Porankiem przed walką Kan trochę uporządkował swój ekwipunek, układając potrzebne mu rzeczy w wygodne do wyjęcia miejsce czyli kaburę na nodze. Idąc na arenę w głowie układał sobie plan jak rozpocząć pojedynek z genuserem, ale nie potrafił wymyśleć niczego lepszego niżeli pierwotnego planu. Dosłownie zero pomysłów, a gdy usłyszał swoje imię lekko westchnął nie mając więcej czasu na obmyślanie. Na arenę wkroczył spokojnym krokiem rozglądając się po trybunach, które były niemalże pełne. Tego można się było spodziewać, im dalsza runda tym więcej osób zainteresowanych pojedynkami. Te powinny trzymać wyższy poziom, ale nie jest to żadną zasadą.
Widząc swojego rywala podszedł do środka areny zatrzymując się tuż przed zejściem do wody. Miał walczyć z Uchihą, przez co był ciekawy czy ten zechce wymienić jakieś zdanie czy też może zachowa się jak pozostali niczym dupek. Gdyby jednak doszło do wymiany kilku zdań to nie posiadał żadnych ukrytych motywów. Byłaby to milsza odmiana, pewnie też nie poszedłby na całość od samego początku jak w walce z Akiyoko, gdzie był nabuzowany rozmową z Takane oraz jej słowami aby dał z siebie wszystko. Skoro tego chciała to właśnie tak zrobił.
- Powodzenia, niech wygra lepszy.
Słowa te padły tylko jeżeli Azuma również się zbliżył, wysłuchał odpowiedzi, a następnie udał się na swoje miejsce niebieskiej kropeczki. Z swojej strony nie posiadał nic do dodania, ale oczywiście w razie pytań nie widział problemu wymienić kilka więcej zdań. Będąc na swoim miejscu juz wyjął z kabury jedną bombkę dymna, którą miał zamiar użyć tuż po rozpoczeciu pojedynku.
Wybieram niebieską kropkę!
Ukryty tekst