Stary magazyn

Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Stary magazyn

Post autor: Kaiho »

Brak bogów przy boku - czy to boli? Czy w ogóle jesteś w stanie się tym przejąć? Ktoś, kto w bogów nie wierzy, ale nawołuje ich w myślach, chociaż do żadnego nie zwraca się imiennie? Susanoo - najbliższy sercu, jakby na to nie spojrzeć. Albo raczej - najbardziej bliski tym ziemiom. Ta kraina słońca obrastająca w egzotyczne cytrusy i słodkie figi nie była ziemią, która przesiąkała miłością do bóstw. Ludzie nauczyli się tutaj liczyć - dlatego liczyli na siebie. Nauczyli się kochać - dlatego kochali siebie wzajem, nie mistyczne byty, których istnienie było tak wątpliwe. A jednak. A jednak. Zamazany strach sprawiał, że o wiele łatwiej było iść przed siebie. Ostrożnie stawiając kroki, by nie wpaść w sidła, który jakiś idiota postanowił postawić, pomijając nawet ewentualnych złoli, którzy mogli się tutaj zalęgnąć i porwać biedną fasolkę dziewczynę. Ci bogowie mogliby się właśnie teraz objawić - dać dowód na to, że jednak są, że jednak zależy im na życiu prostych ludzi, a nie zbijają sobie tylko piątki gdzieś w Niebiosach, śmiejąc się do rozpuku ze starań tych maluczkich. Czy dla takich bytów... czy oni w ogóle pojmowali, jak wielkim trzęsieniem świata jednego, małego człowieka jest spotkanie się twarzą w twarz ze śmiercią? Proszę - żeby nie było za późno. Umysł wyolbrzymiał krew, która się pojawiła - bo, no właśnie, to nie tak, że była przelana na całej drodze. Jak pas czerwieni, który stanowiłby linię do celu. Ale każda ta kropla, którą znajdował, była jak każdy kolejny oddech, którego komuś brakowało. Nie był medykiem, nie znał się na tym. Krew to krew - to rana, to mogło być zakażenie, to mogło być... przecież wszystko. W tym klimacie wystarczyły dwie godziny, żeby powstała rana zajęła się ogniem i przyprawiła o gorączkę, która nie pozwalała się utrzymać na nogach - wiedziałeś o tym? Kaiho widział kiedyś, tylko z daleka, nie miał odwagi podejść, rolnika znalezionego przez rodzinę, ze sprowadzonym lekarzem, który zranił się w nogę i już nie dotarł przez to do domu. Muchy zżerały go żywcem. Larwy lęgły się w tej ranie... Kaiho tego nie widział na własne oczy, nie chciał widzieć. Ale słyszał, co mówili. I jego wyobraźnia zrobiła swoje.
Ale może jednak bogowie wcale nie opuścili tej niespokojnej duszy, którą Kaiho był? Może jednak pomagali, nawet jeśli żaden z nich się tutaj objawił? W najśmielszych snach Kaiho nie podejrzewałby, że uda mu się zajść tak daleko mając tylko dwie wstążki i rysunek dziewczyny.
Po krótkiej wędrówce stało się jasne, dokąd zaprowadzą go ślady krwi i połamanych gałązek. Ktokolwiek tędy szedł raczej nie był uważny. I nie troszczył się o takie rzeczy jak zacieranie śladów. Całe szczęście - inaczej nie byłoby mowy o znalezieniu czegokolwiek. I kogokolwiek. Zostałoby bento, torba i smutne słowa do zaniesienia rodzinie. Że był zbyt kiepski, żeby coś zrobić dobrze. Ale nie, nie był aż tak żałosny, żeby chlipać w rękaw i nie podjąć się działania, kiedy była ku temu potrzeba i kiedy mogło to uratować czyjeś życie. W połowie swojej drogi, kiedy miał pewność, że ślady brną do starych magazynów, które za dzieciaka były wspaniałym miejscem zabawa - wydawało się nawiedzone, takie mroczne, takie budujące wyobraźnię. A teraz przyszło do tego miejsca wrócić. Zgasił kaganek - może znów trochę zbyt ostrożnie, ale wyobrażał sobie teraz różne rzeczy. Między innymi to, że jeśli tam były pełnione jakieś straże to światło w mroku nocy między drzewami będzie doskonale widoczne.
Kiedy dotarł do granicy lasu uważnie rozejrzał się po okolicy. Szum morza był tutaj bardzo mocno słyszalny - cichy, głośny, ważne, że był. Woda zawsze pracowała. A to dawało nadzieje na to, że kroki, jakie stawiał młody ninja, nawet jeśli czasem nie będą zbyt... no. Zbyt super-mega-cieniste jak najbardziej cienisty cień tego świata - zbyt głośne. A przynajmniej taką nadzieję sobie rodził w swoim umyśle, a która to nadzieja - matka głupców - nie przyćmiewała taka, że... kurwa, skradanie. Co ja - ninja z bajek? Tylko że... Kaiho spodziewał się wielu rzeczy. Ale nie tego, że będzie tutaj naprawdę tak... cicho. I pusto. Spokojnie.
Ślad krwi prowadzący do drzwi magazynu w tej ciszy stał się jeszcze bardziej zatrważający.
Bardzo, baardzo wolno, zostawiając kaganek, Kaiho skierował się w stronę magazynu. Automatycznie nieco pochylony, starający się patrzeć pod nogi co dwa kroki i rozglądać wokół. Ciężko chyba w tym terenie mówić o obraniu najbardziej dyskretnej drogi... ale Kaiho nie chciał długo się wlec po otwartym terenie. Próbował iść jak tylko najciszej się da, żeby kamyczki jak najmniej przesuwały się pod jego stopami. I skierował się do rzeczonego magazynu i drzwi do niego. Do drzwi jednak nie od razu - najpierw zatrzymał się przy ścianie, żeby chwilę ponasłuchiwać. Przez moment przeszło mu przez myśl, że można spróbować górą... ale ten budynek wyglądał, jakby ledwo stał. Zresztą pod ciężarem skrzypiałby niemiłosiernie. Dlatego zrezygnował z tego pomysłu.
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Shabondama Haruki
Posty: 322
Rejestracja: 11 lip 2021, o 19:57
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białe włosy, błękitne oczy, błękitna Yukata w bańki i fale. Dmuchawka za pasem.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka za pasem.
GG/Discord: Silens#9436
Multikonta: Panda

Re: Stary magazyn

Post autor: Shabondama Haruki »

0 x
Polecam używać mojego ID do ukrywanej treści. Obrazek

Wszystkie moje grafiky są autostrwa najlepszego forumowego grafika. Kaisy. Polecam użytkowniczkę.
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Stary magazyn

Post autor: Kaiho »

Płacz. Zduszony, ledwo słyszalny płacz i jęki. Może ta dziewczyna próbowała prosić o pomoc? Może wołała bogów? Matkę? Albo błagała o litość? Mogła błagać. Mogła, ponieważ Kaiho usłyszał z drugiej strony drewnianej ściany kroki. Zjechał w dół, do pozycji kucającej, nakładając ręce na głowę. Jeśli poczekam... pójdzie sobie? Ninja powinien być odważny i jak już przecież wspominałam - zapominać o strachu, kiedy na szali stawiano czyjeś życie. Tylko czy to na pewno takie proste? Ryzykować własnym, żeby ocalić cudze? To musi być proste. Wpaść do środka jak prawdziwy bohater, z kopa - aha. Kroki były w końcu jednej - chyba? A co, jeśli ktoś tam siedział? Jeśli siedziało tam wiele osób? Bandyci lubią siedzieć i chodzić w grupach, bo dzięki temu łatwiej im było utrzymać się przy życiu. Ci, co zawsze byli solo, mieli ciężej. Jaki jest ten oprawca? Bo to, że to był oprawca, już wypracowało się w głowie Kaiho i marne szanse, żeby pomyślał o tym inaczej na ten moment. Teraz każde poruszenie drzewa wydawało się fałszywe - jakby Noc chciała wyciągnąć swoje palce i złapać za nierozczesane włosy, żeby tylko trudniej było iść. Tylko jeśli poczekam i coś jej się stanie - co wtedy? Na razie głos nieznajomej nie brzmiał tak, jakby coś się jej działo. Przynajmniej w tym momencie. Mam ją uratować, nie... nie... Nie mordować. Łatwo powiedzieć, huh? Kaiho nie bał się konfrontacji. Nie raz i nie dwa obijał sobie mordy z innymi shinobi - zazwyczaj przegrywając, ale to nie miało znaczenia. Ważne było to, że musiał walczyć o swój honor. Ale walka tego typu, a walka, w której zakładasz, że być może jeden wyjdzie z tego żywy - ooo, to już zupełnie inna śpiewka.
I tak Kaiho czekał. Nasłuchiwał. Nasłuchiwał tak intensywnie, że całe jego ciało zaczęło w końcu drżeć od adrenaliny ciągle tłoczonej przez ciało. Gorąca krew i chłód nocy nie komponowały się ze sobą dobrze, wywoływały gęsią skórę. Zsunął ręce z głowy i był gotowy do złożenia pieczęci w każdym momencie. Nie trzeba zabijać. Można... można... można co? Na trwałe kogoś "uszkodzić"? Zniszczyć komuś życie? Przecież złolom się należy! Ktoś skrzywdził bogom winną dziewczynę! Jasne, może miała coś za kołnierzem, ale kto nie miał? Ponad połowa społeczeństwa trzymała przysłowiowe trupy w szafie, mniejsza część starała się je chociaż zamieść pod dywan, a tylko pojedyncze jednostki mogły powiedzieć, że są niemal bez skazy. Grzech rzecz ludzka - pytanie, do którego stopnia grzeszysz. Bo ta granica wcale nie była cienka. Była bardzo gruba. I bardzo wyraźna.
Tak czy siak, skryty za magazynem, nasłuchiwał. Słuchał kroków i słuchał tej dziewczyny. Oby to była ona, błagam, żeby to była ona i żeby nic jej nie było..! Przecież nawet ci źli kiedyś muszą spać, tak? Przecież nawet on w końcu sobie stąd pójdzie? Odlać się? Wysrać? Zjeść ulubioną kanapkę? Albo, no nie wiem, popatrzeć na wschód słońca? Oby to ostatnie nie, bo chyba wtedy natknąłby się na Kaiho. I chyba obaj byliby tak samo zdziwieni. I obaj tak samo bardzo nie chcieli na siebie trafić.
Kaiho skrył się tak przy magazynie, żeby nie był widoczny, kiedy ktoś wyjdzie z samych drzwi, po stronie, gdzie księżyc rzucał cień budynku. Gdyby nieznajomy jednak przypadkiem miał go znaleźć to w ruch szły pieczęci.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Shabondama Haruki
Posty: 322
Rejestracja: 11 lip 2021, o 19:57
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białe włosy, błękitne oczy, błękitna Yukata w bańki i fale. Dmuchawka za pasem.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka za pasem.
GG/Discord: Silens#9436
Multikonta: Panda

Re: Stary magazyn

Post autor: Shabondama Haruki »

0 x
Polecam używać mojego ID do ukrywanej treści. Obrazek

Wszystkie moje grafiky są autostrwa najlepszego forumowego grafika. Kaisy. Polecam użytkowniczkę.
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Stary magazyn

Post autor: Kaiho »

Boidupa. Całkiem ładny tytuł jak na ninja. I zdecydowanie pasujący do kogoś pokroju Kaiho. Cóż, nadal był ładniejszy od większości wyzwisk, które słyszał, w tym jego ulubione, które utkwiło mu w głowie jak drzazga - psojebca. Kaiho bardzo nie chciał myśleć, czym są te wszystkie odłosy i bardzo nie chciał myśleć, co tam się dzieje. Ale zgadnijcie co? No brawo, dwadzieścia punktów dla Shabondama! MYŚLAŁ! Niestety przy byciu bojodupcem (taka alternatywa dla złodupców, kiedy jesteś dobry gość, tylko pizda w świecie) nie dostawało się w pakiecie bycia totalnym idiotą. Teraz pozostało tylko zadać sobie pytanie, czy to naprawdę strach był taki paraliżujący. Ponoć przewidywanie było przymiotem ninja. I ponoć też Kaiho był gościem impulsywnym. Bardzo wiele czynników złożyło się na to, że zwyczajnie brakowało mu tchu w piersiach, a to zaś sprawiało, że ciężko było podjąć się działania. Jak już zostało wspomniane - co innego dać komuś w ryj, co innego, kiedy twoją bronią nagle staje się laser przecinający ludzi na wskroś. I nie tylko ludzi. Świat ninja chyba nie znał pod tym względem straszniejszej broni. No, może bijudama? Okej, ogoniastych w to nie wliczajmy, zwłaszcza że dla wielu nadal były w sumie bajkami. Kaiho nie kierował strach przed tym, że coś mu się stanie. Strach przed śmiercią - jasne! Ale nie zakładał z góry, że nie da rady pokonać kogoś w takim... no wiecie, uczciwym pojedynku. I teraz - to właśnie żart. No bo wiesz - bandyta, uczciwy pojedynek... kumasz. Ech. Tylko winny się tłumaczy. No tak, słusznie, bo Kiaho czuł się winny, że nie potrafił podjąć tej sławnej, męskiej decyzji. Co jednak, jeśli przez przypadek coś się stanie dziewczynie? Co jak ich tam więcej? Co jeśli naprawdę... zabiję? Mnóstwo "CO JEŚLI". Ale te "co jeśli" toczyły się, gdy męska decyzja została podjęta. Kiedy zdołał się chociaż trochę ogarnąć i uspokoić i skupić. Mam nadzieję, że każdy z was wie, jak to jest siedzieć w poczekalni, kompletnie pustej i sterylnej, bez niczego do czytania i zajęcia się. Możesz tylko siedzieć i słuchać. Słuchać. Czekać. Słuchać. Pięć minut? No spoko. Po dziesięciu zaczynasz się oglądać. Po dwudziestu z nudów liczysz palce. Po pół godzinie zaczynasz chodzić po korytarzu - bo kurwa ileż można! Czekanie było mordercą doskonałym, bo po mordzie nie zostawiało śladów. Tymczasem Kaiho czekał - i niczym się nie zajmował. Czasem rozpraszał go fałszywy dźwięk natury - jak mocniejszy szum fal, jak trzask jakiejś gałązki zgiętej wiatrem. Tutaj nie chodziło przecież tylko o doczekanie się swojej kolejki. Chodziło o to, żeby się na coś w tym swoim życiu przydać - i uratować życie cudze.
W końcu nastąpił ruch. DORBZE! Kaiho aż się nieznacznie naprostował w tej swojej kucającej pozycji, w której miał ręce ciągle w pogotowiu i sam był gotów jak ta sarenka spieprzaaaać! Że aż by się kurzyło! Słuchał, w którą stronę pan idzie. Iii... wtedy sam się skierował do przeciwnych drzwi. A po drodze sprawdzał deski tego budynku. Skoro był w takim tragicznym stanie... to może właściwie one też niektóre ledwo się trzymały? I wcale nie trzeba korzystać z oczywistego wyjścia - tylko można zrobić własne? Jak gdyby nigdy nic? Nie siłować się z potencjalnymi kłódkami i zamkami? Tak, tak, na szybkości - takie wejście byłoby o wiele lepsze. Przenośne wyjście z sytuacji raz poproszę. Złożył pieczęci i przystawił dłonie do łączenia desek, by bez żadnego wyrywania gwoździ i innych zbędnych hałasów zrobić sobie ładniutkie, malutkie drzwi. Hehe, teraz kolejny żart - bo mówiąc drzwi mam w sumie na myśli takie mini drzwi w drzwiach, jakie robi się w domu dla psów. Żeby dało się spokojnie tamtędy przepełznąć, ale żeby nie były wielkie i w razie czego żeby można było je zakryć z drugiej strony. Jeśli jednak niemożliwe było wykonanie czegoś takiego to Kaiho zamierzał się posiłować z drzwiami wycinając swoim reberu miejsce z klamką, zamkiem, czy też przecinając kłódkę - cokolwiek tam było. Tylko uwaga! Przed takimi próbami spróbowałby NORMALNIE otworzyć drzwi. Żeby nie było.
Tak czy siak jego celem było jak najbardziej cichuteńkie i w miarę szybkie i sprawne wpełznięcie do środka.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Shabondama Haruki
Posty: 322
Rejestracja: 11 lip 2021, o 19:57
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białe włosy, błękitne oczy, błękitna Yukata w bańki i fale. Dmuchawka za pasem.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka za pasem.
GG/Discord: Silens#9436
Multikonta: Panda

Re: Stary magazyn

Post autor: Shabondama Haruki »

0 x
Polecam używać mojego ID do ukrywanej treści. Obrazek

Wszystkie moje grafiky są autostrwa najlepszego forumowego grafika. Kaisy. Polecam użytkowniczkę.
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Stary magazyn

Post autor: Kaiho »

Jakoś... tak to dziwnie już bywa na tym świecie, że chcesz być super - i się starasz, żeby być super. No kurde, przecież to tutaj on miał być mega rycerzem w białej zbroi, na białym rumaku (Kyo niby została w domu, ale nadal się liczy), przecież właśnie miał ratować damę w opresji przed zdyszanym smokiem! Więc tak - starasz się. Czasem człowiek przekombinowuje - to się nazywa syndromem overthinking. Nadmyślanie? Przemyślanie? O, przemyślanie to na pewno nie było! Znaczy - było. W mniemaniu Kaiho to był ŚWIETNY plan. Albooo... byłby ŚWIETNY gdyby nie to, że biedna narratorka nie wiedziała, jak hałaśliwe jest wyładowanie burzy (a przecież to powinno się rozumieć samo przez się) a przy tym Kaiho wyszedł na idiotę. Ale to się wlicza w bardzo chcę..! A Itazura bardzo chciał tutaj POMÓC. Przy tym jakoś zanadto nie narazić siebie, nooo... taki był plan. Ach. Jak mówiłam - człek chce dobrze, a potem wychodzi jak zawsze, bo przecież nasza podstawa tutaj funkcjonowania - dobrymi chęciami piekło brukowano. Kaiho już tam postawić musiał naprawdę bardzo, BARDZO wiele kafli. Wybrukował całą podłogę tak, że mucha nie siada! Nie siada? No nie siada! Taki z niego był wspaniały architekt. Jeszcze moment i zatrudnią go na pustyni do budowania wielkiego pałacu dla cezara Ichirou. Czy coś. Musielibyście zobaczyć minę Kaiho, kiedy sobie uzmysłowił po tym huku, co zrobił. Naprawdę. Ta mina była ABSOLUTNIE bezcenna, wyrażająca całe zażenowanie i szok tego świata. I takie niezrozumienie - no bo... jak to? No jak to możliwe, że jego reberu działa jak zwykle? Nie wiem, Andrzej, nie wiem. To pewnie jakaś magia tego, że żaden z bogów już go nie kochał. To spisek. Musiał to być spisek. Jeszcze żeby miał czas na rozważanie tego wszystkiego...
Ale te drzwi... te drzwi to, co ci powiem, co ci powiem, BYŁY PODEJRZANE. Oj tym drzwiom nie można było ufać! Te drzwi to była PUŁAPKA! Jak nic! Oooo nie! Nie ufa się takim drzwiom! NIE! NIE-E! Nawet jak były takie kuszące, ymm, na pewno! Nawet jak teraz zrobił tyle hałasu! NIEEEE! Wszystko w nim krzyczało to wielkimi literami. Ale... przynajmniej dostał kopniaka w dupę. Dość pierdolenia się. Teraz już naprawdę trzeba się przygotować na bitkę.
Takim sposobem nasz niepełnosprytny bohater dostał się do wnętrza. A tam? Noo! Pewnie. Smok. Gruby i tłusty smok...
- ALE MOŻE NIE WALCZMY?! - Krzyknął po zebraniu się na nogi - jak tylko najszybciej mógł - i daniu rury w prawo. Czyli za ten dalszy wspornik. Jak trafi w to to przejebane! Wydarła się jego płaczliwa myśl. W to - w domyśle - we wspornik. Przecież ten sufit ledwo stał. Sam jednak też zaczął składać pieczęci na nowo do swojego klanowego reberu, kiedy tylko wstał z ziemi. Biegł na ukos, żeby skrócić dystans. - ZAPŁACĘ ZA DZIEWCZYNĘ! - Krzyknął, rzucając już trochę panicznie, starając się schować. - Jestem z rodu Kaminari. Chcę tylko dziewczyny. Nie zmuszaj mnie do walki to ci nie przysmażę dupska piorunami. Jak coś mi się stanie będziesz miał przesrane za zabicie Akoraito! - I tak ostrzegawczo strzelił jednym z promieni, trzymając ciągle pieczęć, by móc nim sterować i w razie czego tworzyć nowe. Kurwa, niech ta dziwka ruszy swoje leniwe dupsko, przecież kurwa jest ninja, czemu ona tu nie przypełznie?! Rzucił jego mózg sam do siebie. Ale o ciszy umysłu mówić nie można było. Teraz tam grzmiało. To była chyba pierwsza w życiu potyczka. I Kaiho już naprawdę czuł Śmierć na karku. Czuł, że przy nim jest. I czuł, że szeptała mu: on, albo ty. No z tym Akoraito to blef. Ale grubas nie musiał tego wiedzieć. Oczywiście jeśli coś tu leciało to Kaiho nie będzie stał jak kołek. Będzie się starał zmniejszać odległość, ale nie to, że będzie leciał jak głupi do przodu. I trzyma grubego na oku. A jak gruby podejmie rozmowę no to ten. To nawet nie będzie odległości zmniejszał. Ale to takie małe jeśli. Bo nawet Kaiho nie wierzy, że to się uda (XD).

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Shabondama Haruki
Posty: 322
Rejestracja: 11 lip 2021, o 19:57
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białe włosy, błękitne oczy, błękitna Yukata w bańki i fale. Dmuchawka za pasem.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka za pasem.
GG/Discord: Silens#9436
Multikonta: Panda

Re: Stary magazyn

Post autor: Shabondama Haruki »

0 x
Polecam używać mojego ID do ukrywanej treści. Obrazek

Wszystkie moje grafiky są autostrwa najlepszego forumowego grafika. Kaisy. Polecam użytkowniczkę.
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Stary magazyn

Post autor: Kaiho »

Dobra. Dobra. Dobra... Ważne, że się zawahał, nie? Tak? To się liczy? No bo co innego? Nie kończył tam... cokolwiek tam chciał robić. Suiton? Tak się składa, że Kaiho się coś tam na Suitonie znał. Dobra jego? No niby fart - jak teraz jego Ranton pierdolnie to ino raz. Przejebane będzie miał ktoś, kto trafi na tę skumulowaną formę elektryczności. Można liczyć na to, że porazi skutecznie i nie trzeba będzie krzywdy wielkiej robić? Nie, stop. Nie w takich kategoriach myślimy.
- Nie chcę żadnego wianka na chuja, podziękuję! - Kurwa, co za zboczeniec... Aż się jakoś tak słabo od razu Kaiho zrobiło po usłyszeniu tego. Jesteśmy w takiej sytuacji, a ten o czym myśli..? Faceci są niereformowalni... No ale dobrze no, to bandyta, bandyci są dziwni i myślą dziwnymi sposobami i... w ogóle to strasznie tutaj było. A zrobiło się jeszcze straszniej, kiedy gość wyczarował mgłę. - No jak mam spierdalać jak żeś wszystko mgłą zajebał! - Wykrzyczał z wyrzutem. No nie no, teraz to pan mnie najzwyczajniej w świecie wkurwił. Żeby tak mgłę? Naprawdę? Kaiho też znał tę sztuczkę! Ale w tym się nie dało normalnie funkcjonować! Kaiho zrezygnował z Rantonu. To nie było teraz rozwiązanie. Zresztą bał się, że zaraz go ta woda... że go powietrze zaraz zacznie kopać. A już ten dzień był wystarczająco pokopany, żeby się jeszcze kopać własnym limitem krwi... Chyba wiadomo. Złożył więc inne pieczęcie. Do najprostszej sztuczki tego świata.
- HA-HAA! - Wydobył z siebie głos jak prawdziwy złol. - Moje wsparcie już tu jest! Bierz ich od tyłu! - Albo tam... cokolwiek! Kaiho posłał swojego klona tak, żeby rzeczywiście zaczął biec w kierunku, w którym słyszał nieznajomego, żeby chociaż na chwilę go zajął i odwrócił jego uwagę. No kurwa, Kaiho, brawo, a kiedy zaczniesz robić coś pożytecznego?
Sam Kaiho zaś próbował ciszej podejść do dziewczyny, pochylony trochę, ale też nie wlokąc się nie wiadomo jak. Bał się. Bał się jak kurwa diabli. Naprawdę chciał doczekać poranka. I naprawdę nie chciał zostawiać tutaj tej dziewczyny, nawet za cenę swojego zdrowia. Aktualnie funkcjonował w prosty sposób - no ja ich nie widzę, to oni mnie też nie widzą, tak? No tak! Wyciągnął w razie czego shuriken po drodze i rzucił w okolicę miejsca, gdzie posłał klona - tak, żeby w razie czego grubas odwrócił się po prostu od niego. I skupił wzrok na stronie przeciwnej.
- Wyciągnę cię stąd, przestań się szamotać. - Szepnął, o ile znalazł się przy dziewczynie. Zamierzał jednak i tak najpierw ocenić, jaki jest jej stan i w razie czego jakoś reagować na hałasy wokół. Tak na przykład bał się, że faktycznie dziewczyna dostanie jakimś rykoszetem kierowanym oryginalnie w niego pociskiem, jutsu, czy czymkolwiek.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Shabondama Haruki
Posty: 322
Rejestracja: 11 lip 2021, o 19:57
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białe włosy, błękitne oczy, błękitna Yukata w bańki i fale. Dmuchawka za pasem.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka za pasem.
GG/Discord: Silens#9436
Multikonta: Panda

Re: Stary magazyn

Post autor: Shabondama Haruki »

0 x
Polecam używać mojego ID do ukrywanej treści. Obrazek

Wszystkie moje grafiky są autostrwa najlepszego forumowego grafika. Kaisy. Polecam użytkowniczkę.
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Stary magazyn

Post autor: Kaiho »

Do wszystkich fanów: niestety ze względów praktyczno-taktycznych tym razem dialogów nie będzie.
A przynajmniej tych zewnętrznych, bo te wewnętrzne Kaiho czynił z samym sobą nieustannie. W końcu nie ma lepszej osoby do kłócenia się niż ty sam. Bez względu na to, którą stronę obierzesz, zawsze wygrywasz! Piękna sprawa! Zupełnia inna niż w tej głupiej walce, która miała tutaj miejsce. Co to w ogóle miało być! Kaiho niby słyszał, jak się poruszają i co się dzieje, ale jednocześnie kompletnie nie ogarniał. Najpierw byli tam, potem byli siam, zaraz będą tu, potem będą tam... No jak za tym kurwa nadążyć! Nie mogliby tak, no nie wiem, w miejscu postać?! Zatrzymać się? Porozmawiać, przedyskutować, herbatki się napić? Nie pytał już, bo odpowiedź dostał. Zamiast rozmów woleli wianki wieszać... zboczeńcy...
Wiedzą gdzie jestem czy nie wiedzą, gdzie jestem? Swoimi krokami robili trochę hałasu, dziewczyna się szamotała, ciągle coś tam jęczała - Kaiho niby mógł być taki miły i jej zdjąć ten knebel z twarzy, ale autentycznie się bał, że ta zacznie do niego krzyczeć i wtedy to już nawet nie będzie mógł mieć złudzeń, że jest chociaż ten 1%, że jego pozycja nie jest całkowicie obvious. Klonowi nakazał pobawić się z jegomościami i trochę ich poodciągać na tyle, na ile to możliwe. A przynajmniej grubasa, skoro już tam poleciał i się miał nim zająć. Innymi słowy - poganiać w ciuciubabkę. A on w tym czasie..!
On w tym czasie spojrzał w dół, tam gdzie ten babsztyl pokazywał swoją głową. Błagam, żeby to nie były robaki... Niby absurdalna myśl, no ale hej - żeby Kaiho nie miał absurdalnych myśli musiałoby to oznaczać, że jest chociaż trochę mniej sobą. No a jakby był mniej sobą, to nie byłby sobą. Może wtedy nazywałby się Ohiak i byłby pożądnym ninja, który na przykład myśli o tym, że Ranton jest hałaśliwy, albo to, że no to jednak może nie chodzić o robaki a laska nie ma arachnofobii - tylko na przykład, no nie wiem, NOTKĘ?! Okej, okej, żeby trochę usprawiedliwić winnego (zgodnie ze wspomnianą już zasadą, że winny się tłumaczy) to wpadł na to, że może być tutaj coś nie tak i tylko dlatego od razu nie próbował jej uwalniać i ściągać tych lin. Tylko wolał się rozeznać w sytuacji. A sytuacja... cóż. No cóż. Myśl. Kaiho, myśl. Notka. Notka. Notka pewnie działa jak pułapka - jak zostanie zerwana to zostanie odpalona. Okej. Na notkę można przelać własną chakrę. Wokół jest mgła. Notka już nasiąka. Nasiąka. Kaiho nie chciał ryzykować. Kucnął na ziemi tak, by w razie czego móc szybko uskoczyć na bok, ale wyciągnął rękę do notki i dotknął jej, by skumulować chakrę i zastąpić chakrę notki swoją własną. Nawet jeśli już nie działała przez mgłę to wolał nie sprawdzać, czy może ta mgła liczyła się dla notki jako złe warunki atmosferyczne, czy może raczej już jak woda, która ją uszkodzi. Nagle doznał pomieszania myśli i nie był już pewny. Za to tego pewny był. Spojrzał na dziewczynę z niemym pytaniem w oczach, czy to już, czy jest jakaś jeszcze. Ale jak już notka była jego i proces został przeprowadzony to ją zerwał i zaczął dotykać sznurów kobiety. NIE! STOP! Zamarł chwilę przed sięgnięciem po notkę. Był pewny. Ale... czy notki w ogóle dało się rozbroić? Kaiho prawie tu już płakał. Srać to. To krzesło. Zostawił notkę i zajął się linami widząc, że notka z liną nie jest połączona. Ale nie knebla. Niech sama sobie z nim radzi. Z tego wszystkiego to nawet nie porównał w swoim łbie czy ma odpowiednią osobę tak po prawdzie. Jak fasolka nie wyglądała - ale można jej było wybaczyć. Pewnie jakaś zmiennokształtna czy co... Miał baczenie na otoczenie - przede wszystkim uwolnił jej dłonie i nogi, mogła już sobie poradzić, tak?
Lekko klepnął dziewczynę w ramię. Jego spojrzenie mówiło uciekaj. Sam zresztą też chciał wykonywać FAKTYCZNY odwrót. Ale po drodze już składał pieczęci...
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Shabondama Haruki
Posty: 322
Rejestracja: 11 lip 2021, o 19:57
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białe włosy, błękitne oczy, błękitna Yukata w bańki i fale. Dmuchawka za pasem.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka za pasem.
GG/Discord: Silens#9436
Multikonta: Panda

Re: Stary magazyn

Post autor: Shabondama Haruki »

0 x
Polecam używać mojego ID do ukrywanej treści. Obrazek

Wszystkie moje grafiky są autostrwa najlepszego forumowego grafika. Kaisy. Polecam użytkowniczkę.
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Stary magazyn

Post autor: Kaiho »

Nic nie zmieniła?! NIC NIE ZMIENIŁA?! Jak to nie zmieniła! Kaiho wiedział doskonale, że to doskonały pomysł! Dzięki temu nikt tej notki już nie zdetonuje ręcznie! Co prawda nie robił tego z taką myślą, ale to nie było w ogóle istotne. Tak samo jak nie było istotne to, czy w ogóle pułapkę taką da się zdetonować ręcznie. Ogólnie rzecz ujmując gdyby ktoś próbował zrobić mapę myśli Kaiho, które przebrnęły z prędkością błyskawicy przez jego głowę dotyczące notek i ich funkcjonowania to otrzymałby naprawdę bardzo skomplikowaną mapę i miliony sznurków połączonych ze sobą wspólnie. Wiecie, jak w tym memie o gościu, który właśnie prowadzi śledztwo. Albo na tym gifie, gdzie przed oczami babeczki przelatują bardzo skomplikowane wzory. Właściwie można mówić, że Kaiho bogowie opuścili, ale moim skromnym zdaniem to przynajmniej jeden nad nim czuwał. Że wśród tych idiotyzmów, jakie czynił, trafił na jeszcze większych idiotów, którzy podstawiali nogi własnym ludziom. I ten klon to też nie był bez sensu, bo Kaiho WIEDZIAŁ że to właśnie dzięki temu KLONOWI mógł bezpiecznie uwolnić dziewczynę. Tak po prostu było i koniec! Nie mogło być inaczej! Bo przecież jakby było inaczej to wyszłoby, że to wszystko ma jeszcze mniej sensu niż Kaiho chciał wierzyć, że ma.
Wracając jednak do początku.
Kiedy saper próbuje uporać się z bardzo skomplikowaną pułapką i sprawdza te kolorowe kabelki liny to właściwie na czym się opiera? Zazwyczaj ktoś mu chyba pomaga? Gdyby w tym świecie były filmy i Kaiho je oglądał to wiedziałby, że właśnie tak jest. No a jak jest na filmie, znaczy, że tak na pewno jest w rzeczywistości, proste. Ale że nie było osoby do pomocy to Kaiho miał swoje własne, osobiste wsparcie - dziewczynę. Tak, ładną, urodziwą, ale jak już wspomniałam - ten oszołom nawet dobrze nie spojrzał na jej twarz, bardziej teraz, jak już odpuścił notkę i na moment spojrzał kontrolnie w jej oczy, żeby się upewnić, czy to tak ma właśnie być. Zwłaszcza, gdy zaczęła tak piszczeć, żeby NIE ZRYWAĆ NOTKI. Uff, czyli dobrze wyszło? Żadnej innej nie widział przy linach - na całe szczęście. Nieszczęściem było to, że, no właśnie - jego Fasolka była w opłakanym stanie. Ale chyba i tak radziła sobie mentalnie lepiej od swojego bogom się pożal wybawiciela. No, rycerz jak cię proszę. Świetny po prostu. Nie dało się zauważyć jej ran, ale jeśli mnie pytacie - nie, nie wziął pod uwagę, ile czasu musiała tu siedzieć i jak bardzo musiały ją boleć mięśnie i tego, że mogła nie być w stanie iść. Jak nie może iść - to niech kurwa pełznie. Byle ruszyła swoje kobiece dupsko stąd. Umówmy się, Kaiho nie był typem bohatera, chociaż chciał ludziom pomagać z całego serca. Jak widać po aktualnych wydarzeniach - raczej był typem, którego trzeba ratować. Inaczej nie miałby tak często obitej mordy. I to nie przez wuja.
O dziwo Kaiho już nawet nie był w stanie odpyskować grubasowi. Napompowane emocje zupełnie mieszały mu w głowie, sprawiając, że niczego nie był pewien i niczego już nie wiedział. Jedna tylko potrzeba tłukła się po niej: ochronić dziewczynę.
Mgła zaczęła powoli opadać - po prostu robiła się nieco mniej gęsta, wypływała przez drzwi i naturalnym torem - gęstsza stawała się przy nogach, odsłaniając kolejne skrawki sekretów, jakie się tutaj tliły. Oczy Kaiho wyłapały tego drugiego i aż mu dreszcz przeszedł - z jakiegoś powodu wyglądał straszniej niż ten grubas. Pewnie właśnie dlatego, że można go minąć na ulicy i niczego złego o nim człowiek nie pomyśli. A po ludziach wielkich spodziewasz się zagrożenia. Brunet sam już właściwie chciał targać różowowłosą do wyjścia, która ledwo na nogach stała - akurat na to się przygotowywał, chociaż co to za pomoc - chuchro ciągnące chuchro. Żaden dobry deal. Chciał - ale tego nie zrobił. Bo jego oczy napotkały nieznajomego, który zaczął składać pieczęci i kolejny atak paniki uderzył w Kaiho, który sam te pieczęci zaczął składać - że zaraz coś pizgnie i przewróci to krzesło i wtedy sobie przypomni, że tak, to tak działało - że notki po prostu wybuchają. Bo pułapek rozbroić się nie da. Naprawdę nie chciał się tutaj teraz tego uczyć. A niestety nie miał pojęcia co to za technika. Dlatego dał rurę w kierunku dziewczyny, żeby spróbować ją złapać za ramię i pociągnąć - po prostu uciec z techniki. Chyba że był w stanie złożyć pieczęci i odwrócić się przodem do oponenta zanim technika została puszczona by wytworzyć Ranton. Ale i tak tworzył te pieczęci w biegu w kierunku niewiasty. Na nagrobku mi napiszą, że był nikim i umarł jak nikt. Zajebiście. Myśl nie była pełna goryczy. Była właściwie zadziwiająco rozzłoszczona. W każdym razie Kaiho najpierw próbował uciec nim podjął się walki ofensywnej. A podjął. Nawet malutki kotek walczy przyparty do ściany. W obronie siebie? Dziewczyny? Właściwie to czy on znał jej imię? Warto umierać za obcego? Na pewno nie. Ale o ile byłeś gotowy na bardzo wiele rzeczy, to na pewno nie na życie z myślą, że przez ciebie ktoś inny je stracił. Człowiek musi zawsze iść przed siebie, nawet jeśli przez ciemność. Nawet jeśli miał wiele blizn i nawet jeśli niczego już nie miał i zostawał włóczęgą. A przecież ty nadal masz za co walczyć.
Jedyne, co wiedziałeś, to to, że żeby się bronić trzeba mieć wolne ręce - więc to przede wszystkim chciałeś uchować. By dokończyć sekwencję pieczęci. I to ten sławny instynkt? Cóż... Błyska sześciu wiązek i grzmot burzy - teraz już spodziewany - miał rozjaśnić to miejsce i przeszyć wroga. Niby je kontrolowałeś, a jednak nie było żadnego celu. Nie było żadnej... myśli. Była tylko potrzeba. Strach, adrenalina, rausz walki. Naprawdę, najprawdziwszej na tym świecie walki. Miałem rację, że Ona tu jest. I była. Ta, która jeździła na koniu, z którego nozdrzy wypadały tłuste larwy. Niosąca woń rozkładu. Śmierć.
Dwie wiązki miały chronić przed ewentualnymi wydarzeniami. Przed ewentualnymi jutsu, które miały się pojawić. Rozbić to, co miało lecieć w jego kierunku. Dlatego zostały tylko nieco z tyłu. Wszystkie pozostały leciały prosto na grubasa. Nawet jeśli miały się przebijać siłą przez drewniany filar.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Shabondama Haruki
Posty: 322
Rejestracja: 11 lip 2021, o 19:57
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Białe włosy, błękitne oczy, błękitna Yukata w bańki i fale. Dmuchawka za pasem.
Widoczny ekwipunek: Dmuchawka za pasem.
GG/Discord: Silens#9436
Multikonta: Panda

Re: Stary magazyn

Post autor: Shabondama Haruki »

0 x
Polecam używać mojego ID do ukrywanej treści. Obrazek

Wszystkie moje grafiky są autostrwa najlepszego forumowego grafika. Kaisy. Polecam użytkowniczkę.
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Stary magazyn

Post autor: Kaiho »

Przepraszam.
Nie chciał jej czynić krzywdy. Żadnej. Nie chciał jej zmuszać do tego, żeby biegła, kiedy nie miała siły iść i nie chciał jej popychać, żeby wyrżnęła na twardą ziemię i zrobiła sobie krzywdę większą. Bo przecież wparował z nią rzeczywiście z pełną siłą. I chociaż nie miał siły takiej jak większość ninja to nadal miał siłę mężczyzny wystarczającą do tego, żeby czymś takim krzywdę drobnej kobiecie zrobić. Plus był taki, że Kaiho niewiele ważył - to i nie grzmotnęła w plecy Fasolki dwudrzwiowa szafa. I nie miał pojęcia, na ile tak naprawdę dziewczyna potrafi i jak wytrzymała jest. Ale nawet jak była lepsza niż wskazywała na to sytuacja to wracamy do punktu, w którym przypominamy sobie, że jest ranna. Nie zamierzał jej traktować jak wsparcie tutaj. Zresztą nigdy nawet nie działał w drużynie - jeśli nie liczyć ninkena. I zdecydowanie nie zmuszał rannej do tego, żeby walczyła. W końcu... był jaki był. Ale wiedział, kiedy trzeba pomóc innym.
Przecisnął skondensowaną siłę burzy przez wodę, która leciała w ich kierunku. Widok został przysłonięty przez wodę - o, no tego podobna technika była mu już znajoma. Jego Ranton nie był dobrą techniką defensywną. W ogóle nie był dobry... chociaż jego rodacy powiedzieliby coś innego. Byli w końcu dumnymi posiadaczami tego limitu krwi. Jasne, był. Jeśli nastawiasz się na to, że zranienie kogoś jest jedynym efektywnym sposobem walki.
Kaiho nieco zmroziło, kiedy usłyszał przekleństwo ze strony nieznajomego. Zwątpił, kiedy zawahał się z myślą, że jego technika dosięgnęła celu. Raniła? Szkoda tylko, że w walce nie można się wahać. Wahania doprowadzały do upadku. Upadek doprowadzał do śmierci.
- UCIEKAJ! - Krzyknął panicznie. Rumor wody zagłuszył już wszystko i nawet nie wiedział, czy jego krzyk jest możliwy do usłyszenia. Sam go nie słyszał. Ranton skręcił. tak, by mignąć za filar - prosto za swoim celem. Wydłużając się, rzecz jasna. Kaiho nie widział swojego celu, ale widział, skąd ruszyła technika - i tam też skierował wiązki na ich pełnej prędkości. Utrzymując je na poziomie brzucha przeciwnika - i niech się dzieje wola nieba... Lecz nie stał jak kołek. Przesunął się w bok - obojętnie który, taki, by łatwiej móc ewentualnie złapać dziewczynę i pomóc jej wydostać się spod techniki. Nawet jeśli by to znaczało popychanie ją znów, czy pchanie i ciągnięcie po ziemi. Technika szeroka nie była - więc najważniejsze to umykać przed nią w bok. Nie tak jak poprzednią, która rozpadała się na boki. Jeśli oznaczało to konieczność puszczenia pieczęci to trudno. Chociaż Kaiho już wiedział, że nie zdołają uciec nie robiąc czegoś z ich przeciwnikiem.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości