Post
autor: Papyrus » 22 lis 2022, o 22:40
Ren i Mayu
Shinobi Uchiha wyraźnie się ogarnęli, większość walk dookoła również już została zakończona - w większości ze zwycięstwem dla obrońców. Może nie spodziewali się tego, że ktoś poza Uchihami im się postawi, może coś poszło nie tak. W każdym razie Wszystko zaczęło się uspokajać.
Uchiha zwarli szeregi i próbowali wyciągnąć ludzi spod gruzów, i zacząć transportować ich do szpitala czy innych punktów medycznych, które być może były w mieście organizowane. A, w już spokojniejszych okolicznościach przyrody, Ren, Mayu i Akiyoko były w stanie zauważyć i usłyszeć, że to nie tylko na arenie coś się stało, ale również w całym mieście. Było słychać walki poza areną, nawet groźniejsze niż tutaj (poza, oczywiście, główną atrakcją, która się już zakończyła, chociaż ci na środku zdawali się tego za bardzo nie zauważać). Dość głośne dźwięki dochodziły spod jednej z bram wioski, dym unosił się nad portem - jak również innymi budynkami w mieście.
Dużo się jeszcze działo. Może trochę poza środkiem areny. Tam na chmurkach stał Ichirou z Mujinem i młodym Narą, Misae wraz z Ukyo próbowali wydobyć ludzi spod gruzów, a Masahiro właśnie znalazł się przy świetlistym ogromnym samuraju (głowie i ręce) Katsumi, znikając w jego wnętrzu.
- To co teraz? - zaptała Akiyoko, kierując swoje słowa chyba przede wszystkim do Mayu.
0 x
you best prepare for a hilariously bad time