Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Harikotto
Martwa postać
Posty: 597
Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
GG/Discord: Harry #6706
Multikonta: Harikido

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Harikotto »

0 x
Pięć linijek i do przodu, to moje nindo. Dobre nie?
Awatar użytkownika
Kagutsuchi
Martwa postać
Posty: 157
Rejestracja: 15 paź 2020, o 21:28
Wiek postaci: 23
Ranga: Wilk
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Multikonta: Arata,

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Kagutsuchi »

0 x
Awatar użytkownika
Rei Uta
Posty: 473
Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach.
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Rei Uta »

Rei znalazł się już w bezpiecznej sytuacji, zwłaszcza że pole bitwy zostało daleko za nim. Trafił wreszcie do wyznaczonego celu, gdzie mógł odetchnąć po doprowadzonej karawanie. Mężczyźni byli mu widocznie wdzięczni, jednak ten wypad był tylko kroplą w morzu wszelkiego transportu. Zero nie miał wątpliwości co do swojej pracy tutaj, ci ludzie byli przyzwyczajeni do niepewności jutra, do tego że kolejna ich podróż może zakończyć się przykrym końcem gdzieś pod piaskami pustyni. Niestety tak wyglądało ich życie, właśnie tak zarabiali na życie i tak utrzymywali swoje rodziny. Chłopak spoglądał z ubocza jak zmęczeni przewoźnicy rozładowują towar, ciesząc się że mimo wszystko tym razem będą mogli bezpiecznie wrócić do domu. Każda przygoda miała swoje znaczenie, nawet jeśli niewielkie to przynajmniej nie miał na sumieniu losów swoich kompanów. Chłopak na sam koniec wymienił ze wszystkimi ostatnie słowa, obiecując że jeszcze kiedyś się spotkają. Przecież wszyscy byli z Atsui, należeli do tego samego kraju i oddychali tym samym powietrzem, bardzo chętnie sprawdzi jak potoczy się ich los w przyszłości. Kiedy wreszcie odzyskał siły, młodzieniec był gotów do drogi. Właściwie to czemu by nie skorzystać jeszcze z tutejszych specjałów jakie serwowali szefowie kuchni z okolicznych karczm i kramów. Zero miał przecież wynagrodzenie za misję, które powinien wydać by nie kusić niepotrzebnie losu. Zadowolony z pomysłu nawet nie wiedział kiedy siedział już przy suto zastawionym stoliku, niemal piejąc z radości gdy pachnące dania uderzyły jego powonienie. Chłopak sięgnął po pałeczki, nabijając pierwszy kawałek parującej wołowiny... Jeszcze tylko chwila i... Właśnie teraz chłopak zwrócił uwagę na dwóch jegomości gestykulujących zawzięcie kilka stolików dalej. Ubrani w czarne płaszcze, z twarzami przysłoniętymi długimi szalami. Chłopak był bardzo czujny, a tych dwóch popełniło jeden diametralny błąd. Siedzieli przy pustym stole mimo że wszędzie czuć było że nie można tutaj wyjść z pustym brzuchem. Łakomczuch z klanu Maji spoglądał na nich przez dłuższą chwilę, pochłaniając wszystko co znalazło się na jego talerzu...

- Mówiłem Ci że lepiej było udać się do którejś z osad shinobi, tutaj trafiamy na samych kupców i oszustów.

Rei udawał że ich rozmowa wcale go nie interesuje, jednak kolejne słowa niemal spowodowały że spadł z krzesła.

- Mamy zaledwie kilka dni do powrotu na mur, Uchiha coś planują inaczej nikt tak nagle nie kazałby zebrać nowych rekrutów.

Może i nie byli zbytnio dyskretni, mogli nawet uchodzić za głupków zwracając na siebie uwagę wyglądem i zachowaniem... Ale jak inaczej chłopak mógł potwierdzić plotki które słyszał już w Kinkotsu. Podobno na murze coś się działo, coś wywoływało poruszenie nawet wśród wyższej klasy mieszkańców osady. Rei nie wiedział dokładnie co mogło się tam dziać, jednak w jego obowiązku było zbadanie wszelkich plotek... Kto wie z czym mogło się to wiązać dla pustynnego ludu. Zero po zebraniu reszty potrzebnych informacji, skończył swój posiłek pozostawiając na stoliku odliczoną sumę. Jego plan był prosty, załapać się na pierwszy lepszy transport który zmierzał w stronę muru... Był zaledwie dzieckiem, nie posiadał wszystkich wiadomości, jednak należał do klanu Maji, był na służbie rodziny i musiał dać z siebie wszystko. Jeśli coś mogło zagrażać ich społeczeństwu, to nie było czasu na powrót do domu i odebranie odpowiednich rozkazów... Zanim pomyślał, był już w drodze by znaleźć odpowiedniego przewodnika. Przygodo witaj!
*** Kilka dni później Rei zeskoczył z wozu na którym przebolał całą podróż, stary mężczyzna o wdzięcznym pseudonimie "Cynamon" ubarwiał mu wyprawę różnymi opowieściami. Chłopak zapomniał o tym że poza pustynią pogoda lubi się zmieniać, czego skutkiem było nieprzyjemne spotkanie z zimową porą. Na całe szczęście woźnica podzielił się z nim ciepłym kocem, pod którym poza licznymi pasożytami odnalazł ukojenie od zdrętwiałego ciała. Chłopak rzadko opuszczał tereny Atsui, zwłaszcza że w obrębie kraju działo się wystarczająco by pochłonąć większość jego wolnego czasu. Teraz jednak mijając kolejne krajobrazy i tereny zamieszkałe przez obce klany, mógł w pełni zrozumieć różnorodność tego świata. Właściwie to tak długa wyprawa była pierwszą w jego życiu, żałował jednak że nie podzielił się z rodzicami o swoich planach, zwłaszcza że mógł wpakować się w coś co skrzętnie odbierało mu szansę na powrót do domu. Piątego dnia starszy mężczyzna wciągnął soczystego gila, wskazując palcem na migoczący w oddali obraz wielkiej ściany. Chłopak uściskał nowego przyjaciela, po czym bez zastanowienia ruszył w stronę kolejnej przygody. Nie miał bladego pojęcia co mogło spowodować taki obrót sprawy, dlaczego ludzie z muru szukali pomocy tak daleko od głównej siedziby... Jednak to wszystko musiało mieć większy sens, chłopak potrzebował tylko czasu by go zrozumieć. Zbliżając się do miejsca które na równi odbierało mowę i przerażało, chłopak uśmiechnął się szeroko wyczekując na rozwój zdarzeń. Chociaż może wpierw znajdzie karczmę i zamówi kilka smakołyków... Z pustym brzuchem źle się myśli.
0 x
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Harikotto
Martwa postać
Posty: 597
Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
GG/Discord: Harry #6706
Multikonta: Harikido

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Harikotto »

0 x
Pięć linijek i do przodu, to moje nindo. Dobre nie?
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Tatsuo »

Szelest płatków śniegu opadających na mój kołnierz, stukot kopyt przesuwających się po grząskiej od mrozu ziemi i co jakiś czas pojawiający się świergot ptaków, oznajmiający swoim dzieciom, że w końcu nadszedł czas obiadu. Na czas podróży wyłączyłem swoje myślenie, starając skupić się na muzyce, jaka jest dawana mi przez naturę. Chłonąć ją, uczyć się jej, czerpać od niej to, co najlepsze. Choć przez tę krótką chwilę, gdy jedynie zwierzęta i rośliny są w stanie jakkolwiek mnie zainspirować. Za jakiś czas mój wzrok osiądzie na tych wojownikach, walczących za sprawę, o której sam nie mam większego pojęcia. Może i jakieś przebłyski informacji o tej budowli miałem w swojej małej głowie, ale temat dzikich ludów nigdy nie był szczególnie eksploatowany w osadach, przez które udało mi się do tej pory przejść. Każdy widział w nich zwadę, problem, który nas trapi i należy go zwalczyć. Jak choroba niebędąca w stanie dać nam niczego pożytecznego. Jednak przecież nasz organizm stara się do niej adaptować, czyż nie? Zyskując odporność na przyszłość, wykorzystując tego niewielkiego szkodnika, który postanowił zainfekować nasze ciało, podobnie jak niezbadane obszary, które postanowiły wyrosnąć nam na naszej nieskazitelnej, oblanej krwią i potem ziemi. Sami nie byliśmy o wiele lepsi od nich, ale na tym już polega argument siły - słabszy nie ma nic do powiedzenia, o ile nie wykaże się odpowiednim sprytem, a trudno się nim wykazać, gdy jest się stłamszonym przez resztę.

Powoli obraz muru zaczął mi się rysować nad grzywą mojego wierzchowca fruwającą swobodnie na wietrze. Stajnie. Hah. Tak jakby to było jedyne miejsce, w jakim przyszło mi żyć. W sumie stodoła wiele się od tego nie różni. Zaśmiałem się w duchu, widząc pierwszy budynek, który rzucił mi się w oczy, gdy tylko tu przyjechałem. Czyżby to był znak mojego nowego ja? W końcu ostatni raz, gdy do nich dotarłem, poznałem tam naprawdę wspaniałego człowieka, pozostającego w mojej głowie jedynie pewnym obrazem, nieosiągalnym już w tej chwili. Wtedy jednak pragnąłem być samotny, teraz... teraz sytuacja jest całkowicie odwrotna. Oby tylko Los nie spłatał mi figla i nie postanowił obdarować mi przeciwieństwa mojego poprzedniego szczęścia. Dotarłszy wreszcie do jednego z wolnych boksów, ulokowanych przy wschodniej ścianie, zdrapałem się z konia, będąc tym razem o wiele pełniejszy gracji niż poprzednio. Nawet udało mi się stanąć na własnej stopie, a nie tyłku lądującym w piachu! – No, no, już, spokojnie mała. – Wyszeptałem do klaczy, próbując ją przywiązać do belki, lecz szło mi to co najmniej nieudolnie. Ostatnio to za mnie ktoś robił! A teraz ona się wierci, rzuca tym swoim łbem, a paski kompletnie wylatują mi z dłoni. – Wiesz co. Aleś ty nerwowa. Aż tak ci to miejsce nie pasuje? Ojj, no... no mnie w sumie też, ale wiesz jak to mówią. Bard musi wpaść nawet do koryta, jeżeli jest to warte sztuki! – Wcale tak nie mówią, ale czasami chciałem podbudować swój zawód, mówiąc to, jakich wyrzeczeń muszę się dopuszczać, aby móc ludziom wyśpiewać to i tamto. Takie kolejne kłamstewko, której prawdy próżno szukać. To znaczy do tej pory! Bo teraz, pełen odwagi, ukrytej pod płaszczem niepewności, poklepałem bok konia, próbując odszukać w torbie czegokolwiek, co mogłoby jej wynagrodzić ten trud. Pieniądze zapłacone konnemu raczej nie pokryją jej jedzenia. – Nie wiem, czy mają tutaj coś, co mogłoby cię zadowolić. Wygląda to bardziej jak plac jakiś bojowo-treningowy, a ja... no, mam coś, ale to takie skromne. – Wyjąłem w końcu część jakichś starych owocków, które udało mi się pozyskać uciekając z targu. Nie wiem, czy one mogą to w ogóle jeść, ale skoro wzięła do pyska i nie wypluła to chyba tak! Nie umrze od tego, prawda? Jeju... No cóż. Zdarza się, bylebym tylko ja tego nie widział.

Pozostawiwszy więc klacz w swoim boksie, nie przywiązując ją, bo i tak nie potrafię tego zrobić, liczyłem na to, że nie wypadnie i nie zrobi rabanu, żebym tylko nie spalił się ze wstydu. Nikt nie lubi wstydu! Dlatego ściągnąwszy lutnię z pleców, zarzucając przywiązaną do niej linkę przez lewe ramię, podniosłem wysoko dłoń, machając do wszystkich. – Dzieeeń dobry szanowni wojownicy i wojowniczki! Mam nadzieję, żeee pokonacie wspólnymi siłami potwora, a tym samym wysławicie się na caaały świat! Mówię wam, tak będzie. Kiedyś... kiedyś na pewno. – Krzyknąłem więc do swoich przyszłych kolegów i koleżanek. Ostatnie słowa jednak wypowiedziałem nieco ciszej, bo tego niestety zapewnić im nie mogę. – Wszelkie historie zbieram w moim boksie. Wystarczy szepnąć mi do ucha, a ja już zamienię wasze nud- yy... wasze historie w muzyczną opowieść. – Przecież nie mogę mówić, że opowieści z frontu są nudne! To znaczy one są inspirujące, dodające otuchy i energii, to prawda, ale tylko z moich ust. Po to tu jestem w końcu, czyż nie?
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ayatsuri Yuu
Posty: 578
Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Ayatsuri Yuu »

0 x
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Rokuramen Sennin »

0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Awatar użytkownika
Kutaro
Posty: 885
Rejestracja: 25 lip 2020, o 21:35
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Wysoki, młody mężczyzna. Czarne ścięte przy czaszce włosy, ciemne okrągłe okulary, kwadratowa szczęka. Popielaty płaszcz do kolan, bez rękawów, ciemne spodnie.
Widoczny ekwipunek: Duży kunai przy pasie, czerwony karwasz na lewej ręce
GG/Discord: Templar#5431
Multikonta: Templar

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Kutaro »

0 x
"ale odkąd doszedł Templar, stał się wyrocznią na wszystko,
samemu wkładając w cokolwiek minimum pracy i effortu"

Obrazek
Harikotto
Martwa postać
Posty: 597
Rejestracja: 10 lis 2020, o 00:32
GG/Discord: Harry #6706
Multikonta: Harikido

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Harikotto »

  Ukryty tekst
0 x
Pięć linijek i do przodu, to moje nindo. Dobre nie?
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Tatsuo »

Przeniosłem swoją wydętą w górze rękę na lutnię, czekając na rozwój wydarzeń. Niby się nic nie działo, niby było tak cicho i spokojnie, ale jakoś jeju! W środku mi się gotowało. Dziwne uczucie, ale bardzo przyjemne. Czy takie coś czują Ci wszyscy shinobi latający po lasach ze swoimi mieczykami i innymi broniami? Jak tak, to aż sam chyba kiedyś się wybiorę, wezmę sztylet czy tam inny nóż do skórowania zwierzyny i będę skakał z gałęzi na gałąź, udając, że ratuję niewiasty z tarapatów. Szkoda, że w prawdziwym życiu nie ma tak łatwo i pewnie po drodze zaatakowałaby mnie banda łobuzów próbujących wykraść mi sakiewkę, a ja, jak to na posłusznego barda by przystało, z wielką chęcią bym im ją oddał, aby dali mi już spokój, ale no, cóż, nie miałbym nawet co im dać. Uwierzyliby mi, a może stałbym się kolejnym trupem, którego głowa zawisła na drewnianym palu? To dopiero zagwozdka, ale nawet ta straszna wizja mojej wątpliwej do spełnienia przyszłości nie przysłoniła mi radości płynącej z wydarzenia mającego miejsce pod Murem. 

Widząc tajemniczą postać zbliżającą się w moim kierunku, zaświtały w mojej głowie dwie myśli, będące teraz równie istotne. Czy ten człowiek pragnie właśnie opowiedzieć mi swoją wspaniałą historię podbojów okolicznych wiosek, a może po prostu próbuje mnie już zabić, bo za dużo się odzywam w porównaniu do innych? Aż sam nie wiem, czy wolałbym być zabity ku chwale Muru czy czegoś tam, no mało ważne czego, ale może ktoś by o mnie opowiedział w przyszłości, a inne dzieciaki powiedziałyby ooo jaki wspaniały bohater z tego baarda-a. Czy jednak warto wysłuchać i samemu ją opowiedzieć. O, ojej, ja... ja muszę to spisać! Pamięci może i nie miałem najgorszej, ale przecież żaden szczegół mi nie może umknąć! Nie chcę kreować rzeczywistości, a chcę ją w końcu jak najrzetelniej opisać, prawda? Pochwyciłem więc notatnik i notes z torby, puszczając lutnie utrzymującą się na rzemieniu zawieszonym i z lekko trzęsącą się dłonią, a także poczerwienioną od radości i zimna twarzą, oczekiwałem cudów!

Aha. Przeleciało mi przez myśl. To ja mam już komuś coś opowiadać? Jeju, co za ludzie, to miało iść w kompletnie drugą stronę, a oni nie znają zasad. Ale moment... Ktoś chce mnie wysłuchać! Oczy jeszcze bardziej mi się rozszerzyły, a na twarzy zawitał pogodny uśmiech skierowany w stronę Kutaro. Ku - ta - ro. Wysylabizowałem sobie w głowie, zapisując dokładnie jego imię. Nawet machnąłem szybki poglądowy rysunek z boku, aby lepiej go zapamiętać. Zamknąwszy na chwilę notes, przerzuciłem swój wzrok na niego. Ale on wysoki. Jak prawie wszyscy zresztą. Będę takim dzieckiem na zabawie dorosłych. Zachichotałem cicho. – A dzień dobry, dzień dobry. Tatsuo z tej strony. – Skłoniłem się nieznacznie w jego kierunku. – Tak. Kolekcjonowaniem. – Rzuciłem większy akcent na to słowo, tak, aby Kutaro zrozumiał, po co tutaj dokładnie jestem. – Historię do opowiedzenia? Hmm... no. No, no pewnie tak, jakaś by się... pracuję nad taką jedną! – Udoskonalam ją już od czasu turnieju, lecz wtedy nikt nie chciał mnie słuchać. Położyłem dłonie ponownie na lutni i już miałem nawet zacząć wygrywać melodię, kiedy ktoś bezczelnie mi przerwał.

Kyuo. Średnio znałem kogoś takiego, ale skoro mówi, że jest ważny, to pewnie tak jest. W końcu na coś takiego czekałem! Dzicy, mury, rozwalenie Sogen. Chyba jeszcze do mnie nie docierało, że tutaj naprawdę ma być rozgrywana wojna pomiędzy Uchihami walczącymi o swoje idee, ale wszystko to co mówił, było z jednej strony takie wspaniałe, a z drugiej takie odrzucające i okropne. Mmm. Aż mnie ciary przeszły. Nie wiem tylko czy obrzydzenia, czy strachu, a może jeszcze innego uczucia. – Ale wspaniale tutaj jest! Też czujesz tę ekscytację? To... to nieznane, co nas czeka! Was czeka, ale no mnie trochę też. Ta czystość śniegu połączona z całym złem kotłującym się w ludziach! Ach... Jestem pewien, że też to dostrzegasz! Często tutaj bywasz? – Aż się trochę rozmarzyłem, zapominając, że wypada się przedstawić też reszcie. W sumie po co? Nie zamierzałem tutaj walczyć! Tylko skoro Kutaro poszedł za tłumem, to ja chyba też powinienem... – Ito Tatsuo! Maluję świat słowem i dźwiękami. Raczej nie walczę, ale mogę komuś zrobić coś z papieru, jak będzie potrzebował. Sam nie wiem co jeszcze... Chwała wielkiemu Murowi! – Na przykład czapeczki dla każdego mogę zrobić, abyśmy nie zgubili się w lesie? To jest dopiero myśl. Zdanie o papierze raczej wśród mieszkańców tych terenów wskaże jednoznacznie, że jestem ze szczepu Kami, o ile komuś taka informacja będzie potrzebna. Ciesząc się jednak, że oczy ze mnie zeszły, skierowałem się ponownie do Kutaro. – Specjalizuję się w historiach prostego ludu. Niesłyszanego przez większe umysły, a ja dostrzegam w nich piękno! Ostatnio... ostatnio piszę takie, sam nie wiem, takie to nijakie póki co, ale jedna kobieta opowiedziała mi swoją historię! Znaczy jej znajoma, a jeszcze jej znajoma czy inna kuzynka powiedziała, że znała taką jedną, co ją mężczyzna rzucił i poszedł na wojnę. Ona chyba w akcie zemsty kogoś zabiła... Ciekawa historia. Jak czas pozwoli, chętnie ją wyśpiewam, abyś ocenił. A ty pozostawiłeś jakąś swoją ukochaną w domu? Pewnie już płacze... albo nie ma czasu na płacz, bo zajmuje się dziećmi. – Wzruszyłem ramionami. Ja tam nie mam takich problemów.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kagutsuchi
Martwa postać
Posty: 157
Rejestracja: 15 paź 2020, o 21:28
Wiek postaci: 23
Ranga: Wilk
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Multikonta: Arata,

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Kagutsuchi »

0 x
Awatar użytkownika
Ayatsuri Yuu
Posty: 578
Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz

Re: Stajnie [LOKACJA EVENTOWA STRONA SHINSENGUMI]

Post autor: Ayatsuri Yuu »


ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
odznaka ninja, duża torba, dwie kabury na broń, 10m bandaża zawinięte na rękach, płaszcz, Yakei (oficjalny strój Shinsengumi), duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku)
  Ukryty tekst
0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości