoczy go i wyciągnie kij Bō z zamiarem zaatakowania. Nic poza prostymi uderzeniami. Jej klon miał tylko odwrócić wystarczająco uwagę od tego, co szykowała dalej sama Hana. Pewnym elementem celowego zagrania był fakt, żeby zasłonić Tamami pole widzenia.
Dziewczyna odetchnęła, żeby uspokoić nieco emocje. Zachowanie Tamami ją zestresowało. Musiała odzyskać równowagę, a nie było lepszej metody niż pokazać przeciwniczce, jak bardzo się myliła. Zebrała z łatwością kolejną pulę energii do wykonania drugiej techniki. Tutaj zaczynało się przedstawienie. Wierzyła, że w takich warunkach zdoła tego dokonać. Czas na recytację zaklęcia wraz z długą serią pieczęci. Przebudzenie smoczego wysłannika jeziora.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Sans »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Hana »

Przeprowadzony właśnie atak wyszedł lepiej niż możnaby się spodziewać. Wyszedł właściwie tylko dzięki bezczynności ze strony przeciwniczki. Skupiona na działaniu wodnej techniki Hana nie była do końca świadoma walki między jej klonem, a kobietą. Widziała tylko, jak ta została zmyta przez masywne ciśnienie wody, przekształcone w smoczą głowę. Oczarowana poniekąd nastolatka była pod wrażeniem, jak dobrze zadziałało jej jutsu. Niby podczas treningu widziała jego skutki, ale na żywo podczas starcia wyglądało bardziej zjawiskowo. Miała przez moment obawy, czy dobrze postąpiła z frontalnym uderzeniem. Przez moment czuła strach, że przeszkoda powstrzyma technikę.
Pod wpływem swoich działań, Shirakawa cofnęła się o krok od brzegu. Adrenalina wezbrała w jej ciele i była bardziej pobudzona. Już wiele razy tego doświadczyła, ale nowa sytuacja powodowała nowe emocje. Musiała być czujna, bo Tamami wyraźnie wzięła sprawy na poważnie. W końcu o to jej chodziło, żeby walczyć na poważnie. Gdy wreszcie zdobyła uwagę kobiety, mogła z satysfakcją uśmiechnąć się pod nosem. Czas na wypróbowanie kolejnych sztuczek. Tym razem zawróciła i pobiegła z powrotem do miejsca, z którego rozpoczynała. Nie chciała tam zostawać. W trakcie złożyła pieczęć do pobrania chakry i pojedynczym znakiem aktywowała kolejne jutsu. Jeszcze nie czas na bezpośrednie starcie. Musiała rozegrać to bardziej rozsądnie, aniżeli rzucać się do walki z osobą władającą sztuką origami. Przeskakując mniejszy murek biegła dalej, aż do dwóch większych ścian. W tym czasie liczyła, że technika rozprzestrzeni się i zasłoni jej dalsze działania.
Hana zamierzała teraz przygotować kilka rzeczy z ekwipunku. Zatrzymała się za górną ścianą z zamiarem zastawienia pułapki. Zaraz potem pobiegła na północ, wzdłuż ściany do podestu i schowała się za nim. Mogła tylko zakładać, że Kami znajdowała się gdzieś po przekątnej. Może gdzieś w okolicach środka. Wszystko zależało od tego, czy chwyci przynętę, a także czy Kami będzie podejrzewać, że ukryła się za którąś ze ścian. W każdym razie musiała opierać dalsze ruchy na przypuszczeniach. Dlatego ostatnim jej działaniem było znowu podejście w okolice wody i stworzenie klona, a następnie wysłanie go na zwiady. Wzdłuż brzegu i sprawdzenia okolic dolnego podestu na stronie przeciwniczki. Sama pozostała za górnym podestem na swojej stronie i nasłuchiwała. Co jakiś czas zerkając w stronę przecinającego pole zbiornika wody. Przez własny fortel była właściwie odcięta od podstawowych zmysłów. Mizubunshin, gdy tylko zdoła zlokalizować Tamami ma za zadanie zwabić ją w okolice pułaki. Tym razem unikać walki i nie dać się tak szybko wyeliminować. Do dyspozycji ponownie miał tylko kij, którym mógł ewentualnie odbijać pociski lub inną broń miotaną.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Sans »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Hana »

W głowie młodej Kaminari plan kreował się zdecydowanie lepiej niż było to widać w rzeczywistości. Nieco rozczarowujące, jak bardzo wyobraźnia komplikuje życie. Niemniej faza przygotowań jeszcze nie świadczyła o żadnym fiasko. Po prostu ogólny koncept zaczynał się rozrastać w obecną formę. Nie chcąc doprowadzić do zbyt szybkiej konfrontacji Hana musiała zmusić przeciwniczkę do szukania. Oczywiście gdzieś między tym wszystkim były pewne obawy o przepaść w umiejętnościach. Stąd lepsze przeczekanie kryzysu albo raczej nie dopuszczenie rywalki do przejęcia inicjatywy. Pojedynek miał zakładać konfrontację, bo bez niej stanie się zupełnym przeciwieństwem. Nie miało to za dużego znaczenia, lecz nie chciała kompletnie pozbywać się sensu walki. Wyuczone na takie okoliczności techniki powoli zaczynały tracić na wartości. Pojawiały się obawy o swoją pozycję. Na pewno pochopnie założyła, że wysłanie do walki klona będzie kluczem do sukcesu. Gdy tylko straciła kontrolę nad kolejnym wodnym bunshinem, to zdała sobie sprawę z własnej słabości.
Przede wszystkim znajdowała się w niewłaściwym miejscu. Otoczona mgłą była zdana na reagowanie poprzez wzrok i słuch. Do pewnego momentu te jutsu ją ekscytowało, lecz teraz było jej pobocznym zmartwieniem. Nie miała jednak zamiaru rezygnować z chwilowej osłony, bo Tamami również była zdana na własną percepcję. Wyznacznikiem jej pozycji były ściany i brzeg wody. Nie była całkowicie ślepa, więc ruszyła biegiem przy zbiorniku wody do górnego podestu. W międzyczasie wyjęła kunai i przymocowała do niego mały dodatek. Po zobaczeniu zabudowania, przypadła do ściany podestu i wymierzyła równolegle do niego, żeby rzucić trzymany kunai w nicość przed sobą. Zamiarem było wycelowanie w bliźniaczy podest lub raczej jego okolice. Przy jej ograniczonych zdolnościach raczej nie liczyła, że wbije się w kamienną ściankę. Ważne, żeby znalazł się w tamtym miejscu. Zaraz potem odwróciła się z zamiarem wejścia po schodkach i znalezienia się na wyższej kondygnacji. Swoim dyskretnym gnieździe.
Teraz Hana mogła chwilę odetchnąć i przemyśleć dalsze swoje kroki. Problem w tym, że starała się zanadto i zużywała za dużo energii, kiedy przeciwniczka nie zaatakowała jeszcze swoim origami. Bardzo chciałaby wiedzieć do czego była zdolna, lecz to życzenie mogłoby skończyć się w bardzo zły sposób. Na pewno jej obroną będzie element wody, który powinien wygrywać z papierowymi tworami. Tak przynajmniej zakłada. Ciekawiej byłoby z ogniem, lecz to dla niej przepastna wizja. Na zakończenie swojej kolejki Shirakawa rozważyła dokładnie przeprowadzenie odpowiedniej dywersji. Coś nieskomplikowanego i banalnego. Zgrywanie niewiniątka wychodziło jej, jak na razie, dość dobrze. Niech to przeciwniczka wykaże się umiejętnościami, skoro tak o nich zapewniała. Dlatego dziewczyna zebrał chakrę i po złożeniu pieczęci tygrysa posłała atak pociskiem na skos - w dolny podest po stronie przeciwniczki, żeby wywołać słyszalne zamieszanie. Odczekała kilka sekund, po czym rzuciła też kilkoma gwiazdkami, które miały polecieć w przestrzeń między podestem, a wodą. Niech Kami głowi się nad losowymi działaniami dziewczyny i jedynymi oznakami jakiejś akcji w ich pojedynku. Byle tylko nie stała w miejscu i nie nudziła się zaistniałą sytuacją.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Sans »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Hana »

Cząsteczki skondensowanej wodnej kurtyny roztaczały się na większą część pola walki. Dawało to naszej kunoichi pewien komfort związany z byciem poza zasięgiem wzroku obserwatorów, jak i samej przeciwniczki. Ukryła wszystkie zagrania, które mogła dotąd przeprowadzić. Hana była zadowolona z tego komfortu. Miała w tym swój cel, który powoli zaczynał przygasać. Wszystko dlatego, że nie doczekała się interakcji ze strony Tamami. Trochę obawiała się, do czego była zdolna jej przeciwniczka. Na niekorzyść zadziałała przestroga Kami, którą wyraziła na samym początku starcia. Niemniej młoda podopieczna klanu Kaminari od samego początku była świadoma, że może trafić na bardziej pewnego siebie oponenta. Powodowało to pewne obawy, ale taką naturę już posiadała panna Shirakawa. Składała się w dużej mierze z wycofania i słabej korzyści w spółkowaniu z innymi. Tym bardziej iż nie czuła żadnej więzi związanych z tym miejscem czy samym wydarzeniem. Pojawiła się tu na własne życzenie, to fakt. Postanowiła spróbować się w prowadzeniu walki. Efekt był na razie mierny, bo nie dostarcza niczego nowego. Nie wszystko zawsze idzie po myśli. Dziewczyna coraz bardziej czuła, że robi z siebie błazna. Jedyne, co utrzymywało ją w gotowości, to chęć dalszego próbowania kolejnych zagrań. Testowania technik i własnej sprawności fizycznej. Nie ważne, na jak słabej pozycji by stała. To chyba czas na postawienie trudniejszego niż dotychczas kroku. Pośród tej ciszy i braku akcji musiała zdecydować się na zaprzestanie ukrywania. Bez tego Tamami wyraźnie nie zamierzała zrobić nic konkretnego. Nie wiedziała też, czy w tym czasie było jej dane jakkolwiek przygotować sobie własny grunt pod walkę. Jeśli tak, to starcie mogło mieć swój dalszy ciąg. W innym wypadku cieszyłaby się, gdyby jej działania spowodowały, że sztuka origami nie miała powodu do rozwinięcia. W końcu zależało jej na podtrzymaniu zdobytej przewagi. Zatem czas na ten trudniejszy krok, który pokaże z czym przyjdzie zmierzyć się nastolatce.
Stanęła w wyprostowanej pozycji i jednym gestem woli Hana przestała podtrzymywać technikę Kirigakure. Obawa o to, co zobaczy sprawiała, że była czujna. Musiała wytężyć lekko przytępiony wzrok, żeby ogarnąć za jednym razem całą przestrzeń. Im szybciej zlokalizuje Tamami, tym lepiej. Zdawała sobie sprawę, że kobieta mogła kryć się za przeszkodą. Nadal jednak uważała, że ma dobrą pozycję i z góry mogła zareagować na niechciane zagrożenie. Był to moment na odkrycie, czy jej posunięcia zirytowały czy bardziej znudziły przedstawicielkę klanu Kami. Bowiem na razie dziewczyna zbierała siły na dalsze zamiary. Racjonalnym rozwiązaniem było wyczekiwanie na ruch przeciwniczki i zdecydowanie konsekwentne dysponowanie pozostałymi zasobami chakry. Nie czuła się jakoś specjalnie bezradna, ale widać było u niej typowe błędy początkującej. Mogłaby to jakoś wykorzystać, jeśli nie okaże się kompletnie bezradna pod wpływem ataków Kami. Musiała nadal starać się, jak dotychczas i rozwiązanie pokaże się samo.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Sans »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Hana »

Niepewność tego, co mogła szykować dla Hany przeciwniczka, wwiercała się w jej ciało niczym świder. Dręczona poczuciem złej decyzji, której skutkiem mogła być nawet przegrana. Nie była pewna swej pozycji, a to ze względu na słabe możliwości wykorzystania własnego jutsu. Gdyby tylko była w stanie wcześniej wpaść na rozwiązanie odpowiedniej lokalizacji wroga, to wtedy sytuacja mogłaby być bardziej na plus. Wydawało się, że nastolatka przeskoczyła bez potrzeby dwie tury, które mogły bardziej pomóc Tamami niż jej samej. Mogła tylko liczyć, że nie miało to żadnego znaczenia dla sztuki origami. Niestety bardziej powinna skupić się na własnej pozycji i statusie. Chciała monitorować własne funkcje, jak najlepiej. Jeśli dotychczasowy trening kontroli chakry nie zawiódł jej, to zużyła zdecydowanie za dużo energii nadaremno. Jej pochopne działania spowodowały tylko niepotrzebny szum. Jednak była bardziej niż zadowolona z możliwości operowania zdobytymi umiejętnościami. Trzeba wziąć się w garść. Może nie królowała w żadnej z dziedzin fizycznych, ale chciała przejść przez to z uniesioną głową.
Pierwsze zerknięcie po oczyszczeniu przestrzeni z mlecznej kurtyny spowodował, że Shirakawa skupiła wzrok w okolicy środka areny. Potem jej wzrok błyskawicznie przeskakiwał z prawej na lewą stronę w poszukiwaniu śladów obecności przedstawicielki Kami. Musiała zakładać sporo niewiadomych. Skoro po tym krótkim czasie niczego nie zauważyła, to jej rywalka zwyczajnie przeczekała nagłą zmianę w przestrzeni. Poniekąd zezwoliła na to, żeby kobieta miała czas na ukrycie się i atak z zaskoczenia. Nikt nie byłby z tego zadowolony. Pozostawało być czujnym, co też nastolatka uczyniła. Była gotowa zareagować najlepiej, jak potrafiła. Taki moment pojawił się niedługo po tym, jak zdołała zebrać wszystkie myśli. Nowicjuszka zagubiona we własnym planie. Już do końca nie dało się określić, co było celowe, a co podchodziło pod blef. Mogła podziękować własnemu szczęściu, które wystawiło do niej pomocną dłoń. Nie była to przeciwniczka, ale wystrzelony w jej kierunku pocisk. Z tej perspektywy wyglądał, jak punkt, który zmierzał bardzo szybko ku celowi. Nie mogła zastanawiać się długo i dokładnie określić rodzaju ataku. Wiedza, że był niebezpieczny musiała tu wystarczyć. Była w środku walki, więc to oczywiste. Hana ugięłą nogi z zamiarem wykonania zdecydowanego manewru. Unik mógł nie wystarczyć. Jak dotąd nie mierzyła się z większymi broniami miotanymi, chociaż z reguły mogły zostać łatwiej ominięte. Dlatego zwróciła ciało o dziewięćdziesiąt stopni i dwoma susami zamierzała skoczyć po schodach. Starała się trzymać swój środek ciężkości w miarę nisko, żeby jak najszybciej znaleźć się na płaskim terenie. Także uważać, żeby nie polecieć bezwładnie do przodu. Kierowała się prostą zasadą, że stworzona włócznia przeleci nad podestem po łuku albo wbije się w miejsce, w którym stała. Jeśli uda jej się ten ruch, to liczyła na bezproblemowe wyjście z opresji.
Gdy uskok powiedzie się, to dziewczyna zamierzała chwilę pozostać w ukryciu. Zerknąć w stronę przeciwnego podestu w poszukiwaniu kolejnego ruchu czy dźwięku lecącej broni. Czegokolwiek, co byłoby następstwem kolejnej próby ataku. Czuła się wystarczająco pobudzona, żeby nie próbować myśleć za długo. W przeciwieństwie do poprzedniej walki wiedziała, że nie obędzie się bez dostatecznej czujności i respektowaniem ruchów rywalki. Kami swoją kontrolą papieru mogła ją zdeklasować. Stąd obawa o bezpośrednie zbliżenie się. Hana miała nadzieję, że do tego nie dojdzie. Na razie wzięła głęboki wdech i obiegła schody, żeby ruszyć na południe pola walki. Do dolnego podestu, tuż przy mniejszym murku i obserwowała, czy nastąpi kolejny atak. Gdyby tak było, to jakakolwiek forma szybkiego wślizgu czy rzucenia się za kamienną osłonę została natychmiast wykonana. Z głową zwróconą co i rusz na przeciwną stronę areny młoda Kaminari liczyła na kolejną reakcję Tamami. Będąc przy większej budowli chciała zlokalizować rzucone wcześniej shurikeny i je zebrać. Wtedy bez trudu zdecyduje się wykorzystać je do rzucenia w miejsce, z którego nastąpił wcześniejszy atak włócznią. Zwyczajna asekuracja, żeby rozproszyć uwagę wrogiej jednostki. W dalszym posunięciu trzyma się blisko dolnej ściany podestu, jako potencjalną formę obrony.
Utrzymać takie tempo nie było łatwo, ale stanowiło konieczność, na którą Kaminari była zdecydowana. Gotowa do złożenia kolejnej serii pieczęci włożyła dostateczną pulę energii do stworzenia wodnego klona. Nakazała Mizu-Hanie przebiec do bliźniaczego zabudowania po stronie przeciwniczki i pozostanie tam, aż Tamami nie zdecyduje się na pokazanie. W tym wypadku ona robiła za wabik. Obserwowała czy pozostając w jej zasięgu wzroku ta postanawia zbliżyć się lub zaatakować dystansowo. Pozostawiła odrobinę czasu na reakcję przeciwniczki, bo bez tego nie pozna jej położenia i nadal będzie musiała zakładać, że ta czai się w miejscu, z którego wyleciała papierowa włócznia. Klon miał spełnić warunki do stworzenia sobie bicza i ruszyć na otwartą przestrzeń i zamachnąć się wodną bronią, gdy dojdzie do kontaktu z wrogiem. Wywijać na przemian z lewej i prawej, a także pilnować ofensywy kobiety. Wycofywać się do tyłu i pozostawać na maksymalnym zasięgu swojej techniki. W tym czasie Hana także chciała wykonać swój manewr i spróbować zaskoczyć Kami drugim atakiem z innej strony. Mogło jej to zająć odrobinę więcej czasu niż zakłada, lecz chciała być pewna, co do właściwej pozycji. Był to też czas na zastrzyk energii w postaci pigułki. Hana nie widziała lepszej opcji niż zajście od bezpiecznej, dolnej strony, ale w miarę możliwości sprawdzając resztę osłon, jak na czujną kunoichi przystało. Była to w głównej mierze gra na wyczucie, bo w każdym momencie mogła zostać powstrzymana. Coś z tego musiało jej wyjść. W ostatecznym punkcie swojej podróży zamierzała pozwolić sobie użyć wreszcie swojego Reberu. Zgra to mniej więcej z napierającą na przeciwniczkę Mizu-Hanę. Zamierzała posłać trzy strumienie na Tamami. Środkowy prosto w jej ciało, a dwa po bokach z zakrzywionym torem lotu dla zmylenia. To one miały skręcić i zadać właściwy, szybki cios w punkt z obu stron.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Sans »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 288
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Hana »

Ważne doświadczenie bojowe było tutaj naturalnym wyznacznikiem postępu. Miały także miejsce wszelkie czynniki rządzące się w każdej akcji, które niekoniecznie były dla pozytywne. Obmyślanie kolejnych ruchów nie przysporzyło młodej kunoichi nic dobrego. Musiała dowiedzieć się o tym na własnej skórze. Już na starcie poznała cenną lekcję o właściwościach sztuki origami. Mimo bólu, który momentalnie przeszył jej ciało, to była dogłębnie poruszona własną głupotą. Nie wzięła pod uwagę, że papierowe twory mogą być przez nią sterowane. Z drugiej strony broń wcale nie musiała być stworzona, a odpieczętowana ze zwoju. Nie mogła przewidzieć wszystkiego. Dopiero po fakcie sytuacja była bardziej klarowna. Ważne, że po otrzymanych obrażeniach stała na nogach. Wyrwany gdzieś między tym zdarzeniem krzyk bólu został szybko zastąpiony przez łapanie równomiernego oddechu. Nie była to wygodne doznanie. W pierwszej kolejności chciała pozbyć się z ramienia włóczni. Odrzuciła ją z dala od siebie. Nie chciała tracić sił na jej zniszczenie. Za to przesunęła się jakieś dwa metry w lewo, żeby widzieć przeciwniczkę i mieć lepsze pole do manewru. Sięgnęła w tym czasie do torby i cisnęła przed siebie bombkę dumną, żeby utrudnić zbliżenie się Tamami. Potem zamierzała wykonać po sobie dwie techniki. Pierwszą było wyplucie lepkiej mazi w dym, żeby pozbawić przeciwniczkę mobilności, gdyby ta zdecydowała się na wbiegnięcie w dym. Stara się rozprowadzić ją między obiektami. Na odpowiedniej powierzchni, która zapewnić ma element zaskoczenia. Zakładała, że kobieta zastosuje Suimen Hoko tylko na tafli wody, więc nie będzie spodziewała się dodatkowych utrudnień. Następnie Kaminari upewnia się, czy przeciwniczka nie chce ponownie zaatakować jej włócznią albo innymi pociskami. Nie wiedziała, co Kami byli w stanie jeszcze stworzyć. Jednak prawie na pewno mogła być to broń pokroju shuriken. Raczej byłyby ciężkie do uniknięcia. Sama konfrontacja ze sterowanymi przedmiotami lekko przerażała. W końcu przy jej słabych zdolnościach to zrozumiałe. Musiała pogodzić się ze słabszą predyspozycją. Tym bardziej teraz, gdy dokuczliwy ból dawał się we znaki.
Gdy nic nagłego nie stało się po utworzeniu zasłony, to Hana wreszcie sięga po ofensywne jutsu. Chęć kontrataku była tutaj podyktowana przede wszystkim odkupieniem własnych błędów. Zmuszenie Kami do wycofania też grała w tym duże znaczenie. Po złożeniu znaków dziewczyna skupiła się na wytworzeniu trzech wiązek i wystrzeleniu ich przed siebie. Z racji, że znowu brak widoczność działał obosiecznie, to była zmuszona posłać je w lini prostej - w odstępach metra od siebie - na maksymalną odległość.
Nie chcąc pozostać w jednym miejscu za długo, Shirakawa postanawia działać dalej. W tym celu rusza do niechybnej ucieczki. Krwawiąc i odczuwając zmęczenie była w gorszej sytuacji, więc musiała jakoś się ratować. W tym celu uznała, że niezbędną opcją będzie pożywienie się pigułką. Jeśli walka miała potrwać dłużej, to chciała mieć do dyspozycji więcej energii. W pierwszej kolejności kunoichi obiega podest i wychyla się zza dolnej ściany. Stara się zlokalizować przeciwniczkę. Jeśli miała zgadywać, to Kami mogła wybrać właśnie tę drogę do zbliżenia się i okrążenia jej. Wskoczenie w dymu po jej ataku nie powinno wchodzić w grę. Toteż pewnie znalazły się w zasięgu pola widzenia ponownie. Niezależnie, co szykowała dla niej Tamami, to dziewczyna ucieka dalej w stronę zabudowań, żeby wykorzystać je jako osłonę. Ustawić się naprzeciwko zagrożenia i liczyć, że wróg zbliży się nieświadomie do zastawionej pułapki.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: [RUNDA 2] Hana vs Tamami

Post autor: Sans »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Walki turniejowe”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość