Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Awatar użytkownika
Sukuna
Posty: 222
Rejestracja: 31 sty 2021, o 03:16
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska (Ginkara)
Krótki wygląd: patrz av albo kp
Widoczny ekwipunek: .
• Płaszcz
• Torba na prawym pośladku
• Kabura na broń (prawe i lewe biodro)
GG/Discord: bombel#4444
Multikonta: -

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Sukuna »

Wszystko powoli się układało. Przeszukawszy całą stajnie w poszukiwaniu jakichkolwiek pułapek przygotowałem konie do odjazdu i podpiąłem konie do wozu, byśmy mogli jak najszybciej wyruszyć w drogę. Zadumałem się na chwilę zastanawiając się czy to naprawdę już wszystko. Czy było już po wszystkim, misja zakończyła się pomyślnie lub niepomyślnie, nikt z nas nie posiadł tej całkiem istotnej wiedzy. Nie mieliśmy pojęcia czy wracaliśmy jako zwycięzcy czy przegrani. Na tarczy czy pod tarczą.
Wkrótce ruszyliśmy. Droga odbywała się bez żadnych niespodzianek, przynajmniej przez pierwszą jej część. Prowadziłem, więc nie miałem zbytniej okazji by współuczestniczyć we wszystkich rozmowach, wykorzystałem ten moment więc do dłuższej refleksji na temat tego co zaszło. Zacząłem od samego końca, czyli bestii, która na nas napadła. Czym ona była tak naprawdę? Swym wyglądem przekraczała wszelką abstrakcje, nie wyobrażałem sobie nigdy tak przerażającej i obrzydliwej postaci. Zabiła ona naszego dowódcę, który kompetencjami się znacząco nie wyróżniał, a jeśli już to właśnie ich brakiem. Często podczas akcji to Nana dowodziła czy też wykonywała pierwszy ruch. Yujime wydawał mi się zbyt emocjonalny, zbyt roztrzepany jak na swoje stanowisko. Nikt z nas nie wiedział co tak naprawdę siedziało w jego głowie, jakimi wartościami się kierował w tę misję. Nie była to jednak osoba, która szczególnie zapadła mi w pamięć, wiem o tym, że jak wrócę do Shigeki to szybko wyprę ją z własnego królestwa pamięci.
Moim rozmyślaniom przerwała… sprzeczka? Spojrzałem przez ramię na to co się działo w wozie i szybko zrozumiałem co się stało. Zobaczyłem Goro opartego w nienaturalnej pozycji, nieruszającego się. Oznaczało to tylko jedno, a na potwierdzenie tych myśli zauważyłem strugę krwi. Przekląłem pod nosem i dopiero po chwili zauważyłem Renkuro, który niemalże od razu rzucił się w objęcia trupa by wyciągnąć z jego kieszeni tyle ile się da. Nieco uniosłem brwi, nie tyle żeby mnie to zaskakiwało, albo jakkolwiek uderzało, co zastanawiałem się właśnie jaki będzie odzew reszty. Tylko my byliśmy do takich sytuacji przyzwyczajeni, nikt prócz nas nie był członkiem mafii. Głównym jednak elementem był właśnie ten zwój, który ze sobą posiadał. Zabolały mnie słowa Renkuro, który niemalże z wyrzutem stwierdził, że go "zostawiliśmy". Patrząc na same fakty, to tak, zrobiliśmy to. Ale to jak spojrzenie na pewną sprawę bez kontekstu, który czasem jest niewiarygodnie potrzebny, żeby wszystko zrozumieć. Bowiem w tamtej sytuacji każdy miał uciekać. Takie dostaliśmy wszyscy rozkazy, a nawet bez nich to była obiektywnie najlepsza opcja. Nikt nie rzucił Renkuro jako kłodę pod nogi przeciwnika, jako najsłabsze ogniwo, którym może się zająć, a my w tym czasie zdobylibyśmy czas na ucieczkę. Czynnik losowy wyboru niewłaściwego korytarza usytuował go po drugiej stronie, miejsca, między którymi była tylko jedna przeszkodą. Potwór.
- Nikt cię nie zostawił. Każdy uciekał bez wyjątku i zwyczajnie dzieliła nas przepaść w postaci tego czegoś. Wiesz o tym, że była to najsensowniejszą opcja na przeżycie każdego. By uciekać. Anzou ma rację, osobiście uważam, że każdy z nas powinien mieć dostęp do tego zwoju, zobaczyć co jest w środku. Każdy z nas brał udział w tej akcji. - Wziąłem głos w całej dyskusji i przedstawiłem swoje stanowisko odpowiadając tym samym Renkuro. Szybko też zareagowałem, kiedy to Nana poprosiła mnie o zatrzymanie wozu. Wystarczyło mi spojrzenie prosto w jej oczy, by zrozumieć jakie emocje się w niej tliły. Ściągnąłem wodze i zatrzymałem konie, żeby Nana mogła zrobić co uważała za słuszne, sam nie interweniowałem i pozwoliłem Nanie uporać się z tym samotnie. Nie miałem pojęcia czy nie postępowałem błędnie, może właśnie w tej chwili potrzebowała towarzystwa, wsparcia. Nie wiem. Ja wolałbym ciszę i samotność, tym też się pokierowalem, własnym spojrzeniem na świat.
Wróciliśmy jeszcze do tematu, Nana poparła Anzou, co ja też w sumie zrobiłem i polowałem jej głową z podobnym uśmiechem przy ostatnim stwierdzeniu. Nie sądziłem, że tak to się skończy, ale naprawdę byłem rad, że każdy z nas przeżył. Rzadko kiedy się do kogokolwiek przywiązuje, jestem raczej skupiony jedynie na własnym celu, lecz z tą grupą miałem poniekąd inaczej, uczucia wkradły się w moje postrzegania świata. Nie chciałem, żeby też pod koniec każdy z nas rzucił się sobie do gardeł. Nie chciałem, ale nie znaczyło to, że tego nie przewidywałem, nie przyjmowałem takiego scenariusza do głowy. Wręcz przeciwnie, dlatego też gotowy byłem do akcji, do uszkodzenia przed potencjalnym atakiem czy czymkolwiek innym. Wyglądało na to, że w dalszą podróż ruszymy dopiero jak wyjaśnimy cała tą sytuację.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Renkuro
Posty: 564
Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō / Łuska
Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój
Multikonta: -

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Renkuro »


Streszczenie działań:
  • Oddaje zwój i nachyla się żeby go przeczytać[/ghide]
Czakra i używane techniki:
  Ukryty tekst
ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst
EKWIPUNEK
  Ukryty tekst
Lalki i ich ekwipunek:
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 782
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Minoru »

0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Nana »

Stała tuż przed wozem słuchając uważnie słów czytającego Anzou. Czuła dziwny chłód i spokój, który ogarniał jej ciało. Z każdym słowem robiło jej się coraz zimniej. Drżała delikatnie, jednak nie komentowała, milczała, przyswajała informacje. „Oczy wypełniły się czernią w nietypowym kształcie, pochłaniając jego Sharingana” - brzmiało w jej głowie. Chyba najciekawsza część dla każdej Uchihy. Nie rozumiała wszystkiego. Nie miała kogo zapytać. Nie znała nikogo innego posiadającego Sharingana, który nie był dzieckiem. Stracił kogoś bliskiego i jego Sharingan uległ zmianie. Jakiej? Czemu jego Sharingan krwawił? Bliska osoba? Przez myśl przemknął jej sensei, który zaopiekował się nią po stracie rodziców. Szybko jednak odgoniła wspomnienia od siebie. Były za bardzo bolesne.
Zżerała ją ciekawość, chciała się dowiedzieć więcej. Widocznie za jej kekkei genkai kryło się znacznie więcej niż mogła sobie wyobrazić. Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. Westchnęła tylko sfrustrowana. Może kiedyś uda jej się znaleźć coś więcej, teraz nie miało to jednak znaczenia. Tyle zamieszania o list, którego zawartość była denerwująca. Kto wie, może dla jej towarzyszy okazał się bardziej owocny niż dla niej? Szukała w ich oczach informacji, zrozumienia. Czy je znalazła? Zacisnęła usta w cienką linię. Czyżby całe ich przedsięwzięcie było zmuszone do porażki już na starcie? Nie mieli szans nawet o tym nie wiedząc. Przeklęła pod nosem. Pozostawili po sobie tyle ciał, a nigdy nie mieli szans na zwycięstwo. 
Ruszyła w stronę wozu, wróciła na swoje poprzednie miejsce. Posłała Anzou przepraszający uśmiech. W końcu sprawa dotyczyła przede wszystkim jego klanu.
- Trzymasz się jakoś? - Zapytała młodego chłopaka ściskając jego ramię delikatnie. W końcu siedzieli obok siebie. Puściła go dosłownie po 2 sekundach, jednak gest to gest. Trochę się z nim utożsamiała. Sama mogła pochwalić się popapranym klanem. Nie zamierzała jednak o tym wspominać. Była dla nich Sawada Naną. Nie mówiła o Uchiha i tak było bezpieczniej. Wzięła sobie przestrogę Toshiro bardzo poważnie. Prawdziwa rzadkość.
- Ruszamy? - Dodała spoglądając na wszystkich. Liczyła się z ich zdaniem. Nie widziała jednak sensu w dalszym zwlekaniu, które sama zapoczątkowała. Stracili wystarczająco dużo czasu. Nic więcej na nich nie czekało. Dostarczenie zwoju w odpowiednie ręce było pewnie trafnym posunięciem. Niestety trochę spóźnionym, ale nie chciała tego oceniać. Nana jednak nie zamierzała więcej ingerować. Jeśli Renkuro wciąż planował dostarczyć zwój to świetnie. Jeśli nie? Well, nic jej do tego.
Może i walka była walką na cierpliwość, jednak to właśnie cierpliwości brakowało Nanie. Chciała już jak najszybciej dotrzeć na miejsce. Nie spoglądała ani razu w stronę dymiących się zwłok. Czuła się zmęczona i przygnębiona. Nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Nowe informacje, jakie uzyskali ze zwoju wcale nie poprawiły jej parszywego nastroju, wręcz przeciwnie. Czuła okropną ochotę w coś kopnąć. Niestety na przeciwko znajdował się jedynie Renkuro ze swoją śliczną lalką. Lalka była zdecydowanie za ładna, żeby ją tak potraktować.
Zdarzenia ostatnich godzin będą ją ścigać w koszmarach. Martwe ciała niewinnych strażników, atakująca bestia o ludzkim kształcie. Wszystko na marne. Miała jednak nadzieję, że gorąca kąpiel pomoże jej w zapomnieniu o niektórych przykrościach, przynajmniej na kilka błogich chwil. Przeciągnęła się jak zaspana kotka.
Pewnie w końcu wyruszyli dalej. W kierunku wioski, gdzie wcześniej udała się grupa bojowa. Ciekawe ile osób przetrwało, a ilu zostało porzuconych, martwych gdzieś w Shi no geto. Samotne, bezwartościowe trupy bez tożsamości. Nic więcej po nich nie zostało. Obrabowani nie tylko ze swoich dóbr i honoru. Śmieci zalegające na ulicach miasta. Nie zazdrościła strażnikom, którzy będą zmuszeni sprzątać cały ten syf.
- Kaminari Ukyo, znasz go? - Zagadnęła Anzou po drodze, jeśli oczywiście był rozmowny. Nie oczekiwała od niego wyjaśnień, jednak wciąż byli w podróży i widocznie nic więcej ich już nie czekało. Taką miała nadzieję. Wystarczy chyba wrażeń jak na jeden dzień.
Kto napisał list? Goro czy ktoś inny? Cel uratowania Dzikich był szczytny. Wciąż tak uważała. Nie miało to jednak znaczenia. Nie należała do osób chcących zbawić cały świat i pewnie nigdy nie będzie. Postanowiła więcej nie mieszać się w sprawy polityczne, które tak naprawdę jej nie dotyczyły. Czy uda jej się dotrzymać swojego postanowienia?


Aktywne
  Ukryty tekst
Staty i kp
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Anzou »

Grupa dość szybko i bez większych problemów doszła do kompromisu. Anzou był najbardziej ze wszystkich ciekawy tego, co może kryć się w środku zwoju. W końcu ten człowiek wypowiedział jego nazwisko. To musiało być przecież istotne, prawda? Anzou tak zakręcił się na punkcie zwoju, że dosłownie nie zwracał uwagi na sam zgon człowieka, na to, że Nana spaliła jego zwłoki. Jakby ktoś założył mu klapki na oczy. Po przeczytaniu tego, co było w środku... nogi zmiękły Białowłosemu, a serce zaczęło mocniej bić. Wiedział, że wspieranie rodu Uchiha to błąd, że jego klan tego nie pochwali, a kto wie, być może czeka go nawet z tego powodu śmierć. Mimo całkiem szokującej informacji Anzou starał się zachowywać pozory. Wziął głęboki oddech i powoli wypuścił powietrze. Niepewnym wzrokiem spojrzał na kobietę, która od samego początku troszczyła się o grupę i dbała o to, by wszyscy wyszli cało z tej żałosnej rewolucji.
- Tak, dziękuję...
Odpowiedział jedynie Anzou. Więcej nie miał ochoty mówić. Przynajmniej nie w tej sekundzie. Młody Kaminari miał szok poznawczy, nie był w stanie zebrać myśli, nie był w stanie się skupić. Białowłosy był świadomy tego, że Kaminari ściśle współpracują z Murem, ba, sam nawet miał zamiar wstąpić do tej organizacji... A teraz? Teraz nie mógł być pewny jutra. Nie wiedział, co go spotka po powrocie do domu. Mógł jedynie liczyć, że nikt na Murze go nie poznał i wszystko ujdzie mu na sucho. Musiał zaplanować konkretny plan działania, jednak... jednak nie w tej chwili. Cała akcja się chyba jeszcze nie skończyła, nie, dopóki Białowłosy jest tutaj z grupą ludzi, którzy również zostali wciągnięci w bagno. Wszystkie trupy - Anzou o nich zwyczajnie zapomniał. Nie robiły na nim takiego wrażenia jak to, że mógł postąpić przeciwko swojej rodzinie. Nie ma nic ważniejszego niż rodzina. Teraz Anzou to wie. Zawdzięcza wszystko Kaminari. Z przemyśleń wyrwała go Nana, która zapytała o samego Ukyo. Młodzieniec skierował na kobietę swój wzrok. Nie błądził jednak tak jak poprzednio.
- Ukyo to lider Rodu. Głowa Kaminari. Nie miałem okazji z nim rozmawiać, jednak z opowieści wiem, że jest bardzo surowy... Dobrze, że wszystko się skończyło. Chyba.
Powiedział spokojnym, lekko zrezygnowanym głosem Anzou. Jego nogi zdaje się powoli wracały do normalności, serce również się uspokoiło. Nieważne co się stanie. Jedno jest pewne - Białowłosy drastycznie zmieni swoje podejście zarówno do innych ludzi, ale przede wszystkim do Uchiha. To oni za wszystkim stali. Co więcej, ludzie z Muru byli przygotowani na atak. Wiedzieli, że on nastąpi. Wszystko już z góry zostało skazane na porażkę, a najemnicy zostali zmanipulowani i wciągnięci w całą głupią gierkę. Chłopak był w stanie zrozumieć ideały, za które poszedł w bój, jednak widząc potwora, który kiereszuje wszystko co się rusza, który się nie kontroluje... Który prawdopodobnie był dzikim... Dobrze, że istnieje Mur. Tym ludziom cywilizowany świat zawdzięcza wiele. Owszem, należy próbować się porozumieć, jednak walka... Walka pomiędzy normalnymi ludźmi o to? Kompletnie bez sensu... Anzou w ciszy spędzi resztę podróży.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Renkuro
Posty: 564
Rejestracja: 4 kwie 2021, o 16:06
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō / Łuska
Krótki wygląd: Średniej długości białe włosy sięgające do połowy karku, bardzo dziecięca i dziewczyńska uroda.
Widoczny ekwipunek: Duża torba
Duży zwój
Multikonta: -

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Renkuro »


Czakra i używane techniki:
  Ukryty tekst
ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst
EKWIPUNEK
  Ukryty tekst
Lalki i ich ekwipunek:
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Sukuna
Posty: 222
Rejestracja: 31 sty 2021, o 03:16
Wiek postaci: 16
Ranga: Łuska (Ginkara)
Krótki wygląd: patrz av albo kp
Widoczny ekwipunek: .
• Płaszcz
• Torba na prawym pośladku
• Kabura na broń (prawe i lewe biodro)
GG/Discord: bombel#4444
Multikonta: -

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Sukuna »

Czy czułem, że coś się święci? Że może dojść do pewnych i niechcianych przeze mnie konfrontacji? No skłamałbym mówiąc, że nie. Lecz trzymałem rękę na pulsie, widziałem, że każdy był do czegoś takiego przygotowany. Choć czy ktokolwiek tego chciał? Szybko każdy z obecnych doszedł do jednego wniosku, że już dość wycierpialiśmy, nawet jeśli nikt z naszej grupy, nie licząc Yujime, nie zginął tragiczną śmiercią w trakcie walk.
Korzystając jeszcze z okazji postoju, na szybko sprawdziłem opatrunki i rany, które się za nimi kryły. Nie były poważne, można by rzec, że wręcz bagatelne patrząc na całe niebezpieczeństwo z jakim się zetknęliśmy oraz na to jak wyglądała cała sytuacja na Murze. Było tragicznie i nikt nie śmiał w to wątpić. W tym również momencie wyciągnąłem z torby opaski z pieczęciami i zgodnie z poprzednią propozycją Renkuro dałem mu je do opieczętowania.
My jednak teraz myśleliśmy o czymś innym, a o zwoju, za który Goro poświęcił życie.
Anzou zaczął go czytać, my zaś słuchaliśmy z uwagą. Początkowo nie wiedziałem o co chodzi, lecz każde kolejne zdanie coraz mocniej utwardzało mnie w jednym przekonaniu.
Cała akcja nie miała większego znaczenia. Była skazana na porażkę. Uchihom nie udało się wychwycić osoby, która była tak naprawdę agentem po stronie Shinsengumi. Przegryzlem wargę mimowolnie, jak to zwykle robiłem w dość ciężkich sytuacjach. Mieliśmy zdrajcę. W takich chwilach czuło się gniew, co też towarzyszyło i mi. Bowiem gdyby nie ten szczegół, wszystko mogło się potoczyć inaczej. Ile ludzi zachowałoby życie gdyby nie to? Można by rzec, że jak na tak wielką przewagę ze strony Shinsengumi to cud, że my jeszcze dychaliśmy na tym świecie i wracaliśmy bezpiecznie do punktu zbiórki.
Jeszcze jedno mnie zastanawiało. Skoro Yujime znał ludzi z muru, jakoby tam wcześniej funkcjonował razem z Shinsengumi to jakim cudem nie zdołał on wychwycić nawet podejrzenia zdrady wśród kogokolwiek z nas? My natomiast mieliśmy na tyle szczęścia, że nikt z nas nie miał imienia na literę "K", ciężko było by wplotły się między nami jakiekolwiek podejrzenia.
Kolejna kwestia. Kaminari Ukyo. Człowiek spokrewniony z Anzou, okazało się, że jego klan był mocniej powiązany z organizacją chroniącą Mur niż mogło się to wcześniej wydawać. Mimowolnie zetknąłem na Anzou, którego w swój sposób Na postanowiła pocieszyć? Dopytać o to jakie emocje w nim drzemią? Możliwe. Ja za to nie wiedziałem co o tym wszystkim myśleć. Nic dziwnego, że zwój ten był dla Goro nadzwyczaj ważny, by dostarczyć go do prawdziwego dowództwa. Chociaż jeśli jest ono w jakikolwiek sposób podobne do Yujime to nie wróżę Uchiha świetlanej przyszłości.
Resztkami sił powstrzymałem się przed prychnieciem ze śmiechu, w momencie kiedy Renkuro BARDZO SUBTELNIE zaproponował drugiemu bialowlosemu organizacje przestępcze, które przecież nie były z nami w żaden sposób powiązane prawda? No właśnie. Nie skomentowałem tego jednak w żaden sposób, po prostu kiwnąłem głową Nanie i wszyscy wróciliśmy na wóz i ponownie ruszyliśmy w drogę. Miejmy nadzieję, że już na dobre i na miejscu nie spotkamy się z kolejnymi nieprzyjemnościami. Chciałem już wracać do domu. Nie mogłem żyć dłużej problemami świata, mi przyświecały zupełnie inne wartości, miałem własną vendettę do wykonania.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Papyrus »

  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2178
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Kisuke »

0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Anzou »

Anzou powoli dochodził do siebie i z każdym metrem oddalania się od Muru jego umysł myślał bardziej klarownie. Chłopak musiał się skupić na najbliższych kilku dniach. Stało się i nie miał na to teraz wpływu. Gdy usłyszał słowa o mafii - nawet ich nie komentował. Nie było takiej potrzeby. Ludzi, którzy trudzą się takimi zadaniami, krzywdzeniem innych nie są za bardzo szanowani przez Białowłosego. Młodzieniec za wszelką cenę chciał znaleźć się w swoim domu i skupić na rozwoju. Wydarzenia na Murze ukazały jego braki. Szybkość, percepcja... Wszystko. Dobrze, że udało mu się wyjść z tego w jednym kawałku. Pieniądze również się przydadzą. Białowłosy po otrzymaniu wynagrodzenia i zrzucenia z siebie tego całego stroju i nałożeniu własnych ubrań zwyczajnie uda się w swoim kierunku. Najpierw jednak pożegna się ze swoją grupą. To z nimi spędził elektryzujące chwile i walczył o przetrwanie. Wydają się być godnymi zaufania osobami. Zwłaszcza Nana.
- Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy. W nieco innych okolicznościach.
Więcej nie zamierzał mówić. To wyrażało więcej niż 1000 słów. Zrezygnowany Kaminari ruszył w swoją stronę Raigeki. Ciekawe, co dzieje się w osadzie... Kaminari miał już opuszczać wioskę, jednak zanim to zrobi... chciał porozmawiać z jedną osobą. Mimo wszystko, mimo tego zła, które go dotknęło przez klan Uchiha - Anzou chciał spotkać Azumę. On raczej nie był temu winny. Nie wybrał sobie rodu, a sam był jeszcze tak młody. Białowłosy szukał więc wzrokiem Azumy, gdy tylko do znajdzie - podejdzie do niego spokojnym i powolnym krokiem. Nadal uważał go za swojego towarzysza, chociaż na pewno cała akcja na Murze dała mu do myślenia.
- Jak się trzymasz?
Zapyta wyraźnie przygaszonym głosem Białowłosy swojego kolegę.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1005
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Azuma »

Podobno czas leczył rany, ale tu go upłynęło zdecydowanie zbyt mało, aby mogło do tego dojść. Zamiast tego Azuma pogrążył się w rozmyślaniach i rozpamiętywaniu tego do czego w Shi no Geto doszło. Więc wspomnienia krążyły wokół Ame - jego optymizmu, ufności w własne umiejętności i oczekiwań wobec przygody - bo tak traktował w końcu całą tą wyprawę.
Tamaki również nie pozostawała mu obojętna. Prawdziwie rozgoryczony rozpamiętywał jej poświęcenie, które w ostatecznym rozrachunku okazało się daremne. Jej przeciwnik, niepozorny mężczyzna, zdołał się odrodzić. Jak Feniks z popiołu, kawałek po kawałku regenerował się, powracając do swojej poprzedniej postaci. Towarzysze Azumy nie mieli tego przywileju i jedynie ci co zdecydowali się na ucieczkę, zdołali przeżyć. W tym właśnie i on.
Uchiha Shiro towarzyszył mu w tym czasie. Po tym jak zapieczętowali w zwoju zbroje to od niego dowiedział się, że jego własny sharingan się zmienił. Ewoluował. Młodzieniec już rozumiał, że rozwój i zagrożenie życia było tylko częścią skrywanej prawdy. Ciemnej i krwawej historii klanu, którego prawdziwy rozwój opierał się na śmierci bliskich.To był przeklęty i niezbędny składnik tego rozwoju. Czemu nie poznał tej okrutnej prawdy wcześniej? Azuma był w stanie nawet zrozumieć te powody. Zarówno ojciec jak i Uchiha Katsumi wierzyli, że wtedy było jeszcze za wcześnie. Zbyt wcześnie na odsłonięcie podłej natury tego klanu.
Godziny mijały i gdy już szczerze zaczął obawiać się, że będą jedynymi ocalałymi z tej eskapady, właśnie wtedy jego uszu dotarły pierwsze dźwięki wyraźnie wyróżniające się na tle spokojnej nocy. Odgłosy toczenia się wozu, stłumionych głosów i rżenia koni, nie można było pomylić z niczym innym. - Wrócili. Nareszcie.
Niemal wyskoczył z namiotu w porę dostrzegając wtaczający się wóz do wioski. A z niego wyskakujące znajome osoby. Wśród nich był Kisuke, zabandażowany chłopak, który z inicjatywy Azumy został zagadnięty zaraz po ich przybyciu do wioski. Teraz Kaigańczyk był wyraźnie zdenerwowany, rozglądał się, a głośne pytanie jakie padło z jego ust właściwie wyjaśniało skąd te emocje się brały. Zimny uścisk na żołądku Azumy jeszcze bardziej się zwiększył. Azuma spodziewał się takiej rozmowy, choć łudził się że być może kto inny będzie mógł przekazać takie wiadomości. Niestety, poza Shiro znajdującym się w namiocie, nikogo takiego nie było, a Kisuke… właśnie złapał go swoim spojrzeniem. Utrzymany przez dosłownie chwilę kontakt wzrokowy wystarczył. Każde z nich wiedziało, że do rozmowy zaraz dojdzie. Na chwilę przed tym jak się zbliżył do Kisuke i Ario, do wioski wtoczył się drugi zaprzęg. Wystarczyła dosłownie chwila by wśród nowoprzybyłych Uchiha dostrzegł Anzou i Nane. Powiedzieć, że widok ten wlał otuchy w serce to jakby nic nie powiedzieć.
- Kisuke-san, Ario-san… - lekko się przy tym skłonił, jednocześnie czując ten narastający ciężar na żołądku - Nasza drużyna… T-tamaki-san... Ja… Strasznie mi przykro - zakończył to nieudolne tłumaczenie, rozumiejąc że wciąż niezwykle ciężko mu przepuścić przez gardło te słowa. W tym samym momencie zbliżył się do nich Anzou. Białowłosy chłopak był wyraźnie zmęczony i tak jak Azuma przybity tym wszystkim. Uchiha wciąż czując niezwykle dużą gule w gardle, zdecydował się na niestandardowe zachowanie i po prostu mocno przytulił przyjaciela.
Czasem bez słów łatwiej wyrazić było co właśnie czujemy.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Anzou
Posty: 948
Rejestracja: 14 sty 2019, o 19:58
Wiek postaci: 16
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi
- Kabura na lewym i prawym udzie
- plecak
- blaszane rękawiczki
- opaski na dwóch przedramionach
- kamizelka Shinobi pod płaszczem

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Anzou »

Anzou widząc Azumę, to, jak to wszystko przeżywał zauważył, że nie tylko on odczuł to całe zamieszanie, które miało miejsce na Murze. Był taki młody, a jego umysł musiał przyjąć tyle cierpienia oraz widzieć śmierć tylu niewinnych osób. A był jeszcze taki młody. Tyle przed nim, a jego umysł został skażony taką nienawiścią, taką pieprzoną toksyną. Białowłosy miał ochotę wyrwać go z tego bagna, zabrać z tego klanu i zapewnić mu spokojne i normalne życie. Bez skazy Uchiha. Młody Kaminari, gdy puckowaty się w niego zwyczajnie wtulił zrozumiał o co chodzi. Nastolatek przycisnął jego głowę do swojego ciała. Chciał okazać mu wsparcie. Mimo nienawiści, mimo negatywnych emocji, którymi darzy klan Uchiha... chciał mu pomóc. Po prostu, tak po ludzku.
- To już koniec, Azuma. Już wszystko dobrze.
Powiedział bardzo spokojnym głosem Anzou klepiąc jednocześnie Azumę w plecy. Chłopak chciał już wrócić do domu, chciał napić się zielonej herbaty i odpocząć. Fizycznie i psychicznie. Ewentualnie - zająć się czymś innym, żeby odciągnąć swoje negatywne myśli i skupić się na rozwoju i zdobyciu wiedzy. Po to, by zatrzymać całą nienawiść świata. Brzmi cholernie idealistycznie, jednak w skali mikro Anzou jest w stanie to zrobić. Udowodnił to na misjach, które wykonywał. Eliminacja lokalnego zagrożenia społeczności, likwidowanie bandytów - to wszystko sprawia, że ludzie z okolicy mogą żyć bezpiecznie. Żyć spokojnie i o nic się nie martwić.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ario
Posty: 2128
Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
GG/Discord: Boyos#3562

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Ario »

z/t https://shinobiwar.pl/viewtopic. ... 97#p180697 (+ podroz https://shinobiwar.pl/viewtopic. ... 88#p180688 (grupowe) )
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2178
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Wioska Shikimura [LOKACJA EVENTOWA STRONA UCHIHA]

Post autor: Kisuke »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość