[Runda 1] Hana vs Choraku [ZAKOŃCZONE]

Awatar użytkownika
Moderator
Moderator
Posty: 406
Rejestracja: 18 lut 2015, o 21:28
Aktualna postać: Kisuke

[Runda 1] Hana vs Choraku [ZAKOŃCZONE]

Post autor: Moderator »

0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 301
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Runda 1] Hana vs Choraku

Post autor: Hana »

Zdenerwowanie prowadziło własne odliczanie w akompaniamencie przyspieszonego bicia serca. Dla łagodnej osóbki, jaką jest panna Shirakawa, był to wyniosły moment. Starała się z tym walczyć najlepiej jak potrafiła. Poprzez rytmiczne wdechy, czy ćwiczenia na rozluźnienie. Zdążyła też wypić sporą ilość wody, którą mieli do zaoferowania dla uczestników. Nie pomagało praktycznie nic. Dlatego Hana zwyczajnie przebrała się w swój mundurek, w którym zawsze ćwiczyła. Przynajmniej czuła się w nim dobrze, lecz przez to wyczekiwanie ubyło trochę dziewczęcej gracji. Miała też na sobie cały ekwipunek, który dotąd kupiła i nie miała okazji przetestować. Wszystko leżało na niej, jak ulał, jednak brakowało kogoś, kto mógłby podnieść biedne dziewczę na duchu. Nie mogła się temu dziwić.
Wraz z nastaniem tego dnia wiedziała, że będzie zdana na własne możliwości. Nikt nie przybędzie jej z odsieczą, gdyby zaistniało niebezpieczeństwo. Sama inauguracja nieco sprawiła, że poczuła się w gronie uczestników bardzo malutka i nieznacząca. Gdzieś kątem oka była w stanie wyłapać Anzou i jego niezłomną postawę. Naprawdę podziwiała jego pozycję w klanie i nie tylko. Większe zaskoczenie dorwało Hanę, gdy wśród walczących dostrzegła chłopaka z klanu Akimichi, a także dziewczynę z ładnie upiętymi włosami i głębokim makijażem. W taki dzień wszystko zdaje się być kwestią przypadku i niezwykłości, a jednak zdołała natknąć się na osoby ze swojego środowiska. Rola ninja od zawsze była usłana taką niepewnością.
Po raz ostatni przed wyjściem nastolatka wsłuchała się w odgłosy na powierzchni. Wedle instrukcji miała czekać, aż zostanie wywołana i udać się korytarzem na pole walki. Nigdy dotąd nie stresowała się wystąpieniem na taką skalę. Już czuła niesamowity ucisk w podbrzuszu, a co dopiero, gdy będzie wystawiona na widok całego tłumu. Nie miała już wyjścia. Ze względu na dobro klanu, ale także dla honoru własnej rodziny. Nie mogła ot tak zrezygnować.
Rozpoczęła wyjście niepewnym krokiem, trzymając drżące ramię drugą ręką w okolicy łokcia. Kabury, torba i wiszący na plecach kij ciążyły jej i dawały znać o celu podróży. Nastał moment, w którym wyszła na światło dnia przesłonięte częściowo przez chmury. Nie odważyła się podnieść głowy wyżej niż linia horyzontu. Speszona przemową prowadzącego i głośnością widowni, starała skupić na otoczeniu. Obłędne miejsce zdawało się zapewniać wszystko co potrzebne do improwizowanych walk. Nie była to dzika polana najeżona pułapkami. Wszystko zdawało się w miarę bezpieczne. Jedynym mankamentem, który mógł nieco pokrzyżować plany Hanie to usytuowanie wodnego zbiornika. Pokładała w nim duże nadzieje, a on znajdował się w centralnym jego punkcie. Być może niewiele to zmieni, gdy przeciwnik rozszyfruje naturę swojej przeciwniczki. Na zrządzenie losu nie mogła narzekać, bo jej rywalem okazał się spotkany tuż przed inauguracją, sympatyczny w swej osobie Akimichi Chouraku. Dobrze wiedziała, na co stać przedstawicieli tego klanu. Przynajmniej dużo o nich czytała. Nie mogła doprowadzić w żaden sposób do bezpośredniej walki. Ich siła zwyczajnie nie współgrała ze stylem, jaki reprezentowała młoda Kaminari. Tym bardziej, że nie była skora do wyrządzania niepotrzebnej krzywdy. Plan zakładał, zawsze, doprowadzenie oponenta do poddania się. Tego zamierzała się trzymać we wszystkich pojedynkach. Jeśli oczywiście uda jej się przetrwać pierwszą z nich. Okaże się po pierwszym gwizdku.

//Pole czerwone
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4109
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: [Runda 1] Hana vs Choraku

Post autor: Jawa »

Pola walk były przygotowane, teraz potrzeba było jeszcze tylko aby zawodnicy udali się na swoje miejsca nim rozpoczną się pierwsze starcia Turnieju Pokoju. Hana sprawnie odnalazła wyznaczoną do jej walki arenę i na jej szczęście bądź nieszczęście, przeciwnik z którym przyszło jej się zmierzyć był tym samym, nieśmiałym i niepewnym chłopakiem, którego spotkała dosłownie kilka chwil temu podczas ziemniaczanego incydentu na ulicach. Chłopak był póki co odwrócony do niej tyłem i niezdarnie machał ręką do widowni. Kiedy zauważył jak uwaga widzów przeniosła się z niego na kogoś innego, odwrócił się w owym kierunku i nieco go wryło a następnie spłonął on lekkim rumieńcem. Najwyraźniej ani trochę nie spodziewał się ujrzeć tutaj dziewczynę z którą rozmawiał i wybiło go to nieco z rytmu.
- M-Mam nadzieję na dobrą walkę. - powiedział chłopak i ukłonił się nisko w kierunku dziewczyny.
Sędzia zaczekał jeszcze chwilę aż oboje zawodników zajmie swoje miejsca oraz da znak gotowości po czym gestem rąk wskazał dwójce aby rozpoczęli walkę a sam odskoczył do tyłu aby nie zawadzać zawodnikom.
Choraku przygryzł wargę, jednak widział że został tutaj przysłany w konkretnym celu, więc nie mógł się teraz wycofać.
Nie marnując więc czasu, chłopak złożył szybko dwie pieczęci a jego ciało natychmiastowo urosło do rozmiarów sporego głazu.
- Przepraszam, Hana-san ale muszę wygrać tą walkę! - zawołał jeszcze do swojej przeciwniczki po czym zaczął się szybko toczyć w jej kierunku.

0 x
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 301
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Runda 1] Hana vs Choraku

Post autor: Hana »

Kunoichi nadal nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Obserwowała otoczenie i sędziego, kiedy jej wzrok spoczął na przeciwnej stronie areny. Tam, gdzie stał jej przeciwnik. Akimichi widocznie uatrakcyjnił sobie pobyt poprzez zbędną interakcję. Poznała go tylko troszkę, więc być może właśnie w ten sposób ukrywał swoje zdenerwowanie, machając do widowni. Jej nadal było odrobinę niedobrze przez tremę. Dlatego oddychała miarowo i miała nadzieję, że wkrótce jej przejdzie. W końcu wiedziała, co ma zaraz nadejść. Przerabiała tego typu starcia z ojcem i chociaż w większości sytuacji przegrywała, to dzisiaj była zdecydowana odnieść sukces. To pierwszy taki test jej umiejętności i chciała go przejść pomyślnie. Wykazanie się zależało jedynie od niej, jednak nie omieszkała prosić Boginie o łaskę. Niestety jej rywal również nie zamierzał pozostać na tym polu bez zasług.
Nim się spostrzegła Choraku obrał ją za cel. Zdziwiła się nagłym wzrostem jego ciała. Tego niestety się obawiała, że chłopak przejdzie do ofensywy ze swoim największym atutem. Przez sekundę po jego poruszeniu przez myśl przeszła jej zabawna myśl. Wyglądał teraz jak duża mięsna kulka, klopsik. Bardzo niebezpieczna, mięsna rolada. Nie mogła pozostać w miejscu. Cieszyła się, że ma do dyspozycji tyle osłon, które może wykorzystać. Toteż bez wahania zebrała w sobie wszystkie siły i ruszyła w prawo. Nie zwalniając obrała za cel obiegnięcie kwadratowego podestu. Kątem oka chciała jeszcze zerknąć na postępy toczącego się Akimichi, aby wiedzieć z jaką szybkością i czy w ogóle pokona dzielący ich zbiornik. Liczyła, że nie będzie na tyle zwrotny, aby za nią podążyć. To co było dalej zdawało się bez znaczenia, bo Kaminari skupiła się w pełni na swoim planie.
Zdenerwowanie wyparowało w mgnieniu oka. Miała przed sobą osłonę, dlatego odetchnęła z ulgą. Złożyła pieczęć, żeby pobrać dużą ilość chakry i aktywować pierwszą z technik. Gdy tylko nowa zasłona pojawiła się i zaczęła rozszerzać pognała dalej. Musiała objąć nią obszar aż do zbiornika wody. Na pewno miała go przed sobą, więc ostrożnie przebyła metr za metrem wzdłuż muru, aż nie wyczuła przed sobą cieczy. Dziewczyna zatrzymała się w pobliżu ściany. Wtedy też rzuciła na podłoże przy brzegu kunai i zaczęła składać kolejne znaki do użycia następnego jutsu. Miała na celu stworzenie własnych podobizn. Pierwszej rozkazała od razu zabrać kunai do obrony, zaś druga władać miała kijem Bō niesionym na plecach. Ustawiła oba Mizubunshiny w prostej formacji, jedna za drugą przy brzegu. Sama zaś kunoichi nie przestawała działać i zaczerpnęła kolejnej porcji energii do wykorzystania jej tuż przy skraju zbiornika. Wraz z ukryciem swojej obecności miała zamiar rozproszyć powstałą nagle mgłę, gdyż spełniła już swój obowiązek w ukryciu całej akcji. Potrzebowała zwabić przeciwnika na tyle blisko, na ile mogła. Dobrą zachętą mogły być klony gotowe do pojedynku. Nie mogła dać za wygraną, a tym bardziej ułatwić rywalowi jego zadania. Niech zdecyduje, czy po jej zagraniu będzie miał wszystko pod kontrolą. Jeśli dostatecznie dobrze zwiedzie go na manowce, tym szybciej będzie mogła celebrować zwycięstwo. Na razie miała powody do cierpliwości.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4109
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: [Runda 1] Hana vs Choraku

Post autor: Jawa »

Mimo iż Hana była wytrenowaną kunoichi, prędkość z jaką poruszała się żywa kula którą był Akimichi, kompletnie wykraczało po jej umiejętności. Choraku toczył się niepowstrzymanie aż do zbiornika wodnego, który w dalszym ciągu, nie tracąc impetu przeskoczył, odbijając się przy tym niczym piłeczka. Hana w porównaniu do chłopaka poruszała się niczym mucha w smole, jednak słusznie udało jej się określić słabość techniki Akimichiego nie był w stanie on tak drastycznie zmienić kierunku toczenia i podskakując dotoczył sie niemal do kamiennego murko przy którym dopiero udało mu się zmienić kurs wystarczająco aby już kierować się z grubsza w stronę oponentki.

Młoda Doko z Kaminari również nie próżnowała przez ten czas i udało jej się stworzyć dwa klony a następnie pod przykrywką mgły, niepostrzeżenie wślizgnąć się do zbiornika wodnego, gdzie oczekiwała na dalszy rozwój wypadków. Choraku wydawał się nie zdawać sprawy z fortelu Hany, więc szarżował prosto na dwie imitacje dziewczyny.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 301
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Runda 1] Hana vs Choraku

Post autor: Hana »

Wielka szansa stała się walką o przetrwanie. W doborze przeciwnika z pewnością można było trafić o wiele lepiej, ale także znacznie łatwiej o gorszego. Młoda Doko z klanu Kaminari zaczynała wątpić w swój dobry osąd. Mimo, że jeszcze nie doświadczyła na własnej skórze ogromu zniszczeń, jakie może wyrządzić ogromny Akimichi, to pozostało jej jedynie zwodzenie i uniki. Nie wpadła jeszcze na pomysł, jak zatrzymać toczącą się z taką prędkością masę. A była to kwestia czasu, aż zostałaby trafiona. Zdecydowanie posiadała zbyt niskie atrybuty fizyczne do tego typu pojedynku.
Mimo to siedziała bezpiecznie otulona płaszczem wody. Dookoła trwał pulsujący spokój, niczym pod cienką warstwą wody. Była w niemal idealnym ukryciu. Zadbała o to aż za dobrze, bo przez to nie miała za wielkiego kontaktu ze światem zewnętrznym. Jedynym bodźcem, który mogłaby odebrać za pewnik, to wtedy, gdyby któryś z klonów został zniszczony. Musiała więc wytężyć trochę umysł i wpaść na coś godnego uwagi przeciwko Choraku. A ten sądząc po wcześniejszych odgłosach nie zamierzał się zatrzymywać. Ważne, że Hana posiadała pełną kontrolę nad stworzonymi Mizubunshinkami. Nie były to za wybitnie wytrzymałe twory, lecz musiały na razie wystarczyć. Miały przed sobą cel, dlatego teraz od tej dwójki zależało widowisko. Dziewczyna z kijem Bō zrobiła odważny krok do przodu, jakby wyzywała przeciwnika do pojedynku. Zawsze istnieje opcja, żeby ponownie uniknąć pędzącej kuli i zobaczyć efekt jego nawrotu. Niestety kunoichi obawiała się, że w ten sposób Akimichi zwyczajnie porzuci pomysł ciągłej gonitwy albo obszar jego jazdy ulegnie poszerzeniu. Wtedy jej fortel zwyczajnie nie wypali. Nie mogła zwlekać za długo, bo wtedy na pewno straci klony.
Zaryzykowała na rzecz kompletnie improwizowanej sztuki, której pochodzenia nie była pewna. Po chwili była gotowa przesłać impuls do obu Mizubunshinów i nakazać im wykonanie prostych czynności. Kopia dziewczyny z kunaiem miała go wbić w ziemię przed nimi i również dobyć kij zza pleców. Następnie obie z towarzyszką powinny najbardziej stabilnie oprzeć drewniane narzędzia o metalowy nóż i stworzyć prowizoryczną dźwignię. Stały tym samym w pełni odsłonięte naprzeciw zagrożenia, ale gotowe do wytrącenia z równowagi pędzącego potwora. Siła i wytrzymałość nie szły w parze z pomysłem, ale liczyła na jakiekolwiek rozwiązanie na czas, aż nie poradzi sobie lepiej. Ostatecznie wychyliła głowę dla sprawdzenia efektu, aby znowu zostać wchłonięta przez odmęty wody. Niemal gotowa zobaczyć, jak toczący się Akimichi znowu przeskakuje nad wodą, a także nad pozycją, w której się ukrywała.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4109
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: [Runda 1] Hana vs Choraku

Post autor: Jawa »

Hana mają teraz spore pole do popisu jeżeli chodziło o taktyczne rozegranie przeciwnika, mogła zabłysnąć w oczach widowni. Otrzymując rozkaz od swojej stwórczyni, klony zgodnie zaparły swoje kije o ziemię i przygotowały się na szarżę mięsnej kulki. Część widowni, która obecnie była skupiona na tej walce na moment wstrzymała oddechy, nie wiedząc co będzie dalej, jednak bardzo szybko wzniosły się wiwaty na cześć Kaminari, której pomysł zadziałał nawet lepiej niż mogła przypuszczać. Rozpędzony Akimichi na moment został powstrzymany przez zaporę z kijów, jednak w pewnym momencie zapora nie wytrzymała i ludzki głaz przedarł się, natychmiastowo niszcząc jedną z imitacji Hany, jednak cały manewr na tyle zakłócił jego trajektorię ruchu że z ogromnym impetem chłopak przyrżnął w kamienny podest co anulowało jego technikę, przy okazji zamraczając go mocno i wystawiając na ataki ze strony dziewczyny.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 301
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Runda 1] Hana vs Choraku

Post autor: Hana »

Jeśli nie było możliwości zabłysnąć mięśniami, to trzeba nadrabiać sprytem. Niekoniecznie współgrało to z doświadczeniem, które posiadała Hana. Potrzebowała zatem zdać się po części na swoich zdolnościach i pomysłowości. Próbować różnych rzeczy i przekonywać się o ich działaniu.
Tym razem było podobnie, wręcz podręcznikowo. Kunoichi z klanu Kaminari nie miała żadnej pewności, czy przeciwnik po prostu nie wyeliminuje wodnych dziewczyn i nie ominie zastawionej podpory. Co do samego pomysłu na odparcie pędzącego głazu nie miała nic w zanadrzu. Przynajmniej takiego, co mieściłoby się w zakresie kompromisu. Na obecną chwilę Hana nie czuła się na siłach, aby walczyć w brutalny sposób na noże. Nie oznaczało to jednak, że zawaha się przed tępym uderzeniem.
Pod wpływem niewielkiego impulsu zrozumiała, że właśnie straciła spod kontroli jedną z Mizubunshinek. Nakazała sobie ponownie wyjrzenie ze względu na ograniczenia podtrzymywanej techniki wodnego ukrycia. Poza tym musiała na własne oczy rozeznać się w sytuacji. Tym samym rozkazała klonowi, aby pozostał w gotowości i zareagował pierwszy na ewentualne zamiary przeciwnika. Panna Shirakawa niesamowicie zdziwiła się na widok obalonego Akimichi. Istniała jedna taka szansa na milion, w której miała na to szanse. Zamrugała oczętami, aby upewnić się, że nie jest w jakimś genjutsu. Nie mogła zwlekać i stracić takiej okazji. Teraz albo nigdy. Musiała zawalczyć otwarcie. Specjalnie dla tej chwili mogła wykorzystać nową technikę, której dosłownie nauczyła się przed przybyciem do Kotei. Dziewczyna momentalnie anulowała jutsu, w którym się znajdowała. Wynurzenie nie nastąpiło jednak tak natychmiastowo, dlatego nakazała też Mizubunshinowi zbliżyć się bezpośrednio i przy pomocy kija zadać cios w okolice torsu. Pozbawienie tchu przeciwnika mieściło się jeszcze w granicach obezwładnienia, aby ten nie zebrał za szybko myśli do działania. Wraz z pokazaniem się, Hana ruszyła biegiem ze złożoną pieczęcią. Pobrała wystarczająco chakry do kolejnego jutsu i zaczęła komponować serię znaków. Biegła w linii prostej, żeby jak najszybciej skrócić dystans i pojawić się od prawej strony swojej sojuszniczki. Mogła w ten sposób zawsze skoczyć za kamienny podest, gdyby Choraku ponownie stał się wielki. Jak tylko znalazła się przy przeciwniku, wytraciła pęd i klasnęła w dłonie.
- Suiton: Suirō no Jutsu - powiedziała pewna swego i wystawiła dłoń w stronę Choraku do pełnego zainicjowania techniki. Tym samym wypluła potrzebne do stworzenia okrągłej sfery zasoby wody i zamknięcia rywala niczym w więzieniu. Dziewczyna była w pełni zdeterminowana i liczyła na swój sukces, jak nigdy przedtem.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jawa
Administrator
Posty: 4109
Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
Ranga: Admin Ogólny
GG/Discord: MxPl#7094
Multikonta: Sasame | Ruushi Fea

Re: [Runda 1] Hana vs Choraku [ZAKOŃCZONE]

Post autor: Jawa »

Wykorzystując szansę jaka jej się przytrafiła, Hana od razu wynurzyła się z wody i ruszyła prosto na swojego ogłuszonego przeciwnika. Choraku próbował się podnieść, jednak Kaminari już zaraz była przy nim i użyła wybranej przez siebie techniki. Woda zaczęła formować duży bąbel wokół chłopaka, uniemożliwiając mu jakikolwiek ruch i utrudniając pełne powrócenie do zmysłów. Dziewczyna trzymała go w szachu jeszcze przez dłuższą chwilę aż Akimichi zaczął co raz mniej wierzgać w bąblu i wtedy również zdecydował się interweniować sędzia, wpadając z impetem w bąbel, rozpryskując wodę wokoło i wyciągając z niej pulchnego chłopaka.
- KONIEC WALKI, AKIMICHI CHORAKU JEST NIEZDOLNY DO KONTYNUOWANIA STARCIA, ZWYCIĘŻA SHIRAKAWA HANA!!! - zawołał donośnym głosem mężczyzna po czym pomógł wstać przegranemu i parę razy porządnie go klepnął po plecach aby łatwiej tamtemu było wypluć wodę, której się nałykał pod koniec walki.
- Przepraszam, Hana-san, nie doceniłem twoich możliwości, gratuluję wygranej i życzę ci powodzenia w dalszych etapach turnieju. - powiedział czerwony jak burak chłopiec i skłonił się nisko przed dziewczyną.
0 x
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 301
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Runda 1] Hana vs Choraku

Post autor: Hana »

Widok wodnego więzienia zamykającego się na żywej istocie wzbudził u kunoichi dodatkowe emocje. Nie myślała o konsekwencjach, które niosła za sobą ta technika. Była na tyle owładnięta żądzą zwycięstwa, że kompletnie zapomniała o rzeczywistości. Kłębiły się w niej większe pokłady adrenaliny, ekscytacji i coś jeszcze, czego do końca nie rozumiała. Presja była dla niej tak przytłaczająca, że na moment zapomniała o oddychaniu. Spoglądała na bezradnie wierzgającego Choraku, który nie miał możliwości wydostania się z krystalicznej bańki wody. Oddech Hany był wzmożony ze względu na wysiłek i dystans, który pokonała w stronę przeciwnika. Była tuż u mety. Musiała jedynie poczekać, aż jej przeciwnik straci przytomność i będzie niezdolny do walki. Bez niepotrzebnie odniesionych ran i rozlewu krwii. Na tym jej zależało.
Z tego groźnego stanu wytrącona została przez interweniującego sędziego. Mężczyzna nie szczędził wysiłku, aby rozbij jej jutsu z wysiłkiem. Wystraszył tym Hanę, która cofnęła się o krok i spoglądała, jak Akimichi dochodzi do siebie. Wielki ciężar zszedł z jej ramion, gdy usłyszała werdykt. Speszona reakcją widowni dziewczyna nie potrafiła wyzbyć się swojej nadrzędnej cechy, jaką była nieśmiałość. Nie była skora podziękować im za obejrzenie jej starcia. Była także wystawiona na widok tych wszystkich spojrzeń ważnych osobistości, z których każdy jeden najpewniej nie był pod wrażeniem jej wyczynu. Dla niej był to naprawdę poważny krok do uzyskania uznania ojca.
Przemogła się w chwili, gdy Akimichi bez większego problemu zwrócił się do niej słowami uznania. Liczyła, że będzie zawiedziony i potraktuje ją protekcjonalnie lub w ogóle nie zwróci na nią uwagi. Naprawdę za dużo miała na głowie przez swoje nadmierne analizowanie. Jeszcze nabawi się przez ten wypad o stany lękowe. Na szczęście Akimichi wzbudził w niej odrobinę radości. Cieszył ją fakt, że tak dobrze przyjął porażkę. Hana nie była pewna, jakby to odebrała. Pewnie zeszła z areny przygnębiona i wypłakała się samotnie w zaciszu. Nie mogłaby sobie darować, gdyby nie dała z siebie wszystkiego.
- Dziękuję, Choraku-san. - powiedziała skromnie i ukłoniła się w jego stronę. Zawdzięczała mu naprawdę porządną dawkę ekscytacji tym pojedynkiem i miała nadzieję, że jeszcze się spotkają. Zarumieniła się lekko przez ten fakt i nic więcej nie przychodziło jej do głowy sensownego. Podziękowała też sędziemu, który czuwał nad ich walką i była wdzięczna za jego szybką reakcję. Chociaż mogła być odrobinę łagodniejsza.

Po tym ruszyła pospiesznie, aby skryć się w zaciszu pomieszczeń. Chciała zejść już z areny i odpocząć odrobinę. Zgodnie z instrukcjami miała teraz sporo czasu zanim rozstrzygną się pozostałe walki i wyłonieni zostaną wszyscy zwycięzcy kolejnego etapu. Poradziła sobie tym razem bez wykorzystywania umiejętności klanowych, lecz po tej selekcji będzie musiała rozważyć pójście na całość, bez wahania się.

zt. - viewtopic.php?f=240&t=10440&p=194019#p194019
0 x
Zablokowany

Wróć do „Walki turniejowe”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości