[Runda 1] Sasame vs Hatagi Yotoru [ZAKOŃCZONE]

[Moderator]

Dzień był pochmurny, powoli zapowiadało się na deszcz, co w tych rejonach nie jest niczym niezwykłym. Na całe szczęście pogoda była jeszcze w miarę znośna, więc można było spokojnie rozpocząć tą część wydarzenia, którą wielu uznawało za najważniejszą. Na trybunach zasiadło tłum złożony z tutejszej ludności, a także przybyszów z wielu bliskich i odległych krain. Wszyscy wyczekiwali pierwszych pojedynków i wyglądało na to, że organizacja przebiegła perfekcyjnie. Nikt nie biegał, nikt nie musiał na ostatnią chwilę niczego uzgadniać czy poprawiać.
W czasie gdy poprzednie walki były w trakcie zapowiedzi, na czwartym z sektorów pojawił się kolejny mężczyzna. Był on doświadczonym wojownikiem, jednak jego białe włosy nie świadczyły o jego starości. Wprost przeciwnie, wyglądał na młodszego niż w rzeczywistości był. W odróżnieniu od pozostałych sędziów, nie wydawał się jednak specjalnie podekscytowany kolejnym Turniejem.
-Sasame Urumi i Hatagi Yotoru proszeni na arenę-

W tej kolejce uczestnicy stawiają się na arenę (w ciągu 24h). Pierwsza osoba, która odpisze, wybiera swoją pozycję startową (czerwona lub niebieska kropka). Walka rozpoczyna się w następnej kolejce.

Arena:

Opis areny:

Odległość pomiędzy pozycjami startowymi - 30 metrów
Odległość pomiędzy przeciwległymi ścianami areny - 45 metrów

A - Kamienny podest
Wysokość: 2 metry
Szerokość: 3 metry
Długość 5 metrów łącznie ze schodkami
Wytrzymałość: 500

B - Kamienna ściana
Wysokość: 2 metry
Szerokość: 2 metry
Wytrzymałość: 80

C - Kamienny murek
Wysokość: 1 metr
Szerokość: 6 metrów
Boczne ścianki długość: 1,5 metra
Wytrzymałość: 120

D - Zbiornik wodny
Długość 25 metrów
Szerokość 3 metry
Głębokość 5 metrów
Duże zasoby

Zasady:

1. Proszę zapoznać się z Regulaminem walki (w szczególności z tym co jest uznawane za Ukryte Ruchy).
2. Wszystkie zasady, które są tutaj przedstawione są jedynie uściśleniem lub wyeksponowanie konkretnych zapisów z wyż. wym. regulaminu. W przypadku konfliktu reguł, decydujące zdanie ma Administracja.
3. W każdym poście mają się znaleźć w uhide statystyki postaci.
4. Proszę o dokładne opisywanie ruchów i ataków (szczególnie wtedy, gdy nie są to techniki).
5. Od momentu pierwszego posta obowiązuje kategoryczny zakaz edytowanie czegokolwiek w KP (nawet jeśli wcześniej prosiłem o coś na PW)
6. Brak tabelki z techniką w uhide jest równoznaczne z NIEUDANYM wykonaniem techniki. To oznacza, że chakra zostanie zmarnowana.
7. Jeśli któryś z punktów planu jest niemożliwy do wykonania, realizujecie dalej kolejne jego punkty (o ile te są wykonalne).
8. Niedozwolone jest stosowanie wiedzy OOC/info od Boga/metagame'ingu. Zastosowanie czegoś takiego będzie powodowało bardzo poważne konsekwencje.
9. Kolejkę ustala sędzia w każdym swoim poście.
10. Czas na odpis: MG -> 24h dla pierwszej osoby -> 24h dla drugiej osoby. A więc każdy ma 24h na odpis po odpisie poprzedniej osoby. Przy braku odpisu na czas (spóźnienie nawet o minutę) bez wcześniejszego uzasadnienia będzie skutkować pełnym powodzeniem ataku przeciwnika.
11. Ewentualne pytania najlepiej słać na PW.

Zasady dodatkowe:

• Kategoryczny zakaz atakowania widowni. Wycelowanie techniki w kogokolwiek na trybunach będzie wiązało się z dyskwalifikacją (i nie tylko).
• Po każdej walce zasoby chakry odnawiają się do pełna.
• Po każdej walce można uzupełnić ekwipunek w sklepie. Nie będzie możliwości dokupienia przedmiotów z Kuźni, a jedynie te dostępne na Stoisku Handlarza. Uzupełnienie oznacza, że można dokupić przedmioty, które już się miało i zużyło w walce, a także nowe, inne.
• Sędzia zawsze zdąży uratować postać przed zgonem, co nie oznacza, że postać nie może zostać pokiereszowana i wymagać wizyty w szpitalu.
• Każdy etap zmagań będzie się odbywać w innym dniu. Odstęp pomiędzy częściami danej rundy to 1 dzień. Odstęp pomiędzy rundami to 3 dni. Można użyć 1 Bojową pigułkę żywnościową na walkę.

[Sasame]

Kiedy dotarliśmy już do areny, życzyłam jeszcze kuzynce powodzenia i dawałam ostatnie porady przed walką po czym musiałyśmy się rozdzielić aby każda z nas mogła udać się na wyznaczone pole walki. Kiedy już się znalazłam na miejscu, okazało się że mój przeciwnik był już na miejscu. Dokładnie go obejrzałam, jednak nie byłam w stanie póki co nic wywnioskować odnośnie jego umiejętności. Jedyną wskazówką była dość licha budowa, jednak wiedziałam że nie powinno się oceniać przeciwnika po wyglądzie, więc nie wykluczałam opcji że zaskoczy mnie on w zwarciu. Miałam jednak już dobrze obmyślany plan walki i byłam zdecydowana aby go odpowiednio egzekwować. Kiedy zajęłam wolną pozycję na arenie (czerwona kropka), ukłoniłam lekko się kolejno do przeciwnika, do sędziego oraz do widowni, nim zajęłam pozycję w gotowości do walki.

  Ukryty tekst

[Obi Wan Nerobi]

Nie tylko sędzia był dosyć specyficznym osobnikiem ze względu na siwiznę w tak młodym wieku (na który przynajmniej wyglądał). Przeciwnik Sasame to niezłe ziółko. Przybył na walkę niemal spóźniony, tłumacząc się, że musiał dokończyć jakieś niezwykle ważne "dzieło" cokolwiek miał na myśli. Rzucił okiem w kierunku przeciwniczki, dodając swoje pięć groszy - Masz niezwykle inspirujące włosy - po czym udał się na wyznaczoną pozycję (niebieska kropka).
Pierwsze skrzypce przejął jeszcze na moment sędzia, który nie wyglądał jakby słowa Hatagi'ego w jakikolwiek sposób go ruszyły. Właściwie to bardziej przypominał człowieka, który najchętniej robiłby w tym momencie coś zupełnie innego i został wciśnięty tutaj z przykrego obowiązku - Dobrze słuchajcie. Walczcie uczciwie. Nie chcecie sprawiać zagrożenia dla swojego otoczenia. Emm... I możecie się poddać w każdej chwili. Poprzez podniesienie ręki do góry i wyrażenie na głos, że się poddajecie - zatrzymał się na moment, spoglądając raz w jedną, raz w drugą stronę, by mieć pewność, że wszystko jest zrozumiałe, po czym odsunął się, nie śpiesząc za specjalnie na wygodne ubocze areny, tak by czasem nie znaleźć w ogniu krzyżowym piekła, które zapewne się tu za chwilę rozpęta - Rozpoczynam odliczanie. 3... 2... 1... Start! - i ruszyli...

Przeciwnik Sasame zerwał się do biegu w trybie natychmiastowym, kątem oka śledząc poczynania drugiej strony. Był całkiem szybki, może nawet szybszy od czerwonowłosej, choć z tej odległości ciężko to było dokładnie określić. Za cel obrał sobie kamienny podest (dolny). W międzyczasie zaczął grzebać w torbie, by po chwili wyrzucić w kierunku swojej przeciwniczki 6 shurikenów w 3 płynnych, ale osobnych ruchach. Poruszały się one po łuku i ciężko było określić miejsce, w które lecą. Nie przerywał jednak biegu i robił to podczas niego.

Mapka:

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Sasame]

Kiedy tylko sędzia dał znak do rozpoczęcia walki, aktywowałam pierwszy poziom Senninki, Klątwę, aby nieco wzmocnić moje umiejętności fizyczne a następnie widząc że przeciwnik rzucił w moją stronę kilka metalowych gwiazdek, przeskakuję w prawo, kierując się do kamiennego podestu, chcąc na niego wskoczyć. Starałam się cały czas wyczekać na jakiekolwiek wskazówki odnośnie umiejętności mojego przeciwnika, samo rzucanie shurikenami z pewnością nie było jego jedynym atutem, więc do tego czasu wolałam działać raczej zachowawczo. W międzyczasie starałam sobie jakkolwiek umiejscowić klan Hatagi, jednak nie brzmiało to ani trochę znajomo, więc nijak mi to nie pomogło w poczynieniu postępów. Chcąc nieco go sprowokować, również wyciągnęłam parę (4) shurikenów z torby i cisnęłam nimi w kierunku przeciwnika.

  Ukryty tekst

[Obi Wan Nerobi]

Shurikeny wyrzucone w stronę Sasame poruszały się okrężną trajektorią i dopiero po chwili kobieta była w stanie wyłapać, gdzie dokładnie lecą (były podkręcone). Dwa z nich bezpośrednio na jej pozycję, dwa na jej lewo, a dwa na prawo. Te dwa ostatnie przysporzyły odrobinę problemu, ale i ich była w stanie uniknąć podążając do celu, który stanowiła kamienna konstrukcja. Swój lot zakończyły na kamiennej ścianie, która rozpadła się pod ich impetem.
Shurikeny wyrzucone przez Sasame zostały z mniejszą gracją, ale za to z większą siłą. Gołym okiem widoczna była różnica pod względem "kunsztu" w posługiwaniu się tego typu bronią. Coś, co zrobił wcześniej Hatagi, stało poza jej zasięgiem. Nastąpiła kontra z jego strony (także 4 sztukami owej broni). Zderzyły się one i wytraciły odrobinę swojej celności, ale nie siły. Upadły na ziemię odrobinę przed pozycją przeciwnika. Brakowało im zasięgu.

  Ukryty tekst

Przeciwnik zdawał się mieć podobny pomysł na walkę, docierając do kamiennego podestu nieznacznie szybciej od swojej rywalki. Płynnym susem wskoczył na górę i... zatrzymał się tam, sięgając za pazuchę, po czym przykucnął, dotykając powierzchni owej konstrukcji. Następnie nie zmienił owej pozycji i... złączył dłonie w pozie jakby nad czymś intensywnie myślał.

Mapka:

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Sasame]

Po wymianie niemych uprzejmości w formie metalowych gwiazdek mój przeciwnik wyciągnął coś zza pazuchy a następnie zamarł w dziwnej pozie. Czyżby szykował jakąś potężną technikę żeby się ze mną rozprawić? W żadnym wypadku nie potrafiłam zidentyfikować tej dziwnej pieczęci, jednak z pewnością nie chciałam pozwolić mu na spokojne działanie. Sięgnęłam więc do kabury aby wyciągnąć stamtąd bombkę dymną, którą trzymałam w pogotowiu w ręce. Mając już wszystko przygotowane wyskoczyłam z podestu w kierunku mojego przeciwnika i kiedy byłam w najwyższym punkcie skoku, rzuciłam mu bombkę pod nogi. Kiedy tylko wylądowałam z powrotem na ziemi, uaktywniłam drugi poziom Senninki, Przemianę, sprawiając że dotychczasowe czarne wzory na moim ciele zniknęły, zastąpione ogólnym pociemnieniem skóry do barwy ciemnoszarej. Już z aktywną Przemianą od razu ruszyłam szybkim biegiem, chcąc przeskoczyć nad wodą a następnie kiedy już znajdę się po stronie areny moje oponenta, nieco okrężną drogą ruszam w jego kierunku. Kiedy będę już zbliżać się do niego to wydłużam moją prawą rękę do maksymalnej możliwej długości i atakuję miejsce gdzie dotychczas znajdował się mój przeciwnik, jeżeli nie wyłonił się z dymu, bądź bezpośrednio w niego jeżeli go widzę.

  Ukryty tekst

[Obi Wan Nerobi]

Przez pewien moment emocje podczas walki przypominały zbieranie grzybów w lesie. Niektórych to pasjonuje, ale nie widownię, która przybyła w to miejsce dla igrzysk i chleba po wojnie wyniszczającej tereny Sogen. Żądali krwi i... kto wie, być może właśnie to zmotywowało Sasame do wykonania poważniejszych kroków jako pierwsza osoba w tej walce.
Wyciągnęła zza pazuchy coś, co potem okazało się bombką dymną i wyskoczyła z podestu na dosyć sporą wysokość, dorzucając ją na kamienny podest (ten przeciwnika). Widząc, że wreszcie coś się dzieje, Hatagi podniósł się i uskoczył do tyłu, znikając za kłębami dymu, które skutecznie ograniczały widoczność na górze. Wiatru nie było, toteż Sasame mogła liczyć na dłuższe utrzymanie się owej chmur (2 tury).
Po wylądowaniu na ziemi zarówno ona, jak i jej przeciwnik się wzajemnie nie widzieli, ale musiał znajdować się gdzieś tam z tyłu lub w chmurze (jeśli do niej wrócił). Niemniej, gdy zaczęła obiegać kamienną konstrukcję, szybko zdołała go zlokalizować w jej pobliżu - Cóż za szkaradztwo! - wykrzyczał przerażony, widząc, z czym ma do czynienia. Drugi poziom Senninki z pewnością nie był niczym przyjemnym dla oka. Człowiek zamieniał się w zwierza i dla kogoś, kto pierwszy raz widział coś takiego na oczy przypominał demona. W przypadku Sasame nie wyglądało to aż tak, źle, ale dla Hatagi'ego było wystarczające, by wykrzyczeć obraźliwe frazesy w kierunku kobiety.

Z odległości około 8 metrów nastąpił atak zmutowaną ręką, przy którym mimika twarzy oponenta wraz z krzykiem - Aaaaa! - wyrażała tylko przerażenie i... gdy cios miał już docierać do swojego celu, poczuła, że nie jest w stanie się ruszać. "Zmutowana" ręka zatrzymała się jakieś 2 metry od Hatagi'ego trzymającego złożoną pieczęć Szczura. On sam nie miał zamiaru na tym poprzestać. Sprawnym ruchem ręki wyciągnął z torby kunai z doczepioną karteczką, którą wyrzucił w jej stronę na zniżającej się trajektorii, zupełnie jakby chciał go wbić tuż koło jej nóg. Czasu na reakcję było naprawdę niewiele, a sytuacja całkowitej niemożności poruszania się z dziwnego powodu temu nie sprzyjała. Kątem oka mogła zauważyć coś, co przypominało czarną smugę na ziemi bezpośrednio połączoną z jej cieniem. Coś tu nie grało... Hatagi na tym jednak nie poprzestał. Zaczął odskakiwać do tyłu zwiększając dzielący ich dystans. Czarna smuga zdawała się podążać za nim, kontynuując połączenie.

  Ukryty tekst

Mapka:

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Sasame]

Plan przerwania przygotowywania dziwnej techniki mogłam uznać za pomyślnie wykonany, ponieważ mój przeciwnik został zmuszony aby opuścić kamienny podest. Szybko przeskoczyłam na drugą stronę zbiornika wodnego i od razu zaszarżowałam na jego pozycję. Byłam do tego stopnia skupiona na walce iż najnormalniej w świecie zignorowałam drobny przytyk w moją stronę, jednak i tak nigdy nie przejmowałam się opinią przypadkowych osób, zwłaszcza w momencie kiedy wiedziałam że gadał on głupoty. Pod górkę zaczęło się robić w momencie kiedy już miałam wykonać cios przedłużoną ręką, jednak w pewnym momencie, mimowolnie po prostu zamarłam. Kompletnie nie wiedziałam co się dzieje, jednak czułam że moje ruchy były skrępowane, więc mogłam śmiało założyć że ma to coś wspólnego z umiejętnościami mojego przeciwnika. Czyżby to było kolejne, dziwne genjutsu? Cóż, nie pozostawało nic innego niż po prostu sprawdzić. Wycofałam moją przedłużoną rękę i zebrałam w sobie jeszcze więcej Chakry Natury i aktywowałam najwyższy dostępny poziom Senninki, Przeobrażenie. Zmiany wizualne jeszcze nieco bardziej się pogłębiły, skóra przybrała jeszcze nieco ciemnieszy odcień, włosy również nabrały głębszej barwy a rogi w pełni swojej okazałości wyłoniły się spomiędzy burzy włosów. Nie marnując jednak czasu, od razu przemieniłam moją prawą rękę w powiększoną jej wersję wraz z kilkoma dyszami, które miały na celu przyśpieszyć moje ruchy. Kiedy tylko przemiana nastąpiła, rzuciłam się w kierunku przeciwnika, przyśpieszając moje ruchy strumieniem chakry z dysz i celując aby zadać druzgocący cios w brzuch oponenta. W locie oczywiście baczyłam na wszelkie ukradkowe ataki jakie mógłby mieć on w zanadrzu, jednak przede wszystkim starałam się szybko skrócić dystans i zadać cios.

  Ukryty tekst

[Obi Wan Nerobi]

Sasame znajdowała się w potrzasku i musiała znaleźć wyjście z niekorzystnej sytuacji. Dziwny czarny twór na ziemi połączony z jej cieniem zdawał się mieć bezpośredni związek z doznanym paraliżem. Wyrzucony kunai z karteczką oraz oddalający się przeciwnik, podczas gdy należało się do niego jak najszybciej zbliżyć i zaatakować z pełną mocą.
No właśnie... owa pełna moc została aktywowana, wzmacniając Sasame jeszcze bardziej na każdym możliwym polu. W końcu była w stanie się opierać paraliżowi, choć ten nie ustąpił natychmiast. Czas potrzebny na cofnięcie ręki wystarczył Hatagi'emu na to by notka dotarła do swojego celu i sprawnym złożeniem pieczęci została zdetonowana, odrzucając czerwonowłosą na kilka metrów w tył prosto na kamienny murek, który rozleciał się niczym domek z kart i stanowił dodatkowe źródło obrażeń (siniaków). Znacznie gorzej wyglądała sytuacja związana z samym wybuchem. Nastąpił on w bezpośrednim sąsiedztwie ciała Sasame, co oznaczało, że zadziałał z pełną siłą, zadając obrażenia lekkie. Dodatkowo nastąpiło ogłuszenie przez uderzenie potylicą w twardy obiekt (murek).
Miejsce wybuchu pokryła chmura pyłu przysłaniająca Hatagi'emu, jak i części widowni na trybunach widok na to, co się tak właściwie wydarzyło. Podniosła się wrzawa, a oczy wszystkich skupione były właśnie na tej walce. Przeciwnik Sasame z kolei miał parę sekund na oddalenie się z miejsca konfrontacji na bezpieczną pozycję i taki też miał zamiar, widząc, z jakim monstrum miał do czynienia (uczynił to od razu, nie tracąc czasu). Popędził prosto na kamienny podest znajdujący się po drugiej stronie, tak by znaleźć się na bezpiecznej pozycji. Przy okazji biegu wykonał bardzo dziwny manewr, rzucając kunai'em w ziemię po stronie Sasame (jest miejsce oznaczone na mapie). Kunai ten wbił się i ciężko określić było, jaką konkretnie miał pełnić funkcję, ale była do niego doczepiona karteczka.

  Ukryty tekst

Mapka:

Odległość około 18 metrów pomiędzy wami

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Sasame]

Plan z początku wydawał się być dobry i przynajmniej udało mi się wyrwać z dziwnego paraliżu, jednak naj się okazało, rzucony przez Hatagiego kunai miał przymocowaną do siebie notkę wybuchową. Nim jeszcze udało mi się rozpocząć natarcie czy chociażby nawet aktywować technikę, eksplozja notki odrzuciła mnie dość mocno do tyłu w wyniku czego solidnie przydzwoniłam w murek. Nie z takim tarapatów jednak wychodziłam, więc zdecydowałam się skorzystać z zakrywającego mnie dymu aby na spokojnie przygotować technikę Kassokuken: Ichishiki a także aby zlokalizować mojego przeciwnika za pomocą zdolności sensorycznych. Kiedy już moja wzmocniona ręka była gotowa a cel miałam wyznaczony to ruszam szybkim biegiem wspomaganym wypuszczanymi strumieniami chakry z dysz w kierunku mojego przeciwnika, chcąc dotrzeć do niego nim ten zdoła zastawić na mnie kolejną pułapkę. W trakcie biegu staram się wykorzystać kamienny podest oraz resztkę chmury po bombce jako barierę wizualną, która powinna nieco opóźnić moment w którym Hatagi mnie zobaczy. W przypadku nadlatujących ataków robię uniki na boki bądź w górę i pomagam sobie w korygowaniu toru lotu za pomocą wypuszczania chakry z dysz.

Ruch:

  Ukryty tekst

[Obi Wan Nerobi]

Nastąpiła chwila uspokojenia w starciu podczas, którego Hatagi nie poszedł za ciosem, ale zamiast tego zaczął oddalać się na bezpieczną pozycję. Był to błąd taktyczny, chyba pierwszy, który popełnił w tej walce, ponieważ utracił inicjatywę uzyskaną poprzez wybuch notki. Ciężko powiedzieć czemu dokładnie się tak stało. Może przerażała go wizja bezpośredniej konfrontacji z "monstrum", a może po prostu podjął złą decyzję.
Pozwoliło to Sasame na wygrzebanie się spod gruzowiska i przygotowanie techniki, dzięki której stała się jeszcze szybsza. Chakra buchająca z dysz działała niczym mały, prywatny odrzutowiec kierujący ją wprost do pozycji Hatagi'ego po lekkiej paraboli. Ten już na nią czekał, choć na twarzy wymalowane miał zaskoczenie. Była szybsza, niż zakładał i zaczynała rozmywać się mu w oczach. Mleko jednak się rozlało i kontynuował swój plan, wyrzucając szybko podkręcony shuriken, tak że niemal ocierał się on mur, na którym znajdowały się trybuny z wiwatującą ochoczo widownią. Następnie złożył pieczęć szczura i posłał w kierunku pędzącej Sasame 14 ostrych niczym brzytwa cienistych kolców, podczas gdy 1 powędrował w stronę wcześniej wbitego kunai'a. Swoista "fala" była aktem desperacji, bo pojedynek zdawał się mu wymykać z rąk. Stąd swoista falanga, która miała stanowić falę zatrzymującą rozpędzoną Sasame.

Warte odnotowania było to, że kolce te były niezwykle szybkie. Niemal dorównywały pod tym względem Sasame. Ułożone w taki sposób, by po wyminięciu pierwszej linii nadziać się na te z kolejnej. Stanowiły barierę, przez którą niezwykle ciężko będzie się przebić i z pewnością nie obędzie się bez obrażeń. Wybór co dalej należał do Sasame...

Mapka:

Mapka nie uwzględnia shurikena, ale jest on wolniejszy od tych kolców. Znajduje się obecnie mniej więcej na równi z nimi, ale bliżej ściany areny.
Odległość pomiędzy wami około 8 metrów. Od kolców jakieś 5-6 metrów.

Zgłoszona możliwość spóźnienia z odpisem Sasame (punkt 10 zasad walk)

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Sasame]

Walka powoli nabierała co raz to większego tempa, jednak zdecydowanie bardziej odpowiadała mi taka postać rzeczy niż bezskuteczne obrzucanie się shurikenami czy innym żelastwem. Co prawda wolałabym żeby mój przeciwnik tak samo jak ja dążył do walki w zwarciu abyśmy mogli przeprowadzić wspaniały pokaz taijutsu, jednak nie będę aż tak wybrzydzać. Mimo mojego zamiłowania do prostej i otwartej walki, mając baczenie na sposób walki mojego przeciwnika, musiałam podejść do wszystkiego w chłodny, przekalkulowany sposób, tak aby nie dać się łapać w jego kolejne pułapki.
Widząc nadchodzący atak mojego przeciwnika, momentalnie zatrzymuję szarżę, tak aby nie nadziać się na czarne szpikulce a następnie skaczę wysoko w prawo, chcąc doskoczyć dość wysoko na ścianę areny aby od niej się odbić ponownie w kierunku Hatagiego. W locie przyśpieszam moje ruchy za pomocą strumieni chakry.

Ruch:

  Ukryty tekst

[Obi Wan Nerobi]

Szybkość Sasame była przeogromna. Dla zwykłego ludzkiego oka, jak i tego nieco bardziej wprawionego stanowiła rozmytą smugę posuwającą się po arenie. Daremną czynność stanowiło doszukiwanie się, chociażby zarysów, na których można by zawiesić oko. Walka ta rozgrywała się zwyczajnie zbyt szybko dla widowni. Podobnie zresztą sprawy się miały z techniką Hatagi'ego, która była równie szybka, choć wolniejsza.
Przedstawicielka klanu Jūgo postanowiła zastosować manewr wymijający wobec pędzących w jej kierunku cienistych kolców mających stanowić swoistą barierę przed rozjuszoną "bestią" nacierającą w kierunku użytkownika cienia. Była w stanie w przeciwieństwie do wielu nadążyć za techniką Hatagi'ego i w porę zatrzymała się w pędzie, by po chwili wykonać skok na ścianę areny, od której nastąpiło odbicie wprost na przeciwnika, który posiadał naprawdę mało czasu na reakcję. Zdołał wyłapać ruch od ściany w ostatniej chwili, przerwać poprzednią technikę i wytworzyć kolejne kolce układające się w coś na wzór palów (5 kolców), na które miał zamiar nadziać, cokolwiek na niego leciało. Był to swoisty akt desperacji. Ostateczna obrona, która nie mogła go zawieźć.
Cała sytuacja malowała się całkiem ciekawie, bo Sasame znajdowała się w powietrzu, lecąc niczym rozpędzony pocisk w kierunku swojego przeciwnika. Była bezwładna, więc o korekcji lotu samym ruchem ciała nie było mowy i... miała tak naprawdę dwie opcje. Wymyślić coś szybko, by wyminąć technikę albo ryzykować obrażenia i próbować się przebić brutalną siłą. Wybór należał do niej...

Mapka:

Odległość od Hatagi'ego - 2 metry
Odległość od kolców - 1,5 metra

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Sasame]

Sytuacja w walce drastycznie się zmieniła, wreszcie byłam już niemalże o krok od wyprowadzenia pierwszego ciosu w mojego przeciwnika, jednak ponownie był on w stanie stworzyć, niewielką bo niewielką, ale jednak pewną obronę na mojej drodze. Mając bardzo niewiele czasu na reakcję, zdecydowałam się iść za ciosem, jednak wpierw w trakcie natarcia zaczęłam modyfikować również moją lewą rękę, tak samo jak prawą. Kiedy byłam już bardzo blisko czarnych szpikulców, wyprowadziłam silne machnięcie prawą ręką aby je zbić z mojej drogi a następnie lewą ręką, (niezależnie czy była już w pełni przemieniona czy też nie) wyprowadzam jak najsilniejszy cios w mojego przeciwnika. Liczyłam że dzięki temu uda mi się zminimalizować potencjalne otrzymane przeze mnie obrażenia a przy okazji w końcu odpłacić się Hatagiemu pięknym za nadobne.

  Ukryty tekst

[Obi Wan Nerobi]

Sytuacja rozgrywała się ułamkach sekund dla ludzkiego. Ułamkach, które przy zmysłach Hatagi'ego i ogromnej szybkości członkini klanu Jugo nie pozwalały jej przeciwnikowi odpowiednio się zaadaptować. Musiał on liczyć na to, że jego plan wypali. Czas ten działał także na niekorzyść Sasame. Nie mogła się już zatrzymać i... została zmuszona do improwizacji, tak by wyjść z tego w jednym kawałku lub chociaż z jak najmniejszymi obrażeniami.
Postawiła na atak "zmutowaną" ręką na ostrą zaporę nieprzyjaciela od boku, tak by usunąć kolce z drogi. Druga ręka w tym czasie przechodziła podobną przemianę i jej celem miał być Hatagi. Akcja ta udała się niestety połowicznie, ale lepsze było to niż nic. Udało się zbić, a raczej zniszczyć 2 z 5 cienistych kolców, które zdawały się znosić atak zadziwiająco dobrze, ale i tak musiały ulec przeogromnej sile Sasame.
Niestety 3 pozostałe wbiły się boleśnie w ciało na wysokości klatki piersiowej, co zbiegło się z uderzeniem prosto w przeciwnika przy pomocy lewej ręki, która nie zdążyła przejść przemiany. Siła była jednak wystarczająca, by całkowicie anulować cienistą technikę i wyrzucić Hatagi'ego z kamiennego podestu na parę dobrych metrów do tyłu, podczas gdy Sasame była w stanie zupełnie zignorować towarzyszący jej ból i... próbować dokończyć dzieła - Aaaaa! - zakrzyknął... Wyrządzone przez Jugo obrażenia było ogromne. Zdołała przebić skórę, rozszarpując mięśnie brzucha swojego przeciwnika, jednak sędzia nie przerywał jeszcze walki... Jedynie przybliżył się do miejsca, w którym miał wylądować Hatagi, pozostając w stanie gotowości do interwencji.

  Ukryty tekst

Mapka:

Odległość od Hatagi'ego - leci po ciosie w dal aż do około 3 metrów (aktualnie 1 metr od ciebie)

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst