Impas momentalnie się zakończył i po ataku popiołem na prowadzenie wysunęła się jedna z kunoichi. Niestety, nie była to Misaki. Ucieczka za pomocą wydłużanej ręki nie była dostatecznie szybka, a obszar pokryty popiołem był zbyt wielki. Misaki została więc złapana przez wybuch. Dziewczyna ledwo powstrzymała się przed krzykiem, który i tak pewnie zostałby zagłuszony przez odgłos wybuchu. Zmieciona z nóg przez siłę wybuchu znalazła się na podłożu, czując jak do oczu napływają jej łzy. Nie było chyba miejsca, który by ją nie bolało. Treningi i sparringi w zwarciu z rodziną to było nic w porównaniu z tymi sekundami w piekle. Tanaka zebrała jednak w sobie dość sił by się podnieść, powoli i z grymasem bólu, ale jednak się podnieść. Podczas tego procesu, dziewczynie towarzyszyły bardzo wyraźne myśli, będące jednocześnie jej siłą napędową.
Nie mogę... shanbić szczepu Jugo i przynieść wstydu swojej kuzynce. Szczególnie nie tutaj, nie w mieście będącym wylęgarnią najgorszego robactwa na świecie. NIE POZWOLĘ BY TE BESTIE PATRZYŁY NA NAS Z GÓRY!
Gdy dziewczyna odwróciła się już w kierunku Sayaki, w jej oczach widać było jedynie wrogość i złość, nie była ona jednak skierowana bezpośrednio w nią. Jeśli uznała, że notka wybuchowa ma nadal okazję trafić Sayakę - zdetonowała go. W innym wypadku ruszyła prosto na nią. Ciało przedstawicielki szczepu Jugo zaczęło pokrywać się jeszcze większą ilością czarnych lini, tym razem również w poziomie. Gdyby ktoś przypatrzył się bliżej, to na jej głowie pojawiły się, delikatnie zarysowane, trzy robi. Oczy zaś nagle stały się krwisto-czerwno. Ostatnia karta w talii Misaki, której zawsze obawiała się użyć - drugi poziom klątwy - Przemiana.
Mając nadzieję, że dodatkowe wzmocnienie przynajmniej częściowo zaneguje utrudnienia wynikające z rany i ignorując ból, MIsaki szarżowała w kierunku swojej oponentki. Na razie jednak nie traciła nad sobą kontroli, trzymając wewnętrznego potwora w ryzach. Ognistowłosa wiedziała jednak, że nie dane jej będzie w spokoju dobiec do celu. Dlateg też od razu po wejściu na wyższy poziom Senninki, przemieniła swoją prawą rękę w tarczę, którą zamierzała się osłoniać podczas szarży, jeśli nie będzie się dało wyminąć nadlatującej broni lub technik. Lewą ręką sięgnęła zaś po cztery shurikeny po czym przemieniła ją w topór i dopiero rzuciła bronią miotaną w oponentkę.
Nie chciałam tego robić już w pierwszej walce ale... SAMA SIĘ PROSIŁA
Cel Misaki był prosty, dobiec do Sayaki, unikając i osłaniając się po drodze przed atakami i zmiażdżyć ją za pomocą topora i tarczy w walce w zwarciu.
Ukryty tekst