[Runda 1] Renkuro vs Nana [ZAKOŃCZONA]

Awatar użytkownika
Moderator
Moderator
Posty: 406
Rejestracja: 18 lut 2015, o 21:28
Aktualna postać: Kisuke

[Runda 1] Renkuro vs Nana [ZAKOŃCZONA]

Post autor: Moderator »

0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Nana »

Zdecydowała się na walkę nie po to, żeby wygrać lub przegrać. Nie miała ukrytych motywów. Nie miała konkretnych celów. Nie przybyła do Sogen na Turniej Pokoju. Wręcz przeciwnie. Pokój i Nana nigdy nie miały prawa bytu obok siebie. Były czymś zupełnie przeciwnym. I chociaż trafiła tutaj z powodu zadania dla Feniksów, już dawno o nich zapomniała. Nawet pieczęć na jej języku, czy tatuaż na przedramieniu świadczący o przynależności do organizacji, nie potrafiły jej o tym przypomnieć. Jak zwykle dawała się ponieść własnym emocjom. Przybyła tutaj, aby pomóc Saisei walczyć z Antykreatorem, który tak naprawdę w ogóle ją nie obchodził. Jedynym czego pożądała była nieograniczona, ogromna siła. Tylko to miało dla niej znaczenie. Toshiro i Kutaro starali się ją udomowić. Pokazać jej inne ważne w życiu rzeczy, ludzi czy sytuacje. Chcieli ją naprawić. Ona była jednak oporna. I chociaż na codzień zachowywała się coraz bardziej cywilizowanie, w takich momentach całkowicie zapominała ich nauki. Nic innego się nie liczyło. 

Arena. Walka. Ogień.
Ogień, którym zamierzała spalić wszystko i wszystkich. Obojętnie jaką cenę przyjdzie jej zapłacić. Tylko ogniem mogła ich uratować z tego piekła na ziemi. Czy tego chcieli czy nie.
Związała kruczoczarne włosy w wysokiego kucyka, żeby jej nie przeszkadzały. Miała na sobie wygodny czarny kombinezon i białym pasem. Góra wyglądała niczym kimono, którego dołem były spodnie. Wysokie, wygodne buty i maska KItsune, zasłaniająca jej śliczną buzię i ten zdeterminowany uśmiech osoby, która nie miała nic do stracenia. Na jej plecach widniał wyszyty znak kanji metsu, czyli zniszczenie. Jej drugie imię.
Stanęła na arenie dokładnie lustrując swoje pole walki. Każdy, chociażby najmniejszy, szczegół miał przecież znaczenie. Dlatego też starała się ją dokładnie zapamiętać. Nie patrzyła jednak na trybuty. Nie chciała się rozpraszać. Takie ilości ludzi na pewno wzbudziły by w niej panikę. Nie lubiła tłumów, nie lubiła miast. Wychowano ją na nieprzystępnych krainach Hyuo. Jedyne czego tam brakowało to właśnie ludzi. W końcu relacje międzyludzkie były słabością, prawda sensei?
Dokładnie zlustrowała swojego przeciwnika. Szkoda, że nie był w stanie zobaczyć jej uśmiechu. Znali się i to całkiem dobrze. Kto by się spodziewał? Świat Shinobi okazał się mniejszy, niż mogła się spodziewać.
- Ayatsuri Renkuro - powiedziała tak, żeby ją usłyszał. - Wciąż bawisz się lalkami? - Rzuciła z przekąsem. Ile czasu minęło od ich ostatniego spotkania? Nigdy by nie przypuszczała, że to właśnie on zostanie jej przeciwnikiem. Ze wszystkich zawodników trafiła na tego znajomego. W końcu wspólnie walczyli w oblężeniu na Mur. Byli w jednej grupie całą walkę. Od tamtej pory minęło jednak sporo czasu i Nana wiedziała, że na pewno Renkuro nie próżnował. Wtedy już był silnym przeciwnikiem. A teraz? Nie mogła go lekceważyć. Była gotowa.

Nana kolor czerwony
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Renkuro
Posty: 564
Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō / Łuska
Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój
Multikonta: -

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Renkuro »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Boyos
Moderator
Posty: 3827
Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Boyos »



Na trybunach ponownie podniosła się wrzawa.

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Renkuro
Posty: 564
Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō / Łuska
Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój
Multikonta: -

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Renkuro »


Wygląd marionetek dla widowni:
Bordowy Lisek:
Obrazek
Srebrna Szermierz:
Obrazek
Niebieska Róża:
Obrazek
Biały Pająk:
Obrazek
Dla kochanego sędziego:
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Nana »

Kiedy wchodziła na arenę czuła dziwną panikę. Tyle par oczu wpatrzonych w jej drobną sylwetkę. Nienawidziła tłumów, nienawidziła ludzi. Teraz stała w centrum uwagi. Zdecydowała się jednak ignorować ich odzywki i zaczepki. Zerknęła jedynie dosłownie na chwilę w stronę trybun, gdzie wcześniej sama oglądała walki. Czy Kutaro ją obserwował? Kibicował tak jak obiecał? Jeśli nie na pewno potem będzie musiała skopać obydwie jego kostki. Teraz jednak skupiła się na swoim przeciwniku i na tym co miało wydarzyć się za moment na arenie.
Ayatsuri Renkuro, młody chłopak z czupryną białych włosów. Wydoroślał, jednak wciąż był bardzo charakterystyczny. Bez problemu go poznała. Był rozmowny, w przeciwieństwie do niej. Nana nigdy nie należała do typowych gaduł. Wręcz przeciwnie. Czemu teraz miałoby być inaczej? Rozumiała jednak jego chęć pokazania się przed swoimi przełożonymi. Skinęła głową, jak gdyby się z nim zgadzając. Zajęła swoje miejsce na arenie i kiedy Renkuro ponownie się do niej odezwał przekrzywiła lekko głowę.
- Tylko siebie. Powodzenia, Renkuro - odpowiedziała na jego pytanie. Była zabłąkanym kundlem, nie posiadającym swojego miejsca na ziemi. Nie interesowały ją wioski, ani krainy. Nigdy nie zwracała uwagę na politykę czy status innych ludzi. Wiedziała jednak na czym polegał ten świat. Dlatego też nie oceniała Renkuro, który chciał przypodobać się delegacji z Unii. Ona jednak nie walczyła w niczyim imieniu. NIe brała udziału, żeby kogoś reprezentować. Chciała po prostu kogoś spalić, nic innego nie miało znaczenia. Był to jej jedyny powód. Walka, żeby walczyć. Atak, żeby atakować. Obojętnie jak miało skończyć się to starcie.
Tłum przestał istnieć. Nie liczyły się krzyki, wrzawy czy inni ludzie. Jedynie ona i jej przeciwnik. Przestała panikować, czuła dziwny spokój i rozpierającą energie. Była gotowa do ataku. Nana stała w wyznaczonym miejscu. Luźno na nogach. Miarowy oddech. Czekała.

Sento Kaishi! I wszystko się zaczęło. Jej tęczówki rozbłysły czerwienią, skrytą pod maską Kitsune.

Był to pojedynek szybkości. Kto zdąży pierwszy zaatakować, komu uda się zrobić coś wcześnie i zaskoczy swojego przeciwnika. Czy Nanie udało się zaatakować pierwszej i tym samym narzucić tempo całej walki? Taką miała nadzieję.
Momentalnie ruszyła do przodu. Biegła w stronę kamiennego murku, który znajdował się tuż przed nią. Widziała, że jej przeciwnik zrobił dokładnie to samo. Zaprosił do zabawy również swoje lalki, ale czy zdążył? Tym razem jej celem nie było bezmyślne zaatakowanie Renkuro. Wręcz przeciwnie. Zamierzała pozbawić go widoczności. Było to obusieczne ostrze, jednak miała nadzieję, że wciąż była od niego szybsza. Nie wiedziała jak bardzo się rozwinął od ich ostatniego spotkania, jednak ona także nie próżnowała. Od razu rzuciła w stronę swojego przeciwnika dwie bombki dymne. Specjalnie do przodu, żeby dym rozniósł się po arenie w jego stronę. Poczuła okropny smak dymu w ustach, którego tak bardzo nienawidziła.
  Ukryty tekst
Po schowaniu się za kamiennym kurkiem, czekała na przybycie pięknych lalek Renkuro, jeśli wciąż nadciągały w jej stronę. Zamierzała poczęstować je czymś ognistym. Wzięła głębszy oddech, jej dłoń czekała w gotowości do złożenia dodatkowych pieczęci. Była gotowa do uniku, gdyby ktoś ją zaatakował i do momentalnego kontrataku. Jej czerwone tęczówki skupiały się na wszystkim co mogło wydać jej się podejrzane. Przede wszystkim jednak szukały nici wykonanych z chakry, za pomocy których Renkuro kontrolował swoje lalki. To one miały być wyznacznikiem jego pozycji.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Boyos
Moderator
Posty: 3827
Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Boyos »

Mimo, że trybuny szalały jak tylko walka się rozpoczęła, nikt nie czekał aż druga strona zrobi ruch. Zarówno Renkuro jak i Nana wiedzieli konkretnie, czego oczekują i co zamierzają. Sędzia odskoczył na bezpieczną odległość, a dwójka z zawodników wystartowała jednocześnie.

Zdecydowanie szybsza była Nana, która doskoczyła do murku i wyrzuciła przed siebie na środek areny dwie bombki, które po rozbiciu się wytworzyły barierę widoczności w postaci gęstej mgły. Jej celem najwidoczniej było stworzenie jakiejś dywersji, nim przejdzie do ataku.

W tym samym momencie Renkuro rozwinął zwój i wyciągnął cztery ze swoich marionetek, które podłączył do nici chakry i wysłał w różne strony: jedna z nich, nazywająca się Bordowy Lisek stanęła bezpośrednio czy marionetkarzu, Niebieska róża ruszyła przed siebie, zaś na północy i południu kolejno Szermierz i Pająk gnali z zawrotną szybkością w kierunku...którego Renkuro za bardzo nie widział. Co gorsza, nie widział również tego, jakim podstępem zachowała się Nana. Chmura, która była na środku, nie została w żaden sposób rozwiana, co gorsza dla Marionetkarza - wydawała się kierować w jego kierunku. Dzięki jego niesamowitej percepcji był w stanie zobaczyć, że coś tam nie gra, jakby dym różnił się w jakiś sposób. Czy wpadł w genjutsu? Zdecydowanie nie.

Podczas, gdy marionetki biegły i mgła była pchana w zachodnią część areny, Nana nie mogła w żaden sposób wykryć, co robi lalkarz. Trzymając w ręku shurikena, starała się wypatrzyć jakich ruch - i jej się udało. Gdy tylko dostrzegła mknące w jej kierunku marionetki, wiedziała, że to jest ten moment. Wychyliła się i...rzuciła shuriken, ale w żadnym z domniemywanych kierunków. Nana machnęła i rzuciła nim centralnie w kierunku mgły na środku areny.

  Ukryty tekst


Shuriken leciał przed siebie, by w ostatniej chwili uderzyć w kamień, który był po jej stronie rzeki. Iskra, która wytworzyła się przy styku shurikena i kamienia dała początek reakcji. Chmura, która okazała się być fortelem uknutym przez Uchihe, była łatwopalna. JAK TO WSZYSTKO PIERDOLNĘŁO...Renkuro miał dużo szczęścia, że był schowany za murkiem, ponieważ huk techniki sprawił, że wszystkie oczy zwróciły się na nich. Na trybunach podniosła się wrzawa, na widok tego, jak marionetkę Renkuro wyrzuciło w powietrze, a jego wcześniejsza pozycja została odsłonięta. Murek, za którym się schował, zrobił mu kamienny prysznic, a jego samego odrzuciło na parę metrów w tył. Na szczęście, żaden z kamieni go nie trafił, jednak po chwili obok niego wylądowała na plecach marionetka, która przyjęła technikę bezpośrednio. Chociaż efekt wyglądał tak, jakby z lalki miało nie być co zbierać, Renkuro wiedział odrazu, że nie wszystko stracone.

  Ukryty tekst


W tej samej chwili, mgła się rozwiała. Nana stała tam, gdzie wcześniej, patrząc na leżącego na boku Renkuro, kilka metrów za rozwalonym murkiem, gdzie obok niego leżała jedna z marionetek. Dwie marionetki były bliżej niż w połowie drogi do Nany.

Pytanie, czy dwójka przeciwników, dalej będzie miała czas, by ze sobą rozmawiać.

Mapka

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Nana »

Hej, Renkuro. Boli Cię patrzenie na śmierć Twoich dzieł sztuki?
Wiesz, że płoną przez Ciebie?

Każda z lalek Renkuro była inna. Za pewne każda też miała inne zadanie. Inaczej dlaczego tak bardzo różniły się wyglądem? Jedne lewitowały i były szybsze, a inne? No właśnie. Nana wiedziała, że prędzej czy później przyjdzie jej się przekonać co takiego potrafiły.
Tak naprawdę nie zamierzała ich niszczyć. Nie na tym jej zależało. Jej celem był Renkuro. To on był jej przeciwnikiem. To on był tutaj zagrożeniem. Lalki wykonywały jedynie jego wolę. Były szybkie, chyba nawet szybsze od niego. Przynajmniej tak jej się wydawało. Wiedziała jednak, że nie pokazał jej jeszcze wszystkich sztuczek. Pamiętała ich wspólną walkę na Murze. Grad senbonów posyłanych w stronę przeciwników. Wiedziała, że tym razem to ona znajdzie się w polu rażenia. To ona będzie musiała przed nimi uciekać. Czy da radę? Nie zamierzała za bardzo się nad tym zastanawiać. W końcu jej główną bronią był c z a s. To on dawał jej jakiekolwiek możliwości kontrataku. To on sprawiał, że mogła go atakować, mogła się bronić. Nie traciła zwyczajnie czasu, była zdecydowanie szybsza od swojego przeciwnika. Reagowała od razu i tym razem nie miało być inaczej. Kiedy tylko arena wybuchła, a dym się rozwiał, ruszyła do ataku. Nic innego się nie liczyło…
ore wa susumi tsuzukeru.
Wszystko działo się w ułamku sekundy. Nana wyskoczyła zza murka biegnąc w stronę Renkuro. Wykonywała pieczęci, nie zwalniała. Z całą prędkością skracała dzielący ich dystans. W pewnym momencie zatrzymała się nagle. Wzięła oddech i wydmuchała w stronę swojego przeciwnika kulę ognia, która gnała ze sporą prędkością przed siebie. Jej zadanie było proste: siać zniszczenie. Czy udało mu się uskoczyć? Chciała wykorzystać jego moment słabości, kiedy leżał na ziemi, żeby wyprzedzić jego reakcje. Wyprzedzić potencjalny kontratak i przeszkodzić mu w tym co pewnie zamierzał. W końcu wiedziała, że teraz nie zawaha się jej zaatakować. Nie po tym co się wydarzyło.
Zatrzymała się jednak nie w przypadkowym momencie. Jej czerwone ślepia doskonale śledziły ruch dwóch lalek, północnej i południowej, które wcześniej biegły w jej stronę. Nie wiedziała, czy dalej poruszały się przed siebie, a może zmieniły kurs przez wybuch i odrzut, jaki zaliczył ich właściciel? Znajdowały się za podestami, więc Nana podświadomie czekała, aż pojawią się w jej polu widzenia, żeby się nimi zająć. Tik, tok. Tik, tok. Cały czas była gotowa wykonać unik, gdyby Renkuro ją zaatakował. On, albo jego piękności. Jej szkarłatne tęczówki śledziły każdy jego ruch, mknęły po niciach z z chakry, próbując wyśledzić gdzie znajdowały się jego lalki. Nie zamierzała czekać na grad broni, które mogły tworzyć. Zamierzała atakować.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Renkuro
Posty: 564
Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō / Łuska
Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój
Multikonta: -

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Renkuro »


Wygląd marionetek dla widowni:
Bordowy Lisek:
Obrazek
Srebrna Szermierz:
Obrazek
Niebieska Róża:
Obrazek
Biały Pająk:
Obrazek
Dla kochanego sędziego:
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
1 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Boyos
Moderator
Posty: 3827
Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Boyos »

Pierwsze akcje zostały wykonane. Czy były to dobrze zaplanowane akcje? Czy były skuteczne? Na to pytanie odpowiedź znają jedynie uczestnicy walki. Jednak czy walka była spektakularna? Napewno. Sztuczka z chmurą i rzutem shurikenem napewno sprawiła, że dziewczyna stała się swojego rodzaju faworytką publiczności. Nie mniej, walka dopiero się zaczęła i wszystko mogło się zmienić. Dwójka z zawodników przeszła do ataku.

Lalki przeszły do ataku jako pierwsze. Mimo, że Nana imponowała szybkością, brakowało jej do dwóch marionetek, znajdujących się na północy i południu. Pierwsza z nich (północna) otworzyła klapę, z której wystrzelił grad senbonów w kierunku dziewczyny. Ta jednak, była za murkiem, który dawał jej ochronę...i chociaż dla młodej Uchihy sytuacja wydawała się na plus, mogła z przerażeniem zaobserwować, jak murek zaczyna się kruszyć. To był moment do działania.

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst


Dziewczyna przeskoczyła przez murek w ostatnim momencie, podpierając się na dłoniach i odbijając od niego, by nabrać jeszcze większego pędu. Gdy tylko nabierała pędu, południowa marionetka, która zbliżała się do dziewczyny otworzyła jedną z klap w swoim korpusie i wystrzeliła w stronę Nany łańcuch, który pomknął z porównywalną szybkością, do biegu dziewczyny. Nana widząc ten ruch, rzuciła przygotowanym kunaiem w kierunku południowej marionetki. Jej kunai w porównaniu do szybkości mechanizmu, którym posługiwał się Renkuro, był zdecydowanie szybszy, jednak to marionetkarz wykonywał ruch pierwszy. Mechanizm z Kunaiem minęły sie w połowie drogi.

Cały stadion zamarł.

Pierwsza dostała Nana, której bok został nieprzyjemnie przebity przez marionetkę. Krew trysnęła na ziemię, a sama Nana straciła równowagę, lecz nie na tyle, by się przewrócić.

  Ukryty tekst


Jednak większy efekt wizualny, odniósł kunai, który trafił w marionetkę południową. Wybuch rozległ się ponownie po stadionie, a marionetka rozpadła się na kilka części, które rozrzuciło po stadionie. Główna część, czyli korpus, lewa ręka i głowa były nadal połączone. Łańcuch, który miał na środku klatki piersiowej został wyrwany.

  Ukryty tekst


Łańcuch, który przebił bok Nany, szarpnał ją od wybuchu i pociągnął delikatnie za sobą, tym razem zaburzając jej pęd. Wyglądało to trochę, jakby coś pchnęło ją w bok. Dziewczyna jednak złożyła pieczęci i strzeliła techniką ognia, którą zamierzała wykorzystać w kierunku Renkuro.

Lalkarz był jednak przygotowany. Jedna z jego marionetek odpieczętowała ogon, obwiązując go dookoła Renkuro i tworząc swojego rodzaju ochronę. Druga z lalek, ta która była wcześniej uszkodzona, wystawiła dłoń z tarczą chakry, by zablokować nadchodzący atak ognia. Jeżeli Renkuro zamierzał oszczędzić swoją flagową marionetkę, to wystawianie jej pokiereszowanej przeciwko lecącej technice było dość ryzykownym zagraniem.

Ogień zderzył się najpierw z tarczą chakry, momentalnie ją roztrzaskując, ale jednocześnie zatrzymując ścianę ognia w miejscu i tym samym broniąc przed dalszym rozprzestrzenieniem się w kierunku lalkarza. Jednakże technika z dwóch stron (po obu stronach lalki) przeszedł i doleciał niemalże bezpośrednio do Renkuro, tworząc dookoła więzienie z ognia. Samej marionetce oderwała się lewa ręka, w której rozłożyła tarczę i od siły uderzenia poleciała gdzieś na bok areny.

  Ukryty tekst


I chociaż walka dopiero się zaczęła, obie strony były mocno naruszone. Zarówno Nana, z przebitym bokiem, która wylądowała blisko wody na drugim boku, odruchowo trzymając się za ranę, tak marionetki Renkuro: dwie mocno naruszone, trzecia pełniąca rolę defensywnej i czwarta - północna - która podczas ostatnich wydarzeń zmierzała z mechanizmem piły, która zamierzała dopaść ranną dziewczynę.

  Ukryty tekst


Czas na uprzejmości już dawno minął. Jedno i drugie patrzyło na przeciwnika w oczekiwaniu na dalszy rozwój sytuacji. Już nawet nie słyszeli tego, jak trybuny skanduja na zmianę "Ren-ku-ro!" i "Na-na!". Byli tak zaoferowani walką, że liczyło się tylko pokonanie przeciwnika. A nikt z obecnej dwójki, nie zamierzał odpuszczać.

Mapka

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Renkuro
Posty: 564
Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō / Łuska
Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój
Multikonta: -

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Renkuro »


Wygląd marionetek dla widowni:
ZŁOTY GENERAŁ
Obrazek
Bordowy Lisek:
Obrazek
Srebrna Szermierz:
Obrazek
Niebieska Róża:
Obrazek
Biały Pająk:
Obrazek
Dla kochanego sędziego:
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Nana »

Czy spodziewał się takiego obrotu spraw? A może myślał, że jego lalki zwyczajnie nie ucierpią podczas walki? W końcu sam się nimi chronił, wykorzystywał je zamiast własnoręcznie zająć się swoją przeciwniczką. Tchórz - cisnęło jej się na usta. Zwykły tchórz chowający się za uzbrojonymi marionetkami
Kiedy metal nieprzyjemnie przeszył jej ciało syknęła. W pewnym momencie utraciła również równowagę i upadła na drugi bok. Nie była zadowolona. Ani trochę. Nie przerywała jednak ataków. Zebrała się szybko na równe nogi gotowa do dalszej walki. Od razu przeszła do kontrataku nie dając Renkuro chwil wytchnienia. Jak wiele cierpienia mógł jeszcze znieść? Jak wiele chciał jeszcze znosić? Postanowiła odskoczyć w tył - tak na wszelki wypadek - i szybkim ruchem rzuciła kunaiem z notką w stronę Renkuro, a drugim w stronę południowej lalki. Chciała tym samym go zająć i móc skupić się na jednej lalce. Walka na kilka frontów była wymagająca.
- Reeeenkuuuuroooo! - Wrzasnęła ile tchu w płucach. Jej maska spadła na ziemię wydając głuchy odgłos. A może dziewczyna sama ją ściągnęła? Nie miało to dla niej żadnego znaczenia. Nie w tym momencie. Nie liczyła się widownia, nie liczyło się Sogen i Kotei. Zapomniała o Uchihach, którzy pewnie tak bacznie obserwowali tę walkę. Liczył się jedynie ogień i piekło, jakie zamierzała zgotować swojemu przeciwnikowi. Jej śliczna buzia ujrzała światło dzienne. Wyglądała na wściekłą, a jej czerwone ślepia dokładnie lustrował każdy ruch swoich przeciwników. - Dopiero pokażę Ci prawdziwego potwora! - Odparła z dziewczęcym śmiechem, który w ogóle nie pasował do całej sytuacji. Czysta agresja i wściekłość, nic innego się nie liczyło, jedynie pokonanie własnego przeciwnika. Jej długie czarne włosy już dawno rozplątały się ze wstążki, która trzymała je w kucyku. Teraz falowały na wietrze. Nie czuła bólu, chociaż pewnie powinna. Krew sączyła się z jej rany, ale ona zdawała się tego nie zauważać. Adrenalina szumiała w jej uszach, nic jej nie powstrzymywało. Nana była typową przedstawicielką postawy: wszystko albo nic. Walczyła do końca, do ostatniego tchu. Turniej Pokoju? Była gotowa zginąć i zabrać ze sobą swojego przeciwnika. Zamierzała jednak zacząć od jego lalek. K a ż d e j z osobna. Zasłużył.
Zaraz po odskoczeniu w tył przyszedł moment, aby zająć się nacierającą lalką z piłą. Nana wyciągnęła kunai z kabury, żeby ewentualnie zablokować jej atak, jeśli była taka konieczność. Drugą dłonią złożyła jedną pieczęć. Tylko jedną. W końcu odległość była bliska. Wzięła jeden oddech, wydychając strumień ognia w stronę Białego Pająka, chcąc skąpać go w czystej czerwieni.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Boyos
Moderator
Posty: 3827
Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Boyos »

Kolejne wrzaski zagłuszały arenę. Wszyscy koncentrowali się nie na gościu ze smokiem, nie na siwym i kościanym, nie na reprezentancie senju i facetowi z łukiem, tylko na nich. Walka była bardzo wyrównana i co chwilę dochodziło do przechylenia szali na którąś ze stron, tłum skandował i wiwatował na rzecz wygrywającego. Cokolwiek stanie się dalej, cokolwiek się wydarzy, jednego mogą być pewni. Zrobili niemałą aferę i udowodnili, że nie trzeba być najlepszym, żeby być...najlepszym.

Sędzia obserwował wszystko bardzo dokładnie, będąc gotowym do interwencji w każdej chwili. Jednakże do takiej interwencji nie dochodziło. Zarówno Renkuro starał się zyskać przewagę w kontrolowaniu strefy, w którym znajdywała się Nana, zaś jego przeciwniczka, starała się odpierać kolejne i kolejne ataki jej rywala. To co jednak miało się zaraz stać, było nie do przewidzenia przez wszystkich.

Pierwsza do ataku przeszła północna marionetka, która dopadła do Nany i atakowała ją piłą, która obracając się z niewiarygodną prędkością, stanowiła poważne zagrożenie dla każdego w jej zasięgu. Również dźwięk, jaki się wydawał, nie dodawał odwagi nikomu, kto miałby się z tym mierzyć. Nana jednak nie odpuściła i jej czerwone oczy momentalnie skupiły się na lalce. Dziewczyna sięgnęła po kunai, robiąc unik przed ciosem i odturlając się na bok. Lalka nie odpuszczała - atakowała z każdej strony, za każdym razem wywołując ciche jęki u dziewczyny, gdy musiała zbijać ataki swoim kunaiem. Taniec dziewczyny wokół lalki wyglądał zjawiskowo, lecz finalnie jej ciało nie nadążyło i marionetka zraniła ją w jeden z barków.

  Ukryty tekst


Uchiha wiedziała, że musi się wycofać, ponieważ marionetka była szybsza i silniejsza z bliskiej odległości. Dziewczyna jednak tak bardzo skupiła się na lalce, że nie widziała fortelu, który uknuł młody Renkuro. Intuicja Nany jednak zadziałała na tyle dobrze, by uchronić sie przed śmiertelnym niebezpieczeństwem. Na raz zadziało się kilka rzeczy.

W pierwszej kolejności, Nana zrobiła dwa przewroty, celem oddalenia się od marionetki i uniknięcia kolejnych ataków i jednocześnie cisnęła dwa kunaie w dwie strony: jeden miał leciec w Renkuro, drugi miał lecieć w marionetkę południową...jednak w tym samym momencie, w miejscu w którym stała dosłownie sekundę wcześniej, z ziemi wyskoczyła ukryta marionetka, która przekopywała się pod ziemią by podejść dziewczynę. Coś, co nazywało się Złotym Generałem wystrzeliło w powietrze, zamachując się ostrzami i tnąc powietrze, prawie dopadając dziewczynę w locie. Tylko fakt, że zareagowała jako pierwsza uchronił ją przed strasznym losem, jaki mogła zgotować jej marionetka jej przeciwnika...

...jednakże to był tylko początek tego, co miało się wydarzyć.

Ze względu na to, że marionetka była centralnie przed Naną, oba kunaie, które odruchowo rzuciła, wbiły się w wyskakującą lalkę z ziemi. Wbiły się twardo w korpus marionetki, notki zasyczały i gdy Nana robiła kolejne salto do tyłu, obie notki się dopaliły.

JAK TO WSZYSTKO PIERDOLNĘŁO.

Najpierw rozległ się błysk, który oślepił wszystkich poza Naną, która była przygotowana do zamknięcia oczu, a następnie rozległ się potężny wybuch, zaraz po pierwszym. Renkuro instynktownie zasłonił się przed oślepiającym blaskiem, a przez sekundę wszystkie marionetki zrobiły dziwny ruch, ze względu na niekontrolowany ruch rękoma.

Marionetkę, która dostała bezpośrednio, odrzuciło w kierunku wody, do której wpadła, jednocześnie zrywając nić chakry z Renkuro. Jedna z rąk wspomnianej marionetki zniknęła z pola bitwy i dopiero po 5 sekundach, robiąc koziołki w powietrzu wylądowała gdzieś na boku areny, wbijając się pazurem w ziemię.

  Ukryty tekst


Następnie w polu rażenia była druga marionetka, która wcześniej atakowała Nanę. Ta została odrzucona od wybuchu w północną część areny, dając Nanie kolejne metry bezpieczeństwa, które wydawały się ratować jej obecną sytuację. Odruch, który zrobił Renkuro sprawił, że właśnie ta lalka, cofnęła się o metr, co sprawiło, że marionetka nie była w bezpośredniej strefie wybuchu.

Nana z kolei również miała szczęście, ponieważ wybuch wyrzucił ją w powietrze, ale w ostatniej sekundzie udało jej się wyjść na tyle, by nie dostać obrażeń. Uchiha poleciała kilka metrów, aż wylądowała przed murkiem, który wyglądał jak jeż, po ostrzelaniu przez jedną z marionetek Renkuro. Dziewczyna wydała z siebie kilka kaszlnięć, odruchowo przetarła strugę krwi, która pojawiła się na jej brodzie.
RENKUROOO! - krzyknęła Nana, zdejmując maskę i rzucając ją na ziemię. Dźwignęła się powolnie na nogi i złożyła pieczęć, by następnie wydmuchać z ust ognisty promień, który w bardzo szybkim tempie leciał w kierunku północnej marionetki.

W tym czasie, flagowa marionetka Renkuro, biegła w kierunku południowej lalki, wykonując ewolucje w powietrzu i zasłaniając się dłońmi w okolicach bikini, imitując tym niemalże prawdziwą kobietę. Dopadła do swojej koleżanki, zabierając od niej płaszcz i okrywając się szczelnie, na co tłum zareagował...milknąc. To było coś, co poruszyło serce wszystkich. Marionetka, która żyła, a przynajmniej w sercu swojego właściciela. Niecodziennie widać, by ktoś tak troszczył się o swoje twory.

Mapka

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Nana »

Od początku była na przegranej pozycji. Nie walczyła z jednym przeciwnikiem, tylko z całą grupą. Lalki, chociaż kierowane przez jednego człowieka, żyły własnym życiem. Każda z nich poruszała się płynnie, posiadała swoje unikalne zdolności. Z jednej strony była jedynie narzędziem w czyichś rękach, czyli dokładnie tak samo jak prawdziwy Shinobi.
Nana miała już dość. Chociaż walka nie została jeszcze przesądzona, z sekundy na sekundę jej szanse malały. Renkuro chował się za swoim tworem - cały i zdrowy - kiedy to ona musiała biegać, walczyć i się męczyć. Nie była to sprawiedliwa walka, jednak nic nigdy nie było sprawiedliwe. Nana nie należała do typowych marud. Wręcz przeciwnie. Parła do przodu obojętnie jaka była cena. Jej ruchy były przede wszystkim instynktowne. Improwizowała, odpowiadała na to co się działo przed nią. Tym razem jej intuicja poskutkowała. Zdecydowała się odskoczyć, uniknąć ataku i dzięki temu walka dalej się toczyła. NIe znała limitu Renkuro, więc powinna była się spodziewać, że wciąż chował kilka asów w rękawie. Czy cztery lalki były jego ograniczeniem? A pięć? Może sześć? Chociaż na arenie pojawiła się następna, wciąż nie dostała swojej odpowiedzi. Niewiadoma działała na jej niekorzyść.
Wszystko działo się naprawdę szybko. Nie było tutaj mowy o pomyłkach, o przerwach. Nana chciała to już zakończyć. Obojętnie jaki miał być rezultat tej walki. Od razu ponownie wyciągnęła dwa kunaie z notkami biegnąc przed siebie. Rzuciła je w stronę nowej lalki, która dopiero przed chwilą pojawiła się na arenie. Wykonywała pieczęci nie przerywając biegu.
  Ukryty tekst
Czy notki zostały odpalone? Czy ktoś ucierpiał? Składała pieczęci do kolejnej techniki ognistej chcąc spalić swojego przeciwnika. Płomień był potężnym narzędziem, ale czy wystarczająco silnym, żeby przechylić szalę zwycięstwa na jej stronę? Była ostrożna. Cały czas zwracała uwagę na otoczenie. Nie chciała ponownie zostać zaskoczona przez kolejną lalkę, o której nie wiedziała. Kątem oka wypatrywała reszty drużyny Renkuro. Była gotowa na unik, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Metaliczny smak krwi w ustach jej nie zniechęcał, chociaż dziewczyna nie należała do cierpliwych.

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Renkuro
Posty: 564
Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō / Łuska
Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój
Multikonta: -

Re: [Runda 1] Renkuro vs Nana

Post autor: Renkuro »


Wygląd marionetek dla widowni:
Złoty Generał
Obrazek
Bordowy Lisek:
Obrazek
Srebrna Szermierz:
Obrazek
Niebieska Róża:
Obrazek
Biały Pająk:
Obrazek
Dla kochanego sędziego:
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Walki turniejowe”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości