Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Awatar użytkownika
Ao
Postać porzucona
Posty: 297
Rejestracja: 22 kwie 2021, o 23:19
Wiek postaci: 16
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dobrze zbudowany, przystojny brunet o niebieskich oczach, ubrany w ciemnogranatowe kimono.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy pasie.
GG/Discord: Aka#1339
Multikonta: Akio Maji, Doge

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Ao »

Życie dawało do myślenia - niektórym niestety dopiero pod sam jego koniec. Isei pewnych rzeczy nie zdołał zrozumieć. Może gdzieś tam, po drugiej stronie, jego ideały i to za co umarł miały sens. Ale tutaj? Na tym świecie, gdzie emocje brały górę nad rozumem? Gdzie największym marzeniem każdego Shinsengumi było wydłubanie oczu Uchihom? Tutaj nic nie miało sensu. Oni... oni nawet nie chcieli uciekać z Muru. Po co te wozy? Dlaczego, skoro mieli możliwość transportu, cofali się w głąb miasta? Trzeba było zabrać rannych i wynosić się stąd byle gdzie, byleby jak najdalej od Sogen. Iryoninja nie potrzebowali niewiadomo jakich warunków do leczenia - chakra robiła trr i pacjent się stabilizował. Nikt tutaj nie przeprowadzał skomplikowanych zabiegów chirurgicznych. A jednak - padł jasny i konkretny komuniakt: wracamy do miasta.
Brunet skinął głową, na znak, że się zgadza. Otoczony przez wrony musiał krakać jak i one. Ale nie każdemu tak się spieszyło.
Gardził nimi. Z każdą kolejną sekundą coraz bardziej. Bo co innego było zabierać ze zwłok losowych ludzi rzeczy potrzebne do przeżycia, a co innego podchodzić do swojego dowódcy, którego zwłoki jeszcze nawet nie ostygły i przeszukiwac mu torby. Ao nie skomentował tego w żaden sposób. Spojrzał za to na truchło Iseia. I skomentował.
- Idiota. - ominął jego truchło, przechodząc obok niego szerokim łukiem. Nie zamierzał zabierać nic z jego plecaków, sakw, czy czegoś takiego. Bo mimo, że Uchiha był skończonym debilem, to gdzieś w głębi swojego chłodnego niczym Yinzińskie wody serduszka, Ao szanował go. Za to, że był takim słodziutkim, głupiutkim idealistą, chcącym zaprzestać rozlewu krwi. Tylko plan wbicia noża w plecy swojemu sojusznikowi raczej kłócił się z tymi dobrymi intencjami. Ale niebieskooki doskonale to rozumiał - przecież sam również był hipokrytą.

Nie skomentował słów Reia - nie były skierowane do niego. A szkoda, bo zapewne odpowiedziałby mu coś ciekawego. Ale nie mógł się dziwić - Ao był tutaj toalnie obcy. Sam pośród nich wszystkich. Co tu jeszcze robił? Co go właściwie trzymało? Mógł zabrać konia i uciekać, gdzie pieprz rośnie. A jednak tu był. I prawdopodobnie do końca życia będzie zadawał sobie to pytanie. Oby ten koniec nie nastąpił rychło.
W końcu wsiedli na wozy i odjechali. Po drodze zabierali rannych, albo sparaliżowanych strachem. Do szpitala, czy też raczej psychiatryka, który został chyba zbudowany po to, żeby robić sobie jaja ze Szczurów, które dopiero zaczynają służbę. Nie miało to jednak żadnego znaczenia - ludzie i tak tu przybywali, wiedząc, że jest to jedyny przybytek w tej okolicy, w którym mogą uzyskać chociaż namiastkę spokoju. Teraz gromadzili się tutaj Shinseni, ściągając rannych ze wszystkich dzielnic tego niewielkiego miasta.
- Nie będzie żadnego pojedynku. - oznajmił Ao, spoglądając na fanatyka i marionetkarza. - Kagutsuchi nie żyje. - spojrzał na Tsukiego, bacznie obserwując jego reakcję. Czego właściwie oczekiwał? Ataku? Napadu złości? Wyzwisk? A może właśnie braku reakcji? Nie. Ao nie wiedział, czego ma oczekiwać po Jashiniście. Po tym niezrównoważonym przywódcy tego całego kurwidołka. - Isei zaatakował ich od pleców, jeszcze zanim pojawiłem się na miejscu. - wyjaśnił. - Yamanaka cała, znalazła się też jakaś kobieta. Znacie ją chyba. - tutaj wskazał na leżącą na wozie Azumę. Tylko jedno pytanie - dlaczego tak właściwie Ao mu to wszystko meldował? Przecież nie był jego podwładnym. Wszystko powinna zameldować Inoshi, w końcu była Sową. W ostateczności Kutaro, Tatsuo albo Rei - w końcu to oni byli z nim od początku. Tymczasem o śmierci ich towarzysza informował on - chłopak z doskoku, który znalazł się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie.
Kobiety, mężczyźni i gówniarze, którzy myśleli, że wojna wygląda tak, jak im dziadek opowiadał w bajkach na dobranoc. Wszyscy ubabrani we krwi, odziani w swe kruczoczarne zbroje. A pośród nich wszystkich - Ao. Obserwował ich. Ich ruchy, ich gesty, ich nastroje. I ciągle był w napięciu - ciągle gotowy do odskoku, ciągle oczekujący ataku zewsząd. Normalny człowiek prawdopodobnie nie wytrzymałby takiego wiecznego czuwania, ale on prędzej umarłby ze starości niż jakkolwiek się zmęczył. Był gotowy, by uderzyć. Był gotowy, by się bronić. Nawet jeżeli bez celu - to ciągle na drodze. Jak na Samuraja przystało.

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Rokuramen Sennin »

0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Tatsuo »

Podniosłem nieznacznie głowę do góry. Ygh, o bogowie, nawet najmniejszy ruch szyją sprawia, że czuję jak ogień ponownie przechodzi po moim ciele, zatapiając się w każdą z niezasklepionych blizn, których tak wiele nie jestem w stanie zauważyć, wszak nie mam tu lusterka, aby się móc poprzeglądać, a całe plecy zasłonięte mam wciąż tym białym bandażem. Przynajmniej nie jestem goły. A to już jakiś plus tej całej sytuacji. Moją uwagę przez chwilę przykuła dwójka ustawionych na dachu łuczników. W mojej głowie od razu przewinęło się niedalekie tak wspomnienie rzucającego w nas swym żelastwem chłopaka. Przecież... ych. Jaki to ma sens pozostawać ciągle w tym samym miejscu. Pokręciłem nerwowo głową, chcąc wyrzucić z siebie kolejne złe myśli, które już krążyły wokół mnie. Przenosząc swój wzrok na - całe szczęście - ubranego już Tsukiego, aż podniosłem brew ze zdziwienia, słysząc słowa, jakie wypłynęły z jego ust. Czy nie domeną muru było ratowanie rannych za wszelką cenę? Martwy to nie ranny, to prawda, ale... Zgodnie z naszymi wierzeniami, dusza jest wieczna. Żyje pośród Kamich, ale ni to szczęśliwe, ni to smutne. A jednak wciąż przecież powinniśmy dbać o cielesną powłokę, jaka pozostaje na naszym świecie. – Będziemy mogli pochować Kagu? Nie wiem, czy tego by sobie życzył, czy nie wolałby być spalony na terenie Muru, ale... ale przecież chyba nie pozostawimy go tak, prawda? – Nie wiedziałem, do kogo mówię. Do Inoshi, do Tsukiego, a może tylko do Reia, a może... a może do nikogo? Może nikt mnie nie słuchał i fakt tego, co dzieje się z ciałem zabitego, jest tutaj najmniej ważną sprawą. Przykre to doprawdy. Jednak przez to, że przygotowali specjalny wóz dla zmarłych, może mają jakiś większy plan niż wyrzucenie ich do wspólnego dołu i zakopanie? Pozostało mi jedynie wierzyć, że prawda jest o wiele jaśniejsza.

Co? Nie, damy radę, to przecież co my. Ranni nie jesteśmy, co nie? – Zaśmiałem się cicho, chcąc jakkolwiek dodać nieco światła do tej grobowej atmosfery. Przecież widziałem wszystko dobrze! No, dobra, no, może i kręciło mi się nieco w głowie, a sam nie do końca byłem pewien, czy dwójka łuczników nie wykonała bunshina i stała się czwórką, ale to tylko pokazuje, że jeszcze jestem świadomy tego, co się dookoła mnie dzieje. A zresztą to mnie już nogi bolą od takiego siedzenia. W normalnym dniu pewnie nie narzekałbym na to, że mogę sobie poleżeć, ale teraz to aż chce się coś porobić! A nie może. To dopiero smutne, jak bardzo ograniczone jest nasze ciało. Tak czy siak, podparłem się wreszcie o ścianę wozu i próbowałem wstać z niego. Wolnymi ruchami, aby się specjalnie nie przemęczyć. – Silne chłopy jesteśmy, hah. Dziękujemy za troskę mimo wszystko. – Uśmiechnąłem się szarmancko do młodej blondwłosej piękności, a następnie hop i hop. Dwa kroki do przodu i już wylądowałem na ziemi. Jednak nagła zmiana pozycji sprawiła, że faktycznie nie poczułem się najlepiej, wpadając zaraz na wóz. – Ależ... ależ nierówna ta ziemia na tym Murze. Dobra, nie oddalę się daleko, ale chwilę sobie postoję. Zbiorę myśli. Może nawet jakaś historia mi przyjdzie do głowy. Choć nie wiem, czy teraz ktoś by chciał jej słuchać. – Czy snucie opowieści w momencie, gdy gdzieś płacze kobieta, która straciła swoje dziecko, a jeszcze indziej ktoś żegna się powoli ze swoim życiem, jest dobrym doborem czasu? Wątpię, ale jak nie teraz, to kiedy. – Ale jak coś, to proszę wołać. Jeszcze słyszę! Albo tylko mi się wydaję, że słyszę. – Skierowałem się w stronę rannych, próbując stanąć między wozami. Dobry duszek zawsze do dyspozycji Murarzy. – O, proszę się nie zgubić! Nie chcemy więcej nieprzyjemnych strat. – Machnąłem ręką na pożegnanie w stronę robaczego księcia.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ao
Postać porzucona
Posty: 297
Rejestracja: 22 kwie 2021, o 23:19
Wiek postaci: 16
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dobrze zbudowany, przystojny brunet o niebieskich oczach, ubrany w ciemnogranatowe kimono.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy pasie.
GG/Discord: Aka#1339
Multikonta: Akio Maji, Doge

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Ao »

Nie było krzyków. Nie było wrzasków. Nie było ani krzty okazywania agresji, ani nawet wyładowania jej na czymś... lub na kimś. Shirogane stał w miejscu i przetwarzał informację. Szybko i konkretnie. Nie było po nim widać. Nawet powieka mu nie drgnęła. Ao go za to nawet w pewien sposób podziwiał - za ten wyrachowany, stoicki spokój. Tym bardziej mając jeszcze w pamięci zapłakaną i roztrzęsioną Inoshi. I może nawet by się nabrał, że go to nie ruszyła, ale słowa skierowane do blondynki, gdy skończyła składać kondolencje mówiły same za siebie. Mężczyzna w pewien sposób to odczuł. Nawet jeżeli nie była to rozpacz po stracie przyjaciela, to przynajmniej złość. Jakieś emocje się w nim musiały tlić - w końcu był człowiekiem. Obaj Tsuki nimi byli.

Był zaskoczony. Autentycznie. Nie spodziewał się podziękowań, tym bardziej od kogoś takiego jak Shirogane. Zdawało się przecież, że gardził najemnikami. Jak widać - pozory potrafiły mylić. Niebieskooki uśmiechnął się leciutko i skinął głową w jego stronę.
Ao spojrzał po swoich towarzyszach - o ile w ogóle mógł tak ich nazywać. Byli zmęczeni i poranieni - nie tylko oni zresztą. Zewsząd przybywali kolejni ludzie potrzebujący pomocy. Ranni mniej lub bardziej. Niektórzy martwi. Sytuacja mówiła jasno - nawet jeżeli udało im się odeprzeć najazd Uchiha, to nadal ponieśli spore straty.
- Shirogane. - Ao zwrócił się do mężczyzny. To czy cierpiał, czy nie, nie miało teraz żadnego znaczenia. Znaczenie miało to, co Jashinista planował zrobić w najbliższych chwilach. A zamierzał zrobić głupotę, od której chyba najwyraźniej nikt go nie zamierzał odciągnąć. - Mówisz teraz o Uchiha? - upewnił się, co facet rozumie przez "nowych dzikich" - Z całym szacunkiem, Shirogane, ale ta walka nie ma sensu. Uchiha wykonują odwrót, ale jeżeli ich zaatakujecie to będą się bronić. Zginą ludzie. Twoi ludzie. I nawet jeżeli zabijecie ich więcej, niż oni Was... To nadal to właśnie Wy potrzebujecie tych ludzi bardziej. Uchiha są bogaci, jest ich dużo. Zrobią sobie nowych wojowników, albo po prostu ich kupią za pieniądze. Mają gdzieś straty w żołnierzach i gardzą ich życiem, ale nie powinniście powtarzać tego po nich. Bo gdy to wszystko się skończy, Shinsengumi będzie potrzebowało każdej pary rąk do odbudowy. Każdy mężczyzna i każda kobieta będzie na wagę złota. - dalsza walka była nie tylko bezsensowna. Ona była wręcz szkodliwa. Jeżeli Mur miał wytrwać, to potrzebował do tego ludzi. Ale ludzi rozsądnych, a nie fanatycznych idealistów. Podobno samurajowie odnajdywali sens w śmierci. Ale to bzdura, zwykła propaganda Yinzińczyków, która jakże pięknie brzmi w przemowach Lidera. Śmierć była zła i szkodliwa, nieważne kto zginął. I choć czasem nawet Ao musiał zabijać, tak on wiedział kiedy można to zrobić, a kiedy trzeba odpuścić. Dzisiaj, w tym właśnie momencie, trzeba było podjąć tę drugą decyzję.

Spojrzał na Inoshi, tak samo jak i ona na niego. Czy szukał poparcia w jej słowach? Czy może chciał po prostu zobaczyć, jak na to wszystko zareaguje? Prawdopodobnie wszystkiego po trochu.
- Miałaś złożyć raport liderowi Muru, prawda? - zapytał o Kyou - Nie wiem czy słyszałaś, ale czekali na Ciebie z raportem. Jeżeli potrzebujesz pomocy, to mogę Cię do niego eskortować. - zaproponował chłopak, spoglądając na Yamanakę pytającym spojrzeniem. Dość jednoznacznym spojrzeniem - jeżeli ktoś mógł zakończyć tę bezsensowną rzeź, to był to właśnie Uchiha Kyou. Jeżeli jednak dziewczyna nie była chętna na mały spacer, to Ao przystąpił do przeszukiwania pobliskich ruin, w celu odnalezienia ewentualnych rannych.

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Rei Uta
Posty: 473
Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach.
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Rei Uta »

Rei nie wiedział czy jego działania odnosiły jakiś skutek. Przenosząc większe części gruzowiska z miejsca na miejsce, czuł jedynie powoli ulatującą chakre która jasno wskazywała że dzisiejszego dnia znalazł się na granicy własnych możliwości. Chłopak rozglądał się wokół siebie, mając nadzieję że uratuje kilku ludzi zanim to wszystko nie znajdzie swego finału. Mimo że miał dość walki, chciał jeszcze coś zrobić... Nie przejmując się własnym stanem zdrowia, odnaleźć powód by jutrzejszego poranka na nowo zacząć się uśmiechać. Wiedział że jego słowa, zachowanie, w oczach reszty drużyny był głupim dzieciakiem który myślał że wojna to zabawa w piaskownicy plastikowymi figurkami... Dzisiejszego dnia przekonał się jak bardzo różniło się to od potyczek z bandytami na pustyni. Chłopak zwrócił uwagę na ich niedoszłego przywódcę, który jeszcze jakiś czas temu latał jak go pan bóg stworzył wymachując swoją kosą. Jego słowa były słone i trudne, jednak z wolna zaczęły dochodzić do umysłu młodego Maji. Zmarli nie będą się czepiać że ktoś postanowił poczekać z ich pochówkiem, nie będą się niecierpliwić zanim ktoś nie postanowi wspomnieć o nich w swoich pieśniach, gdy domowe ognisko dogasa powoli strzelając rozbrykanymi płomykami. Rei nie chciał pozostać kimś kto zostanie zapamiętany jako kula u nogi, ten co wydzierał się o jedzenie a okazał się zwykłą fajtłapą... Gdy blondynka która była z nimi od początku postanowiła zatrzymać chłopców przy sobie, Rei uśmiechnął się do Tatsuo pilnując by nie przewrócił się zaraz po tym jak zerwał się na równe nogi. Wiedział że jego towarzysze byli już bezpieczni, w tym co pozostało z osady byli już strażnicy z muru... Różowowłosy wypełnił swoją obietnicę...
-Dziękuję ale raczej nie skorzystam... Nie mogę tu zostać gdy tam wciąż może czekać na nas wróg
Przemówił do medyczki, starając się wypaść lepiej niż w gruncie rzeczy się czuł. Wiedział że jego pokłady chakry pozostawiają wiele do życzenia, dlatego pozostawił swój czarny piach za sobą robiąc kilka kroków przed Tatsuo i Kutaro. Nie wiedział co właściwie powiedzieć i czy oni chcieli jeszcze coś usłyszeć... Byli związani bitewnymi ranami, po wszystkim droga każdego poprowadzi w inne miejsce... Rei zrobił kolejne dwa kroki, po czym odwrócił się na pięcie w stronę kompanów.
-Jeśli uda mi się wrócić, to zapraszam na ciasto morelowe mamy... A jeśli nie, to sami będziecie musieli odnaleźć drogę do mojego domu
Chłopak wykrzywił twarz w szerokim uśmiechu, tym samym którym witał nowych druhów kilka godzin wcześniej. Zmieniła się tylko jedna rzecz, jego oczy które straciły dziecięcy blask... Stał się dojrzały, zrozumiał w te kilka godzin więcej niż podczas nudnej teori która mogła trwać latami. Nie odwrócił się już więcej, nie chciał pytań i wątpliwości... Podbiegł do Shirogane zatrzymując się kilka kroków za jego plecami...
-Idę z wami, nie mam zamiaru już nigdy więcej żałować... Przyda wam się pomoc
Przemówił tylko do przywódcy, nie mając zamiaru godzić się z odmową... Jeśli tamten postanowi inaczej, chłopak ruszy na własną rękę... Mimo że nie chciał już przelewać krwi, musiał pomóc w pozbyciu się resztki przejawów zła. Właściwie to nie miał nawet pewności że idąc z nową ekspedycją, nie kroczył właśnie w dolinę śmierci. Jednak czy mógł sobie tak po prostu odpuścić, zwłaszcza że dzisiaj umarł już kilka razy. Chociaż właściwie skoro wciąż trzymał się o własnych siłach, a dodatkowo był w stanie kontrolować swój czarny materiał... To może jednak nie był taki bezużyteczny, może kiedyś ktoś zrozumie że Rei Maji jest prawdziwym wojownikiem który walczy do samego końca... I pewnie dłużej jeśli tam po drugiej stronie coś na nas jednak czeka.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Ayatsuri Yuu
Posty: 578
Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Ayatsuri Yuu »


ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
odznaka ninja, duża torba (z tyłu przy pasie), torba (na lewym boku), dwie kabury na broń (lewe udo), dwie kabury na broń (prawe udo), 10m bandaża zawinięte na rękach, płaszcz, Yakei (oficjalny strój Shinsengumi), duży pojemnik na substancję (na ramieniu - pełen piasku), plecak (na plecach)
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

  Ukryty tekst
Nazwa Kukły
Shiriaru
Ranga
D
Klasa i Waga
Lekka (42)
Cena
500 Ryō (Unia Samotnych Wydm) | 750 Ryō (Mur i Kraje Kupieckie)
Materiały
Tkanina, drewno
Wygląd Kukła wygląda jak zamaskowany człowiek (wzór maski dowolny) wysokości 180 cm. Proporcje ciała odpowiadają prawdziwemu człowiekowi. Odziany w prostą szatę z kapturem i wysokim kołnierzem, z rękawami całkowicie zakrywającymi ręce. Dolna część ciała to proste spodnie z materiału. Spod ubrania nie widać najmniejszego skrawka ciała. Sama kukła jest po prostu ludzkim manekinem pozbawionym jakiejkolwiek estetyki, skóry, sztucznych oczu, włosów, itd.
Mechanizmy
  • 9 stawów kulistych (kolana, łokcie, nadgarstki, ramiona. szyja).
  • 2 ostrza długości 30 cm, obusieczne, wysuwane z wewnętrznej części dłoni kukły.
  • 2 ostrza długości 30 cm, obusieczne, wysuwane ze spodu nóg kukły.
  • Miotacz senbon w głowie (w masce pojawia się otwór).
  • Magazynek mały (w głowie), 25 punktów objętości, połączony z miotaczem senbon.
Uwaga Kukła dostępna dla członków Rodu Ayatsuri na terenie Unii Samotnych Wydm po normalnej cenie, oraz na Murze i w Krajach Kupieckich po zwiększonej cenie.
0 x
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Rokuramen Sennin »

0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Kutaro »

  Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Ao
Postać porzucona
Posty: 297
Rejestracja: 22 kwie 2021, o 23:19
Wiek postaci: 16
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dobrze zbudowany, przystojny brunet o niebieskich oczach, ubrany w ciemnogranatowe kimono.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy pasie.
GG/Discord: Aka#1339
Multikonta: Akio Maji, Doge

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Ao »

Samuraj nie miał prezentować się dobrze. Mało kto był w stanie zrozumieć drogę, jaką obrał sobie Tsuki Ao. Nie - nie czuł się specjalnym płatkiem śniegu, który swoją dobrodusznością i pacyfizmem poprawiał światową opinię o samurajach. Po pierwsze - nie był ani dobry, ani nie miał pacyfistycznych zapędów. Po drugie - miał w dupie to, co świat myślał o Yinzin. Brunet był po prostu myślał - a to naprawdę rzadkość w tych czasach. Nawet największe głowy tego świata najwyraźniej miały z tym problem. Jak Uchiha Katsumi, gdy planowała szturm na Shi no Geto tylko po to, aby wysadzić magazyn z żywnością. A wystarczyło tam wejść, podłożyć notki i wyjść, detonując je z bezpiecznego miejsca. Wystarczyła do tego jedna osoba. A nie bezsensowny atak, który uszczuplił zasoby ludzkie Uchihów... jak gdyby w ogóle się tym przejmowali. Ale Shinsengumi też nie grzeszyło inteligencją. Przemawiała przez nich duma i pycha - największa zguba każdego człowieka. Ludzie się adaptowali - prawda - ale to miało sens tylko krótkoterminowy. Człowiek został przez naturę (lub bogów - jak kto woli) obdarzony inteligencją - czymś znacznie lepszym, niż prymitywne, zwierzęce instynkty. Nie miał się przystosowywać. Miał przystosowywać świat do siebie - i to była naturalna kolej rzeczy. Niestety, ale Mur najwyraźniej nie wiedział o tej elementarnej zasadzie. Bo nie próbował ani zmieniać świata, ani nawet do niego przynależeć. Zamknęli się w swoim cholernym Shi no Geto i świata poza nim nie widzieli.
- Nie pouczałem Cię, Shirogane. - odpowiedział Ao. Nie było w jego głosie ani złości, ani jakiejś żałosnej próby obrony swoich argumentów. - Próbowałem pomóc. - cichy, ale pozbawiony emocji głos chłopaka, skierowany tylko do Tsukiego. Naprawdę tego chciał - bo dalsza śmierć była bezsensowna. Nie robił tego tylko dla siebie - robił to też dla innych. Przede wszystkim dla Yinzin - bo ta wojna to ostatnie, czego potrzebowali samurajowie. Uchiha byli wszak jednymi z niewielu rodów, którymi obecny lider nie gardził. A Ao doskonale wiedział, jak każda kolejan strata Uchiha zszarga ich opinię na arenie międzynarodowej. A potrzebowali silnego sojusznika, o ugruntowanej pozycji - nie bandę niekompetentnych idiotów. A przynajmniej nie bandę niekompetentnych idiotów, o których wie cały kontynent.
Nie - Ao nie był dobry. To, że chciał zatrzymać teraz przelew krwi wynikało tylko i wyłącznie z interesu samurajów. Gdyby podpalenie Shi no Geto i puszczenie Muru z dymem jakkolwiek się opłaciło Yinzin - zrobiłby to najmniejszego zawahania. Ale nie było. Świat dla chłopaka był bardzo czarno biały - jak zresztą dla każdego szermierza z wysp. Wybór był więc dla niego niezmiernie prosty.
- Powodzenia, Tsuki. Zostanę tutaj i będę ochraniał szpital. Chyba, że stanie się coś... - spojrzał mu w oczy. - ... złego. - cokolwiek to miało znaczyć.
Mężczyzna odszedł, zabierając za sobą kilku ochotników. W tym tego całego Reia, który jeszcze niedawno mówił coś o niepotrzebnym zabijaniu, a teraz szedł do oddziału eksterminacyjnego jako ochotnik. Ao był załamany poziomem, jaki reprezentowali tutejsi Shinobi. Już nie mógł się doczekać, by w raporcie dla Lidera powiedzieć dokładnie to samo, co wszyscy powtarzają mu od lat - że Shinobi to banda debili, hipokrytów i nieokrzesanych małp. Stare, znałem.

Sam nie wiedział, czy było cicho, czy głośno. Walki ciągle gdzieś trwały, ale odbijaly się od ścian budynków (a raczej tego co z nich zostało) echem. Ao spoglądał na blondynkę, czekając na jej odpowiedź. I jakże go rozczarowała swoimi słowami. Ostatnie pozytywne wrażenie prysło, niczym mydlana bańka.
- A więc ludzie dalej będą ginąć. - tylko jedno zdanie, tak wiele mówiące o tym wszystkim. Nie było przekonywania, próśb o zmianę zdania. Nie było łkania i proszenia, by to wszystko zatrzymała. Zdawała się być na tyle inteligentną kobietą, by wiedzieć, że oddanie władzy w ręce Shirogane zakończy się jeszcze większą rzezią. Że jeżeli nie pójdzie do Kyou i on sam nie nakaże wycofania się, to będzie się to ciągnęło dalej i dalej, i dalej. Widziała, do czego jest zdolny Tsuki. Ale to już był jej wybór. Szkoda tylko, że ta sama, która jeszcze niedawno błagała o zaprzestanie walki, ta sama, która klęczała niemal płacząc by ktoś to powstrzymał - teraz miała w nosie, że śmierć dalej będzie zbierała swe żniwa. Jej argumenty mógł z łatwością zbić, mówiąc o jej zdolnościach sensorycznych. O tym, że sama jedna nie da rady wyleczyć wszystkich rannych. Ale Yamanaka z pewnością zdawała sobie z tego sprawę. Bierność wobec zła jest równoznaczna z jego aprobatą.

Odsunął się kawałek na bok i wskoczył na jakiś losowy dach, by mieć stamtąd lepszą pozycję. Obserwował stamtąd wszystkie drogi, które prowadziły do szpitala i w razie czego był gotowy zaalarmować resztę sprawnych o zagrożeniu, by mogli się przygotować.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Tatsuo »

Dobra robota? Czy ja wiem. Nie odczułem, abym zrobił cokolwiek, co można byłoby nazwać "dobrym". A właściwie to nie odczułem, abym cokolwiek tutaj zrobił, ale przecież nie liczy się szczera prawda, a to jak nas widzą i jak nas malują, więc nie zamierzałem pana generała odwodzić od postawionych w naszym kierunku słów. Uśmiechnąłem się jedynie, widząc wojskowy gest Kutaro. Pewnie bym się zaśmiał, ale ostatnimi czasy jakoś zacząłem uczyć się, jak hamować swoje emocje bardziej niż zazwyczaj. To bardzo przydatne, kiedy masz nadpaloną klatkę piersiową. Taka moja mała lekcja wyniesiona z tego placu boju.

Ach, tak, odpoczynek. Głucha cisza, jaka pozostała po walkach, śmierci i cierpieniu. Nie trzeba było być medium, by widzieć czarne połacie dusz odchodzących do odpowiednich im krain. A może to tylko ja i moja wyobraźnia? Czasami zapominam, że potrafię widzieć rzeczy, których inni nie widzą. I to wcale nie dlatego, że mam jakieś nadzwyczajne umiejętności, co to, to nie, ale po prostu traktuję życie dookoła jak niekończący się mały cykl, w którym jedno przychodzi, a drugie musi odejść. A potem już tylko wchodzi dziecięca fantazja i wymyślanie sobie niestworzonych rzeczy. Mniej lub raczej bardziej nieprawdziwych, będących jedynie fikcją mą własną. Po co? Ot tak, dla siebie, aby móc to wszystko lepiej uzmysłowić w swojej głowie, nawet jeżeli otoczenie jest jej wytworem. Czasami lepiej nie oddychać takim rześkim powietrzem, bo nie wiadomo, co nam do nosa wleci. Skoro coś odeszło, to trzeba go zastąpić od razu czymś nowym, bo natura nie lubi marnotrastwa, a nie wąchać to, co sama z siebie wyrzuciła. Z pewnością w wielu zaświtało teraz nowe światełko, wskazujące im drogę, jaką chcą podążać. Nienawiść do shinobi? Ach, jakie oryginalne! Rozdział, który natura widziała już tyle razy, a jednak każdy rozgrywa go inaczej. Mam tylko nadzieję, że chęć do walki nie zmieni Reia na gorsze. Czy we mnie coś się zmieniło? No cóż..

Hę? – Pytanie Kutaro wytrąciło mnie z równowagi. Aż się speszyłem, że tak słabo go słuchałem. Byłem przekonany, że on też udaje się w stronę... w stronę w sumie nie wiem jaką. Powoli zaczynam się gubić, kto zostaje z rannymi, a kto idzie na bój. A może to nie ma różnicy? – A tak, ballady, hm... – No. Coś mi się przewijało przez głowę odnośnie ich, jednak jakoś jeszcze nic się nie ustabilizowało. – Skoro blizny piszą najlepsze historie, to chyba mam go całkiem sporo. – Zaśmiałem się cicho pod nosem wspominając słowa Kutaro sprzed kilku minut, lecz już po chwili poczułem, dlaczego tego do tej pory tak często nie robiłem. Wręcz mimowolnie położyłem rękę na klatce piersiowej, opierając się o wóz. – Obiecałem mówić prawdę. A jednak nie wiem, czy z tej prawdy ktokolwiek by coś mądrego wyciągnął. – Mówiłem spokojnie i cicho, starając się nie przemęczać. – Nawet nie znaliśmy imienia tych, których zabito. Czy ich śmierć różniła się od zabitego zwierzęcia? Jelenia przynajmniej można wykorzystać na mięso. – A czy Rei już poszedł? Starałem się złapać go swym wzrokiem, aby sobie nie zrobił czegoś głupiego, ale już sam nie wiem, co z tym chłopakiem się podziało.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ayatsuri Yuu
Posty: 578
Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Ayatsuri Yuu »


ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
odznaka ninja, duża torba (z tyłu przy pasie), torba (na lewym boku), dwie kabury na broń (lewe udo), dwie kabury na broń (prawe udo), 10m bandaża zawinięte na rękach, płaszcz, Yakei (oficjalny strój Shinsengumi), duży pojemnik na substancję (na ramieniu - pełen piasku), plecak (na plecach)
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

  Ukryty tekst
Nazwa Kukły
Shiriaru
Ranga
D
Klasa i Waga
Lekka (42)
Cena
500 Ryō (Unia Samotnych Wydm) | 750 Ryō (Mur i Kraje Kupieckie)
Materiały
Tkanina, drewno
Wygląd Kukła wygląda jak zamaskowany człowiek (wzór maski dowolny) wysokości 180 cm. Proporcje ciała odpowiadają prawdziwemu człowiekowi. Odziany w prostą szatę z kapturem i wysokim kołnierzem, z rękawami całkowicie zakrywającymi ręce. Dolna część ciała to proste spodnie z materiału. Spod ubrania nie widać najmniejszego skrawka ciała. Sama kukła jest po prostu ludzkim manekinem pozbawionym jakiejkolwiek estetyki, skóry, sztucznych oczu, włosów, itd.
Mechanizmy
  • 9 stawów kulistych (kolana, łokcie, nadgarstki, ramiona. szyja).
  • 2 ostrza długości 30 cm, obusieczne, wysuwane z wewnętrznej części dłoni kukły.
  • 2 ostrza długości 30 cm, obusieczne, wysuwane ze spodu nóg kukły.
  • Miotacz senbon w głowie (w masce pojawia się otwór).
  • Magazynek mały (w głowie), 25 punktów objętości, połączony z miotaczem senbon.
Uwaga Kukła dostępna dla członków Rodu Ayatsuri na terenie Unii Samotnych Wydm po normalnej cenie, oraz na Murze i w Krajach Kupieckich po zwiększonej cenie.
0 x
Awatar użytkownika
Rei Uta
Posty: 473
Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach.
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Rei Uta »

Rei właściwie nie do końca potrafił odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego to robił. Przecież odstawił towarzyszy w bezpieczne miejsce, sam był bezpieczny i nie musiał już nic więcej udowadniać. Jeszcze chwilę temu chciał tylko uwolnić się z tego miejsca, wracając do domu gdzie czekali jego rodzice. Ale jeśli tak bardzo bał się zabijania, to czy nie powinien odłożyć emblematu ze znakiem klanu i zając się ogrodnictwem albo łapaniem motyli. Kto miał mu lepiej wytłumaczyć po co nim był, jak nie szalony kosownik który okazywał mniej emocji niż łyżka tranu. Zostawiając za sobą wszelkie wątpliwości, nie przejmował się tym co miało nadejść. Przecież jak wcześniej wspomniał, na starość pozostaną mu tylko pytania, czy było warto.

-Panie Shirogane, chciałem zapytać dlaczego został pan Shinobi?

Chłopak ruszył kilka kroków przed siebie, równając się z nowym dowódcą oddziału. Miał do niego więcej pytań, jednak nie wiedział ile zdąży ich zadać zanim tamten każe mu się zamknąć. Maji lustrował wzrokiem zniszczone miasto, zdając sobie chyba po raz pierwszy sprawę jak wiele czasu zajmie zatarcie śladów dzisiejszej walki. Nie chciał już więcej rozlewu krwi, jednak jeśli teraz nie pokona własnych słabości to z pewnością nie zrobi tego później. Wróci jako roztrzęsiona osika, która za każdym rogiem będzie oczekiwać bandyty z wielkim nożem. Zaspy śniegu w wielu miejscach pokrywały się szkarłatem, nie wszystkich zmarłych zdążyli się pozbyć. Wielu niewinnych i winnych spoczywało teraz razem w ostatnich momentach swej ziemskiej egzystencji. Prawdziwa komedia z elementami horroru... Rei znalazł się w świecie którego wcale nie potrafił opisać, jednak ten na równi przerażał i fascynował.

z/t
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Rokuramen Sennin »

Tatsuo
  Ukryty tekst
0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Awatar użytkownika
Ayatsuri Yuu
Posty: 578
Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz

Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]

Post autor: Ayatsuri Yuu »

z/t
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości