[Event] Trybuny Wschód

Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2626
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Kyoushi »

Jego otwartość czasem mogła przyćmić nawet najjaśniejszą z gwiazd. I wcale nie miał tu na myśli lidera organizacji, która dumnie reprezentował, co to to nie. Jego ciężko było jakoś przyćmić i nawet wielki i gorący temperament młodego Shiroyashy nie dawał rady objąć całej znakomitości tego aroganckiego pięknisia. Wracając jednak do najważniejszego w tym wątku, białowłosy delikatnie przetarł czoło i palcami przejechał po włosach, oddelegowując je ku tyłowi, na chwilę by móc ochłodzić swój przegrzany umysł od wódki. W tym też momencie poczuł jak Nana go umyślnie kopnęła w kostkę, a jego wzrok z iście piekieł I płomieni skierował na nią, udając że go to w ogóle zabolało. Zasyczał z bólu niczym Wąż.
- Ssssss, aua! Jaka ja Cie zaraz... - powiedziawszy od razu zmienił wyraz twarzy, gdy tylko gniew który wyczarowal z kapelusza minął. Musiał więc wrócić do tego o czym rozmawialiśmy, bo Matsuda dociekał o sens Jego wypowiedzi, a zbyt głęboko kopać nie trzeba było. Nic nie było ukryte, a Białowąs z przyjaciółmi grał w otwarte karty.
- Próżno szukać tu sensu. Niestety nie drogi Soueiu. Nieśmiertelny taki, jakiego na własne oczy widziałem. Przeżył tsunami piasku samego Ichirou, przeżył walke z Bijuu, ba, zdołał z niej wyjść i nadal przemawiać, mimo tego że po tych dwóch atakach był... W połowie bez ciała. Jakby się rozpadło i przywracało z popiołu. Ciężko to wytłumaczyć, ale skurwiela nie szło zabić, nawet gdy stracił połowę głowy. Ale ja już coś na to wymyślę... - wtem odwrócił się do Nany skinął głową w myśl potwierdzenia, że go spotkał. Nie tylko w końcu, bo mógł z nim walczyć. Wtedy jednak byłoby to jak najbardziej nierozsądne, a wręcz głupie. O jeźdźcach niczego nie wspominał, ale może i do tego dziś dojdzie.
Tuż po jego rozprawce pojawiła się ona, a w jego pijaniutkich oczach kolejny raz przysłoniła świat. Piękna i powabna, jednak chyba niezbyt zadowolona, gdy tylko stanęła przed nimi i brakowało tylko by w dłoni dzierżyła patelnie do wymierzenia stosownej kary zgrai bachorów za którą mogła uważać choćby samego Białego Demona. On sam uśmiechnął się na jej widok, jednaka po chwili trochę zamarł ze strachu, sytuację odwrócił na szczęście Matsuda, który strachu w sobie chyba nie posiadał i szybko obrocil kota ogonem, co skrzętnie mógł wykorzystać niejaki Siewca Chaosu.
- Noo właśnie, teraz się tłumacz gdzie żeś była, bo w domu to cię nie widziałem! - dodał zadowolony z siebie mistrz ciętej riposty, dumny Sayianin Sogenczyk o pochodzeniu z miast kupieckich. Teraz to mogła się rozpocząć akcja, jednak białowłosy przesunął się nieco by móc wpuścić obok na miejsce Misae, jakby jeszcze chciała tu usiąść. To było dobre pytanie, czy aby na pewno był to rozważny i dobry pomysł. To się jednak miało dopiero okazać.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 806
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Nana »

Mini triumfalny uśmieszek rozciągnął jej pełne usta, kiedy uzyskała wyczekiwaną reakcję Kyoushi’ego na kopnięta kostkę. Bardzo się ucieszyła. Chociaż ból był udawany, liczył się sam gest, prawda? Poprawił jej humor niczym małej dziewczynce, która dostała w prezencie jakieś ulubione słodycze.
Potem jednak temat ponownie powrócił do pierwotnych korzeni. Antykreator w wielu budził podziw lub strach. Dlatego też był tak mistyczną, nieosiągalną postacią. Niektórzy uważali, że to tylko bajki. Inni szczerze wierzyli w jego umiejętności. Teraz jednak Kyoushi opowiadał o nim jak gdyby stanął z nim do walki. Spotkał go na żywo, oko w oko. I chociaż wydawało się to praktycznie niemożliwe, nie miał najmniejszych powodów, żeby kłamać. Był to moment, w którym chłopak coś jej uświadomił. Skoro Han był tak potężny, co mogła zdziałać przeciw niemu grupka samozwańczych idiotów walczących o pokój na świecie? Feniksy od początku wydawały jej się podstępne, ale dopiero teraz zdała sobie sprawę w jak wielkie gówno się wplątała. Miała za zadanie walczyć z kimś, kto był nieśmiertelny. Parsknęła w ogóle nie wesołym śmiechem pod nosem. Odwracając wzrok od chłopaka. Ponownie wpatrując się pustymi, czarnymi tęczówkami w arenę. Przejebane.
- Świetnie. Słyszałam pogłoski, że jego Jeźdźcy mogą się tu kręcić - dodała ciszej, żeby nikt postronny jej nie usłyszał. Nie był to dla niej łatwy temat. Zawsze musiała balansować między tym co mogła powiedzieć, a tym co skończyłoby się rychłym atakiem nieopanowanego bólu. Pieczęć na języku, którą zazwyczaj nawet nie musiała oglądać, jednak nigdy nie zapominała o jej istnieniu. Obroża na szyi, którą samoistnie nie potrafiła ściągnąć. Była ciekawa czy istniał ktoś, kto byłby jej w stanie pomóc. Tak naprawdę pogłoski to tylko pogłoski. No, może fakt, że usłyszała je z ust Katsumi robił małą różnicę. Pani Shirei-kan powinna znać swoje podwórko lepiej niż inni, ale nigdy nie było pewności. Nana zdecydowanie jej nie ufała.
Nagle ich temat został przerwany przez przybycie nowej osoby. Nana spojrzała na młodą dziewczynę z czystą ciekawością. Wyczekała, aż inni rozpoczęli rozmowę. Nie uszło jej uwadze, że się znali. Raczej lepiej niż gorzej.
- Yamanaka - stwierdziła bardziej niż powiedziała w końcu przypominając sobie skąd ją kojarzyła. Nie mogła jednak przypomnieć sobie jej imienia. Misa? Misana? Misao? - Brałaś udział w wyprawie na Mur - dodała wpatrując się w te wyjątkowe dwukolorowe tęczówki. Była tą dziewczyną z uśmiechem. Czemu zawsze tych uśmiechniętych osób się nie zapominało? Była ładna i wyglądała na łagodną. Należała do drużyny Toshiro, dlatego ją zapamiętała. Toshiro, po którym słuch zaginął.
- Nana - przedstawiła się, bo nie miały jeszcze okazji oficjalnie tego zrobić. Nana nie piła już więcej. Po zjeźdźcie w karczmie z samego rana musiała pozostać przy zdrowych zmysłach. Zdążyła już wytrzeźwieć, jednak wciąż wyglądała na bladą - nawet bardziej niż zwykle - i zmęczoną.
0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1531
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1094
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Souei »

Nie spieszył się ze swoimi odpowiedziami. Bez cienia ekscytacji układał sobie w głowie wszystkie klocki, które podrzucali mu Nana i Kyoushi. Nie żeby miał zaraz dokonać jakiegoś przełomowego odkrycia, ale chciał przynajmniej zrozumieć, jak powiązane mogą być ich historie. Legendarna nieśmiertelność okazała się faktem. Z relacji Shiroyashy wynikało, że przeżył on nieprawdopodobną przygodę i chociaż Matsuda wziął sobie poprawkę na możliwe ubarwienia tej opowieści, to nie uważał, że białowłosy szermierz wyssał wszystko z palca. W każdej historii jest ziarno prawdy, więc Souei nie zastanawiał się nad "czy?" ale "jak?".
- Nie spodziewałem się, że twoje ambicje sięgają tak wysoko. - Odpowiedział w końcu zaskoczony trochę tym, jak Kyoushi odgrażał się Antykreatorowi. Pazur sam chyba nie domyśliłby się, że Szermierz obrał sobie za cel właśnie takiego przeciwnika. Jak spaść z konia, to z wysokiego. Turniej w Kotei mógłby być zatem doskonałym przetarciem przed bardziej wymagającymi walkami, które w takim przypadku na pewno czekają na niego w przyszłości. Czy jednak sama siła i talent wystarczą w takim przypadku? Kyoushi był przecież świadomy tego, że przede wszystkim najpierw trzeba znaleźć odpowiedni sposób. Dobrze dla niego, Souei będzie trzymał kciuki.
- Może to wcale nie jest człowiek... - Przeszło mu jeszcze przez myśl, czym podzielił się z resztą towarzystwa. Jeśli ciało samo wraca do dawnej postaci jakby było "z popiołu" - no to ewidentnie nie leży w ludzkiej naturze. Matsuda aż za dobrze wiedział jak człowiek wygląda od środka, więc w tym przypadku od razu jego uwagę zwróciło oderwanie teorii od praktyki. Być może ktoś kiedyś odkryje tajemnice tego fenomenu, ale Pazur nie zamierzał być tym kimś.
Pojawienie się Misae rozświetliło trybuny, które przez rozmowę na tak poważne tematy nieco poszarzały. Dodatkowo pojawiła się ze swoim nieodłącznym już towarzyszem, który zaraz przyleciał na żebry do Soueia. Niestety, tym razem nie miał szczęścia.
- Myślałem, że lubisz mnie za charakter. - Odpowiedział mu na pretensje, których nie traktował śmiertelnie poważnie. Dobrze rozumiał Hoyta nie tylko w kwestii wypowiadanych słów, ale również podejścia do życia. Być może udawałoby im porozumieć równie dobrze w świecie, gdzie nie rozumieliby się w sposób dosłowny.
- Uhm... w sumie można było się domyślić... ale następnym razem już będę miał pewność. - Co prawda jakiś zapchlony obóz uchodźców to nie elegancki szpital, ale Souei już dostrzegał pewne trendy. Misae pojawiała się zawsze tam, gdzie ktoś potrzebował pomocy lub opieki i z jakiegoś powodu kręcił ją ten wolontariat. Pod tym względem Matsuda był jej bezpośrednim przeciwieństwem, ale nie zamierzał o tym mówić, a już na pewno nie zamierzał jej z tego powodu krytykować.
- Narażasz się, pracując do utraty tchu, zwłaszcza w takich miejscach. - I to nie tylko z powodu wycieńczenia, ale osłabiona dziewczyna wśród obcych i zapewne nie zawsze dobrodusznych ludzi bardzo łatwo sama może stać się ofiarą. Na świecie nie brakuje zwyroli, którzy tylko czekają na takie okazje. Gdyby był nią, zapewne chciałby mieć jakiegoś asa w rękawie na takie właśnie sytuacje.
Złapał się na tym, że dotychczas mało interesujące walki przykuły jego uwagę. Zwłaszcza przez to, że zawodnicy walczący na bliski dystans zaczynali mieć spore problemy. Jeden przygwożdżony do ziemi przez marionetki, a druga latała po arenie jak szmaciana lalka, przyjmując na siebie kolejne eksplozje notek wybuchowych. Dokładnie obserwował jej poszczególne formy, widząc jak płynnie przechodzi z jednej w drugą w zależności od potrzeb. Wyglądało jednak na to, że póki co jej przeciwnikowi udawało się utrzymywać bezpieczny dystans. Gdyby miał przewidywać teraz, obstawiłby porażkę jej i Daisuke, ale na szczęście nie lubił hazardu. Znając jego szczęście, szala momentalnie przechyliłaby się na drugą stronę. Tak czy siak, walki nieuchronnie zbliżały się ku końcowi. Cieszył się na tą myśl, bo zdecydowanie za długo zabawił już Kotei. Nie mógł jednak wyruszyć w drogę powrotną przed domknięciem pewnych spraw.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 806
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Nana »

Z początku nie przyłączała się specjalnie do rozmowy. W końcu cała trojka się znała, a ona była jedynie przybłędą, którą zabrali ze sobą. Nikim ważnym, nikim specjalnym. Jej czarne tęczówki opuściły ładną buzię Misie i skierowały się na małe, gadające zwierzątko. Było rzwczywibie bardzo słodkie, a Nana od zawsze miała słabość do puchatych stworzonek. Westchnęła wpatrując się w nie trochę dłużej. Dowiedziała się czegoś także o Yamanace. Dobrowolnie i bezinteresownie pomagała w szpitalu. Nana nie rozumiała dlaczego. Życie nie było bezinteresowane, więc czemu by robić coś dla innych, nie dostając niczego w zamian? Taka dobroć była jej obca, nieznana. Nie oceniała Misae negatywnie. Nic z tych rzeczy. Zwyczajnie świat wyglądał inaczej w ich oczach. Yamanaka starała się go naprawić. Zmienić i pomóc potrzebującym. Kiedy Nana żyła każdym dniem w szarej strefie. Miejscu gdzie nic nie było czarne ani białe. Nie było zła czy dobra.
- Dziękuję - bąknęła do dziewczyny nie bardzo wiedząc jak się do tego ustosunkować. Serce nic nie znaczyło. W końcu przegrała, a to wynik miał tutaj znaczenie. Gdyby walka nie odbywała się na arenie to wojownicze serce już dawno przestałoby bić. Nauczono ją walczyć do końca, dlatego nie potrafiła odnaleźć się w regułach turnieju, gdzie pomimo porażki każdy z walczących uchodził z życiem.
- Dlaczego chcesz pomagać innym? - Zapytała w końcu nowo poznaną dziewczynę. Nie mogła się powstrzymać. Może próbowała ją zrozumieć, a może zwyczajnie chciała podtrzymać rozmowę.
Na kilka chwil zawiesiła się z obojętnością wpatrując w arenę. Walki były interesujące tylko do pewnego stopnia, a ona jeszcze nie zdecydowała co zrobić dalej. Marzył jej się powrót do Daishi, jednak nie potrafiła zebrać się w drogę. Z jednej strony czekała na jakiś znak od Katsumi. Wiadomość w sprawie jej rodziców, w sprawie Saisei czy Hana. Z drugiej miała cnotę jak najszybciej opuścić Sogen i więcej tutaj nie wracać. Przebywanie wśród takich tłumów ludzi wpływało na nią negatywnie. Nie czuła się swojo pomiędzy tyloma członkami klanu Uchiha. Przecież każdy wiedział, że nie wolno im było ufać. Bała się jednak, że nikt w Daishi na nią nie czekał. Po Toshiro słuch zaginął. Starała się do niego nie przywiązywać, nauczona doświadczeniami o byciu porzuconą, jednak nie zawieranie jakichkolwiek relacji okazało się bardzo ciężkie. Nie tęskniła za nim, a jednak często o nim myślała.
- Planujecie wyruszyć po zakończeniu walk w drogę powrotną?
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2626
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Kyoushi »

Białowłosy spędzając czas ze znajomymi i przy szlugu, trochę się zapomniał i zamulił pałkę. Dosłownie, ponieważ gdy tylko oparł swoją przeprzystojną, ale i szaloną głowę o dłoń, wpatrując się w arenę, niemal zapomniał po co tutaj w ogóle jest. Nie omieszkał jednak odnieść się do wydarzeń, które miały miejsce obecnie, ponieważ co raz bardziej go interesowały wszystkie te wypowiedzi i zalotne gadki. No może nie takie zalotne, jednak on miał w tym swój cel. Szczególnie, że Nana miała także parę interesujących rzeczy do przekazania, czego tak naprawdę się nie spodziewał. Gdy tylko usłyszał o jeźdźcach od razu wstał, wypatrując przeciwników, już niemal chwycił za rękojeść miecza, jednocześnie się rozglądając.
- Gdzie te skurwysyny się ukrywają?! Szczególnie jednego jak zobaczysz to krzycz i nie waż się go dotykać, jest mój. - powiedział dosadnie i dość poważnie jak na niego, to chyba pierwszy raz, gdy taki był. Był bardzo skupiony i niemalże w swoim żywiole, gdy wyczekiwał rywala. Pierdolony Uchiha musiał gdzieś tu być, a jego oczy będą białowłosego. Choćby je miał wydrapać resztką sił. Jeśli tylko by się tu pojawił, białowłosy szermierz prawdopodobnie popieprzyłby całkowicie ten turniej i niczym koń z klapkami na oczach ruszyłby w pogoń za znienawidzonym Yoshim. Gdy tylko delikatnie ochłonął, mógł wrócić do tematu z Yamanaką.
- Emmm.. Byłem spragniony po tym wielkim pojedynku! - otóż był zbyt skromny by się w ogóle wypowiedzieć do tego, że to właśnie na niego stawiała białowłosa piękność. Było mu bardzo miło, jednak sarkazm był mu o wiele bliższy, aniżeli podziękowania i grzeczność. Samo to, co powiedział Souei, także go zaskoczyło. Poważnie? Shiroyasha był potężnie ambitny, a to powinno być wyczuwalne, a jakże!
- Tego nie mogę potwierdzić. Wyglądał jak człowiek od zawsze, ale to jak powracał do postaci człowieka było co najmniej nieludzkie... I ubiegnę, to też nie była iluzja... A co do moich ambicji, jeszcze zdążysz je poznać! To dopiero początek! - rzekłszy, był bardzo dumny z siebie i miał nadzieję, że wszyscy to zauważą. W końcu nielicho się prezentował z tego względu, że naprawde miał wielkie plany i dążył do nich zgodnie ze swoim nindo - po trupach. Tymczasem, jego wzrok znów przeniósł się na arenę, którą obserwował, gdy walki miał nadzieję dobiegały już końca.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1531
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1094
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Souei »

Pojedynek, który najbardziej go interesował, właśnie dobiegł końca. Nie żeby był rozczarowany, ale wolałby chyba, żeby jednak wygrała Sasame. Nawet jeśli nie był w żaden sposób związany ze swoim szczepem, to jednak po cichu kibicował jej w tym starciu. Ostatecznie jednak po kiepskim początku i wyrównanej końcówce, szala zwycięstwa ostatecznie przechyliła się na korzyść jej przeciwnika. Na arenie pozostały więc już tylko dwie walczące pary, które również zbliżały się powoli do rozstrzygających momentów. Souei jednak zaczął myśleć już o tym, aby nie stać w kolejce do wyjścia, gdy wszyscy zaczną tłoczyć się zaraz po zakończeniu ostatniego starcia.
- No już, już... - Zaczął uspokajać Hoyta, aby ten nie dąsał się na niego.
- Wynagrodzę ci to następnym razem. - Obiecał mu, bo nie zamierzał jednak znowu kupować dla niego przekąsek. Zwłaszcza zważywszy na to, że powoli zamierzał się już zbierać. Podniósł więc swoje chude cielsko z krzesła i lekko się przeciągnął. Podszedł do Misae, aby odpowiedzieć na jej pytanie... przynajmniej w pewnym sensie.
- Nie wiem... ty mi powiedz. - Nie chciał odpowiedzieć jej wprost, że rzeczywiście za trzecim razem łatwo już będzie przewidzieć, gdzie należy jej szukać. Być może wtedy zaskoczy go i zamiast leczyć, będzie w wolnych chwilach oddawać się przyjemniejszym zajęciom. Nie wiedział czy należy już ją klasyfikować jako pracoholiczkę, ale mogłaby czasem nieco odpuścić, dla jej własnego dobra. Oczywiście te i inne osobiste uwagi Matsuda ponownie zachował tylko dla siebie, bo uniknąć w tym momencie konfrontacji i przeciągania dyskusji. Dość powiedzieć, że Yamanaka była na tyle rozgarniętą osobą, że zapewne umie spojrzeć na samą siebie z odpowiedniego dystansu.
- Nie wiem jaki wy macie plan, ale ja planuję powrót do siebie. Turniej się dla mnie skończył, teraz już oficjalnie, więc nic tu po mnie. - Oznajmił bezceremonialnie. Nie miał ochoty na jakieś rozrywkowe aktywności, które w sporej liczbie towarzyszyły temu wydarzeniu. Bardziej od zgiełku i szaleństwa, wolał święty spokój i swoje własne towarzystwo.
- Miło było poznać. Uważaj na siebie. - Zwrócił się do Nany, którą pozostawiał w dobrych rękach.
- A wy wiecie, gdzie mnie szukać. - Rzucił do Misae i Kyoushiego pewny tego, że niedługo spotkają się ponownie.
Po tych słowach, nie czekając już na zakończenie ostatnich starć, wydostał się najpierw ze swojego rzędu, a potem ze stadionu.

zt.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 806
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 23
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Nana »

Takim oto sposobem przyszedł ten moment i niedługo po pożegnaniu Matsudy i ona zdecydowała się zebrać.
- Dziękuję Misae, Kyoushi. Do następnego razu - pożegnała się spoglądając na śliczną dziewczynę przed sobą. Jej wyjątkowe oczy zapamięta na pewno na zawsze. Nigdy w życiu nie spotkała drugiej takłagodnej osóbki. Nana i Misae były od siebie całkiem różne. Trochę niczym ogień i woda. Może właśnie dlatego dziewczyna chciała ją bliżej poznać. Nie była to jednak dobra okazja. Na nią również przyszedł już czas. Zasiedziała się wyjątkowo długo z grupką nieznajomych, jednak czy nie po to właśnie obywały się takie turnieje? Ruszyła w stronę karczmy, żeby się umyć i doprowadzić do porządku. Przydałoby się jej także trochę snu. Nim się obejrzała przeciskała się przez tłumy ludzi na trubynach, czego szczerze nienawidziła. Szybko opuściła to paskudne miejsce i nie zamierzała tutaj więcej zaglądać. Spojrzała jeszcze przez ramię na walkę Renkuro i chociaż z nim przegrała, wciąż mu kibicowała. Sama nie rozumiała dlaczego. Czyżby była aż taką hipokrytką?


zt
0 x
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2626
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Kyoushi »

Białowłosy tutaj był, jednocześnie gdzieś w oddali. Tymczasem to ona go wybudziła z letargu, gdy tylko zaczęła mówić coś do niego samego, a było to coś o pamięci. Jakiej znowu pamięci? Teraz nie było wiadomo już nic. Sam Shiroyasha zastanawiał się co mógłby zrobić więcej. A no tak, wystarczyło w końcu odpowiedzieć. Zabrał się za to wręcz niezwłocznie, nie miał zamiaru nikogo unieszczęśliwiać. A tym bardziej swojej siwej ukochanej wręcz przyjaciółki.
- No to ten. Ani trochę! Tylko upijanie mnie z samego rana to nie był najlepszy plan hehe. To wszystko wina tej dwójki gałganów! - wskazał ruchem głowy na Sołejka i Nańkę. To oni byli tymi, którzy postanowili chlać z nim od samego rana. A może to było jednak na odwrót i to on ich zmuszał do picia? Mogło tak też być. W sumie na to też wyglądało. Białowłosy jednak nie miał zamiaru przyznawać się do winy. W końcu alkohol był bardzo zdrowy dla niego i jego przyjaciół.
- Co cię ominęło? Moja niezwykła walka z Matsudą. Była tak zażarta, że przybyłem na nią pijany jak bela. Teraz to pozostało tylko jedno - naszym planem jest dokończyć turniej, a na końcu robimy jedno wielkie chlańsko w klepowym gronie. Nikt tego nie odrzuca i nikt się nie sprzeciwia, posiedzenie zakończone, dziękuję dobranoc! - rzekłszy z uśmiechem spojrzał na całą resztę. Wiedział co mówi i że tak po prostu musi być, jednak do końca turnieju jeszcze trochę musiało minąć. Siwy skurwiesynek w tym samym czasie spostrzegł jak dwójka znajomych oznajmiła odejście stąd i pożegnania się. Nie zamierzał ich teraz zatrzymywać.
- Do rychłego! Bywajcie zdrów! - teatralny pokłon, to było to w jaki sposób zawsze dochodziło do pożegnań w jego wykonaniu, więc teraz było podobnie. Wspaniale byłoby ich jeszcze spotkać w niedługim czasie, szkoda jednak że z żadnym z nich nie mógł walczyć. Szkoda.
- A skoro zostaliśmy tutaj już sami, to może trzeba się przetransportować i spotkać pięknisia. Czy nas nie wpuszczą na lożę dla tych wszystkich wielkich głów? - zapytał z zainteresowaniem Yamanaki, która miała tutaj najwięcej do powiedzenia. Widać było, że zależało mu na jej zdaniu, nawet w takim momencie, w którym była to prosta decyzja, co mają nagle teraz robić.

viewtopic.php?p=198922#p198922
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1531
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Shinsu
Posty: 811
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 10:40
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: Dwie torby u pasa.
GG/Discord: Shins#7007

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Shinsu »

C2: Shī Wan Dekkai
Nazwa
C2: Shī Wan Dekkai
Ranga
A
Pieczęci
Połowa Barana (detonacja)
Zasięg
Zależny od opanowania dziedziny klanowej (detonacja)
Koszt
D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5% (za 1 duży)
Siła Wybuchu
Statystyki
Dodatkowe
240g za dużego
Opis Autorskie rozwinięcie techniki C2: Shī Wan. Twory stworzone przy pomocy tej techniki są jeszcze silniejsze od oryginalnych, ale mogą być jedynie dużych rozmiarów.
Od dziedziny klanowej rozwiniętej na rangę S oraz Kontroli Chakry rozwiniętej na dziedzinę S można stworzyć kolibry z 6 skrzydłami.
Koszt Kolibra
C: 50% | B: 40% | A: 30% | S: 20% | S+: 10% (za 1 kolibra)
Siła Wybuchu
Statystyki
Dodatkowe
115g za kolibra
Link do tematu
http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=113787#p113787
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Kazuma »

  Ukryty tekst
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Obi Wan Nerobi
Posty: 506
Rejestracja: 1 lip 2019, o 18:38
Aktualna postać: Kisuke

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Obi Wan Nerobi »

0 x
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: [Event] Trybuny Wschód

Post autor: Kazuma »

  Ukryty tekst
0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Zablokowany

Wróć do „Arena”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość