[Event] Pomieszczenia służby medycznej

Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Mujin »

Ciężko było oczekiwać, że medyk tak łatwo poddający się własnym emocjom przy pacjentach będzie w pełni kompetentny. Gdyby zobaczył to sensei Mujina, pewnie wywaliłby tą dziewczynę na zbity pysk z sali szpitalnej. W przypływie emocji pewnie, gdyby sytuacja na to pozwalała, ale w jego sali i w jego obecności nie było odnoszenia się do emocji. I na pewno nie było braku szacunku do wyższego szczebla medyka. Jeśli nie zaufanie pierwszemu-lepszemu medykowi, którego Mujin nigdy na oczy nie widział i nie zna tym samym jego rzetelności w kwestii badania objawów i kompetencji zasługuje na butność i chamstwo, to cóż - raczej ich duet się nie porozumie. Niespecjalnie tego oczekiwał po swoich współpracownikach, nie musiał się z nimi "lubić" ani darzyć sympatią. Mieli współpracować. Jeśli nie mogli tego robić, to Mujin musiał pracować bez ich pomocy. Ten medyk, który wspomógł rannego zwierza pigułkami ze skrzepniętą krwią, był przykładem człowieka, z którym współpracuje się dobrze. Zna swoje miejsce, nie jest butny na polecenia i nie psioczy na swoje obowiązki.
W czasie, gdy Mujin przygotowywał specyfik, był bardzo niedostępny. To znaczy - słabo kontaktował z otoczeniem. Skupiając się na produkcji odtrutki, co było i czasochłonne i wymagające, raczej nie odbierał wystarczająco dużo bodźców. Ot jego skupiona uwaga nie do końca pozwalała mu na czczą gadkę. Nie, kiedy zdrowie pacjenta i jego potencjalne życie było na szali. A jednak medyk zauważył, że Kan zaczyna się podnosić. Musiał monitorować zachowanie pacjenta, by mieć chociaż pobieżny wgląd w jego kondycję. Usiadł. Dopiero gdy ten zaczął prosić Mikoto o pomoc w wyjściu, Mujin zdecydował się interweniować.
- Kan-san, nie radzę ci wstawać i wychodzić. Nadal jesteś zatruty, bez odpowiedniej odtrutki objawy mogą wrócić i twój stan ponownie ulegnie pogorszeniu. Narażasz swoje życie. - Mujin głośno dał wyraz swojemu niezadowoleniu, jednak Kan nadal powoli człapał w stronę. Mujin nie skończył jeszcze przygotowywania leku i nie miał zamiaru odchodzić od swojej aparatury celem przytrzymania pacjenta. Zwykle do tego celu korzystał ze swoich robaków. Blokował wejście albo przytrzymywał pacjenta jedną ze swoich medycznych technik. Wymagałoby to kontaktu fizycznego i w efekcie utraciłby kontrolę nad swoim ciałem. Obydwie opcje były bardzo kuszące.
- Mikoto-san, bezpośrednio narażasz życie Kana wyprowadzając go stąd. Powinien przyjąć antidotum, w przeciwnym razie może dojść do potencjalnego nawrotu efektów trucizny. - spróbował jeszcze jeden raz, lecz jeśli to nie zadziała, to Mujin będzie musiał coś z tym zrobić.
Działanie wbrew woli pacjenta nie zaliczało się do łatwych moralnie decyzji. Jeśli ktoś chce umrzeć na własne życzenie, to czy warto go ratować? Czy warto powstrzymywać ludzi przed całkowicie świadomym czynieniem sobie krzywdy? Wprawdzie to oczywista głupota i rolą medyka jest właśnie ratowanie życia, ale jak daleko ma to sięgać? Mujin znał odpowiedzi na to pytania, które twardo stały w jego pojmowaniu świata i ideologii. Jeśli ktoś schodzi z jego stołu, to tylko w pełni zdrowy.
Z rękawów i nogawek ubrania Mujina wystrzeliły spore ilości robactwa. Które poleciały w kierunku Kana i Mikoto, jednak ich okrążając. Ich zadaniem było stworzenie blokady na wejściu. Zablokowanie wyjścia ledwo chodzącemu Kanowi i podtrzymującej go medyczki. Nie miał żadnej innej opcji dystansowego powstrzymania ich od wyjścia, która nie obejmowałaby otwartego ataku albo fizycznego kontaktu. Na pewno nie chciał narażać innych pacjentów.
- Kan-san, poczekasz na przyrządzane przeze mnie antidotum. Twoje życie nadal może być zagrożone, niezależnie od rokowań Mikoto. Nie mogę cię wypuścić, nie postępuj w irracjonalny sposób przez chwilowe polepszenie się twojego stanu. - przerwał przygotowywanie specyfiku, zatrzymując się na etapie pozwalającym mu na lekką dekoncentrację. Co tam lekką - w oczywisty sposób angażował się w to, by ten duet nigdzie nie poszedł. Stworzył fizyczną barierę pomiędzy nimi, a ich "wolnością" - dopóki, dopóty Kan nie zechce przyjąć oczywistego środka na ratowanie jego zdrowia, a Mikoto - dopóki nie uświadomi sobie, że przyjęcie antidotum przez osobę zatrutą jest minimum zapobiegawczości, jakie medyk powinien sobą prezentować.
Zasoby i akcje:
1. Mujin wysyła swoje robaki by zablokowały wyjście Kanowi i Mikoto
  Ukryty tekst
Jutsu:
  Ukryty tekst
Kp:

ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2824
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Yami »

+ post poniżej
z/t -> Trybuny Południowe
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Kan Senju »

Dwóch wizyt z trzech w pomieszczenia służby medycznej Kan nie będzie miło wspominać. Głównie przez samą sprawę z Kazumą, przy której obaj się pokłócili rzucając mocne słowa. Tym razem nie zamierzał mu odpowiadać podkręcając atmosferę, już wystarczająco złych uwag między sobą wymienili. Obecnie poprosił o pomoc w stanięciu na nogach, a Mikoto zaproponowała odprowadzenie go co było dość miłą wiadomością. Nie wiedział jak bardzo jego stan się polepszył, więc chętnie przyjmie pomoc. Wciąż sporo brakowało zanim odzyska pełnię sił.
- Skoro chcesz, w takim wypadku pozwól abym chociaż postawił Takoyaki w drodze powrotnej w ramach wdzięczności.
Chwilę później wstał z lekką pomocą dziewczyny nie mając problemu z utrzymaniem równowagi więc się szczerze uśmiechnął ponownie zwracając w jej stronę.
- Już dam radę iść samodzielnie. Bałem się, że pogorszy mi jak wstanę.
Zgodnie z swoimi słowami powoli zaczął zmierzać do wyjścia kiedy medyk mający przygotować antidotum mocno protestował przeciwko temu. Porównując jak się czuł tuż po walce to różnica jest niczym niebo, a ziemia dlatego zamierzał zignorować jego słowa dalej zmierzając ku wyjściu. Mimo wszystko niemiło byłoby tak wyjść w milczeniu więc przynajmniej postanowił mu odpowiedzieć robiąc swoje. To on decyduje o swoim działaniu przyjmując za to odpowiedzialność gdyby trucizna ponownie zaczęła działać. Wolał zaryzykować w ten sposób zamiast przebywać w placówce klanu mogącego być odpowiedzialnego za otrucie. Mogli teraz próbować dokończyć robotę skoro jedyny zaufany medyk został tak poniżany przez pracujących tutaj.
- W takim wypadku robię to na własną odpowiedzialność, mam prawo decydować samodzielnie co robię.
W ten sposób zakończył rozmowę, ale kiedy już znajdował się dość blisko wyjścia Mujin postanowił przejść do stanowczego działania. Z jego rękawów oraz nogawek wystrzeliło duża ilość robactwa, a on widząc to zaczął najzwyczajniej krzyczeć nie podejmując żadnej akcji obronnej. Wiedział jak takie coś się skończyło poprzednim razem, więc postanowił to wykorzystać na swoją korzyść. Od czegoś przecież pilnujący obiektu tutaj są. Gdyby był w pełni sprawny niemiałby problemu się ulotnić zanim cokolwiek mu zaszkodzi, ale w obecnej sytuacji nie chciał ryzykować.
- Straż pomocy! Jesteśmy atakowani!
Wszystko zostawił w ich rękach, będąc gotowy przyjąć kolejny cios. Ku jemu zdziwieniu jednak najzwyczajniej zostało zablokowane tylko wyjście. Postanowił nie robić sobie z tego nic próbując kontynuować swój marsz, aczkolwiek robaki nie odpuszczały. Chwilę później się rozstąpiły wpuszczając do środka wcześniej wołanych stróżów prawa. Jeden poprosił aby odwołać jutsu, natomiast drugi patrzył się na Senju jakby to on był jego twórcą. Poważnie? Przecież jego kekkei genkai robiło coś zupełnie innego. Zresztą, nie ważne. Mając okazję postanowił ich poprosić dalej o pomoc.
- Dobrze, że przybyliście. Próbowałem wyjść razem z moim prywatnym medykiem Mikoto kiedy mój stan się wystarczająco poprawił aby odpoczywać w domu delegacyjnym, ale wtedy próbowano mnie zatrzymać tymi robakami. Początkowo uznałem to za atak, więc trochę się pomyliłem kiedy was wołałem. Dziękuję za interwencję.
Wtedy też lekko im się ukłonił, a następnie czekał aż wyjście zostanie odblokowane aby mógł wyjść.
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Mujin »

Mujin nie miał zamiaru tak po prostu pozwolić, by nie do końca wyleczona osoba, zatruta dodatkowo, wyszła bez jej kompletnego załatania. Decyzje Kana opierały się na braku zaufania do niego i pełnym zaufaniu do Mikoto - medyka w oczywisty sposób gorszego od niego pod względem umiejętności, który nie dość, że podejmuje irracjonalne decyzje, to jeszcze posługuje się emocjonalnymi reakcjami w odpowiedzi na proste polecenia osoby postawionej wyżej, niż ona sama. Kogoś, kogo ona sama poprosiła o sporządzenie odtrutki na truciznę, gdyż ona sama nie posiadała odpowiednich umiejętności. Wszystko to łączyło się w jedną miksturę złych decyzji i osobistych przekonań, która doprowadziła do takiej, a nie innej sytuacji. I to obowiązkiem Mujina, jako osoby kompetentnej i z największą pulą medycznej wiedzy w szpitalu, by przywołać do porządku pacjenta i całą resztę. Zdanie Kana nie zrobiło na Mujinie wrażenia, bo nawet jeśli brał odpowiedzialność za siebie, to nie brał odpowiedzialności za dalej idące potencjalne komplikacje, które mogły wyniknąć. Oczywiście każdy powinien patrzeć na pierwszym miejscu na swoje życie i swój interes, co Mujin jak najbardziej popierał i uznawał za słuszne rozumowanie, ale... Czy Uchiha i Senju nie mieli przypadkiem burzliwej historii pełnej śmierci i wojen? Dodatkowo napięta sytuacja powojenna... Nie miał dokładnych informacji, ale czy śmierć Senju na wydarzeniu organizowanym przez Uchiha nie zaostrzyłaby sytuacji w bardzo znaczącym stopniu? Właściwie śmierć któregokolwiek z oficjalnych reprezentantów na pokojowym wydarzeniu w obcej nacji byłoby katastrofalne, prawda? Chyba prawda.
Czy planował angażować w to strażników albo osoby trzecie? Jak najbardziej nie, nie myślał nawet o takich czynnikach. Ot po prostu zablokował wyjście tej dwójce ludzi. Innych przepuszczał. Pewnie wywołał swoim zachowaniem dyskomfort u osób trzecich, ale był to jedynie efekt uboczny działań drugiej strony. Dlatego też strażników przepuścił. Gdy tylko dali znać o chęci wejścia do środka, robaki rozstąpiły się przed nimi i umożliwiły bezproblemowe przejście. Natychmiast rozpoczęło się poszukiwanie winnego, odpowiedzialnego za robaczą barykadę. Nie wiedzieli, kto to był. Ewidentnie nie wiedzieli. Mógłby udawać nieświadomego całego rabanu. Wysłać robaki gdzieś indziej, do innej osoby. Potencjalnie nawet Mikoto. Sprowadzić kłopoty na nią i na nich. Ale nie takie były jego intencje. Jego intencją było wyjaśnienie sytuacji, udzielenie faktycznej pomocy medycznej Kanowi. Który, przez swoje braki zaufania, mógł w najgorszym wypadku zapłacić życiem. A do tego, jako medyk, nie miał zamiaru tak po prostu dopuścić. Niezależnie od prywatnej opinii pacjenta, kiedy w grę wchodziło jego zdrowie - nie można było patrzeć na takie czcze koncepty jak zaufanie czy zgoda. Takie przyjął dogmaty, by żaden z jego pacjentów nie zszedł z jego stołu w innej formie, jak pełne zdrowie. Albo zszedł całkowicie, ale to drugie nie zdarzyło mu się przez ostatnie kilkanaście lat.
- Ja jestem odpowiedzialny za tą sytuację, Panowie strażnicy. - zadeklarował medyk spokojnym tonem, zwracając uwagę strażników po wypowiedzi Kana - Jako medyk pracujący w szpitalu zostałem poproszony o stworzenie odtrutki na truciznę płynącą w żyłach Kana-san. Ten jednak poczuł się lepiej i podjął decyzję o opuszczeniu szpitala bez dokończenia leczenia, za namową swojego prywatnego medyka. Jest to bezpośrednie zagrożenie dla jego życia, dlatego też zatrzymałem go w szpitalu celem dokończenia procedur. - Mujin gestem wskazał na swoje stanowisko pracy. Ze statywem alchemicznym wypełnionym wodą i samą trucizną. Nie chciał lać wody, a przedstawić sytuację z odpowiednimi szczegółami i jego perspektywą. Tym bardziej, że strażnicy powinni mieć interes w poprawnym i bezproblemowym przebiegu wydarzenia. - Nie chciałem, by błędny osąd zaszkodził jego życiu, co przy truciźnie jest realnym zagrożeniem, zwłaszcza bez podania odtrutki. A potencjalna śmierć przedstawiciela Rodu Senju na wydarzeniu organizowanym przez Ród Uchiha, przy użyciu trucizny warto dodać, może być rażąca w konsekwencjach, nie ważne jak mała byłaby na to szansa. Stąd też podjąłem decyzję ratowania zdrowia pacjenta przez zatrzymanie go w środku. - odpowiedział, całkowicie szczerze. Poza fragmentem o polityce, o konsekwencjach śmierci Senju w prowincji Uchiha. Nie miało to żadnego wpływu na jego decyzyjność, a pojawiło się w jego głowie w ramach przypływu inspiracji. Analizy, czy czyny Kana-san faktycznie miałyby konsekwencje wyłącznie dla niego samego. Życie ludzkie należy do jego posiadacza, prawda, ale śmierć odciska też piętno na osobach wokoło. Na członkach tej samej grupy, organizacji. Zbyt wąskie myślenie obydwu tych osób mogło doprowadzić do katastrofy nie tylko z punktu widzenia medycznego, ale też politycznego, jak się okazało. Tym bardziej więc były powody, by Kana trzymać w środku.
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Sugiyama Orochi
Posty: 243
Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:33
Wiek postaci: 26
Ranga: Doko
Multikonta: Hoshigaki Toshiko

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Sugiyama Orochi »

0 x
Avki podrasowane przez Nanę. <3
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Mujin »

- Niestety nie był to zwykły posiłek a faktyczna trucizna. Fakt, który jego prywatny medyk postanowił zignorować na potrzeby jego komfortu. - zaprzeczył Mujin. Nie był na tyle niekompetentny, by pomylić zepsute jedzenie albo pleśń z faktyczną trucizną - substancją stworzoną przez Naturę albo człowieka, konkretnie w celu czynienia chaosu i krzywdy. Wiedział o tym doskonale - sam był biegły w ich produkcji. Najdziwniejszym było to, że ten "prywatny medyk" reprezentował sobą poziom, który jasno pokazywał jej brak kompetencji i emocjonalne ułomności. Skąd to wynikało? Brak odpowiednie wyszkolenia? Ignorancja? Poczucie wyższości? Mógł tylko zgadywać - źródło takiego zachowania było równie ważne, co ono samo. Bez tego próba ustawienia jej do pionu skończy się niepowodzeniem. Miał nadzieję, że będzie miał okazję do wytknięcia jej błędu w lepszych okolicznościach, w spokoju i bez udziału niepotrzebnych uniesień z jej strony.
Niestety argumenty Mujina nie trafiły do strażników. Ci postanowili pójść najłatwiejszą drogą, bezkonfliktową i prostą. Nie biorącą pod uwagę faktycznego stanu rzeczy i moralnych zobowiązań jego strony. Chcieli pozbyć się problemu. Nie mógł ich za to winić, nie każdy potrafił zrozumieć powinności medyczne i skomplikowane moralne zagadnienia. Prosty lud, jak to mawiał on i jego sensei, przejmował się prostymi rzeczami. I pewnie też mieli swoje rozkazy.
- Zdaję sobie sprawę i przepraszam za kłopot. - odpowiedział strażnikom, odwołując robale. Te wróciły do jego ciała. Nie miał zamiaru użerać się z przedstawicielami prawa. I miał zamiar tutaj wrócić, więc potencjalny zakaz wejścia byłby zgubny w skutkach, i odmowa oznaczałaby po prostu opuszczenie tego pomieszczenia. Nie miał żadnej mocy sprawczej, by dyktować strażnikom ich reakcji. Niestety. Zacisnął zęby z irytacji. Miał tak po prostu pozwolić opornemu pacjentowi na potencjalne zabicie się przez diagnozę jednej niedouczonej pizdy? Kierującej się prymitywnymi emocjami? I jego brakiem zaufania do personelu szpitala do którego SAM PRZYSZEDŁ? Sytuacja dodawała koloru jego normalnie chłodnej twarzy. Ten dziwny rodzaj bezsilności dopełniał wszystkiego. Świadomość że on, jako osoba ewidentnie w lepszej pozycji i posiadająca obiektywną rację, musi chodzić na kompromis z ludźmi ich pokroju i dać sobie spokój. Odpuścić ratowanie życia. Przez ignorancję ludzi wokoło. - Ale cenię ludzkie życie bardziej, niż lokalne zakazy i ostrzeżenia. Kooperacja pacjenta nie zawsze ma znaczenie, szczególnie kiedy chce umrzeć na własne życzenie. - wszystko oczywiście trzymał w sobie. Nie dał po sobie poznać, że to przeżywał. Jego twarz była niewzruszona i dodatkowo zakryta maską. Głos spokojny i nie skażony uniesieniami. Nie miał wyboru. Albo walka z całym lokalnym prawem i rządzącymi jednostkami albo pozwolenie mu na wyjście. Efekt taki sam, tylko w jednym przypadku zostanie dodatkowo odprowadzony w zamknięcie. Dlaczego nie był w stanie egzekwować swojej woli w takim miejscu? Gdzie życie pacjenta powinno przecież być najważniejsze?
Mujin bez słowa odwrócił się i zakończył swój udział w tym wszystkim. Miał nadzieję, że strażnicy także to zrobią. Schował statyw, odłożył składniki i wzięty wcześniej ekwipunek do odpowiednich szafek. Zdezynfekował miejsce pracy i posprzątał po sobie tak dokładnie, jak tylko był w stanie. Tym samym dał czas Kanowi i Mikoto na opuszczenie szpitala. Miał nadzieję, mimo wszystko, że jeszcze spotkają się w sytuacji, w której będzie w roli pacjenta. Nie było lepszego uczucia, jak postawienie do pionu krnąbrnego pacjenta przez uratowanie mu życia. Jasne i klarowne pokazanie swojej wyższości. Może i był silnym ninja, ale Mujin w tej sytuacji były w stanie ustawić go do pionu jednym ruchem. Jednym dotknięciem. I ta świadomość jakoś trzymała go teraz w miejscu. Bo on nie był niewyszkolonym elementem, który pozwalał, by emocje wchodziły w drogę jego pracy. Był ponad tym.
Po zajęciu się wszystkim sprawdził jeszcze stan pacjentów, czy któryś z nich nie jest czasem ranny i nie czeka na pomoc medyczną. Czy komuś nie została udzielona. Wychodziło na to, że nie, mógł więc wyjść. Wrócić do miejsca kwaterunku i na spokojnie przemyśleć ostatnie wydarzenia. Może spisać techniki, którymi zamierzał się podzielić? Tak, to mogło być jego zajęcie na resztę dnia.

z/t
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Anzou »

Jakie by Sogen nie było, jakie stosunki łączyło Kaminari i Uchiha... - Anzou został potraktowany bardzo dobrze w miejscu, w którym został poskładany do kupy. O ile można tak powiedzieć, jego ciało było w wybornej kondycji. Chłopak był delikatnie przemęczony, potrzebował jeszcze odpoczynku, regeneracji i dobrego posiłku. Jego głowa natomiast, jego sposób myślenia nie był już taki sam. Pierwszy raz w życiu zaznał smak porażki. Przegrał pojedynek, przegrał starcie. Gołym okiem było widać defensywne braki, które trzeba w ciągu kilku najbliższych tygodni wyeliminować. Wiele treningów, wiele misji jeszcze przed nim, zanim osiągnie pożądany przez siebie poziom. Szkoda, że nie dotarł do dalszego etapu. Shinsu i jego wybuchowe stworzenia był tego dnia lepszy. Młodzieniec ruszył do swojej izby, aby zmienić ubrania, posilić się, by móc dalej obserwować zmagania na Arenie. Turniej się jeszcze nie skończył, a on teraz w pełni może oddać się przyjemnościom z oglądania i podziwiania pojedynków. Chłopak starał się nie mieszać w to, co działo się w szpitalu, tylko zwyczajnie, kulturalnie wyjść.

z/t
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Kan Senju »

Rozmowa z strażnikami całe szczęście okazała się dość owocna, szczególnie kiedy poruszono kwestię zjedzenia czegoś nieświeżego co mogło zostać pomylone z trucizną. Tutaj znalazł możliwość dopieczenia medykowi, który dość porządnie zaszedł mu za skórę tak więc postanowił się czymś odwdzięczyć. Podważał wcześniej kompetencje Mikoto więc tak zwane oko za oko, ząb za ząb. Najchętniej chciałby aby Mujin został stąd wywalony, jednak nie miał zamiaru robić zbyt specjalnego zamieszania kiedy wszystko szło tymczasowo po myśli Kana. Nie miał zamiaru zgłaszać owej trucizny, bo domyślał się jak władze potraktowałyby ten temat. Kompletnie by go zignorowały niczym obecni strażnicy ich reprezentujący.
- To samo mówiliśmy z Mikoto, że najprawdopodobniej coś zjadłem niedobrego szczególnie kiedy zaczęło mi się poprawiać po jej zabiegach. W tym czasie Mujin upierał się przy swoim, a kiedy zechcieliśmy opuścić to miejsce nie ufając jego opinii stało się co widzieliście. Może faktycznie próbował mnie otruć i wykorzystać to co mówi jako wymówkę? Kto wie, ale nie posądzałbym żadnego Uchiha o takie zamiary. Chciałbym aby między naszymi rodami stosunki się poprawiły zamiast pogorszyć więc nie wierzę w takie rzeczy. Wybaczcie, wypaplałem zbyt wiele głupich słów.
Lekko się ukłonił w ich kierunku przepraszająco. W tym momencie poddał nie tylko w wątpliwość kompetencje medyka, ale zarazem jego pracę tutaj nad pacjentami. Chwilę później ten musiał się dostosować do zaleceń strażników każących odwołać technikę, ale nie posiadał choćby kropli zaufania do Aburame, tak więc postanowił się pilnować przed całym robactwem. Dzięki swojej wysokiej percepcji skupił się czy przypadkiem nie próbuje zostawić jakiejś pluskwy u niego, bo ten facet zdecydowanie nie zdobył choćby grama zaufania. Po tej akcji spodziewał się po nim wszystkiego co najgorsze. Poza tym miał zamiar upewnić się sprawdzając swoje wyposażenie, oraz ciuchy również po wyjściu na wszelki wypadek. Te wszelakie robactwo powodowały hałas mogący utrudnić wykrycie takiego ruchu, szczególnie kiedy jego zmysły mogły być osłabione. Sam nie miał pojęcia jak dobry jest jego słuch.
- Mimo wszystko nie mogę się zgodzić, kiedy po pierwszej walce badał mnie Kamiyo nie wydarzyło się kompletnie nic. Zostałem uleczony bez problemu. Dodatkowo w żadnej z tych sytuacji nie byłem prowodyrem, a jedynie poszkodowanym. Skoro dla osób sprawiających kłopot są łamane zasady dlaczego ja mam być traktowany jako przestępca? Niemniej zapewniam was, przybędę jedynie kiedy mój uczeń będzie tutaj leczony. Nie mogę ufać Mujinow po dzisiejszej akcji, mam nadzieję to zrozumiecie.
Gdy nie miał niczego już do dodania, a sprawa została wyjaśnione Kan razem z Mikoto wyszli z szpitala gdzie mógł zaznać spokoju. Na zewnątrz zgodnie z wcześniejszym wpisem sprawdził czy nie gdziekolwiek nie zalęgło się robactwo i to samo zalecił swojej towarzyszce. Po osobach tak kombinujących nie wiadomo czego się spodziewać, lepiej być ostrożnym.

Z/T 2x z Mikoto --> [Event] Dom Przedstawicieli Prastarego Lasu
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Mujin »

Nie chciał rozstawać się z ludźmi, którzy stanowili dla niego zarówno źródło rozrywki, jak i cennych informacji. Towarzystwo, zazwyczaj przez Mujina niepożądane, było idealne do konfrontowania swoich poglądów, teorii, zdobywania wiedzy i przydatnych kontaktów. Zbyt długie obcowanie z innymi ludźmi wycieńczało go społecznie i sprawiało jeszcze silniejszą potrzebę izolacji. Mimo dłuższego życia z jedną osobą pod swoimi skrzydłami, nadal nie czuł się komfortowo w takich sytuacjach. I ponownie, podczas spaceru w okolice pomieszczeń medycznych miał chwilę wolności i myślowej swobody. Nie mógł się doczekać opuszczenia Sogen i powrotu do swojej ostoi spokoju, zamkniętej pracowni, chłodnej piwnicy. Starał się jednak, by zmęczenia nie było widać. Szedł pewnie, wyprostowany i dumny. Jak zawsze zresztą. Nie miał najmniejszych powodów, by się ukrywać. A jednak kiedy dotarł na miejsce, zaczął się zastanawiać i poddawać w wątpliwość pewne rzeczy.
Nie, nie chodziło tutaj o sam jego udział, to nie pozostawiało cienia wątpliwości. Chodziło o współpracę z władzami. Strażnikami. Oczywiście się tego podejmie i kiedy Mujin coś znajdzie, to przekaże im informacje natychmiastowo. ALE. Czy powinien podchodzić i mówić o swojej obecności tutaj? Obwieszczać swoje umiejętności, deklarować swoją pomoc? Może nie być lubiany przez incydent z dnia poprzedniego. Mogą pojawić się jakieś problemy przez ich uznaniowość. Ale mimo wszystko był jednocześnie pracownikiem szpitala i jego obecność w nim nie sprawi kłopotów nikomu. Gorzej, że od wewnątrz nie będzie miał jak sprawdzić zewnęcznej części. Robaki wlatujące do środka mogą zwrócić uwagę pacjentów i medyków. Dlatego Mujin zastosował prostą taktykę. Poczekał na zewnątrz, starając się sprawiać wrażenie jak najmniej podejrzanego. Nie musiał mieć widoku na okolice szpitala, po prostu być obok niego. Żeby nie wyglądało jakoby nic nie robił, otworzył swój notes i zaczął w nim pisać. W międzyczasie jego robaki dokładnie przeczeszą okolice pomieszczeń medycznych. Zewnętrzną część, dach - to, co na widoku. Na pewno posiadał większe szanse na znalezienie potencjalnej notki, niż byle Uchiha. Każdy jeden robak był jego osobistym żołnierzem, szpiegiem i bronią, bardziej kompetentnym, niż podatni na emocje szeregowi strażnicy. I zamierzał skorzystać z ich zdolności do dyskretnego zbierania informacji jak tylko się dało. Może akurat robak podsłucha rozmowę dwójki strażników na temat notek? Może akurat dowie się czegoś interesującego podczas szukania notek? Cóż, czemu nie skorzystać? Czym ryzykował, tak w zasadzie?
Zasoby i akcje:
  Ukryty tekst
Jutsu:
  Ukryty tekst
Kp:

ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kamiyo Ori
Posty: 1054
Rejestracja: 27 sty 2020, o 22:25
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek B
Krótki wygląd: Drobnej budowy , nawet jak na jego wiek. Na głowie ma czupryne czarnych włosów, dość matowych i nie świecących się zbytnio, spiętych w kucyk rzemieniem.
Widoczny ekwipunek: Duża torba na pośladkach przyczepiona paskiem.
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Rokudo Gaika

Re: [Event] Pomieszczenia służby medycznej

Post autor: Kamiyo Ori »

0 x
PH | Ryō | KP | Notes
Zablokowany

Wróć do „Arena”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości