Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]
- Kutaro
- Posty: 885
- Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
- Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
- GG/Discord: Templar#5431
- Multikonta: Templar
Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]
Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
- Rokuramen Sennin
- Support
- Posty: 1033
- Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
- Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki
- Rei Uta
- Posty: 558
- Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp. - Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach. - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
- Aktualna postać: Rei
- Lokalizacja: Cały świat.
Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]
Rei powoli rozumiał że jego jedynym zadaniem tutaj była próba przetrwania. Z jednej strony najemnicy i zdezerterowani shinobi, z drugiej demon który krążył nad ich głowami. Chłopak wykorzystał zdolności klanu wysokiego poziomu, by obronić siebie i barda przed nadchodzącym atakiem. Wiedział że umiejętność kontroli żelaznego piasku należała do tych które osiągali tylko najbardziej zahartowani w boju, inni szczycili się głównie kontrolą metalowych przedmiotów. Rei spojrzał na Tatsuo, gdy kunai odbił się od ściany którą Maji wzniósł tuż przed nimi. Wiedział że przeciwnik tak czy inaczej jest już trupem, zwłaszcza że trafił na Wilka który już szczerzył kły na swojego oponenta. Mordercze towarzystwo, a on trafił w sam środek tego mrocznego przedstawienia.
- Pamiętaj że musisz ruszyć ze mną spróbować ciasta mamy.
Chłopak w swój klasyczny sposób, mimo nadciągającego kataklizmu starał się nieco rozluźnić atmosferę która wisiała nad ich głowami niczym całun śmierci. Musieli wszyscy jak najszybciej wykonać swoje zadanie, każdy z nich mimo doświadczenia nie miał szans na długą walkę z demonem który posiadał nieograniczone zasoby chakry. Co właściwe kryło się za tym wszystkim... Czy ktokolwiek pamiętał z jakiego powodu zaczęli walkę między sobą. Czy po wszystkim znajdzie się chociaż jedna osoba gotowa zapamiętać imiona poległych, by nie zmienili się w wspomnienie niczym fotografie na zakurzonych meblach. Rei chciał jeszcze raz zobaczyć swój dom, przytulić rodziców, spojrzeć z wzniesienia na słońce powoli zachodzące za wydmami osady. Człowiek mimo wszystko przywiązywał się do wspomnień, to one w ostatecznej próbie mogły ochronić go przed szaleństwem i samotnością. Wojownik z pustyni utrzymywał dalej swoją pozycję, skupiając się na samej obronie... Niech ci którzy uważali że zostali stworzeni do roli przywódców spróbują wyciągnąć ich z tej kabały... Maji spojrzał w niebo, gdzie jeszcze chwilę temu znajdował się ogromny stwór z koszmarów które nawiedzają dzieci każdej nocy. Jak właściwie żył, czym był sens jego istnienia, co czuł i gdzie zmierzał w swojej drodze... Chłopak tak bardzo chciał poznać odpowiedzi na tyle pytań... Teraz jednak musiał zająć się obietnicą, obietnicą w której poprzysiągł sobie że doprowadzi towarzyszy do końca tej opowieści.
-Kiedyś widziałem pustynne węże które w tamtym momencie były dla mnie czymś niesamowicie tajemniczym... Ogromne stworzenia które posiadały w sobie wspomnienie minionych czasów... Jednak ten demon, nie potrafię tego zrozumieć, nie rozumiem jak taka istota mogła powstać...
Rei odezwał się do mnicha, mimo wszystko nie potrafiąc samemu poradzić sobie ze wszystkim co tkwiło obecnie w jego głowie. Tego wszystkiego było zbyt wiele, on był zbyt młody by potrafić chociaż zacząć rozumieć swoją beznadziejną sytuację. Jak oni to robili, jak Wilk i reszta potrafili skupić swoje myśli na czymś innym niż latające stworzenie. Czy podobny widok nie robił na nich większego wrażenia... Chłopak chciał jedynie zrozumieć.
- Pamiętaj że musisz ruszyć ze mną spróbować ciasta mamy.
Chłopak w swój klasyczny sposób, mimo nadciągającego kataklizmu starał się nieco rozluźnić atmosferę która wisiała nad ich głowami niczym całun śmierci. Musieli wszyscy jak najszybciej wykonać swoje zadanie, każdy z nich mimo doświadczenia nie miał szans na długą walkę z demonem który posiadał nieograniczone zasoby chakry. Co właściwe kryło się za tym wszystkim... Czy ktokolwiek pamiętał z jakiego powodu zaczęli walkę między sobą. Czy po wszystkim znajdzie się chociaż jedna osoba gotowa zapamiętać imiona poległych, by nie zmienili się w wspomnienie niczym fotografie na zakurzonych meblach. Rei chciał jeszcze raz zobaczyć swój dom, przytulić rodziców, spojrzeć z wzniesienia na słońce powoli zachodzące za wydmami osady. Człowiek mimo wszystko przywiązywał się do wspomnień, to one w ostatecznej próbie mogły ochronić go przed szaleństwem i samotnością. Wojownik z pustyni utrzymywał dalej swoją pozycję, skupiając się na samej obronie... Niech ci którzy uważali że zostali stworzeni do roli przywódców spróbują wyciągnąć ich z tej kabały... Maji spojrzał w niebo, gdzie jeszcze chwilę temu znajdował się ogromny stwór z koszmarów które nawiedzają dzieci każdej nocy. Jak właściwie żył, czym był sens jego istnienia, co czuł i gdzie zmierzał w swojej drodze... Chłopak tak bardzo chciał poznać odpowiedzi na tyle pytań... Teraz jednak musiał zająć się obietnicą, obietnicą w której poprzysiągł sobie że doprowadzi towarzyszy do końca tej opowieści.
-Kiedyś widziałem pustynne węże które w tamtym momencie były dla mnie czymś niesamowicie tajemniczym... Ogromne stworzenia które posiadały w sobie wspomnienie minionych czasów... Jednak ten demon, nie potrafię tego zrozumieć, nie rozumiem jak taka istota mogła powstać...
Rei odezwał się do mnicha, mimo wszystko nie potrafiąc samemu poradzić sobie ze wszystkim co tkwiło obecnie w jego głowie. Tego wszystkiego było zbyt wiele, on był zbyt młody by potrafić chociaż zacząć rozumieć swoją beznadziejną sytuację. Jak oni to robili, jak Wilk i reszta potrafili skupić swoje myśli na czymś innym niż latające stworzenie. Czy podobny widok nie robił na nich większego wrażenia... Chłopak chciał jedynie zrozumieć.
Ukryty tekst
0 x
- Rokuramen Sennin
- Support
- Posty: 1033
- Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
- Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki
- Kutaro
- Posty: 885
- Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
- Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=8723
- GG/Discord: Templar#5431
- Multikonta: Templar
Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]
Ukryty tekst
0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"
- Kagutsuchi
- Martwa postać
- Posty: 157
- Rejestracja: 15 paź 2020, o 21:28
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Wilk
- Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
- Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 78#p155378
- Multikonta: Arata,
Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]
Ukryty tekst
Ukryty tekst
WIEDZA: Ukryty tekst
ZDOLNOŚCI:
Ukryty tekst
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Mała torba przy pasku. Zbroja. Saya z mieczem.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
- Ao
- Postać porzucona
- Posty: 297
- Rejestracja: 22 kwie 2021, o 23:19
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Samuraj
- Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dobrze zbudowany, przystojny brunet o niebieskich oczach, ubrany w ciemnogranatowe kimono.
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy pasie.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=9506
- GG/Discord: Aka#1339
- Multikonta: Akio Maji, Doge
Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]
Czas płynął nieubłaganie i nawet najsilniejsi Shinobi świata nie potrafili go zatrzymać, ani zmienić jego biegu. Jakoś tak było z tym światem, że nawet najsilniejsi tego świata nie mogli nic z nim zrobić. Nawet ta cała wszechpotężna chakra, którą tak kochali rzucać na lewo i prawo Shinobi, nie potrafiła wpływać na pewne rzeczy. Natomiast na to, co działo się w Shi no Geto mieli wpływ wszyscy. Uchiha i Shinsengumi. Co zrobili by zaprzestać tej dalszej rzezi? Czy w ogóle jeszcze rzeź trwała? I gdzie do licha podział się Bijuu, który jeszcze kilka chwil temu szybował nad murami tej twierdzy? I choć nie było tego widać, to Ao pękała głowa od nadmiaru informacji, dylematów moralnych i wszechobecnego chaosu, który dodatkowo potęgował uczucie wyobcowania od otaczającej go rzeczywistości. Był zmęczony. Po prostu zmęczony. Nie fizycznie - bo w tym przypadku trzymał się świetnie. Był cholernie wytrzymałym kocurem, na dodatek nic nie spowodowało u niego w ostatnim czasie uszczerbku na zdrowiu. A jednak coś go rozdzierało od wewnątrz, krzycząc i błagając o jak najszybsze spieprzanie z tego miasta. Nic dobrego go tutaj nie spotkało i zapewne nie spotka. Bogowie odwrócili wzrok, gdy ich wyznawcy zaczęli się mordować między sobą w imię... niewiadomo czego. I pomimo, że nie było już o co walczyć, to ciągle w kierunku szpitala szli nowi i nowi ludzie. Tsuki skinął tylko głową na komunikat od swojego tymczasowego dowódcy i opuścił medyków, wychodząc na zewnątrz.
Wziął głęboki oddech. Powietrze było zimne i przeszywało go na wskróś. I to pomimo, że przecież nosił zbroję Shinsengumi, chroniącą go przed warunkami atmosferycznymi. Uchiha byli strasznymi idiotami nie wykorzystując pogody na swoją korzyść - wystarczyło zacząć oblężenie Shi no Geto, a zgromadzone zapasy żywności skończyłyby się im do lata. A wysadzenie magazynu z żywnością... może i pomoże. Tylko jakim kosztem? Ilu ludzi oddało swe życie dla Katsumi? Ilu pojebów wyzionęło ducha dla Kyou i jego chorej nienawiści do dzikich? Niebieskooki już rzygał tym wszystkim, chciał po prostu się stąd wynieść. Zwłaszcza z tego zalanego, zakrwawianego szpitala ze spalonymi zwłokami Akane i poharatanym psim truchłem. Cieszył się, że wyszedł na zewnątrz - nawet jeżeli powietrze kłuło w płuca. Ao cieszył się, że może w końcu zrobić coś. Niekoniecznie coś pożytecznego, ale że wreszcie może ruszyć się z miejsca. Miał już dosyć siedzenia na dupie i czekanie na bogowie wiedzą co. Ruszył więc przed siebie, sprintem, wymijając zmierzających ku jego stronie ludzi. To czy mieli piórka, czy nie... nie miało absolutnie żadnego znaczenia. On sam jeden zmierzał w kierunku bram, tam, skąd wszyscy przychodzili. Skąd ludzie uciekali. W końcu to tam leciał Bijuu. Tam działa się największa rozpierducha. A on sam uciekać przez najbliższy mur... po prostu biegł do jaskinii lwa.
Wziął głęboki oddech. Powietrze było zimne i przeszywało go na wskróś. I to pomimo, że przecież nosił zbroję Shinsengumi, chroniącą go przed warunkami atmosferycznymi. Uchiha byli strasznymi idiotami nie wykorzystując pogody na swoją korzyść - wystarczyło zacząć oblężenie Shi no Geto, a zgromadzone zapasy żywności skończyłyby się im do lata. A wysadzenie magazynu z żywnością... może i pomoże. Tylko jakim kosztem? Ilu ludzi oddało swe życie dla Katsumi? Ilu pojebów wyzionęło ducha dla Kyou i jego chorej nienawiści do dzikich? Niebieskooki już rzygał tym wszystkim, chciał po prostu się stąd wynieść. Zwłaszcza z tego zalanego, zakrwawianego szpitala ze spalonymi zwłokami Akane i poharatanym psim truchłem. Cieszył się, że wyszedł na zewnątrz - nawet jeżeli powietrze kłuło w płuca. Ao cieszył się, że może w końcu zrobić coś. Niekoniecznie coś pożytecznego, ale że wreszcie może ruszyć się z miejsca. Miał już dosyć siedzenia na dupie i czekanie na bogowie wiedzą co. Ruszył więc przed siebie, sprintem, wymijając zmierzających ku jego stronie ludzi. To czy mieli piórka, czy nie... nie miało absolutnie żadnego znaczenia. On sam jeden zmierzał w kierunku bram, tam, skąd wszyscy przychodzili. Skąd ludzie uciekali. W końcu to tam leciał Bijuu. Tam działa się największa rozpierducha. A on sam uciekać przez najbliższy mur... po prostu biegł do jaskinii lwa.
Ukryty tekst
0 x
- Ayatsuri Yuu
- Posty: 578
- Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Ogar
- Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8939
Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]
ZDOLNOŚCI
Ukryty tekst
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
odznaka ninja, duża torba (z tyłu przy pasie), torba (na lewym boku), dwie kabury na broń (lewe udo), dwie kabury na broń (prawe udo), 10m bandaża zawinięte na rękach, płaszcz, Yakei (oficjalny strój Shinsengumi), duży pojemnik na substancję (na ramieniu - pełen piasku), plecak (na plecach)
odznaka ninja, duża torba (z tyłu przy pasie), torba (na lewym boku), dwie kabury na broń (lewe udo), dwie kabury na broń (prawe udo), 10m bandaża zawinięte na rękach, płaszcz, Yakei (oficjalny strój Shinsengumi), duży pojemnik na substancję (na ramieniu - pełen piasku), plecak (na plecach)
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
- Nazwa Kukły
- Shiriaru
- Ranga
- D
- Klasa i Waga
- Lekka (42)
- Cena
- 500 Ryō (Unia Samotnych Wydm) | 750 Ryō (Mur i Kraje Kupieckie)
- Materiały
- Tkanina, drewno
- Wygląd Kukła wygląda jak zamaskowany człowiek (wzór maski dowolny) wysokości 180 cm. Proporcje ciała odpowiadają prawdziwemu człowiekowi. Odziany w prostą szatę z kapturem i wysokim kołnierzem, z rękawami całkowicie zakrywającymi ręce. Dolna część ciała to proste spodnie z materiału. Spod ubrania nie widać najmniejszego skrawka ciała. Sama kukła jest po prostu ludzkim manekinem pozbawionym jakiejkolwiek estetyki, skóry, sztucznych oczu, włosów, itd.
- Mechanizmy
- 9 stawów kulistych (kolana, łokcie, nadgarstki, ramiona. szyja).
- 2 ostrza długości 30 cm, obusieczne, wysuwane z wewnętrznej części dłoni kukły.
- 2 ostrza długości 30 cm, obusieczne, wysuwane ze spodu nóg kukły.
- Miotacz senbon w głowie (w masce pojawia się otwór).
- Magazynek mały (w głowie), 25 punktów objętości, połączony z miotaczem senbon.
- Uwaga Kukła dostępna dla członków Rodu Ayatsuri na terenie Unii Samotnych Wydm po normalnej cenie, oraz na Murze i w Krajach Kupieckich po zwiększonej cenie.
0 x
- Isei
- Martwa postać
- Posty: 442
- Rejestracja: 17 wrz 2019, o 23:53
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Dosyć wysoki facet, o kruczoczarnych włosach średniej długości. Wąskie, delikatnie przymróżone oczy również w kolorze czarnym. Wyraźnie widoczne kości policzkowe, które podkreślają kształt twarzy.
- Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z wysokim kołnierzem, pozbawiony kaptura. Na plecach zawieszone złożone Fuuma shuriken, układające się w kształt litery 'X'. Zawsze posiada przy sobie parasol, który często zawieszony jest przy pasie chłopaka. Na prawym palcu wskazującym złoty pierścień z wygrawerowanym emblematem Uchiha.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=125465#p125465
- GG/Discord: Silens#9436
Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]
Ukryty tekst
0 x
It's pointless...
Don't you know? Because that's the way death works.
Wandering the world of the living unnoticed as a spirit, that isn't a continuation of life.
When you die, that's it... There's nothing more... Nothing new begins.
No matter how much you regret or wish, if you couldn't do something in life, you can't suddenly do it when you die. That's just how it works, no way to defy it, try and you end up like this.
We no longer have future to fight for.
- Rei Uta
- Posty: 558
- Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp. - Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach. - Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9566
- Aktualna postać: Rei
- Lokalizacja: Cały świat.
Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]
Rei uratował nie tylko siebie, ale również resztę wesołej ferajny gdy kunai zakończony notką wybuchową trafił prosto w mur postawiony dzięki jego kekkei genkai. Nie liczył na brawa i owacje, jednak panował tutaj niesamowity rozpierdol. Według jego osobistej oceny, większość wojowników tutaj nie była stworzona do kierowania innymi. Nie wydawano czystych rozkazów, nie potrafiono nawet zapanować nad dwoma przeciwnikami gdzie przy obecnym stanie drużyny powinni stanowić zerowe wyzwanie. Chłopak raz za razem wykorzystywał spore ilości chakry, czując jak na jego skroni pojawiają się pierwsze drobinki potu. Przyśpieszony oddech jasno wskazywał, że niedługo znajdzie się na granicy własnej wytrzymałości. Gdy wybuch rozerwał część blokady która chroniła ich przed siłą notki, Rei zauważył przeciwnika który już wykonywał kolejne pieczęci do techniki. Był tutaj zbyt odsłonięty na kolejne ataki, musiał zająć się rannymi oraz towarzyszem który od samego początku tej przygody nie wykazywał zbyt wielkich chęci do walki. Tatsuo był bardem, jego powinnością była pamięć o poległych... Dla Reia posiadał dużo trudniejszą misję do wykonania, czym było machanie mieczem w porównaniu do obrania opowieści w słowa. Właściwe przedstawienie światu ich historii, czynów, charakteru, tego za co postanowili sięgnąć po broń. Walka trwa kilka chwil, minutę, czasem więcej... Opowieści mogły trwać wieki, mogły stać się religią, miały moc która kształtowała myśli kolejnych pokoleń. Rei wiedział że ze wszystkich tutaj obecnych to właśnie Tatsuo musiał przetrwać, nawet jeśli będzie musiał poświęcić własne życie...
-Tatsuo łap resztę i trzymaj się najbliżej jak możesz!
Krzyknął do towarzysza, w chwili gdy ziemia zaczęła rozstępować się pod ich nogami. Wiedział że na wilka nie było co liczyć. Dla grabarzy liczyło się wykonanie zadania, byli gotowi poświęcić tutaj ich wszystkich... On niestety nie. Chłopak kolejny raz skorzystał z pokładów chakry, używając połowy objętości zebranego piasku by stworzyć pod ich nogami wszystkich żelazny blok na którym mogli stanąć gdyby pojawiła się większa wyrwa. Nie było czasu aby każdy zrobił unik, nie wiedział czy była szansa by ranni również dali drapaka. Maji nie przywiązywał większej wagi do własnego stanu, musiał przede wszystkim zatroszczyć się o tych którzy nie byli już w stanie sami się obronić... Czy miał nadzieję że reszta również postąpiła by inaczej? Czy Tatsuo, Inoshi, Azuma mógłby postawić na szali własne życie by uratować jego los. To był trudny temat, zbyt wiele pytań... Musiał po prostu iść własną drogą, tak aby nie żałować niczego więcej. Reszta piasku która obecnie wisiała bezwiednie musiała starczyć do zaatakowania ostatniego przeciwnika z którym walczył wilk, chłopak chciał wykorzystać go do stworzenia dwóch bloków po obu stronach oponenta, po czym zamknąć go w morderczym imadle miażdżąc jego ciało by już nigdy nie skrzywdził nikogo więcej... Demon, krew, wszystko co tutaj się działo, sprawiało powoli że chłopak dorastał w przyśpieszonym tempie... Jego życie mogło już nigdy nie wyglądać tak radośnie jak wcześniej.
-Tatsuo łap resztę i trzymaj się najbliżej jak możesz!
Krzyknął do towarzysza, w chwili gdy ziemia zaczęła rozstępować się pod ich nogami. Wiedział że na wilka nie było co liczyć. Dla grabarzy liczyło się wykonanie zadania, byli gotowi poświęcić tutaj ich wszystkich... On niestety nie. Chłopak kolejny raz skorzystał z pokładów chakry, używając połowy objętości zebranego piasku by stworzyć pod ich nogami wszystkich żelazny blok na którym mogli stanąć gdyby pojawiła się większa wyrwa. Nie było czasu aby każdy zrobił unik, nie wiedział czy była szansa by ranni również dali drapaka. Maji nie przywiązywał większej wagi do własnego stanu, musiał przede wszystkim zatroszczyć się o tych którzy nie byli już w stanie sami się obronić... Czy miał nadzieję że reszta również postąpiła by inaczej? Czy Tatsuo, Inoshi, Azuma mógłby postawić na szali własne życie by uratować jego los. To był trudny temat, zbyt wiele pytań... Musiał po prostu iść własną drogą, tak aby nie żałować niczego więcej. Reszta piasku która obecnie wisiała bezwiednie musiała starczyć do zaatakowania ostatniego przeciwnika z którym walczył wilk, chłopak chciał wykorzystać go do stworzenia dwóch bloków po obu stronach oponenta, po czym zamknąć go w morderczym imadle miażdżąc jego ciało by już nigdy nie skrzywdził nikogo więcej... Demon, krew, wszystko co tutaj się działo, sprawiało powoli że chłopak dorastał w przyśpieszonym tempie... Jego życie mogło już nigdy nie wyglądać tak radośnie jak wcześniej.
Ukryty tekst
0 x
- Tatsuo
- Postać porzucona
- Posty: 547
- Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
- Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8019
- GG/Discord: Kraze#5092
- Multikonta: Don Patch | Fujiko
Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]
No tak, mogłem przypuszczać, że atak nie skończy się jedynie na dźwięku wbitego kunaia między opiłki żelaza. Choć w sumie skąd? Moje doświadczenie na polu bitwy było znikome i dopiero tutaj na murze powoli się kształtowało. Kiedyś pragnąłem tego, a teraz już sam nie wiem, kim tak naprawdę jestem - początkującym shinobi czy szukającym schronienia przed śmiercią bardem? Ciepło, jakie przeszło po mojej twarzy, ponownie zaznaczając ból od minionych poparzeń, uświadomiło mi, że obecnie to nie ma wielkiego znaczenia kim jesteśmy i jakimi tytułami się nazywamy. Jeżeli nie przeżyjemy tego przedstawienia, to jedyne, co będzie ludzi interesowało, to jak pozbyć się leżącego trupa na scenie tak, aby już więcej nie przeszkadzał. Kiwnąłem głową w kierunku Reia, do którego nieznacznie, być może tylko na odległość stopy, przesunąłem się, podczas gdy moje barki powoli zamieniały się w kolejne kartki papieru. Wciąż uważałem, by tworzący się pod nami żelazny blok przypadkiem nie pochwycił mojej stopy, bo to nie skończyłoby się szczęśliwie. W końcu nie miałem się o co bać, prawda? Różowowłosy o wszystko zadba. Ja miałem łapać resztę. Powoli unoszące i wirujące wokół mnie kartki szukały swojego celu, lecz nim zdążyłem się jakkolwiek zastanowić nad kolejnym ruchem, na polu tej przedziwnej walki o nic, zaczęły pojawiać się kolejne formacje, którym mój papier jedynie by przeszkodził. Pozwoliłem więc tej scenie trwać. – Reszta chyba daje sobie radę. I jakoś mnie to nie dziwi... – Czułem się tutaj zbyteczny, pozostawiając kartki jedynie do ochrony siebie i Reia, a także innych osób z naszej murowej grupy, o ile będą w mym zasięgu. Tylko po co to wszystko.
Ukryty tekst
0 x
- Rokuramen Sennin
- Support
- Posty: 1033
- Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
- Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki
Re: Shi no Geto [lokacja EVENTOWA]
Isei
Ukryty tekst
0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi