[Event] Trybuny Wschód

Awatar użytkownika
Hana
Posty: 294
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Hana »

Miarowe przywyknięcie do odbywających się zmagań na Arenie można było uznać za połowiczny sukces. Z jednej strony dobrze, że uczyła się oglądając na żywo pokaz umiejętności innych shinobi. Z drugiej obawiała się, że nie będzie potrafiła powstrzymać się od zrobienia tego samego. Odwiecznym dylematem młodej dziewczyny była niechęć do zadawania ran. Nigdy jeszcze niczego poważnego nie osiągnęła, a brutalność zwyczajnie ją odstraszała. Niejednokrotnie karcona przez ojca za powstrzymywanie się podczas ich treningów dobitnie jej o tym przypominały. Jej opiekun rzecz jasna nie krzywdził jej specjalnie. Wykorzystywał do tego stosowną presję. W jakimś stopniu nadal uczył własną córkę poprawnej postawy. Mimo wygranej przeciwko Akimichi miała zwyczajnie obawy przed kolejnymi zmaganiami. Poziom z walki na walkę stawał się przerastać jej zrozumienie. Nie nadążała za ruchami bardziej złożonych akcji i technik. Nie rozumiała działania jutsu o większym zaawansowaniu, tym bardziej że widziała je pierwszy raz.
Oglądała pojedynki dla samej immersji. Chciała odczytywać zamiary, które w jej mniemaniu pomogą jej przetrwać trudniejsze momenty. Była tak skupiona, że jej uwaga całkowicie przeniosła się na zmagania prowadzone przez Anzou. Oczywistym było, że kibicowała mu z całych sił. Nie potrafiła być głośna, jak ludzie na trybunach. Wierzyła, że jej intencje w jakiś sposób sięgną go. Obawiała się tej rany, którą zadała mu przeciwniczka. Nim się jednak obejrzała to doszło do kontrataku Kaminari. Cieszył ją ten fakt, aż niemal podskoczyła z ekscytacji. Użyta przez Kaminari niezrozumiała technika ognia poskutkowała w jakimś stopniu i sprowadziła jego rywalkę do parteru. Doświadczenie chłopaka na pewno nie pozwoli na zaprzepaszczenie takiej okazji. Westchnęła jednak, gdy oboje walczących odrzuciło po użyciu ich technik na przeciwniku.
W tym momencie jej mir przerwany został przez zwracającego na siebie sporą uwagę osobnika. Tajemnicza postać zjawiła się znikąd i widocznie do niej skierowała swe intencje. Niemniej słowa wypowiedziane przez jegomościa były strasznie dziwne. Nie to jednak martwiło Hanę w pierwszej kolejności. Obawiała się tego mężczyzny, chociaż zachował się bardzo nienagannie. Postronni ludzie aż oderwali się od oglądania, aby zerknąć na nietypowego mężczyznę. Sama była szczerze przekonana do wybrania opcji ucieczki. Zrozumiała fakty, które mogły nim kierować. Nie miała jednak pojęcia w jaki sposób została celem, zamiast prawdziwego adresata. Czy była aż tak złudnie podobna do chłopaka imieniem Renkuro? Z pozycji widza ciężko było to wywnioskować, bo odległość stanowiła problem w odczytaniu szczegółów. Niejedna byłaby teraz oburzona taką zniewagą. Pomyłki zdarzają się, jeśli tylko były podyktowane przypadkowi. Niestety dziewczynie brakowało zrozumienia. Za to posiadała swój rozsądek i mogła zareagować po swojemu. Po opanowaniu pierwszych oznak paniki zrozumiała, że miała do czynienia przede wszystkim z shinobi. Do tego lekarzem, który uczestniczy w pomocy uczestnikom turnieju. Zawsze fascynowała ją ta sztuka, lecz z racji swojego pochodzenia była zmuszana rozwijać się wedle zachcianek swojego ojca. Cieszyła się, że istnieją ludzie potrafiący zająć się naprawianiem krzywdy wyrządzonej przez rosnącą agresję tego świata.
- P-przepraszam... ale nie jestem.. R-renkuro... - wypowiedziała zakłopotana obecnością Mujina. Zerkała na niego ze spuszczoną głową, jakby z obawy przed jego reakcją. Właściwie to nie zdziwiłaby się, gdyby po jej sprostowaniu nie postanowił odejść. Za to nie mogła sobie zaprzeczyć, że była ciekawa sytuacją całego ich pojedynku. Możliwe, że to ją zmotywowało do dowiedzenia się o losach tej dwójki.
- Na imię mam Hana. - rozpoczęła nadal niepewnie w obecności kogoś nowego.- Oglądałam walkę Renkuro-san i Nana-san. Czy... z nimi wszystko dobrze? - wyraziła szczere zmartwienie i podniosła głowę, żeby upewnić się, co do intencji Mujina. W jakimś stopniu nadal siedziała, jak na szpilkach.
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Mujin »

Jego robak ewidentnie dawał znać, że to był on. To znaczy - zapach wydobywał się od niej. Z jej kieszeni. Więc to znaczyło, że to musiał być Renkuro. Chyba, że nie. No tak, słynne 50-50. Albo jest, albo nie. Jego robaki, zazwyczaj zostawione w jednym miejscu, nie odlatywały ot tak z wyznaczonego miejsca. Z drugiej strony nigdy nie testował robaków, żeby zostawały tak długo... Czy właśnie popełnił socjalne samobójstwo? Rozpoczęcie rozmowy w taki sposób raczej tej dziewczynie się nie spodobało. Mujin spróbował przyzwać swojego robaczka. Nie wyszło. Mujin wysłał więc jednego ze swoich robaczków do kies dziewczyny. Po chwili wrócił i dał znać Mujinowi, wchodząc mu na dłoń i poruszając się w bardzo konkretny sposób. Nie było go tam. To bardzo Mujina zmieszało. To skąd w takim razie brał się ten zapach, za którym podążał jego robak? Hana mogła zobaczyć, jak medyk jest ewidentnie zamyślony. Nie zmieszany, nie zawstydzony. Ot zastanawiał się nad czymś.
- ...myślałem, że... Wsadziłem robaka do jego rzeczy... - wymruczał jeszcze pod nosem, zanim zorientował się co do swojego otoczenia. Nadal był w miejscu publicznym. Z inną osobą, która przez niego mogła coś pominąć, jakiś moment walki na przykład. E, cokolwiek w zasadzie. Teraz nie miał jak znaleźć Renkuro, by wypytać się go o wszystkie szczegóły dotyczące stawów. Czyjakolwiek była to wina - a zapewne czynnika losowego - to efekt był, jaki był. I nie mógł na to nic poradzić. Walki nie obfitowały w rannych, poza jedną pustą areną, a miał jeszcze kwestię zmieszanej osoby obok niego.
- A tak, oczywiście że nie jesteś. Miałem zamiar go dzisiaj spotkać. Wczoraj, za pomocą moich umiejętności, oznaczyłem go do późniejszego znalezienia, ale zaprowadziło mnie do ciebie. Stąd wniosek, że byłaś Renkuro w przebraniu. Ale coś poszło nie tak. Przepraszam za kłopot. - krótkie wyjaśnienie, krótkie przeprosiny i lekkie skinięcie głowy. Ostatecznie nie była to na tyle ważna rzecz, by bić się po piersi i prosić o przebaczenie. Nie potrafił sobie wyobrazić takiego scenariusza, bo też nigdy do tego nie doszło. No, może raz czy dwa na początku jego kariery. Ale poza tym, w najnowszej historii jego dokonań i osiągnięć - ani razu.
- Z Renkuro-san na pewno. Byłem świadkiem, jak dostaje opiekę medyczną, z rąk wykwalifikowanego medyka. Powinien być jak nowy. - ot kolejna porcja informacji, których nie było sensu chować. Bo na co mu to było? No i dzięki temu pewnie nieco nadrobi te niefortunne okoliczności, jakich był częścią.
- Ja jestem Yokage Mujin. Medyk, właściciel kliniki w Ryuzaku. W Sogen jestem w charakterze widza i pomocy medycznej. - ponownie kiwnął głową, tym razem w geście przywitania. Oczywiście, że jako medyk był tutaj do udzielania pomocy w skrajnych przypadkach. Tak samo, jak był tutaj widzem, to też mówiło samo za siebie. Przecież nie przyszedł tutaj walczyć i narażać swojego zdrowia dla byle finansowego benefitu. Potrafił o to zadbać bez uciekania się do konfrontacji fizycznej.
0 x
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 294
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Hana »

Uczestnicy turnieju mieli tu posłuch tylko ze względu na to, że byli potencjalnymi rywalami nastolatki. Nie wyobrażała sobie w inny sposób interesować się nieznajomymi, a już na pewno obgadywać ich na różne sposoby. Martwiła się tylko dlatego, że odnieśli naprawdę niemiłe dla oka obrażenia. Nie powinni posuwać się do tak skrajnych akcji. Koniec końców zadecydowała wytrzymałość i oboje zostali zabrani do punktu medycznego. Hana nie bardzo miała pojęcie, jak wygląda budynek szpitalny. Pewnie jest tam odpowiednio zagospodarowane miejsce na każdą ewentualność i odpowiednio wyszkolony personel. Sanitariusze wkraczający na każde pole walki prezentowali się należycie, więc po tym oceniała każdą inną placówkę lekarską. Nie musiała nad tym długo siedzieć, bo wraz z jej zaangażowaniem w rozmowę doczekała się stosownej reakcji.
Poświęcenie krótkiej chwili na przemyślenia zdarzało się każdemu, więc pozostawiła mężczyźnie odpowiednio dużo czasu. Ukrywał się pod specyficznym ubraniem, ale bez wątpienia należał do grona shinobi. Pomimo nietuzinkowej urody wydawało się, że dzieli ich niemała różnica wieku. Pomijając oczywistą przepaść dotyczącą wzrostu. Oby nie okazał się zboczeńcem. Niemniej ciężko było dziewczynie zrozumieć jego początkowe słowa. Jakby coś sobie tłumaczył na głos. Dobrze, że zaraz potem przeszedł do przedstawienia się. Była wdzięczna, że zyskała chociaż odrobinę informacji. Nie posiadała żadnych umiejętności towarzyskich, dlatego z zainteresowaniem śledziła rozmowę o osobie, którą mniej lub bardziej razem rozpoznawali.
- Robaki? To trochę odstraszające. - skomentowała fakt, że mogłaby sama mieć pod ubraniem jakiegokolwiek insekta. Nie należała do ich miłośników. Przynajmniej tych kryjących się zazwyczaj w cieniu, z natury wyglądających odrażająco. Gąsieniczki i inne miłe stworzonka miały w sobie pewien urok. Nie o tym jednak chciała zacząć. W końcu wiedziała z kim miała do czynienia i co właściwie tu robił. Pomyłka zaskoczyła ją jeszcze bardziej niż samego medyka.
- Nie bardzo rozumiem, co to znaczy. Nie miałam z nim styczności... - zawstydziła się na samą wzmiankę, że chodzić mogło o zapach kogoś innego niż jej sam. Tym bardziej Renkuro, którego obserwowała z bardzo daleka. Tak samo jak setki innych osób. Skoro sam właściciel umiejętności nie znał tej przyczyny, to trudno tu doszukiwać się niewłaściwości. Kto wie, jakie jeszcze czynniki kreują robaki Aburame przed nimi samymi. Ciekawa była, z jakiego klanu pochodzi, bo nigdy o czymś takim nie słyszała. Pozwoliła mężczyźnie na podjęcie własnych decyzji.
- Miło mi Yokage-san. Shirakawa Hana... jestem Doko i biorę udział w turnieju. Liczę, że nie trafię pod waszą opiekę po walce. Nie chcę niepotrzebnie narażać zdrowia. - ukłoniła się nieznacznie i postanowiła również w pełni się przedstawić, żeby poprawić wcześniejszy błąd. Ktokolwiek był opiekunem uczestników poza Mujinem, to chciała okazać wdzięczność za ich poświęcenie. Nie łatwo było wyjść spod presji bycia oglądaną przez takiego wielkoluda. Czy był sens wypytywać o jego robacze sztuczki?

W każdym razie jej rozmyślania spoczęły na tym, że nie wszystkich uczestników wysyłali do tych samych pomieszczeń. Nie musiała doszukiwać się w tym żadnego znaczenia. Po prostu taka organizacja. Jako, że chciała oglądać walk to zerkała w tamtą stronę, aż nie dostrzegła osobnika, który w dziwny sposób przeistoczył się w jakże dziką formę. Jaki rodzaj piekielnych mocy skrywały inne nacje, że właśnie teraz odważyli się pokazać je światu? Przed naszą panna jeszcze wiele do rozumienia. Miała też mniej obaw o stan Anzou, który z pewnością trafi we właściwe ręce. Przed nim niestety najtrudniejsza część do osiągnięcia. Sprostać naporowi królowej lodu i zagarnąć zwycięstwo. Z tego, co jej tłumaczył, to był nieugięty i zapewne nie cofnie się przed niczym. Doprowadzić go to mogło do tego, co w poprzednich rundach. Wyczerpanie może zdecydować o jego losie. Na polu walki najlepiej znać metody utrzymania się przy życiu, jak najdłużej.
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Mujin »

Pobyt tutaj miał dla medyka ogromne znaczenie i ustalił sobie kilka fundamentalnych celów podczas całego turnieju. Przetestować substancje w warunkach "polowych". Znaleźć potencjalnych kupców. Reklamować swoją klinikę. Poznawać nowych ludzi, a przede wszystkim - tych o interesujących umiejętnościach. Temu mogły służyć na przykład walki. Do tej pory udało mu się wyciągnąć coś odnośnie Kaguya, a i kwestia marionetkarzy była wysoko na jego liście priorytetów. Przeznaczając czas na konwersacje z losowymi ludźmi, mógł w zasadzie spełniać kilka celów jednocześnie. A nuż okażą się wyszkolonymi medykami albo ninja z potencjałem? A nuż będą posiadali coś niesamowitego w swoim asortymencie? Trzeba było łapać okazję. Szczególnie, gdy nie wiązała się z ryzykiem ze strony Mujina.
- Wolę traktować robaki jako surowiec. Odnawialny zasób służący do moich celów. Jak z kryształem Kosekich, albo piaskiem Sabaku. - jeśli miałby traktować każdego robaka jako osobne życie, warte ochrony, to nie osiągnąłby niczego korzystając ze swoich robaków. Oczywiście jego robaki żyły, ale nie były na tym samym poziomie intelektualnym, co ludzie, którymi się zajmował. Postrzeganie zwierząt, insektów i ludzi na tym samym poziomie, było z gruntu głupotą i nawet nie zamierzał nad tym rozmyślać. Nie teraz, bo teraz miał mimo wszystko nieco inne priorytety. Na przykład obserwowanie walk i interakcje z nowo poznaną osobą.
- A, no tak. Niektóre samiczki robaków wydzielają bardzo konkretny zapach. Niewyczuwalny dla ludzi, ale feromony przyciągają męskie osobniki. Tym sposobem można, mając pod kontrolą dwa osobniki, wysłać jednego do celu i użyć go do znalezienia drugiego. Nawet na ogromne odegłości. Problem że tutaj to nie zadziałało, więc... No nie wiem właśnie co. - ot mały fakt dotyczący biologii robaków. Kto jak kto, ale Aburame powinien przecież doskonale znać możliwości swoich osobników i ogólną charakterystykę robaków jako rodzaju stworzeń. Nie zaszkodziło, tak w zasadzie. Czemu chciał tak właściwie kontynuować konwersację? Bo była walczącą w turnieju? Cóż, po prostu chciał. I tyle. Ufał sobie i swoim zachciankom. Kwestionownaie siebie i swoich akcji to pierwszy krok do zawahania, którego musiał unikać za wszelką cenę.
- Doceniam chęć współpracy. Najlepiej zapobiegać ranom. Ale nie musisz się przejmować, mogę potwierdzić kompetencje lokalnych medyków. W razie czego mogę im pomóc. Nie znajdziesz lepszego medyka gdziekolwiek byś szukała. - ach tak, ta słynna skromność ze strony Mujina. Ale wszystko, co mówił, było jak najbardziej prawdziwe, ugruntowane w rzeczywistości. Najlepiej było zapobiegać ranom, lokalni medycy byli bardzo wprawieni i umiejętni. Zwłaszcza Ori. I już na pewno on, który przebijał innych o całe lata. Doświadczenie i idące za tym umiejętności - to go różniło od innych medyków i pseudomedyków.
0 x
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 294
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Hana »

Sytuacja u Anzou nadal nie wyglądała na bliską rozstrzygnięcia, a obaj walcząc zdążyli odnieść spore obrażenia. To stwarza oczywistą chęć do wspierania przez Hanę jej towarzysza z klanu. Była zdecydowana, a nawet pewna, żeby odwiedzić go w punkcie medycznym, jak już będzie po wszystkim. Zdawała sobie sprawę z mnogości technik, zwłaszcza tych bardziej agresywnych. Największą atrakcją, jaka w międzyczasie nastąpiła to długo wyczekiwane obejrzenie działania Reberu w wykonaniu Kaminari. Tym bardziej, że tym razem wiązki błyskawic doszły do głównego celu. Musiało skwierczeć w kontakcie z ciałem. Efekt był zadowalający, ale wymagał od użytkownika zdecydowania. Nastolatce brakowało jeszcze stabilności w utrzymaniu silnej woli.
Szybkie zerknięcie na walkę skończyło się na przeniesieniu uwagi na nowego kolegę. Nie ukrywała przed rozmówcą, że zainteresował ją swoimi rozmyślaniami. Tłumaczenie o tyle intrygowało, bo skupione było na jednej metodzie, która wykorzystywała niezwykle pożądaną zdolność - lokalizację. Jednakże sądząc po zawodzie ze strony Mujina, to raczej nie była idealnym sposobem do śledzenia. Pierwszy raz słyszała też o klanach posługującym się kryształem czy piaskiem. Zdaje się, że Sabaku mogli być pustynnym krajem. Niestety nikt z uczestników Unii nie nosił ich miana.
- To są klany posługujące się kryształami i pisakiem? Więc twoje zdolności pochodzą z... klanu Mushi? - wypowiedziała z lekką konsternacją w głosie i wykazała przy tym widoczny brak informacji na temat rodów i ich zdolności. W połączeniu z jej zakłopotaniem tworzyła dość typowy przykład młodocianej osoby bez krzty wiedzy. Miała świadomość, że klany niechętnie zdradzały swoje tajniki, stąd problem z nadążaniem za rozmową już od samego początku. W dodatku może Yokage zdoła ją poprawić w nazewnictwie własnego klanu, o który nie miała odwagi zapytać wprost. Mogła jednak zrozumieć pewien czynnik wspólny, czyli kontrolę danego zasobu. Jak to ujął mężczyzna, każdy ninja we własnym zakresie czymś władał. To jak z błyskawicami Kaminari.
- Och, to dużo wyjaśnia. - odparła zaskoczona nową wiedzą. Samiczki, do których lgną samce.- I brzmi uroczo... - dodała z zadowoleniem. Nadal była to metoda, która z racji jej usposobienia nie należała do pozytywnych dla oczu. Nie chciała być niemiła, dlatego poprzestała na wcześniejszym komentarzu. Owady z reguły były odstraszające i wolała trzymać się od nich z daleka.

Dziewczyna zaczynała mieć wprawę w wymianie słownej. Konwersacja już jej nie odpychała, ani adresatów. Niemniej przebywanie ze starszym mężczyzną było krępujące. Wraz z niecodzienną pomyłką, jaka im się przydarzyła, to wyglądało na całkiem obiecującą znajomość. Nie chciała tego traktować, jako większej relacji, ale medyk widocznie był skłonny dobrze się przedstawić. W oparciu o jego pochodzenie wydawał się lepiej znać realia i znać swoje miejsce w świecie. Obecnie także był lepiej ustawiony niż nastoletnia dziewczyna, która zgłosiła się do turnieju i była zdana na własne siły.
- Dobrze to słyszeć. Bo widzisz, Yokage-san, tam walczy mój towarzysz z klanu. Sądząc po ich wymianie z przeciwniczką na pewno będzie mu potrzebna wizyta w tutejszej placówce. Oby skończyło się tylko na tym... - wypowiedziała swoje obawy i skierowała spojrzenie na konkretną walkę, żeby medyk mógł sam określić stan pojedynku. Nie ukrywała, że odczuwa tym lekkie zdenerwowanie. Miała typowy, krótkowzroczny tok myślenia, który opierał się na unikaniu przemocy. Mogło to brzmieć ironicznie, kiedy zawód ninja polega w głównej mierze na starciach przy pomocy broni. Metody niekoniecznie musiały kończyć się w najgorszy możliwy sposób.
- Mógłbyś mnie później zaprowadzić do pomieszczeń medycznych? - zapytała z nadzieją na wsparcie rodaka z klanu. To będzie również zakończenie pierwszej tury walk i chwila na odetchnięcie. Oderwanie się na moment od obowiązków reprezentowania czyjejś strony i skupieniu na urokach wioski.
- Czy Ryuzaku jest równie duże, co stolica Sogen lub Antai? - zagadnęła ciekawsko, korzystając z chwili spokoju. Samo przybycie tutaj przypomniało jej o mnogości miast. Były odmienne, lecz tak samo rozbudowane i mieszczące w sobie podobne lokacje. Słyszała niewiele o miastach kupieckich, które przez swoją neutralność mogły poszczycić się sporym majątkiem. Nie zaszkodzi dowiedzieć się czegoś z pierwszej ręki, choćby od właściciela kliniki w Ryuzaku.
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Mujin »

Czy był jakkolwiek skrępowany rozmową? Może odrobinę, ale głównie przez jego ogólnie słabe socjalne umiejętności, które zwykle opierały się na tłumaczeniu czegoś albo przekazywaniu surowej wiedzy. Różnica wieku nie grała tutaj żadnej roli, ot był starszy i tyle. Gdyby miał traktować ludzi inaczej w zależności od ich wieku... Tak właściwie to przecież to robił, starsi wymagali pewnego rodzaju delikatności i ostrożności, zwłaszcza podczas procedur medycznych. Ale ostatecznie różnica wieku równała się różnicy skumulowanego doświadczenia życiowego. Coś tak banalnego nie mogłoby rzutować na relacji Mujina z daną osobą.
- Blisko. Aburame. Klan z Prastarego Lasu, z Kaigan. - odpowiedział. Cóż, faktycznie mogliby nazywać się Mushi, mu to i tak różnicy nie robiło. Warto było jednak korygować i poprawiać właśnie takie małe niedopowiedzenia. Warto było bazować na wiedzy obiektywnie poprawnej, by potem móc wysuwać kolejne wnioski na ich podstawie. To była w sumie baza każdego szanującego sie medyka - bazowanie na informacjach sprawdzonych. I ogólnie, każdej szanującej się jednostki. Bo jak nie dojdzie do weryfikacji plotki, że w ludzkich żołądkach tworzą się perły, to może dochodzić do tragedii. Poprawiłby tak każdego tkwiącego w błędzie, rzecz jasna.
- Oczywiście, nie widzę problemu. Z chęcią cię zaprowadzę. - nie było powodu, by się nie zgodzić. Będzie mógł wrócić do pracy i przy okazji pomoże nowo poznanej osobie. Nigdy nie należał do typów czysto altruistycznych, ale jeśli coś wymagało od niego minimalnego nakładu, z minimalnym ryzykiem i bez żadnych konsekwencji... Czemu by tego nie zrobić, tak właściwie? Jeden akt dobroci może przekładać się na zwrotny akt dobroci, albo też skierowany zupełnie gdzie indziej. Tak już działali ludzie. Skłamałby, gdyby powiedział, że nie miał w głowie potencjalnego rozwinięcia poruszonych tutaj wątków, albo też użycia Hany do nawiązania kontaktu z pacjentem. W najgorszym wypadku, gdyby Anzou był na skraju śmierci, to mógłby do niego dotrzeć za jej pomocą... Nigdy nie wiadomo, prawda?
- Większe, bym powiedział. Pod względem ludzi i możłiwości. Nie jest ograniczone do jednego klanu. Można w nim znaleźć różne sorty ludzi z całego świata. Z różną mentalnością, podejściem. Nie jestem shinobi na usługach Ryuzaku, zachowuję niezależność od większej polityki i spraw najwyższego szczebla i powiem, że nie miałem problemów z założeniem i utrzymaniem kliniki. W ciągu... chyba czternastu lat. - Mujin nigdy się nie pchał do miejsc, gdzie podejmowało się najważniejsze decyzje i gdzie trzeba było oddawać część swojej wolności w zamian za możliwości i układy. On sam tworzył sobie możliwości i on sam budował swoje znajomości. Ninja skuci łańcuchem władzy może i mieli swoje profity i ciągnęli to i owo, ale Mujin - uznawał się za na tyle umiejętną jednostkę, by po wszystko móc ciągnąć samemu, z dowolnego źródła.
Otworzony notes zaczął być zalewany informacjami pobranymi z walk. Skupił się z ciekawości na walce wskazanej przez Hanę i zobaczył dwie różne zdolności. Jedna, białowłosa dziewczyna, korzystająca z czegoś półprzeźroczystego. Jakby lód... Tak, wyglądał jak lodowe twory. To drugie z kolei, młody chłopak, bardziej... Standardowe? Medyk nie był w stanie określić dokładnie, co to było, ale przypominało jakąś energię. Skupioną w wiązkach, strumieniach.
- Raiton? - zapytał Hanę, mając na myśli oczywiście dziwne wiązki. Jego fachowe oko mogło mniej więcej stwierdzić, że dziewczę trafione nimi zostało dotknięte całkiem mocno. To znaczy - nieco przysmażone, nawet. Na ogień zdecydowanie to nie wyglądało, a Raiton z żywiołów pasował mu jako tako. Chyba, że była to ponownie jakaś umiejętność powiązana z klanami.
0 x
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 294
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Hana »

Od moment, kiedy z areny dobiegały dziwne powiewy chłodu, było już trochę lepiej pod względem temperatury. To znaczyło, że dziewczyna czuła się bardziej komfortowo. Opleciona wokół szyi w szalik, wtuliła się w niego lekko. Siedziała na swoim miejscu widocznie rozluźniona i przyzwyczajona do obecności rosłego medyka. Jak dotąd jej myśli na temat leczenia były skierowane głównie na iryoninów i ich sztuki leczenia. Zapomniała całkiem o ogólnym znaczeniu ich pracy dla dobra ludzkości. Nie ważne kim byli, z założenia leczyli człowieka z jego dolegliwości. To przez ninja zmuszeni byli na podążanie za resztą na pola bitew i używanie chakry do niwelowania obrażeń. Tak, jak w przypadku tego turnieju byli nieocenioną pomocą.
Z racji swojej niecodziennej postawy i niewinnego stwierdzenia uzyskała od lekarza z Ryuzaki odpowiednie sprostowanie. W oparciu o to chętnie wyszuka sobie informacje o Aburame w książkach. Na pewno wśród zwojów w Raigeki kryły się wzmianki o jego klanie. Odpowiedź o tyle przykuła uwagę, bo z Prastarego Lasu kojarzyła tylko ród Senju będący w bliskim sąsiedztwie. Jednak na ten moment nie było potrzeby drążyć tak podstawowego tematu o pochodzeniu.
- Och, przepraszam... w takim razie Aburame z Kaigan. Wyjaśnia to dlaczego Twój klan przyswoił zdolność władania robakami. - odparła, przepraszając za swoje niedociągnięcia. Nie musiała dociekać więcej. Wyraźnie nie czuła się na siłach mieć do czynienia z większą dawką szczegółów. Innym razem.
- Dziękuję. Będę.. naprawdę wdzięczna, Yokage-san. - wypowiedziała zaraz po zgodzie ze strony mężczyzny. Skoro już uzyskała cząstkę wiedzy o tutejszym organie medycznym, to najprościej było zdać się na osobę poznaną z lokacją. Nie zawsze musiała wszystko szukać sama i robić to zdecydowanie dłużej.

Bardzo ciekawiła ją opowieść o mieście i jego kulturze. Na myśl cisnęło się jedno spostrzeżenie. Przystań, do której mógł zawitać bez przeszkód. Odpowiednie do osiedlenia, skoro nadal prężnie się rozwijało. Uważała, że prowincje rządzone przez klany posiadały stolice z ogromnym zapleczem. W końcu urodziła się w Antai i nie miała porównania, aż do teraz. Mujin mógł oczywiście koloryzować swoją wypowiedź. Niemniej w trakcie szczególnie zaznaczył, że nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek frakcją. Sam sposób obchodzenia się od chwili jego przybycia wydawał się w pewien sposób niepodobny do tego, jak zachowywali się inni shinobi. Pasowała mu rola pana doktora, na której oparł spory kawałek swojego życia.
- To naprawdę wspaniałe. Aż czternaście lat? Prawie nie było mnie wtedy na świecie... byłam w pieluchach. - odparła pełna podziwu. Na własną wzmiankę spojrzała na rozmówcę z nieco zawstydzoną miną. Nie było powodu, ale zawsze to trochę intymna strefa, opowiadać o swoim dziecięcym wcieleniu. To potwierdzało, że był doświadczoną postacią. Nie przegapiła faktu, że Yokage postanowił coś sobie zanotować. Wzbudziło to ponowne zainteresowanie i to, że sama nie wpadła na tak oczywisty pomysł. Znajdowali się na trybunach areny, gdzie bez problemu mogła zrobić sobie potrzebną rozpiskę. Uderzyłaby się w czoło, gdyby jej usposobienie na to pozwalało. Za późno, kiedy wszystko próbowała wtłoczyć sobie do głowy i zapamiętać na żywo. Właściwie część wiedzy nie była już tak ostra, jak na początku. Nie miała z tym problemu, bo miała sporo frajdy z obcowania w nowym miejscu. Następnym razem musiała przygotować się lepiej. Szybko podniosła wzrok z zamyślenia. Podłapała związek ze słowem, o które pytał medyk i nie czuła przeszkód w uchylenia rąbka tajemnicy. Większość zgromadzonych wiedziała czym są zdolności Kaminari.
- To limit krwii klanu Kaminari. Połączenie dwóch elementów, natury Raiton i Suiton, tworzące Ranton. Sama technika nazywa się Reizā Sākasu, wystrzeliwuje przed użytkownika elektryczne wiązki w dowolnie wybrany punkt. - pochwaliła się wiedzą przed starszym kolegą, którą nabyła od ojca i z rodzinnych zwojów. Nie testowała swojego kekkei genkai za dokładnie, dlatego zdawała się przekazać tylko podstawowe informacje. Była to niechybnie jedna z bardziej agresywnych metod. Ale trafił swój na swego, bo przeciwniczka też tworzyła niezwykle niebezpieczne, lodowe twory.
0 x
Awatar użytkownika
Mujin
Postać porzucona
Posty: 1143
Rejestracja: 1 paź 2019, o 22:14
Wiek postaci: 34
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Wysoki (197cm). Kobieca uroda i długie włosy ukryte pod czapką. Wątłej, niepozornej budowy. Maska na twarzy. Bandaże na rękach. Kurta, workowate spodnie, czapka z niewielkim daszkiem. Wszystko w ciemnozielonym kolorze. Lekkie buty ninja.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przy prawym boku, duży zwój na plecach, po bukłaku przy pasie, ręce obwinięte bandażami
GG/Discord: Wolfig#2761

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Mujin »

Obserwując kątem oka Hanę, mógł wywnioskować, że "spięcie" pomiędzy nimi minęło i rozmowa mogła przenosić się na luźniejsze tony i tematy. Lubił rozmawiać o swojej pracy - przekazywać maluczkim wiedzę z zakresu medycyny, uświadamiać ich w wadze owej dziedziny, możliwości... No i lubił też się chwalić swoimi osiągnięciami. Prywatnymi, tymi bardziej sensownymi i użytecznymi z punktu widzenia pacjenta i osoby postronnej. Ot na przykład możliwość regeneracji ran przez podziały komórkowe, albo regeneracji organów wewnętrznych... Albo pozbywanie się blizn. Albo chociażby substancje wspomagające. Ale no, to nie było teraz istotne, bo sam kierunek rozmowy przeniósł się na inne kwestie.
- Czasami wyruszam w podróże służbowe. Wtedy albo zamykam na czas nieobecności, albo zostawiam w nim swoją uczennicę. Przez tyle lat nie doprowadziłem do tego, by klinika była samowystarczalna bez mojego udziału. Ale wtedy zmieniłbym się z medyka w przedsiębiorcę...? Trochę pasuje do Ryuzaku, jakby tak na to spojrzeć. - owszem, było to imponujące. Prowadzenie kliniki przez tyle lat, praktycznie samemu. A jednak, gdyby zmienił swój przybytek w autonomiczną klinikę, która działałby bez jego udziału... Musiałby zatrudnić dodatkowych medyków, osobę odpowiedzialną za opiekę i pracowników... Wtedy mógłby podróżować gdzie tylko chce bez obawy o swoich lokalnych pacjentów. Wraz z uczennicą. I to dałoby im zarówno ogromne możliwości w zakresie jej szkolenia, jak i zdobywania cennych informacji o różnych klanach.
- Ranton... Interesujące. Faktycznie te wiązki przypominają strumienie wody. Ciekaw jestem potencjalnych zastosowań tego elementu, za wyjątkiem tuch ofensywnych. - oczywiście, że Mujin będzie tym szukającym zastosowań poza bojowymi. Tylko co można zrobić z tym żywiołem? Na razie widział jedynie ofensywę, czyli wiązki. Pokrycie ciała powłoką z Rantonu? Może nałożenie jej na ostrze, albo stworzenie fizycznego obiektu z materiału? Jeśli zastosowania ograniczały się tylko do tych ofensywnych, to żywioł ten zdecydowanie nie był dla Mujina wartościowy. Interesujący, prawda, ale bez potencjału na rozwój w kierunkach upodobanych przez medyka. Mujin nie omieszkał sobie zapisać i tych informacji.
- Wygląda na to, że wygrał. Idziemy? - zapytał Mujin swoją rozmówczynię, patrząc na wynik walki na jednej z aren. Jej krewniak wygrał. Udało mu się pokonać osobę walczącą lodem. Nie spodziewał się żadnego wyniku, bo nie miał wystarczająco wiedzy do przewidzenia go. Zauważył jednak ogromną wrzawę na trybunach, która wywołana była przez zwycięstwo. Najwidoczniej Anzou zagarnął sobie serca publiczności, czy jakkolwiek się na to mówiło. Mujin wstał i oczekiwał jeszcze na reakcję Hany, która miała przecież iść za nim
0 x
Awatar użytkownika
Hana
Posty: 294
Rejestracja: 6 paź 2021, o 05:51
Wiek postaci: 18
Ranga: Uczeń (Dōkō)
Krótki wygląd: Nałożyła na nogi ciepłe, czarne pończochy, a na to spudniczkę. Założyła zwykłą koszulę, a na ramiona zarzuciła błękitną kurtkę. Włożyła na nogi lekkie obuwie, żeby zawsze być gotową do akcji. Włosy upięła jak zwykle z delikatnym akcentem.
Widoczny ekwipunek: Odznaka shinobi (naszyjnik); Kabura na broń (na prawym udzie), kabura (na lewym udzie), dwie torby z ekwipunkiem (z tyłu na biodrze), ciemne rękawiczki (zwykłe), Ochraniacz na czoło z wygrawerowanym symbolem "Zjednoczonych Sił Sogen" (na lewym ramieniu)
GG/Discord: Hana-chan/sushimaru9208
Multikonta: Tetsu Maji

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Hana »

Prowadzenie spokojnej konwersacji zaczynał być powoli uzależniający. Potrafił wzbudzić w sobie pozytywne emocje. Zupełnie niepodobne do reszty, a jednak chcesz ich więcej. Prawie podobnie rozpoczynała z Anzou, czy Sayaką, gdzie ich obecność zaczynała wzbudzać coś na wzór przyjaźni. Cieszyła się z tego oczywiście, bo tak długo miała problem z normalną rozmową. Przebyła długą drogę, w trakcie której zdobyła lepszy pogląd na świat i jego zwyczaje. Mogła w małym stopniu wygłaszać tą wiedzę przy odpowiednio dobranych osobach. Dotąd znajdowała tego typu postacie, bo przecież temu miało służyć przybycie do Sogen i na turniej. Shinobi zyskiwali znajomości z innymi dzięki zebraniu ich licznie w jednym miejscu. Dogodne rozwiązanie, jakim jest świętowanie pokoju między dwiema poróżnionymi prowincjami. Niestety obawiała się, że to tylko zachowywane przez Kaminari pozory. Nawet ona wyczuwała niechęć ze strony Shirei-kana, gdy miała okazję przyjrzeć się im podczas inauguracji kandydatów. Nie musiała jednak poświęcać temu żadnej uwagi. Nie była tu od tego, a przy wypełnianiu obowiązków mogła bez problemu realizować własne cele. Od Doko nie wymagało się nie wiadomo czego, lecz jego postępy mogły zaważyć o awansie. Dlatego zapytana miała nadzieję spełnić te oczekiwania.
Niewątpliwie zazdrościła Yokage ze względu na jego niezależność. W końcu miał na karku o wiele więcej przeżytych wiosen i z krótkiej relacji wywnioskowała, że dopiął swego. Posiadać taki dorobek życia był niejako powodem do dumy. Na pewno cieszył się i od początku aspirował do zostania medykiem. Hanie jeszcze daleko do określenia własnych celów. Mogła za to spoglądać na innych i szukać do skutku. Wreszcie będzie mogła poszczycić się własnymi osiągnięciami.
- To naprawdę robi wrażenie. Z chęcią odwiedzę Ryuzaku, gdy tylko będzie na to czas. - odpowiedziała pochlebnie, żeby nie pozostawić mężczyzny ze zwykłym potakiwaniem i spojrzeniem podziwu. W gruncie rzeczy miała predyspozycje do wyrażania własnego zdania, tylko musiała znaleźć odpowiedni bodziec, który pozwoliłby jej na to.

Przedstawiła Mujinowi skrawek informacji o ich własnym kekkei genkai i zdawał się mieć z tego niezłą zabawę przy notowaniu. Od początku do końca nie wydawał się osobą, która mogłaby w jakiś sposób zaszkodzić jej klanowi. Przynajmniej w swobodny sposób wyrażał na razie samą chęć doskonalenia się we własnym fachu. Nie była w stanie określić innej, ukrytej aury dookoła medyka, bo zwyczajnie była niezdolna do ich dostrzeżenia. Dla niej rosły facet był na tyle tajemniczy, że wolała skupić się na luźnej konwersacji. Każdemu należało pozostawić pewną dozę zachowawczej ostrożności. Na wypadek, gdyby czyjeś interesy kolidowały z własnymi. Na razie stawiała na zalążek przelotnej znajomości. Jako zwykła nastolatka na więcej nie miała szans.
- W zasadzie sama odkrywam, czym jest ten żywioł. Anzou-san w trakcie walki pokazał więcej niż sama się nauczyłam do tej pory. W końcu jest Akolitą w naszym klanie. - skwitowała przypuszczenia związane z właściwościami ich flagowej techniki. Przypuszczała, że jak na tak sędziwego ninja, to musiał wyłapać zdecydowanie więcej szczegółów od niej. Za to Hanie lepiej przychodziło oswajanie się w wyglądem Reberu przy jego oglądaniu. Niemniej podzielała w pełni zdanie Yokage, który już od pierwszej chwili miał założenia na wykorzystanie sztuki władania Rantonem w odmienny sposób. Jego przeznaczenie mogło być podyktowane chęcią władzy nad innymi, kiedy stosowany był do przemocy. Ofensywa dla Hany nie znaczyła tyle, co dobre spożytkowanie swoich umiejętności i dostosowanie ich w odpowiedni sposób.

Nim się spostrzegła, to młody Kaminari przebił się swoją siłą przez obronę przeciwniczki i wygrał. Nie przewidywała innego rozwiązania, jak tylko te konkretne. Mogłoby obyć się bez ran, ale tutaj kluczowe było poradzenie sobie z presją. Hana nie potrafiła jej ukryć i bardzo martwiła się o towarzysza. Całe szczęście mogła nieco spuścić z tonu. Nie do końca, bo to właściwie był moment, w którym będzie mogła pokrzepić go bardziej po zwycięstwie. Chyba bardziej chciała dodać sobie otuchy i wysłuchać jego zdania, aniżeli sama być mu pomocna. Zerknęła speszona na Mujina, który musiał ją ponaglić w związku z ich przejście do punktu medycznego. Kiwnęła pospiesznie głową.
- P-proszę... prowadź. - odparła i speszona jego wzrostem wbiła wzrok w podłoże. Dzieląca ich bariera nagle wzrosła ponownie, lecz wiedziała, że to tylko kwestia czasu do przyzwyczajenia się. I tak mogła jedynie iść za medykiem we wskazane przez niego miejsce. Ruszyła dwa kroki za nim i starała się nadążyć za wielkimi nogami mężczyzny.


zt. z Mujin → viewtopic.php?p=195432#p195432
0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Hideaki
Postać porzucona
Posty: 148
Rejestracja: 2 wrz 2021, o 18:24
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
GG/Discord: Yoshimitsu

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Hideaki »

Hideaki po tym spotkaniu z Mikoto wyraźnie posmutniał bo wewnętrznie czuł, że mógł ją nieco skrzywdzić. Zauważył, że dziewczyna wyraźnie odeszła w niezbyt dobrym humorze po ich spotkaniu. Czy mógł zrobić więcej? Może... Może faktycznie mógł powiedzieć jej o swoich uczuciach. Musiał to dobrze przemyśleć bo jeśli Białowłosa go odrzuci to ze wstydu chyba strzeli samobója i świat zapomni o kimś takim jak Hideaki Inuzuka. Teraz jednak musiał przygotować się do kolejnej rundy zmagań. Wszystkie walki zakończyły się, a następne niedługo się rozpoczną. Trzeba było sprawdzić stan jego ekwipunku zanim cokolwiek się zacznię. Udał się więc do wyjścia z trybun i postanowił skierować swoje kroki do znajomego już sklepikarza.


zt
0 x
Nikuya
Hojo
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Mikoto »

0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Mikoto
Postać porzucona
Posty: 341
Rejestracja: 10 paź 2020, o 15:37
Wiek postaci: 24
Ranga: Wyrzutek A
Krótki wygląd: - Niska i drobna
- Białe włosy
- Niebieskie oczy
Widoczny ekwipunek: - Wielki wachlarz na plecach
- Duża torba przy pasie
Multikonta: Rida

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Mikoto »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Arena”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości