Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Mimo, że szybko się rozstali on także musiał się w końcu pojawić w miejscu, w którym walka miała się rozpocząć. Mimo tego, że nie był zbyt trzeźwy - można powiedzieć, że był nawet całkiem pijaniutki, to jakoś dotarł po wielu przeprawach na miejsce rozpoczęcia. Oczywiście zgodnie z zasadami, ustawił się na jednym z miejsc, a było to miejsce o kolorze czerwieni. Taki sam jaki rozgrzewał jego serce, a jego ulubionym z żywiołów własnie był Katon. Nie mógł tego przeskoczyć, jednocześnie stał lekko się chwiejąc i uśmiechając w kierunku trybun, szczególnie tam, gdzie wypatrzył Soueia i Nanę, którą miał się opiekować pod jego nieobecność. W końcu sam Shiroyasha spojrzał na sędziego ze znudzeniem i pijanym wzrokiem, kierując swoje dłonie do kieszeni spodni.
- Możecie już zakończyć, nie stawi się. - powiedział na tyle głośno, by sędzia to usłyszał, a on sam czekał na rozpoczęcie, a raczej zakończenie tego pojedynku. Czekał i wiedział jak to się zakończy, więc tylko po ogłoszeniu wyniku w tym starciu, po prostu machnął jeszcze raz ręką do wszystkich na trybunach, by wyjść i niedługo pojawić się na jednej z nich na górze.
(z/t po ogłoszeniu wyniku, bym nie pisał kolejnego posta)