[Event] Loża

Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3680
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

[Event] Loża

Post autor: Papyrus »

Specjalnie odgrodzona i ustawiona wyżej od reszty trybun, loża przeznaczona dla najważniejszych osób obecnych podczas wydarzenia. Widok z tego miejsca jest wprost idealny, widać niemal każdy zakątek każdego pola walki. Przygotowane tutaj fotele oraz kanapy są bardzo wygodne. Po loży również kręci się przez cały czas grupa kelnerów, którzy są gotowi spełniać wszelkie zachcianki gastronomiczne obecnych tutaj gości.
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: [Event] Trybuny VIP

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: [Event] Trybuny VIP

Post autor: Kan Senju »

Drużyna zielonych pozbawiona Bajiego, który postanowił się rozdzielić postanowiła wyruszyć na trybuny, z małym przystankiem zaproponowanym przez Sae. Osobiście Kan nie czuł się ani odrobinę zmęczony dzięki swojej wytrzymałości, tak szanował samopoczucie innych i miał zamiar się bezproblemowo dostosować. Przynajmniej w jednym się zgadzali, żadne z nich wolało unikać ryb. Wystarczy ich zapach, który niemiłosiernie męczył jego nos. Nie miał zamiaru ich spożywać nawet gdyby ktoś go zmuszał. W najgorszym wypadku zawsze mógł sobie zrobić przekąski zapełniając żołądek.
- Prawdę mówiąc wolałbym walczyć od razu, nie potrzebuję odpoczynku po takim spacerku. Przynajmniej bym się rozruszał.
Jakby na potwierdzenie swoich słów przez chwilę się rozciągnął. Mógł udawać zmęczonego, ale wolał być szczery. Taką właśnie był osobą. Kłamstwa prędzej czy później wyjdą na powierzchnię, więc nie mają wielkiego sensu przynajmniej jego zdaniem. Po drodze na trybuny zahaczyli o jakiś stragan z jedzeniem, gdzie zamówił coś mięsistego. Do jedzenia w jego domu nie miało porównania, w końcu zatrudniony był tam jeden z najlepszych kucharzy na świecie wedle tego co mówił mu ojczym. Nie aby to narzekał na oferowane mu jedzenie, bo zjadł je bez najmniejszych uwag. Zanim trafił do obecnego domu bywał zadowolony z samych ziemniaków na obiad i nie zapomniał tego choć są to mgliste wspomnienia.

Wybieranie trybuny zostawił Kazumie, choć widząc ich możliwości już od samego początku wiedział gdzie wylądują dlatego nachylił się w kierunku Sae aby szepnąć jej coś na uszko.
- Robimy mały zakład? Ja stawiam, że wylądujemy na trybunie dla vipów kiedy to on wybiera.
Wolał aby jego przyszły uczeń tego nie usłyszał aczkolwiek poza przyciszonym głosem wcale nie przejmował się gdyby było inaczej. Prawdę mówiąc gdyby on był odpowiedzialny za wybór miejsca sam również skierowałby się do strefy vip choć z innych względów. Nie przeszkadzało mu siedzieć razem z ludźmi o niższym statusie społecznym. Problem był iż obecnie reprezentował nie tylko ród Senju, ale przede wszystkim swoich przybranych rodziców. Nie miał zamiaru im przynosić wstydu na tak ważnym wydarzeniu. Ojczym nauczył go, że chcąc być poważnie traktowany w biznesie musi dbać o swój wizerunek. Przykładowo nie mógł pozwolić sobie siedzieć na gorszym siedzeniu, bo podczas późniejszych negocjacji startuje z niższej pozycji. Senju przysłuchiwał się negocjacjom z pilnującymi wejścia, ale nie zamierzał się wtrącać zanim nie było potrzeby. Zamiast tego postanowił porozmawiać z Sae.
- Jak myślisz, uda mu się? Czy może będę musiał się wtrącić mu pomagając?
0 x
Awatar użytkownika
Sae
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2020, o 09:44
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Smukła, przez co wydaje się wyższa niż w rzeczywistości. Brązowe włosy do ramion i prawie czarne oczy. Uroda i akcent typowe dla Prastarego Lasu. Ciemnobrązowe spodnie i dopasowana, beżowa bluza. Czarne buty z otwartymi palcami. Pachnie lasem i rosą.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu udach oraz torba
Lokalizacja: Sogen

Re: [Event] Loża

Post autor: Sae »

W przeciwieństwie do chłopców, Sae była zdecydowanie mniej wymagają jeśli chodziło o jedzenie i dostępne opcje okazały się dla niej całkiem satysfakcjonujące. W Wietrzhnych Równinach spędziała ostatnich kilka lat i choć zatrzymała się w Yusetsu to zdążyła przywyknąć do preferowanych tam smaków, z których część rozpoznała również w osadzie Uchiha. Otwarcie wyraziła swoje zadowolenie mogąc w końcu zjeść coś gotowanego, co wróciło jej z resztą trochę energii. Poczuła się trochę zażenowana, że przyznała się do własnej słabości przez Kanem i Kazumą, szczególnie że sama nie miała zamiaru brać czynnego udziału w turnieju.

- Masz rację Kan-san, shinobi powinien być zawsze gotowy do walki. Jedyne, co mam na swoje usprawiedliwienie, to że całkiem niedawno wróciłam do Shinrin. Przez ostatnie lata podróżowałam po Wietrznych Równinach i chyba nie udało mi się w pełni odpocząć w domu, nim zostałam wysłana na do Sogen.

Cóż, jeśli chodziło o treningi ninja to nikt zbyt wiele od niej nie wymagał, szczególnie gdy Isamu jeszcze żył. Do tej pory nie czuła się źle ze swoim brakiem ambicji, lecz mierząc się z rówieśnikami, którzy osiągnęli znacznie więcej zaczynała odczuwać coś na wzór kompleksu niższości. Jej brat zawsze ją poniżał i przekonywał, że nie jest w stanie nic osiągnąć jako kunoichi i to podburzyło jej pewność siebie, ale jednocześnie dało wygodne schronienie przed oczekiwaniami innych. Teraz z zaskoczeniem odkryła w sobie chęci do treningu, które dotychczas były jej raczej obce.

- Czy dobrze zrozumiałam, że uczysz czegoś Kazumę-sana? Umm… ta technika, którą pokazałeś. Mógłbyś nauczyć jej również mnie? – Choć wcześniej sam to proponował, Sae nie potrafiła utrzymać spojrzenia chłopaka pytając o przysługę i skrępowana opuściła wzrok. Nie chodziło z resztą o samą technikę tylko… cóż, miała nadzieję czegokolwiek się od niego nauczyć. Dotychczas trenował ją wyłącznie ojciec i to też przy słabym oporze z jej strony… przy Kanie musiałaby drametralnie zmienić swoje podejście. W przeciwieństwie do ojca Kazumy, Takane nie miał do zaoferowania nic w zamian za pomoc jego córce w nauce i dlatego też prosząc o taką przysługę była przygotowana na odmowę.

- Hm? Dla… dla vipów? – Temat ten był tak obcy rozważaniom Sae, że z początku nie wiedziała o czym dokładnie Kan mówi. Widocznie też nie wystarczająco poznała Kazumę, by wiedzieć czego się po nim spodziewać. Gdy przeniosła spojrzenie na przedmiot ich rozważań i rozejrzała po okolicy zdała sobie sprawę, że w istocie minęli główne wejścia na trybuny dla gości, a idący na przedzie ich małej delegacji blondyn prowadził ich ku loży. Zawahała się na chwilę i przystanęła wpół kroku, nim kontynuowała swój marsz nie chcąc pozostać w tyle. Nie wierzyła własnym oczom, chyba… chyba nie miał zamiaru naprawdę…? Och nie, tam byli przecież przedstawiciele innych prowincji. Sae zupełnie nie czuła się przygotowana na spotkanie pierwszego stopnia z liderami klanów, o których istnieniu nigdy nawet nie słyszała, ale po słowach Kazumy nie spodziewała się, że mogłaby zrobić cokolwiek, co odwiodłoby go od tego pomysłu. Wymieniła nieco spanikowane spojrzenia z Kanem, a potem postanowiła wziąć się w garść i przynajmniej nie przeszkadzać.

- Myślę, że to może być strasznie upokażające – szepnęła Sae w odpowiedzi nim stanęli przed strażnikami. Przybrała poważny wyraz twarzy (choć czuła, że trochę pobladła) i dalej już nic nie mówiła, gdyż cokolwiek wyszłoby teraz z jej ust mogłoby wyłącznie zaszkodzić planowi blondyna. Właściwie to Kazuma nie skłamał opisując rolę jej ojca w delegacji, nawet jeśli mocno przekoloryzował jej własną. I zaraz... czy chłopak wiedział, że była jego córką, czy wyłącznie improwizował? Kunoichi starała się zachować zimną krew, gdy opisywał konotacje rodzinne swoje oraz Kana nie mając najmniejszego pojęcia, czy cokolwiek z tego było prawdą. A skoro ona nie wiedziała to być może strażnicy również nie będą wiedzieć? Takane był co prawda świeżo awansowanym kogo, a wcześniej służył klanowi przez wiele lat jako sentoki… można było się spodziewać, że ktoś taki wzbudzał szacunek, lecz mężczyzna ten nigdy nie angażował się w politykę i daleko mu było do dyplomaty. Młoda Senju nie mogła jednak podejrzewać jak postrzegali go inni ludzie.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Moderator
Moderator
Posty: 406
Rejestracja: 18 lut 2015, o 21:28
Aktualna postać: Kisuke

Re: [Event] Loża

Post autor: Moderator »

-Możesz sobie być moją matką. Nie otrzymaliśmy informacji, żeby ktokolwiek za kogo się w tym momencie podajesz mógł wejść do loży. Prosimy o opuszczenie tego miejsca, które jest przeznaczone jedynie dla wybranych- Jeden ze strażników zagrodził om drogę, stając na samym środku przejścia i unosząc dłoń do góry w geście zatrzymania nadchodzących. Najwyraźniej plan Kazumy spalił na panewce z kilku powodów. Najważniejszym powodem było to, że strażnik nie rozpoznał go, bo przecież nie miał takiego obowiązku. Byli w Sogen, a tutaj koneksje osób z Prastarego Lasu, a zwłaszcza z terenów Shinrin, nie miały znaczenia. Po za tym, strażnik nawet gdyby uznał go za tego, za kogo się podawał, czyli najwspanialszego wysłannika klanu Senju, to i tak by go nie wpuścił. Nikt go nie powiadomił o tym, więc musiał pilnować by jedynie ściśle określeni mieli prawo wejść do środka. To przecież nie była byle jaka trybuna, ale najważniejsza na całej arenie loża.

-Oho, chyba jakieś leśne przybłędy zgubiły drogę.- Padł komentarz jakiejś młodej dziewczyny, która przy okazji parsknęła śmiechem. Ta niecodzienna sytuacja z próbą przedarcia się na tę trybunę z całą pewnością została zauważona i usłyszana przez wszystkich, którzy na miejscu już się znajdowali. Nie wszyscy dali po sobie to poznać, niektórych to całkowicie nie obchodziło, ale byli i tacy, którzy patrzyli z politowaniem. Cokolwiek Kazuma chciał osiągnąć tą próbą chwalenia się, nie odniósł żadnego rezultatu z wyjątkiem zrobienia sceny.

-Musieli pomylić trybuny- W okolicy przechodził też ktoś jeszcze. Takane Senju. Usłyszał on wszystko i nie mógł tak po prostu tego zignorować. Lekko czerwony jak burak, zapewnił strażników, że to jakieś nieporozumienie, po czym spiorunował całą trójkę wzrokiem, jasno dając im do zrozumienia, że mają odejść z nim na bok.
-Co wy sobie myślicie? Do reszty was pogięło? Takie sceny urządzać przed całą lożą i jeszcze szkodzić wizerunkowi Senju? Nasza delegacja nie otrzymała zaproszenia, co na pewno nie było przypadkowym zagraniem. Liczyli, że ktoś od nas przyjdzie i będzie się płaszczył przed nimi. Zrobiliście im piękny prezent. Tym bardziej, że nawet gdyby Senju zostali dopuszczeni do loży, to wasza dwójka, jako biorących udział w walkach, mają kategoryczny zakaz przebywania tam. Na prawdę muszę wam tłumaczyć takie podstawy?- Wycedził przez zęby, teraz już nie tylko lekko czerwony ze wstydu, ale wręcz purpurowy ze złości. Dyplomacja to bardzo delikatna sztuka, wymaga mnóstwo uwagi a i tak ostatecznie łatwo popełnić niewielki błąd, który będzie miał olbrzymie konsekwencja. Ojciec Sae będzie miał teraz mnóstwo roboty przez tą małą nieprzemyślaną decyzję. To było jednak jego zmartwienie, Kazuma i Kan otrzymali podwójną reprymendę, bo zamiast skupić się na pojedynkach, woleli iść w miejsce takie jak to. Sae, z racji, że była jego córką, otrzymała nieznacznie mniejszą ilością złości. Z całą jednak pewnością resztę usłyszy w domu, na osobności.
0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: [Event] Loża

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: [Event] Loża

Post autor: Kan Senju »

Sae źle zinterpretowała jego słowa odnośnie walki, bo wcale nie chciał pouczać iż shinobi musi być gotowy w każdej sekundzie czy cokolwiek innego równie pompatycznego. Od tyle, że osobiście podróż wcale nie wymagała od niego większego wysiłku, a wręcz przeciwnie czuł potrzebę rozruszania ciała. Z powodu małego nieporozumienia Kan poczuł się troszkę głupio więc sięgnął ręką do tyłu swojej głowy zakłopotany. Chciał się poprawić, wyjaśnić, aczkolwiek ostatecznie postanowił się przymknąć zanim sytuacja zrobi się dla niego jeszcze bardziej niezręczna. Później przed dotarciem pod trybuny vip został jeszcze zapytany o trenowanie Kazumy, a także czy mógłby ją również tego nauczyć. Spojrzał się w kierunku dziewczęcia, ale tylko zauważył jej opuszczony wzrok czego zupełnie nie rozumiał. Przecież jej to proponował podczas podróży prawda? Widząc jednak takie zachowanie w umyśle wyszukał jakichś odpowiednich słów, które sprawią aby poczuła się komfortowo zanim odpowie.
- Ależ oczywiście, to będzie dla mnie zaszczyt móc nauczyć ciebie tej techniki.
Uśmiechnął się w jej kierunku lekko schylając jednocześnie. Zdecydowanie wolał uczyć osoby skromne, niżeli kogoś mającego zbyt wysokie ego w którego kierunku spojrzał.
- Odnośnie Kazumy to ćóż... Prawdę mówiąc jeszcze nie zaczęliśmy nauki. Poznałem go tuż przed wyruszeniem na turniej, kiedy przyprowadził go mój pijany ojczym po spotkaniu z starym przyjacielem. Przedstawiono mi go jako nowego ucznia, więc mam zamiar się dostosować do jego rozkazów.
Przyznanie się do stanu jego opiekuna prawnego było troszkę wstydliwe, niestety szczerość zabroniła mu kłamać nawet w takiej kwestii. Prawdopodobnie kiedyś tego pożałuje.

Podczas rozmowy z strażnikiem Kanowi chciało się śmiać. Owszem samotnie również by spróbował się tutaj dostać, aczkolwiek użyłby zupełnie innych słów. Jego podejście byłoby pozbawione tej wbudowanej pychy w każde słowo. Czy efekt w takim wypadku byłby inny? Wątpliwe, a teraz się tego nie dowiemy. Niemniej szybko się obudził kiedy widział jak Kazuma próbuje kontynuować dyskusję, więc raptownie przyśpieszył aby stojąc tuż za jego plecami pacnąć go po głowie nim ten dokończy swoją odpowiedź. Im wcześniej tym prawdę mówiąc lepiej. Z siłą hamował się jedynie połowicznie, bo wcale tej nie posiadał wiele więc wątpił aby zrobił mu jakąkolwiek w ten sposób krzywdę.
- Odpuść, nie zniżaj się do poziomu gospodarzy.
W tym momencie obok przechodził Takane, który oczywiście nie omieszkał się do wszystkiego wtrącić cały czerwony. Najpierw ich wytłumaczył, a następnie zabrał na bok aby porozmawiać wyskakując z wieloma pretensjami, częściowo bezsensownymi zdaniem młodszego Senju. Liczyli iż ktoś będzie się przed nimi płaszczył i osiągnęli cel? Tylko Kazuma w żadnym wypadku się nie płaszczył, wręcz przeciwnie. Wysłuchał go do końca, a dopiero potem zdecydował się odezwać.
- Dotychczas to nic nam nie wytłumaczyło ani powiedziano. Jedyne czego się dowiedzieliśmy to z listu iż jesteśmy przedstawicielami rodu, a także uczestnikami walki więc przydałoby się abyś zaczął wykonywać swoją pracę jako naszego przełożonego. Wtedy mogłoby nie dojść do takich sytuacji.
Następnie wysłuchaj jeszcze Kazumy, z którego zdaniem o dziwo musiał się w pełni zgodzić. Całe ich pojawienie się na turnieju było jedną wielką pomyłką, choć dotychczas był neutralny wobec rodu Uchiha nawet widząc jak potraktowali cywili podczas wojny tak teraz zaczynało się to zmieniać. Kan nie jest człowiekiem szukającym problemów, ale dzięki naukom swemu ojczyma podczas prowadzenia biznesu umiał ocenić kiedy trzeba zacząć stawiać na swoim, albo zerwać wszelakie negocjacje będąc gotowym na wszystko.
- Co do reszty... Dziwnie mi to mówić, ale muszę się zgodzić z Kazumą.
W tym momencie czekał na odpowiedź Takane, który za bardzo do niego nie przemawiał. Wydawało się jakby Mukuro wybrała przypadkowego członka klanu do tego zadania, identycznie jak został przez nią wybrany aby spotkać się z szpiegiem podczas wojny. Powoli zaczynał mieć wątpliwości czy nadaje się na liderkę, szczególnie gdy jeszcze nawet nie znalazła dla niego czasu mimo skargi na przełożonego z tamtego czasu i wysłała mu tylko list z poleceniem wybrania się na turniej.
0 x
Awatar użytkownika
Sae
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2020, o 09:44
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Smukła, przez co wydaje się wyższa niż w rzeczywistości. Brązowe włosy do ramion i prawie czarne oczy. Uroda i akcent typowe dla Prastarego Lasu. Ciemnobrązowe spodnie i dopasowana, beżowa bluza. Czarne buty z otwartymi palcami. Pachnie lasem i rosą.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu udach oraz torba
Lokalizacja: Sogen

Re: [Event] Loża

Post autor: Sae »

Sae miała wrażenie, że jej słowa wprawiły Kana w zakłopotanie, lecz nie rozumiała dlaczego miałoby tak być. Być może była lekko uprzedzona do niego oraz Kazumy, a brunet wcale nie chciał postępować zgodnie z jej oczekiwaniami. Cóż, słowo uprzedzony nie do końca tu pasowało, gdyż młoda Senju wyraźnie miała do czynienia z kimś lepszym od siebie, co była gotowa przyznać bez skrepowania. Kan pomimo podobnego do niej wieku osiągnął już bardzo dużo, a choć najpewniej pochodził ze znacznie lepiej prosperującej rodziny to jego postawa była jej znacznie bliższa od impertynencji jaką odznaczał się Kazuma. Tym bardziej czuła się pokrzepiona jego zapewnieniami, że z chęcią pomoże jej w treningu i wcale nie powiedział tego wcześniej jedynie z grzeczności. Uśmiechnęła się podnosząc spojrzenie na jego twarz, a na jej policzki wystąpił blady rumieniec radości.

- Nie nie, wyświadczasz mi sporą przysługę, Kan-san i bardzo to doceniam. Z pewnością nie pożałujesz czasu jaki na mnie poświęcisz - zapewniła tonem tak gorliwym, że przyglądając się z boku można by się mocno zdziwić, że rozmowa przebiegała pomiędzy dwójką rówieśników. Dalej chłopak wspomniał o swoim ojczymie i Sae przycichła przyglądając się mu badawczo i kiwając głową na znak zrozumienia. Niezależnie jakie relacje łączyły go z opiekunem, świadczyło to o braku obecności jego biologicznego ojca w życiu Kana. Oczywiście ciekawiło ją to, lecz taka rozmowa, jeśli kiedykolwiek do niej między nimi dojdzie, zostanie przeprowadzona w bardziej adekwatnych do tego warunkach. - Hmm... rozumiem, więc to Kan-san i Kazuma-kun? - Zapytała lżejszym, niemal żartobliwym tonem wskazując na zamieszanie jakie blondyn czynił swoją postawą. Cała sytuacja z dość poważnej i pompatycznej stawała się dla niej coraz bardziej zabawna i Sae niewiele sobie robiła z zaciekawionych spojrzeń kierowanych w ich kierunku... to znaczy do czasu, gdy jej uszu nie doszła prawdziwie chamska odzywka jednej z dziewcząt. Spojrzała w jej kierunku zszokowana taką bezczelnością zbierając myśli jak tu dosadnie odpowiedzieć, gdy tuż obok zmaterializował się jej ojciec we własnej osobie skutecznie zamykając jej usta.

Czując przed Takane szacunek i strach jednocześnie, Sae słuchała jego słów ze spuszczoną głową. Czuła na sobie spojrzenia przypadkowych gapiów i nie mogła się oprzeć wrażeniu, że to on stawia Senju w słabej pozycji przed innymi klanami. Ich ród był silny i prosperował, podczas gdy Uchiha zostali zgnębieni przez ostatnią wojnę... przez wzgląd na pamięć po Isamu jeśli nie samo nazwisko, które mieli zaszczyt nosić oczekiwałaby po ojcu większego zdecydowania. A jakby nie patrzeć, to będący ledwie uczniem Kazuma wykazywał się większą dumą na wrogiej ziemi niż świeżo awansowany kogo. Sae nie znała się na polityce i dyplomacji w najmniejszym stopniu, lecz musiała się zgodzić z blondynem, że brak zaproszenia delegacji z Senju do loży był obrazą o tyle znaczącą, że Uchiha znajdowali się teraz w osłabionej pozycji. I to nie w interesie Senju, a Uchiha było pojednanie pomiędzy ich rodami... a jednak to oni poniżali się akceptując gorsze traktowanie. Trudno było się dziwić wrogiej shirei-kan jeśli na tym jej właśnie zależało, lecz zastanawiająca była w tym wszystkim postawa ich własnej liderki.

- Takane-san, dlaczego Mukuro-dono nas tu przysłała? Czy tylko po to, byśmy zostawili tu nasze ryo jak zwykli turyści, albo pokazali przed światem nasze umiejętności? - W przeciwieństwie do chłopców, słowa Sae wypowiedziane zostały cichym tonem, w którym pobrzmiewał smutek i wbrew pozorom wymagały od niej sporo odwagi. Nie potrafiła spojrzeć ojcu w twarz, lecz pomimo spuszczonego wzroku dało się dostrzec, że policzki paliły ją ze wstydu. Brak obecności przedstawiciela Senju wśród liderów pozostałych klanów sprawiał, że zostali niejako wykluczeni z globalnej polityki, dla której to całe wydarzenie z pewnością było tylko przykrywką. Sae w żadnym wypadku nie spodziewała się, że sama zasiądzie w loży, lecz bardzo dziwiła ją obecność jej ojca poza nią. Czy przyszli na ten turniej jedynie jako obserwatorzy szopki urządzanej przez Uchiha dla świata? I czy wobec tego sami, na własne życzenie nie stali się jednymi z marionetek?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Moderator
Moderator
Posty: 406
Rejestracja: 18 lut 2015, o 21:28
Aktualna postać: Kisuke

Re: [Event] Loża

Post autor: Moderator »

0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
Awatar użytkownika
Kazuma
Posty: 848
Rejestracja: 28 kwie 2021, o 13:23
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Avarice#3584
Multikonta: Avarice

Re: [Event] Loża

Post autor: Kazuma »

0 x
~ Zawsze i wszędzie, reberu j... będzie ~ Obrazek
Henge
Awatar użytkownika
Kan Senju
Posty: 450
Rejestracja: 6 gru 2020, o 22:30
Wiek postaci: 20
Ranga: Akoraito
GG/Discord: Hikari#5885

Re: [Event] Loża

Post autor: Kan Senju »

Cała trójka wyraziła swoje wątpliwości związane z ich przybyciem na turniej, ale to wszystko zostało zignorowane niemal całkowicie przez Takane. Zupełnie jakby zachowywał się on wedle jednej, prastarej zasady. Moja racja jest najmojsza więc tak właśnie jest. Kan z tego powodu stracił nadzieję na sensowną rozmowę, więc zwyczajnie wysłuchał go do końca dodając trochę oliwy do ognia. Z poważną, a nawet naburmuszoną twarzą jak jego słowa zostały zignorowane postanowił dać w tym momencie odważną deklarację zaraz po pytaniu jego ucznia odnośnie dziewczyny z loży. Normalnie możliwe by nie posiadał tyle pewności siebie, aby coś takiego zrobić, ale pod wpływem emocji oraz irytacji postanowił nie odpuścić swojej rywalce. Od samego rozpoczęcia walki ma zamiar przejść do ofensywy dając widowisko jakie będzie zapamiętane na długo. Będzie musiał w tym celu wyciągnąć część najpotężniejszych asów z rękawa, ale teraz mu przestało to przeszkadzać. Niech cały świat się dowie dlaczego samo słowo Senju powinno budzić w ich ustach szacunek.
- Chętnie wrócę do tej rozmowy po pierwszej walce, jak już pokażę swoją siłę czego chciałeś. Tylko obyś wtedy nie zaniemówił, podobnie jak wszyscy świadkowie tego wydarzenia w loży.
Na odpowiedź nawet nie czekał, najzwyczajniej odwrócił się na pięcie spoglądając w kierunku swoich zielonkawych rówieśników. Owa dwójka mogła zobaczyć w jego oczach determinację, jakiej wcześniej nie posiadał, a zarazem lekki uśmiech na ustach. Nawet jego słowa skierowane w ich stronę były zdecydowanie łagodniejsze niżeli do Takane, gdzie posiadał bardzo stanowczy ton głosu.
- Nie przegapcie nawet sekundy tej walki, dzięki niej będziecie mogli zobaczyć potęgę naszego kekkei genkai opanowanego w pełni. Będzie to cenne doświadczenie ułatwiające dalszą naukę. Chodźmy stąd, nic tu po nas.
Gdy odszedł już kilkanaście kroków dalej na chwilę przystanął biorąc głębszy oddech aby po raz ostatni spojrzeć w kierunku loży. Prawdę mówiąc jego deklaracje prawdopodobnie były pochopne, ale w tym wieku podejmuje się czasem takie decyzje. Teraz po złożeniu ich nie miał zamiaru się wycofywać, ale głęboki wdech i wydech ustami to jego spokój na szybkie porzucenie negatywnych emocji.
- Wybaczcie, trochę się zirytowałem bezsensowną postawą naszego rodu. Naprawdę nie wiem co Mukuro sobie myśli, nigdy jej nie spotkałem, ale z czasem coraz mniejszą posiadam ochotę aby ją zobaczyć na własne oczy. Mam nadzieję to się nie powtórzy.
Nie przejmował się czy wśród nich są zwolennicy liderki, a może ich nie było. Po prostu jak zwykle był szczery, nawet jeśli komuś się jego zdanie nie podobało to nie zamierzał z tego powodu milczeć.
- Tak więc którą trybunę wybieramy?
W jego mimice, głosie nie było już ani śladu z zaistniałej przed chwilą sytuacji. Może się wydawać jakoby wrócił do normalnego siebie samego.
0 x
Awatar użytkownika
Moderator
Moderator
Posty: 406
Rejestracja: 18 lut 2015, o 21:28
Aktualna postać: Kisuke

Re: [Event] Loża

Post autor: Moderator »

-Eee... Tamta młoda smarkula? Chino, córka Ukyo Kaminari, Shirei-kana klanu- Zbity już całkowicie z tropu Senju zdziwił się lekko pytaniem, które otrzymał. Musiał sobie przypomnieć o kogo może chodzić, bo nie przykuł szczególnej uwagi do tego co mówiła. Był jednak wprawnym obserwatorem, więc twarze wpadały mu do głowy automatycznie. Do tego miał pokaźną wiedzę o polityce, co Kazuma próbował bardzo mocno (i ironicznie) podkreślić w swojej wypowiedzi. Odpowiedź jednak otrzymał, więc chyba powinien za nią podziękować. Podobnie jak za wyciągnięcie z kłopotów.

Kanowi też miał kilka słów więcej do powiedzenia, zwłaszcza, gdy ten zaczął się wygrażać o swoim potencjale bojowym. Przecież dokładnie z tego powodu ma brać udział w walkach. Senju mają być poznani jako potężni wojownicy, a nie banda dzieciaków, którzy chcą wpraszać się bez zaproszenia na imprezę, gdzie nikt ich nie chce. Jeśli mieli być szanowani, musieli sobie na ten szacunek zapracować. Jeśli nie rozmową, no to pokazem siły. Nikt im nie odmawiał tego, że potrafią walczyć. Musieli jednak zrozumieć, że polityka to coś więcej. Takane westchnął jedynie i wrócił do swoich zajęć.
0 x
Jeżeli potrzebujesz pomocy lub masz pytania - zapraszam na discorda lub PW!
Awatar użytkownika
Sae
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2020, o 09:44
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Smukła, przez co wydaje się wyższa niż w rzeczywistości. Brązowe włosy do ramion i prawie czarne oczy. Uroda i akcent typowe dla Prastarego Lasu. Ciemnobrązowe spodnie i dopasowana, beżowa bluza. Czarne buty z otwartymi palcami. Pachnie lasem i rosą.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu udach oraz torba
Lokalizacja: Sogen

Re: [Event] Loża

Post autor: Sae »

Sae była zdezorientowana całą sytuacją. Z jednej stronie sama nie miała wiedzy na temat dyplomacji, a z drugiej wiedziała że jej ojciec również na pewno jej nie miał. Nigdy nie angażował się nawet w politykę wewnętrzną klanu pomimo swoich zaawansowanych zdolności jako shinobi, był żołnierzem na usługach Mukuro. Stąd podejrzewała, że w jego słowach poinstruować go musiała sama shirei kan. Młoda Senju również nie widziała wielkiej różnicy pomiędzy byciem wykluczonym z loży, a całkowitym zlaniem tego wydarzenia przez ich ród... jedyne co mogli zyskać to zdobyć informacje na temat zdolności innych klanów za cenę ukazania ich własnych. Obawiała się również, że jej ojciec nie poradzi sobie za owymi zamkniętymi drzwiami, szczególnie kiedy tak otwarcie akceptował poniżenie ich klanu. Wiedziała jednak lepiej niż dyskutować z nim o tym, gdy był na zleceniu od nieomylnej Mukuro i wyraźnie dał im znać, że nie liczył się z ich wątpliwościami. Lecz czy to nie on sam uczył ją o historii i potędze rodu Senju?

Ciekawość co do tożsamości tej przebrzydłej dziewuchy sprawiła, że Sae przymknęła oko na manipulujący ton Kazumy, szczególnie gdy udało mu się osiągnąć zamierzony cel. Ona sama rzecz jasna nie zamierzała tego tak zostawić, lecz przygotowywała się na odnalezienie jej na własną rękę. Widząc determinację w czerwonych oczach blondyna wiedziała, że łatwo jej nie odpuści i miała zamiar być przy tym, gdy już dojdzie do ich ponownego spotkania... najlepiej jednak poza samym Kōtei. Skoro mieli do czynienia z córką shirei kan to tym bardziej nie mogli pozwolić na takie błazeństwa, które z jej ust wybrzmiewały znacznie donośniej niż od jakiegoś przypadkowego gapia.

Wzburzony był również Kan, czego z pewnością się po nim nie spodziewała. Lecz jeśli nie taka sytuacja mogłaby go wytrącić z równowagi, to co innego? Wzdrygnęła się na jego słowa, za którymi z pewnością stać musiały ogromne możliwości. Tym lepiej że udało się go podburzyć, gdyż w takich okolicznościach nie mogli pozwolić sobie na odpadnięcie w pierwszej rundzie. Pokiwała tylko głową nie chcąc komentować słów chłopaka przy swoim ojcu.

- Dziękuję za tę lekcję, Takane-san - powiedziała bez cienia ironii, ukłoniła się krótko i odeszła wraz z chłopakami. Jakby nie patrzeć, sporo się nauczyła przy okazji tej sytuacji. Dopiero gdy odeszli już wystarczająco daleko, by starszy mężczyzna nie mógł ich podsłuchać odezwała się ponownie. - Powinieneś się z nią spotkać, Kan-san, myślę że to będzie ciekawe doświadczenie. Ja widziałam ją tylko raz w życiu... - Ostatnie słowa dodała tak cicho, że nie była pewna czy towarzysząca jej dwójka je dosłyszy. Spotkała Mukuro niedługo po śmierci jej brata, na którą sama go z resztą wysłała. Jakby nie patrzeć, Isamu był shinobi i zginął za klan walcząc na wojnie... został pochowany z najwyższymi honorami. Coś w tej sytuacji nadal nie dawało Sae spokoju, być może ta niedbałość z jaką Mukuro podchodziła do historii jej rodziny. Nie, nie uważała by ich shirei kan była złą osobą. Uważała jednak, że traktuje ich wszystkich jak pionki jednorazowego użytku... być może nie różniła się w tej kwestii od innych polityków. Może oni, shinobi, tym właśnie byli.

Cokolwiek więcej chciała wyrazić na temat ich liderki, powstrzymała się przed tym nie znając przecież żadnego z chłopaków zbyt dobrze. Po prawdzie nie miała nic dobrego do powiedzenia na jej temat, a przez szacunek dla jej stanowiska nie chciała mówić źle. Nigdy też nie miała osoby, której mogłaby się zwierzyć ze swoich wątpliwości, Takane był jej bowiem ślepo oddany i taką postawę wzmagał w swoich dzieciach. Mimo to, z samej twarzy dziewczyny dało się wyczytać wiele emocji i nie każde byłaby chętna okazać, gdyby była ich świadoma. Temat Mukuro był dla niej trudny.

- Na zachodzie jest jeszcze sporo miejsca, chodźmy tam. Wygląda na to, że pierwsza walka się już zaczęła... och, patrzcie. Czy to... wilki? - Ze schodów na trybuny mieli widok na arenę, choć do tej pory nie przykładali do niej większej wagi i przegapili sam początek walk. Sae miała nadzieję, że widowisko odciągnie całą trójkę od ich negatywnych myśli.

zt + Kan i Kazuma > [Event] Trybuny Zachód
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3921
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: [Event] Loża

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Ren
Posty: 370
Rejestracja: 6 kwie 2020, o 14:25
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Bardzo wysoka, muskularna, o ciemnej skórze. Ma krótkie i ciemne włosy. Na czole wytatuowane czerwone kropki. Głowa owinięta chustą - tak, by ukryć klanowy tatuaż. Od stóp do głów okryta jasnym płótnem, zniekształcającym sylwetkę.
Widoczny ekwipunek: Duża torba u dołu pleców.
GG/Discord: rahsim
Lokalizacja: Sabishi

Re: [Event] Loża

Post autor: Ren »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Arena”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość