Kan dzięki samotnemu szwendaniu się po mieście przyszedł z trochę chłodniejszą głową. Wchodząc na arenę od razu przypomniała mu się obietnica złożona Takane, w której miał dać pokaz godny Senju w związku z czym udało mu się pozbyć wszystkich myśli poza obecną walką. Wchodził tam pewny siebie po tym co zobaczył pierwszego dnia, jeżeli jego przeciwnik będzie na podobnym poziomie to powinien sobie poradzić. Będąc na dole rozejrzał się dookoła, zaczynając odczuwać lekką presję na swych barkach. Bardzo wiele ludzi obserwowało ten pojedynek, więc nie mógł zawieść. Zwarty oraz gotowy wybrał swoje miejsce przyglądając się sędzinie, która swoje najlepsze lata miała za sobą w związku z czym miał lekkie obawy czy zdąży zareagować zanim komuś stanie się krzywda. Miał nadzieję, że są one bezpodstawne, bo nie zamierzał się z tego powodu powstrzymywać. W oczach Senju było widać determinację oraz chęć wygranej kiedy spojrzał na swoją przeciwniczkę zajmując odpowiednie miejsce.
Wybieram niebieska kropkę
Ukryty tekst